Bylem, widzialem, chyle czola przed zawodniczkami obu druzyn. Troche bardziej przed Polkami - doping japonskiej publiki byl doprawdy ogluszajaco-piskliwy i podziwiam nasze panie za stalowe nerwy. A ze wynik niekorzystny - coz, i tak bywa. Po meczu wszyscy znajomi Japonczycy gratulowali mi postawy Polek (jakbym mial w tym jakis udzial, poza dopingiem... ktory i tak zagluszalo piszczace "Nippon, Nippon!"...:)

A mi się okropnie nie podobał polski komentarz jak oglądałam w telewizji. Co druga wypowiedź brzmiała "ojejku! jak wysoko podskoczyła (tu wstawić imię Japonki)! A taka mała jest! Jak to możliwe, żeby taka mała osoba tak wysoko skoczyła!". Horror... A że takie wysokie osoby jak te nasze Polki tak wysoko nie skakały to jakoś nie wspomniał...

Ja osobiscie nie widzialem meczu, ale kolezanka (ktora interesuje sie siatkowka) opowiedala mi ze mecz byl bardzo dobry. Nie ma co sie dziwic komentatorowi... byl poprostu stronniczy i nieobiektywny - tylko tyle ;) Szkoda, ze mi nieudalo sie tego obejrzec... huh ^^ ;)

Widziałem ten mecz, bardzo mi sie podobał, a co do występu polek moge powiedziec jedno: zawsze mozecie przezucić sie na wędkarstwo! Właściwie to z japonczykami przegrywaja druzyny które je lekcewaza, a my niestety nie nauczylismy sie tego jeszcze i za kazdym razem wtapiamy z najwiekszymi cianiarzami!!!! I wtym jest szkopuł. Ale za to trza podziekowac polskiej mentalnosci trenerskiej i medialnej...