Niusy Teksty Galerie Plikownia |
{Rynek} Kinowa porażka „Appleseed” Autor: NH2501, Data: 26.01.2005, 16:17:15, Źródło: Anime News Network Zza oceanu dochodzą nas dość smutne wieści. Piętnaście z 31 kin wyświetlających „Appleseed” zarzuciło jego emisję z dniem 20 stycznia. Od tego dnia, w całych USA jest więc on pokazywany tylko w 16 kinach. Według Box Office Mojo, film zarobił w nich $16386, czyli średnio około $1024 na kino. Jest tym samym 56 filmem na liście najlepiej sprzedających się.Dodaj do: Zobacz takżePowiązane tematy: Appleseed. Nasze publikacje:
Z tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. KomentarzeIlość komentarzy: 29 dodaj [1] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
BitchSlap [*.technik.sth.ac.at], 26.01.2005, 16:58:20, oceny: +0 -0 A na trailerach tak dobrze sie zapowiadalo... Szukalem kiedy to do Europy zawita, ale trudno sie o to wywiedziec. Moze ktos cos wie? Odpowiedz [2] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
ja tam tego nie czaje ogladalem i mi sie bardzo podobal USA- to ....... brak mi słow [20] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
[22] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
[3] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
A mi się wydaje, że wogóle pojawienie się anime na ekranach kin jest sukcesem:D Z drugiej strony - USA to kraj kretynów i komercji. Japonia - ludzi raczej mądrych i komercji. Japończycy łykają komerchę amerykanów jak czekoladki (i troche kretynizmu razem z tym, niestety), jednak amerykanie już tak łatwo nie przyswają tego co japońskie:) I dobrze. bo jeszcze Japończycy by zaczęli robić anime pod amerykańskie kino - brrrrrrr. [4] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
"USA to kraj kretynów i komercji. Japonia - ludzi raczej mądrych i komercji" - rany! Jak się czyta podobne bzdety to szału mozna dostać. Tacy kretyni z tych Amerykanów że od XIX w są siłą wiodącą na świecie. Bardzo bym chciała żeby w takim razie inteligencka Polska skretyniała! Żeby Polacy potrafili zrobić coś podobnego do jednego z tych komercyjnych, wysoko budżetowych, hoolywoodzkich filmów którymi tak wszyscy pogardzają a jednak z taką pasją (nie wiedząc czemu) oglądają. Taaa... kolejna bzdura- Japończycy WCALE nie robią anime pod amerykańskie kino mła ha ha bo Animatrix to był japoński w każdym calu. Przejżyj na oczy! [5] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
No, ale Animatrix to nie wszystko, a może się mylę. Nie raczej w Japonii więcej anime zrobili niż jedno, a więc proszę nie mówić, że robią coś pod dyktando Amerykanów. Zresztą Animatrixa tworzyli nie tylko twórcy Z Japonii, ale także z Korei i samego USA, ciężko żeby był "japoński". [6] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
A "Vampire Hunter D: Bloodlast" na jaki rynek był robiony przede wszystkim? Zresztą wyliczanki nie są moim zamiarem. Teraz każdy ciagnie od każdego, jest jeden wielki misch- masch i twierdzenie że japońskie anime nie mają elementów innych kultur jest po prostu głupie. Przecież normalne jest to że produkt ma się cieszyc powodzeniem nie tylko na japońskim rynku ale ma być strawny również dla publicznosci w innych krajach (przede wszystkim w USA). Ja to rozumiem i się temu nie dziwię dlatego też bawi mnie kiedy słyszę jakiegoś (dajmy na to) fana Hellsinga który wyraża swoją pogardę dla amerykańskiej komerchy. [18] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
Widzę_że_mamy_tu_******* [*.internetdsl.tpnet.pl], 29.01.2005, 09:27:44, odpowiedź na #4, oceny: +0 -0 Oczywiście że tubular_johnny ma rację. Amerykańce to idioci, a jeśli ktoś tego nie dostrzega to wniosek jest prosty. USA jedzie teraz na zgromadzonym kapitale, bo jej tempo gospodarcze znacznie zwolniło. Amerykański gigant GMC zostaje powoli wypierany z 1 miejsca na rzecz Toyoty, podobnie zresztą jak inne firmy. Stany Zjednoczone utrzymują się głównie dzięki emigrantom. Zlizują co lepszych. którym zależy na obywatelstwie amerykańskim (dla kasy) i tak to jakoś się ciągnie. Wiadomo że w ponad 200 mln kraju co jakiśczas znajdzie się jakiś geniusz, ale to nie ze swojej zasługi. Szkolnictwo tam jest o wiele gorsze, etc. itp. itd. Nie chcę mi się pisać więcej na ten temat. Co do filmów z L.A. to 90% jest beznadziejna, a resztę da się obejrzeć. Przy kilkusetmilionowych produkcjach ciężko konkurować innym krajom. [11] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
[15] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
[16] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
Satanistyczno Socialistyczno Sowiecki Sabat Szalonych Surrealistycznych Samobójców Sprasza Samych Swoich Sarmatów Skutekiem Sabatystycznego Spotkania! Tak poza tym to o gustach się nie dyskutuje, więc nie ma co bashować hamerykańców. Przynajmnie byli w stanie stworzyć wystarczający popyt by ktoś zaryzykował ściągnięcie zagranicznej produkcji. To że są prostymi tutkami nie ma z tym nic wspólnego. [7] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
[8] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
Mnie te wieści bardzo zdziwiły, stąd ten news.
Appleseed jest naprawdę fajne, robione wręcz po amerykańsku i dla amerykanów jakby. Bardzo podobne do niego Final Fantasy sprzedawało się dużo lepiej.
Jak się okazuje z rozmów naszych amerykańskich kolegów, przyczyna tej porażki jest prosta. Praktycznie brak jakiejkolwiek reklamy, oraz puszczanie w kinach w jakiś zapyziałych miastach (np. nie było go w 3,5 mln Phoenix).
Pytanie tylko, czy to niefrasobliowść dystrybutroa, czy tez celowe działanie... [9] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
[10] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
Co ma piernik do wiatraka?
Europa jest akurat wiekszym osrodkiem odbioru anime niz sa Stany. Takze Europejski widz jest troche bardziej wymagajacy, a rynek jest bardziej otwarty na trudne egzotyczne produkcje. Tym stwierdzeniem nie mam zamiaru naublizac USA ktore uwazam za wspanialy kraj superkreatywnych ludzi. A tym ktorzy psiocza na usa i tym samym wspieraja swiatowy terroryzm, polecam zestaw big maca na przemyslenie sprawy. ;) [12] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
[13] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
HEHEHE, światowy terroryzm? Ciekawe czemu terrorystę definiuje aktualna sytuacja polityczna na świecie, a nie powiedzmy kto ma rację:D. Jestem pewien, że gdyby mieszkańcy Tybetu od 50 lat robili zamachy na Chiny, dziś byliby takimi samymi terrorystami jak Czeczeni czy Palestyńczycy:D A to, że psioczę na USA jest związane z dwoma rzeczami: nie lubie tej kultury, i nienawidze politycznej hipokryzji tego kraju. Ot chociażby sprawa traktatu z Kyoto (o emisji gazów bodajże). Przykładów takich jest doprawdy wiele. USA dba tylko o SWOJE interesy, co jest całkiem słuszne. Ale ponieważ te interesy są sprzeczne z moimi, uważam, że mam święte prawo ich nie lubić. ALE - nie o TYM chciałem, a już na pewno nie TU:D Na pewno zgodzę się z tym, że rynek europejski jest rynkiem bardziej otwartym i wymagającym niż stany (czyli wg mojego rozumienia ambitniejszym). Jednak ilekroć widze w anime Halloween etc, lub Słysze "Presento, Merry Kuristmasu, Sank u" (thanks) po prostu mnie mrozi. Takie banały bardzo często rozkładają bardzo wybitne anime. Wynika to z niezaprzeczalnej przenikalnośći kultury USA, do Japoni. W związku z tym naturalnym jest anime, dzięki temu lekko lepiej będą odbierane w kraju McDonalda.. Cieszę się jednak, że dotyczy to sporadycznych przypadków a perełki typu Noir zauroczyły mnie właśnie dużą ilością elementów europejskich. [21] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
Jakiej kultury? Możesz sprecyzować o którą kulturę ci konkretnie chodzi? Indian? Włochów? Hiszpan? Holendrów? Anglików? Francuzów? Wieluwieluinnychnacji? Tzw. "kultura" Amerykanów to nic innego jak zlepek, konglomerat ww. Terrorysta to nie ktoś, kto walczy o jakąś sprawę, ale ktoś kto walczy o jakąś sprawę wykorzystując do tego cywili i cywilne obiekty (jeśli nie mają zauważalnego wpływu na kondycję militarną). I tak ci, którzy zajeli teatr w Moskwie oraz rozwalili WTC to byli terroryści. Jeśli jakiś Palestyńczyk odpala bombę w autobusie to też jest terrorystą. Jakie są twoje interesy? [23] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
[25] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
[28] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
[29] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
[24] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
Slyszales o Ujgurach? Tzw. Mongolia Wewnetrzna (tam, gdzie Chinczycy testowali swoja bron atomowa itd). Wiekszosc ludzi na zachodzie w zyciu nawet o nich nie slyszala (no, chyba ze o "chinskich bojownikach al-Kaidy").
Chinczycy natomiast i Tybetanczykow rozstrzeliwuja "za terroryzm" (np. niedawno glosna sprawa mnicha, ktory "podkladal bomby"). Tybetanska partyzantka dlugo po wojnie tez byla (pomoc CIA i indyjska). Czy atakowali np. chinskich osadnikow, tego nie wiem, ale mozliwe. [19] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
[14] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
Zaiste dziwna jest klapa tego filmu w USA. Fabuła jest przecierz istnie amerykańska z tym wciśniętym na siłę wątkiem zemsty (nie będę spoilerował, ale powód do zemsty jest bardziej płaski niż deska). Niestety, ze wspaniałego dzieła Masamune Shirow (manga) pozostał jedynie zarys fabuły i imiona bohaterów. Do kiepskiej fabuły dodajmy niezłą grafikę (ładna, nie zaprzeczam) i już mamy film dla przeciętnego odbiorcy w USA.
Na filmie zawiodłem się bardzo i jest gdzie podziało się tytułowe "nasiono jabłka"? [17] Jak to gdzie??
[27] Re: Jak to gdzie??
[26] Re: Kinowa porażka „Appleseed”
| Użytkownik Szukacz Radio Gorące niusy
|