nie podoba*

hobonichi*

Było do przewidzenia. :P

http:// img839.imageshack.us/ img839/8534/ windows8prediction.jpg (usuńcie spacje, bo już nawet linkowanie tu nie działa...)

ACP zdycha. Żeby nawet linków nie można było wkleić.

Tyle że dopisanie 95 do "złych" jest nietrafione.
nawet narzekając na pierwsze wersje 95tki trzeba docenić poprawki w następnych wersjach

Dopisywanie ME do nieudanych też jest nietrafione - większość krytykantów tego systemu nawet nie używała, albo "gry dosowe im nie działały". Natomiast zdecydowanie nieudanym systemem było XP przed SP2. Co do Visty można też dyskutować, ale faktem jest, że nieco zamula.

ME - jak najbardziej. Okres jego panowania byl okresem nagminnego rozkladania rąk z tekstem "ten typ tak ma". Większość osób decydowała się na "migrację" do 98.
No i ta sama wada w Viscie i Me - dużo "gadźetów" i "wodotrysków" bez innej funkcji niż ozdobniki z wadą pożerania czasu procesora i wolnej pamięci. Dodatkowo nowe funkcje z masą błędów. Pechem był też okres wprowadzenia Me na rynek gdzie pojawiało się dużo różnorodnego sprzętu różnych producentów z jakością tak zmienną jak kobieta. A system był tak "delikatny"... można było używać zamiast checkita

Chyba jednak mylisz Vistę z Me. Wczesne lata tego drugiego systemu były "panowaniem" 98SE, całkiem niezłego, ale - co najważniejsze - to "pod niego" powstawał sprzęt i minęło trochę czasu, zanim ME zaczął dobrze współgrać ze sprzętem. To samo dotyczyło Win XP, znacznie bardziej "przeładowanego gadżetami" i kompletnie niestabilnego przed SP2. Ozdobniki w ME? System Restore nazywasz "ozdobnikiem"?

Główne źródło nieuzasadnionego hejtu na ME upatruję w tym, że system de facto niewiele różnił się od 98 SE, a w zamyśle miał być tym, czym stał się XP. A nie jakieś wydumane argumenty "że słabo działał", kiedy działał lepiej niż XP w tamtych czasach.

Żeby nie być gołosłownym, używałem ME przez jakieś 3 lata i byłem zadowolony - w tym czasie kilkakrotnie próbowałem przechodzić na XP, który był tak niestabilną kupą gówna, że dosłownie nie dało się go używać. Ostatecznej migracji dokonałem, gdy kilku członków rodziny pod moją nieobecność zawirusowało mój system tak, że nie dało się go uratować (a przez 3 lata rozsądnego używania systemu nie potrzebował ani firewalla, ani antywirusa - sporadyczne skanowanie zewnętrznym programem zawsze potwierdzało, że system jest czysty), poza tym czasy się zmieniały a FAT32 przestał wystarczać.

ME to nic więcej jak skopane jądro solidnego 98SE z odnowioną powłoką. Przykład - moja kuzynka dostała na komunię peceta z preinstalowanym ME. Nie minął tydzień (używała kompa jedynie do Simsów), a "migracja" do 98SE była nieunikniona - system ciągle wyrzucał BSOD. Po instalacji 98SE wszystkie bolączki zniknęły. Jeśli zaś chodzi o XP, to do dziś nie widziałem nawet jednego niestabilnego egzemplarza (nie licząc usterek sprzętowych i notorycznego user error). Był to pierwszy (i do tej pory jedyny) Windows, którego nie udało mi się zawiesić programowo. Do tej pory używam XP na wszystkich moich komputerach, bo krew mnie zalewa, gdy np. muszę operować na wynikach wyszukiwarki Visty czy 7 albo gdy chcę zainstalować urządzenie inaczej, niż z płyty ze sterownikami. Ogólny hejt na ME nie wziął się z powietrza. Ten system po prostu był do d..y. Tak samo jak Vista. Inaczej sam MS by się tak szybko nie wycofał z tych systemów.

No to chyba żyję w jakimś innym świecie, bo XP u mnie zawieszał się sam z siebie niemal regularnie co pół godziny, a ME działał w miarę stabilnie przez lata.

Dokładnie to samo co pisze Hideki - system był tylko w tedy stabilny jeśli zlożony był ze sprawdzonych komponentów. Dodatkowo z xp lub z 98 / 95 dało się coś zrobić, poprawić - ME wymagał wymiany części na takie które w końcu będą działać ze sobą.
Jęsli xp ci się wieszał to musiało być coś nie tak ze sprzętem.

Coś było ewidentnie nie tak z XP, bo 98SE działał na tym sprzęcie świetnie, ME też, XPSP2 - też.

Zasadniczo też korzystałem przez jakiś czas z ME i nie mam złych wspomnień - działał jak trzeba, tylko trzeba było się przestawić w kilku rzeczach z 98. Problemem ME było właśnie to, że był nowy, a zarazem nie był. Coś jak Vista, ale przynajmniej nie żarł tyle ramu i dało się na nim działać (gry mi działały, więc git). Do XP się długo nie mogłem przekonać, a że początkowo był cholernie awaryjny to nawet przy SP2 miałem opory. W obecnej chwili działam ciągle na XP i jest mi z tym dobrze, ale wiem że początki XP były kiepskawe.

To zawsze indywidualna sprawa - przechodziłem drogę 95-98-XP-7, i własnie 98 wspominał najgorzej - co chwila raczył błędami, zawieszał się i ogólnie napsuł zdrowia.

Najstabilniejszy i tak był 3.11.

A najmniej stabilny - Windows 1.0 - ten to potrafi się zawiesić przy próbie wyjścia z MS Painta xD
I tak Amiga Rulezzz!

3.11 był jedynie nakładką na DOS więc nie można go nazwać pełnoprawnym windowsem

98 też był. Miałem wtedy praktyki na serwisie, i jak się udało zainstalować w98, komp był uznawany za stabilny.
To było lepsze i pewniejsze od wszelkich memtestów, do tego kompleksowe.

Win 2000 zabrakło. Do tego jeszcze Windows Mobile'ów, Phone'ów i ogólnie starocie pokroju Windows 1.0 i 2.0... no dobra, powiedzmy że po prostu brak na liście Win 2000 :P

> bo już nawet linkowanie tu nie działa...

Nie działa od dawna. Właściwie to teraz już czekam aż ten serwis ostatecznie przestanie działać :>

Na pohybel. Fajne :)

Jeszcze brakuje mi czegoś takiego o nowym Medal of Honor.

Czyżby "GROM" Ci się nie podobał? :P

Ja nawet nie kupiłem tego :P Załamałem się po zobaczeniu filmiku "Modern Military Shooters in a nutshell". I pomyśleć, że pierwsze Call of Duty, które za gówniarza urwało mi dupę, było prekursorem do tego iście chujowego stanu na rynku popularnych shooterów...

Takie gry jak dla mnie opłaca się kupować po dużych obniżkach i tylko dla multi.

I przy takich okazjach pojawia się na serwerach multum noobów. :)
Mnie się zawsze to kojarzy z wyjsciem całą szkołą do teatru. :P

Ale głupi ten program śpiewający. Chociaż może to twórca tego tekstu próbował być śmieszny na siłę.

Akcja sponsorowana przez Apple :P Kto w ogóle słucha takiego gówna jak vocaloid O_o

Sam się nad tym czasem zastanawiam. Ale popularność tych pisków pokazuje, że jednak ktoś tego słucha.

Tak obserwując z boku, to w sumie nie chodzi o samą muzykę, a moc sprawczą fandomu ;) Ci co lubią pisać, piszą historyjki czy teksty piosenek, ci z jakąkolwiek choćby i najbardziej podstawową wiedza o muzyce, mogą tworzyć piosenki i inne dziwne eksperymenty, a graficy wszelkiej maści robią do tego teledyski czy animowane 2d, 3d, czy przez zbiór animacji. W sumie fajna rzecz, bo daje możliwość kolaboracji wielu ludziom.
Sama nie siedzę w vocaloidach, ale zdecydowanie lubię to co robi z nimi taki deino3330.

A tego nie neguję, ja oceniam jedynie czysto techniczne, wokalne zdolności Miku. Jest to niewątpliwie ciekawe zjawisko, ale niestety, słuchać tego raczej nie jestem w stanie. Lubię wysoko śpiewające wokalistki (np. Kate Bush), ale maszyna człowieka jeszcze długo nie dogoni.

Ciekawe, czy Japończycy znają ivonę. Można by im podrzucić, oni by to przechrzcili na swoją modłę i może fandom by to łyknął, tworząc podobny bum jak w przypadku vocaloidów, z których podobają mi się tylko 3 piosenki tak naprawdę (w tym 2 spodobały mi się przez vid z th).

Dla mnie to zwykła agonia japońskiej sceny muzycznej. Piszczenie i skrzeczenie w rytm prymitywnej klepy. Litości T_T

Co ty pieprzysz ? Oglądałem koncert Miku i piosenki były naprawdę fajne, przyjemne do słuchania. Hologram wyglądał bardzo realistycznie (z większej odległości).

O, mikutardy się wzięły za minusowanie, czy to armia klonów Toma znowu w akcji?

Dziwisz się, że minusują ? Vocaloidy (i ich piosenki) są dobrze oceniane przez większość osób.

Czyli większość jest w błędzie. Tak też bywa.

A ja myślałem, że to fanboje nadgniłego jabłka. Jak to te tomy, to nie widzę konieczności rozwijać swojej myśli. Dodałem to coś do ignore'a ;]

O czym ty głupolu piszesz ?

Sezon ogórkowy na acepie w pełni :)

A co? Wolisz kolejną "darmcię" z powodu zamkniętego konwentu? :>

Wolę sensowne newsy, co mnie obchodzi jakiś random i jego problemy z Windowsem 8? Chociaż w sumie dyskusja pod tym newsem z dowodzeniem bazującym na dowodach anegdotycznych jest całkiem zabawna. I jałowa, bardzo. Tę teorię o co drugim spierdolonym systemie Microsoftu musiał wymyślić jakiś wyjątkowo wredny linuksiarz albo fan Apple'a :)

Nie jestem jebanym anglikiem lub posranym Japońcem skąd mam wiedzieć co tam pisze jakichś debil zrobił symulator mowy i zarabia kase na debilach. Ja bym tam drugą atomówkę zrzucił i chociarz na chwile dało by się odpocząć od tego gówna mango i annimy