![]() ![]() ![]() | ||
Niusy Teksty Galerie Plikownia |
{Rynek} Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny Autor: Grisznak, Data: 10.06.2010, 12:01:14 ![]() ![]() Digital Comic Association, bo tak nazywa się ta organizacja, przekazało FBI listę ok. 30 stron, które łamią w ten sposób prawo. Czy da to jakieś rezultaty? Czas pokaże. Dla porządku dodajmy, że w Japonii podobne działania trwają od ok. pięciu lat i nie przyniosły szczególnych efektów, tym bardziej, że nie zaproponowano sensownej alternatywny dla skanów. Jako ciekawostkę dodajmy, że jednym z wydawnictw głośniej domagających się ukrócenia rozprowadzania mang w sieci jest Yen Press, wydawnictwo, które z okładki amerykańskiego wydania „Spice and the Wolf” usunęło grafiki z główną bohaterką, tłumacząc to faktem, iż powieść adresowana jest do fanów fantasy, a ci nie kupią niczego, co nie ma na okładce półnagiej kobiety albo smoka. Jak wypowiedział się szef tegoż wydawnictwa: „W ciągu ostatnich dwóch lat widać wyraźny związek rozwoju stron zawierających skany ze spadkiem sprzedaży mang w USA”. Dodaj do: Zobacz takżeZ tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. KomentarzeIlość komentarzy: 127 dodaj [1] Re: Skany vs wydawcy - kolejna runda wojny
Lelouch Lamperage [*.chello.pl], 10.06.2010, 12:10:50, oceny: +3 -3 ![]() Odpowiedz [22] Re: Skany vs wydawcy - kolejna runda wojny
[43] Re: Skany vs wydawcy - kolejna runda wojny
[99] Re: Skany vs wydawcy - kolejna runda wojny
[107] Re: Skany vs wydawcy - kolejna runda wojny
![]() Gdyby każda japońska manga miała licencję japońską, nie byłoby legalnych mang w jakimkolwiek sklepie, który znajduje się poza Japonią. Każda manga (którą można kupić/sprzedać, czyli nie jest rysowana do szuflady) posiada jakąś licencję. Swoją drogą "japońska licencja" to bardzo y... dziwne określenie. Ja, gdy postanawiam sprzedać coś własnoręcznie wykonanego nie mam wrażenia, że jest to na "polskiej licencji". [121] Re: Skany vs wydawcy - kolejna runda wojny
[125] Re: Skany vs wydawcy - kolejna runda wojny
[49] Re: Skany vs wydawcy - kolejna runda wojny
[97] Re: Skany vs wydawcy - kolejna runda wojny
[117] Re: Skany vs wydawcy - kolejna runda wojny
[2] Re: Skany vs wydawcy - kolejna runda wojny
[4] Re: Skany vs wydawcy - kolejna runda wojny
[9] Re: Skany vs wydawcy - kolejna runda wojny
Hint: amerykańscy fani fantasy nie kupią niczego co nie ma na okładce _półnagiej_ kobiety. Na okładce "Spice and Wolf" Horo jest całkiem naga ;) [16] Re: Skany vs wydawcy - kolejna runda wojny
[3] Re: Skany vs wydawcy - kolejna runda wojny
![]() Gdyby nie skanlacje i fansuby to 90% tytułów nie wyszłoby poza Japonię. Nikt by ich nie znał, więc zagraniczni wydawcy by nawet kiwnęli palcem, by zdobyć licencję. Po drugie,jeśli ktoś nie kupuje mang tylko je ściąga z sieci, to wątpię by nagle zaczął je kupować gdyby zabrakło scanlacji. To tak jak z normalnymi filmami na DVD. Są dostępne w sklepach, a część ludzi i tak ściąga torrenty. Czy jeśli zabraknie torrentów to wskaźnik sprzedaży płyt wzrośnie? Wątpię. Z resztą biorąc pod uwagę cenę wyprodukowania DVD, wydrukowania mangi to i tak zdziera się z nas ciężkie pieniądze. Poza tym jeśli jestem fanką jakiegoś tytułu to mam w domu oryginał. A gdy czegoś nie znam, to wole się najpierw zapoznać z darmową wersją niż wydać kasę na coś, co się potem okaże szmirą. [7] Re: Skany vs wydawcy - kolejna runda wojny
![]() W końcu spadek czytelnictwa na pewno nie ma związku z sytuacją gospodarczą (i ograniczaniem wydatków na produkty znajdujące się wysoko na piramidzie potrzeb Masłowa), na pewno nie wynika z żałośnie głupich decyzji zarządu (ocenzurujmy to, co klienci lubią najbardziej, a potem się dziwimy że wypatroszony towar nie schodzi), braku dopasowania do potrzeb i możliwości klienta oraz dystrybucji cyfrowej. Najlepiej powiedzieć, że to wszystko ci paskudni piraci. (w końcu nie od dziś wiadomo, że plik .rar jest perfekcyjnym substytutem pięknie wydanej 'kolekcjonerskiej' edycji leżącej na półce...) W jakiejkolwiek innej branży, ludzie z takim podejściem zostali by wyśmiani i zbankrutowaliby najpóźniej po 2 tygodniach. No, ale z prawami autorskimi przychodzi też ~~wyłączność~~ na dystrybucję, więc każdy idiota znajdzie sobie miejsce. Wyobraźcie sobie, jak wyglądały by spożywczaki, gdyby tylko jedna firma w Polsce mogła produkować i sprzedawać serek. Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [38] Re: Skany vs wydawcy - kolejna runda wojny
![]() Swoją drogą, gdzie ja to niby ograniczam się wyłącznie do rynku amerykańskiego? Skrajnie durne decyzje, zupełny brak elastyczności i traktowanie klientów jak najgorszych wrogów, to zachowania typowe dla wydawców ogólnoświatowo. [5] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
Troche to bez sensu.W końcu rynek mangowy , np.amerykański nie jest tak rozwinięty jak japoński(a to ci nowość xd) no i jeśli nie skanlacje to niby co ,jak i tak żadne wydawnictwo nie wyda danej mangi,a ktoś chce przeczytać,a nie zna japońskiego.To co mamy sie niby japońskiego uczyć xD [6] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
Zgadzam się z Sadakotem. Mam nadzieję, że onemanga jednak jakoś przetrwa : O [20] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[8] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[10] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[11] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
Wydrukowanie samemu całej mangi na podstawie skanów (choćby jednego tomu) nie wyjdzie taniej, ale drożej. Cały pojemnik czarnego tuszu ledwo ci wystarczy na wydrukowanie kilkudziesięciu stron mangi. [39] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[40] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
Bredzisz coś żeby tylko powiedzieć na odwrót. Pisałem o drukowaniu na własnej drukarce atramentowej. [44] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[50] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[52] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
Borek i po co piszesz takie bzdury. Owszem można kupować tusz na litry, ale za kilkaset złotych więc wynika z tego, że oryginalną mangę znacznie bardziej się opłaca kupić. Akurat papier ten zwykły kosztuje grosze i jest najtańszą częścią. A koszty eksploatacji drukarki laserowej są większe niż atramentowej. [62] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[66] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
Nie ma sensu kupować czarno białej laserówki. Nawet w czarno białych mangach są kolorowe strony. Zresztą kto kupuje drukarkę do drukowania mang. [113] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Pro tip trollowania - jak już ktoś zaczyna czepiać się twoich zmyślonych liczb, czas się zamknąć i zacząć udawać, że nigdy nas tu nie było (a tamtego posta, to złe siły podrzuciły). Proszę bardzo: Tusz na litry Pół litra za 24 złote, litr za 48. Do naboju XL (super ultra big) wchodzi 20ml, które starcza (wg. producenta) na 540 stron A4. WHERE IS YOUR ~~kilkaset złotych~~ NOW? [12] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
Niech wydrukuje też okładkę, albo najlepiej zaniesie nielegalne skany do drukarni, żeby mieć to samo, a taniej ;) [13] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[14] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[15] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() [53] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
HΛЯPΛGŌN [*.152.133.175.dsl.dynamic.eranet.pl], 11.06.2010, 12:47:14, odpowiedź na #15, oceny: +1 -3 [51] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[17] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[18] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Jeśli ktoś chce kraść to i tak ukradnie a grupy tłumaczące zawsze piszą takie hasło "Robimy to za darmo a autorzy nie więc kupujcie ich prace byśmy ... i tak dalej i tak dalej " Więc Jeśli chcesz kupić to kupisz jeśli czytasz tylko na necie to co z Ciebie za fan ... a co do sprzedaży to po pierwsze problem z kupnem bo nie są na bierząco wiem bo kupuje z USA a po drugie to to samo co po pierwsze USA SUCKS [127] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
>>jeśli czytasz tylko na necie to co z Ciebie za fan Ubogi [19] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
Nie no jeśli ktoś tylko na skanach jeździ to dno,dla mnie to żaden fan.Tak samo z anime,warto mieć przynajmniej kilka anime wydanych legalnie,ale te mangi które wydają wydawnictwa to tylko ułamek tego co mogą dać skanlacje w internecie.Jak ktoś zauważył skany są też przydatne ,gdy chcesz się przekonać czy seria jest godna wydania na nią ciężko zarobionej kasy rodziców bądź swojej Xd [21] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() W Polsce też powinno się coś takiego utworzyć tyle że przeciw serwisom "kreskówkowym", które kradną fanowską pracę (np. napisy z animesub.info), wgrywają na swoje streamy i zarabiają na tym. Co więcej są tak bezczelne, że zamieszczają polskie legalne wydania z DVD. [24] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
Ja rozumiem że chcą chronić swoje aktywa tj.produkty.Ale licencjonowanie anime tudzież kasowanie stron z mangami(gdzie są łatwo dostępne i można ich dużo znaleźć)mija się z celem imo bo to zniechęca osoby, które w tym siedzą..Może zamiast tego sami by skanowali i udostępniali za kasę jak się plują>.Bo z dostępem do mang i ich cenami jest różnie to samo anime;/ Jeny dlatego młodzież powinna zadziałać wbijając się do firm Manga/anime xD Istnie diabelski plan.. [26] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Nieco przestarzała informacja, dlaczego rynek japoński coraz bardziej "ssie": Kliknij Jak widać nawet w Japonii mają problem. [57] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Przydałaby się jakaś Wszechbiblia z anglojęzycznymi tytułami, ale tego to nawet nie mam pomysłu,jak szukać. A, no i dochodzi jeszcze burdel edycyjny - wolałam Kobato na MangaFoxie, bo pogubiłam się w trzech rodzajach folderów i dopiero tam poznałam właściwą kolejność rozdziałów. [60] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Baka Updates Manga wguglanie przekierowuje mnie na jakieś strony z losowymi linkami, które mają w cholerę tagów i nic wspólnego z szukanym A jak budujesz hasło? [25] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Bardzo mi się podoba ta akcja. Samych skanlatorów nie dotknie. Nie ma się o co martwić. Zresztą chcący zawsze znajdzie to czego szuka w internecie. Chodzi po prostu o ukrócenie działalności stronek-agregatów skanlacji, które poczynają sobie coraz śmielej i których większość skanlatorów nie lubi. Wiele z nich ma piękne interfejsy i notki prawne (że wszystkie elementy na stronie są ich zgodnie z prawem autorskim, lol) sprawiające wrażenie legalności (na co łapią się nieobeznani w temacie), powstają aplikacje na iPhone/iPady, które pozwalają czytać skanlacje, wielu ludzi czerpie z tego całkiem sporą kasę(reklamy!), a znalezienie nielegalnego skanu mangi to teraz kwestia wpisania tytułu w google (a nie uczenia się obsługi BT, obchodzenia blokad portów u providera czy IRCa). To nijak się ma do początków tego zjawiska gdzie rzeczywiście było od fanów dla fanów, służyło rozpowszechnianiu mangi itp. (ktoś porównał to nagrywania składanek z muzyką na kasecie dla kumpli - pamiętacie jeszcze kasety?). Teraz to wielki biznes i złodziejstwo na ogromną skalę. W USA wychodzi kilkadziesiąt tomików miesięcznie, które można bez problemu kupić (tak mieszkając w USA jak i u nas przez internet). Rynek mangowy nigdy nie był tak bogaty, a wydania tak dobre (wszelkie baśnie o cenzurze i złym tłumaczeniu, słabych wydaniach to takie złe wspomnienie przeszłości, mem najczęściej powtarzany przez ludzi, którzy legalnych wydań od dawna nie mieli w ręce, nie znają japońskiego (więc jak mogą mówić o poprawności tłumaczenia?) i którzy stawiają im wymagania niemożliwe do spełnienia, a każde odstępstwo od swojego widzimisię podnoszą do rangi katastrofy). O propagowaniu mangi poprzez skanlacje można było mówić 10-15 lat temu lub w przypadku wynajdywania jakichś nieznanych perełek i pokazywaniu ich światu. Manga już tu dotarła. W obecnej chwili skanlacje bardziej szkodzą niż pomagają. Dużo się mówi o tym, że skanlacje sprawiają, że dany tytuł jest popularny, a zastanawialiście się ile tytułów nie wyjdzie legalnie bo skanlacje są tak mocno rozpowszechnione? Naruto pewnie na siebie zarobi pomimo piractwa, ale już twórca Z, Y albo X, który jest mniej znany nawet się nie zwróci bo wszyscy widzieli go za friko. Jeśli te strony znikną tak jak stało się to z HTMLcomics, które w podobny sposób oferowało komiksy Marvela/DC i kilku innych (FBI wsiadło na właściciela strony i już go/strony nie ma - widać Disney i Time Warner mają lepsze kontakty) to bardzo dobrze zrobi rynkowi. Nawet jeśli zaledwie 10% pierdyliardów odwiedzin (bo wiadomo, że nie wszystkie) przełoży się na kupowanie mango to będzie to dość konkretna kasa. Kasa potrzebna na terminowe wydania, szybsze wydania, lepsze/ładniejsze wydania i nowe licencje (także tytułów mniej znanych, ciekawszych, które niekoniecznie muszą być skazane na sukces) - czyli wszystko to czego domagają się "fani" i fani też. Poza tym kasa wędruje też do twórców. Twórca jak ma co zjeść nie musi być komercyjny. Może pozwolić sobie na tworzenie tego co mu się podoba, eksperymenty co powoduje ubogacenie naszego ulubionego medium. Lub może sobie w ogóle pozwolić na rysowanie komiksów. Wystarczy popatrzeć na polski rynek komiksowy gdzie rodzime komiksy schodzą zazwyczaj bez rewelacji i większość autorów musi się koncentrować na lepiej płatnych zajęciach w reklamie i designie, żeby przeżyć. Jeśli chodzi o możliwości legalnego czytania mangi w sieci to wydawcy podejmują ich coraz więcej. sigIKKI (które jest wpytkę), Shonen Sunday od Viz, Tokyopop udostępnia coraz więcej materiału do przeczytania za free. DMP i Yen Press dużą część oferty mają dostępne w wersji cyfrowej. Tylko jak ktoś czyta wyłącznie skanlacje to nawet nie ruszy palcem, żeby je znaleźć. Więc skończcie pierdolić, przestańcie idealizować piractwo i kupujcie legalne wydania. Buziaki :* [27] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Tu nie jest idealizowanie Piractwa tylko zwracanie uwagi na to, że jeśli by nie te skanlacje to niektórzy Twórcy by umierali głodem. Jak ktos jest fanem mangi i anime. I pokocha daną serię. Będzie pragnął miec w swojej kolekcji, na biurku by sięgnąc po nią kiedy pradu nie ma żeby czytac skanlacje x3 w kiblu xD czy w podróży. Więc i Ty nie przesadzaj. A żebyście się nie czepiali. Fakt mogliby ograniczyc zamiast kasowac. Na przykład pozwalac iż na takich str mangi mogą byc skanlowane do iluś tam stron czy rozdziałów. Żeby czytelnik miał okazję zaznajomic czy chce to kupic czy nie. [29] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() "Jak by nie OneManga i inne skanlacyjne nie miałabym na swoim biurku wszystkich możliwych Figurek z tej mangi i ogólnie wszystkiego co ciekawsze rzeczy" Dostrzegam tu drobny TIME PARADOX. Na mangi "kogoś" nie stać, ale już na figurki, które są odrobinę droższe już tak. Hmmm... że jeśli by nie te skanlacje to niektórzy Twórcy by umierali głodem. Śmiem wątpić. Japonia to dla nich zawsze główny rynek zbytu. Reszta to miły dodatek. Im mniej popularny twórca tym bardziej mu się dodatek przyda. [30] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
O przepraszam, mnie na większość figurek nie stać. Chociaż fakt, u mnie przynajmniej się jakieś oryginalne mangi/anime na półce znajdą. [33] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Jedna manga z USa koszt około 40-50 zł + koszty przesyłki kolejne 10-20 daje za mange powiedzmy 60 zł. Jedną! A ja miałam 6 figurek w cenie jednek. Tak made in china ^^ w Polsce. A na kasę tych figurek nie to, że rodzice mi dali i wo ho. Sama łaziłam i puszki, złom etc zbierałam żeby kupic :) Po prostu zrobiłam to co mi się opłacało 1 figurka za 20 zł czy jedna manga za 60 zł :)) A po za tym Majin Tantei Neugami Neuro. Nie był specjalnie popularny, a zwłaszcza po tych "zachęcających" Opisach anime na nie powiem której str, która Komedie Dektewistyczną porównuje do Kryminału sci fi czy jak to określić jak Death Note. Takie str skanlacyjne właśnie rozpowszechniły. [55] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[68] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[75] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[83] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[91] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[104] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[108] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() [58] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[70] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() [100] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Co z tego, że w Chinach jest tania siła robocza. Normalne orgyinalne figurki kosztują dużo wiecej. Jakbyś zobaczył Adidasy kosztujace 200zł dostępne za 20zł to byś też mówił, że to 'tania siła robocza'. Nie, to podróbka poza oficjalną dystrybucją, z jednym paskiem mniej. Chyba, że myślisz, ze Adidas puszcza w świat specjalnie takie buty? No proszę cię. Na 99% kupiłeś chińskie nielegalne tanie podróbki. Autor nie dostał nic. [84] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Chińskie podróbki wspierają autora. Hohohoho. Interesujące. Orygnalnych figurek raczej nie kupisz za 30 czy nawet 60 zł. "Jedna manga z USA koszt około 40-50 zł + koszty przesyłki kolejne 10-20 daje za mange powiedzmy 60 zł." Kolejne hohohoho. Jak dolar był po 2,5 złote kupowałem mangi i za 4$ od sztuki. Z przesyłką wychodziło mi cenowo jak u nas. Obecnie nie ma tak rajsko, ale jak dobrze poszukać można znaleźć niezłe oferty. 30-40 zł za standardowy tomik już z przesyłką. Oczywiście można drożej jak się chce. Poza tym manga nie jest dobrem niezbędnym do życia. Jak Cię nie stać zawsze możesz kupić mniej. Życie to sztuka wyboru. Mamy ograniczoną liczbę zasobów i nieograniczone możliwości wydawania ich. Nie zawsze starczy na wszystko. Deal with it. "Majin Tantei Neugami Neuro. Takie str skanlacyjne właśnie rozpowszechniły." Autor na pewno cieszy się, ze ludzie czytają jego tytuł. A autorzy z tego co mi wiadomo nie żywią się energią chi przesyłaną przez ich fanów w trakcie czytania mang danego autora. I jakoś nie widzę, żeby z tej popularności autor odniósł z tego jakąś korzyść. Te kilkadziesiąt czy kilkaset fanów, które sobie sprowadzi tomik to zysk całkowicie pomijalny przy japońskich nakładach. A może taka popularność przynieść dokładnie odwrotny skutek. Może jakieś wydawnictwo zamierzało wydać tę średnio znaną mangę, ale widząc rozpanoszenie skanlacji uznali, że nie sprzeda się wystarczająco. [94] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() ja nie mowie o tych z ebaya xD ja mówię o tych z wydawnictw amerykanskich odpowiednikach polskich jak jpf czy waneko. Ile nie szukałam na necie kosztowały tytuły mnie interesujące mniej więcej tyle. I przestan wymyslac na siłę w tym "niezbędnym do życia" Bo w sumie Manga dla mnie jak książka. Wo.e na nią wydac niż na alkohol czy fajki albo durne dyskoteki no offens to tylko moje zdanie> Co do tego ostatniego to skanlacje jak np pirackie servery są uważane za cos w stylu promocji. No bo nie wcisniesz mi kitu, że Ci co sa odpowiedzialni za łapanie i kasowanie piratów/skanlacji nie umieją wpisac "tytul mangi + online" ... inaczej już by OneManga i inne grupy skanlacyjne dawno temu zniszczyli. [45] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[54] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[71] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() [76] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[93] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[101] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[114] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Inną sprawą jest to, dlaczego by nie sprzedawać takich wybrakowanych figurek do krajów wschodzących? Rynków wysoko-rozwiniętych nie skanibalizujemy, bo dla każdego kolekcjonera liczy się jakość. Niestety, nie wszystkich na świecie na nią stać. Skoro takiej Polsce czy Brazylii kupują piraty - niech kupują o kilka złotych droższe wersje 'z błogosławieństwem' twórcy. Obawiam się, że kłania się brak elastyczności i rozeznania na rynkach innych niż japoński (taka japońska wersja amerykańskiego there be dragons). [88] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[92] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[96] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Druga też jest kiepsko pomalowana, a logo Nintendo na karteczce (metce?) jest napisane jakąś arialową czcionką. Na metce jest też napis 25zł. Tak czy inaczej, jeżeli Twoje figurki faktycznie są za 20-30zł i są dziwnie pomalowane, to podejrzewałbym mocno, że to podróbki ;). [32] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() To ludzie z Onemanga kiedykolwiek coś zeskanowali lub przetłumaczyli? Bardzo ciekawe. Tu nie jest idealizowanie Piractwa tylko zwracanie uwagi na to, że jeśli by nie te skanlacje to niektórzy Twórcy by umierali głodem. Bardzo ciekawe stwierdzenie. Shonen Jump - aktualna ilość kupujących: niespełna 2,8 miliona, ilość kupujących 15 lat temu: ponad 6,5 miliona. Sprzedaż Shonen Sunday 2000 - 2 miliony 2009 - 773 tysiące Z roku na rok coraz mniej. [34] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() [36] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Ani nie skanuje ani nie tłumaczy. Co do spadku tytułów dorzuc powstające coraz to nowe wydawnictwa prawda? Większa konkurencja, wiecej mang spadek nie zalezy tylko od skanlacji. Ciekawe. Podasz jakieś źródło swoich informacji? [67] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[69] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Spójrz na mangi, dojiny etc... włącz mózg bo zaczynasz irytować ^^ Jak ma się mało argumentów to człowiek zaczyna się irytować. Osobiście interesuje się rynkiem mangowym od 2004 roku. Nie zauważyłem, aby było więcej mang . Poza tym, że jest mniej rawów, a więcej tłumaczeń i niektóre goście wykorzystują to do zarobków. [72] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Ależ ja mam dużo argumentów. Tylko, że ja próbuje Ci przetłumaczyc coś, a Ty się jednego uparłeś chociaż pewnie sam wiesz, że pod pewnym względem mam rację tak samo jak i ja obiektywnie zgadzam się z niektórymi twoimi zdaniami. A Rynkiem mangowym ja się interesuje od 1998 roku także nie szpanuj nie masz czym :)) Chociaż internet mam od 2006 :D Nawet nie wiesz ile zabawy i radochy było zdobywac cokolwiek z gazet, tv, kafejek internetowych :D [73] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Rozumiem, że można się nie spytać wydawcy bo od razu wiadomo jaka byłaby odpowiedź, ale fan fana wypadałoby. Dla małego przykładu: nie wiem jak jest teraz z polskimi grupami skanlacyjnymi, ale kiedyś polscy fani pytali się grup z innych krajów, czy mogą użyć ich skanów. Z rynkiem to chodziło mi o japoński, który nie zwiększa się. W Polsce jest trochę inaczej: kiedyś bieda piszczała dla wszystkich (mało tytułów), dzisiaj piszczy tylko dla wydawców (trudności z regularnym wydawaniem). W tamtym czasie też czytałem mangi (Sailor Moon, Dr Slump), ale wolałem biegać do biblioteki za komiksami "lateksowymi" z TM-Semic ;). Internet mam od 2003 roku, czyli od mniej więcej wtedy, gdy przerzuciłem całą uwagę na mangi pod wpływem Dragon Balla ^^. Nie powiem, aby mang było mniej niż teraz, po prostu wtedy więcej się ściągało, teraz wszystko jest online i wszystko byłoby ok, gdyby grupy miały coś do gadania na temat swoich tłumaczeń. Gdyby to było dalej "Od fana dla fana" bez osób postronnych - "fanów". W 1998 internet był tak mało rozwinięty, że trudno było ocenić rynek. Informacja była nie pewna i raczej odnosiła się do tego co leci, a nie co było wydawane w Japonii. Dla przykładu: wchodzę czasem do archiwum usenetu z google, w celu znalezienia jakieś starej ciekawej serii, to dowiaduję się takich smaczków jak to, że Robotech to nazwa pierwszej części Macrossa ^^'. Wszyscy kochali Lum (nie jakieś Urusei Yatsura) - serię z lat 80... w drugiej połowie lat 90 :). I nie szpanuję po prostu lubię oldschool, więc zapamiętuję wiele rzeczy jak ilość wydawanych mang. Od 2004 roku mogę go realnie ocenić, bo siedzę w nim stale. [95] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() [37] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
na japonski rynek bym nie patrzyl, tam skany nie maja wplywu na sprzedaz, japonczycy walcza o najwiekszy rynek amrykanski, ktory teraz jest mi potrzebny, bo notuja spadki sprzedazy u siebie - a ten spadek to kwestia nizu demograficznego, ktory dopadl Japonie - mowi o tym chocby go nagai w wywiadzie, ktory bedzie w arigato 8 co do skanow zlicencjonowanych pozycji zarowno w polsce czy usa - to czyste skur.... wszelkie stronki typu onemanga - skur... do samych skanlatorow nic nie mam- dopoki to faktycznie dzialalnosc fanowska [46] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() O tym toczy się dość aktywna dyskusja w samej Japonii, i motywem przewodnim jest raczej stagnacja, brak dobrej, młodej krwi (przez lata wychodzili z założenia, że nowi zawsze się znajdą, a tu zonk) jechanie całym wydawnictwem na jednej serializowanej mandze. Chyba, że zwalimy to w inny sposób - ludzie nie muszą już wysyłać telefgrafów, ew. kupować Shonen Jumpa, by dowiedzieć się co ciekawego się wydaje. Gros dochodu autorów pochodzi z wydań tomikowych, tak naprawdę mogliby nawet rozwazyć model publikowania wszystkiego za darmowo sieci jako promocję, taki system działa i da się z niego wyżyć. [56] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Gros dochodu autorów pochodzi z wydań tomikowych, tak naprawdę mogliby nawet rozwazyć model publikowania wszystkiego za darmowo sieci jako promocję, taki system działa i da się z niego wyżyć. Masz jakieś argumenty, dane, przykład na dowód czy walisz populistycznymi pirackimi twierdzeniami. [102] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Facet ostatnio otworzył platformę MangaOnWeb ANN [111] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[115] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() W magazynach płacą wierszówkę (stronówkę?:), i to nawet bez względu na popularność autora. Ot, ci bardziej znani dostają więcej. Natomiast tomiki, to zupełnie inna bestia - tam autor dostaje procent od sprzedaży (zwykle 10%), co przy nakładach liczonych w dziesiątkach tysięcy (minimalny nakład to 10k) daje całkiem niezły dochód. Dodatkowo, tomiki dobrze sprzedających się serii są często wznawiane, co jakoś nie zdarza się w przypadku magazynów:P Nawet dla początkującego autora, spotkałem się z różnicami na poziomie 600k z magazynu vs. 2mln z tomików, dla weterana, który wydał już z 20 tomów (regularnie wznawianych!), różnica na korzyść tomików będzie olbrzymia. [118] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[124] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[28] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Dzięki temu że w sieci mogę znaleźć skany komiksów, książek; kopie gier komputerowych, filmów, muzyki, mam możliwość sprawdzenia produktu przed jego zakupem. Jeśli nie mogę takowego sprawdzić, to zazwyczaj rezygnuję z zakupu. Inaczej mówiąc te wszystkie cyfrowe kopie w sieci są dla producentów/wydawców darmową reklamą ich produktów. Ale to oczywiście moje zdanie na ten temat. [31] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[35] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[47] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Poza tym o ile jedzenie drugiego kotleta jest najczęściej fizycznie niemożliwe, ponowna konsumpcja dóbr kultury jest jak najbardziej wykonalna (szczególnie, gdy dorzucimy ekstra drobiazgi, których nie ma w wersji darmowej) No i w restauracjach, poza 'restauracją' McDonalds, płacimy po posiłku. Nikt nikomu nie broni się wykłócać. Po prostu, w przeciwieństwie do ciebie, większość ludzi nie jest oszustami:P [41] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
Niech mi nic nie zamykają bo dopiero co zrobiłem stronę co agreguje skanlacje na czytnikach :| [42] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() [48] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[77] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() [78] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
Crunchyroll, a czy to nie jest przypadkiem anime online. [79] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[82] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
Uważam, że zbyt wielu osób coś takiego nie zachęci. Ja akurat nie mam zamiaru oglądać anime online. Dużo wygodniej oglądać anime w najwyższej jakości (wybranej przez siebie grupy) z użyciem media player classic i polskich napisów. Zapewne większość osób tak samo sądzi więc nie interesuje ich anime online. [85] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Ja akurat nie mam zamiaru oglądać anime online. Dużo wygodniej oglądać anime w najwyższej jakości (wybranej przez siebie grupy) z użyciem media player classic i polskich napisów. Zapewne większość osób tak samo sądzi więc nie interesuje ich anime online. Tylko że w tym momencie twoje argumenty tracą na znaczeniu, bo to już przejaw zwyczajnego wygodnictwa, a nie kwestia braku legalnej dostępności. Uważam, że zbyt wielu osób coś takiego nie zachęci. Na szczęście jesteś w błędzie, bo liczba takich osób rośnie, co prawda powoli ale systematycznie, wraz z wzrostem liczby licencji i rozszerzaniem ich na inne kraje. [87] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
Kiedyś ludzie zadowalali się anime w marnej jakości i formatach typu rm. Obecnie również wielu fanów ma niskie wymagania więc oglądają online. Owszem jest również HD online, ale mimo to przyjemność z oglądania jest wielokrotnie mniejsza niż korzystając z osobnego odtwarzacza (plus napisy) i nie będąc uzależnionym od internetu. Nigdy online nie przekona tych fanów co mają duże wymagania odnośnie komfortu oglądania i jakości anime. [98] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[116] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Czytając wywiady z twórcami Crunchyroll, można się dowiedzieć, że jakość napisów nie wynika ograniczeń streamingu, a problemów z japońskimi partnerami (fun fact - japońscy wydawcy transkodowanie zlecają zewnętrznym firmom, traktując proces jako czarną magię). Na szczęście, o ile matematyki przeskoczyć się nie da, to starych japońców można jeszcze jakoś się przegadać. [59] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Dalej: manga Rumiko Takahashi "Kyoukai no Rinne" - zlicencjonowana w USA przed premierą w Japonii (pierwszy chapter online miał jednocześnie premierę w USA i Japonii), co robią więc chaptery na onemanga? Skoro "fani" mają takie poszanowanie dla praw, to nie dziwię się, że wydawcy nie mają zamiaru zamieszczać swoich woluminów za darmo na serwerach. Poza tym współpraca z takimi serwisami jak onemanga byłaby śmieszna, bo w końcu to nie oni tłumaczą te mangi. Crunchyroll zawsze był profesjonalną firmą (startowali ze sporym kapitałem), nawet za czasów nielegalnego streamingu, Onemanga to dzieło na poziomie gimnazjalisty (nawet nie blokują kopiowania skanów). Jak japońscy wydawcy mogą współpracować z kimś takim? [63] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
"udostępnia za darmo anime "Ichiban Ushiro no Daimaou" w języku angielskim " W sensie z angielskim dubbingiem? Jeśli tak, to nie mów, że dziwisz się istnieniu fanowskich hardsubów XD" W takim przypadku niestety legalne znaczy gorsze. [64] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[65] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
No to faktycznie zmienia postać rzeczy. [74] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Dalej: manga Rumiko Takahashi "Kyoukai no Rinne" - zlicencjonowana w USA przed premierą w Japonii (pierwszy chapter online miał jednocześnie premierę w USA i Japonii), co robią więc chaptery na onemanga?" To już jest inna sprawa - jeżeli jest możliwość obejrzenia w necie danego anime to wówczas subów być w ogóle nie powinno. Tu masz rację, ale jeszcze sporo czasu zanim wszystkie tytuły będą tak dostępne. Inna sprawa, ze zawsze znajdzie się grupa ludzi którzy nie docenią tego faktu. "Onemanga to dzieło na poziomie gimnazjalisty (nawet nie blokują kopiowania skanów). Jak japońscy wydawcy mogą współpracować z kimś takim?" W zestawieniu jest 30 stron, więc pewnie znalazłaby się jakaś lepiej zarządzana, a jeśli nie, to wydawnictwo mogłoby samo takową założyć (albo grupa wydawnictw, jeśli koszta byłyby większe). To jest wykonalne i wydawcy w Japonii prędzej czy później się zorientują. Niestety, stawiam na "później". [80] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Problem powstaje wtedy, gdy oglądanie tegoż jest zablokowane dla widzów spoza USA (a krajów posługujących się językiem angielskim jest o wiele więcej, dodajmy do tego rzesze internautów) i już argument przepada. Z polskimi napisami w taki sposób wychodzi tylko FMA:B (i jest to jakość AXN Sci-Fi, czyli kiepska, do tego ci sami tłumacze). [86] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() [89] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Podziękuj "fanom" z Kresk... itp. Dzięki tego typu inicjatywom i wysokiemu piractwu w Polsce, większość światowych wydawnictw/serwisów ma nas gdzieś. Dostęp do Bleacha na CC (najnowszy odcinek za darmo tydzień po emisji; dzień po dla płacących): We tried really hard to secure as many territories for launch, so please bear with us. For launch, BLEACH will be available to all viewers in North America (US, Canada, Mexico), the Caribbean, Central and South America, the United Kingdom, Ireland, the Netherlands, Sweden, Denmark, Norway, Finland, Iceland, Australia, New Zealand, and South Africa. Domyślam się, że zdanie Sony o nas też nie jest najlepsze, dlatego nie mamy lokalnego Animaxu, podczas gdy wszystkie kraje dookoła mają swoje kanały anime (no licząc Białorusi i Ukrainy, ale tam to nawet pirackie gry "legalnie" stoją na regałach sklepowych ;). [103] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() E, no pardon, ale czasem poblokowani są np wszyscy 'outside USA'. Po prostu Polska leży 'na wschodzie', jesteśmy biednym i dupianym rynkiem (piracą wszystkie kraje, jak jest większa dostepność i większe zarobki to oczywiście piracą mniej). Nie tak znowu dawno PayPal kończył się Niemcach, a był w Wenezueli. Wciąż wiele rzeczy 'kończy się' na zachodniej granicy. PS. Nie bronię kreskowek.pl, ale nie przesadzajmy z tym argumentem o piratach bo już nie raz, nie dwa okazał się on z tyłka wzięty. [112] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Po prostu chodzi chodzi mi o serwisy, które mają czelność zarabiać na kogoś pracy. Potem wchodzisz w google i zamiast jednego źródła z torrentów i rapidshare'a widzisz kilkanaście linków z różnych streamów, położonych w różnych częściach globu. Dodajmy do tego rankingi dot. piractwa i inwestujący mają cały obraz naszego internetu. [119] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[122] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Nie ma w tym obrażania. Po prostu japońskie firmy kończą swoje zainteresowanie naszym rynkiem na przeglądzie danych przesyłu plików. [120] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Drugą sprawą jest sam fakt emisji w kanale trudno dostępnym (w porównaniu ze zwykłym AXN) - odniosłem wrażenie, że sam Animax w Czechach jest bardziej rozpowszechniony (taki hit jak FMA pojawił się tam dopiero po skończeniu premierowej emisji na AXNSF). Niemniej stać ich na emisję nowych serii Slayersów i FMA. Co stoi na przeszkodzie u nas? Jakby chcieli, to by zrobili. Nie chcą, bo nie potrafią zrozumieć, że widz to nie zawsze idiota, który ma gdzieś, co ogląda, byleby grało. Żadnej inicjatywy czy chęci zdobycia widzów, żadnej wyobraźni (mało kto chciał oglądać w takich porach, chyba, że nieocenzurowane Naruto szło dla dzieci w wieku przedszkolnym siedzących w domu) czy chociażby ruchó dążących do popularyzacji gatunku. Zamiast dać jakiś tytuł lub dwa "na zachętę" w ogólnym AXNie dali go w tym "droższym" licząc... sam nie wiem na co. Jako-taka szansa może się pojawić przy ogłoszeniu konkursu na częstotliwości w naziemnej TV cyfrowej, ale tempo rozwoju tej usługi jest takie, że prędzej kolejne pokolenie wychowa się na fansubach. A Sony generalnie o konsumentach najlepszego zdania nie ma, co wiadomo nie od dziś (vide DRM i podobne historie). Już dawno wyrokowałem, że z takim podejściem nie mają czego na rynku szukać - i zwinęli się, i mają dwa tytuły na krzyż po nocach. [123] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() "Zamiast dać jakiś tytuł lub dwa "na zachętę" w ogólnym AXNie dali go w tym "droższym" licząc... sam nie wiem na co." No przecież kiedyś dawali anime i to w dość wygodnych godzinach np. Samurai 7 leciał w piątki o ok. 22 i 24. Potem miał powstać Animax ale się z niego wycofali. Samo anime na AXN SCi-Fi jest pewnie tylko z powodu emisji jednego sygnału dla kilku krajów. Dostaliśmy to gratis razem z Węgrami czy inną Rumunią. [126] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Kiedyś AXN - dawno i nieprawda (w początkach stacji, gdzie stacja nie tylko nie była aż tak rozpowszechniona, ale i niezbyt popularna - popularność przyszła z LOSTem, i to drugą serią - po emisji w TVP - o ile pamiętam), poza tym 24 to nie jest zbyt "wygodna" godzina dla wszystkich... leciało to bardziej jako ciekawostka niż cokolwiek innego. Innych tytułów sobie nie przypominam, no i fatalny lektor... przeszło praktycznie bez echa. A co do jednego sygnału to nie do końca tak jest, gdyż już od pewnego czasu nasz rozkład anime się różnił - w Czechach leciało FMP (pierwsza seria) Trigun i Bleach, u nas nie mogły - bo licencje trzymał Hyper. I faktycznie, w Czechach np. leci GITS SAC w piątki, u nas w tym timeslocie anime niet. [61] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[81] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() Za TV i radio płaci się abonament - tak u nas, jak i w wielu krajach (mowa o naziemnym/FTA z satelity, kablówki/platformy cyfrowej za darmo też nie dostaniesz). No i stacje TV utrzymują się z reklam i płacą za emisję programów. Gdyby taka Onemanga zapłaciła wydawcy za prawo pokazywania konkretnej mangi, nie byłoby problemu. Natomiast porównanie do biblioteki jest całkiem trafne. Chcę obejrzeć film - ściągam za darmo, oglądam, ewentualnie usuwam. Chcę jeszcze raz - wiem, co robić. A oglądanie "pożyczonego" to ta sama frajda z oglądania, ale odpada ta z posiadania fizycznego produktu. [109] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[90] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
[105] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
![]() A tak serio to uważam, że może to nie tyle głupota co jednak niefajny pomysł. Kupa świetnych tytułów nie występuje na obszarze Polski, a jak już się coś pojawi to bywa, że tłumaczenie kuleje aż się czytać odechciewa. No a nie każdy sra pieniędzmi żeby zamówić sobie wszystkie tomy ulubionej mangi z ebaya to raz, a dwa, niektóre wciąż świeże tytuły nie zostały do końca przetłumaczone i można je znaleźć tylko po japońsku. + jak to już ktoś napisał, gdyby nie skany & fansuby większość tytułów nie wypełzłaby poza obszar Japonii. [106] Re: Skany vs wydawcy — kolejna runda wojny
| Użytkownik Szukacz Radio Gorące niusy
|
![]() |