No to leci subek na YT.

Jej! W końcu!

Subowa wersja Zety, jak też i ZZ, są też na głównej stronie Daisuki. Natomiast na konto na YT zdążyli już wrzucić parę rzeczy których nie ma na stronie głównej, m.in. School Days - niestety większość z tego ma blokadę regionalną.

Daisuke faktycznie zaczyna się robić całkiem fajne, tylko niestety na oglądalne u nas serie można już liczyć tylko od Sunrise, które dotąd nie dało ANI JEDNEJ serii z blokadą regionalną, a wrzuciło już 4 serie (fakt że wszystkie to Gundamy i jedna jest płatna).

A A New Translation? To by bylo dobre...

Nie byłoby dobre, Disney Translation jest słabe.

Niech lepiej dadzą oryginalny serial (+ 0080), 0083 lub brakujące ogniwo między ZZ, a Unicornem - Char's Counterattack.

Albo niech skoczą o 70 lat do przodu w stronę Victory.

Beż żadnych nieprzemyślanych przeróbek.

Char's Counterattack możesz sobie kupić za psie pieniądze na yatta.

Char's Counterattack, oryginalna Zete i ZZ obejrzalem (choc ZZ nie do konca - niemniej mam na DVD). A New Translation nigdy nie wpadlo mi w race - dlatego obejrzec chcialbym:)
A Victory? Tez mam na DVD. GNIOT, ktorego nie udalo mi sie przetrzymac. 20latki sa ok. 16tki... przezyje... na 14latki potrafie przymknac oko... Ale rozwydrzony 13latek wraz z nieogarnieta 13latka targajaca jakiegos niemowlaka to troche za duzo. Do tego Victory Gundam ma jako mech tragiczna konstrukcje. Odcinek wyglada tak:
On sie waha, ona nie chce zeby uczestniczyli w wojnie, Zanscare jest pokazywane jako tyrani pilotujacy zaby, dochodzi do starcia, dziadki sie kreca kolo/spadaja z jadacej po wybojach ciezarowki, Victory jest wystrzeliwany w czesciach, jest dramat gdy czesci chca sie polaczyc w powietrzu w srodku walki (genius!), 13latka zwiewa przez las, niemowlak placze, zolnierze Zanscare to cioty, ktore daja sie pobic i wyrzucic z kokpitu przez 8 razy mniejszego od nich szkraba (masa skaluje sie z szescianem wymiarow liniowych). TO CZYSTE G**NO!

Przykro mi, ale twój ogólny opis mógłby pasować do wszystkich seriali typu Gundam. Wojna to bitwy i potyczki.

"On sie waha, ona nie chce zeby uczestniczyli w wojnie"

No oczywiście, 13-latkowie mają zabijać z zimną krwią swoich przeciwników. W jakim ty świecie żyjesz?

"Zanscare jest pokazywane jako tyrani pilotujacy zaby"

Kwestia gustu - mi podobają się te żaby. Poza tym ich wygląd można traktować jako element propagandy - ma wzbudzać strach jak gilotyna.

" dziadki sie kreca kolo/spadaja z jadacej po wybojach ciezarowki"

Kolejna zaleta Victory. Federacja Ziemska jest w rozsypce, planetę broni Liga Militarna, której brakuje zwykłego wyposażenia i ludzi.

"Victory jest wystrzeliwany w czesciach, jest dramat gdy czesci chca sie polaczyc w powietrzu w srodku walki (genius!)"

To akurat średnio mi się podoba tak jak w przypadku ZZ. Jednak pomijając absurdalność (chociaż nie do końca - w końcu Liga przewozi ją na zwykłej ciężarówce z ograniczoną objętością) przyznasz, że główny bohater ma często problemy z poskładaniem.

"13latka zwiewa przez las, niemowlak placze"

Drama by Tomino. Poza tym nie w każdym odcinku. Ile obejrzałeś epizodów? 12?

"zolnierze Zanscare to cioty, ktore daja sie pobic i wyrzucic z kokpitu przez 8 razy mniejszego od nich szkraba"

Ten 13-latek był od dzieciństwa trenowany na Newtype. Różni się tym samym od swoich poprzedników, którzy byli jedynie hobbistami o nadludzkich mocach i rodzinnych konotacjach.

Jednak jego przyjaciele już służą za mięso armatnie. Policz sobie, ile zginęło ludzi w Victory, a ile powiedzmy w Zeta. Prawie każda walka kończy się kogoś zgonem.

"TO CZYSTE G**NO!"

Wspaniała przygnębiająca seria, stworzona przez człowieka, który chciał zrobić na złość Bandai.

Wielką zaletą jest najbardziej zła i popieprzona postać w historii Gundama, dla której Tomino nie miał nawet na końcu odrobiny litości. Kontrast między openingami i zawartością odcinków. Najbardziej wyniszczająca bitwa w historii Universal Century. Koniec nasuwa pytanie: po co była ta wojna?

Sądząc po twoim opisie, zaczynam wątpić, czy obejrzałeś całą serię :P

"No oczywiście, 13-latkowie mają zabijać z zimną krwią swoich przeciwników. W jakim ty świecie żyjesz?"

Zyje w jak najbardziej normalnym swiecie. Wiesz, co zrobic z tym problemem? Nie dawac 13-latkom mechow. Problem solved (^_^)

"Sądząc po twoim opisie, zaczynam wątpić, czy obejrzałeś całą serię :P" - nie musisz watpic. Mimo, ze jestem dosyc tolerancyjny, nie udalo mi sie obejrzec V do konca. Zbyt slabe. Nie, to zle okreslenie... Zbyt odrzucajace. Zbyt nielogiczne. Zbyt nieestetyczne. Takie "Kill me baby" w Universal Century...

Dla mnie nalepszy motyw bezsensownosci walki jest chyba w War in the Pocket (hejtuj ile wlezie, moim zdaniem jedna z lepszy serii - jest tam jakis smarkacz, ale... nie pilotuje mecha:))

" który chciał zrobić na złość Bandai." - i mu sie udalo. Zrobil na zlosc i Bandai, i mi:/

"Wielką zaletą jest najbardziej zła i popieprzona postać w historii Gundama" - najlepsze postaci sa w odcieniach szarosci... nie tylko w Gundamach...

"Zyje w jak najbardziej normalnym swiecie. Wiesz, co zrobic z tym problemem? Nie dawac 13-latkom mechow. Problem solved (^_^) "

Co wielokrotnie podkreślano w serii, dając jasny sygnał, że główny bohater jest niejako wykorzystywany (przez jego niedojrzałość i nieznajomość oblicza wojny). Zresztą Lidze Militarnej nie pozostawiono wielkiego wyboru. W chwili, gdy walczyła w lasach na początku serii, nie miała kogo dać do kokpitu. Potem okazuje się, że bohater staje się symbolem bez którego cała siła ziemska, nie tylko Ligi, może nie dać sobie rady.

"nie musisz watpic. Mimo, ze jestem dosyc tolerancyjny, nie udalo mi sie obejrzec V do konca. Zbyt slabe. Nie, to zle okreslenie... Zbyt odrzucajace. Zbyt nielogiczne. Zbyt nieestetyczne. Takie "Kill me baby" w Universal Century..."

Na razie nie wymieniłeś żadnych nielogiczności (a te są, choć nie tak wielkie, aby narzekać). Zbyt odrzucające i estetyczne? Tutaj mógłbym się zgodzić, ale te określenia świetnie pasują do mrocznych opowieści Tomino. W jego seriach nie ma typowej rozrywki, rozrywką jest sadyzm, ironia i konsekwencja twórcy w budowaniu uniwersum pełnego wolnościowców-nazioli i skorumpowanych pacyfistów :) Czasem jest to przygnębiające, czasem wręcz zabawne :D

Wspomniałeś, że nie obejrzałeś ani do ZZ Gundam, ani Victory Gundama do końca. Obydwa seriale nabierają prędkości dopiero w drugiej części (przy czym Victory jest lepszy)

"Dla mnie nalepszy motyw bezsensownosci walki jest chyba w War in the Pocket (hejtuj ile wlezie, moim zdaniem jedna z lepszy serii - jest tam jakis smarkacz, ale... nie pilotuje mecha:))"

Ależ ja ją bardzo lubię. Świetna seria o Wojnie Jednorocznej z perspektywy dzieciaka ze spokojnej kolonii. Jednocześnie idealna produkcja rocznicowa - w 1989 roku fani pierwszego Gundama byli po 20-stce, był to niejako ich powrót do szczenięcych dni, gdy okrzyk "Sieg Zeon" było na topie :) Projekt postaci od Haruhiko Mikimoto (znaczna część Macrossów) - jak zawsze bajeczny :)

Jednakże w 0080 nie widzimy prawdziwej wojny, dzieciak doświadczył tylko jej kawałeczka. Powiedziałbym, że to bardzo wesoła seria na tle tego co było wcześniej czy później w UC.

"najlepsze postaci sa w odcieniach szarosci... nie tylko w Gundamach..."

Jeden typ bohaterów nie wyklucza drugiego. Ta postać to czyste WTF... i nawet, jeśli nie spodoba ci się taki charakter, to zawsze można docenić prosty sposób w jaki Tomino go szczególnie pokarał biorąc pod uwagę innych złych :)

> legalnie z angielskimi napisami na Youtube

LOL. W ostateczności lepiej używać określenia "oficjalnie".