Co za głupota, że nie ma odbioru osobistego w Warszawie/Krakowie /gdziekolwiek. Ewentualny zakup traci przez to sens

No i jeszcze dodatkowe koszty za wysyłkę ;/

To właśnie mam na myśli - praktycznie drugie tyle trzeba zapłacić. Yatta.pl ma odbiór osobisty mimo, że mają mierne warunki lokalowe, a wydawnictwo nie ma? No to wstyd.
Gdyby dali chociaż do empiku na magazyn po 100 numerów, to można by odebrać za darmo w każdym chyba mieście... Wiem, że empik ma duże marże, ale i tak cena dla końcowego odbiorcy jest wysoka, więc mogli ją ewentualnie podnieść na starcie.
Ich sprawa. Naiwniacy i tak się znajdą i to kupią.

To jest dodruk, wiec naklad jest bardzo ograniczony. W empikach jest zawsze tylko numer biezacy, jak ktos nie chce placic za przesylki, musi kupowac wtedy, kiedy wychodzi. To czasopismo, nie manga, ktora moze lezec na polkach latami. A chetni sa, i to sporo, wydawnictwo wie co robi.

I co jeszcze? Nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek widziała, aby jakiekolwiek archiwalia były rzucane raz jeszcze do sklepu. Nie podoba się, to kupuj na bieżąco. Torii jest i tak niszowym pismem, że aż dziw bierze, że wychodzą na swoje.

Oczywiście każda firma zarabia tyle by mieć biuro w 2-3 miastach i być dyspozycyjnym
Ja na przesyłkę się składam z koleżanką
co prawda wczoraj zauważyłam że mi brakuje aż jednego numeru , ale chce mieć wszystkie( zwłaszcza że mnie artykuł interesuje)

To dam przykłady z japonofańskiego poletka: Magazyny idg które w reedycjach znowu trafiają do kiosków. Albo otaku które po wyjściu ze sklepów jest dostępne w kioskach ze starymi gazetami - na przykład na targu na banacha w Warszawie za 4 zł.
Dlaczego torii miałoby być bardziej niszowe niż np gazetki o samolotach wojskowych. Wystarczy spojrzeć na konwenty żeby zobaczyć ilu potencjalnych klientów jest w Polsce, a przecież nie każdy chodzi na konwenty.
W tym, że są niszowi jest dużo ich winy. Na przykład pierwszy i drugi numer były niedostępne w empiku w moim mieście (nie chodzi o wawę) i również nie do sprowadzenia. Następnych już nie szukałem.

Znow wykazujesz sie ignorancja. Po pierwsze, do second handow trafia to, czego po okresie sprzedazy zostaje duzo. Torii sprzedaje sie w 80-100%, wiec go to nie dotyczy. Po drugie, to, czy w danym empiku cos jest czy nie, nie zalezy od wydawcy, tylko od empiku. To empik sklada zamowienie u wydawcy i dystrybuuje tytuly wedle swego uznania, nie odwrotnie. Jesli wiec chce sie cos dostac w danym punkcie, czego nie ma, trzeba nagabywac sprzedawcow, zeby widzieli potrzebe sprowadzania.

1. jak mówisz, że "wykazuję się ignorancją" to odnieś się do całej wypowiedzi.
2. zwykły pracownik empiku nie ma nic do gadania
3. torii jest tak niszowe, że musi robić już 3 dodruk - nie są niszowi tylko mają beznadziejną zdolność oceniania sprzedaży.
4. Gdyby bardziej opłacało się trzymanie otaku w sklepie online yatta lub waneko, to by je tam trzymali. Jeśli bardziej opłacało by się robić mniejsze wydania, to by wydawali mniej egzemplarzy. Jak widać można zarobić, jeśli się chce, nawet kiedy towar idzie do second handów i pozostaje dłużej w sprzedaży.
5. Komiksowe hity Egmontu też są gazetą, a mimo to są dostępne w Merlinie (Mass Effect odrodzenie). Wiem, że w tym wypadku nakład jest dużo wyższy, ale tak czy siak się im to opłaca

Powiem tak
Ale z ciebie debil
Na tych gazetach co trafiaja do przecenionych gazet czasopisma maja straty
A " fatalna ocena sprzedarzy"
to nowe czasopismo bez milionów w zapasie
Dodruk kosztuje jesli wydrukuję 50 szt za mało to kiedys moga dodrukować a 50 szt za dużo ...to utopia kasę
A pracownik Empiku nie ma nic do gadania , ale pracownik kiosku czy kolportera czy czegos w ten deseń juz tak ( czego może być więcej kiosków czy empików)

A Empik to trudna rozmowa
najpierw się rozmawia z kierownikiem działu , jęśli on uzna pomysł to idzie do kierownika sklepu , potem do kierownika regionalnego ...potem idzie do centrali gdzie mysla około miesiąca)

Enter po każdym wyrażeniu świadczy o napadzie nerwowym, a nadmierna irytacja szkodzi na cerę. Naczynka się rozszerzają i twarz buraczeje.
Torii w kioskach nie ma więc kolporter i ruch się nie liczą. Te 50 sztuk nadmiaru mogliby z powodzeniem sprzedawać przez internet po tym, jak zostaną wycofane ze sklepów, co zresztą robią z obecnymi numerami.
Przyznaję, że z tą beznadziejną oceną sprzedaży trochę się zagalopowałem, w końcu to dwa pierwsze numery - a pewnie głuwnie o uraziło twoją dumę. Jednak tak czy siak dodruk mogli zrobić większy już za pierwszym razem i dać go do jakiejś sieciówki. Przypominam, że główny błąd jaki dostrzegam u ludzi robiących pismo to to, że jest ono dostępne jedynie w sprzedaży wysyłkowej bez odbioru osobistego czym sami sobie szkodzą. Gdyby było inaczej pewnie nawet ja bym kupił kilka numerów. Chodzi mi tylko o to, że sami sobie szkodzą ograniczając podaż ich magazynu.

A na koniec mądrość mojego brata: kto kogo przezywa, tak się sam nazywa;p

Zbiorczo do obu postow: niedocenienie sprzedazy jest mniejszym bledem, niz jej przecenienie. Na niedocenieniu wydawnictwo nie jest stratne, co najwyzej mniej zaraba. Na przecenieniu juz parewydawnictw padlo. To raz.
Dwa, ze ciagle nagabywanie pracownikow o dany tytul predzej czy pozniej trafia do kierownictwa, a na pewno ma duzo wiecej sensu, niz prawienie na ten temat kazan pod adresem wydawcy, ktory w tej kwestii do gadania nie ma nic.
Trzy, to ze biezacy numer Torii zawsze jest przez 2 miesiace w empikach i Ruchu, wiec cos nie trafiasz z tym "wylacznie wysylkowym". "Wylacznie wysylkowe" sa numery archiwalne i dodruki (czyli de facto tez Archiwalia). Zadne czasopismo nie pozostaje w punktach masowej sprzedazy po uplywie okresu sprzedazowego. To, co sie spotyka w "tanich ksiazkach" to makulatura, ktorej wydawca nie odebral od dystrybutora po okresie sprzedazy. Rownie dobrze mozesz miec pretensje o to, ze nie znajdujesz Torii w smietnikach.
Jesli chodzi o niszowosc, to jej wyznacznikiem jest magiczny naklad 1500 egzemplarzy. Jesli wydajesz 1499, jestes niszowy (tzw. "specjalistyczny") i ilosc dodrukow nie ma nic do rzeczy. ZADNE z obecnie istniejacych na rynku magazynow skierowanych bezposrednio lub posrednio do fanow mangi, wedle mojej wiadomosci, tego progu nie przekracza.
BTW, jesli jestes z Wawy, to slabo szukasz. W Komikslandii dostaniesz przynajmniej czesc archiwaliow Torii bez potrzeby placenia za wysylke.

z wawy jestem od lekko ponad tygodnia. zaczynam studia dopiero;p

hyo - 15 tys, nie ty 1,5 tys :)))

Heh, to mialam na mysli. Chyba lepiej pisac slownie. :)