Niusy Teksty Galerie Plikownia |
{Internet} Amerykański komiks plagiatem? Autor: Mixik, Data: 05.03.2010, 00:22:54, Źródło: MangaHelpers Nick Simmons, syn Gene'a Simmonsa (członka i współzałożyciela hard rockowego zespołu KISS), w jednej chwili pojawił się na ustach i klawiaturach wielu fanów mangi i anime, zaskakując ich swoim nowym komiksem 'Incarnate'. Poprzez słowo "zaskakując" nie mam tu bynajmniej na myśli przełomowej fabuły tegoż "dzieła"... Fani, zebrawszy siły, scena po scenie porównywali komiks Simmonsa ze znanym wszystkim shounenem 'Bleach'. Okazało się, że oba komiksy posiadają wiele podobnych scen, zarówno pod względem formy, jak i treści. Przypadek?Oburzeni fani powiadomili samego Tite Kubo o incydencie na jego Twitterze. Twórca 'Bleacha' skwitował to krótko, że "bardziej jest zaciekawiony faktem, iż syn Gene'a Simmonsa jest mangaką...". Kilka dni później nadeszła odpowiedź od autora niefortunnego komiksu, jeszcze bardziej bulwersując fanów informacją, że "jak każdy inny artysta czerpie inspirację z pracy ludzi, których podziwia", a także stwierdza, że "taka jest natura mediów". Przeprosiny przybrały formę obrony, zupełnie, jakby winą fanów były podobieństwa oraz wyciągnięte z nich wnioski. 'Bleach' nie jest jedyną "ofiarą" Nicka. W komiksie znaleziono również podobieństwa do 'One Piece', 'Death Note', 'Hellsing' i wielu, wielu innych popularnych tytułów, a także... fanartów pochodzących ze znanego wszystkim portalu dla artystów DeviantArt. Więcej porównań znajdziecie m.in. na tej stronie. Jedno jest pewne: jeżeli zależało mu na rozgłosie, cel został osiągnięty. Dodaj do: Zobacz takżePowiązane tematy: Bleach. Nasze publikacje:
Z tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. KomentarzeIlość komentarzy: 225 dodaj [3] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[72] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[88] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[90] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[103] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[125] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[168] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Z wieloma zespołami tego typu tak jest. [112] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[2] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Już kiedy czytałam ten nius na Sankaku był stary, trochę smutno, bo kiedyś to acep był dla mnie pierwszym źródłem informacji. Trejsowanie prac trolla, w dodatku nieumiejętne, to fail do nie wiem której potęgi. I jeszcze to zapewnienie, że uwielbia Blicza i to jest hołd, nigga, please. Niektóre z tych porównań można by uznać za czepialstwo, ale w takiej ilości nie ma mowy o przypadku, tam chyba nie ma zupełnie nic oryginalnego. Przynajmniej mamy pewność, że jego komiks jest stuprocentowo w mitycznym stylu mangowym, skoro mangi przerysowuje ;) [6] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[78] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[8] Re: Amerykański komiks plagiatem?
borzesztymuj! nie żebym bronił Simmonsa, to jego "dzieło" wygląda przechujowo i fabularnie też nie zapowaida się w żaden sposób ciekawie, ale nazwanie tego plagiatem to gruba przesada. z definicji: plagiat «przywłaszczenie cudzego pomysłu twórczego, wydanie cudzego utworu pod własnym nazwiskiem lub dosłowne zapożyczenie z cudzego dzieła opublikowane jako własne; też: taki przywłaszczony pomysł, wydany utwór lub zapożyczenie» problem w tym, że te sceny z Bleacha to takie standardowe shounenowe kalkomanie, pozy, kadry i tak dalej, pojawiające się od niepamiętnych czasów u różnych autorów. tutaj nawet nie ma co kraść tak naprawdę, ten konkretny content przewija się w co drugim shounenie. właściwie to praktycznie public domain jest, tak samo jak mangowe tła. jedyna różnica jest taka, że Simmons przekopiował go nieudolnie, zbyt identycznie, a profesjonalni mangacy zawsze coś ciekawego od siebie dorzucą, trochę zmienią kadr, podbiją dynamikę etc., a Simmons poszedł po najmniejszej linii oporu. generalnie wieś jak chuj, ale sensacji jako takiej brak. [10] Re: Amerykański komiks plagiatem?
I tu się w pełni zgadzam. A nawet jeśli się inspirował Bleachem, to co z tego? Pewna inspiracja zawsze musi być i nie ma co z tego powodu podnosić rabanu. Jakby doszukiwać się wszędzie plagiatu, to wyjdzie nam, że każdy komiks po Yellow Boyu to plagiat i złamanie praw autorskich. I nie uogólniałbym tutaj jakości mangowych "kalek", bo jest ono krzywdzące i przemawiają przezeń jakieś dziwne amerykańsko-vs-japońskie kompleksy. No i umówmy się - Japończycy jakoś nigdy szczególnie nie dbali o to, czy ich twórczość nie łamie jakichś praw autorskich. ps. Ostatnio newsy na acepie wołają o pomstę do nieba. Tytuł zaś godny Faktu. Może powinno się zmienić nazwę portalu na Anime-Fakt.com.pl? [25] Re: Amerykański komiks plagiatem?
> I nie uogólniałbym tutaj jakości mangowych "kalek", bo jest ono krzywdzące i przemawiają przezeń jakieś dziwne amerykańsko-vs-japońskie kompleksy. toć przecież w zachodnim komiksie też kalkomania panuje. to całkowicie naturalne, że kiedy ktoś wymyśli zajebistą pozę dla superbohatera, potem korzysta z niej n autorów. tyle, że robią to inteligentnie. [27] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Nie mówię, że Amerykanie nie kalkują - bo to robią. Chodzi mi raczej o podejście "amerykanie tylko nieudolnie małpują, japończycy zaś są zajebiści i wszystko, czego się dotkną jest pr0." [30] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[39] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[74] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[79] Re: Amerykański komiks plagiatem?
"jedyna różnica jest taka, że Simmons przekopiował go nieudolnie, zbyt identycznie, a profesjonalni mangacy zawsze coś ciekawego od siebie dorzucą, trochę zmienią kadr, podbiją dynamikę etc., a Simmons poszedł po najmniejszej linii oporu." To muszę cytować zdania, żeby ludzie wyłapali o co cho? I nawet nie chodziło mi o obrnę Simmonsa, ale o zachwalenie pr0 mangaków. [95] Re: Amerykański komiks plagiatem?
A, rozumiem, dzięki, sorry. Tyle, że się nie zgodzę troszkę - ma rację co do tego, że istnieje ograniczona ilość póz ludzkiego ciała (bo w nodze masz tylko staw kolanowy, nie zegniesz jej w połowie łydki i inne takie), wydaje mi się, że mógł mieć raczej na myśli (a przynajmniej ja bym miała) po prostu dobrego artystę, czy to z Japonii, czy z gdzie indziej - takiego, który potrafiłby przedstawić to w unikatowy, interesujący sposób. Mangaka wynikał akurat z kontekstu. [75] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[151] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[167] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[185] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[189] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[200] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[60] Re: Amerykański komiks plagiatem?
"Tytuł zaś godny Faktu." Jakieś propozycje...? I bądź ty kreatywniejszy przed pierwszą w nocy. XD Treść jest ważna. ;P [69] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[99] Re: Amerykański komiks plagiatem?
E, cały sens niusa zapodany w tytule... I gdzie tu 'fun'. ;( [100] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[101] Re: Amerykański komiks plagiatem?
A Acep to niby poważny portal jest? ;P [113] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[115] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[162] Re: Amerykański komiks plagiatem?
a ja tam uwielbiam pudelka [92] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[97] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[11] Re: Amerykański komiks plagiatem?
"plagiat «przywłaszczenie cudzego pomysłu twórczego, wydanie cudzego utworu pod własnym nazwiskiem lub dosłowne zapożyczenie z cudzego dzieła opublikowane jako własne; też: taki przywłaszczony pomysł, wydany utwór lub zapożyczenie»" Czyli wszystko się zgadza. To plagiat np. ten panel wygląda tak jakby autor przyłożył kartkę do mangi i ją ręcznie przerysował. Dokładnie takie same linie, które później zmieniono lekko na komputerze. Klik A tak wygląda wzorowanie się na japońskiej kulturze ;) KLik [23] Re: Amerykański komiks plagiatem?
> Czyli wszystko się zgadza. To plagiat np. ten panel wygląda tak jakby autor przyłożył kartkę do mangi i ją ręcznie przerysował. Dokładnie takie same linie, które później zmieniono lekko na komputerze. to nie jest kalka, zbyt wiele szczegółów się różni. oczywiście, można zrobić tak jak mówisz, ale to byłoby bardziej pracochłonne od narysowania tego od nowa, tylko z takim samym kadrem i pozami jak w Bleachu. > A tak wygląda wzorowanie się na japońskiej kulturze ;) nie pisałem o wzorowaniu się na mandze, tylko ogólnej praktyce zapożyczania kadrów i póz między mangakami (czyt. Japończykami). to jest przykład tego, tylko nieudolny, nieciekawy i ogólnie żałosny. miast zebrać różnorodne prace i z nich sobie podobierać interesujące pozy i kadry po kawałeczku, a potem z puzzli układać nową całość, zmieniając ją wedle uznania (jak to robią prawdziwi mangacy), koleś wział Bleacha i skopiował parę kadrów jak leci. to nie znaczy, że te pozy i kadry są (c) Bleach, bo można znaleźć setki innych mang z takimi samymi. to znaczy tylko tyle, że Simmons jest kretynem, a czy to warte wzmianki w niusach, to inna sprawa. [28] Re: Amerykański komiks plagiatem?
> to nie jest kalka, zbyt wiele szczegółów się różni. oczywiście, można zrobić tak jak mówisz, ale to byłoby bardziej pracochłonne od narysowania tego od nowa, tylko z takim samym kadrem i pozami jak w Bleachu. Mam inne zdanie. Włosy odwrócone, ucho odkryte, ale ogólnie rysy te same. Co do zapożyczania w tym wypadku to kwestia umiejętności. Plagiatować też trzeba umieć. Simmons zrobił to nieudolnie, więc podlega to prawom autorskim. A Mangakowie raczej zapożyczają z tego samego wydawnictwa (np. charadesingi Shonen Sunday: Mitsuru Adachi, Rumiko Takahashi, Izumi Matsumoto) oraz od swoich mistrzów. > to nie znaczy, że te pozy i kadry są (c) Bleach, bo można znaleźć setki innych mang z takimi samymi. to znaczy tylko tyle, że Simmons jest kretynem, a czy to warte wzmianki w niusach, to inna sprawa. Facet przyznał się do inspiracji Bleachem, więc chyba nie ma wątpliwości z czego je skopiował. I jeszcze, żeby były to tylko panele (ta sama twarz, te same słowa): Klik Są pewne granice. Autorowi Bleacha może się to podobać, jego fanom i wydawnictwu zarabiającemu pieniądze nie zawsze. [29] Re: Amerykański komiks plagiatem?
> Mam inne zdanie. Włosy odwrócone, ucho odkryte, ale ogólnie rysy te same. zrozum, szybciej i wygodniej jest narysować od podstaw coś, co wygląda z grubsza tak samo, niż przekalkować 1:1, a potem zmieniać detale. pewnie, że miał otwartego Bleacha jak to rysował, bo to nie ulega wątpliwości, niemniej nie była to kalka. a jeśli była, to znaczy, że Simmons jest największym kretynem w dziejach ludzkości i sam sobie utrudnia pracę. ;) > Simmons zrobił to nieudolnie, więc podlega to prawom autorskim. owszem, z punktu widzenia praw autorskich jest to coś, co możnaby zaciągnąć do sądu. tyle, że fakt, czy jest to zrobione udolnie czy nieudolnie, nie ma żadnego znaczenia. po prostu takie podbieranie różnych rzeczy jest naturalne u wielu komiksiarzy, wszyscy przymykają na to oko i jest ok. czasem zdarzy się ktoś, kto nie ma za grosz inwencji i po prostu przerysuje jak leci. wynikają z tego pewne wnioski, ale wartościowość jako news nie jest jednym z nich, a o to mi głównie chodzi. [108] Re: Amerykański komiks plagiatem?
> zrozum, szybciej i wygodniej jest narysować od podstaw coś, co wygląda z grubsza tak samo, niż przekalkować 1:1, a potem zmieniać detale Z photoshopem nie tak trudno, a po charakterze kreski i kolorach mam wrażenie Simmons z chęcią korzystał z tego typu programu. > owszem, z punktu widzenia praw autorskich jest to coś, co możnaby zaciągnąć do sądu. tyle, że fakt, czy jest to zrobione udolnie czy nieudolnie, nie ma żadnego znaczenia. Ma. Dobry rysownik nie da się tak łatwo złapać ;) Komiksiarze mogą sobie przymykać oko, problem w tym, że oczy mają też ich wydawcy. O fanach nie wspomnę. Ponadto Tite Kubo nie ma czasu, aby sprzeczać się z jakimś tam podrzędnym rysownikiem z Ameryki, bo musi rysować co tydzień 1 chapter swojej mangi. [150] Re: Amerykański komiks plagiatem?
> Z photoshopem nie tak trudno, a po charakterze kreski i kolorach mam wrażenie Simmons z chęcią korzystał z tego typu programu. toć ja od początku o szopie mówiłem (i generalnie cyfrowym rysunku). w tradycyjnym rysowaniu byłoby jeszcze gorzej. zasadniczo, nawet w szopie, jeśli potrafisz narysować w miarę prostą kreskę - od zera jest szybciej. przerysowanie i zmienianie pojedyńczych linii byłoby absolutnie bez sensu, kontrproduktywne i inne takie. owszem, niektórzy rysownicy korzystają z szablonów (patrz Shirow), czyli przerysowują 1:1 swoje własne prace, ale nawet wtedy (tj. bez wprowadzania zmian) jest to mniej wygodne, niż narysowanie obiektu od nowa. tyle, że uzyskujesz wtedy jednolity wygląd wszystkiego, a o to właśnie w tej zabawie chodzi i w takim wypadku lekka strata czasu jest dopuszczalna. nota bene, u Simmonsa nie ma jednolitego wyglądu. jest za to dość krzywo, co znów przemawia za rysowaniem od nowa. zwłaszcza, że większość fragmentów różni się bardziej, niż to, co wkleiłeś. [73] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Łał, potrafisz zacytować słownik. Jestem pod wrażeniem. Może piszę zbyt długie wypracowania w komentarzach, ale powiedziałam, że niektóre z podanych przykładów byłyby czepialstwem - gdyby nie znajdowały się tu w takiej ilości i gdyby nie kompletnie zerżnięte designy. Kolor włosów to zmienił chyba tylko u Orihime. Inb4: sama często kopiuję cudze pozy, stroje, fryzury, idee, bo po co wymyślać koło od nowa, skoro już ktoś to zrobił? Różnica w tym, że staram się zawsze dodać coś nowego. Nie tylko zaczekać grzywkę w inną stronę. [148] Re: Amerykański komiks plagiatem?
> Łał, potrafisz zacytować słownik. Jestem pod wrażeniem. no nie? tak mnie duma rozpiera, że musiałem zmienić 3 razy spodnie w trakcie przeklejania tego. > Może piszę zbyt długie wypracowania w komentarzach właściwie to chodziło mi głównie o ton. jakiś marny rysowczyna przerysował parę kadrów znanego mango, acep trzasnął niusa w ramach przygotowań do przeprowadzki pod adres anime.fakt.pl, a w komentach jeszcze podsycają atmosferę. no "borzesztymuj", "straszne, a mama już wie?" etc. [152] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Chyba muszę zrezygnować z ograniczania emotek w tekstach, bo ludzie mnie zawsze za wielce rozemocjonowaną biorą. A gdy mówili, że zwykła interpunkcja w dzisiejszych czasach nie wystarcza, nie wierzyłam. Tymczasem dowiaduję się, że jestem oburzona, że słabo rysujący gość przerysował od tylko trochę lepiej rysującego (a może i gorzej, całości nie znam, tylko przykłady przerysowań, które przecież porządnego wglądu w zdolności nie dają), podczas gdy mnie to po prostu bawi. Internet nie zawsze jest serious business, jeśli się tego nauczysz, może będzie Ci się lepiej czytało komentarze na Acepie. I w ogóle, dlaczego pod każdym głupim niusem i ankietą conajmniej od 2005 (wcześniej nie pamiętam) jest drama, że strona schodzi na psy? To kiedyś naprawdę była tak poważna strona i tyle osób to pamięta? [155] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [5] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[127] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[130] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[134] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[158] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[159] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[165] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[178] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[188] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[197] Re: Amerykański komiks plagiatem?
A jeśli to będzie rozpusta - to nie? [208] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[213] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Ekhem - a o którą religię chodzi - bo katolicyzm rzymski dopuszczał do niedawna jedynie seks w celu prokreacji - jako zgodny z naukami. Oczywiście dawno żadnego księdza czy teologa nie podpuszczałem ale nie słyszałem o żadnej rewolucji. Btw - a co z gniewem? Tłumienie gniewu przecież jest szkodliwe dla psychiki jak i dla zdrowia fizycznego. [222] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Mi chodzi o to, co wywnioskowałem, czytając Pismo Święte. Kościoły mogą mi skoczyć. W mojej, niezbyt skromnej i niezbyt sympatycznej opinii, religia zabija wiarę. BTW, przy okazji grzechów, Polski jest jedynym językiem, o jakim mi wiadomo, w którym natura grzechu piątego nie została spłycona w tłumaczeniu. No, chyba, że pytasz Wikipedii. [223] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Mnie akurat uczono iż jest to nieumiarkowanie (jeśli chodzi o kolejność) - teraz chyba jest to nieczystość. Ładni mi konserwatyści. [207] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[212] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[214] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Nope. Finta w fincie finty. [215] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[153] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Akurat ten przykład jest nietrafiony. Doujiny choć łamią prawo autorskie jednocześnie przyczyniają się do utrzymania, a czasem wręcz do zwiększenia zainteresowania danym tytułem. Istnienie rynku doujinów jest po prostu korzystne finansowo dla autora i wydawców. >>Może i koleś przesadził z tym wzorowaniem się, ale ci, co na niego najeżdżają, w dużej mierze nie są lepsi. Jak rozumiem chodzi o słabą sprzedaż m&a w Polsce, oraz istnienie dużej grupy "fanów" uważających kupowanie mang i anime za frajerstwo. Może mi się zdaje, ale obecnie na wszystkich szanujących się forach takich miśków się tępi. [7] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[36] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Zastanawialem sie jak wyglada osoba piszaca tak "inteligentne" komentarze... [42] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[45] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Wole trolowac z ukrycia:P [76] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[48] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[52] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Brak. [53] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Mala ilosc danych uniemozliwia okreslenie problemu, metody i wyciagniecie sensownych wnioskow. [56] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[63] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[67] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[77] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[83] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Nope, just a shity Polak:/ [86] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[87] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[89] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[91] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[96] Re: Amerykański komiks plagiatem?
E tam, wystarczy ze bedzie sie wiecej usmiechac i git:D [140] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[9] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[14] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[43] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[47] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Cios ponizej pasa dla Usagi to chyba molestowanie seksualne xD [15] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[33] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[34] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Nie sentyment, ale faktyczny wpływ, jaki Sailor Moon miało na popularność mangi i anime na całym świecie. Na tym tle Wybielacz to zapewne popularny tytuł, ale jednak mniejszego kalibru. Fabularnie nie porównuję, bo nie czytałem tej mangi. Inna bajka, że ciekawym jestem, czy kilka lat po jego ukończeniu "Bleach" będzie cieszył się choć ułamkiem tej popularności, którą wciąż cieszy się Sailor Moon (nawet jeśli czasem ta popularność przeraża - vide setki marysułowych sailorek na DA, tworzonych w ostatnich tygodniach dzięki jakiemuś generatorowi). [38] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[81] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[93] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[144] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[193] Re: Amerykański komiks plagiatem?
No to muszę cię zmartwić, bo w jednym z wywiadów autor wspominał coś o jeszcze jednym dłuższym i krótszym arcu... Czyli tak szybko to on się nie skończy. ;) [196] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[50] Re: Amerykański komiks plagiatem?
czy będzie się cieszył - nie wiadomo - liczy się teraźniejszość, każde anime ma swój czas, dlatego trochę dziwne, że porównujesz tak odległe od siebie czasowo anime...to tak jak bys chciał porównać Mazingera z najnowszym Macrossem, chociaż ja tu specjalnie dałem anime z jednej półki gatunkowej, Ty zaś porównujesz dwa z innych... [71] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Spokojnie, nie dożyjesz. Juki ma 100% racji, teraz to Blicz promuje mango, Sailorki to tylko sentyment, czy Ci się podoba, czy nie. Przeczytaj tę kiepską mangę jeszcze raz, następnie przeczytaj Blicza, przynajmniej tyle samo tomów. Potem pogadamy, choć wątpię, czy będzie Ci się chciało czytać ten z góry osądzony przez 'wyjadaczy' komiks, bo przecież jeden recenzent z wypizdowa stwierdził, że FFXIII to crap, mimo, że nie grał, więc trzeba powtarzać, prawda? [106] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[138] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Jesteś brzydki i masz krzywy ryj =* [142] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[37] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[46] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Czrodziejke z Ksiezyca nalezalo by raczej porownywac do Pokemonow. Podobna docelowa grupa wiekowa, sukces, wszechobecnosc i zywotnosc. [80] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[85] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[105] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[94] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[104] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[51] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[54] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Disco Polo tez podobno przezywa swoj renesans. [163] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[166] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[64] Re: Amerykański komiks plagiatem?
O, przepraszam, nigdzie nie napisałam, że Blicz jest kultowy. [12] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[13] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[16] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[20] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[18] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[21] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[40] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[58] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Widać jest czym, skoro na tylu serwisach się to pojawiło i oburzyło aż tyle osób. XD Każdy pretekst do dyskusji jest dobry. ;) No więc właśnie, skoro są w dostępnym linku, to co za różnica, jaki obrazek będzie w niusie? XD [17] Re: Amerykański komiks plagiatem?
wooow, nie ma to jak trzymać rękę na pulsie! słuchajcie, podobno ktoś umarł na torze saneczkowym w Vancouver! Słyszeliście coś o tym? No i podobno Michael Jackson nie żyje! Fuuuck! [24] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[41] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[62] Re: Amerykański komiks plagiatem?
A to stareeee... To ze Ziemia ma ksztalt dysku i spoczywa na kolektywnym grzbiecie czterech sloni wiedzieli juz starozytni Hindusi. [109] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[116] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[19] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Cóż, jestem fanem bleacha, ale mi to nie przeszkadza xD. Z chęcią sobie poczytam komiks syna Simmons'a. Zdziwiło mnie właśnie tylko to, że to syn tego sławnego GENE'a xD. [22] Re: Amerykański komiks plagiatem?
patrząc na wszystkie przykłady można zauważyć, że rzecz wyszła daleko poza zwykłą inspirację, koleś kopiuje nawet prace z deviantart, żałosny plagiat, nic więcej. [66] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[26] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[31] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[32] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[49] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Ta, szczególnie, że "lwia" część ich mang jest do kupienia w polskich sklepach... [57] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[59] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Owszem, ale milej jednak zapłacić za tomik ok.18 zł i mieć go od razu niż 40 ( razem z przesyłką) [107] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[68] Re: Amerykański komiks plagiatem?
A, to już kwestia własnego sumienia. Osobiście czytam skany Blicza na necie, ale polskie wydanie uczciwie kupuję. :) [84] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Ja w ogóle nie ruszam z pirata mang i anime, które u nas wydano. Ale przyznam, że gdy coś nie jest u nas dostępne, to idę na łatwiznę (no, chyba, że nadarzy się jakaś bardzo atrakcyjna okazja na kupno) [35] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Sprawa nr 1: jego komiks jest przepaskudny. Te przykładowe kadry są nawet brzydko "przerysowane" :D. Sprawa nr 2: to jest EWIDENTNY plagiat, co zresztą pięknie widać przede wszystkim na zlinkowanej stronie. To nie są kadry zainspirowane komiksem, ale żywcem z niego ukradzione. Podsumowanie: Nick Simmons ustanowił nowy poziom żenady we współczesnym świecie plagiatu, a jego odpowiedź na oskarżenia to prawdziwy śmiech na sali... hm, "inspiracja" [111] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[119] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Przykład 1: U braciu Lumiere aktor wskakuje na konia. Element powtarza się w wielu filmach, bo jest to coś zupełnie normalnego i powtarza się wielokrotnie w filmach, bo jest elementem akcji i naszej rzeczywistości. Przykład 2: Amerykański rysownik powtarza kadr z komiksu japońskiego, jedynie dodając kolory / wprowadzając kosmetyczne zmiany. Nie robi tego raz, w ramach - powiedzmy - nawiązania, lecz powtarza wielokrotnie, w formie która odbiega od jakiegokolwiek dopuszczalnej formy "zapożyczenia" czy "inspiracji". Przykład 2a: Amerykański rysownik siedzi przy kompie. Wchodzi na DeviantArt i widzi zajefajny obrazek potwora z czaszką jelenia zamiast głowy. Natychmiast umieszcza identyczną postać w swoim komiksie, nie zastanawiając się nawet, co na ten temat sądzi jego autor. W końcu teraz wszyscy będą jego chwalić za genialny projekt postaci. Mam nadzieję, że przedstawiłem to wyjątkowo jasno, bo chyba jaśniej już się nie da :D. [129] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Nie przemyślałeś niestety przykładu nr 1, przez co Twoje argumenty nie trzymają się kupy. U braci Lumiere aktor wskakuje na konia gdy drugi zwierzę trzyma i jest to ujęte w pewnym konkretnym układzie w kadrze. Jest to najbardziej instynktowne i efektywne ujęcie i oczywiście masz rację - coś całkiem normalnego. Tak samo jak normalne jest powtarzanie przez pokolenia operatorów kamery innych ujęć które w końcu ktoś wcześniej gdzieś kiedyś nagrał jako pierwszy. Przykład z tego niusa ma prawo budzić pewien niesmak, natomiast EWIDENTNIE nie jest to plagiat. Nikt nie ma prawa opatentować tzw. logicznych wyborów. Jest określona ilość rozsądnych sposobów na jaki można daną rzecz przedstawić w kadrze, i powielanie efektownych ujęć nie jest i nie będzie nigdy uznawane za plagiat. Co do designów to założę się że potworów z czaszką jelenia jest w różnych wersjach od cholery. Jeśli chcesz się jeszcze popodniecać i popisać z włączonym capsem polecam zapoznać się z przykładami "Króla lwa" i "Kimby białego lwa", czy też praktycznie wszystkich filmów/gier/czegokolwiek z ostatnich lat czerpiących w mniej lub bardziej niesmaczny sposób z jakichś poprzedników (przykład ze strony japońskiej - Code Geass vs Legend of the Galactic Heroes). [217] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Na początek mała uwaga: naprawdę obyłoby się bez tekstów w stylu "Jeśli chcesz się jeszcze popodniecać i popisać z włączonym capsem[...]". Jak już prowadzimy tak długą rozmowę, to chociaż proszę, na poziomie. Myślę, że w sumie to się całkiem zgadzamy, z tym, że dla mnie kwestia jak wiele tu zapożyczono jest już plagiatem. Oczywiście, że dana poza, motyw, itd. są czymś co można łatwo zapożyczyć, do czego dobrze jest nawiązać itd. (świetnie robi to np. Tarrantino, ubierając choćby Umę w ciuchy Bruce'a Lee albo odtwarzając konkretne kadry ze starych produkcji). Jednak problem z tym przykładem jest taki, że Simmons nie tylko skopiował pozy i kadry, ale także projekty postaci, które czasami zgadzają się z oryginałami praktycznie w 100%. Tu nie chodzi o to, że narysował od nowa postaci w podobnych pozach, on po prostu wziął kalkę i bez zbędnych ceregieli "pożyczył" sobie projekty postaci od blechowego mangaki, zmieniając jedynie szczegóły. To tak, jakby Tarrantino większość swoich filmów sklejał z konkretnych kadrów z innych filmów (choć przykład jest trochę abstrakcyjny, chyba mniej więcej ilustruje o co mi chodzi), a nie odtwarzał je w nieco innych warunkach. Oczywiście, że postać z jelenią czaszką sama w sobie mogła się pojawić w wielu pracach, ale na pewno nie wyglądają one wszystkie identycznie i po prostu można to narysować na setki sposobów i aż trudno uwierzyć, że Simmons akurat mógł narysować to tak samo jak jakiś inny przypadkowy twórca z DeviantArta. To już nie jest zapożyczenie, to zwykłe odrysowanie, praktycznie pozbawione własnej ingerencji a jeśli nawet, to w jakiejś śmiesznej, błahej formie. Po prostu: w "przyłapanych" przez internautów kadrach znacznie większy udział w ich powstaniu ma inny twórca i to wbrew własnej woli a także zupełnie pozbawiony z tego powodu jakichkolwiek przywilejów. Oczywiście, że nie jest to przykład jakiegoś potężnego plagiatu, ale wciąż jest to plagiat, zrodzony z jakiegoś lenistwa, prawdopodobnie gonienia jakiegoś terminu, no i wciąż jest to kradzież cudzej pracy. Pozdro ;). [221] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Pisanie capsem nie kojarzy mi się z rozmową na poziomie, ale racja, czas na jakiś poziom się wreszcie wznieść, przepraszam. "Plagiat" to bardzo konkretne słowo i mówię bez złośliwości że to, co znaczy ono dla Ciebie, niewiele ma tu do rzeczy. Za popełnienie plagiatu można nieźle zabulić, za szastanie tym słowem w skrajnych wypadkach zresztą też. W tym akurat wypadku nie uważam wcale by Simmons posunął się w "inspiracji" dużo dalej niż inni usadowieni na prawach autorskich twórcy. Kreatywność jest na wymarciu, przytłaczająca większość twórców z każdej praktycznie dziedziny sztuki skleja swoje dziełka prawie jak kolaż. W wypadku takich rzeczy jak komiksy czy filmy są to elementy fabuły, elementy charakterów postaci, elementy ich wyglądu (bądź nawet w całości), a nawet całe sceny. W muzyce mamy rażące przykłady łudząco podobnych riffów. Naprawdę nie widzę najmniejszego powodu by się tym przejmować czy nawet by patrzeć na "bohatera" tego niusa z góry - w końcu dziełka z których zżynał same w sobie również nie były szczególnymi przejawami kreatywności (co do gostka z czachą jelenia i w czarnej szmacie na przykład, jestem pewien że gdzieś już coś identycznego widziałem - może w jakimś filmie...). Tracing to być może już inna sprawa, choć mnie to nieco śmieszy bo przytłaczająca większość przykładów z podlinkowanej strony to sceny albo straszliwie pospolite (doszukiwanie się plagiatu w kadrze z klęczącą babką FTW - tak oryginalny i wizjonerski kadr że szkoda gadać) albo tak pozmieniane że nie widzę żadnych elementów wspólnych poza może linią szczęki i umiejscowieniem nosa, a to ciężko nazwać domeną zastrzeżoną. Na załączonych pomazanych obrazkach będących niby dowodami na kalkowanie kompletnie nic a nic nie widzę, bo się na tym nie znam. Mam za to niejasne przeczucie, że wielu z oburzonych również się na tym nie zna, bo nie wierzę że tyle osób nagle nauczyło się Photoshopa na tyle by z całą pewnością stwierdzić kalkę lub jej brak. Co do zrzynek jeszcze, zwróć uwagę że są one ogólnie akceptowane. W końcu niejedna kampania reklamowa porównuje jeden film do skrzyżowania dwóch hitów (czy też "Die Hard on a..."). Patrzę na kadr z niusa, widzę odwołania do jednych z największych japońskich hitów ostatnich lat - Hellsing, Bleach, Code Geass - i myślę sobie że ten Simmons to musi być mistrz marketingu skoro umieścił tyle skojarzeń w jednym kadrze. Że do tego wszystkiego dorzuci wampiry i szkolne emoperypetie wiedziałem zanim kliknąłem w linka w niusie. Plagiat? Nah. Żałosna proza popkultury. [44] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Nie jest plagiatem, tylko narusza prawa własności intelektualnej, nie mylcie pojęć, plz. [55] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[61] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[65] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[70] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[174] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[176] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[190] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[201] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[209] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[118] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[120] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[131] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[135] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[172] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[179] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[181] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[184] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[192] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[198] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[204] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[194] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[202] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[206] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Hitlera zabili juz w 1942 w filmie Hitler: Dead or Alive. O zydowskim ruchu oporu troche filmow jest, z czego czesc do dupy, jak Uprising (Defiance nie jest az takie zle na jakie wyglada), a zydowski zolnierz amerykanski byl chocby w Saving Private Ryan (chociaz tam tego Niemca puscili jednak bez graweki nozem). [211] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[82] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Wy to macie refleks, na sankaku było to już z pół miesiąca temu. Widać, że przerysowane, ale z tego wszystkiego ludzie zapominają o samym komiksie. Znalazłem go jakiś czas temu w internecie i jeśli chodzi o fabułę to jest całkiem nie zły. Kreska nie tylko w miejscach przerysowanych jest podobna do Bleacha. [98] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Na MangaHelpers nius pojawił się zaledwie tydzień temu i nikt nie narzekał, że z opóźnieniem. ;P Wtedy też przymierzałam się do napisania z tym na acepa, ale jakoś wyparowało z pamięci w natłoku zajęć. [102] Re: Amerykański komiks plagiatem?
...zamiast strzępić się, że nie dałaś newsa wcześniej, sami powinni go napisać ;) [110] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[122] Re: Amerykański komiks plagiatem?
To za co ten minus? XDD Ach, ci nadgorliwi userzy... [187] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Najwyraźniej ;) [114] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[117] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[121] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Nie lubię Bleach'a, więc mi to jest obojętne. A "Incarnate" sobie z chęcią poczytam bo wygląda zachęcająco xd. [145] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[171] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Blicz Bliczem, skoro autorowi, jak widać, zwisa to i powiewa... Ale ja współczuję tym artystom z Devianta... [123] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Ja rozumiem jak najbardziej, ze mozna sie inspirowac, ba nawet pozy podpatrywac, ale na litosc boska nie z jednej mangi! Wychodzi na to tylko, ze sie w zasadzie zrobilo funowskie dzielo bardziej niz wlasna produkcje XD Pozatym ziom ma kreske dla mnie szpetna plus to ze jak dla mnie manga to jednak nie kolor... Ale widac, chcial byc kreatywny, nie przeszkadzajmy mu zarzucajac ze cos jeszcze kradnie albo ze malo pomyslowy bo sie obrazi :P [128] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[132] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[136] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[124] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Mam pytanko, gidze można poczytać skanlacje Incarnate? [133] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[137] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[126] Re: Amerykański komiks plagiatem?
W pierwszym tomie Waneko Jak powstaje manga było napisane,że nie powinno się kopiować tych samych kadrów z mangi, bo inaczej będzie posądzenie o plagiat i sprawa sądowa. Skoro na ten przypadek z Nicke Simmonem sam autor Bleacha przymyka na to oko no to jego sprawa. Sprawa samych praw autorskich i plagiatu jest problematyczna. Polecam wszystkim,którzy są zainteresowani tą tematyką obejrzeć film dokumentalny Good copy ,Bad copy [139] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[143] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[147] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[141] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[146] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[149] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[154] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[156] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[157] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[160] Re: Amerykański komiks plagiatem?
LOL, naprawdę ciekawy efekt, podoba mi się. Swoją drogą, to mój oryginalny też jest inspiracją, bo po prostu wycięłam kadr z 'Kobato.' i pokolorowałam, w dodatku, jak się okazało po premierze wersji animowanej, dość nieudolnie. Tak już totalnie na marginesie, to mi przyszło do głowy, że może ludzkość myśli, że się emocjonuję, bo mam taki avatar właśnie, z wyjącą dziewczynką? Gdybym zmieniła na uśmiechniętą mordkę, byłabym brana za kogoś, kto wyśmiewa? [161] Re: Amerykański komiks plagiatem?
> Tak już totalnie na marginesie, to mi przyszło do głowy, że > może ludzkość myśli, że się emocjonuję, bo mam taki avatar > właśnie, z wyjącą dziewczynką? Gdybym zmieniła na > uśmiechniętą mordkę, byłabym brana za kogoś, kto wyśmiewa? oczywiście. aczkolwiek ta gżegżółka daje +10 do e-penisa. hm... e-waginy? e-cycków? coś w ten deseń w każdym razie. budzi respekt. [180] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[182] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[164] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[169] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[170] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[220] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[224] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[173] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[175] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[177] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[186] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[191] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[195] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[203] Re: Amerykański komiks plagiatem?
wstydź się, takiego marnego trolla łyknęłaś. za karę możesz poklęczeć na grochu jak chcesz. jak nie, to trudno. klik. [205] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[210] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[216] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[218] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[219] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[183] Re: Amerykański komiks plagiatem?
[199] Re: Amerykański komiks plagiatem?
copy pasta drama Ale nius: Simmons ma syna... Look kids - Simmons ma syna, w dodatku coś bazgra i jest to do kupienia, a i wiernie się wzoruje na mistrzach. Prawie jak copypasta. [insert punchline here] [225] Re: Amerykański komiks plagiatem?
Zero kreatywności i własnych pomysłów ... .__.'' | Użytkownik Szukacz Radio Gorące niusy
|
zeczywiscie sceny kropka w kropke jakby wzial i przerysowal
Mało tworczy facet