Dlaczego jeszcze nie obejrzałeś AKB0048, jednego z najlepszych anime tego i ubiegłego roku?

Pewnie dlatego, że się nie starasz i za mało mi trujesz tym dupę :P

Jak w każdym plebiscycie tego typu boję się jego wyniku

O matko, ile kategorii. tl;dr. Już nawet nie pamiętam co było z początku 2012 r. Mam tylko nadzieję, że JoJo wygra jako najlepsza seria, a SAO jako największe rozczarowanie ^^

Jeśli chcesz, możesz niektóre pominąć, spokojnie ;)

Ja tam mam nadzieję, że JoJo dostanie przynajmiej nominacje w 3/4 kategorii, co patrząc na propozycje jest bardzo realne.

3) Największe rozczarowanie - JoJo - tylko 26 odcinków

A gdzie powiedziano, że na 26 odcinkach się skończy?
Wiadomo tylko (i to zdaje się z nieoficjalnych informacji od twórców), że 26 odcinków będzie na pewno, tyle zresztą odcinków w obecnym tempie wystarczy na zakończenie adaptacji drugiej części mangi. Ale jest tajemnicą poliszynela, że docelowo twórcy serii TV chcą zekranizować przynajmniej pierwszych 6 części mangi - ich główni bohaterowie pojawiają się w pierwszej czołówce, jak i w pierwszej zajawce serii (w tej drugiej byli też JoJo z części 7 i 8), ponadto zarówno czołówka jak i tyłówka ekranizacji drugiej części, z naciskiem na tyłówkę, zawierają tony aluzji do dalszych części mangi. Weto autora mangi raczej nie wchodzi w rachubę, adaptacja jest zbyt wierna, a ponadto ktoś tam z ekipy jest ponoć znajomym Arakiego. Poza tym wydanie płytowe podobno cieszy się sporym zainteresowaniem jeśli chodzi o preordery. Powiedzmy sobie szczerze, w fandomie JoJo nikt już nie wierzy że seria TV się skończy na 26 odcinkach, choć realna jest przerwa w emisji (zwłaszcza że David Productions ma w lecie robić bodaj anime do Neptunii).

Więc mój komentarz jest dalej aktualny - tylko 26 odcinków. :-) Przerwa w emisji to dalej przerwa i rozczarowanie.

Tylko nie wiadomo jeszcze czy przerwa w ogóle będzie. Widziałam już spekulacje, że JoJo ma na tyle mocnych sponsorów (Warner Bros!) że DP może być w stanie kręcić dalsze odcinki równolegle z Neptunią (lub, co mniej realne, że dalsze odcinki przejmie inne studio). Ale na razie to dzielenie skóry na misiu, jutro dopiero odcinek 15, mamy jeszcze 3 miechy pewnej emisji.

Oby nie było przerwy. :-D

Kocham acepa również za to, że wreszcie mogę tu spotkać ludzi, którzy w przeciwieństwie co całej reszty fandomu również uważają, że SAO ssie.

Nie ukrywam, że sama byłam bardzo zadowolona z SAO... do mniej więcej piątego odcinka. Potem to już zaczęło się tak bardzo pogrążać w mule, że wykopanie się z tego mułu było niemożliwe, więc skończyło się jak skończyło - zapadnięciem się głęboko pod ziemską skorupę :P

I po co trollujesz jak głuptas ? Trzeba być ułomnym, żeby krytykować (mocno) jedno z najlepszych anime.

Nieliczne wady absolutnie nie świadczą o tym, że anime nie może być już bardzo dobre.

Trzeba być jebanym hujem, żeby coś takiego napisać. Normalnie pojebem totalnym

Ty musisz być naprawdę cuchnącym hujem, a zarazem totalnym popierdoleńcem, żeby w tak tępy sposób odpisać.

Ja byłam zadowolona z SAO przez pierwszy odcinek, po którym spodziewałam się wartkiej akcji czy świetnych bohaterów z rozbudowaną psychiką. Dostałam mocno przeciętną chińską bajkę z nieciekawymi postaciami, kiepską fabułą i mnóstwem rozczarowań.

Znowu żałosny troll. Serio takie jesteś czy tylko udajesz ?

Serio takie jestem.

Mnie dziwią ludzie, którzy świetne anime oceniają w taki sposób. Oczywiście, że komuś może się nie podobać, ale bez przesady.

Rozumiem ostrą krytykę jakiegoś nudnego i głupiego romansu, albo głupiego i irytującego ecchi, ale żeby wyróżniające się pozytywnie anime w taki sposób oceniać.

Chociaż chyba nie jestem do końca obiektywny bo ja akurat szczególnie lubię anime z walkami.

Ci którzy krytykują SAO to głupki. Ssać to może "Girls und Panzer".

A wiesz, że GuP technicznie i prowadzeniem fabuły oraz poziomem akcji bije SAO na głowę?

Zapewne kłamiesz albo kompletnie ci odbiło.

Zapewne jak zwykle nie wiesz o czym piszesz.

A ten twój ogólnikowy bełkot to niby jak nazwiesz. Jak pisałem ostra krytyka takiego anime jest po prostu głupia.

Jeśli ktoś nazwie k-on słabym anime to również trudno nie uznać go za głupka.
Oczywiście anime może nienawidzić z jakiegoś powodu, ale trudno zaprzeczyć, że jest to bardzo dobrze zrobiona produkcja, którą większość fanów/otaku lubi/uwielbia.

Sugerujesz, że Twój bełkot nie jest ogólnikowy?

Ja piszę najczęściej rozsądnie (chyba, że sobie żartuję), więc to nie bełkot.

"Jeśli masz tak się odnosić to najlepiej w ogóle nie odpisuj"
"Gnojem jest ten kto pierwszy zaczyna"

Z cyklu Złote Myśli toma.

Do 15 odcinka, mimo wszystkich wad, naprawdę mi się podobało. Potem... Well...
Zaczęłam czytać nowelkę, trochę dziwny styl, ale jednak lepsza.

Najlepsza seria - Uchuu Kyoudai
Najlepsza grafika - Sakamichi No Apollon (seria też super)
najlepsza postać męska - Mutta Nanba (bezdyskusyjnie)
Najlepsza komedia - Shirokuma Cafe
Największe rozczarowanie - SAO

Czemu SAO ma być największym rozczarowaniem? Źródło jest co najwyżej średnie, nie dziwota więc, że samo anime jest kiepskie. Bez urazy dla fanów, ale taka jest prawda.

Czyżby pokonała cię mała ilość mangowych obrazków i zbyt duża ilość literek w powieści?

lol
Jeśli ktoś myśli, że "nowelka" SAO jest więcej niż średnia to znaczy, że na koncie ma niewiele książek. Poza tym w SAO (jak i większości "nowelek") jest niewiele tekstu, a rozdziały są króciutkie - nawet w późniejszych tomach (no chyba, że ktoś czytał jedynie Hobbita).

LOL "nowelka". Janko Muzykant anyone?

A jaki jest polski odpowiednik słowa "light novel" ? Nie wziąłem tego słowa w cudzysłów bez powodu (no i nie bez powodu napisałem "nowelka", a nie "nowela").

Albo "light nowel" albo "powieść", opcjonalnie "powiastka". Bo z nowelistyką to one mają tyle wspólnego co Roman Giertych z niemiecką literaturą (niem. "roman" - powieść).

"light nowel"

ROTFL

Takiego potworka się po tobie nie spodziewałem.

Nazwa "powieść" z kolei, choć najbardziej prawidłowa z zaproponowanych wyżej, nie oddaje rozróżnienia wobec innych powieści ("nowelki", pod względem stylu są zazwyczaj na poziomie fanficów, choć po części może to wynikać z kiepskiego tłumaczenia robionego przez fanów). Powiastka z kolei jest nie lepszą propozycją niż "nowelka", bo jest to (za SJP PWN): krótkie opowiadanie, zwykle o treści moralistycznej. Powiedziałbym jednak, że jest gorszą, bo "nowelka" to jednak nie "nowela" (i choć czasem słowo "nowelka" się stosuje w stosunku do nowel, jest to rzadko spotykane).

Pisząc krótko, skoro "light novel" nie ma polskiego odpowiednika, niniejszym ogłaszam, że zostaje nim słowo "nowelka".

Literówka.
Co do poziomu literackiego, jest różnie, czytałem takie, które faktycznie mają poziom fików, są i takie, które niczym nie ustępują przyzwoitej literaturze. Z drugiej strony, masz takiego "Greya" czy inny "Zmierzch", literacko nędzne, którym nikt nie odbiera praw bycia powieścią.
"Nowela" czy "Nowelka" to nadal coś, co z "light novel" literacko nie ma nic wspólnego.

Literówka? Niby jak? W i V są na klawiaturze bardzo daleko od siebie. No chyba, że masz klawiaturę Dvoraka.

A jeśli chodzi o "Zmierzch" i tym podobne dzieła, w porządnych księgarniach, w działach w których się znajdują nie znajdzie się nic lepszego.

Zapraszam do Empiku w takim razie.

IMHO nowela ma się tak do nowelki, jak powieść do powiastki. Niemniej wypadałoby pisać po prostu "light novel" zanim nie zostanie ukuty lepszy termin, bo łatwo, zbyt łatwo tu o semantyczny burdel.

Light novel najbliżej do literatury młodzieżowej.

'Nowelka' podobnie jak 'powiastka" jak się weźmie i ją przyłoży np. do wydań Kyoukai Senjou no Horizon (http://www.couchbound.net/ wp-content/uploads/ 2011/10/kyokai-novels.jpg) jest mocno śmieszna. Poza tym w języku polskim zdrobnienia wywołują efekt, jakby to nazwać, usłodzenia i zdziecinnienia. Marketingowy strzał w kolano.

Wyborny przykład. Znasz innego niż Kawakami autora, który potrafi się pochwalić takimi tomiszczami? Praktycznie wszystko inne to pierdółki wielkości tomiku mangi. No i chodzi o styl pisania, bo LN to żadna literatura na wyższym poziomie. Nazywanie ich powieścią to przesada, "nowelka" sprawdza się całkiem nieźle, jest też najczęściej uzywanym tłumaczeniem terminu "light novel" w Polsce.

Dlatego 'literatura młodzieżowa' jest bezpiecznym terminem. Na dodatek tym tak naprawdę te książki są. I łapie się w to każdy styl pisania i każda grubość, bez wpadek i wygibasów.

'Nowelka' w języku polskim siłą rzeczy kojarzy się z nowelą typu Janko Muzykant. Sugeruje coś mniejszego od niej, czyli coś mniejszego niż 30 stron, a nie coś mniejszego/lżejszego od angielskiego novel. Novel/=nowela tak jak pathetic/=patetyczny.

To, że ludność w internecie nie uważała na lekcjach i myśli, że 'light novel = lekka nowela = nowelka' to świetny pomysł, bo przecież takie podobne słowa, nie znaczy, że mamy to przyjąć.

Nie, pokonały mnie jednowymiarowe postacie, wyjęty z czterech liter motyw romansu, słaby styl czy inne mniej lub bardziej odrzucające rzeczy. Jeśli ktoś widzi w SAO coś więcej niż średnie czytadło to śmiem kwestionować działanie jego mózgu, bez urazy. :-)

Mnie tylko anime interesuje. A anime Sword Art Online jest ŚWIETNE. Poza tym ma średnie oceny wyższe niż 8/10.

Jeśli anime wyróżnia się pozytywnie od większości innych, ma w sobie coś oryginalnego, ma fajne postacie, ładną grafikę i ogólnie potrafi przyciągać do ekranu to znaczy, że dana seria, OAV, film jest świetną produkcją.

Ani to oryginalne, ani pozytywnie się wyróżnia, ani postacie fajne. Przykro mi. :-(

To powiedz jakie są podobne anime ? Potrafisz odpowiedzieć czy tylko trollujesz jak przeciętny tłumok na acp ?

hacki?

Nie podobne.

Jeśli uważasz, że hacki są niepodobne do SAO (czy raczej na odwrót), to albo ich nie widziałeś albo nie wiesz o czym mówisz.

Tomciowi nie chodzi pewnie o klimat MMO jako takiego ale o badziewny romans + fuck-yeah-awesome walki z głównym bohaterem który przebija się przez tysiące przeciwników niczym kula pistoletowa przez bibułę.

Ale SAO nie ma żadnego klimatu MMO.

Zero no Tsukaima?

Jeśli już mowa o Zero no Tsukaima to akurat IV sezon był najlepszy. Pozostałe były często denerwujące i głupie, a IV okazał się najprzyjemniejszy w oglądaniu i najmniej irytujący (nawet Louise stała się fajniejsza). Poza tym w IV sezonie były zdecydowanie najlepsze walki. Te wszystkie potyczki w sezonach I-III to był syf w porównaniu z IV sezonem (starożytny smok).

Poza tym najlepszy fanserwis był również w IV sezonie (odcinek 7). Humor także był chwilami bardzo dobry (np Lemon-chan).

Uzasadnij:

1. Dlaczego badziewny romans ? Było coś irytującego w zachowaniach bohaterów pod tym względem ?
2. Dlaczego walki to wada ? Ja akurat uwielbiam w anime świetne sceny akcji (szczególnie takie z udziałem magii itp mocy). A odnośnie sensu to wszystko zależy od konkretnego świata anime, postaci, czyli tego jak to uzasadnią.
3. Zresztą klimat jest zawsze najważniejszy bo to właśnie on głównie decyduje o tym czy anime wciąga/emocjonuje (pozytywnie emocjonuje) czy po prostu nudzi.

Anime (ogólnie piszę) po prostu musi się przyjemnie oglądać, czyli powinno być ciekawe i zawierać elementy (fanserwis, humor, sceny dramatyczne, grozy, walki itp), które dana osoba lubi.

Jeśli ktoś ogląda jakąś serię wyłącznie dla fanserwisu to to musi być smutna osoba. :-(

A co do punktu pierwszego - dziewczyna zakochująca się w chłopaku po tym jak ten jej mówi, żeby położyła się obok niego spać jest co najmniej zadziwiające.

A kto ogląda serię wyłącznie dla fanserwisu ?
Od tego to są erotyki, a nie anime (nawet ecchi).

Poza tym kto inteligentny traktuje wszystko w anime (różne teksty, żarty, reakcje) na serio ? Trzeba mieć dystans do tego co mówią w anime (zresztą do tego co widać również) i samemu rozróżniać sceny poważne i istotne od tych dodatkowych czy rozluźniających nastrój.

Swoją drogą, .hacki podobały mi się o wiele bardziej niż SAO. Nawet manga wydana u nas przez JPF jest całkiem przyjemną komedyjką.

Jeśli preferujesz komedie to wtedy co innego.

ty jesteś tłumok ponadprzeciętny cwelu pierdolony z piły - miasta jebanych gejów!!!

Z ciebie jest zwykły zasrany śmieć i zakała internetu.

Mi najbardziej przypomina 1/2 Prince, ale wiem, wiem, nie ma anime, a w dodatku tajwańskie... (chińska bajka D:!)

SAO jest dla mnie rozczarowaniem, bo początek był bardzo interesujący, więc wiele swoich animcowych nadziei pokładałam w tej serii. Niestety, na nadziejach się skończyło...

Zachęcamy do oddania głosu w temacie ;)

Głupiś. Widzę, że nie masz pojęcia co jest dobre, a co nie.

mądry się odezwał kurwa śmieć zarzygany. jebie od ciebie inteligencją jak z pizdy twojej starej kiszonymi ogórami i tyle huju pancerny z miasta piły - siedliska syfu i kiły!

Twoja wrodzona tępota nawet nie pozwala ci mnie obrazić. Dno jesteś i żadnego wrażenia nie robisz ty tępy huju.

Słyszałem, że były spore opory z zaakceptowaniem tego newsa czego osobiście nie rozumiem. Mógłby mi to ktoś wyjaśnić? Szczególnie, że:

1) Poprzednie newsy SonMatiego (gar i moe) przeszły.

2) Aktualnie senpuu nie ma w Polsce konkurencji jeśli chodzi o fora o tematyce mangowej (kotatsu jest właściwie w takim stanie jak forum Azunime kiedyś, a Azunime niemal zniknęło - został co prawda jego backup, ale mało kto o tym wie). Kotatsu ma co prawda więcej użytkowników i tematów, ale wynika to głównie z powiązania z portalem Tanuki. Aktualnie wypowiada się tam garstka użytkowników, a o organizowaniu tego rodzaju plebiscytów nikt tam nie myśli (a jeśli myśli to nic z tego nie wynika).

3) Od czasu do czasu pojawiają się reklamy jakichś nowych forów albo blogów o tematyce mangowej i wówczas obiekcji nie ma.

4) Plebiscyt jest profesjonalnie zorganizowany (nawet na Mangahelpers gorzej to wygląda). Poza tym kategorii jest tyle, że każdy znajdzie coś dla siebie i są spore szanse, że chociaż w jednej z nich w czołówce będzie mój ulubiony tytuł/utwór itp.

Senpuu to syfiaste forum o anime i to głównie dla fanów naruto. Zresztą kotatsu to podobne dno.

Ta, skurwesyny z moderacji, na obydwu dali bana takiej gwieździe acepa, jak chuje mogli.

Jakiego znowu bana ? Po prostu jest tam głupia moderacja, która co chwilę wpieprza się do postów i rozmów.

Oczywiście na ANSI jest przegięcie w drugą stronę co też nie jest dobre.

A to chuje, tylko by takich zajebistych miłośników anim i mango szykanowali. Sami chuj co wiedzą, to się dopierdalają.

Bo ja akurat szanuję anime (te dobre) i podchodzę do wielu z nich dosyć emocjonalnie co niektórzy (większość) nie mogą zrozumieć. Po prostu nie lubię prostactwa i robienia sobie drwin z fajnych anime czy postaci, które polubiłem.

Kiedyś gadałem o NGE na pewnym forum i taka gnida zaczęła sobie kpić z Lilith (End of Evangelion). Co prawda użyłem trochę niemiłych słów, ale zasłużyła na to.

A to skurwysyny, powinieneś założyć kominiarę i zajebać świnie.

Aż takich ostrych słów to ja nie używam. W przeciwieństwie do ciebie Slova wiem co to jest kulturalne zachowanie.

Kurwa mać, ten Slova, tylko by przeklinał, pojob jeden.

Ty jesteś masochista ? Sam się wyzywasz od pojebów (poprawiłem to słowo, gdyż się pomyliłeś).

Masz plusa bo dawno się tak nie uśmiałem.

Może i śmieszne, ale zarazem smutne i prawdziwe.

Tam o Naruto już mało kto dyskutuje (no i zawsze można zrobić jak ja, czyli dać cały dział do listy ignorowanych i go schować). Największą popularnością cieszą się tematy dotyczące najnowszych animu. Poza tym jest tam największy dział Gintamy w Polsce AFAIK i to dla mnie wystarczajacy powód by tam zostać.

Najnowszych anime ? Jakbyś powiedział co innego to by dopiero było zaskoczenie. Niestety to właśnie słabość for o anime (szczególnie tych polskich bo mało odwiedzanych), gdzie 90 procent użytkowników tylko pisze o anime aktualnie wychodzących co mnie akurat najmniej interesuje, gdyż takich w ogóle nie oglądam.

Czekam więc na twoją odpowiedź w tym temacie: http://tinyurl.com/a2mbr65

Albo w tym: http://tinyurl.com/bg2lpfp

Albo na założenie tematu o Space Adventure Cobra czy SPT Layzner. Jak założysz to się wypowiem.

Ja też nie potrafię zrozumieć dlaczego śledzenie rozwoju japońskiego przemysłu animowanego i zmian w nim zachodzących może być takie interesujące. Ani oglądanie tego co obecnie cieszy się popularnością by móc z innymi pogadać. W ogóle nie czaję jak można z niecierpliwością czekać 7 dni na kolejny odcinek po udanym cliffhangerze ani po co...

> "Ci którzy krytykują SAO to głupki. Ssać to może "Girls und Panzer"."
> "pisze o anime aktualnie wychodzących co mnie akurat najmniej interesuje, gdyż takich w ogóle nie oglądam."

Lolnope.

To tylko moje domysły. :)

Prawdę mówiąc ja obecnie nie oglądam innych anime niż wersje Blu-Ray, a jak wiadomo Blu-Ray często wychodzą dopiero po pół roku (lub dłużej) od momentu zakończenia emisji serii TV.

Ale warto czekać, gdyż są to wersje doskonałej jakości i bez cenzury. Jak ktoś ceni brak reklam, cenzury, najlepszą jakość animacji/grafiki to zawsze wybiera Blu-Ray.

N_L, w anime nie ma reklam już od roku. Wyjątek to zacofane Doki i gg robiące sobie czasem jaja.

Podziwiam cierpliwość czekania pół roku na BD, a zarazem współczuję ominięcia całych ton zabawy, jakiej dostarcza dyskusja o nowych anime...

O starych nikt nie pisze, bo już dyskutował gdzie indziej, albo wszystko wyczerpuje w jednym-dwóch postach po skończeniu maratonu.

>sugerowanie, że ktoś chciałby na poważnie dyskutować z anfanem o anime.

A co jest złego w dyskusji z nim? :-(

Progeusz ja nie pisałem o reklamach takiego rodzaju.

Jednak nie dziwi mnie to, że nie wiesz skoro oglądasz jedynie wersje TV.

W wersjach Blu-Ray nie ma nawet czytania sponsorów czy innych irytujących napisów przebiegających wzdłuż ekranu (w TV chwilami są nawet dźwięki nie związane za anime). Zapewne każda osoba oglądająca wersje TV dobrze wie co mam na myśli, a jak nie wie to właśnie teraz wyjaśniłem, że na BD te różne irytujące napisy już się nie pojawiają. No i warto wspomnieć jeszcze o tym, że wersje BD mają często ulepszoną grafikę. Dotyczy to zarówno animacji jak i szczegółowości kreski.

Poza tym są często dodatkowe sceny, piosenki, gdyż w wersjach TV wszystko musi się zmieścić w określonym czasie, więc chwilami pewne sceny są wycinane (w tym chociażby niektóre OP).

A dyskusja o dopiero co wychodzących anime, podniecanie się każdym kolejnym odcinkiem (i te żałosne domysły co będzie w następnym) to dopiero debilizm.

Oglądam anime w najlepszej możliwej jakości i nie muszę się irytować jak epizod zakończy się w ciekawym momencie (a to częste zjawisko) bo i tak mam wszystkie odcinki.

A następnie po obejrzeniu piszę zazwyczaj dłuższe opinie (kilkanaście zdań z podaniem zalet i wad). Moje oceny są zawsze całościowe (określają średni poziom serii), czyli czym więcej dobrych odcinków tym wyższa ocena, a nie na zasadzie, że słaby odcinek (albo 2-3) psuje całe anime, a są debile którzy tak właśnie uważają. Owszem zakończenie jest bardzo istotne, ale liczy się całość i ogólna przyjemność z obejrzenia wszystkich odcinków.

>>A dyskusja o dopiero co wychodzących anime, podniecanie się każdym kolejnym odcinkiem (i te żałosne domysły co będzie w następnym) to dopiero debilizm.

Od tej pory będę Ci spoilerował każde nowe anime w odpowiedziach, zanim jeszcze wyjdzie wersja BD.

>>że słaby odcinek (albo 2-3) psuje całe anime, a są debile którzy tak właśnie uważają
Wykres jakości anime przypominający sinusoidę świadczy po tym, że anime było chujowe.

Że przytoczę tu prawo minimum Liebiga - czynnikiem ograniczającym wzrost i rozwój organizmu jest zawsze czynnik występujący w niedoborze. To można łatwo odnieść do anime - nie ważne, że większość odcinków była zajebista, skoro są dwa czy trzy, które ciągną całość w dół i beznadziejnością przyćmiewają dobre strony.

Jeżeli ze wszystkich odcinków anime będziesz chciał zbudować beczkę, a każdy odcinek będzie jedną deską beczki, której długość będzie wprost proporcjonalna do jakości odcinka, to ściany beczki będą miały nieregularny kształt u góry. Jeżeli będziesz chciał takową beczkę napełnić wodą, to uda ci się to tylko do poziomu wyznaczonego przez koniec najkrótszej z deseczek - czyli do poziomu najsłabszego odcinka. Im więcej wody dasz rady wlać do beczki, tym anime jest lepsze.

Niestety Slova, ale nie masz racji (oczywiście masz prawo oceniać anime po swojemu). Jednak uważam, że co najmniej żałosne jest to co napisałeś (o rujnowaniu całego anime przez nieliczne słabsze odcinki).

Nie wystarczą 2-3 czy 4 słabe odcinki, żeby zepsuć serię 26 odcinkową (a nawet 13 odcinkową, jeśli pozostałe były fajne). Oglądałem wiele serii i prawdę mówiąc były anime, (np Valkyria Chronicles, 11 eyes) gdzie większość odcinków uważałem za przeciętne, ale wystarczyło kilka wyjątkowo dobrych (jak dla mnie), a od razu anime wiele zyskało. Poza tym zależy co oczekujesz od danego anime/gatunku.

Jest ogromną zaletą, jeśli anime, które wydaje się słabe/przeciętne potrafi pozytywnie zaskoczyć. Powinieneś rozumieć o co mi chodzi.

Oczywiście, że najlepiej jak anime jest świetne od pierwszego do ostatniego odcinka, ale takie Mushishi to jeden z wyjątków. Doskonałych anime zbyt wiele nie ma, ale za to dobre/bardzo dobre to już są dosyć często.

Sugerujesz, że prawo minimum jest błędne?

Już pisałem jak oceniam. Po obejrzeniu całości wystawiam średnią, która głównie zależy od tego ile odcinków mi się spodobało i w jakim stopniu.

Oczywiście ogólna fabuła (czy ciekawa, wciągająca itp), charaktery, zakończenie czy inne istotne elementy/sceny mają szczególny wpływ na ocenę (zresztą grafika i muzyka również w dużym stopniu decyduje o przyjemności z oglądania).

Przykładowo Another bym ocenił 8/10, ale wyjątkowo głupie 2 ostatnie odcinki spowodowały, że musiałem dosyć mocno obniżyć ocenę bo do 6/10, ale to w mojej skali nadal anime DOBRE.

No widzisz, bo dwa ostatnie odcinki Another były właśnie tymi krótszymi deseczkami w beczce. I nawet, jeżeli reszta miała pełną długość, to te dwie niestety spowodowały, że beczki (czyli naszego anime) nie dało się napełnić wodą (czyli naszymi pozytywnymi odczuciami na jego temat) do pełna.

Z tym, że co innego zmienić ocenę w niewielkim stopniu, a co innego pisać brednie, że anime stało się słabe, gniotem, kiepskie itp. Żebym ja tak napisał to większość odcinków musiałaby mnie nudzić, irytować itp.

Ok, dwa ostatnie odcinki wyjątkowo słabe, ale co z całą resztą, która też jakaś wybitna nie jest? Trik rodzaju 'ja wiem co się dzieje ale wam nie powiem bo tak i już' jest naprawdę żałosny i moim zdaniem przez samo jego użycie ta seria nie zasługuje na więcej niż 5/10.

Ta seria już za samą grafikę (ścisła czołówka najlepszych wizualnie anime) zasługuje na 5/10 (nawet jakby pozostałe elementy były znacznie gorsze). Oglądałem wersję BD, która nie miała żadnej cenzury i miało lekko zmienioną grafikę, a nawet tła (bardziej wyraziste kolory - np krwi, a nie takie szarawe jak w TV).

Natomiast dochodzi jeszcze całkiem fajny klimat horroru (szczególnie kilka pierwszych odcinków), gdyż niektóre sceny były naprawdę udane pod tym względem.

Również muzyka nie była zła, a ta wyjątkowa brutalność tego anime (dokładnie pokazane sceny gore) je dodatkowo wyróżnia.

Niestety, ale właśnie w odcinkach 11-12 twórcy zbytnio zaszaleli bo takie szaleństwo, wyjątkowo okrutne zabijanie dzieci (i to nie w wypadkach, ale wzajemne mordowanie się), a nawet poniewieranie ciał po śmierci nie jest tym co lubię.

A odnośnie głównej bohaterki to oczywiście masz rację. Mimo, że na początku ją polubiłem to po obejrzeniu całości muszę ją uznać za idiotyczną i irytującą postać.

Chociażby taki cytat z ostatniego odcinka:

{SPOILER}

"Kouichi - Kiedy dowiedziałaś się, że Reiko
Kouichi - była dodatkową osobą?
Mei - Kiedy to było...?
Mei - Nie pamiętam.
Kouichi - Dlaczego nic nie mówiłaś?
Mei - Co dobrego by to przyniosło? "

To jest niesamowicie tępy dialog, z którego wynika, że to Mei jest winna (w dużym stopniu) temu co się stało (nie wiadomo co prawda kiedy konkretnie się dowiedziała, ale zapewne wiedziała to przed wycieczką, na której wydarzyły się najgorsze sceny).

{KONIEC SPOJLERA}.

Bo obecnie nikt na poważnie nie podchodzi do obsługi acepa. No, może poza Vulcanem i Grisznakiem. Jak któryś z redaktorów ma wątpliwości co do publikacji, to news czeka tak długo, aż znajdzie się ktoś bez wątpliwości i go usunie/opublikuje.

Rzecz gustu, natomiast ja pokuszę się o wytypowanie czegoś dokładnie przeciwnego:

Najgorsze serie - girls und panzer oraz upotte - trzeba być chorym skurwysynem żeby coś takiego wymyślić. I oglądać. Ja obejrzałem, żałuję. Teraz się leczę. Przy tych seriach Strike Witches to wręcz arcydzieło xD

Najbardziej przereklamowane - jojo oraz sao - z cyklu jak można całkowicie spieprzyć dobrze zapowiadające się serie. Dodatkowe wyróżnienie za GHŁEMBIĘ - gimbusiarnia i studenciaki są zapewne zachwyceni (o dziwo, licbusy mają znacznie lepszy gust - jakiś socjolog na sali może to wytłumaczyć?)

Najgorsza komedia - chuuni to zasłużyła chyba na tytuł najbardziej badziewnej i nieśmiesznej "komedii" XXI wieku, a nie tylko roku. Szkoda nerwów.

PS sorry że piszę anonimowo zamiast mojego słynnego nicka, ale nie chcę żeby mnie wyrzucili z Tanuki xDDD

Strike Witches było po prostu dobrze wykonanym anime z fajnym fanserwisem i dosyć schematycznymi walkami, ale dzięki postaciom oglądało się przyjemnie, a widziałem oba sezony.

OK, to teraz mi proszę wyjaśnić dlaczego JoJo uważasz za spieprzone.

"Dodatkowe wyróżnienie za GHŁEMBIĘ - gimbusiarnia i studenciaki są zapewne zachwyceni (o dziwo, licbusy mają znacznie lepszy gust - jakiś socjolog na sali może to wytłumaczyć?)"

Rozumiem, że kolega przeprowadził szczegółową ankietę wśród kilkuset osób z różnych kategorii wiekowych, skoro wysunął tak daleko idące wnioski.
Masz u mnie hejta za hejtowanie JoJo :(

JoJo? Masz na myśli anime o chłopaku walczącym jojem, który ratował księżniczkę z rąk szatana i grzyba?

(chichot)
A było takie?

Nie, nie to anime, tylko jeszcze bardziej absurdalne.

Nie licząc księżniczki opis pasuje do starego animca emitowanego przez P1:
http://tinyurl.com/aab9pa8

Aha, to, dzięki. Nie oglądałam, ale może się zabiorę.

Jo-jo było też w Yattamanie. Ale w JoJo('s Bizarre Adventure) wbrew pozorom nie ma jo-jo (chyba, w mandze jestem dopiero w trakcie części czwartej, a autor ma różne szurnięte pomysły... co ja mówię, ta seria składa się przede wszystkich z szurniętych pomysłów).

Taa... Stairway To Heaven. Jebłem jak usłyszałem nazwę tego standa. Bardziej absurdalnej nazwy standa pan autor wymyśleć nie mógł. :P

Poza tym, guembia w JoJo? Ja to oglądam tylko po to, żeby popatrzeć na napierdalających się, robiących dziwne pozy pudzianów... I żeby posłuchać zajebistego EDa, który nie nudzi się i nie ma prawa się znudzić (nostalgłem, bo pierwszy raz "Fragile" Yesów usłyszałem dekadę temu :( ).

13) Najlepsza walka
- Aomine vs Kise (Kuroko no Basket)

hi hi...dałbym głos :)

a tak poza tym:
DŻAPANIZ LANCZTAJM RASZ!

Hitsu, nie gadaj, tylko dawaj :)

tam trzeba się rejestrować ? o:
wiesz, wstyd przyznać, ale za dużo anime w 2012 roku to ja nie widziałem, a żeby głos był valid, to muszę zagłosować w 5 kategoriach, soł...

Rejestracja nie boli. Dobrze o tym wiesz mając konta tu i tam.

Poza tym, źle zrozumiałeś. Nie musisz głosować minimum w 5 kategoriach, możesz oddać głos w jednej z nich i będzie podliczony. Jedyny warunek z liczbą pięć to "W każdej z kategorii można wskazać do 5 własnych propozycji". To jedno z nielicznych ograniczeń górnych, ograniczeń dolnych nie ma.

Btw, Histu, mamy tam spory i aktywny dział Bleacha, załóż konto, a nie pożałujesz~

A ty jesteś ichnim człowiekiem od PR, jak mniemam ? :D

Jestem. Ale zapraszam Cię jako fellow Bleach fan, nie jako murzyn od PR :P

Iiii mamy pierwszą pozycję na liście dram acepowych 2013!

Jaka drama? Tutaj trolla karmią i tyle.

Eliminacje zostały zakończone. Zapraszamy do części finałowej plebiscytu.