Eh, zupełnie nie moje klimaty ;/ A szkoda~

Też zbytnio za tym nieprzepadam...:(

A ja juz od dawna czekam by to zobaczyc :3~~~

Ja nie znam ale z wielką chęcią obejrzę :3

Ja również. Pozycja wygląda interesująco, chyba zaryzykuję, jak się już pojawi ;)

1. Błędy:
Akcja filmu rozgrywa się pod drugiej połowie...
To, co zastają na miejscu zastają na miejscu przerasta ich najśmielsze oczekiwania...
2. Film:
Nie przepadam za anime w 3D. Do dzisiaj nie mogę się przełamać żeby obejrzeć Appleseed, więc i z tym tytułem pewnie sprawa będzie się miała podobnie.

dobre hard s-f, juz widzialem, niestety nie sadze zeby dzieci kochajace gowna pokroju clanned, ecchi kupy i romanse dla 10 latków na to poszly do kina, a niestety fanow s-f nie tyle co w czasach prl-u.

spokojnie - przy okazji różnych wykopalisk się znajdują - w końcu są nawet relatywnie dosyć płytko w porównaniu z dinozaurami. :P

froh jestem spokojny - to byla chłodna analiza rynku :) - pojaw sie lepiej na kanale wieczorem po 21 to ci cos pokaze

Yiiikes!!!!

Ja tam lubię hard s-f i z chęcią pójdę do kina. Generalnie nie przejmuję się ile jest fanów s-f skoro takie pozycje i tak są wydawane. Ten gatunek zawsze bedzie niszowy i nie ma co nad tym płakać. Poza tym moje uwielbienie do s-f nie przeszkadza mi lubić również shoujo i romansów więc po co generalizować...

fanastyka, s-f, kiedys nie była tak niszowa - na przyklad w polsce w prl naklad pisma fanastyka wynosil okolo 200 tys. Nie chcesz wiedziec jak mi teraz :)

Chyba nie chcę ale się domyślam. Swoją drogą to ciekawe zjawisko socjologiczne. Pytanie co wpłynęło na tę zmianę na gorsze... zmiana ustroju czy wpływ innych mediów ;) Ja osobiście nigdy nie byłam fanką pism pokroju "fantastyki". Jak już coś czytam to wolę dłuższe formy. Cieszy mnie jak książka ma przynajmniej 300 stron to wtedy nie kończę jej w jeden dzień... tylko w dwa :P

Co ty wiesz o Clannadzie, żeby z miejsca dokładać mu etykietkę "gówno"? I o 26-letnich "dzieciach", którzy go oglądają i z takich czy innych powodów bardzo im się podoba?
Doprawdy, można wyrażać własne zdanie. Ale trochę ogłady nie zawadzi.

Racja

w wieku 26 lat zastanowilbym sie nad stanem psychiki :)- widziałem tą serie - choc w sumie znam starszych od ciebie co ogladaja smerfy, ale - choc dla tej samej grupy wiekowej - smerfy sa lepsze. clannad, puchimony - dzieci rozumiem to dla nich i w japonii to one to ogladaja. A że poza tym krajem do anime i mangi dopadła się banda "pedofili" i nieszczeslwych panienek to już inna bajka - dość znacząco wypaczając obraz japońskiego komiksu i animacji. Przerażające jest jednak co innego. Odpowiedź rynku na takie zapotrzebowanie - w ciągu ostatnich 10 lat bardzo mocno zmienił się rynek japońskiej animacji i mangi. Szefowie studiów sami przyznają, że prawie 70 proc ich produkcji jest z myślą o rynku amrykańskim i tego co tam się sprzedaje. Nikt mnie nie przekona ze clannad to szczytowe osiągniecie japońskiej animacji - tylko zwykła chałtura dla dzieci.

Ufff, choć jedna osoba z którą da się podyskutować. Nie obchodzi mnie mój stan psychiki, nie obchodzi mnie publika docelowa mang i anime. Fakt jest faktem, że widziałem całośc Clannadu która do tej pory sie pokazała. I fakt jest faktem, że dziecko wydarzeń powyżej odcinka 8 by po prostu nie zrozumiało. A już stawianie go na jednym poziomie z jakimiś puchimonami czy innymi - sorry, nie ta bajka.

nie odczulem tego, odczulem infantylnosc i filozofowanie na poziomie dziecka, obrzydliwy dziecinny design, zresztą to anime w japonni było w pasmach dla dzieci do chyba (żeby nei sklamac) 15 roku zycia. inna sprawa, ze tam dzieciaki maja inny stopien wrazliwosci i dojrzalosci niz ich rowiesnicy na zachodzie.

obrzydliwy dziecinny design

No cóż, co kto lubi. Dla mnie design tego typu to właśnie kwintesencja prawdziwej mangi i nie będę ukrywał, iż lubię go najbardziej i najchętniej sięgam po tak właśnie wyglądające tytuły. No ale jak powyżej - co kto lubi.

'fil jeden
Gdzie moja pochodnia i widły...
:P

zresztą to anime w japonni było w pasmach dla dzieci do chyba (żeby nei sklamac) 15 roku zycia

W zależności od telewizji, początek emisji między 1 a 3 w nocy. Rzeczywiście pasmo dla dzieci jak w mordę strzelił.

[ dla osób oglądających Clannada / Shuffle i nie będących na bieżąco, ostrzeżenie : komentarz zawiera SPOILERY ]

Dziecinne? Dla dzieci? Wypowiadasz się o tym anime, jakbyś już obejrzał wszystkie 26 odcinków. Na razie wyemitowanych zostało tylko 15, gdzie już pojawia się moment, którego dzieciaki zbytnio nie zrozumieją.

Chodzi mi dokładnie o sagę Kotomi. Płomienie, śmierć rodziców, opuszczone dziecko, zły człowiek, który nie wiadomo dokładnie kim jest. Gdzie niby dla dzieci ta seria? Serie dla dzieci to bardzo Ojamajo Doremi, Card Captor Sakura albo Doraemon.

Zapewne oglądałeś lub chociaż kojarzysz serię Shuffle!, bazowaną na pewnej h-game? Przez pierwszą połowę to anime wydaje się być zwykłą haremową komedią. W drugiej połowie zmienia się w dramat, walkę o życie jednej z bohaterek. Trudno ocenić serię, nie oglądając jej całej.

Nie mówię, że Clannad zakończy się epicko, bardzo dorośle itd. Mówię tylko, że inne produkcje z serii 4 pór roku (Clannad, Air, ???, Kanon) pokazały, że Key potrafi zobrazować te gry, na których te anime są bazowane. Niby były to wcześniej tylko visual novelki. Osobiście uważam, że połączenie moe elementów (jak np. elementy zachowania Fuko Ibuki podczas momentów kiedy widzi rozgwiazdy) w smutne historię życia (śmierć siostry (Ibuki), ojciec alkoholik (Okazaki) czy inne historię, o których jeszcze nie wiemy (kim jest osoba na wózku, którą prowadzi Tomoyo?)).

Moim zdaniem, Clannad owszem, może być oglądany przez dzieci. Tak samo jak każde inne anime, GITS, Evangelion, Hellsing. Ale czy zostanie do końca zrozumiany? Dzieciak nie będzie rozmyślał dlaczego rodzice Kotomi spakowali jej ten wiersz w torbę. On poprostu będzie oglądał dalej i szukał momentów komedyjnych.

Uważam, że Clannad jest jednym z najwartościowszych anime sezonu 07/08, a nie oglądam ich mało. Możesz się ze mną zgodzić, możesz nie. Ale proszę, nie wypowiadaj się, jeśli nie obejrzałeś czegoś do końca. Nie powinniśmy oceniać książki po okładce, czy po pierwszych dwóch z pięciu rozdziałów.

Jaaasne, nie ma to jak się chwalić oglądaniem "hard s-f" i jechać po wszystkim co posiada jakiekolwiek elementy moe i rasowo mangowe postacie. Sorki, ale nie widzę ŻADNEGO powodu, dla którego np. taki Appleseed ma być lepszy od Clannad i tych romansów dla 10-latków (np. ef - a tale of memories). Po prostu są to inne gatunki, i nie ma sensu mówić o tym, jakie to s-f są ambitne, a cała reszta to badziew.
PS. I nie osądzaj mnie jako kolejnego otaku anime z elementami moe, jestem osobą, która lubi po prostu DOBRE anime, i uważam, że na taki tytuł zasługują zarówno serie takie jak Clannad jak i s-f takie jak GITS.

I tu właśnie pojawia się problem. Niektórzy ludzie lubią oglądać tylko jeden wybrany gatunek, co im jak najbardziej wolno. Tyle że w tym momencie wypadałoby się powstrzymać od oceniania reszty gatunków. Nie będzie to ocena rzetelna, a jechanie po czymś czego się nie zna/nie rozumie jest zwyczajnie szczeniackie. Amen.

a gdzie napisalem ze Appleseed jest lepszy? albo że oglądam tylko hard s-f? czasem liczy się historia czasem nowataroskie wykonanie itp itd. Styl, który wy nazywacie esencją mangi czy anime jest niestety przeklęńswtem współczesnej animacji japońskiej i jest to robota odbiorców zachodnich, infantylizm wizaulany, majtki, nawine romanse itp itd. To zawsze było, ale kiedyś stanowiło mniejszość, dziś znaczącą większość :( Historie s-f z których słynęli japończycy można teraz policzyć na palcach jednej ręki - choć w tym roku było już lepiej. Ale jaki rynek, jacy odbiorcy takie produkty. Na szczęście jeszcze z komiksami nie jest tak źle. Tam ta wasza esencja stanowi tylko jakiś odłam produkcji. Jakbyście zadali sobie troche trudu przekonalibyście się, że to stwierdzenie o esencji to jakby powiedzieć, że komiks polski to produkcje tylko w stylu kajko i kokosz. Każdy kto zetknął się z polskimi pracami wie, że to absurd. I teraz wyobraźcie sobie, że cały świat dostaje hopla na punkcie kajko i kokosza. Powstaje setki podobnych komiksów, animacji, naśladwców poza polską. Co nie wygląda jak kajko i kokosz jest be i nie polskie itp itd. Nie mam do was pretensji, za to co lubicie - pokazuje tylko pewien mechanizm, który mi się nie podoba, tak jak mogą mi sie nie podobać niektóre japońskie animacje. W pierwszym poście miałem na myśli pewną postawę "fanów", którzy zamiast mieć owtarte umysły sami siebie zamykają w hermetycznym światku oczekiwań, w dodatku opratych na krzywdzących sterotypach - to nie mangowe, to nie anime itp itd. Pomijam już ze wogle nie siegają po animację francuską, hiszpańska, amrykańską (wcale nie mam na myśli kieskich seriali). Tak samo nie siagają po komiks europejski, amrykański (niekoneicznie chłopcy w rajtuzach).

Appleseed nie byl wcale sredni. Byl zupelnie z dupy.

Nie chcę być niemiły, ale jeśli dystrybutor tak nachalnie porównuje to anime do bardzo średniego, moim zdaniem rzecz jasna, „Appleseeda”, a w dodatku za film odpowiedzialna jest ta sama ekipa, to raczej nie wróżę temu filmowi zbytniej popularności w nadwiślańskim kraju. Co prawda mogę się mylić, ale jeśli na pokazach prasowych ludzie znów zaczną opuszczać sale kinowe, to przynajmniej będę mógł powiedzieć: a nie mówiłem?!

A jakby tego było mało, to znów 3D... Może za dwa i pół roku wypuszczą wreszcie do kin jakieś anime stworzone w tradycyjnej technice.

podpisuje sie obiema lapkami :)

Tyż, Cwistak to już lepiej powinni puścić "Visitora Q" co nie? XD

tzn takie sprzed 10 lat? bo nie ma już żadnej pozycji ktora powstaje ręcznie. Nawet tzw. 2D jest robiona na kompie. Pomijam jakieś artystyczne projekty - mówie o seriach czy filmach ogólniedostępnych.

Rozumiem, że generalizujesz? Takie Ghibli niekoniecznie podpada pod projekty artstyczne, a sporo robi ręcznie. W najnowszym filmie ma być nawet mniej komputerów niż w poprzednich. Ciekawy fragment z wywiadu z Miyazakim:

Up till now Miyazaki and the Studio Ghibli staff pursued elaborateness. This time they threw that style away. "The number of SAKUGA will be unprecedented!" said Miyazaki, daring to try and use hand drawings in an age in which CG can draw so much in a short amount of time. "I always tell my staff that if they don't like to draw by hand deliberately, then they should give up animation. It's easy to distinguish if pictures are drawn by machines or human hands. If we give up the tough way, we will lose the richness in our art.

co to znaczy recznie wedlug ciebie? - bo projekty do vexille powstaly tez na papierze, potem przeniesiono je na komp i zainimowano, tak samo tła itp itd. Dla mnie aniamcja reczna to poklatkowe rysowanie vide bolek i lolek - dawno tego nie widzialem u ghibli. Za to widziałem niezłe stacje graficzne.

Dziękuję za poszerzenie newsa:)
Nie wiem czy wybiorę się na film, przypuszczalnie poszukam kiedyś w wypożyczalni (zapieram się, zapieram a potem pewnie i tak pójdę zobaczyć cóż to).

Komputery są dzisiaj prawie nieuniknione, ale mnie nie chodziło o wykorzystanie ich jako pomocy, a tworzenie na nich całych filmów, włącznie ze stosowaniem motion capture i tego typu rzeczy. Mam nadzieję, że tworzenie anime w takiej technice, w jakiej stworzone zostały „Appleseed” czy „Vexille”, nie stanie się ogólnie przyjętą normą za mojego życia, bo z nowościami byłbym wtedy na bakier.

a ja nie mam nic przeciwko - chodzi o to by pomysl wizualny byl dobrany do histori, ktorą film opowiada - vexille podbał mi się pod tym względem - , trudno jednak wymagac by na przylad takie dennou coil bylo zrobione ta sama technika, nie martwilbym sie o to, że znikną inne style animacji

komputery nie są pomocą obecnie w animacji, ale głównym narzędziem - to co wydaje ci się tzw. klasyczną animacją - jest robione na kompach - taniej, szybciej.

"ale jeśli na pokazach prasowych ludzie znów zaczną opuszczać sale kinowe"

:) Nie znam tego, opowiedz.

Fragment recenzji „Appleseeda” z Filmwebu: Struktura "Appleseeda" przypomina nieco grę wideo. Film składa się z rozbudowanych scen akcji, przeplatanych fragmentami "mówionymi", których zadaniem jest popychanie historii do przodu. Przedstawiciele starszego pokolenia może ta stylistyka nie przypaść do gustu (z pokazu prasowego część osób wyszła), ale młodzi, wychowani na "Matriksie" widzowie nie powinni być rozczarowani. Cała recenzja tutaj.

100% poparcia

Gowniany plastik jak w Appleseed. Dziekuje, postoje.

x2

Tu mnie zaskoczyłeś. Myślałem że zaliczasz się do fanów plastiku.

I kina Uwe Bolla :))))))

nie pluj na uwe bo wypuscil film co sie da ogladac - niezla choregrfia walk - robil chinczyk od matrixa, dobrzy aktorzy zobacz - in the name of king

Jedyne, co Uwe umie dobrze, to spieprzenie wszystkiego do czego się zabiera.

Postal?

Taaa... zaraz się facet zabierze za zekranizowanie Yattamana w konwencji hentai ;P

Jeżeli będzie w miarę łatwo dostępne to zobaczę, ale bić się o bilet do kina nie będę ;]

Podobne na pierwszy rzut oka do Appleseed. I pewnie w Polsce tak samo skończy... A ponoć ludzie uczą się na błędach.

Czy ma ktoś może już napisy do tego filmu w języku angielskim?

Lubię S-F, więc czemu nie ^^

Wczoraj byłem na premierze.Graficznie o wiele lepszy od Appleseeda.Kreska naprawde cieszy oko,cieniowanie przypomina troszkę komiks.Bardzo fajne mechadesigny,dopracowane szczegóły środowiska.Poza tym Vexille bardzo przypomina Irie ale to chyba już ktoś zauwazył.Fabuła...Hmm, było ciekawie do mniej więcej połowy.Potem scenarzysta wyciągnął garść zioła,zapalił,po czym odpalił Mad Maxa i jednocześnie zaczął czytać Diune.Chyba bardzo mu się spodobała idea czerwiów pustyni.
Ach no i ta kuśtykająca końcówka mnie naprawde wzruszyła :/
W każdy m razie film udowodnił że w każdym naprawde paskudnym momencie możemy liczyć na transport w celu ewakuacji.
Generalnie mam cholernie mieszane odczucia.In minus raczej.

obejrzałem już kilka razy,, to wspaniała produkcja,, jak dla mnie to kultowe anime,, przycjągneło moją uwage natychmiast,, dla istoty,, która kocha estetyke jest akurat jak na miare i na dodatek melancholika będzie poprostu wypas,, polecam wam appleseed są dwie części i może jeszcze jedno kaena,, te również są wyimaginowane,...