Niusy Teksty Galerie Plikownia |
{Rynek} Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary Autor: Ginga Grishonen, Data: 17.05.2011, 00:58:49, Źródło: Anime News Network Pisaliśmy już niejeden raz o nowym prawie, wprowadzonym dzięki staraniom gubernatora Ishihary, jednocześnie zastanawiając się nad tym, jak będzie wyglądała jego realizacja w praktyce. Czternastego kwietnia tego roku władze przedstawiły pierwszą listę tytułów, które łamią nowe prawo i w związku z tym na terenie prefektury Tokio będą mogły być sprzedawane wyłącznie pełnoletnim. Na listę trafiły:1) "Oku-sama wa Shōgakusei" autorstwa Seijiego Matsuyamy. Powód: gwałt na dziecku 2) "Aki Sora" autorstwa Masahiro Itosugi. Powód: kazirodztwo. 3) "Lovers & Sharing" autorstwa Yashi Natsuby. Powód: kazirodztwo, gwałt. 4) "Koibito 8-gō" autorstwa Makoto Ojiro. Powód: gwałt. 5) "Hanamizawa Qtarō Jisenshū Hana-Hiyori" autorstwa Qtarō Hanamizawy. Powód: sceny seksu z udziałem niepełnoletnich. 6) "Midori no Kisetsu" autorstwa Maakō. Powód: kazirodztwo, sceny seksu z udziałem niepełnoletnich. Jak widać, na razie jakiegoś strasznego spustoszenia na horyzoncie nie widać. Pytanie brzmi, czy i jak bardzo lista ta ulegnie powiększeniu? Dodaj do: Zobacz takżeZ tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. KomentarzeIlość komentarzy: 67 dodaj [18] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[25] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[35] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
A przecież lepiej dostarczyć im to co lubią, tyle iż na papierze.. Widzisz? Jak chcesz to potrafisz napisać coś z sensem. Nawet jeśli ci się wydaje że ironizujesz. Jeśli kwestia nie będzie popularyzowana, wtedy nie będzie pożywką dla tych co to "muszą spróbować w realu". A ja głupi myślałem, że człowiek to nie małpa i nie musi zaraz wszystko o czym przeczyta rączo spróbować w realu... [42] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[67] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Jestem za tym aby zabronić niepełnoletnim jakiekolwiek fikcji gdzie jedna osoba zabija drugą. Szczególnie w ilościach masowych. Dzieciaki się ucieszą bo odpadnie pewnie masa lektur. ... chyba nie jestem osamotniony w poglądzie iż zabójstwo jest bardziej negatywną zbrodnią niż gwałt? [21] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[22] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[24] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[60] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[23] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Rysunek/animacja dziecka to nie dziecko. Kiedy wszyscy to zrozumieją. A co masz na myśli pisząc "dziecko nie powinno przechodzić aborcji" ? [27] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
I oczywiście nie (przykładowo) człowiek zabija strzelając, bo przecież robi to pistolet. Nie ma znaczenia forma, jeśli przekaz jest jednoznaczny. Szukasz tutaj obejścia i wytłumaczenia zjawisk pedofilii i gwałtów - tymczasem w jakich by one ciuszkach nie były cały czas pozostają tym czym są. W co celuje autor np. mangi przedstawiającej agresję połączoną ze zboczeniem? W odbiorców, tych co to "lubią". Oczywiście można także doszukiwać się wielkich przesłań z cyklu "narysowałem aby przestrzec, jest to sztuka i takie tam" - świat NIE JEST oparty na sztuce, ale szarej rzeczywistości. Nie żyjemy w idylli i trzeba to zrozumieć. A co mam na myśli apropos aborcji u dzieci? Są zawsze dwa inne wyjścia - albo zabić ofiarę, albo czekać, aż zostanie ona rodzicem nie będąc do tego gotową ani fizycznie, ani psychicznie. To oczywiście dotyczy ekstremum. [36] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Nie ma znaczenia forma, jeśli przekaz jest jednoznaczny. Szukasz tutaj obejścia i wytłumaczenia zjawisk pedofilii i gwałtów - tymczasem w jakich by one ciuszkach nie były cały czas pozostają tym czym są. Oczywiście. Bo gwałt na dokonany na pixelu monitora czy narysowanej kartce papieru to dokładnie to samo co gwałt na żywej osobie. Ooooczywiście. W co celuje autor np. mangi przedstawiającej agresję połączoną ze zboczeniem? W odbiorców, tych co to "lubią". A to już "nie popularyzują na siłę" tylko zaspokajają zapotrzebowania pewnej grupy odbiorców? Napisałbym że szybko zmieniasz zdanie, ale wiem że go po prostu nie masz - jedyne co ci się kłębi w głowie to zlepek politpoprawnych, zasłyszanych gdzieś hasełek. [40] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Wiesz, że nic nie wiesz - każdy tak ma, ale aby wyrzucać drugiej stronie brak zdania Tylko dlatego, że śmiała się sprzeciwić choćby twojej opinii.. Gwałt to gwałt - obojętnie czy w grze, filmie, czy "na żywo". Gwałt zawsze będzie negatywnie kojarzony, Chyba że prawa zaczną ustanawiać osoby twojego pokroju - dla których wszystko da się wytłumaczyć, zakwalifikować i wybaczyć. [45] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
> Gwałt to gwałt - obojętnie czy w grze, filmie, czy "na żywo". Powtórz sobie to jeszcze raz, to może nawet samemu w to uwierzysz. > Gwałt zawsze będzie negatywnie kojarzony Ależ proszę bardzo. Tak długo jak tylko litera prawa będzie odpowiadała duchowi logiki i argumentów a nie czyiś chorych emocji. > Chyba że prawa zaczną ustanawiać osoby twojego pokroju - dla których wszystko da się wytłumaczyć, zakwalifikować i wybaczyć. Zapomniałaś/eś jeszcze nazwać mnie gwałcicielem. [51] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Gwałt ukazany jako coś negatywnego i ganionego - tak. Nieukazany szczegółowo i traktowany jako część fabuły, by potem pokazywać jak np. bohaterka dochodzi do siebie, walczy w sądzie o swoje albo spotyka prawdziwą miłość - tak. Ale co, jeśli z ukazanego w anime/mandze/grze/czymkolwiek gwałtu ktoś czerpie podnietę? Co jeśli ten gwałt jest celowo ukazany tak, żeby żerować na tych niskich emocjach? I co jeśli ktoś stwierdzi, że mu się spodobało, to teraz idzie spróbować naprawdę? Zanim się coś napisze, należałoby jednak pomyśleć =.= [56] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
> Gwałt ukazany jako coś negatywnego i ganionego - tak. Nieukazany szczegółowo i traktowany jako część fabuły, by potem pokazywać jak np. bohaterka dochodzi do siebie, walczy w sądzie o swoje albo spotyka prawdziwą miłość - tak. Mam dla ciebie zatem złą wiadomość - możesz już o takich historiach w mangach pomału zapominać. Ewentualnie będą one miałkie jak sama smażona bułka tarta zamiast schabowego - a to dlatego że wydawcy obawiając się czy im urzędas nie wlepi bana, będą obchodzić temat na odległość. Po co wydawać takie mangi i narażać się na ryzyko, bezpieczniej wydać kolejną bezmyślną fanserwisową cycatą obmacywankę... >Co jeśli ten gwałt jest celowo ukazany tak, żeby żerować na tych niskich emocjach? To odłożysz na półkę z obrzydzeniem. Masz prawo zrobić też złą reklamę tego tytułu. No i na pewno tego nie kupisz (więcej). >I co jeśli ktoś stwierdzi, że mu się spodobało, to teraz idzie spróbować naprawdę? To stanie się źle, a on powinien za to odpowiedzieć. Ale nam nie wolno być zbawcami wszechświata i odpowiadać za wszystko, co kiedykolwiek złego narodzi się w czyjejś głowie, jednocześnie za grzechy jednego wariata karząc część ludzkiej populacji. Odpowiedzialność zbiorowa to początek końca ludzkiej cywilizacji. > Zanim się coś napisze, należałoby jednak pomyśleć =.= Słuszna uwaga, polecam się do niej zastosować. [61] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Proponuję jeszcze uderzyć np. w brutalne gry wideo, bo to mi ta cała dyskusja przypomina. Prof. S. Jonalizm — zakazać, bo mi się wydaje, że to prowadzi do złego. Nawet jeśli, ktoś czerpie przyjemność z takiego „Mai-chan's Daily Life” to… co z tego? Jego fetysze, jego sprawa. Przynajmniej dopóki nie stanowi zagrożenia dla społeczeństwa. A stanowi mniej więcej takie samo jak fan „Manhunta”. Prawdę mówiąc, te dwa pytania retoryczne kojarzą mi się z pewnym pojęciem z Nowomowy. [32] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[57] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Ale co to ma do rzeczy... Po pierwsze, w świetle naszego prawa. Nie wszędzie jest takie prawo, więc nie jest to jakoś powszechnie przyjęte jako negatywne. Po drugie, to, że coś jest prawem, nawet w danej społeczności nie musi oznaczać, że jest w niej powszechnie przyjęte (np. u nas jest zakaz kary śmierci, a z tego co wiem, to społeczeństwo w większości jest za karą śmierci - a przynajmniej jeszcze jakiś czas temu było). A po trzecie, to, że jest to zabronione, nie zmienia faktu, że rysunek / animacja dziecka nie jest dzieckiem. [2] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[3] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
To są tylko mangi ? Pisząc ogólnie to dosyć dziwne. Od kiedy kazirodztwo jest dla pełnoletnich czy to w anime czy mangach. Chyba, że tu chodzi o dokładne pokazanie takiego seksu, ale to wtedy wiadomo, że +18. I jeszcze coś takiego jak "sceny seksu z udziałem niepełnoletnich.". Zbyt ogólnikowo to napisane bo nie wiadomo o co chodzi. Musi to być dokładnie pokazane czy nie. Jeśli bardziej szczegółowo to i tak jest +18. [4] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[5] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[6] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[7] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Welcome to the real world :P Specjalnie nie będę płakał za tymi tytułami. Zresztą to i tak nie jest ban absolutny, tylko zwężenie grona odbiorców. Termin "Tokyo Anime ban" uznaję za nieco przesadzony. A reszta i tak sobie znajdzie w necie... Ale nie zmienia faktu, że Ishihara i tak jest mendą :P [47] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[8] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Tak, były ogólnodostępne (a właściwie to są nadal), ponieważ nie zawierają scen pornograficznych. [9] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
To co oni tam robią? Czytają książki? A tak na serio, to te tytuły nie są hentai? [10] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Ta, "czytają dzieciom", chłe,chłe,chłe. [11] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Mogę wypowiedzieć tylko o Aki Sora, bo jedynie ten tytuł miałem okazję czytać. Jest tam pokazany sex, ale bez genitaliów, czyli formalnie nie jest to pornografia i dlatego nie trafiało do wydzielonego w każdej księgarni kącika z napisem "tylko dla dorosłych". Cały szum wokół tak zwanego "Tokyo Anime Ban" bierze się nie z przeniesienia kilku mang na inną półkę, ale z tego, że te prawo jest mocno ogólnikowe i w efekcie kojarzy się nieprzyjemnie z przedwojenną ustawą która skutecznie założyła wówczas knebel Japońskiej prasie. [12] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Jeśli chodzi tylko o sprzedaż to luz. Myślałem, że ten ban dotyczy PRODUKCJI takowych tytułów ;f [20] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[28] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Moim zdaniem masz spaczone podejście do rzeczywistości. Dlatego, iż sądzisz, że wszystko powinno być dostępne, a czy i jak zostanie coś użyte, to już wybór jednostki. Ta opinia jest z kosmosu - najwyraźniej nie czytasz gazet, nie znasz świata za oknem, nie znasz ludzi. Człowiek nie jest doskonały i dlatego nie można go określać otwartymi teoryjkami. Skandal dla ciebie jest w momencie kiedy odbiera się zabawkę dziecku, ale już nie kiedy ta zabawka znajdzie się w jego przełyku tworząc zator. Ta zasada odnosi się do każdego wieku, gdyż ma wiele przenośni - zbyt wiele, na tyle wiele, aby myśleć właśnie o skandalicznej (twoim zdaniem) formie cenzury. Odbieranie przysłowiowego lizaka jest formą walki z przejaskrawioną wolnością - z przesadą. [41] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Jeśli coś jest z kosmosu, to właśnie takie brednie jakie próbuje nam wcisnąć pan gubernator Ishihara. Tak, właśnie dlatego że człowiek nie jest doskonały trzeba być tak samo nawiedzonym jak on, żeby wierzyć że prewencyjna cenzura ma jakikolwiek sens. Och, gdyby człowiek był doskonały to owszem - sam z siebie, nie skażony grzeszną myślą, nigdy by na takową nie wpadł. Niestety to nie przejdzie, nie przeszło nawet wtedy gdy ludzi na całym świecie było tylko dwoje a do ocenzurowania było zaledwie jedno drzewo. Co nie zmienia w niczym faktu że tysiące ludzi potrafią czytać "zboczone" mangi i nie mają problemu z wyrośnięciem na porządnych ludzi. A wpływ przeczytanych mang na prawdziwe skłonności człowieka jest iluzoryczny - nie ma tutaj, powtarzam to jeszcze raz nie ma jednoznacznego łańcucha przyczynowo-skutkowego p.t. "przeczytałem coś w mandze" -> "muszę to spróbować w rzeczywistości". I dlatego nie ma i nigdy nie będzie zgody na absurdalne redukowanie różnicy między tym co rzeczywiste a tym co tylko wymyślone, wirtualne lub narysowane. Mam prawo w swoich czterech ścianach oglądać i czytać takie "zboczeństwa" jakie lubię - wara innym od zaglądania pod moją kołdrę - jestem rozliczany z moich rzeczywistych czynów w świecie, nie z tego co mi się kłębi w głowie ani z tego co lubię przeczytać albo obejrzeć. [44] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Zgadzam się jak najbardziej z tą opinią - to samo zresztą dzieje się obecnie na stadionach piłkarskich, zamykanie jako forma zwalczania burd. Jednakże jest tutaj ziarno rozsądku: jest to jakiś sposób walki z danym problemem, który uderza go z wielkim hukiem. Oczywiście, że zawsze można zastosować metody, które sprawią, że patologie zostaną pokonane - można i jak widać niewielu się na to decyduje. Jeśli nie ma wielu rozwiązań, wtedy jedno zaczyna dominować. Jak wtedy takowe przekreślić? Za formę? Tak, ale nie za jej przesłanie. Chłopu do łóżka nie powinno się zaglądać, jest to prawda - ale co jeśli w tymże łóżku znajduje się także ktoś wbrew swojej woli? [48] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Jaki sposób walki? I z jakim wielkim hukiem? Masz na myśli tę antypedofilską nagonkę w mediach, dzięki której nasi kochani władcy tego świata mają ochotę wreszcie zabrać się za cenzurowanie internetu? Wolne żarty. Zagrania Ishihary to są typowe politykierskie zagrania pod publiczkę, one prawdziwego problemu gwałtów czy pedofilii nie tylko nie dotykają, ale nawet nie wąchają. I żeby jeszcze chociaż zasady tej cenzury były precyzyjne. Ale tu wszystko jest 100% uznaniowe... dziękuję bardzo, postoję. > Chłopu do łóżka nie powinno się zaglądać, jest to prawda - ale co jeśli w tymże łóżku znajduje się także ktoś wbrew swojej woli? Chodzi właśnie o to, że manga to nie ktoś. A jeśli ktoś się naprawdę znajduje wbrew własnej woli to jest to sprawa dla wymiaru sprawiedliwości. [62] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Fajnie, że choć jeszcze jedna osoba prezentuje zdroworozsądkowe podejście do tematu, a nie powtarza oklepane banały. Tego typu zabiegi (jak działania p. Ishihary) przysłużą się jedynie ograniczani wolności obywateli przez rządy. >> Chłopu do łóżka nie powinno się zaglądać, jest to prawda - ale co jeśli w tymże łóżku znajduje się także ktoś wbrew swojej woli? >Chodzi właśnie o to, że manga to nie ktoś. >A jeśli ktoś się naprawdę znajduje wbrew własnej woli to jest to sprawa dla wymiaru sprawiedliwości. Oczywiście. [64] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
>Moim zdaniem masz spaczone podejście do rzeczywistości. Dlatego, iż sądzisz, że wszystko powinno być dostępne, a czy i jak zostanie coś użyte, to już wybór jednostki. Ale do tego należy dopisać, że ze wszystkimi konsekwencjami tego użycia. Wtedy powyższe stwierdzenie jest naturalnym podejściem. >Ta opinia jest z kosmosu - najwyraźniej nie czytasz gazet, nie znasz świata za oknem, nie znasz ludzi. Gazety deformują rzeczywistość w zależności, jakie opcje polityczne reprezentują. >Skandal dla ciebie jest w momencie kiedy odbiera się zabawkę dziecku, ale już nie kiedy ta zabawka znajdzie się w jego przełyku tworząc zator. Racja! Najlepiej dziecku w ogóle nie dawać zabawek :P Masz dzieci? Tak myślałem. Czyli jak rozumiem "empatia" ;> [58] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[13] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[15] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Nie. CKM to lekka erotyka, a tu mówimy o tematach zarezerwowanych dla ciężkiego porno, na dodatek zakazanych przez prawo (pedofilia, kazirodztwo). Kłopot polega na tym, że od pewnego czasu coraz częściej następowało wymieszanie hentai i mainstreamu, przez co w głównym nurcie pojawiały się tematy, które wcześniej funkcjonowały wyłącznie w niszowych pornosach. Prędzej czy później musiało to wywołać reakcję, bo nawet i sprzedawcom nie musi się podobać, że muszą sprzedawać pedofilskie komiksy nieletnim. Wreszcie, w japońskich sklepach i księgarniach działy +18 są zwykle wyraźnie oddzielone od reszty i dostęp do nich niekoniecznie jest tak prosty jak u nas. [14] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[16] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[26] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Taa pamiętam jak na liście z jakiegoś tam okresu była Aki-sora gdzie brat z siostrą kopulował lol;P Co oni dają do mainstreamu^^. Z tym wstrzymaniem produkcji/dodruku mnie ździwiłeś;) No tak ale to Japończycy, kraj w którym dobro ogółu tu państwa jest przekładane nad własne dobro. [17] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[29] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[34] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Dałem Ci plusa, bo masz rację. [19] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
To Yosuga no Sora też będzie +18 ? To chyba jedyna seria TV gdzie pokazywali aż w takim stopniu seks (oczywiście bez szczegółów). [30] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[38] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Faktycznie wątek Incestu zawierał zdecydowanie najwięcej erotyki. Pozostałe wątki o wiele mniej. [33] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Nie, to jedyna seria TV, gdzie wszystkie wątki prowadziły do tego, by pokazać seks. Bo samo pokazywanie stosunków płciowych niczym niezwykłym w TV nie jest, właściwie to u nas "typowe" sceny miłosne to chyba 16+. [37] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Yosuga no Sora to anime gdzie były pokazane relacje głównego bohatera z wybranymi dziewczynami i jeśli te relacje się pogłębiły (została jego dziewczyną) to dochodziło między nimi do seksu. To chyba logiczne ? To po prostu była ekranizacja gry randkowej,a różniła się głównie tym, że nie wycięli całkiem scenek erotycznych. W 99 procentach anime całkowicie je wycinają. [31] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Biorąc pod uwagę, jakie tytuły zostały "zakazane" jestem głęboko zdumiony, że wcześniej nie widniały w dziale tylko dla pełnoletnich, Jestem jak najbardziej przeciw całkowitemu zakazywaniu, ale zakaz w takiej formie (dostępne tylko dla pełnoletnich) powinien istnieć dla pewnych serii już od dawna. Jeśli cenzurowane mają być tylko serie tego typu, to każdy kto czuje się tym głęboko dotknięty jest moim zdaniem kompletnym idiotą. [39] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Mam pytanie. Czy ten zakaz dotyczy każdej produkcji pokazującej gwałt i kazirodztwo? Bo niektóre mangi/anime pokazują takie sceny nie dla promowania pornografii, tylko by np. pokazać dramat osoby zgwałconej, problemy i rozterki emocjonalne osób zakochanych w bracie/siostrze czy też dylemat niepełnoletniego dziecka, które jest w ciąży. To, że sceny seksu się tam pojawiają nie ma wtedy na celu podniecić odbiorcy a raczej wywrzeć jakieś wrażenie, zszokować. Jeśli takie serie będą niedostępne dla młodszych osób, to trochę tak jakby udawać że nie dotyczy ich problem, który jest tam ukazywany. A przecież wszystko się może zdarzyć i niestety się zdarza. Jeśli jednak zakaz ten dotyczy jedynie serii które pokazują kazirodztwo czy gwałty w sposób wulgarny, mający na celu wyłącznie promowanie pornografii to wydaje mi się to być w porządku. P.S.: Nie mam stanowiska w tej kwestii, ale chciałam tylko zauważyć, że skoro richie ironicznie stwierdził: 'Oczywiście. Bo gwałt na dokonany na pixelu monitora czy narysowanej kartce papieru to dokładnie to samo co gwałt na żywej osobie. Ooooczywiście' i anime oraz mangi poruszające tego typu treści dostając bana, to idąc tym tropem książki które o tym mówią też mogą zostać zakazane. Swoją drogą ciekawe czemu tylko obrazy i filmy podpadają pod paragraf, a druk nie. Wolność słowa? Czy też cenzorzy liczą na to, że wyobraźnia czytającego jest ograniczona i nie pozwala na stworzenie w głowie takich obrazów jakie pojawiają się w filmie? Tak mnie to tylko zastanawia... [46] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[49] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[54] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[55] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
> "I’m not saying they can’t write this stuff. Just put it somewhere kids can’t reach it." Głębia sloganu godna samej królowej Marii Antoniny w swoim słynnym "nie mają chleba - to niech jedzą ciastka". Domyślam się że tam gdzie dzieci nie mogą dosięgnąć to ma być ta mistyczna sekcja mang dla dorosłych (czytaj: hardcore porno) - sęk w tym, że grupą docelową wszystkich w/w mang wcale nie była grupa zawodowych, niewyżytych fapperów, tylko jakaś grupa czytelników mangi. I dlatego przeniesienie tych mang "poza zasięg dzieci" jest eufemizmem na tak naprawdę skasowanie ich z rynku. Bo jako hardcore porno się one po prostu nie sprzedadzą. Wiedzą o tym wszyscy: i mangacy, i producenci i Ishihara. Przenosząc to na nasz rynek byłoby to adekwatne do sytuacji gdyby tak jakiś z naszych polityków zarządził że manga i anime to są tak naprawdę chińskie zboczone pornobajki (nieważne że nie wszystkie) i profilaktycznie (ach, czyż to nie wspaniałe słowo?) zakazał ich sprzedaży poza sex shopami. No co? Przecież nikt nie zakazałby ich sprzedaży w ogóle, więc w sumie pomysł doskonały - nasza wspaniała, Polska młodzież nie byłaby w empikach narażona na przypadkowy zakup tych świństw zamiast normalnych bajek, a kto by chciał zawsze mógłby pójść do sex shopu. A to że wszyscy wydawcy zaraz by poszli z torbami (a właściwie sami zamknęliby interes) to już przecież nie wina tego polityka, on chciał przecież tak dobrze, a wydawcy? Wydawcy mogli przecież jeść ciastka. [59] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
I bardzo dobrze. Porno powinno być tam, gdzie jego miejsce. Mamy od dłuższego czasu dość duży zalew quasipornusów w mainstreamie i na pewno nie będę żałował ich braku. Porno ma swój rynek, swoich fanów, nie mam nic przeciwko temu i niech tam zostanie. Zapychaniu głównego nurtu pedofilią, kazirodztwem i innymi tego rodzaju "wynalazkami" Ishihara akurat słusznie mówi nie. Znamiennym jest tu przypadek reakcji samych fanów na takie tytuły - np. w USA protest tamtejszego fandomu doprowadził do rezygnacji z wydawania "Kodomo no Jikan". Analogia do Empiku o tyle nietrafiona, że Empik sam swego czasu wywalił działy z porno ze swoich salonów, budując wizerunek firmy przyjaznej rodzinie. [65] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Widzę że zmarnowałem tylko czas próbując łopatologicznie wytłumaczyć oczywistą rzecz - czyli to, że taki ban przede wszystkim uderza w normalnych czytelników, nie w tych co się już dzisiaj potrafią zaopatrzyć w pornosy (tym bardziej że sztuka to niewielka - w dobie internetu oraz sklepów internetowych z dostawą do samego domu) > Analogia do Empiku o tyle nietrafiona, że Empik sam swego czasu wywalił działy z porno ze swoich salonów, budując wizerunek firmy przyjaznej rodzinie. No to aż dziw że nie przeszkadzało mu sprzedawanie takiego quasipornosa jak Kannazuki no Miko, nieprawdaż? A może biedacy nie wiedzieli? Zabrakło polskiego Ishihary który by czujnie wykrył ten straszny zamach na niewinność naszych dzieci? [63] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
Łojezu, biedni wydawcy. Przecież oni nie przeżyją bez sprzedawania nastolatkom soft porno z gwałtami i pedofilią! Nie no, to naprawdę wzruszające. [66] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[43] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
[52] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
To jeden z tych ludzi, których ciężko chwalić nawet za udane rzeczy. Szczególnie, gdy sobie właśnie czytam słowa Ishihary "Przemysł anime zasłużył na trzęsienie"... [50] Re: Tokyo Anime ban - pierwsze ofiary
A pisząc ogólnie to mnie naprawdę dziwi jak kogoś może podniecać gwałt (rape). Smutne jest to niestety lecz mnóstwo animowanej/rysowanej erotyki japońskiej ma sceny gwałtu (w prawdziwych filmach są co prawda udawane lecz także występują). A skoro są to widocznie bardzo wiele osób uważa je za podniecające. Ja po prostu nienawidzę przemocy czy innego wykorzystywania seksualnego i jak dla mnie wszystkie takie mangi (+18), gry (+18) i anime (+18) mogły by zostać zakazane. | Użytkownik Szukacz Radio Gorące niusy
|
Pewnie! głównie przeciwko stoi wataha uważająca, że taki rodzaj cenzury uderzy w ich kochane mangusie - banda sądząca, że wolność powinna być nieograniczona. Tymczasem gdzie zaczyna się nieograniczona wolność jednego, tam najczęściej kończy się wolność drugiego.