Niusy Teksty Galerie Plikownia |
{Rynek} Najlepsze w USA Autor: Yoghurt, Data: 23.07.2005, 16:04:02, Źródło: AnimeNation News Serwis ICv2, zajmujący się rynkiem komiksowym w JuEsEj, opublikował listę najlepiej sprzdajacych się tytułów m&a w sklepach (głównie internetowych)od początku 2005 do zeszłego miesiąca. Oto co też wyliczono:Top ten tytułów DVD: 01. Nauscicaa: Valley of the Wind 02. Inuyasha 03. Appleseed 04. Yu-Gi-Oh! The Movie 05. Ghost in the Shell: Innocence 06. Full Metal Alchemist 07. DBZ Movie: Broly's Second Coming 08. The Cat Returns 09. Porco Rosso 10. Samurai Champloo Top Ten wśród mang: 01. Fruits Basket 02. Full Metal Alchemist 03. Rurouni Kenshin 04. Naruto 05. Tsubasa 06. Negima 07. D.N. Angel 08. Inuyasha 09. Yu-Gi-Oh! 10. Bleach Wśród pozycji DVD raczej nie ma niespodzianek, jesli chodzi o mangę, ciekawostką jest mało mainstreamowy Bleach i mało znana w Europie Negima. Ze źródeł własnych: Eden nie wszedł na listę (choć teoretycznie mógł) z powodu wiecznych komedii z licencją i opóźnieniami w wydawaniu w różnych stanach, co uniemożliwia dokładniejsze podlicznie sprzedanych egzemplarzy. Dodaj do: Zobacz takżePowiązane tematy: Appleseed, Bleach, D.N.Angel, Dragonball, Fruits Basket, Fullmetal Alchemist, Ghost in the Shell, Inu Yasha, Naruto, Nausicaä z Doliny Wiatru, Rurōni Kenshin, Samurai Champloo, Szkarłatny pilot, Yu-Gi-Oh!. Nasze publikacje:
Inne serwisy: KomentarzeIlość komentarzy: 25 dodaj [2] Re: Najlepsze w USA
[3] Re: Najlepsze w USA
[4] Re: Najlepsze w USA
Chłopak zostaje samurajem/ shinobi/ shinigami/ jakimś_innym_wojownikem, pokonuje coraz to silniejszych wrogów [w tym zazwyczaj trafiają się też jacyś z angstującej przeszłości ;)], nagle jakiś z jego przyjaciół znajduje się w niebezpieczeństwie i wyrusza mu z odsieczą [co jest pretekstem do spotkania jeszcze większej ilości madafakersów, których można pokonać], gdzieś po drodze okazuje się, że walka przychodzi mu tak łatwo, ponieważ ma w sobie zapuszkowanego demona/hollowa/jest kosmitą/cośtam_innego], wygrywa wszystkie walki [jak nie za pierwszym razem to za drugim]. no, faktycznie blicz jest oryginalny jak nie wiem co. :roll: To, że autor od czasu do czasu wrzuci jakiś ffajny plottłist i potrafi prowadzić fabułę/rysować walki nie przynudzając zbytnio imo jeszcze nie oznacza, że jego dzieło jest amdergrałndem. ;) Tym bardziej, że autorzy tworzący do Weekly Shounen Jumpa mają redaktorów dyszących im nad karkami i pilnujących, by manga wpisywała się w pewien target [w tym przypadku 12-15 lat]. [5] Re: Najlepsze w USA
[7] Re: Najlepsze w USA
[6] Re: Najlepsze w USA
A gdzie tu ktokolwiek uzył słowa "andergrałnd"? Ja sam nie trawie tego okreslenia, bo teraz wszystko, co wygląda czy tez brzmi inaczej od razu jest "anderowe". bzdura. Wspomniałem tez, ze nie jest superhiper oryginalny. Mówię tylko, ze Bleach wyłamuje sie z pewnego "typowego" kanonu fajnymi scenariuszowymi zagrywkami i jako taki stricte w mainstreamie (w każdym razie tym w USA, bo tam, jak widac, są nieco "niebliczowe" gusta) nie siedzi. [8] Re: Najlepsze w USA
Mówię tylko, ze Bleach wyłamuje sie z pewnego "typowego" kanonu fajnymi scenariuszowymi zagrywkami i jako taki stricte w mainstreamie (w każdym razie tym w USA, bo tam, jak widac, są nieco "niebliczowe" gusta) nie siedzi. Phrf. W razie gdybyś nie wiedział, liczba ściągnięć Bleach z AnimeSuki przekracza nawet liczbę downloadów Naruto. Według naocznych świadków tamtejsze konwenty przeżywają oblężenie Bleachowych cosplayerów. Manga jak sam widzisz siedzi na 10 miejscu. Pośród 'zinternetyzowanych' fanów cieszy się obecnie lepszą renomą niż w/w Naruciak. Niby dlaczego coś, co jest dobre nie ma być uznane za mainstream? I co masz na myśli mówiąc o niebliczywch gustach? FMA, Kenshin, Naruto i InuYasha [i Yu-Gi-Oh w sumie też, jednak należy do nieco innego podgatunku shounen] to tytuły z podobnej beczki. To, że sprzedają się lepiej od Bleacha wynika z tego, że seria telewizyjna B. nie jest emitowana w USA {ok, Naruto też jeszcze chyba nie, ale znają go tam od dłuższego czasu). A gdzie tu ktokolwiek uzył słowa "andergrałnd"? Ja sam nie trawie tego okreslenia, bo teraz wszystko, co wygląda czy tez brzmi inaczej od razu jest "anderowe". bzdura. Wspomniałem tez, ze nie jest superhiper oryginalny. miał być 'andergrałnd', my bad. ;) dwa znaczki, a różnica ogromna. : P [9] Re: Najlepsze w USA
W razie gdybyś nie wiedział, liczba ściągnięć Bleach z AnimeSuki przekracza nawet liczbę downloadów Naruto. Według naocznych świadków tamtejsze konwenty przeżywają oblężenie Bleachowych cosplayerów. Wiem, bo Bleach to tam niemalże nówka sztuka, niesmigana jeszcze seria. A Nadruto już wszyscy znają (mimo, ze sa tez niezłe jaja z licencją tv) Pośród 'zinternetyzowanych' fanów cieszy się obecnie lepszą renomą niż w/w Naruciak. Niby dlaczego coś, co jest dobre nie ma być uznane za mainstream? Nie tyle "nie uznane za mainstream" a mało mainstreamowe jak na amerykański standard dla okreslonego targetu (czyli nieco inne podejscie do statystycznego odbiorcy, mimo, ze podstawowe elementy sa zachowane. Diabeł tkwi w szczegółach, bejbe) Bo jest lepszy. Co nie znaczy, że sie lepiej sprzedaje- reklama dźwignią handlu. I co masz na myśli mówiąc o niebliczywch gustach? FMA, Kenshin, Naruto i InuYasha [i Yu-Gi-Oh w sumie też, jednak należy do nieco innego podgatunku shounen] to tytuły z podobnej beczki. Bo są dla tzw. dorastajacych chłopców? Zbytnie uogólnienie kategorii. Niby burtonowski Batman i Batman& Robin to wciąż filmy o nietoperzu, a jednak prezentują sobą cos innego. Diabeł tkwi w szczegółach, bejbe. To, że sprzedają się lepiej od Bleacha wynika z tego, że seria telewizyjna B. nie jest emitowana w USA {ok, Naruto też jeszcze chyba nie, ale znają go tam od dłuższego czasu). Patrz gdzieś wyżej o reklamie. [10] Re: Najlepsze w USA
[11] Re: Najlepsze w USA
Warto rozmawiac :P Zaznacze, ze anime nie widziałem (poza fragmentami) i sie opre na mandze w edycji amerykańskiej. Z przychodzacych mi do głowy od razu przykładów kilka wybranych: -Ile widziałaś mang dla 12-15latków (szczególnie przy znanej praktyce amerykanów do ciecia obyczajowego) w których masz jawną lesbijkę? (mimo ze Chizuru postac 3 planu) -Wszystkie spotkania gieroja z tzw. "Hollowsami", motyw z telewizyjnym kaznodzieją je przywołującym (nie pomne, jak sie zwał) i ogólnie pomysł hollowsów (choć miesza różne patenty już znane, to jednak łaczy je zgrabnie i ładnie) -Szkolny "naczelny zły" zmuszający bohatera do przfarbowania włosów ("That's my natural color"-dżizas, to mnie rozbroiło) -sieksy, bez ceregieli i bez ugrzcznionej wersji walk w stylu DB czy Nadruto- krew sie leje, ludzie giną i jest fajnie Owszem, jest pare stereotypowych zagrywek, od dość "standardowej" kreski czy bohaterów (chłopczyca-ninja, zakochana kumpela z klasy- skad my to znamy) niemniej własnie te sympatyczne "niemainstreamowe" sztuczki scenarzysty robia z Blicza nieco mniej typowy shonenowy tytuł. I ostatni raz powtórzę- ani nie jestem ultrafanem blicz (czytałem, stwierdziłem, ze niezłe), ani tez nie mówie, ze jest to jeden z najoryginalniejszych tytułów w historii- jest po prostu nico inny niz reszta predstawicieli gatunku. Capisci? [12] Re: Najlepsze w USA
Ja się opieram na wersji skanowanej, tłumaczonej przez fanów [anime = fuble], więc jestem nieco do przodu. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko spoilerom w razie czego. :> Ile widziałaś mang dla 12-15latków (szczególnie przy znanej praktyce amerykanów do ciecia obyczajowego) w których masz jawną lesbijkę? (mimo ze Chizuru postac 3 planu) Fakt, jawnych lesbijek w Jumpowych tytułach nie przypominam sobie zbyt wielu, ale nie wydaje mi się, by była to zawartość bardziej niebezpieczna/skandalizująca od pupy Bulmy i pysk-ścisków z Dragon Ball, pokazywania półnagich kobiet w Naruto, tudzież mocno erotycznych zawartości mang Katsury takich jak DNA^2. Umieszczenie tam dziewczyny odmiennej orintacji jest tylko kolejną zagrywką mającą na celu podniesienie sprzedaży [ach, yuri ;)]. Wszystkie spotkania gieroja z tzw. "Hollowsami" i ogólnie pomysł hollowsów (choć miesza różne patenty już znane, to jednak łaczy je zgrabnie i ładnie) co w nich oryginalnego i wskauzjącego na inne podejscie do statystycznego odbiorcy? Szkolny "naczelny zły" zmuszający bohatera do przfarbowania włosów ("That's my natural color"-dżizas, to mnie rozbroiło) j/w. koleś miał jedną-dwie linijki, żadnego wpływu na fabułę, niezupełnie rozumiem co tutaj robi ogólnie. :roll: Chodzi o to, że Ichigo był prześladowany przez kolegów z klasy? No i? Naruta też prześladowali. ;) sieksy, bez ceregieli i bez ugrzcznionej wersji walk w stylu DB czy Nadruto- krew sie leje, ludzie giną i jest fajnie a któż to tam zginął, boziuś, coś przegapiłam? :O To już Naruto było bardziej krwawe i dramatyczne na początku [Haku i Zabuza]. O__o Jedynymi ofiarami z tego co sobie przypominam są hollowy, ofiar w ludziach nie odnotowano, jeśli ktoś zostanie poszkodowany, to Rukia go leczy, a wszyscy żyją długo i szczęśliwie. :roll: i jeszcze coś - Rukia nie jest ninja tylko shinigami. Don Kanonji nie 'przywołuje' Hollowów, tylko usiłując odesłac dusze do nieba zmienia je w 'Minusy'. ;) I ostatni raz powtórzę- ani nie jestem ultrafanem blicz (czytałem, stwierdziłem, ze niezłe), ani tez nie mówie, ze jest to jeden z najoryginalniejszych tytułów w historii- jest po prostu nico inny niz reszta predstawicieli gatunku. Capisci? To masz pecha, bo ja jestem. :x Chcę po prostu by mi wyjaśnić, dlaczego Blicz nie ma być nazywany mainstreamem. :< Tak patrrzę na to, co wyżej napisałam, i się zadumałam. Czy uważasz Naruto za mainstream? [13] Re: Najlepsze w USA
kwestia 1- Katsura to zupełnie inna liga i typ opowieści niz omawiane tu "wojujące" pozycje i w stanach jest cenzurowane mocno, więc odpada. Natomiast kwestia lesbijska przeszła w amerykanskim wydaniu Blicza (co już samo w sobie jest sporą niespodzianką). Tyłek bulmy jest za to juz na tyle "neutralny" w wizji politycznej poprawności, że nikogo on nie rusza. Natomiast kwestie odmiennych preferencji seksualnych sa do dziś tematem dość kontrowersyjnym. A co do sprzedawalności- zgadza sie, nic tak nie nakręca sprzedaży jak fajne laski :P kwestia 2- co oryginalnego w Hollowsach? Faktycznie, elementy wykorzystane przy ich wymyslaniu juz gdzieś widzielismy: bohter gadajacy z duchami, demony opanowujace dusze itepe, a jednak zgrabne połączenie tego wszystkiego i wymyslenie do tego całej całkiem znośnej historii obracajacej się wokół tej kwestii mi się spodobało. Zazwyczaj, wymyslając historię "dla młodzieży" nikt nie zagłebia się w metafizykę i prawidła swiatem przdstawionym rzadzace, a z tegom, co zdołał w tych kilku chapterach przezytać, mamy parę dość niezłych pomysłów na "skąd, gdzie i po co" jesli chodzi o Hollowsy. kwestia 3- Na początku Nadruto i tak nie zrobiło na mnie wrażenia. Potem to takie pitu pitu w stylu Czaka Norrisa, jesli chodzi o walki, czyli niby krew jest, niby sie bija, a jakos mało mnie tu ruszyło. W Bliczu walki, mimo ze z demonicznym (czytaj- można go ubic i to pokazac na stronach mangi bez skrupułów) przeciwnikiem, sa nieco brutalniejsze (w kazdym razie ja odniosłem takie wrazenie, nie wiem, moze sie starzeje). Choć faktycznie, na potrzeby wydawcy i młodszego czytelnika trzeba było wprowadzić pare "live happily ever after" motywów z leczeniem i takimi tam bzdetami (choć nie sa to takie bzdury jak pięciokrotne zmartwychwstania w DB). W koncu tytuł sprzedac sie musi. kwestia 4- shinigami, ninja, ja sie tam nie znam, dla mnie shinigami to taki ninja z supermocami :) A z tym "przywoływaniem" sie źle wyraziłem, wiadomo o co chodzi. Faktycznie diabeł tkwi w szczegółach, punkt dla ciebie :) kwestia 5- nie mówie ze nie ma byc "mejnstrimem" (zaczne chyba zygac na to słowo) nazywany, tylko że jest (mówie po raz chyba 5) _nietypowy_. Przynajmniej w moim odczuciu. Czytałem i mi sie sama taka mysl nasuneła, ze to ciut insze od nudnego Nadruto czy bzdurnego DB i nawet nawet zjadliwe. OCzywiście nie jest to klasa oryginalnosci w stylu Blame czy kanadyjskiego Scotta Pilgrima (niby obyczajówka, a mówiac kolokwialnie- rozpierdala), tutaj nie ma co porównywać i nawet nie miałem zamiaru tego robić. I tak, uwazam Naruto za mainstream. To chyba było jasne od początku. I Bleach tez uazam za mainstream, lecz z pewna dozą niegłównonurtowej oryginalności i polotu. Jasne, czy mam to jeszcze raz zaznaczyć? [16] Re: Najlepsze w USA
I Bleach tez uazam za mainstream wiktori! m/ nie, już nie musisz nic tłumaczyć. 8) W sumie czepiłam się z nudów, ale nazwanie tak komercyjnej mngi nie-mainstremową wzburzyło mą krew. :P Nie przeczę, że jest względnie oryginalny i [jak już nadmieniłam wcześniej] Kubo Tite lepiej radzi sobie z opowiadaniem historii niż większość Jumpowych mangaków, jednak nadal jest to opowiasta dla mas, niezbyt skomplikowana i należy to uznać. Może też po porstu chciałam odreagować po patrzeniu na fanów Naruto wciskających otoczeniu kit, że N to Głęboka Manga z Przesłaniem. :roll: Określenie 'mało mainstreamowe' o wiele lepiej pasuje do takiego Yokohama Kaidashi Kikou, nie do kolejnego shonen-łubudu, nawet jeśli niektóre jego elementy są świeże. ;) Walki w B są mniej brutalne od tych w przykładowo Hunter X Hunter [gdzie giną wprawdzie nie główni bohaterowie, ale jednak ludzie z krwi i kości, nie jakieś demonki, i to niejednokrotnie w sposób krwawy], czy bardzo dobrze radzącym sobie na wszelkich listach przebojów FullMetal Alchemist [które ma nawet bardziej hardkorowe elementy, motyw tatusia-alchemika i jego rodzinki, sposób tworzenia homunculusów w anime]. Mangi Katsury wyminiłam tylko jako również pochodzące z Shounen Jumpa, ergo celujące w ten sam target. W kwestii lesbijskiej podgatunek nie jest imho zbyt ważny. :roll: I tak bardziej postarał się autor Bremen wrzucając do komiksu wojującego transseksualistę, a i jednego z generałów u Toriyamy mówiąc o kwestiach 'odmienności' pominąć nie sposób. :} Dodam tylko, że do najlepszego w Bleachu jeszcze nie dotarłeś [pod koniec walk w Soul Society dzieją się różne dziwne rzeczy ;)], ale ominęło cię również sporo typowo shonenowych bzdurek. W każdym razie jeśli ci się dotąd podobało, to zachęcam do czytania dalej. ;) [18] Re: Najlepsze w USA
"Może też po porstu chciałam odreagować po patrzeniu na fanów Naruto wciskających otoczeniu kit, że N to Głęboka Manga z Przesłaniem. :roll:" a od kiedy to kit? zarowno naruto jak i db to anime wielowarstwowe - z wierzchu wiekszosc przecietnych fanow anime widzi tylko i wylacznie walke, a jedynie nieliczni dostrzegaja glebokie przeslania. w przeciwienstwie do db, w naruto momentami te przeslania wysuwaja sie nawet na pierwszy plan i jesli ktos ich nie dostrzega, to najczesciej dlatego, ze nie chce ich dostrzec imo. [20] Re: Najlepsze w USA
[21] Re: Najlepsze w USA
[22] Re: Najlepsze w USA
wystarczy spojrzec w przeszlosc wiekszosci bohaterow - neji, naruto, sasuke, gaara itd. to tak na poczatek :P [23] Re: Najlepsze w USA
[24] Re: Najlepsze w USA
a kto tu mowil o nowosci? jesli ktos nie uwaza tego typu tresci za glebokie, to pewnie i row marianski jest dla takiej osoby plytki... [14] Re: Najlepsze w USA
[15] Re: Najlepsze w USA
[19] Re: Najlepsze w USA
"Jakby nie patrzeć, Naruto, InuYasha itp to sieczka a w FMA jest świetna fabuła..." buhehe a to dobre buhahahahehehe... prawie spadlem z mojego mangowego fotelika ^_^" zeby nie bylo watpliwosci - pekam ze smiechu w odniesieniu do KAZDEJ zawartej tezy w powyzszym cytacie @_@ | Użytkownik Szukacz Radio Gorące niusy
|
Samurai Champloo
Yu-Gi-Oh! The Movie