Niusy Teksty Galerie Plikownia |
Zobacz takżeZ tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. KomentarzeIlość komentarzy: 436 dodaj [1] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Nikarek [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 20.09.2009, 13:10:58, oceny: +2 -0 gubią się a potem jest płacz. Odpowiedz [2] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[3] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
jestem z Toba :F [19] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[343] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Nie jestem alergikiem ale popieram. [4] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[5] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[6] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Albo dokarmiony czekoladą czy czymś równie dla niego zdrowym...jak to miało miejsce bodajże na Mokonie ;/ [8] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Szkoda męczyć zwierza. Zakaz wprowadzania xD [9] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[71] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Nie przypominaj mi. [75] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[132] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Nie masz z kim zostawić zwierza? To zostań z nim w domu i podaruj sobie konwent. Ja jestem ciekawa, co by się stało, gdyby ten zakaz zaczał obowiązywać na każdym konwencie, bez żadnych wyjątków. Co by zrobili właściciele zwierzakow. Odpuścilibyście sobie konwenty? Czy NAGLE znalazłaby się taka osoba, która mogłaby się zaopiekować zwierzakiem przez te 2/3 dni? Kiedy jest konwent, a z moim kotem nie ma kto zostać, ja zostaję. Konwentów jest dużo, nie zaszkodzi, jak podaruję sobie jeden. Jeżeli tak bardzo zależy wam na zdrowiu i bezpieczeństwie waszych zwierząt, to zaopiekujcie się nimi w domu, a nie na konwencie. Jestem za zakazem :P [169] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[170] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Nieco z dupy wypowiedź. Czy mi przeszkadza? Uwielbiam zwierzaki, więc raczej mi nie przeszkadza, ale ludzie, proszę, niech wam ktoś przemówi do rozsądku: skąd wiecie, że zwierzakom się to podoba? Skąd wiecie, że wprost uwielbiają dziki tłum wrzeszczących, biegających, miziających je konwentowiczów? Argumenty typu: 'ona się przyzyczaiła', 'ona jest zadowolona' nie przemowią do mnie, bo skąd to można wiedzieć? Może i znacie swoje zwierzaczki na tyle, że rozumiecie je poprzez zachowanie, ale konwent to wielki stres, a zestresowany zwierzak może zachowywać się naprawdę RÓŻNIE... Nie dzieje im się krzywda? Może o uważacie na swoje zwierzaki, ale wypadki się zdarzają! I co wtedy będzie? Płacz i zgrzytanie zębów. I znając życie zwalanie winy na innych. Zwierzęta domowe to zwierzęta, którymi opiekuje się w DOMU, a nie na konwencie. Chyba, że czyiś dom przypomina konwent - wtedy wymiękam ;D I nadal czekam na odpowiedź właścicieli zwierzaków, ktore jeżdzą na konwenty - co będzie, jak jednak uda się wprowadzić kategoryczny zakaz? :) [172] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[214] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[215] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[345] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
skąd wiecie, że zwierzakom się to podoba? Skąd wiecie, że wprost uwielbiają dziki tłum wrzeszczących, biegających, miziających je konwentowiczów? Argumenty typu: 'ona się przyzyczaiła', 'ona jest zadowolona' nie przemowią do mnie, bo skąd to można wiedzieć? Może i znacie swoje zwierzaczki na tyle, że rozumiecie je poprzez zachowanie, ale konwent to wielki stres, a zestresowany zwierzak może zachowywać się naprawdę RÓŻNIE... A skąd ty wiesz, że to jest dla nich wielki stres? Skąd wiesz, że im się nie podoba? Zapewne z tego samego źródła, z którego właściciele zwierząt wiedzą, ze im się podoba. Więc także z dupy argument. [346] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Zwierzęta mają między innymi dużo bardziej czuły słuch(lata ewolucji, nie? Drobny szmer i nie żyję, to muszę wykształcić lepszy słuch), a gwar konwentowy umie przyprawić o ból głowy człowieka. I nie, zaświadczenie o głuchocie pieska / kotka / fretki / szczura / pająka nie neguje tego argumentu. Następnym razem pomyśl zanim pomyślisz. [371] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Okej, nastepnym razem pomyśle zanim pomyśle. To wytłumacz mi jak np. szczury żyją w kanalizacjach w wielkich miastach, na dworcach. W centrum Krakowa jest gwar co nie miara, samochody jeżdżą 24h/dobę + smog + ogólny smród miasta, a szczurki na luzie biegają po chodnikach. Przy takich decybelach powinny siedzieć głęboko pod ziemią i kulić się ze strachu według twojego rozumowania. Gry zwierzę jest zdenerwowane, zwykle można to po nim poznać. Jak byłam mała też miałam szczury, które bały się rąk (mój błąd - nie potrafiłam ich dobrze wychować, nie ten wiek :/). Nawet sobie nie wyobrażasz jaki wydawały dźwięk przy wyjmowaniu z klatki ani jak się szarpały. Porównując je do konwentowych szczurów, muszę przyznać, ze nic tym drugim nie przeszkadza, wydają się zadowolone i zainteresowane całym gwarem. Jasne, to tylko przypuszczenia i gdybanie, ale jak na zdrowy rozum całkiem sensowne, ne? Gdyby każde zwierze miało taki mega dobry słuch i węch, to żaden pies by na spacer nie wyszedł. [379] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[408] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[181] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[200] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[217] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Zauważ, że o niedzianiu się krzywdy zwierzętom mówisz ty, natomiast nie masz żadnej gwarancji na to, że inni konwentowicze okażą się równie odpowiedzialni. Tu nie chodzi tylko o twoją fretkę, bo jak wprowadzać jakieś przyzwolenie lub zakaz, to dotyczy on każdego. Nikt nie będzie rozpatrywał poszczególnych jednostek. Jak powiedział powyższy mówca, zostań w domu. Szczur, fretka - gryzoń. Przystosuje się nawet do najgorszych warunków, ucieknie od powodzi po kablu telefonicznym i przegryzie beton, ale nie to, co mała badylarka, chomiczek dżungarski czy piesek/kotek/pajączek. Zwierzęta jednym kojarzą się z brudem, są też właśnie i alergicy, ale nikt nie pomyślał o cierpiących na jakieś małe fobie, a w przypadku szczurów i pająków to już wybuchłby kataklizm, jak znam życie. Nie cudujmy jeszcze bardziej i nie dowalajmy helperom roboty do sprzątania szkód i kupek, które gryzoń powciska we wszelkie dziury, bo na pewno trafiliby się właściciele, którzy nieprzyłapani spokojnie by dowód zbrodni porzucili - -' Sami konwentowicze czasem miewają problem z utrzymaniem higieny osobistej (ach godzinne kolejki pod prysznic), ale rzecz wynika oczywiście z naszej fizjologii i warunków, a nie za przeproszeniem walenia bobków po kątach. Zwierzęta na konwencie też pocierpią. Na Pierniku biedny kundelek się kręcił, tratowany przez ludzi. Jestem za zakazem. [224] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[226] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
fretka nie gryzoń, nie ucieknie przed powodzią bo nie umie pływać a z kabla się zwali bo za grosz równowagi nie ma. akurat moja siedzi w transporterze a potrzeby załatwia poza miejscem konu, nauczona jest załatwiać się na dworze. i mogę się założyć ,że moja fretka nie cierpi, wtedy najwięcej jest przy mnie kiedy nie śpi. [238] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Czy istnieje prawdopodobieństwo, że frecię coś zaciekawi i się wymknie na konwent? Przykład - wyjdziesz do toalety, ktoś zechce wygłaskać, nie zabezpieczy transportera, freć wykorzysta okazję i myk... Ja wiem, że freć ma Survival Skill równie wysoki co Prison Break Skill, ale konwent to nie jest środowisko, w którym jej ciekawski instynkt by ją dobrze chronił. Zagrzebie się w śpiworze, na który ktoś się rzuci, przywali plecakiem czy zwyczajnie nadepnie... Do tego bierz pod uwagę, że są ludze co kupują np. szczury dla szpanu,a potem je spuszczają w toalecie. To, że Ty akurat dbasz o swoje zwierze, nie znaczy że każdy dba. A zasada albo jest ogólna, albo nie działa. Bo co powiesz takiemu szczeniakowi, co kupił szczura na jeden konwent? Że nie można wnosić zwierząt? A tam przed chwilą jedna wniosła fretkę... Nie jestem za wprowadzaniem zakazu. Wolę stare-dobre metody, czyli podejście indywidualne, i w razie czego interwencja z 'podkładką' z innych paragrafów. Sęk w tym, że przy 1000 osobach i 100 obowiązkach nie wyłapiesz, kto jest sumiennym właścicielem, a kto debilem. Jak masz jakiś realny do wdrożenia i nie obciążający organizatorów pomysł, to wal. A na razie pozostaje rozważanie czy wylewać dziecko z kąpielą, czy nie. [303] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[398] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[7] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Bezsensowny zakaz. Są ludzie którzy zabierają zwierzęta na konwenty od kilku lat, i nigdy nie było z nimi żadnych problemów. Co najwyżej byłbym za tym żeby dodać punkt w regulaminie mówiący o tym że właściciel bierze na zwierze pełną odpowiedzialność (co zresztą powinno być oczywiste, ale dla spokoju..) A alergicy chyba są na tyle sprytni, żeby nie pchać się np do sleepa gdzie ktoś ma zwierze. [11] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[12] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[23] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[43] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
bardzo mnie cieszy, ze znalazlo sie tyle obroncow alergikow, sama do nich naleze- jestem uczulona na kurz! Licze, ze zrobicie cos w mojej sprawie!! A tak btw- jakos jeszcze nie slyszalam o alergikach cierpiacych przez obecnosc zwierzecia na konwencie... =.= Beznadziejne to jest wlasnie popieranie swojego zdania ich obecnoscia skoro zaden nie stwierdza problemu. A jesli kiedykolwiek stwierdzi, to jak juz zostalo powiedziane: sam buzie ma i wystarczy ze powie, ze jest uczulony, wlasciciel zwierzecia wyjdzie for siur... [180] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Ja też jestem uczulona na kurz xD A oprócz kurzy jeszcze na wołowinę, truskawki, produkty mleczne, pyłki i bodajże około 20 innych rzeczy^^ A prawda jest taka, że alergii nie wywołuje bezpośrednio zwierzęca sierść, ale to, co się w niej znajduje. Więc jeżeli zwierzak jest czyściuchny i odrobaczony, nie powinno byc nawet jednego kichnięcia. Poza tym, odpowiedzialny właściciel nigdy nie dopuści do poważniejszych wypadków. [14] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[15] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Powiedzmy tak. znam osoby które zabierają zwierze na konwent, bo inaczej zostałoby ono w domu na 3dni bez żadnej opieki. I takie zwierze, o ile dobrze znosi tłum i hałas ( a tak jest w przypadku o którym mówie) to jest to dla niego niej bolesną opcja. Oczywiście cały czas zakładam że osoba która bierze zwierzę na konwent jest na tyle odpowiedzialna by wiedzieć co robi. [16] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[22] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
z calym szacunkiem, ale nim sie zwierze nabedzie, to warto wziac pod uwage to, czy sie bedzie je z kim mialo zostawic. rozne sytuacje sie zdarzaja w zyciu... gdybys na trzy dni poszla do szpitala? to co? do szpitala go nie wezmiesz. a skoro ktos moze sie nim zajac, gdy ty bedziesz w szpitalu, to czemu nie podczas konwentu? [25] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Na konwentach ze zwierzetami widze duzo gowniarzy, ktorzy NA PEWNO mieszkaja jeszcze z rodzicami. Musza miec z nimi widac strasznie chujowe uklady, ze nie zaopiekuja sie zwierzakiem kilka dni. Poza tym kupno zwierzecia wiaze sie z pewnymi obowiazkami. Jesli ktos czesto jezdzi (np. konwenty) to nie kupuje takiego zwierzaka, ktory nie moze zostac w domu. A nawet jesli rodzice nie chca sie opiekowac? Tak ciezko dac na dwa dni do kumpla/kumpeli swojego szczura (bo z nimi najwiekszy problem) co by go karmil? [44] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Aviczku, na pewno 80% zwierzatek na konwencie znajduje sie tam bardziej dla szpanu niz z musu, ale sama raz mialam sytuacje, ze nie mialam z psem co zrobic, bo mama powiedziala "jade do Turcji, masz ja wziac" na 5 dni przed konwentem... Roznie to bywa (co nie zmienia faktu ze piesek zbyt zadowolony nie byl z pobytu na konie :/) [67] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[79] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
mieszkam z moją mamą, ok , dzięki za określenie gówniarz wam wszystkim. Ale Ona pracuje na doby, nie ma jej w domu prawie w ogóle.I co, zakaz zabierania zwierząt? A przeszkadza to komuś ,że siedzi fretka w sleepie i nic nie robi?Coś wy tacy obrońcy zwierząt, dla fretki ,która jest praktycznie głucha,ledwo widzi i prawie w ogóle nie ma węchu nie przeszkadza siedzenie na konie, zwłaszcza ,że śpi 22h na dobę. Nie wiem o co ta drama. [80] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Coś wy tacy obrońcy zwierząt, dla fretki ,która jest praktycznie głucha,ledwo widzi i prawie w ogóle nie ma węchu nie przeszkadza siedzenie na konie, zwłaszcza ,że śpi 22h na dobę. Nie wiem o co ta drama. zycze Ci, zeby na starosc, jak bedziesz slepa i glucha, rodzina Cie ciagala po meczach i ustawkach. [81] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[84] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
mozemy zaraz napisac list do TOZu i zapytac sie, co w takim przypadku zrobic. jak znam zycie, TOZ stwierdzi, ze: - zwierze nalezy zostawic w spokoju i skoro chcesz wyjechac, to zostawic je pod opieka osoby odpowiedzialnej - skoro jestes nieodpowiedzialnym wlascicielem i targasz gdzies zwierze, nalezy je od Ciebie zabrac. [109] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[135] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[191] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[236] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[425] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Kasumi dokladnie. [187] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[290] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[315] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[54] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[53] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[40] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Koń Rafał? [116] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Full szpan (podobno) i +10 do debilizmu właściciela a -30 VIT dla stworzenia. Dlatego jestem przeciwko zwierzęciom na konach. Jak ktoś kupuje szczura by nim poszpanować na konwencie to dla mnie jest skończonym kretynem. [424] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[429] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[157] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
A kto weźmie odpowiedzialność za nieodpowiedzialnego właściciela? [423] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[428] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[10] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[13] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
I tak i nie. Tak dlatego, że jak widze kolejne lasencje biegające ze szczurami bądź fretkami, które w panice tłumanieją, to szlag mnie trafia. Później zwierzak się zgubi i wielka afera. Nie, dlatego, że raz też zdarzyło mi się wziąść zwierzaki na kon, ale tylko dlatego, że nie miałam innego wyjścia. Na szczęście szybko wróciły do domu, gdzie ich miejsce. [17] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
A propos alergików - co jeśli przyjedzie osoba ślepa na konwent? Wygonicie ją, bo będzie z psem-przewodnikiem? [18] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[20] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[27] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[55] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[56] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[58] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[111] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[239] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[426] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
To sie stanie. [60] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Psa-przewodnika nigdy i nigdzie nie dotyczą tego typu zakazy, więc jeśli chodzi o sam wstęp na konwent, pies po prostu wszedłby razem i tyle. A co do alergików w sleepach, to chyba oczywiste, że gdyby był ktoś uczulony na psią sierść, nie mógłby być w jednym sleepie z osobą niewidomą z psem-przewodnikiem - chyba nie zechcą sobie nawzajem robić na złość (o ile takie osoby w ogóle bywają na konwentach mangowych, bo chyba ciężko być fanem mangi, będąc niewidomym...?). W każdym razie wierzę w ludzi i wątpię, żeby ktoś kogoś wyganiał, bo w takich sytuacjach da się chyba dogadać (np. zamienić się z kimś z innego sleepa). [137] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
> o ile takie osoby w ogóle bywają na konwentach mangowych, bo chyba ciężko być fanem mangi, będąc niewidomym...? 100pkt dla gryfindoru :DDDDD [295] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[310] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Nie miało być śmieszne, ale zdawałam sobie sprawę, ze może takie wyjść. @Aczkolwiek widze tutaj pewna niescislosc. Ktos mogl stracic wzrok niedawno, a przez cale zycie obejrzal/przeczytal kupe tytulow, takze jak najbardziej moze sie taka osoba zdarzyc na konwencie ;) Fakt. Chociaż to już bardzo skrajna sytuacja. Jeszcze nasunęło mi się, że gdyby faktycznie ktoś niewidomy jechał na konwent, to chyba raczej jednak zostawiłby tego psa w domu, bo to spory kłopot na takiej imprezie. Większy nawet niż zwykły pies. [82] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[148] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[240] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Dobra, ty umiesz, a reszta? Tylko ty chodzisz ze zwierzakami/zwierzakiem na konwenty? Skąd będzie wiadomo, że osoba naprawdę potrafi się nim zająć? [21] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[24] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[26] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[36] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Weź pod uwagę, że tym wszystkim "słodkim zwierzątkom" nie zawsze służy hałas i stres, więc to nie tylko dla dobra konwentowiczów, ale przede wszystkim ich samych. ;// [42] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
ja jestem przeciw między innymi dlatego że część ludzi jest na zwierzęta uczulona, po drugie nie każdy jest w stanie przebywać z przyczyn mentalnych blisko zwierząt a po trzecie nie wszystkie zwierzęta źle znoszą hałas i mogą stać się agresywne w szczególności psy, ja np nie wyobrażam sobie pojechać na konwent i martwić się czy nie bd spała w jednym sleepie z jakimś bokserem bądź dobermanem który nie dość że może coś obślinić czy obsikać to jeszcze pogryźć.. (nie mówię tu o wszystkich ofc tylko taki przykład ) więc jestem zdecydowanie na nie. chyba że chodzi tu o jakiegoś szczura czy coś małego to zależy to już od właściciela. byle by potem płaczu nie było jak ktoś zdepcze albo się zgubi. [45] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[136] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
to wyobraź sobie że źle wnioskujesz gdyż nie jestem uprzedzona do tych tzw wspaniałych zwierzaczków, sama miałam psa, ale nie zmienia to faktu że co jak co ale psy przeważnie źle reagują na hałas a to one najprawdopodobniej były by przyczyną największych kłopotów na conie. bo wątpię żeby ktoś się przejął atakiem zdesperowanego szczura bądź fretki ~~ [202] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[352] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[400] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
no chyba że tak xD" wiesz mnie osobiście taki szczur by nie ruszył ale z psem wolała bym nie obcować. Ty widać zareagujesz raczej strachem bo otarł by się tylko o Ciebie a raczej nie uszkodził by Ci jakoś dotkliwie ciała natomiast psy to co innego. sama zostałam przez takiego słodkiego i niegroźnego psa pogryziona i wolała bym nie musieć się martwić o nie na conie. dlatego albo zakaz dla wszystkich albo tak jak ktoś zarzucił pomysłem - dla zwierzaka oddzielna wejściówka [63] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[138] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
to ze Tobie nie przeszkadzaly nie znaczy ze innym tez. Twoja opinia i odczucia nie pokrywaja sie z odczuciami innych ludzi. ja np. przebywanie w towarzystwie jakiegos zwierzaka na imprezie typu konwent dluzej niz 30min odczuwam za niekomfortowe i nie widze powodow abym miala isc komus na reke bo ktos chcial przyszpanowac zwierzakiem. [270] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[277] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[355] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[356] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
tru XD [28] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[29] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[52] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[30] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[46] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[141] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[380] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[401] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[31] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[34] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
a ile razy widziales zwierze na konwencie, poza dwoma szczurami? [35] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[39] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Dziś szczur, jutro kura, pojutrze kot, popojutrze dwa psy. [96] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[51] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[61] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[66] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[64] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[99] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
True, true... [114] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[112] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[125] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Faktycznie, byla :) jakos poza 14stkami krzyczacymi "kawaiiiiiii" na jego widok nic wiecej sie nie dzialo. [194] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[128] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[140] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[161] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[129] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[188] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[193] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[286] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Bład w rozumieniu. Thx Feanor [288] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[113] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Ja widziałam jakieś zwierze praktycznie na każdym konwencie na jakim byłam :| i to nie w liczbie pojedynczej. I jestem pewna że większość z nich była przyprowadzona dla lansu. Już nie mówiąc o tym że na którymś wakacyjnym konwencie na moje pytanie "co się stało z tym szczurkiem z którym byłaś na magni?" dostałam niczym nie skrępowaną odpowiedź "a uciekł mi tam" O_o [145] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
to brawa dla właścicielki... (którą miałam przypadkiem okazję poznac, kiedy to obściskiwała się z moim zwierzem)... [110] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[32] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
sama nie wiem. uj mnie strzela, jak widzę coraz więcej słit dziewuszek noszących ze sobą trzęsące się ze strachu fretki czy szczury tylko po to, by pokazać nam, jakiego to one mają fajnego futrzaka. ale takie oswojone zwierzaki sprawiają konwentowiczom dużo frajdy, jak biegają w kółko po stole albo po torze z ludzkich ramion :D więc myślę, jeżeli zwierzę ma być zabrane na konwent, powinno być przyzwyczajone do takiej masy ludzi i nie spierdzielać gdzie pieprz rośnie przy pierwszej lepszej okazji. już nie wspominając o nadzorującej je osobie [261] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[275] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[362] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[33] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Ej, a co z Coma? :o [41] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[57] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[289] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[37] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[38] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Zwierzę(szczur/fretka, najpopularniejsze) stresuje się, capi, brudzi po kątach, albo co gorsza poza kątami, przegryza różne rzeczy, kable od czajników, sznurki podtrzymujące cosplayowy ciuch, paski od etui aparatu, gubi się, znajduje się w śpiworze alergika, na spodzie glana lub w czyimś garnku. Za to żeby w promieniu 100m od domu(a niech stracę, 200m od domu) nie znaleźć nikogo, kto na trzy dni "pani sypnie mu dwa razy dziennie miseczkę papu, tu jest pudełko, wiórki ma świeże, wodę dziś zmieniłam" to trzebaby nie wiem co zrobić. Zdecydowane TAK. Czekam na argumenty GreenWentowców. [47] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[49] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Osobiście nie sądzę, żeby nawet podłączenie klatki pod prąd powstrzymało chętnych do "tylko pogłaskam i włożę go z powrotem". Silny prąd. Jeśli chce się oddać klatkę do czegoś ala schowek/orgroom, to szczurek będzie samotny i smutny :< Za to jeśli weźmie się do sleeproomu, to albo ktoś przewróci rozsypując wióry albo wypuści. Czemu zakładam negatywne scenariusze? Chyba lepiej mieć pozytywne niespodzianki niż niespodziewane rozczarowania i elementy "not as planned". [262] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[48] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[50] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Tak. Jak najbardziej tak. Wybaczcie, drodzy właściciele zwierząt, ale branie ich na konwent to czysty idiotyzm. Szczególnie gratuluję właścicielom gryzoni, które mają bardzo wrażliwy słuch a hałas na konwencie trwa dobre dwa dni albo i więcej. I nikt mi nie wmówi, że ich zwierzaczki dobrze się bawią, bo się nie bawią. Ludzie biorą szczury, chomiki, fretki, koty. Czekam aż zaczną przynosić ze sobą węże i tarantule. Cholera, to nie targ zoologiczny. Jak nie możemy zwierzaka zostawić w domu, bo nie ma z kim to trudno - nie jedziemy. Masz zwierzę - ponosisz jakąś odpowiedzialność. [72] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
WYBACZ ale moimi dwoma fretkami naprawdę nie ma kto się zaopiekować, a nie zrezygnuję z tego powodu z konwentu, a poza tym- nie zapominajmy, fretka ma naprawdę BARDZO słaby słuch i BARDZO słaby wzrok, więc nie sądzę ,że hałas im przeszkadza, Siedzi sobie w transporterze,nikt jej nawet nie musi widzieć, fretka to nie gryzoń, nie gryzie kabli i we ogóle, a to,że muszę się nią opiekować to moja sprawa, i nie zostawiam jej nigdy samej. Więc o co wam chodzi? [73] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[76] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[120] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[149] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[159] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Jesteście boscy xD "* Fretka, znana z dobrze rozwiniętego instynktu łowieckiego, od dawien dawna używana była do polowania na króliki. Na polowanie wychodzono zwykle rano; odnalazłszy norę, zakładano przy każdym z kilku otworów workowatą, mierzącą ok. 1 m sieć, po czym wpuszczano fretkę przez otwór główny. Uciekający królik wpadał w zastawioną sieć, gdzie chwytany był przez myśliwego lub zaduszany przez fretkę. Samą fretkę należało schwytać, gdy tylko ukazywała się u wylotu nory, w przeciwnym razie wracała do nory króliczej i układała się w niej do spoczynku. Informacje o używaniu do polowania fretek (bądź innych łasicowatych) znajdujemy już w "Geografii" Strabona (w opisie zwalczania plagi królików na Balearach). * Fretka potrafi na spacerze wywęszyć mysz i niejednokrokrotnie się zdarza, że zwierzątko ją złapie i zje." Informacje z cioci Wikipedii, więc jakiś zmysł fretka musi mieć rozwinęty. A i tak konwent to nie miejsce dla niej. [175] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[218] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[247] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Jak raz Wikipedia jest dość dobrym źródłem informacji, poza tym moge Ci przepisać fragment pierwszej lepszej encyklopedii, którą mam w domu ;) Może Ty jesteś dzieckiem neo. Nie obrażaj ludzi piszących Wiki - robią kawał dobrej roboty, owszem czasem trafi się na niej oszołom, ale od tego jest już administracja, moderacja etc. Poza tym mogę się założyć, że sama z owej Wiki korzystasz. I zdania nie zmienię. Konwent to nie miejsce dla zwierząt, jakiekolwiek zwierze by to nie było (nie dot.psów przewodników) [249] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
abstrahujac od reszty twej wypowiedzi, wypowiem sie tylko na temat wierzytelnosci wiki- na moim wydziale na UJ wszyscy wykladowcy mowia, ze wiki to ch*j nie zrodlo wiedzy i powtarzaja, ze jak juz z niej korzystamy to nalezy zweryfikowac to w oparciu o jakies wiarygodne i powszechnie uznane dzielo :P [293] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Przykra sprawa, ale duza czesc materialow na wikipedii ma odnosniki wlasnie do "powszechnie uznanych dziel". Pamietac nalezy, ze nie jest to zrodlo specjalistyczne i nie powinno byc uzywane przy publikacjach naukowych itd. Zreszta Wikipedia ma mniej bledow niz Encyklopedia Britannica, a jesli ktos juz jakis blad znajdzie to moze go od razu poprawic. Zreszta powoli sa wprowadzane mechanizmy, ktore maja na celu zwiekszenie zaufania do Wikipedii, zobaczymy jak to im wyjdzie. [297] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
A ja mam wykładowców, którzy radzą, by czasem spojrzeć do Wikipedii. Co dziwne, pracują na UJ. ;] [292] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Zdziwilabys sie jakie "dzieci neo" pisza na wikipedii. Moge Ci podac namiary na kilku takich neokids, ktorzy maja czasem po kilka fakultetow i ktorzy mogliby byc Twoimi ojcami :P Ps. Oczywiscie, ze nie jest to zrodlo ostateczne i nie nadaje sie do pisania prac naukowych, ale mysle, ze na wypracowania do szkoly spokojnie starczy ;) [421] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[86] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
A taki transporter to wielki musi być. Zwierzę zwinie się do spania i pewnie więcej miejsca już nie ma. Z resztą jak już było powiedziane. Sypnij więcej do miski. Zamontuj dodatkowe poidełko, zmień trociny/żwirek i gotowe. Skoro fretki są takie ślepe i głuche to im z pewnością nie będzie ciebie brakowało. Poza tym jak masz dwie to nie powinny tęsknić, bo maja siebie nawzajem. [94] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
hmm, akurat mają dużo miejsca, spokojnie mogą się rozłożyć czy pobawić, a shira jest bardzo ze mną zżyta i jak mnie nie widzi przestaje jeść, nie moja wina. Poza tym czemu wszyscy są tak źle nastawieni? Ja na przykład wolę wiedzieć co dzieje się z moją fretką kończąc-moja fretka nie ma poidła bo wszystkie połamała, a z miski wylewa notorycznie wodę,ile się im nasypie, tyle zjedzą a potem nie będą mieć, więc... [102] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[106] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
ale to już inna kwestia. Nikt nikomu nie każe zabierać zwierząt, chodzi o to żeby nie robić z faktu ich zabrania tragedii której tak na prawdę nie ma.. tym bardziej w przypadkach gdy właściciel(ka) potrafi zająć się i upilnować swojego zwierzaka. Jako przykład chociażby Oni, która zabiera na konwenty Come odkąd pamiętam, i jakoś nigdy problemów nie było. [253] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Wybacz,że to powiem, ale Twoje argumenty są tak absurdalne, że to aż boli - po co jedziesz na konwent skoro Twój zwierzak nie może zostać sam - taniej, wygodniej, praktyczniej, ciszej, spokojniej jest zostać w domu i towarzyszyć fretce, żeby jadła i piła i było jej dobrze, bo jesteś obok. Nawet jeśli to uwierz mi, że przez dwa dni krzywda jej się nie stanie - a jeśli już będzie naprawde bardzo głodna, to zje bez znaczenia, czy jesteś, czy Cie nie ma... A głupie gadanie, że się nie męczy jest doskonałym przykładem na to, że do odpowiedzialności za nią naprawde Ci daleko.... [208] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Co nie zmienia faktu ze taka fretka się na takim konwencie meczy.Całkowity zakaz przynoszenia zwierząt.A jeśli nie chcesz rezygnować z konwentu bo musisz zostać ze zwierzakami to sorry , totalny brak odpowiedzialności za swoje decyzje.Można było nie decydować się na takie zwierzaki. [241] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Chorowałem kiedyś na fretki, ale odstraszyło mnie to, że jako właściciel trzeba mieć odruch sprawdzania 'czy tu nie ma fretki'. Oraz to, że fretka za naturalny odruch (nieagresywny) ma gryzienie. Przygnieciona fretka, albo afera 'a to zwierzę mnie ugryzło, jest wściekłe' to sytuacja możliwa. Mało prawdopodobna, ale możliwa. Przy 1000 osobach rzeczy mało prawdopodobne występują kilka razy, i taka jest właśnie perspektywa organizatora. Jedna osoba na dziesięć tysięcy wypuści fretkę by się z nią pobawić. Dla orga to 10% szanse na kłopoty. Pamiętaj - fretkę znasz, wiesz czego się możesz spodziewać. Ale ludzie zawsze mogą cię zaskoczyć. Przy fretce szczególnie, bo to niesamowicie słodkie stworzonko i aż się prosi... [294] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[316] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[349] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[353] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[357] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
I pewnie fretki tej panienki pachną perfumami? Miałam fretkę bardzo długo i wiem, ze to stworzonko jest równie urocze jak śmierdzące i wbrew temu co twierdzi ta laska ma rozwinięte dobrze zmysły- bo chomiki szybko mi zjadła. I po rybki do akwarium wskakiwała. Zresztą to jest głupota nosić ze sobą zwierze na imprezę masową. Jakiekolwiek zwierze- bo żadne nie lubi hałasu. [74] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[83] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Pamietam go! Milo drapal w lapke ^3^ [179] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[196] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[85] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[95] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[127] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[108] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[143] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[164] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[173] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[195] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[201] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[204] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[205] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Obrzydzenie a "wtf ugryzie i umrę, FIRE!" to dwie różne sprawy. [206] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
od tego sie nie umiera... Wypowiadam sie jako fanka pajakow- jak czytam jak ktos opisuje szczegolowo jakby zabil zwierze, ktore lubisz, no to sorry- trudno sie nie odezwac... Pajak tez zwierzatko boze, tak jak pies. Jakby ktos opisal jak oblewa psa kwasem, czy go podpala tez by sie zaraz podniosly glosy niezadowolenia :( [210] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Okej, ja też uwielbiam pająki (choć sama nie hoduję) - ale jak najbardziej rozumiem chęci ich zniszczenia ze strony ludzi z fobią - ja z kolei mam lęk wysokości i zrównałabym z ziemią wszystkie wyższe miejsca ;) Zresztą, myślę, że takie osoby po prostu wystarczy uprzedzać, żeby do Ciebie nie przychodziły i problem solved, bo widzę gdzieś niżej, że chęci na przywożenie swoich zwierzątek na kony nie masz - i chwala Ci za to. Poza tym, jakoś cała masa czytelników nie oburza się na Pilipiuka, że Jakub Wędrowycz bezpańskie psy zabija i zjada :3 [268] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Mówię ci to z perspektywy osoby, która boi sie pajaków. Od paniki ratuje mnie tlyko Raid i odkurzacz (kapciem się boję bo a nuż odgryzie mi reke - łelkom in my fobia). Pająki i inne robale po przekroczeniu granicy mieszkania przestają być stworzeniami bozymi. Wyjątek robię dla żuczków (tych które na mnie nie wlazły doprowadzając do zawału), pszczół, motylków, swierszczy i biedronek (wyrzucam ręcznie). Osy i szerszenie wyrzucam tylko dlatego, że są zbyt odporne na Raida. Boję się każdego pajączka. Nawet takich 0,5 cm. Pajak to nie piesek. Przy pieskach nie mam ochoty uciekać na ścianę. I nie pchaja mi się tak namiętnie oknami. [278] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[171] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[197] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[350] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[363] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[192] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Grammostola Rosea nalezy do najspokojniejszych ptasznikow, a jej jad przy ewentualnym ugryzieniu (ktore wlasciwie sie nie zdarzaja) zrobi ci tyle co ugryzienie pszczolki xP Ale osobiscie swoich ptasznikow bym na konwent nie przywiozla, bo to zwierzeta WYJATKOWO zle znoszace halas, nieporownywalnie gorzej od szczura czy fretki... [235] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[252] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Dla nich dzwieki to nie to co dla nas- dla nich to fale dzwiekowe, drgania. Glosne dzwieki = intensywne drgania, takie same jak przy przebieganiu wiekszego od nich stworzenia, ktore w ich prostych "rozumkach" to nic innego jak potencjalna smierc. Dla ptasznika konwent to dwie doby ciaglego poczucia zagrozenia zycia... po prostu trauma. [258] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[254] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[361] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[381] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[410] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[59] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[62] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
To ja poprawiam swoje zdanie xD Nie! Dla ludzi którzy nie mają [naprawdę żadnego] wyboru i muszą zabrać swoje zwierzątko. Tak! Dla ludzi którzy biorą swojego pupila tylko dla szpanu, pokazania się etc. [78] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[88] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
też popieram. swojego zabieram z przymusu. zwierzak zostałby sam w domu, a w moim przypadku wyprawa na konwent nie kończy się z zakończeniem konwentu.( na ten przykład: z Balconu wracałam 2 dni) i nie uśmiecha mi się powierzania zwierzaka w czyjekolwiek ręce. wyrządził dośc poważną szkodę jednemu z uczestników, mianowicie wpierdolił kawał sweterka... ale z takimi właśnie konsekwencjami musimy się liczyc jako właściciele. nie rozumiem też za bardzo czemu, do najjaśniejszej cholery, przedstawiacie to w takich czarnych barwach? z Waszych wypowiedzi mogę wnioskować, ze 80% konwentowiczów to alergicy dostający duszności kiedy zobaczą na czyimś ubraniu powiedzmy koci kłaczek. nie róbcie z alergików kalek! sama też jestem alergiczką i jeżeli gdzieś w moim otoczeniu jest kot (obiekt "odrazy") to się NIE pcham w okolice w których się on znajduje. proste? proste. sleepy to rzeczywiście problem w takim przypadku właściciel jest zmuszony wyemigrować na korytarz i spać tam gdzie zwierzę wyrządzi najmniej szkody. ma zwierzątko, więc niech będzie (jak to już wcześniej ujęłam) odpowiedzialny. wszystko proste i logiczne. za to małolatom po 14 i w tych okolicach lat mówię nie... ale to uraz z przeszłości. może teraz czasy się zmieniły (chociaż mi sie nie wydaje). dopóki umiemy się zajmowac swoimi pieszczochami myślę ze nie powinno się rzucac takimi hasłami jak "poprzegryza kable".. chyab, ze mamy do czynienia ze skrajną tępotą, która nawet na conie daje powiedzmy szczurkowi swobodę... alpo pozwala żeby szczura ktoś ukradł(jak to miało miejsce niegdyś) [93] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Ja swoje też zabieram z przymusu, i naprawdę z wielu atrakcji musiałam zrezygnować,Poza tym, co kogo to obchodzi skoro nikogo nie męczę moim zwierzakiem, nie pcham się. Jeśli nie lubisz zwierzaka-nie podchodź, nikt Ci nie każe a i nasza rozmowa nie skończy się kłótnią przez różność zainteresowań, ankieta durna, bo typu "czy jesteś za jedzeniem chleba" i jedni odpowiedzą ,że tak bo dobry i co was to obchodzi a inni ,że nie, surowo zakazane bo jest rakotwórczy. [97] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
ja nie zamierzam się z nikim kłócić bo jestem w stanie zrozumieć zabieranie ze sobą zwierzaka. aczkolwiek tak jak już powiedziałam, mieszkam na swoim razem za szczurem no i samo przez się się rozumie, że sam nie zostanie. uważam, ze obserwatorzy nie powinni się wcinać w to czy ktoś zwierzę ma czy nie ma. dopóki wszystko jest w granicach ZDROWEGO rozsądku(czyli nie przywleka ze sobą psa, kota, krowy, koguta i takich tam) [100] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[174] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[177] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Wszyscy albo nikt. Następni przyjdą z argumentem "ten szczur wszedł a mojego chomiczka nie wpuścicie?" "tu dwa gryzonie biegają, to trzeci nie sprawi różnicy" aż dojdzie do "ale kiciuś już od tygodnia nikogo nie zjadł, prawda tygrysiu?" A co do znanych już osób - dyskryminacja tych co zaczęli się konwentowić ze zwierzakami później. To jak wpuszczać na konwent jedynie osoby, które były na poprzedniej edycji [104] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
wyrządził dośc poważną szkodę jednemu z uczestników, mianowicie wpierdolił kawał sweterka... ale z takimi właśnie konsekwencjami musimy się liczyc jako właściciele. hę... wytłumacz mi proszę gdzie tu są twoje jako właściciela konsekwencje? że komuś niezwiązanemu z tobą i z twoim zwierzakiem został zniszczony sweter? ja bym nie była zadowolona jakby choćby dziurka powstała w jednej z moich rzeczy i to z winy obcego mi zwierzaka =.= [105] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
oczywiście juz odpowiadam. jeżeli czyjś zwierzak komuś wyrządzi szkodę to jest to dośc jasne, ze to właściciel musi pokryc tą stratę. prawda? prawda. przytaczam sytuację z Balconu na którym to jeden z uczestników stracił przez szczura sweterek... dodajmy że to właśnie mój szczur się tymże elementem odzienia poczęstował... [117] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Tak na pewno każdy właściciel zwierzaka który mi zniszczył sweterek z uśmiechem od ucha do ucha pokryje mi stratę. Poza tym...rozumiem człowieka który naprawdę nie ma z kim zostawić zwierzaka, bo ten przypuśćmy nie je jak nie ma właściciela, ale powiedzmy sobie szczerze nia ma takiej możliwości żeby odróżnić właściciela który ma podbramkową sytuację od takiego który jej nie ma. Zawsze można skłamać, a to jest aż nazbyt proste. Ktoś to mądrze powiedział- nie mam zawsze możliwości opieki nie mam zwierzaka. [211] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
To tez właśnie.Właściciele powinni brać odpowiedzialność za decyzje ze takowego zwierzaka chcą , w takich sytuacjach zostając ze zwierzakiem w domu. [130] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
tylko nie zawsze jest możliwość pokrycia straty przez właściciela (zaczynając od cosplay'ów, poprzez dolfy na rzeczach o wartości sentymentalnej kończąc) i nie zawsze taki właściciel może być skory do rekompensaty (nie oszukujmy się, ludzie na konwentach często kasy już nie mają), lub poszkodowany wiedzieć kto jest odpowiedzialny (zostawił coś w torbie, a gdy wrócił/obudził się to znalazł dziurę) =.= [144] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
hej hej, czy Ty się aby za bardzo nie rozpędzasz? Poniosło Cię trochę. jeżeli sama nie chcesz strat to pilnuj swoich rzeczyi tyle. a sweterek szczur zjadł bo sweterek leżał na transporterze z tego co mi wiadomo. [151] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
nie nie poniosło mnie =.= ja tylko przewiduje wszelakie możliwe scenariusze =.= odcinam się od tego jednego przypadku =.= bo raz już widziałam jak stworzonko biegało sobie luzem po sleepie a co pilnowania rzeczy... zazwyczaj leżą w walizce, ale walizka czasem uchylona, bo biegnąc z sesji na próbę lub coś zjeść czasem zapominam ją szczelnie zamknąć. Dodatkowo dochodzi koc/śpiworek, które leżą obok a czasem jakaś bluzka zwinięta między torbą a kocykiem. Tyle pilnowania starczy, jak mam jeszcze się przejmować, czy ktoś nie puści zwierzaczka samopas kiedy będę poza sleepem by sobie pobiegało to przepraszam, ale takim osobom mówię stanowcze papa [152] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[156] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
to właściciel może wtedy walić głową w ścianę, ze pozwolił, żeby jego zwierzakowi się coś stało. to dość logiczna i sama nasuwająca się odpowiedź Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [228] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Fajki pali się na zewnątrz, materiał przecięty z Twojej winy, więc powinnaś zapłacić/edit - coś chyba spieprzyłem argumentację.../. Na tej zasadzie mogę Ci wyrzucić wszyskie rzeczy za okno i powiedzieć "no co, otwarte było, ktoś przestawił na parapet bo mu niewygodnie było a mnie popchnęli i musiałem zahaczyć. Przykro mi z powodu wartej w cholerę pieniędzy kolekcji kruchych przedmiotów, hej, panel mi się zaczyna, paa~!" [257] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[358] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[374] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[385] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[403] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Cóż.. niektórzy szyją na konwencie. Kończą cosplaye i inne takie. :3 [234] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[248] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Popieram Cię w 100 % Logiczne jest, że w sleeproomie zostawia się karimatę / materac, śpiwór / koc, czasem poduszke, bluze / sweter / kurtke no i przeważnie plecak. Okej - plecak jeśli zostawisz otwarty to Twoja wina, ale taki zwierzak może chętnie poczęstować się Twoim kocem, czy np.trokiem od bluzy albo wełną sweterka. Nikt normalny nie będzie przez 3 dni łaził z walizami przy dupie,bo to do h*** nie podobne. Rozumiem, że przy tyłku powinno się nosić portfel, dokumenty, komórkę i np.aparat, ale nie cały ekwipunek O_O Wyobrażasz sobie panel, gdzie np.20 osób wlazi z wielkimi plecakami, bo ja nie Albo włazisz do śpiworka a tam supprise - czyjś szczur lub inne coś sobie leży. [302] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
nie rozumiemy się. i raczej nie zrozumiemy. wprowadzajcie sobie te zakazy zamiast pytac ludzi o zdanie. w ten sposób tylko ciągniemy konflikt, który nie powinien w ogóle zaistniec [305] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[306] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[65] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[68] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[69] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Też za. [70] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[126] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[162] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[183] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[189] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[243] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[263] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[319] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[77] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[87] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Zastanawiam się co tak nagle te szczury i inne tego typu zwierzaki nagle przestały komuś zawadzać. Przecież są na konwentach od jakiegoś czasu i jakoś nigdy nie słyszałem aby ktoś się na to skarżył. Nie widziałem też żeby ganiały samopas po konwencie (z jednym małym wyjątkiem, ale to już przeszłość) [91] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[89] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Jestem za zakazem. W ogóle jak można pisać, że zwierzę jest w transporterze i jest okay? To są zazwyczaj małe pudełka, w których zwierzak się męczy i stresuje, bo na przykład pobyt w takim przenośnym cacku zwiastuje wizytę u weta. Z resztą 2-3 dni to nie tak długo. Wystarczy sypnąć więcej do miski i zamontować dodatkowe poidełko - mówię o gryzoniach, bo na szczęście nikt nie wychyla się by z psem przyjeżdżać. Poza tym jak już ktoś mądrze zauważył - ze zwierzakami obnoszą się nastolaty, które mieszkają z rodzicami. Mam więc pytanie. Na kolonie, obozy, wakacje też zabieracie zwierzaki? I nikt mi nie wmówi, że pozostali domownicy nie mogą zmienić wody w poidle lub dosypać karmy. Sama mam 2 szczurki i nigdy bym ich na konwent nie wzięła, bo umęczyłabym się i ja, i one. I jeszcze jedno. Zwierzaki mogą narobić szkód. Gryzonie poprzegryzać kable itp. Fretki włazić do toreb, psy obsiusiać i obślinić rzeczy innych. Z resztą ja osobiście nie lubię psów i szlag mnie trafia jak mnie któryś obślinia czy nawet się o mnie wyciera. Z resztą nie każdy lubi być molestowany przez nieswoje zwierzę. [92] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
skoro masz 2 szczury to chyba wiesz ze NIE wystarczy sypnąc TROCHE więcej karmy... pozatym mówimy tu chyba również o osobach, które mają powiedzmy przymus podróżowania ze zwierzakiem. ja mam szczura właśnie z tego względu, ze chciałam miec zwierzaka z którym będę mogła jeździc. i tak też robię. tak, jeżdżę ze szczurem na wakacje, tak, zabieram go na wszelkie imprezy masowe. oczywiście wykluczając miejsca gdzie jest ZBYT głośno. ale na conie? nie popadajmy w paranoję. ja swojego szczura wychowałam tak, że nie boi się pobytu w transporterze, dobrze podróż znosi... proponuję co po niektórym nie bawic się w dzielnych obrońców praw zwierząt bo argumenty można o kant dupy rozbic. im bardziej będziecie się sprzeciwiać tym bardziej maniacy szpanu zoologicznego będą obstawiać przy swoim zdaniu... i tak minie się to z celem [101] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Może i nie wystarczy, ale i tak uważam, że targanie ze sobą zwierzęcia to dla niego męczarnia. Mieszkasz sam - dajesz klucze przyjacielowi/przyjaciółce i ktoś zawsze dojrzy zwierzaka. Fakt ja bym swoich szczurasów na 2 dni nie zostawiła. Ale zawsze jest ktoś komu można powierzyć opiekę nad nimi. Jak nie rodzina to przyjaciele. Z resztą po co komu zwierzę jak w takich sytuacjach nie ma się z kim go zostawić. Do szpitala zwierzęcia nie można wziąć. [103] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
niektórzy mają na to rozwiązanie. pozatym uważam, ze nie można porównywac wyjazdu na konwent do pobytu w szpitalu... jak ktoś jest przeciwny to juz wcześniej było powiedziane żeby swoje zacne oczka w inną stronę odwrócił i zwyczajnie olał sprawe.nie przejmuj się czyimś zwierzęciem. to jest czyjś futrzak i czyjś problem. [118] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[119] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[133] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Tak taki argument jest genialny "Co z tego, ze on polewa psa kwasem to w końcu jego pies i jego problem" Wybacz to czy krzywdzisz zwierzę czy nie to nie jest Twoja prywatna sprawa, a zabieranie słodkich szczurków i fretek na konwenty to w dużej mierze gigantyczny stres dla zwierzęcia. [154] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Wy na prawdę macie problem z rozumieniem dyskusji która sami prowadzicie. narzucacie swój "racjonalny" tok myślenia innym i ośmielacie się nazywac to dyskusją? ludzie. paranoja. wyolbrzymiamy problem którego tak w gruncie rzeczy nie jest problemem wagi światowej. osobiście bronię wyłącznie przywożenia szczurów, fretek, myszy... tego co jest małe i mozna to bez jakiejś gigantycznej szkody trzymac, co nie będzie załatwiało swoich potrzeb tam gdzie popadnie i przy okazji nie będzie odrażający pod względem zapachowym. temat założony chyba wyłącznie po to, żeby ludzie się rozckliwiali nad prawami zwierząt. jasne. głupota jeżeli ktoś puszcza czworonoga luzem, ale myśle, że póki jest w zamknięciu i pod kontrolą to mozna problem uznac za mniej rażący... [184] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
"Problem mniej rażący" xD dobre sobie Widać niewiele wiesz na temat zwierząt a pultasz się bo: "Twoja maskotka musi zawsze być przy tobie" Nie masz pojęcia co czuje takie zwierze kiedy jest w takiej sytuacji. Porównam to w ten sposób kiedy byłaś malutka rodzice pewnie nie raz razem z Tobą wylądowali na jakiejś "Rodzinnej imprezie" upierdliwej ciotki/wujka gdzie zabrali Cię nie pytając o zdanie... Dziecko wtedy się wynudzi, marudzi i ogólnie ma dość a kiedy podejdzie do mamy i powie że chce do domu to w odpowiedzi usłyszy "jeszcze troszkę kochanie" lub "idź pobawić się z kuzynem/~ką" itd... Różnica jest tylko taka że kiedy dziecko jest nadmiernie marudne rodzice dla świętego spokoju (swojego i otoczenia) wrócą do domu a zwierze jedyne co może zrobić to przytulić się do właściciela i w ciszy znosić te cierpienia i miziania "upierdliwych nieznajomych" Może takie przedstawienie tej sytuacji do Ciebie dotrze. [213] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
może nie, nie dotrze, ponieważ mam swoje przekonania a szczury mam od przeszło 10 lat. porównanie bynajmniej mało przekonujace jak dla mnie, ponieważ mnie jako dziecko rodzice zabierali na punkowe koncerty i inne tego rodzaju. niewiele miałam do powiedzenia. właśnie. zwierzak się przytuli i przetrzyma. mój miał calkowity błogi spokój na konwencie. dostawał jeśc, nie panikował. poza tym w tej chwili do niczego nasza rozmowa nie zaprowadzi, ponieważ w sprawie zwierząt tego rodzaju na conach mam swoje zdanie, a Ty masz swoje - odmienne. już wcześniej pisałam, żeby nie narzucać nikomu swojego toku myślenia. to się na prawdę mija z celem [223] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
no tak, bo ludzie myślą ,że pozjadali rozumy, ale z tego co widzę W OGÓLE nie znają się na fretkach, zajrzą do wikipedii i tyle, a wikipedia gówno wam o fretkach powie, no i wszyscy dalej myślą ,że fretka to gryzoń . Mam już tego serdecznie dość,wszyscy nagle się obudzili,o jakieś 15 lat za późno. No i nie oszukujmy się, zachowują się jak stare wk******ące mohery od siedmiu boleści. "OH NIE ! FRETKA! WYGRYZIE MI MÓÓZGG!" [225] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[242] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Jestes pr0. ^_^ [265] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[434] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Tak, już wiemy że fretki to nie gryzonie, a w ogóle to Twój zwierzak jest głuchy, ślepy i bez węchu. Nie o tym jest dyskusja, nie rozpatrują tutaj tylko Twojego przypadku wyobraź sobie. Chodzi o to, jak OGÓLNIE traktowane są zwierzęta na konwentach i że źle znoszą takie a nie inne warunki. Jako, że NIE można przewidzieć kto jak traktuje swoje zwierze, czy jest odpowiedzialny czy nie albo się całkowicie zakaże obecność zwierząt na konwencie, albo zezwoli. Ty, jak już pisalaś setki razy, świetnie się opiekujesz fretką i w porządku. Ale co z osobami, które tak deklarują a naprawdę zajmują się fatalnie zwierzętami? Żeby Tobie iść na rękę, organizowatorzy konwentów mają skazać na stres zwierzęta i ew konwentowiczów(alergicy itp, itd) [264] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
"ponieważ mnie jako dziecko rodzice zabierali na punkowe koncerty i inne tego rodzaju. niewiele miałam do powiedzenia." Właśnie o tym pisałem ... tylko odniosłem się do zupełnie innego przykładu. Sporo na ten temat mogę powiedzieć gdyż ja mam zwierzaki już od 27lat (skoro na temat długości stażu ze zwierzakami schodzimy...) i moja opinia nie jest oparta o Wikipedię czy inny tego typu gniot ^^ [372] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Przykład prawie dobry - jeśli dziecko bałoby się, histeryzowało, płakało, chowało się po kątach, to tak - dziecka nie powinno się zabierać do cioci/wujka, bo to zbyt duży stres. Ale jeśli jest spokojne, a jedynie znudzone - wystarczy zabrać więcej zabawek (najlepiej tych ulubionych), bądź pobyć chwilę z maluchem, nie? [212] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Nie minie się z celem bo jeśli taki zakaz wejdzie , to osoba która z futrzakiem przyjedzie zostanie odesłana do domu XD Przynajmniej ja to tak widzę. [90] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[107] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[186] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[190] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[220] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
ok, niech i będzie wejściówka dla zwierzaka, a niech i będzie płatna, bo wolę zapłacić za zwierzaki, wziąć za nie odpowiedzialność i niech są ze mną a nie siedzą w domu same bez opieki, jedzenia i wody. to byłby kompromis. Bo dziewczynki lansujące się szczurkami zostawią je w domu z mamusią, bo ich nie stać. Ok, mój zwierzak i za niego zapłacę. i tak dużo już mnie kosztowały. Albo zróbcie zakaz do 15 roku życia, też "GÓWNIAR" nie będzie stare złośliwe pryki. [227] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[245] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
To poczwórne zabezpieczenie. 1. Odpowiedzialność za szkody na piśmie. 2. Płatna wejściówka dla zwierzaka. 3. Zgoda rodzica. Z pełną weryfikacją ( zezwolenie na kserokopii dowodu + telefon potwierdzający). 4. Konieczność uzasadnienia przyczyny i przekonania orgów. Do tego bezwarunkowe zawiadamianie rodziców o szkodach wykonanych przez zwierzę. Z warunkowym wezwaniem do odbioru. I ewentualnym cofnięciem zgody jeśli organizatorzy uznają, iż opieka nie jest właściwa. Takie sitko powinno odstraszyć lansiarzy, bo wymaga i kasy i sporo zachodu. Niestety to dodatkowa robota dla i tak obciążonych orgów. [246] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
4. Konieczność uzasadnienia przyczyny i przekonania orgów. Niestety tutaj boje się o ten punkt. Taką sprawę trzebaby było załatwiać przed konwentem (a na konwencie ew. donieść resztę materiałów - zgody na piśmie itd.). Problem w tym, że o takich zdarzeniach, jak niemożność oddania komuś pod opiekę zwierzaka zwykle dowiaduje się chwilkę przed konwentem. I co wtedy zrobić z taką osobą, która nie załatwiła wcześniejszych formalności i po prostu przyjechała ze swoim małym zoo na konwent? :P Odesłać? Zlitować się i wpuścić? Równie dobrze można to załatwić na konwencie, ale z tym wiąże się dodatkowa praca NA imprezie. Wątpie, by jakikolwiek org miał czas wysłuchiwać tłumaczeń uczestnikow, dlaczego przyjechali ze swoim zwierzem ;) Problem można rozwiązać poprzez wyznaczanie specjalnej osoby do tego zadania - dać jej stoliczek, kocie uszy na głowę i niech słucha biadolenia ;) no i odbiera i weryfikuje wymienione wyżej papiery. Taka szczegółowa selekcja może i nie zachwyci właścicieli zwierzątek, ale fakt - powinna zniechęcić lansiarzy do przywożenia stworów. Pytanie - czy dla tych 'odpowiedzialnych właścicieli' też nie będzie to za dużo? :) [250] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
I w tym momencie wydaje mi sie, ze robi nam sie wiecej zachodu niz to warte... [274] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[98] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[276] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[115] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Nie przychodzę na konwent po to, by się bać, że mnie czyiś puszczony luzem pupilek pogryzie, więc jestem za zakazem. [121] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[122] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Tak, gdy widzę psa, to wyobrażam sobie, że się boję. Szczerze? Nigdy nie słyszałem o czymś takim, jak wyimaginowany strach - do tej pory myślałem, że są dwie możliwości - albo się boisz, albo nie i nie można sobie tego uroić. I z jakiej racji ci, którzy mają szczęście się nie bać, mają prawo psuć zabawę tym, którzy przy pewnych zwierzakach nie czują się zbyt komfortowo? A poza tym - właściciele psów zapominają o jednej rzeczy. TO. JEST. ZWIERZĘ. Nie można w 100% przewidzieć jego zachowania, zwłaszcza w tak stresującym środowisku, jakim jest konwent. [123] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
napisałem "wyimaginowany problem" nie strach. to różnica. A z ciekawości, ile razy widziałeś psa na konwencie? Bo ja kojarzę JEDEN taki przypadek, wspomniany tu zresztą. W 95% chodzi w tym temacie o szczura/fretkę, który siedzi na ramieniu właściciela/właścicielki i generalnie NIE stwarza realnego problemu, lub też (w wypadku fretki, choćby teraz na pierniku) jest non-stop na smyczy. Faktycznie, musimy uważać no nas pozagryzają. A skoro osoby takie twierdzą że nie mają z kim zwierzęcia zostawić, to przy zachowaniu jakie opisałem i odpowiedzialności właścicieli (a takich póki co w znacznej większości spotkałem) naprawdę nie stwarza to problemu. IMO problem wyimaginowany. [131] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
wiesz, niektórzy boją się także szczórów i innych podobnych. Sama wprawdzie omijam wszelakie pieski z daleka (podejście do psa koleżanki, którego znam z pare dobrych lat jest dla mnie stresujące) ale wiem, że istnieją osoby, które na widok niewielkiego futrzaka czują dyskomfort. To ma podłoże psychologiczne i w głowie takiej osoby tworzą się najróżniejsze czarne scenariusze i nie ma znaczenia czy zwierzę jest na smyczy, w klatce czy jeszcze inaczej. Strach to strach i nic na to nie poradzi tłumaczenie, że pupilek nie ma jak uciec =.= Bez urazy oczywiście, przedstawiam po prostu mój punkt widzenia na sprawę [134] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[203] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[267] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Przesadzasz, mile stworzonka. Takie.. wiecznie zaciekawione swiatem ;] [279] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[312] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
o0 Co w nich obrzydliwego? calkiem mile w dotyku ;d btw - a ktorykolwiek z ptasznikow Cie kiedys upierdzielil? Bo zastanawiam sie, jak to moze bolec :P [320] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Wiekszosc moich tlusciochow nie jest bojowo nastawiona, a nadrzewniakow, ktore sa narwane, niezbyt biore na rece, bo to skoczne bydlaki- troche strach, ze ucieknie albo mu sie krzywda stanie jakby mi z rak zeskoczyl/spadl xP Poki co nic mnie nie dziabnelo, ale jak czytam relacje ludzi z "po ugryzieniu" to cos jakby cie osa udziabala. [341] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Auc. Teraz bym sie bala wziac na rece :o [146] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[259] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
@"...jest non-stop na smyczy" Zgodnie z prawem, w miejscu publicznym zwierzę powinno mieć też kaganiec. Każde. Dopiero wtedy nie stwarza zagrożenia. Poza tym są ludzie, którzy mają różne fobie, są też tacy którzy nie lubią zwierząt lub niektórych zwierząt. Ja osobiście nie brzydzę się kotów i boję się obcych psów, co do których nie mam pewności, jak wychował je właściciel. Są ludzie, którzy ogólnie boją się lub nie lubią psów, myszy, szczurów, czy innych zwierząt i nie można im narzucać obecności swojego pupila. Tylko, że nie każdy się do tego stosuje. @"naprawdę nie stwarza to problemu" No widzisz, dla ciebie nie stwarza, a dla kogoś tak. Jeśli jest już grupka, dla której stwarza to problem (nawet gdyby to była mniejszość, a jest większość), to znaczy, że nie jest on wyimaginowany. Poza tym moim zdaniem każdy właściciel, który zabiera zwierzę na konwent lub inną tego typu imprezę, jest nieodpowiedzialny. Przez sam fakt, że robi coś takiego. [124] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[139] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
jestem zdecydowanie ZA zakazem. nie moge sie doczekac az zacznie obowiazywac na konach :) [147] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[150] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[155] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
jak zacznie... cóż. z jednej strony dobrze, z drugiej - osobiście przestanę na konwenty jeździć jako, że NIE poruszam się na dalsze eskapady bez mojej szczurzycy [376] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[160] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
IMO orgowie mają sporo innych problemów, ważniejszych niż kilku alergików którzy nagle się obudzili 'omg zwierze'. Jak widzę lub słyszę yaoistki, (których na konach jest więcej niż zwierzątek), to trzymam się z dala bo mi ich obecność nie pasuje. Możesz robić tak samo na widok zwierząt i problem się rozwiąże. [166] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
A czy ktoś powiedział, że mi to nie pasuje? Napisałam, że jest to realny zakaz i tyle. Alergia - sranie w banie. Większości, ktora jest za zakazem chodzi o to, że zwierzęta nie są stworzone do takich ekstremalnych wypadów jak wyjazd na konwent. Kolejnym przeszkadza obecność zwierzaków na konwencie, z jakich względów nie wiem, ale po prostu przeszkadza. Jakim prawem mają czuć się oni dyskomfortowo, tylko dlatego, że jakaś małolata przyjechała ze swoim szczurem, żeby się polansować na konwenciq? I serio - tłumaczenia typu - 'ona nie będzie jadła, jak mnie nie będzie' czy 'nie mam jej z kim zostawić' nie przemawiają do mnie. Posiadanie zwierzaka to OBOWIĄZEK, a konwent to ZABAWA. Jeżeli ktoś się tłumaczy jw. to powinien zostać w domu i nie jechać na konwent. Owszem, orgowie mają wiele innych problemów, ale traktowanie np. tego nieco olewczo sprawia, że te problemy się mnożą. I btw - lol, porównanie yaoistki i szczura ;D [221] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
równie dobrze mogę powiedzieć " mam wstręt do zupek chińskich, szkodzą zdrowiu i śmierdzą, nie wolno wam ich jeść" zareagujecie tak samo. A może ktoś jest uczulony na ludzi nielubiących zwierząt, tak samo-won! poza tym do jasnej cholery, NIE jestem małolatą i NIE jeżdżę z fretką po to by się "POLANSOWAĆ na KONWENCIQU" więc w ogóle won od moich spraw, mam akurat taką sytuację życiową ,że NIE MAM GDZIE I Z KIM zostawić moich małych dzieciaczków. [229] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Nie wpieprzam się w Twoje sprawy. Krytykuję ludzi, którzy przyjeżdzają ze swoim zwierzakiem, żeby się polansować na konwencie. Po prostu uważam i powtarzam to po raz kolejny, że jeżeli jak nie ma się z kim zostawić zwierzaka na 2 dni, to powinno się z nim zostać. Odpuścić sobie konwent. To właśnie jest odpowiedzialność. Bo jakkolwiek by to nie wyglądało, branie zwierzaczka na konwent nie jest odpowiedzialne. W domu zdecydowanie będzie bardziej bezpieczny. Ja np. kiedy nie mam z kim zostawić kota, a szykuje się wyjazd, to chcąc nie chcąc - zostaję. Gwar, tłum, wrzaski - zwierzątka tego nie lubią. [230] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[231] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Swoją drogą, dyskusja przyjmuje ciekawy kierunek. Najpierw są psy porównane do dzieci, potem koty porównane do małych dzieci... [280] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[287] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Moje ulubione to pierwszaki. Przyjemnie chrupią. [233] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Ej gome, że się tak wtrącę, ale ankieta nie dotyczy tylko Ciebie. Wierzę, że nie masz z kim zostawić swoich fretek, ale większość zwierzątek ostatnio się pojawiło właśnie dla lansu i jeżeli zakaz zostanie wprowadzony to dziękuj ich właścicielom. I to jest TWÓJ problem, nie organizacji, co ty masz z fretkami w takiej sytuacji zrobić... [244] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[307] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[322] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[266] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
"A może ktoś jest uczulony na ludzi nielubiących zwierząt" Sądzisz że popierając ten zakaz automatycznie jestem wrogiem zwierząt?? "NIE jestem małolatą" Ostre słowa jak na 15kę xD Z dalszych twoich wypowiedzi (niżej w tym temacie) wychodzi jeszcze fakt że bywałaś z Fretką w szkole ... sądzisz ze to jest odpowiedzialne?? Nie wierzę, że masz taką sytuację w domu abyś musiała brać zwierzaka kiedy idziesz się uczyć... [269] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Moze na biologie, a moze nocowala u kolezanki i musiala dlugasa zabrac. W sumie nie jest wazne, gdzie go bierze, a jak, na ile i w jakich warunkach. Szkola (o ile to LO) nie jest tak glosna, zeby zwierzeta dostawaly pierdolca. Zreszta, nie zachowujmy sie, jakby wszystkie zwierzeta byly tak wrazliwe i delikatne, ze przy byle czym stresowaly sie i szybko zdychaly. Wiesz, np. szczury potrafia zyc w kanalach, piwnicach, i wielu innych malo przyjemnych miejscach. Po wybuchu atomowki zostana tylko one i karaluchy. To naprawde twardsze dranie, niz sie wydaje ;] Nie wiem, jak tu jes z fretkami, wiec na ich temat sie nie wypowiem. [272] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[314] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
No coz, poznalam tylko jednego szczura na konwencie, Come. Na zestresowana nie wygladala. Bardziej na zaciekawiona wszystkim ;] [375] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[409] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[415] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[377] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
To zmien rok urodzenia na ACPie, bo majac 15 lat - jestes malolata. Swoja droga, czy zastanowilas sie przed zakupem Twoich "dzieci" (sic!) co z nimi zrobisz jak nie bedzie Cie dluzej w domu? Ja np. nie kupuje wiekszego zwierzaka (np. psa) miedzy innymi dlatego, ze czesto podrozuje i nie mialby sie nim kto opiekowac (a przynajmniej nie zawsze). Nawet przez mysl mi nie przeszlo, zeby kupic sobie psa i go wozic pozniej na kazdy konwent. Takze moze trzeba bylo pomyslec przed zakupem, a nie teraz zwalac wszystko na sytuacje zyciowa. Jesli kupilas takiego zwierzaka to wez za swoja decyzje odpowiedzialnosc. W koncu NIE jestes ponoc malolata. [185] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
we shall see :) [142] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Ja jestem za,co mi t6am to nie moje,nee.. [153] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Nie mam nic przeciwko o ile to małe zwierzątko,I o ile jego właściciel naprawdę nie ma co ze zwierzakiem zrobić na czas konwentu. Zwierzątko to jednak nie przedmiot do ubrania czy element dekoracyjny do cosplay's i z tym powinni się ludzie liczyć. Powiem szczerze pierwszy raz w życiu widziałam fuzza tylko i wyłącznie na konwencie. Ale pewnie i tak dla tych zwierząt to duży stres Nie wyobrażam za to psów czy kotów na konwentach Ale może 2 kaczki Czemu nie :D:D:D [158] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[165] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Kilka punktów w regulaminie mogłoby zapewne rozwiązać ten problem. Ciężko odróżnić osobę odpowiedzialną od szpanera czy osobę nie mającą wyboru co do zajęcia sie zwierzakiem od tej, co 'po prostu' sobie go wzięła. To już tu powiedziano wyraźnie. Nie wiem, jak to jest z fretkami, więc nie mam co mówić. Na pewno powinny odpaść psy małe i duże (wrażliwy słuch itepe i nagły atak miłości ze strony przypadkowych przechodniów), koty (to samo), pająki (jakbym miała pająka i by mi kto go spalił/skrzywdził jakkolwiek, jak tu widziałam propozycje, to nie wiem, czy bym była w stanie się opanować przed skrzywdzeniem tego kogoś). Czy nie da sie tego jakoś rozwiązać jakimś cudownym środkiem pomiędzy? Typu sleep z WIDOCZNYM i WYRAŹNYM oznaczeniem "masz zwierzaka/alergię? Tu możesdz spać spokojnie" czy coś. [198] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
>Na pewno powinny odpaść (...) pająki (jakbym miała pająka i by mi kto go spalił/skrzywdził jakkolwiek, jak tu widziałam propozycje, to nie wiem, czy bym była w stanie się opanować przed skrzywdzeniem tego kogoś). Pająki stanowczo, istnieje mnóstwo ludzi z arachnofobią - a gdy widziałam, jak atak takowej się objawia, innych znajomych arachnofobów już zawsze przeganiam, gdy zauważę pajączka :/ [207] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[281] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[282] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[283] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[285] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[318] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[391] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Ja nie krzyczę :P Staję w miejscu, blednę, a ciśnienie skacze mi do 300 chyba >.< A najlepsze jest to, że podczas leczenia arachnofobii przestałam się bać pająków zamkniętych w terrariach, za to zaczęłam się bać wszystkich innych na wolności (kiedyś bałam się tylko tych dużych i tłustych, teraz umieram na widok zwykłego kosarza. Za to spokojnie mogę oglądać ptasznika wielkości kartki A4, pod warunkiem, że jest zamknięty XD). [163] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
W prawie na imprezy masowe nie wolno wprowadzać zwierząt, a prawdopodobnie konwenty będzie trzeba jednak jako masówki organizować. Do wszystkych placówek szkolnych nie wolno wprowadzać zwierząt, wymogi BHP, więc także odpada. Poza tym, zwierzę Ci nie powie tak naprawdę, czy mu się podoba, czy nie. I raczej stawiałabym za tym drugim, nawet, jeśli sama myślę, że mój pies z chęcią ze mną poszedłby na konwent, zmęczyłby się na nim potwornie, a o podróży nie wspominając. Opiekę naprawdę da się znaleźć na te 2-3 dni. Albi, proszę, nie broń się tutaj, proszę. Osobiście powiem, że byłam zszokowana, jak przyszłaś do nas do sleepa z fretką. Ale w sumie, nie przeszkadzała (Jaki smród, jakie szkody? Nic takiego nie było), oznajmiłam tylko, że jestem alergikiem i mam nadzieję, że fretka zbytnio nie uczula, i bym Cię i tak nie wywaliła ani nikogo innego, najwyżej sama się przeniosła. [199] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[209] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[222] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[232] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[167] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Mówiąc szczerze, ja bym moich kociaków w życiu nie zabrała na konwent. Za dużo hałasu, obcy teren, obcy ludzie i piszczące fangiry źle wpływają na zwierzęta, zwłaszcza tak wrażliwe jak koty. Co prawda obecność szczurów i fretek mi nie przeszkadza ale nie chciałabym sie obudzić rano z pająkiem w śpiworze. Lubie zwierzaki jednak konwent to rozrywka dla ich właścicieli. Jestem za [168] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Ja uważam, że nie powinno się zabierać zwierzaków na konwent. Mnóstwo ludzi, niepotrzebny hałas. Nie jest to pożądanie dla zwierzaka. Jeżeli już tak bardzo ktoś kocha swego zwierzaka to niech zamiast na konwent zabierze go np. do lasu na długą, całodzienną wycieczkę. Niech właściciel nie myśli tylko o sobie. Pamiętajmy że to są żywe stworzenia, nie powinny się męczyć przez kaprys właścicieli. Jeżeli ktoś nie ma z kim zostawić swojego podopiecznego, niech w ogóle go nie zostawia. [176] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[178] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Konwentowicz to gatunek sam w sobie. Jak myślisz, od czyjej pozycji snu wzięła się nazwa "głowonóg"? [182] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Jak najbardziej TAK!!! (Bez wrzucania na kogokolwiek) właściciele nie zawsze zdają sobie sprawę z tego że nasze milutkie zwierzaki są dość płochliwe a konwent dla takiego futrzaka to bardzo stresujące wydarzenie. Fajnie jest potrzymać rozkosznego szczurka czy innego gryzonia lub pobawić się ze szczenięciem, jednak konwent nie jest po to aby chwalić się swoimi "maskotkami". [216] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
generalnie jestem za zakazem. my nie mamy w domu żadnych zwierzaków właśnie dlatego, żeby nie mieć kłopotów w czasie wyjazdów :P ale rozwiązanie z opłatą za zwierzęta też jest dobre. myślę, że nikt nie traciłby pieniędzy tylko po to, żeby poszpanować zwierzakiem, a braliby je wtedy tylko ci, którzy naprawdę muszą [237] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Tak, tylko ta opłata nie mogłaby mieć charakter symboliczny, musi być znacząca by zmusić do zastanowienia. Ale najlepszym rozwiązaniem jest zakaz, są wyjątki od nieodpowiedzialnych właścicieli zabierających zwierzaki na konwent, ale odpowiedzialność jest zbiorowa. Cierpieć muszą wszyscy – tak skonstruowany jest ten świat. Sama jestem szczęśliwą posiadaczkę psa, myszek, rybek, raków i krewetek, ale nie ruszam się z domu na na dłużej, bez zapewnienia im odpowiedniej opieki na czas mojej nieobecności. Słodka odpowiedzialność. Według mnie ci 'dobrzy' właściciele powinni się przemęczyć, aby inne zwierzaki nie cierpiały. To szczytny cel. [255] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Jeśli możemy mówić o dobrych właścicielach, którzy na przykład bez większej emocji patrzą na to, jak jakaś milutka rozgarnieta konwentowiczka faszeruje kochanego szczurka mleczną milką... [251] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[271] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
ja. o0 [273] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[256] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Jestem oczywiście za. Wydaje mi się w miarę oczywiste, że na takie imprezy zwierząt NIE wprowadzamy. Nic do zwierząt nie mam, wręcz przeciwnie. I dlatego szlag mnie trafia, jak widzę np laskę ze szczurem dyndającym jej na ramieniu, pchającą się przez ciżbę żeby zobaczyć cosplay. Tak, zwierzak na pewno świetnie się bawi... Niewątpliwie na brak bodźców nie może narzekać. =_= [260] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Do wszystkich odpowiedzialnych właścicieli zwierząt, którzy nie mają co z nimi zrobić: od przynajmniej kilku lat istnieje coś takiego, jak coś takiego jak hotele dla zwierząt. Jeśli faktycznie się troszczycie i naprawdę nie macie z kim zostawić pupila, to wyjście będzie lepsze, niż zabranie zwierzaka na konwent. [284] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[301] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[304] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[317] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[321] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
To już ostatni jakiego wam przynoszę! [291] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[298] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[300] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Klatka? Transporter? Przestrzeń dookoła jakby zwierzowi zachciało się wykopywać wióry na zewnątrz? Gdy się przewrócisz o torbę, którą ktoś postawi w środku sleeproomowego przejścia bo na miejscu gdzie można postawić bagaż stoi pudełko z czymś co śpi 22h/doba zmienisz zdanie. [359] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[373] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[396] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[296] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[299] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Tak jakby właściciel nie miał znajomych, aby zostawić zwierzątko u nich. W każdym razie, jak dla mnie przynoszenie zwierząt na konwenty to pewien rodzaj szpanu. Jedźcie sobie z nimi na jakiś ZwierzaCon, a nie konwent mangowy. Ewentualnie powinno się zacząć pobierać 1/3 ceny normalnego konwentowicza za zwierzę. [308] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[309] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
I po rzuceniu kłód pod nogi nagle okaże się, że większość osób ma komu oddać na przechowanie zwierzątko... (te dodatkowe 10 złotych zaważy na tym - to dobry kebab :P) Jedynie Ci którzy rzeczywiście nie będą mieli innego wyjścia (albo srają pieniędzmi) ponarzekają, ale się dostosują. Coś w tym jest... [311] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
STANOWCZO ZAKAZ ZWIERZĄT, bo? Bo są osoby które są alergikami, znam dwóch. Bo zwierzęta się męczą w takich warunkach xD Bo kiedy mi na PierniCONIE coś kręciło się pod nogami, to się bałam, ze to coś zdepcze xD I na dodatek nie cierpię tego zapachu piżmu fretek >>" Denerwuję mnie, że konwenty robią się w takie małe ZOO... Fuuu~ [313] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
1. Moga omijac. Chyba nie sa az tak superzajebiscie uczuleni, ze bycie na tym samym conplace'ie ze szczurem spowoduje u nich duszenie sie. 2. Zalezy ktore, pod jaka opieka, jak "meczone" przez konwentowiczow 3. Debilny wlasciciel, coz poradzic... 4. Nie podchodz, nie bedziez musiala wachac 5. Trzy szczury na krzyz i fretka to juz male ZOO? o0 [323] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[324] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[327] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Mogli sie trzymac z dala, jesli wiedzieli. Jesli nie wiedzieli - pech, moglo zdarzyc sie wszedzie. Jesli maja taka straszna alergie, ze przebywanie z wlascicielem zwierzaka ma nieprzyjemne skutki, to zalecam wizyte u alergologa. [334] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[340] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Bez przesady, niepodchodzenie do zwierzakow chyba rozwiazaloby sprawe. [344] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[378] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[383] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[392] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Jak widzi osobe palaca, a ma mozliwosc przesuniecia sie te pol metra, by jej juz nie smierdzialo, to nie widze powodu, dla ktorego nie moglaby sie sunac sama. Szczegolnie, jesli stoi np. w miejscu wyznaczonym na palarnie (Koneconowy dziedziniec, na przyklad).Tak samo, jesli alergik widzi gdzies z przodu szczura/fretke/whatever nie musi podlazic. [393] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Jeśli to jest miejsce wyznaczone na palarnię, to owszem, nie ma prawa narzekać. Ale tylko w takiej sytuacji. Ale na konwentach nie było, nie ma i nie będzie miejsc wyznaczonych dla zwierząt, bo KONWENT NIE JEST MIEJSCEM DLA ZWIERZĄT. Więc wina ZAWSZE stoi po stronie właściciela zwierzaka. Wyobraź sobie, że masz silną alergię na szczury i chcesz sobie pośpiewać na Ultrastarze na konwencie, ale w sali z US-em jest ktoś ze szczurem. Nie wejdziesz, bo od razu spuchniesz, więc nie śpiewasz. A potem jesteś niezadowolona z konwentu. A to tylko alergia. Z fobią byłoby z Tobą dużo gorzej. [402] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Akurat chodzenie na atrakcje ze zwierzetami, szczegolnie USa, to debilizm. Gdybym byla opiekunem sali z USem wyprosilabym wlasciciela i poprosilabym o schowanie zwierza do klatki or GTFO. Ale jak ktos bierze zwierzaka na konwent, zostawia w kacie w sleepie, wezmie te kilka razy na lapki i da spokoj, to nie widze, w czym problem. [405] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[416] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[431] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
To taka, jesli nie zareaguje na "WEZTOODEMNIEKURWAAAAAA!!! o.0 " trzeba opierdolic z gory na dol i poprosic o wpakowanie zwierza do transportera, a w razie odmowy - wywalic. Tez mi sie to malo podoba. [432] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[433] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[325] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Sorry,ale alergia to akurat najmniejszy problem. ;0 [328] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Naprawdę, wszyscy się uwzięli na zwierzęta na konach, a powinni na głupich właścicieli. Zwierzęta jak najbardziej, powinny mieć wstępna na konwenty, ale pod pewnymi ograniczeniami: 1) MAŁE zwierzęta, to jest gryzonie i takie tam, a nie psy i koty. 2) Właściciel jest ze nie odpowiedzialny (jeśli coś będzie latało po korytrzu czy łaziło po sleepie - właściciel tego zwierzaczka z konwentu wylatuje w trybie natychmiastowym 3) Może być jakaś opłata za wprowadzanie na konwent zwierzaka, aby ograniczyć nieco ich ilość. Teraz kontrargumenty: 1) Ktoś przede mną twierdził, że gdy idziesz do toalety ktoś inny może wypuścić zwierzaka. Ok, ale zauważ, że jest coś takiego jak kłódka. Wystarczy zamontować ją przy zamknięciu transportera... 2) Niektórzy naprawdę nie mogą zostawić swoich zwierzaków. Nie każdy ma je z kim zostawić, a i zostawienie ich nie rozwiązuje sprawy. Np. wystarczy, że nie ma mnie 2,3 dni, a moja koszatniczka przestaje jeść, jest markotna i piszczy całą noc. A moi rodzice też chcą się wyspać, bo przecież rano idą do pracy (w weekend też pracują)... 3) Może osobny sleep dla właścicieli zwierzaków? W ten sposób alergicy mogli by w łatwy sposób unikać futrzaków. Albo osobny dla alergików, jedno z dwóch (ale gdyby zrobić osobny sleep dla alergików to nagle okazałoby się, że każdy konwentowicz ma na coś alergię, a sleep dla właścicieli był by uwzgledniany w opłacie za wprowadzenie zwierzaka...) Nie można po prostu skazywać zwierząt na konwentowy niebyt. Jeśli obie strony pójdą na pewne ustępstwa obie będą zadowolone! :) [333] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
"3) Może osobny sleep dla właścicieli zwierzaków?" Chciałbym zauważyć, że na konwentach mamy już problem ze sleepami dla zwykłych uczestników i to dla nich, nie dla zwierząt, jest robiony konwent (chociaż człowiek też zwierzę, ale nie miejsce na dyskusje o tym xP). Tak więc nie uważam akurat tego za dobry pomysł... [335] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[336] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[337] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Znam takich, co by się próbowali wkręcić na "Pani organizatorko, we mnie drzemie tygrys i mogę to udowodnić!" [326] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[430] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[329] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Jestem przeciw. Bardzo lubię zwierzaczki i właśnie dlatego przeciw jestem. Mógłby to być i ślepy i głuchy pies, który tylko siedzi w sali i nic nie robi, ale i tak będzie się źle czuł, bo nie będzie w miejscu, które dobrze zna, jego właściciel nie będzie przy nim cały czas siedzieć i będą go otaczać zapachy innych osób. Więc pierwsza rzecz komfort zwierzęcia. Druga sprawia, alergie. SĄ takie, które przez sam kontakt z właścicielem zwierzaka sprawiają duszności, wysypkę, kichanie i inne nieprzyjemne rzeczy. A chyba właściciel nie będzie się pytał każdego przechodnia "Czy masz może alergię na szczura /fretkę/kota /psa/chomika/owsiki?" Tak samo, alergik nie będzie pytał "Bardzo przepraszam, czy ty, jako osoba - jestem w 100% pewna - odpowiedzialna, masz gdzieś ze sobą na terenie konwentu zwierzę futerkowe? Jestem alergikiem i nie chcę umrzeć :)" ... No i jeszcze jedna sprawa, fobie. Osobiście znam osobę, która ma fobię do psów. Jest przerażona jak jakiegokolwiek zobaczy. Sztywnieje, nie chce się ruszyć aż ten nie przejdzie. Jeśli widzi go z odległości kilkudziesięciu metrów po jednej stronie chodnika to nawet jeśli to bardzo ruchliwa ulica przechodzi na drugą... Ogólnie to nieciekawa sprawa. A jak tylko zniknie z pola widzenia to jest okej i żadnych problemów nie ma. A jedyny argument przeciw zakazowi jaki się pojawiał to "nie mam gdzie zostawić pieska/kotka/chomiczka, a tak bardzo chcę pojechać na konwent!" No i dobrze, rozumiem postawę. Ale zanim zdecydujesz się wykłócać z alergikiem i planować jaki kolor transportera na konwent... Pomyśl dokładnie czy pieska/kotka etc nie mogą wziąć na ten czas: dziadkowie, wujkowie, ciocie, kuzyni, koleżanki, koledzy z klasy, z podwórka. Czy nie mogłabyś zawieźć tego zwierzaka do jakiejś znajomej co mieszka ileśtamdziesiąt minut s twojego miejsca zamieszkania. Oraz, czy rodzice nie mogliby się zająć, i na logikę, czy pozwolili by zwierzęciu zdechnąć z głodu jak wyjedziesz... No i zorientuj się czy schronisko w twoim mieście jest zaniedbane czy czyste itd, tam można zostawić zwierzaka na kilka dni. Jest dużo możliwości, nie trzeba od razu wybierać najgorszej - konwentu. Oczywiście, wyolbrzymiałam, bo wiele zwierząt było na konwentach poprzednich i nic się takiego super złego nie stało, ale co jeśli akurat na tym jednym konwencie ten pies straci nad sobą panowanie i kogoś ugryzie? Lub może akurat na tym następnym akurat ten człowiek co go spotkałeś ma alergię na psią sierść... Wolałabym zapobiegać niż leczyć ;) [330] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Druga sprawia, alergie. SĄ takie, które przez sam kontakt z właścicielem zwierzaka sprawiają duszności, wysypkę, kichanie i inne nieprzyjemne rzeczy. Wedle tej logiki nie powinniśmy też wpuszczać takowych właścicieli na kony, bo jeszcze wywołają u kogoś alergię! Świetny pomysł! Pomyśl dokładnie czy pieska/kotka etc nie mogą wziąć na ten czas: dziadkowie, wujkowie, ciocie, kuzyni, koleżanki, koledzy z klasy, z podwórka. Czy nie mogłabyś zawieźć tego zwierzaka do jakiejś znajomej co mieszka ileśtamdziesiąt minut s twojego miejsca zamieszkania. Oraz, czy rodzice nie mogliby się zająć, i na logikę, czy pozwolili by zwierzęciu zdechnąć z głodu jak wyjedziesz... Wiesz, niektórzy rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, znajomi etc.. też mogą mieć alergię, mogą nie lubić zwierząt, lub konkretnego egzemplarza, zwierzak sam też może ich nie lubić. Są też przypadki takie jak Coma i parę innych wymienionych w dyskusji pupili, kiedy to zwierzak po prostu odmawia współpracy i nie je, jeżeli jego pan/pani zniknie na dłużej niż dzień. Wolałabym zapobiegać niż leczyć ;) Fajnie tylko, że to "zapobieganie" robi z właścicieli zwierzaków userów drugiej kategorii. Przy okazji, to jest moja odpowiedź nie tylko na tego pojedynczego posta, ale na wszystkie posty w których pojawiały się wyżej wymienione argumenty. [331] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Wiesz, niektórzy rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, znajomi etc.. też mogą mieć alergię, mogą nie lubić zwierząt, lub konkretnego egzemplarza, zwierzak sam też może ich nie lubić. Wiesz, niektórzy konwentowicze też mogą mieć alergię, mogą nie lubić zwierząt, lub konkretnego egzemplarza, zwierzak sam też może ich nie lubić. :P [338] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[342] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Wiesz, niektórzy rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, znajomi etc.. też mogą mieć alergię, mogą nie lubić zwierząt, lub konkretnego egzemplarza, zwierzak sam też może ich nie lubić. "Niektórzy" being the key word. Łatwiej znaleźć jedną osobę, która zaopiekuje się zwierzakiem niż zadbać o to, żeby żadna osoba z ponad tysięcznego tłumu nie dostała reakcji alergicznej. [367] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Brawa dla tego pana. Widać znajomość podstaw logiki jeszcze w całym narodzie nie wymarła. [407] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Dobrze, powiem to inaczej: Wiesz, rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, znajomi etc.. niektórych osób też mogą mieć alergię, mogą nie lubić zwierząt, lub konkretnego egzemplarza, zwierzak sam też może ich nie lubić. Znam przypadki ludzi, gdzie cała rodzina (i-znajomi) mówi kolesiowi o szczurze, chomiku czy czymkolwiek "To kiedy w końcu pozbędziesz się tego paskudztwa?" Z takimi ludźmi lepiej nie zostawiać zwierzaka, neh? BTW, tak, wiem, że to tylko ułamek całej grupy, ale czy serio zamierzamy ułamkowi zabronić przychodzenia na kony? Tak przy okazji, czemu tak nagle fandom zwierząt na konwentach nie lubi? Tyle lat jeżdżę, żadnej skargi bezpośrednio na konwencie nie słszałem na NIC, a tu nagle wyskakuje ta ankieta i pół fandomu ma alergie, a drugie pół fobie. [411] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[435] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Znam przypadki ludzi, gdzie cała rodzina (i-znajomi) mówi kolesiowi o szczurze, chomiku czy czymkolwiek "To kiedy w końcu pozbędziesz się tego paskudztwa?" Gdyby cała twoja rodzina miała alergię np. na psią sierść, a mimo to kupiłbyś sobie psa, to byłoby bardzo egoistyczne w stosunku do nich i samego zwierzęcia. Po prostu w takich przypadkach lepiej sobie odpuścić. Poza tym ZAWSZE trzeba wziąć pod uwagę, że może wyniknąć sytuacja, kiedy tego zwierza trzeba z kimś zostawić (np. musisz iść do szpitala, jechać gdzieś, gdzie nie można brać zwierząt) i co wtedy, jeśli rodzina go nie znosi? Kurdę, zwierzę to odpowiedzialność, pomyślcie o tym zanim jakiegokolwiek kupicie / przygarniecie. A co do kosztów hotelu dla zwierząt, to nie są wysokie. Prosty sposób na znalezienie pieniędzy: zamiast jechać na 5 konwentów, jedziesz powiedzmy na 2, które cię najbardziej interesują, a to co wydałbyś na pozostałe 3, masz na hotel. I sorry, ale ktoś, kto lubi zwierzęta, nie pozwala na to, żeby jego pupil męczył się z kaprysu właściciela. Bo to kaprys, a nie wyższa konieczność. [332] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[339] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[347] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[354] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[348] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Ha, a ja powiem tak, że zakaz jak najbardziej na TAK, bo po pierwsze - alergie. Znam osoby z uczuleniami na sierść zwierząt. I co, jak przejdzie i usiądzie w pewnym miejscu, a nagle wyjdzie tej osobie wysypka, bo ojej, tu była taka fajna pani ze szczurkiem/fretką siedziała wcześniej i zostało trochę sierści w okół. Pech? :P Poza tym to strasznie irytujące jak przychodzi taka panna ze zwierzastym i dajmy na to ten szczur zaczyna biegać po stole. Pierwsze pięć minut jest ok, ale potem zaczynam się czuć conajmniej niekomfortowo. To małe biega, piszczy, odwraca uwagę, zaczyna wszędzie kupkać i ja się denerwuję. A zrobić nic się nie da bo przekrzyknie mnie zgraja trzynastek z cyklu "ojej jakie uloce maleństwo no chodź tutaj sculku koffany ojejejejej kya kya kya" = , = do not want I nie to, że zwierzaków nie lubię. Jestem wielką fanką, mam kilka psów i szykuję się na przygarnięcie kota, ALE - wiem, że to odpowiedzialność. Nie będę miała komu zostawić kotka to trudno, nie pojadę na konwent i tyle, koniec gadania. Zwierzak to moje poświęcenie dla niego, a nie poświęcanie jego i innych osób dla siebie. Amen. [384] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[351] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Zdecydowane TAK gdyż jest to kłopot dla innych konwentowiczów oraz dla organizatorów. Ludzie to tylko kilka dni, 'to' przeżyje, dajcie go znajomym, a jak zdechnie to trzeba było myśleć o tym że nie będziecie siedzieć 24/7 w domu zanim go przygarnęliście. Nie rozumiem na cholerę brać swojego wszaża na konwent, niech posiedzi w domu, odpocznie od właściciela i każdy będzie zadowolony. Ja najbardziej bo jakby mnie szczur dotknął ogonem to bym go nauczył przechodzić przez ściany, atom po atomie. Ogólnie nie lubię gryzoni, ale jestem przeciwny sprowadzaniu także wszelkiego innego zwierza(np.psów[lubię], kotów[lubię], jaszczurek[lubię], żab[giń],pająków[no, 'to' to na pewno może zostać w domu na kilka dni] białych sów[srsly wtf] czy szatan wie czego). [360] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Dla mnie to jest w ogole jakis pogibany pomysl, zeby na impreze masowa (przewaznie zamknieta) brac zywe stworzenie... to tak jakby ktos bral swoja fretke na koncert lub (daj boze Polsce) Anime/Manga Expo O.o Mialam wiele gryzoni w domu i wiem, ze ile by sie nie czyscilo klatki to zewsze beda smierdziec, jak tak dalej pojdzie to nie dosc, ze na konwnetach mamy ludzi ktorzy sie nie myja to jeszcze do tego dojda zwierzeta, ktore same z siebie smierdza... litosci. [364] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Duchota i duża ilość osób to męczarnia dla biednych zwierząt... Jak dla mnie to jest krzywdzenie zwierzaka takimi podróżami na konwent, przedewszystkim stres dla stworzenia. Wyobraźcie sobie, że jesteście malutkimi zwierzątkami, a w okół was jest kupa olbrzymów która się drze, biega w różne strony, a co jakiś czas nieznajoma istota nagle mówi piskliwym głosem "o jakie KAWAII" - zawał. [365] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[366] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Jestem za zakazem przebywania na konwencie bydła. [369] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
tak! jebac bydlo! [368] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[370] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[382] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Jestem za zakazem, zdecydowanie. Przeczytalam caaaaala ankiete, wiec nie bede mowic juz dlaczego, bo argumenty sie ciagle powtarzaja. Zarowno te za, jak i przeciw, a nie chce sie powtarzac. Szanujmy swoj czas. Jak mozna zalatwic sprawe z kluczowym problemem "nie mam z kim zostawic"? To proste, a nikt o tym nie pomyslal. Jesli kochasz swojego zwierzaka, a chcesz isc na konwent, mam dla ciebie rozwiazanie. Jesli konwent jest w twojej okolicy (a tak przypuszczam, bo cztero godzinna jazda autobusem z futrzakiem na kolanach jest raczej malo komfortowa dla obu stron) poprostu nie zostawaj na konwencie na noc. O ile rozumiem ze fretka/ szczur/ Bog-wie-co-jeszcze moze nie przezyc bez ciebie 2/3 dni, to kilka/kilkanascie godzin spokojnie przetrzyma (wszakze robi to gdy spisz/siedzisz w szkole/pracy). Na wieczor wrocisz do domu, utulasz ja i wszystko jest dobrze. Nazajutrz mozesz zrobic tak samo. Co prawda, minie cie kilka atrakcji, ale mysle ze przezyjesz. Zreszta czego nie robi sie dla naszych milusinskich xD Jesli mieszkasz, nie wiem w Pcimiu Dolnym, a najblizszy con jest 200km dalej, coz, alternatywa jest wspomniany wyzej hotel dla zwierzat/ babcia/ ciocia/ mama/ dobry sasiad/ kolega. Ewentualnie jesli jakis twoj znajomy mieszka blisko, zwierzak moze u niego troche pobyc, a ty mozesz go poodwiedzac. Nie dajmy sie zwariowac, alternatywa zawsze jakas jest, trzeba tylko pokombinowac. Zreszta, nie robmy ze zwierzakow jakis niepelnosprawnych istot niemyslacych. mozesz go zostawic samego w domu, a ktos moze czasem wpadac zobaczyc co u niego slychac, dac mu jesc. Ew. wlaczyc mu na chwile radio/telewizor, zeby nie czul sie samotny, a potem je wylaczyc. Powtarzam jeszcze raz, wystarczy troche pomyslec, poszukac argumentow "jak futrzaka zostawic, zeby bylo mu dobrze" a nie "co zrobic, zeby go jakos przemycic". EDIT: Nie moge sie powstrzymac przed powiedzeniem czegos na temat odpowiedzialnosci za zwierzaki, ale gdy bylam teraz na Nejiro, w orgroomie byly w transporterze dwa zwierzaki (chyba fretki, nie widzialam dokladnie) ktore strasznie drapaly i piszczaly ze srodka pudelka. Tak nie powinno byc. Przepraszam, jesli urazi to wlasciciela owych zwierzatek, moze wyszedl tylko na chwile, ale nadal uwazam, ze takich i innych sytuacji powinno sie unikac. [386] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Czyli wracamy do punktu wyjścia - właścicielka dwóch fretek [nie wiem, może zbieg okolicznosci] zaraz powie Ci co o tym myśli... pewnie za nią tęskniły, bo coś mi się o uszy obiło, że bez niej to ani rusz... [397] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[387] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
mi ten zakaz tez nie pasuje. sama nie przywożę zwierzaków bo mogę je swobodnie zostawiać w domu, ale niektorzy nie. pozatym maja wybór nie jezdzic na konwenty albo jezdzic bez. a co jesli wywalą zwierzaka zeby moc jezdzic? oczywiscie nie podejrzewam o to nikogo no ale są i tacy. poza tym niektorzy naprawde dobrze znają swoje zwierzęta. a dla alergików moze byc nawet osobny sleep. chociaz nigdy jeszcze nie slyszałam zadnych skarg alergików. [388] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
wyobrażasz sobie stworzenie osobnego sleepa dla określonej grupy ludzi? i myślisz, że będą w nim osoby tylko z tej grupy? chyba mało na konwenty jeździsz, czy na noc zostajesz... na konwentach jest już za mało miejsc do spania, a co dopiero tworzenia specjalnych dla takich czy owakich (przypominają mi się historie z podstawówki, kiedy to symulowało się nudności by siedzieć z koleżanką z przodu lub po prostu siedzieć z przodu =.=) to nie działa i nie ma szans działania [419] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[389] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Ja miałam kiedyś wieeeeeeeeeeeeele lat (~10) świnkę morską (a toto prawie jak szczur jest). Często jeździliśmy z rodzicami na takie wypady 2-3 dniowe, gdzie ciężko nam było zabrać ją ze sobą (miała chorobę lokomocyjną, bo po jeździe samochodem kilkanaście godzin dochodziła do siebie :/). Wtedy ładowaliśmy do klatki duuuużo trocinek, dużo sianka, suchą karmę, suszony chlebek, kolbki to obgryzania, uzupełnialiśmy pojemnik z wodą na maksa, czasem dawaliśmy też kawałek jabłka. Świnka spokojnie przeżywała bez nas (max. to były 4 dni), nie zdechła z głodu/samotności (a była do nas bardzo przywiązana i właściwie nie lubiła być sama w domu) - jedyna wada była taka, że po powrocie klatka była brudniejsza niż zwykle (normalnie trociny jej co drugi dzień wymienialiśmy) i że zwierzak (po szale radosnego chrumkania, że wreszcie wróciliśmy) był parę godzin na nas obrażony za zostawienie go samego :p Dla mnie więc argument, że nie ma co zrobić z gryzoniem przez 2-3 dni jest bez sensu :p Dać mu dużo suchego jedzenia i sobie gryzoń poradzi, na wolności lepiej nie mają :P Ja sobie nie wyobrażam brać takiego maleństwa na konwent, moja świnka była ciężko zestresowana jak ją brałam na dwór i obcy ludzie chcieli ją pogłaskać :( Co do większych zwierzaków na konach (psy, koty)- to już zupełnie odpada o_O Pies to pies, niech kogoś ugryzie jak się zestresuje i będzie problem (i niech mi się ktoś tu teraz odezwie, że pies nie gryzie... Każdy pies gryzie jak się czuje zagrożony, od tego ma zęby). A alergie na sierść kotów to zjawisko bardzo bardzo częste niestety :P (pomijając fakt, że koty bardzo źle się czują w nowych miejscach i nawet obecność właściciela nic tu nie zmienia). [390] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Głupota i tyle...kiedy miałam szczury to miały dłuuuużą klatkę i czuły się w niej dobrze. Jakoś nie wyobrażam sobie trzymać maleństwa w transporterze do którego nie jest przyzwyczajony i pachnie mu jakoś tak inaczej niż klatka w której mieszka na codzień. Do tego sam transport na miejsce konwentu nie należy do przyjemności. Poza tym hałas też zwierzakom raczej nie służy. A Ci którzy dalej upierają się do zabierania gryzoni, kotków, piesków, koników na konwenty imo nie powinni w domu trzymać żadnych zwierząt... [394] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
ej, ale fretki to ogólnie strasznie śmierdzące zwierzęta. dobrze, ze chociaż ta fretka, o która się tu rozchodzi, nie ma węchu. przynajmniej siebie nie czuje. poza tym, mi to nie robi. jak ktoś chce przejmować się zwierzakiem na konwencie zamiast skupic się na ludziach i ogólnej zabawie to jego problem. mi tam zwierzaki nie przeszkadzają, ale jeśli kiedyś na jakimś usiądę, to nie moja wina ;) [395] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[399] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Dokładnie...tylko dla szpanu... Weźcie jeszcze pod uwagę ludzi którzy panicznie boją się niektórych zwierząt...w koncu nie każdy musi kochać szczurki. Ja na przykład na porytkonie jesli dobrze pamietam miałam sytuację gdy znajomy przyjechał na impreze z pająkiem (!!!). Łaził z nim wszędzie a ja bałam się żeby tylko nigdzie sie na te przemiłą parkę nie natknąć. Bo najzwyczajniej w świecie pająki wywołują u mnie panikę i histerie! A szczytem szczytów było dla mnie gdy zmuszono mnie do podejścia do tego paskudztwa. (na ręce i dawaj...przecież to takie słodkie i miłe) Gdybym sie nie to, że wpadłam w histerie zapewne zmuszono by mnie do głaskania tego swinstwa albo co gorsze wzięcia go na ręce. Nie wszyscy muszą kochać zwierzęta...nie którzy mogą się ich bać a wystarczy im do tego jedynie świadomośc, że zza rogu moze wyskoczyc ktos ze szczurem czy fretka czy czymś tam... [404] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[406] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[412] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[413] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Po Pierwsze zwierze to tylko zwierze... kieruje sie ono instynktem i nigdy nie wiadomo co moze zrobić .... po 2-gie ktoś moze mieć jakie uczulenie, hobie czy inna chorobe na zwierzaki... po 3-sie niektóre zwierzaki poprostu śmierdzą lub są obrzydliwe po 4-te jeśli ktoś ma problem ze zwierzakiem to prosta sprawa albo zostaw zwierzaka i jezdzisz na cony 1-2 razy w roku w najbliższych miastach albo niejezdzisz woogule bo nie rozumiem czemu miluśińscy mają cierpieć przez nasze hobby (tacy ludzie mnie ...) Powodów kilka by się jeszcze znalazło więc jestem stanowczo na NIE!! PS: Zapewne sie powtarzam ale nie chciało mi sie tematu czytać ... i sorki za błędy [414] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[417] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[418] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Tak, zwierzaki nie są po to by je ciągać po konwentach. Jeśli nie mamy kogoś do opieki to kota, szczura, chomika, królika, świnkę morską, fretkę, czy whatever można zostawić na te 2-3 dni same w domu. Wystarczy zaopatrzyć je w odpowiednią ilość niepsującego się jedzenia, czystej wody i trocin/żwirku. Nie umrą i uszczerbku na zdrowiu doznać nie powinny. A jak właściciel tęskni to zawsze może nie jechać. Problem może być z psem, ale i to można spróbować jakoś rozwiązać. [420] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
Dla właścicieli zwierząt... wyoraźcie sobie że macie nie więcej niż kilka-kilkanaście centymetrów wzrostu, troszkę więcej w kłębie i nie macie nic do gadania bo właściciel zapcha was karmą i zabierze na konwent. Tam ponieważ jako zwierzę macie lepszy węch od człowieka, zabija was zapach spoconych ludzkich organizmów żywych lub śpiących, duchota w sleep roomach i hałas. A ponieważ jako zwierzątko ( niedajpaniepies ) macie kilkanaście lepszy słuch niż wasi włąściciele słyszycie nawet uderzenia spłuczki trzy piętra wyżej. W połączeniu z tysięcznym nagłośnieniem ludzkich gardeł i muzyki jakońskiej na miejscu zwierzaka popełniłabym rytualne samobójstwo gdybym tylko sięgała łapkami do brzuszka... Biednym zwierzątkom na konwentach NIE! [427] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[422] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
[436] Re: Czy jesteś za zakazem wprowadzania zwierząt na konwenty?
ZA. 1. Było ze sto razy - zwierzak się męczy. Już nawet nie hałas, ale że spędza dwa dni w miniaturowym transporterku, często niewiele większym od samego zwierzaka. 2. Było z pięćdziesiąt razy - są alergicy. 3. Są ludzie którzy mają fobię. Było już o pająkach (i różnych sposobach walki z nimi), a np. ja panicznie boję się psów i reaguję bardzo różnie - od skamienienia, do dzikich wrzaski panicznej ucieczki. Raz ZNAJOMY pies (wujka) wyskoczył na mnie ze szczeknięciem. Reakcja - omdlenie. I trauma. Przykro mi to mówić, ale tak reagują ludzie z fobią. 4. Ucieczka. Zwierzaczek sobie wyjdzie z transporterka, ucieknie z rąk czy cokolwiek i: a) zniszczy coś b) już się nie znajdzie c) ugryzie kogoś d) zostanie zdeptany. 5. Smród. Właściciele są przyzwyczajeni, ale większość fretek NAPRAWDĘ śmierdzi 6. Hałas. Zwierzak w sleepie siedzi sobie w transporterku. Ludzie w sleepie śpią. Zwierzak się nudzi/chce wyjść/cokolwiek i zaczyna gryźć. Najczęściej są to kraty, ale kawałki drewna, plastikowe kuwety, ceramiczne miseczki itp. również robią spory hałas. A jak uprzejmy właściciel postawi coś takiego tuż obok twojej głowy - słodkich snów. 7. Wszechobecne odchody raczej nie są higieniczne 8. Zwierzak, nieważne jaki, NAPRAWDĘ nie umrze z głodu przez dwa dni. Serio. Z pragnienia też nie. A nawet jeśli - nalać do poidełka wody przed wyjazdem to wcale nie takie trudne. Moim zwierzakom, jeśli naleje się do pełna, to i na 4 dni spokojnie wystarczy. | Użytkownik Szukacz Radio | |||||||||||||||