Miła, optymistyczna wiadomość :) Kto wie, może w końcu i u nas będzie Totoro czy Świnia

Jak dla mnie za drogo... Wiem wiem, narzekam, ale IMHO jeśli w Polsce będą wydawane anime po tak wysokich cenach to przeciętny zjadacz anime nie będzie mógł sobie pozwolić na kupno i po prostu siegnie po torrenta ;{

No ale to jest cena za DVD z licencja do wypozyczania. DVD bez takiej licencji bedzie na pewno tansze ;)

Do tego jest to kinówka, a nie 4 odcinki z wielu, więc trochę inaczej na to patrzę. Za kinówkę jestem w stanie tyle zapłącić (o ile jest dobra:))

Cena faktycznie wysoka ale zauważcie,że jest to wersja z licencją na wypożyczanie, ot i powód...

Taka cena, choć dla niektórych zbyt wysoka to nie nowość ale gotów jestem tyle zapłacić.

Trzeba przyznać, że tytuł warty uwagi:) Oby tak dalej...

Dla mnie „Neko no Ongaeshi” jest pozycją raz do obejrzenia. Ładne, przyjemne, ale niezbyt odkrywcze- ot bajeczka. Toteż raczej nie zainteresuje mnie kupno DVD, zwłaszcza po tak wygórowanej cenie.

A ja chętnie wypożyczę. Uważam, że to jest najlepsze rozwiązanie: mieć dużo płyt na wyciągnięcie ręki w wypożyczalni. Filmy, które chciałbym mieć na własność to zdecydowana mniejszość.

Jasne, tylko najpierw trzeba znaleźć wypożyczalnię, która ma jakieś anime. U mnie takich nie ma.

Grish, w Toruniu znajdziesz animce w Beverly Hils Video na rubinkowie, swego czasu nawet Cowboya mieli :)

Czy oni zamierzają wypuścić wydanie bez licencji? Czyli , w skrócie , dwa razy tańsze?

Cena, jak na film z licencją do wypożyczania, jest niska. Obecnie filmy z taką licencją kosztują ok. 150 zł.

Na razie nie mam zamiaru kupować, może jak zobaczę w wypożyczalni to obejrzę. Jak nie będzie, to poczekam aż będzie w Tesco za 20zł wtedy sobie kupię :P

Edit.
Zapomniałem wspomnieć o tytule, myślę, że dzięki niemu anime będzie miało spore wzięcie u zoofili :P

to moze "narzeczony"? wziecie podwojne, zoofile i jajojifile..

cena mnie troche zbila z tropu ale mysle ze jak poczekam ciutke to upoluje :D
a tytul... no coz... nie skomentuje bo chyba szkoda slow...

Juz Powrot kota mialby wiecej sensu:P (tak jak to kiedys ktos tlumaczyl...:P) Ale na szczescie tytul japonski skomplikowany nie jest i mozna bylo przetlumaczyc to tak jak stoi: Wdziecznosc kota!!! XDDD agr... kocham po prostu tlumaczy polskich... Jak sie zawezme, to sie tam sama zatrudnie;PPP Ale niech bedize;) Barona moge ogladac i milion razy:>~~~~~~~~

"Kocia wdzięczność" raczej. Ale "Narzeczona dla kota" fajnie brzmi jako tytuł, bywały gorsze.

Uhm right, zgadzam sie co do poprawki. No, ze bywaly gorsze tytuly sie zgodze, ale... Kurcze, czemu ludzie tak lubia sobie utrudniac zycie? :D Rozumiem miec problem z przetlumaczeniem slowa mononoke w Ksiezniczce Mononoke... Ale w tym przypadku? XDD

Basaka, potrafiła to jakoś normalnie przetłumaczyć, widać wydawcy anime w Polsce, nie interesują się za bardzo fandomem a wybór tytułu pewnie nie został poprzedzony rozpoznaniem rynku.
P.S. Anime ogólnie mi się podobało :D

Jesli to Ci od fansubu neko no ongaeshi i to ich wersje mam u siebie, to sie zgadzam:) A badania rynku, daj spokoj, oni by mieli trzylatkow sondowac? XDDD Animacja ciagle jeszcze ma znamie dzieciectwa (czy cholera wie jak to ujac:/). Niepredko spoleczenstwo uswiadomi sobie, ze animacja nie musi wcale byc dla dzieci i oglada sie ja rownie fajnie jak film fabularny. Co do neko - jest slodziutki i mily i nie ma ambicji filmu problematycznego jak Mononoke, chociaz uwazam, ze przeslanie dla dzieci zrozumiale nie bedzie, ot co;) pozdrawiam^^

Wczoraj własnie pożyczyłam sobie tą animkę z wypożyczalni. I cóż ... Nie jest to aż tak magiczne jak filmy Miyazakiego, nie wciąga tak bardzo i nie pozostawia ochoty na więcej. Ale dla młodszych widzów - do których anime to jest adresowane- jest to pozycja obowiązkowa :)

Osobiscie anime to dla mnie ma szczegolne znaczenie ze wzgledu na postac Barona (ktorego lepiej poznajemy w Mimi wo sumaseba, rok prod. 1995, rezyseria: Yoshifumi Kondo). Jest on zupelnie inaczej narysowany niz w Mimi wo sumaseba, ale jednak to ten sam Baron:D I wydaje mi sie, ze tez ma swoj urok.:)

Ja w tym filmie odnalazłem pewną świerzość i radość, której ostatnio brakuje Miyazakiemu, zbyt przyjętemu byciem Miyazakim.

zajebiście. ŚWIEŻOŚĆ. ŻŻŻŻŻ.

i "przejętemu" ;))) ale kto tam by na to patrzył :] A wracając do tematu - wdg mnie jesli chodzi o kino familijne nic nie pobije Porco Rosso, Kiki i Laputy :D A w "Cat Returns" najfajniejsze były koty - ochroniarze ;D

Czy robil to Miyazaki? O-o na konwencie ktoryms pol roku temu gdy byla mowa o najnowszym filmie studia ghibli podane bylo spirited away a nie jak sie spodziewalam, neko no ongaeshi. W koncu robil to Miyazaki czy nie Miyazaki? (rezyseria i scenariusz obchodza mnie glownie;D) terribly confused I am O-o

Nie, w "Cat Returns" scenariuszem i reżyserią nie zajmował się Miyazaki. A jeśli chodzi o nowy film z Ghibli to pewnie chodzi Ci o "Howl's Moving Castle" - który będzie w polskich kinach we wrześniu ;)

co Ty!Rok temu o Hauru malo kto w ogole wiedzial albo nawet nic:) Widzisz, Michio napisal: swiezosc u Miyazakiego i to mnie zmylilo:D Bo co innego swiezosc w Studiu a swiezosc u konkretnego rezysera:) And that's all there's to it^^

DVD bez licencji kosztuje 29,99 !!! SZOK! Uwielbiam takie ceny!

No, też byłem w szoku jak to zobaczyłem.
A jak tam z jakością wydania? Dobra jest?

Tak, wypożyczyłam sobie jakiś czas temu z wypożyczalni i nie zauważyłam żadnych niedociągnięć jeśli o jakość chodzi. Menu jest niezbyt atrakcyjne ale ostatecznie nie dla menu kupuje się płytkę :D Czekam na inne filmy Miyazakiego w takiej cenie :D

Zupełnie się nie zgadzam "Cat Returns" bylo baaardzo takie-sobie, kiedy tymczasem Miyazaki z filmu na film robi sie coraz lepszy!