oooooooooooo tak wreszcie coś się ruszyło i w moim mieście

"Miłym dodatkiem do nocnego seansu będą zniżki na japońskie piwo." - to już subiektywny dodatek autorów, chyba.
Osobiście wychodzę z założenia, że noc można spędzić nieco efektywniej od wyłupiania podkrążonych od ciemności gałek w ekran (na którym nie wiadomo co zostanie zaprezentowane) i żłopanie przy tym piwska - po prostu zasnąć.

W takim razie wyjście do kina, muzeum, teatru, na koncert, jest również mało "efektywne"? Jejku... co to się porobiło. Co wg. Ciebie jest efektywne w takim razie?

Przecież powiedział - zasnąć.

Przeczytaj notkę wyżej, zwolnij tempo przy: "(...)rozpocznie się o godzinie 22:00 a zakończy ok. 1:00(...)". I to jest meritum - jeszcze jedna imprezka w godzinach kiedy myśli się o owieczkach i Uszatku.
Jeśli sądzisz że muzea, teatry i koncerty, to wyłącznie domena przedziału 22-01, to muszę Cię rozczarować.

No jak rany koguta. A ktoś Ci karze przychodzić? Przyjdzie ten, kto będzie chciał. A jak przyjdziesz to ktoś Ci karze to piwo kupować i pić? Wypije ten, kto będzie chciał. A kto powiedział, że należy się uchlać na umór jak świnia? Nikt. Zniżka jest po to, żeby można było przy okazji sobie takiego japońskiego browaru spróbować.
Poza tym hej, wolisz spać to nie przychodź. Tam nie ma napisane "obecność obowiązkowa". Dobranoc Ci

"A kto powiedział, że należy się uchlać na umór jak świnia?" - Ty, w swoim komentarzu poruszyłeś wątek upijania się za pomocą "sików św. Weroniki", bądź po prostu japońskim piwem.
Naprawdę nie ma się czym bulwersować.

Sorry ale Mushu to kobieta i proszę tutaj trochę umiaru.
Do tego co wam nie pasuje zniżka na japońskie piwo.
Dobra okazja dla tych co nie pili aby spróbować.
Godzina? Dobra jak każda inna - impreza wieczorna.
Kameralna w doborze ok 30-40 osób max a nie watachy ludzi powyżej 100 gdzie głośno i w ogóle. Od czegoś trzeba zaczynać promocję, coś się dzieję niech to inni zauważą.
Bo wychodzi na to że i tak źle i tak. Każdy powinien docenić to że ktoś chce coś organizować. Fajnie i miło nam że Higashi zechciało podjąć z nami współpracę. Dzięki temu można szerzyć kulturę japońską od każdej strony nie tylko Anime, Mang ale i od strony kulinarnej.
Uważam za zbędne ciągnięcie tego dalej.

"Mushu to kobieta", pardon.

Dobrze dobrze, nikt się nie bulwersuje. Chodziło mi o Twoje wyrażenie "żłopanie piwska". Dla mnie to ma zabarwienie raczej pejoratywne więc przy okazji odrobinę wyolbrzymiłam.
A kolejna rzecz.. dla Ciebie to jest czas i godziny przeznaczone i idealne na spanie, a dla kogoś innego to nie musi być późna godzina, kiedy trzeba się do łóżka położyć. Tym bardziej, że sama "impreza" nazywa się NOC z mangą, więc trudno byłoby, żeby zaczęło się o 12 w południe. :)
P.S. wartałoby sprawdzić, do kogo się zwraca (tak, piję do płci, tak jestem kobietą i o) - ok 'pardon' przyjęte.

Musisz mi także wybaczyć właśnie to stwierdzenie.. pejoratywne. Dokąd bym dzisiaj się nie udał (mowa o miejscu publicznym), to albo ktoś wysysa puszkę, albo leży sobie ona odłogiem. Na placach prócz banków wyrastają niczym grzyby po deszczu, grzybo-podobne parasole "Tyskie", "Harnasie" itd. i powoli staje się to monotonnym standardem, w dodatku o cichym przyzwoleniu. Ja się już nabawiłem alergii.
Chcę także przypomnieć, że nie jestem Prometeuszem, nie piszę za grupę, nie piszę za wszystkich - piszę za siebie; swoje odczucia.

Tam na plakacie jest "noc z mangą" a nie z anime. Czyli picie piwa i czytanie komiksów w nocy.

Chcę zwrócić uwagę iż Manga to w języku Japończyków nie tylko czytanie lecz i Anime. To, co nazywane jest u nas i wszędzie poza Japonią anime to w Japonii manga. (Japończycy nazywają anime wszystkie filmy animowane nie tylko swoje). To poza Krajem Kwitnącej Wiśni przyjęła się nazwa anime na japońskie filmy animowane.
My nazwaliśmy to Noc z Anime w każdym newsie aby Wam wszystkim to lepiej się kojarzyło, lecz na plakacie została zaprezentowana poprawna pisownia dla tematu.

Nie znalazłem potwierdzenia tej teorii. Słowo manga jest używane o wiele rzadziej niż anime czy animation.

szczegóły...xD

wg tego co wiem manga to dla japonczykow komiks
a anime wszelkie animacje...moze cos przeoczylam

Na japońskiej wikipedii napisano, że słowo manga może być używane kiedy mówimy o anime. Ale mówi się tak bardzo rzadko, częściej słychać 'anime' i 'cartoon'.

Skoro tak jest napisane, to nie widzę powodu, by inni się czepiali ; ).

Co nie zmienia faktu, że wszyscy oglądający pomyślą o tym jak o "nocy z komiksem".

Wyjaśniono tam także, że poza Japonią 'anime' to kreskówki a 'manga' to komiks. Manga ma więcej znaczeń tylko w Japonii. W Polsce napisanie 'manga' mając na myśli 'anime' jest błędem.

Ale fajnie, że organizatorzy wiedzieli, że manga ma szersze znaczenie.
I dzięki za zmuszenie mnie do zajrzenia na wikipedię bo wcześniej też myślałem, że manga to tylko komiks.

Tak, bo słowo manga w tym szerokim znaczeniu powoli zostaje wypierane, mimo to dalej jest używane również w odniesieniu do tego, co my znamy pod nazwą anime. i o.

A wiesz, że Wikipedia, nie jest encyklopedią i o tym, że jest w niej mnóstwo błędów merytorycznych i nie tylko. Niestety "pokolenie" gimnazjów korzysta z niej w 90% przypadków wierząc bezkrytycznie we wszystko co tam jest napisane.

W wielu przypadkach (można nawet i użyć słowa zazwyczaj), wikipedia jest źródłem nie gorszym niż inne strony internetowe.

Może nie ale kilka afer się zdarzyło z wikipedią w roli głównej. Jeśli ktoś czytał publikacje A.Keena na ten temat ten wie o co mi chodzi.
Cieszy mnie fakt,że w takim Radomiu są jakieś imprezy kulturalne poświęcone Japonii.Mam cichą nadzieję,że po nie całym roku w Lublinie zacznie się coś dziać poza narazie spotkaniami mangowymi i przebywania w pewnym lokalu.

Nie jest encyklopedią i są błędy, ale myślę, że Japończycy o mandze mogli napisać bez poważniejszych błędów :)

Dla pewności zapytam profesora od literatury jak to jest ze słowem 'manga'.

Jakis juz czas temu stwierdzono, ze na Wikipedii bylo mniej bledow niz z w Britanice ;)

Wikipedia jest bardzo dobrym zrodlem, tylko trzeba z niego z glowa korzystac.

馬鹿者　（poprawna pisownia aby Wam się to lepiej kojażyło） - proponuję umieścić te znaki na fartuchu albo wytatuować na czole. Gwarantuję że to poprawny termin!

Tak czytam tego newsa i jedna rzecz, w całej akcji mnie ciekawi. Jak wygląda kwestia licencyjna związana z pokazem anime w miejscu publicznym. Bo przypominam iż fansuby i tak już od strony prawnej są traktowane jako piractwo (wystarczy by tytuł był licencjonowany gdziekolwiek w UE). Co prawda można jeszcze przymknąć oko w kwestii oglądania w zaciszu domowym. Ale cóż pokaz dla publiczności nawet z oryginalnych DVD / BD bez zgody polskich dystrybutorów lub jeśli ich nie ma japońskich producentów. Jest po prostu przestępstwem w sumie tak samo sprawa się ma w kwestii pokazów nieautoryzowanych na konwentach.

Nie to bym się czepiał inicjatywy czy coś w tym stylu, ale jakby nie patrzeć jest to dość istotny szczegół.

Kiedyś słyszałem coś w stylu "jeżeli anime nie wyszło w polsce, to można je rozprowadzać/ściągać i takie tam" ale wątpię by to była prawda.

Tak czy inaczej, lepiej zapytaj o to twórców konwentów... szczególnie tych konwentów, za których płaci się więcej by były one legalne.

Powiedzmy tak, tego typu wypowiedzi często słyszałem ale niestety tak nie jest. (temat wałkowany setki razy)
Co gorsza nic nie słyszałem od strony japońskiej o tym by ktoś zwracał się z taką prośbą (bynajmniej jeśli chodzi o rzeczy które wydaliśmy lub będziemy wydawać) o uszy także nie obiło mi się by ktoś z naszej strony wyrażał zgodę na takowy pokaz, stąd moje zainteresowanie.

Odnośnie konwentów to jeszcze inna historia, tutaj trzeba zacząć od tego które konwenty w ogóle rozliczają się z fiskusem, mają zarejestrowaną działalność itd, a potem dopiero można przejść na temat licencyjny. Bynajmniej jako Vision a dokładniej jako Anime Gate pojawiać się będziemy tylko na konwentach które przestrzegają kwestii prawnych oraz licencyjnych. (ale za bardzo odbiegamy od wątku głównego)

Bynajmniej nie uzyles dobrze 'bynajmniej' ;)

Swoja droga jakie anime maja tam puszczac, bo nigdzie nie moge znalezc infomacji.

Czekalem tylko, az AG zacznie sie interesowac takimi imprezami. W sumie nie ma co sie dziwic ;)

Ja osobiscie czekam na imprezy organizowane przez AG w celu promocji popkultury japonskiej. Bo cos/ktos bedzie musial zastapic te "nielegalne" imprezy.

Ogolnie jesli ktos zacznie scigac imprezy za takie 'nieautoryzowane' pokazy to najzwyczajniej dziala na szkode naszego rynku. Taki pokaz w przeciwienstwie do 'ogladania w zaciszu' moze przyciagnac nowych interesantow, ktorzy pozniej skapna troche pieniazkow na plytki wydane np. przez AG :)

No ostatnio w Łodzi współorganizowaliśmy dzień z Evangelionem, że nie wspomnę o zeszłorocznym Animatsuri, w planach mamy kilka innych imprez w tym roku. Oczywiście jeśli ktoś ma pomysł, zna jakieś dobre miejsce gdzie można zorganizować takowy event to zawsze może do nas szepnąć z zapytaniem czy nie chcielibyśmy czegoś zrobić w danym mieście. Jak widać po pokazie w Łodzi jesteśmy otwarci na wasze sugestie (oczywiście te rozsądne).

Zamierzacie scigac organizatorow takich 'nielegalnych' pokazow? Jesli tak to tych, ktorzy puszczaja filmy wydane w polsce czy ogolnie sie rozpocznie jakas krucjata animowa?

To nie jest kwestia czy chcemy czy nie, ale my jak i inne firmy reprezentujące producentów / wydawców japońskich jesteśmy zobligowani do ochrony praw autorskich i licencyjnych.
Bo jeśli np. w jakimś miejscu zrobisz imprezę i puścisz powiedzmy Evangeliona bez stosownych pozwoleń to taka firma japońska potrafi upomnieć się o swoje wpływy z tytułu pokazu dla publiczności. Jeśli jest polski dystrybutor najpierw on musi się tłumaczyć jak coś takiego miało miejsce i w ich imieniu "ścigać" takiego organizatora (w mega uproszczeniu). Poza tym taki dystrybutor także nie ma lekko, bo jeśli taki proceder będzie wykryty kilku krotnie lub nie będzie wykazywał żadnych działań w walce z piractwem wówczas może to się odbić na podniesieniu opłat licencyjnych i innych warunków handlowych. W najgorszym wypadku nawet zerwaniem współpracy. Dodam jeszcze iż nawet w przypadku jeśli współpracujemy z Gaiax np. to musimy pilnować nie tylko tytułu który wydajemy ale także innych produkcji danego studia.

Więc powtórzę się, musimy jako firma wywiązywać się z podpisywanych umów, a w każdej znaleźć można zapis w tej kwestii.

Ps. Krucjatę zaczęli sami producenci kilka lat temu jak idea fansubów zmieniła się w regularne piractwo. Poza tym jako firma nie możemy wspierać imprez które niestety nie zawsze są organizowane w zgodzie z prawem. Pobłażanie natomiast takim działaniom utwierdza stary sposób myślenia o legalności fansubów, na który nie możemy się zgodzić jak się domyślasz.

sorry za offtopa.

To rozumiem, ze nie bedzie zadnej imprezy wspierac (w sensie konwentu), gdyz moim zdaniem aktualnie nie ma w pelni legalnej imprezy na naszym rynku.

Oczywistym jest, ze puszczanie wydanych w Polsce (lub zapowiedzianych) tytulow jest debilizmem. Tylko zastanawia mnie czy pojdziecie w strone "ukrocic niedobre piractwo" czy w strone wspolpracy. Sam kupuje oryginalne plytki wydane w Polsce, ale jak mam wydawac kilkadziesiat dolcow za jedna plytke w wersji ang, to niestety - wybieram funsuba. Nie wspomne juz o seriach, ktore nigdy nie byly wydane na zachodzie, albo jeszcze nie zostaly wydane.

Na temat wspolpracy wole sie juz nie wypowiadac, bo niestety rozne juz rzeczy slyszalem (bynajmniej nie pochlebne pod adresem Waszego wydawnictwa).

Powiem tak, wcześniej bywało różnie, niestety skończyły się czasy gdzie ktoś pisze "Cześć robię konwent" i dostaje masę płyt a konwentu w ogóle nie było. Tak samo w kwestii kontaktowania się na tydzień przed konwentem "bo nie mamy planu na 2-3 godzinki to może coś zrobicie" itd. jakbyś zobaczył maile jakie otrzymujemy sam byś zwątpił (oczywiście zdarzają się także konkretne osoby ale niestety stosunek jest porażający) Poza tym, także po jednym konwencie gdzie pojawiliśmy się oficjalnie przekonaliśmy się po raz kolejny iż niektórzy nie rozumieją kwestii co to są nagrody dla uczestników czy wywiązywanie się z umowy. A sama kwestia umów to już zupełnie inna historia. Nawet w chwili obecnej jeden konwent planuje pokazać tytuł do którego mamy prawa, a wystarczyło spytać czy mogą. Jakby nie patrzeć (brutalnie i szczerze) to także taki konwent musi być dla nas opłacalny, bo wkładamy w to swój wolny czas, pieniądze na nagrody, dojazdy itd. a na miejscu "witają" organizatorzy w taki sposób, że aż człowiek zaczyna się zastanawiać po co tłuk się na drugi koniec polski. Przepraszam za wyrażenie ale jak słyszysz tekst od jednego z orgów. "Niech dają gratisy i spie...." i to w obecności prezesa całej firmy który chciał zobaczyć na czym polegają konwenty i co się na nich robi, to wybacz.

Co do w pełni legalnej to właśnie wspomniane Animatsuri takowe było, pokazywane były tylko tytuły na które organizatorzy mieli pozwolenia, w innych kwestiach także nie mogliśmy na nic narzekać. Dzięki czemu dało nam się zaprosić wyśmienitych gości. Tak samo w kwestii zbliżającego się Ecchiconu od dłuższego czasu trwają ustalenia (z tego co pamiętam chyba od grudnia zeszłego roku).

Niestety to nie jest tak, że organizatorzy dostaną nagrody czy inne wsparcie tylko za to, że robią konwent, wszyscy wiedzą jak wyglądają niektóre konwenty. Po prostu szkoda gadać, mówię to także w oparciu o to co widziałem jako zwykły uczestnik na różnych konwentach w Polsce. Impreza także musi reprezentować pewien poziom.

Sugestie od wszystkich?