Z lektorem? Kij im w oko, nie oglądam niczego z lektorem.

Wszystko jest lepsze niż polski dubbing. Wolę "suchą" intonację jednego gościa niż drewnianą grę amatorów. Czasy porządnego dubbingu już dawno się skończyły (wyjątki w postaci Shreka się nie liczą, polecam przełączyć na chwilę na jakiś kanał z kreskówkami).

"Wszystko jest lepsze niż polski dubbing."

Mam dla ciebie genialną radę jak taki materiał ulepszyć w sekundę - włącz MUTE / Wycisz dźwięk.

Z twej definicji jest lepsze niż z polskim dubbingiem.
Dziękuję i dobranoc.

No shit Sherlock. Dlatego anime z polskim dubbingiem nie oglądam.

Nie zrozumiałeś Watsonie.
Teraz zaś wskazujesz iż nieoglądanie danego anime jest lepsze niż oglądanie bez dźwięku.

lol
To ty nie zrozumiałeś "geniuszu". Skoro postanowiłeś zgrywać mądralę i wziąłeś to co napisałem dosłownie to "nieoglądanie danego anime" podpada pod "wszystko".

Teraz zaś wskazujesz iż nieoglądanie danego anime jest lepsze niż oglądanie bez dźwięku.
lol x2

Skąd wniosek, że tak uważam? Co najwyżej mogłeś stwierdzić, że nieoglądanie jest nie gorsze od oglądania z wyłączonym dźwiękiem (jedyne co mogłeś stwierdzić to to, że obie te rzeczy są lepsze niż polski dubbing).

Poza tym jak to co napisałem w moim poprzednim poście kłóci się z tym co napisałem wcześniej? Czekam na uzasadnienie.

a loluj, to akurat Ci wychodzi dobrze.
Zanim zacznę Cię traktować niedosłownie przypomnę tylko że rzuciłem Ci tylko ironiczną radę - a nie starałem się znajdować sens w twoich wyborach.
Skąd wniosek, że tak uważam? hmmm ... logika?
Mamy 3 możliwości
pierwsza: Anime z polskim dubbingiem
druga: Anime z polskim dubbingiem z wyciszonym dźwiękiem
trzecia: nie oglądanie anime z polskim dubbingiem

Zwykły czlowiek wartościowałby je ustawiając od najgorszej do najlepszej : trzecia, druga, pierwsza.
Przypomnę - Ty wybrałeś opcję trzecią.

Zastanawiając się nad twoim wyborem założyłem znów trzy możliwości
nie oglądanie danego anime jest lepsze niż oglądanie go z wyłaczonym dźwiękiem - i dałem temu wyraz w komentarzu który cię tak ubawił.

nieoglądanie jest tyle samo warte jak anime bez dźwięku. To zaś by mnie ubawiło jeśli się tylko przyznasz temu rację.

trzecia opcja anime bez dźwięku jest więcej warte niż nieoglądanie - ale z jakiegoś powodu jest zbyt dobre dla ciebie. A to było tematem pierwszego komentarza.

Ot i cała analiza jak funkcjonuje twój umysł Watsonie. Jeśli jednak funkcjonuje nielogicznie to przyznaję się do porażki. Ja i ewolucja.

W sumie jestem ciekaw co w twym życiu się takiego strasznego zdarzyło bo chciałbym przejść do następnego punktu zabawy i poopierdalać newfagów że im się w dupach poprzewracało z tymi dramatami na temat polskiego dubbingu, powspominać czasy jak się oglądało anime z zajechanych vhsów i pikselkozy z plików na vivo i rm.

A tak już z czystego snobizmu rzucę argument na temat - skoro polski dubbing jest taki zły to dlaczego ktoś chce płacić za udział w reklamie gościowi którego ludzie znają i rozpoznają właśnie jako aktor głosowy? Chodzi o Pana Grzegorza Pawlaka. Jeśli nie wiesz kto to - to polecam przełączyć na jakiś kanał z kreskówkami.

Pewnie kojarzą go z Polsatu albo Tańca z gwiazdami.

Prawda jest taka, że bez dubbingu z anime byłoby w tym kraju jeszcze gorzej niż jest. Ani emisje na P1, ani nawet Czarodziejka nie rozbudził rynku w taki sposób, jak dubbingowane pozycje na kanałach ogólnodostępnych (RTL7 taki nie był).

Won na filmweb.

> Wszystko jest lepsze niż polski dubbing

Podaj adres, za chwilę odwiedzi cię piętnastu murzynów gotowych spełnić twoje najskrytsze analne zachcianki.

W pełni się z tobą zgadzam. Dubbing to syf, który jedynie nadaje się do kreskówek dla dzieci (shreki itp czy inne amerykańskie/zachodnie bajki).

Wolę już marnego lektora (SM) niż dubbing.

Wolę już marnego lektora

to sie nazywa ryzyko zawodowe - wzbudzić zainteresowanie toma

Wiecznie ten sam płacz.

No to jakie anime w Polsce miały dotychczas akceptowalny dubbing? Jakie zachodnie kreskówki, które nie miały ogromnych budżetów, dorobiły się nieodrzucającego PL dubbingu? Ba, jakie filmy aktorskie, nawet z tych droższych, otrzymały sensowny dubbing u nas?

Zdecydowanej większości dubbingowanych w Polsce pozycji nie da się słuchać. Nie twierdzę, że nie można zrobić dobrego dubbingu, ale to w tym kraju po prostu nie wychodzi w praktyce (są nieliczne wyjątki). Nawet słaby lektor jest w jakimś stopniu przezroczysty, ale słabo zrobiony dubbing zabija klimat, nastrój, a czasem i wydźwięk tego co się dzieje na ekranie.

Lektor jest po prostu mniejszym złem. A jeżeli można i jego się pozbyć na rzecz napisów, to większość osób robi to bez wahania. Inna sprawa, że i z jakością napisów bywa różnie.

Dubbing w Polsce się prędko nie przyjmie z dwóch powodów:
1. Ludzie nie są do niego przyzwyczajeni, a siłę przyzwyczajenia bardzo trudno przełamać.
2. Polacy mają małe doświadczenie w robieniu dubbingu, więc nie wychodzi im tak dobrze, jak w krajach, w których ma dłuższą tradycję. Sęk w tym, że aby robić go lepiej, trzeba robić go częściej, ale to wkurza ludzi, więc błędne koło się zamyka.

Małe doświadczenie? Nigga pls, to, co się u nas dubbinguje wychodzi lepiej, niż np. w USA.

Ano, dubb Gravity Falls bije na głowę oryginał. Co mnie smuci, bo muszę na lepszą ścieżkę czekać dłużej, od hamburgerowej premiery...

Ale już takich potworków jak Regular Show i Adventure Time z polskim dubbem (czy jakiekolwiek nowe rzeczy na CN), po prostu nie da się oglądać, bo kaleczą uszy. Już nawet pseudo dubby IZ Textu były lepsze.

To zabawne, bo większość opinii nt. Gravity Falls i Adventure Time jakie czytałem jest dokładnie przeciwna. Co do RS, sam serial nie wciąga na tyle, bym mógł go dobrze ocenić, ale nie gryzie.

Dawniej, kiedy jeszcze oglądałam telewizję zdarzało mi się skakać po kanałach i trafiać na dubbingowane produkcje z krajów, które niby miały to większe doświadczenie. I wcale to lepiej nie brzmiało.

> No to jakie anime w Polsce miały dotychczas akceptowalny dubbing?

Praktycznie wszystkie. Właściwie to żadnego nie znam, chociaż może nie wszystkie widziałem. Zdarzały się przypadki spadku formy (część czwartego sezonu Naruto), ale nawet wtedy żaden lektor nie był w stanie temu dorównać, z samej definicji.

> Jakie zachodnie kreskówki, które nie miały ogromnych budżetów, dorobiły się nieodrzucającego PL dubbingu?

Również większość, jakiejś szczególnej tragedii nie kojarzę. Chyba, że ktoś ocenia dubbing jedynie po podobieństwie do oryginału, czego robić się nie powinno i nie jest miarodajne.

> Ba, jakie filmy aktorskie, nawet z tych droższych, otrzymały sensowny dubbing u nas?

W samym zeszłym roku? Avengers, Spider-man, Hobbit...

> Lektor jest po prostu mniejszym złem.

Nie jest mniejszym złem. Jest po prostu tańszy. A to, że ciemny lud dał go sobie wcisnąć i się przyzwyczaił, nie ma nic wspólnego z jakością.

Robisz podstawowy błąd patrząc na dubbing anime podobnie jak na dubbing filmów czy animacji zachodnich. Musisz zrozumieć, że anime to właśnie w dużym stopniu te rewelacyjne, oryginalne głosy seiyuu (doskonałe odwzorowanie emocji, dramatyzmu lub humoru, świetne zmiany intonacji itp) plus oryginalne piosenki. Dubbing by to wszystko rozwalił (mógłbym go zaakceptować jedynie w anime dla dzieciaków, ale takich nawet nie oglądam).

Oczywiście do dubbingu można się przyzwyczaić. Ale po co się przyzwyczajać do czegoś gorszego ? Nawet jeśli przeciętny człowiek nie obeznany z anime i dzieciaki wolałyby dubbing to dla większości fanów anime jest to coś skutecznie psującego klimat anime.

Ósmego marca? Doskonały prezent na dzień kobiet!

Fakt, bardziej babskiego filmu wybrać nie mogli! Ale poważnie, też się cieszę :D

O ironio. Ledwo 3 tygodnie wcześniej na gram.pl pan redaktor Serafin stwierdził, że zdecydowana większość mang i anime to "mokre sny pedofila, z androgynicznymi chłopcami i "dojrzałymi kobietami" o twarzach 12-latek."

Widać uczą się od TVN-u.

Albo użyjmy prostszego wyjaśnienia - pan redaktor opisał to wszystko co dotąd oglądał czy czytał.
Czy nikogo nie korci w takich stuacjach aby spytać skąd ma pan redaktor wiedzę co jest porównywalne z "mokrym snem pedofila...?"

>serafin

O jak ja pamiętam ten piękny trolling i bóldupy na forum gramu. To były czasy.

Też jest tam taki burdel jak na gry-online ?

Na stos go!

Lektor, oczywiście. Znów z uporem godnym lepszej sprawy trzymanie się tej anachronicznej instytucji, której miejsce jest w filmach dokumentalnych i tylko tam. Jeszcze rozumiem w TV, bo niektórzy mogą mieć do tego systemu sentyment, ale w stremingu wygląda to co najmniej śmiesznie. Tym bardziej jeśli serwis firmuje Tomasz Raczek, który powinien chyba rozumieć, że gość zagłuszający oryginalną grę aktorów to idiotyczny pomysł.

Witaj w kraju, w którym nawet w kinie można przepuścić film z lektorem.

Raczek ma wyjebane na "chińskie baj... znaczy się anime".

To co robi jego gęba na moim wydaniu GITS ? :(

Szczerzy się.

Zgadzam się z tobą, że w przypadku stremingu powinny być raczej napisy. Jednak do telewizji zdecydowanie lektor.

Mimo to trzeba pamiętać, że czytanie napisów zawsze jest utrudnieniem w oglądaniu jakiegokolwiek filmu. To jest właśnie największa zaleta lektora, czyli że można w pełni się skupić na obrazie.

Może nawet obejrzę aby sobie odświeżyć - ostatnio obejrzałem ten film jakieś 12-13 lat temu... jeszcze będąc w podstawówce :D.

Klasyczna chińska porno-bajka. Rozumiem, że będzie można ją obejrzeć tylko w godzinach 22:00-6:00, a czerwony znaczek w prawnym górnym rogu będzie obecny przez cały seans?

Yup.

Remasterowany. Z lektorem. No i z napisami i oryginalną ścieżką japońską także.

Gdzie masz tam porno baranie ?

baranie porno? Ty już tom zaczynasz przeginać z perwersją.

Przy innych filmach jest możliwość wyboru, więc może i tu takowa będzie. Byłoby fajnie, bo dawno tego anime nie widziałem.

O, nawet na pejsbuku piszą, że: " Remasterowany. Z lektorem. No i z napisami i oryginalną ścieżką japońską także. "
Najs :)