Niusy Teksty Galerie Plikownia |
Akiba #1Michał Durys Obecnie osoby zainteresowane lekturą mangowej prasy mają dość komfortową sytuację, bowiem do wyboru mają trzy tytuły. Pod względem ilości jeszcze nigdy nie było tak dobrze. Arigato, Kyaa! i Otaku celują w dość różne gusta, dzięki czemu zagospodarowują większą część niezbyt dużego rynku czytelników mangowej prasy. Jednak, jak mawiali starożytni Marsjanie, „nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej”. Z tego założenia wyszedł właściciel firmy HoshiArt, który zdecydował się wydawać dwumiesięcznik Akiba. Nazwa magazynu pochodzi od Akihabary – tokijskiej dzielnicy będącej Mekką otaku wszelkiej maści. Na pierwszy rzut oka Akiba #1 wygląda przyzwoicie. Okładka, choć nieco mdła kolorystycznie, nie pozostawia wątpliwości co do tematyki magazynu. Na pewno lepiej można by wyeksponować tytuły reklamowane na okładce, ale to drobiazg. Akiba ma format B5 (nieco większy od zeszytowego), podobnie jak Kyaa! i Otaku. Również zawartość nie odbiega od konkurencyjnych pism: pierwszy numer liczy 52 strony wydrukowane w pełnym kolorze na dobrej jakości, lekko połyskliwym papierze. Szybkie przekartkowanie magazynu ujawnia pierwszą z jego wad. Akiba #1 zawiera o wiele mniej treści niż można by się spodziewać na 52 stronach. Przykładowo spis treści, który zmieściłby się na połowie strony zajmuje całe dwie strony, kolejne dwie strony redakcja przeznaczyła na siedem kilkuzdaniowych newsów, a już szczytem marnotrawstwa jest sześciostronnicowa instrukcja składania żurawia origami, która na oko powinna zajmować nie więcej niż trzy strony. Źle zagospodarowane przestrzenie rażą prawie na każdej stronie, czasami są to puste miejsca, czasami naćkane bez pomyślunku kadry z anime. Uprzedzając ewentualne pytania od razu wyjaśnię, że Akiby nie można porównać do Arigato, gdzie liczne ilustracje i bogata szata graficzna stanowią integralną część treści. W Akibie grafika jest wypełniaczem, a skład stoi na poziomie o kilka klas niższym. Dlatego nabywca Akiby #1 ma prawo czuć się oszukany, tak jak nabywca wielkiego pudełka czekolady, którego zawartość w większej części stanowi opakowanie, a czekolady jest tylko mały kawałek. Wspomniany w powyższym akapicie problem ze składem objawia się w jeszcze jeden sposób, a mianowicie część artykułów jest tak złożona, że źle się je czyta. Najbardziej przeszkadzało mi bezsensowne dzielenie tekstu na kilka ramek i rozpoczynanie nowego akapitu bez wcięcia lub odstępu. Na etapie składu powinna też zostać poskromiona skłonność redaktora naczelnego do zaczynania każdego zdania od nowej linii. Uśmiech politowania budzi pomyłka w numerowaniu stron. Kulminację błędów działu DTP stanowi brak konsekwencji przez co każda strona zdaje się być złożona wedle innych zasad. Oczywiście nie wpływa to dobrze na odbiór magazynu. W tym kontekście fakt, że strony Akiby wyglądają jak złożone przez początkującego użytkownika w Wordzie można pominąć miłosiernym milczeniem. W magazynie najważniejsza jest jednak treść i w moim odczuciu to ona stanowi główne kryterium oceny. Zawartość Akiby pozytywnie mnie zaskoczyła, choć od razu muszę nadmienić, że po przeczytaniu opinii pierwszych czytelników spodziewałem się kompletnej klapy. Lekturę zacząłem od recenzji „Ao no Exorcist” i „Gundam 00 The Movie: Awakening of the Trailblazer” pióra Mateusza „Matexa” Gregorczyka. Autor nie zdołał przekonać mnie do obejrzenia tych tytułów, ale recenzjom nie mogę zarzucić nic poza tym, że są napisane nieco nieporadną polszczyzną i zbytnio koncentrują się na streszczaniu fabuły. Później trafiłem na recenzje autorstwa Maksymiliana „Makssta” Stefańskiego, które okazały się prawdziwą kopalnią językowych perełek. Kilka przykładów zamieszczam poniżej (pisownia i interpunkcja oryginalna). Jedynie co można zastrzec twórcom, to fakt, że seria miała na celu łapania złych demonów, ale jak się okazuje, motyw łapania demona polega na wciągnięciu go przez Elsie do gigantycznego słoika, który po użyciu zmniejsza swój rozmiar, a całość trwa kilka sekund, więc fani walk będą rozczarowani. […] no i szal Elsie jest tak jakby, ni z gruszki ni z pietruszki. Pełni rolę pomocnych dłoni, ale jego wygląd jest dość ordynarny. Postaci mają stare, powtarzające się osobowości , w których dominuje humor. Nawet sam Shuusuke pod koniec serii przestaje być „pustym wazonem na wodę”. Może i jest tępy, ale jednocześnie posiada swoje zmysły, które prędzej czy później nad nim zapanują. Takich złotych myśli pełen jest każdy tekst tego autora, których w całym numerze jest cztery, co stanowi ponad połowę wszystkich recenzji. Zabawa w odgadywanie „co poeta miał na myśli” może być źródłem wielu radosnych chwil, ale nie takiej rozrywki oczekuję po magazynie o mandze i anime. Ponadto w numerze znajdziemy kilka stron poświęconych figurkom i modelom gunpla. Moim zdaniem to zmarnowane miejsce ponieważ redaktor naczelny Robert „Uzumaki174” Ster najwyraźniej nie ma pomysłu na to, co chce przekazać, a na dodatek pisze dość niezdarnie. Smutnego obrazu dopełniają brzydkie, ciemne zdjęcia figurek. Zupełnym nieporozumieniem jest dział j-music, na który składa się zajmująca całą stronę zapowiedź koncertów Gackta i Dir En Grey w Polsce. Nieco lepiej prezentują się strony poświęcone zapowiedziom japońskich gier i japońskiej kulturze, lecz to tylko kilkuzdaniowe notki. Mieszane uczucia mam odnośnie kalendarza letnich premier anime. Z jednej strony mam wrażenie, że został użyty w roli wypełniacza, z drugiej nie wątpię, że taki kalendarz w formie drukowanej może być przydatny. Ogólnie treści Akiby wystawiłbym trójkę z minusem w skali szkolnej i z zastrzeżeniem, że to ocena nieco na wyrost. Pozytywnie mogę ocenić pracę korekty. W całym numerze znalazłem tylko jeden błąd ortograficzny (i to w angielskim wyrazie), poza tym uwadze korekty uszły co najwyżej drobne literówki, kilka wyrazów bez powodu pisanych wielką literą („Anime”, „Manga”, „Mangowym”) oraz wspomniane wyżej lapsusy językowe. Na pewno większość z osób czytających tę recenzję jest zainteresowana porównaniem Akiby do innych mangowych magazynów. Jeśli zestawić pierwszy numer Akiby z pierwszymi numerami Kyaa! i Otaku to porównanie wypada dla Akiby korzystnie. Okładka Akiby #1 wygląda ładniej niż szarobura okładka pierwszego Otaku, zawartość jest wydrukowana na ładniejszym papierze, w treści nie ma tylu błędów ortograficznych, nie ma też złotych myśli na miarę „jakby pałeczki”. W porównaniu do pierwszego numeru Kyaa! artykuły mimo wszystko są sensowniejsze, korekta stoi na lepszym poziomie, a szata graficzna jest milsza dla oka. Niestety dla wydawcy Akiby obecnie Otaku ma już na koncie ponad 30 numerów, a Kyaa! przekroczyło już połowę tej liczby i w międzyczasie oba magazyny dużo zyskały na jakości. Z kolei Arigato od pierwszego numeru prezentowało znacznie wyższy poziom. Dlatego na ich tle magazyn Akiba wypada słabo: jest brzydszy, uboższy w treść, gorzej napisany. Co więcej nie oferuje nic, czego nie można by znaleźć u konkurencji. Jako klient nie widzę sensu wydawania 9 zł na Akibę, skoro w podobnej cenie mogę kupić lepszy produkt. Żebym zmienił zdanie redakcja Akiby musiałaby dużo poprawić w swoim magazynie. Pytanie czy starczy im zapału, umiejętności i pieniędzy na dogonienie dobrze zadomowionej na rynku konkurencji pozostawiam otwarte. Dodaj do: Zobacz takżeZ tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. Ocena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. 9,06/10 (16 głosów)KomentarzeIlość komentarzy: 96 dodaj [1] Re: Akiba #1
ŁukHistorii [127.0.0.*], 11.08.2011, 15:34:22, oceny: +11 -0 Mam wrażenie że jesteś za miękki... Nie trzeba się hamować :) Odpowiedz [14] Re: Akiba #1
Nie bądź dwuznaczny i niemiły. Joe coś w końcu opublikował więc wyciągam szampana i będziemy świętować udaną reanimację. Trzeba będzie też zmienić datę na wieńcu dla acepa. [15] Re: Akiba #1
Przepraszam, nie wiedziałem że to aż takie wielkie święto że Joe coś spostował. Chciałem tylko zwrócić uwagę na to że recka jest grzeczna. [29] Re: Akiba #1
[32] Re: Akiba #1
Jej, chyba zbyt chamsko zagrałem na ambicie. A co mi tam - Joe, są jakieś wykonalne plany zmian i usprawnień w acepie? Samo wyczucie że nadal jest puls nie oznacza że pacjent zdrowieje... [33] Re: Akiba #1
[36] Re: Akiba #1
Pozwól że posłużę się przenośnią na taką deklarację one man show: "Człowiek orkiestra" jest ciekawym zjawiskiem - ale muzyka która mu wychodzi jest raczej przeciętna. Widać przecież że parę rzeczy robią inni - nie może być aby nikt nie zaproponował czegoś sam aby nie wyduszać z ciebie resztek weny. Nie żebym był specjalnie złośliwy ale funkcja "działa" to podstawowa cecha strony. [48] Re: Akiba #1
[57] Re: Akiba #1
[58] Re: Akiba #1
[27] Re: Akiba #1
[2] Re: Akiba #1
Człowiek Ceniący Sobie Wysoką Jakość Nabywanych Produktów [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 11.08.2011, 15:44:45, oceny: +11 -0 Korekcie uciekła uwadze także zmiana imion bohaterów Ao no Exorcist z Rin na Rin-a i Yukio na Yuki. Takie różne drobne błędy. Plus przecinki, styl, logika, literówki. Co stronę. Kto by się tym przejmował. Moje ulubione to "Serial Rycerze Zodiaku w Polsce był emitowany na kanale RTL7. Anime po dziś dzień znane i cenione. Najbardziej te czasy pamiętają starsi fani." No takie lapsusy logiczne, w końcu jacyś młodsi fani mogli pamiętać, co oglądali, jak walili w pieluchy. [42] Re: Akiba #1
[45] Re: Akiba #1
Oddajcie Mi Moją Młodość [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 12.08.2011, 10:19:23, odpowiedź na #42, oceny: +0 -0 Nie znam ani ciebie ani tego Agita. [50] Re: Akiba #1
O co chodzi, przecież ja nie mam neostrady :) [71] Re: Akiba #1
A ja nie mam Hypera. [3] Re: Akiba #1
Im dłużej wgapiam się na okładkę tym bardziej nie mogę uwierzyć, że to serio zostało wydane i jest na sklepowych półkach... a patrząc na zacytowane fragmenty recenzji nie pozostaje mi nic innego jak zrobić dogłębnego facepalma, bo wnioskując po tych urywkach i osobistym szybkim przekartkowaniu tegoż dzieła uważam, że autorzy z bizona spadli chcąc by czytelnicy płacili za to 9 zł [28] Re: Akiba #1
[62] Re: Akiba #1
Pierwszy numer PSX Extreme wyglądał bardzo podobnie. Mało tekstu i dużo obrazków i to dużo gorszej jakości (w końcu to były inne czasy i w necie aż tak wiele tego jeszcze nie było). Mimo tej przypadłości pierwszego numeru (i chyba ze dwóch kolejnych) magazyn działa do dziś i jest całkiem przyzwoity. Zobaczymy jak to będzie w przypadku Akiby. [66] Re: Akiba #1
[68] Re: Akiba #1
lol, serio nie ma już konkurencji?? Ja wprawdzie od paru lat nie gram, ale pamiętam swego split Neo na Neo i Neo+. Plus dużo takich shitów dla dzieci było jeszcze, coś co wyglądało jak komputer świat dla graczy;];] Myślałem, że jak konsol coraz więcej to i tytułów będzie więcej. PSX Extreme przeglądam czasem jak żona mi gdzieś w markecie wsiąknie, a skończę już Angorę :] I przyznam, że nie wczytuję się za bardzo, a raczej chłonę wygląd nowych tytułów. [69] Re: Akiba #1
[4] Re: Akiba #1
[5] Re: Akiba #1
Starszy Fan Co Pamięta Rycerzy Zodiaku [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 11.08.2011, 16:17:06, odpowiedź na #4, oceny: +4 -0 Sprecyzuj czy brakuje ci Spoiler Alert recenzji, charakterystyk Czarodziejek po jednej na stronę czy artykułów o 10minutowej animacji na 4 strony? A może opisy odcinków? ;) [38] Re: Akiba #1
[43] Re: Akiba #1
Nie denerwuj sie na Agita, zobacz to lepiej. [63] Re: Akiba #1
[40] Re: Akiba #1
[51] Re: Akiba #1
Frajda to jest teraz, jak się odgrzebie stare archiwa, i wyszukuje listów znajomych. [72] Re: Akiba #1
Tak, brakuje mi tego, a także nie będących recenzjami artykułów o anime (do dziś pamiętam encyklopedię evangeliona, to mi się podobało, tak samo jak spis walk z Dragon Ball), tekstów o Japonii (tutaj Mangazynowe Wynurzenia z czarki sake są moim faworytem), a najbardziej to mi chyba brakuje Kawaiiowej Skrzynki Kontaktowej. W mordę, fandomie, ile Ty mi swoimi listami radości dostarczyłeś... Fontanna radości po prostu. Z resztą, otwieram teraz sobie pierwszy - lepszy numer, konkretnie 04/2003, co widzę? Słowo wstępne od naczelnego, które chce się czytać. Dwustronny spis treści, nie wiem po co taki długi, ale fajne własne grafiki do tego. Potem Kawaii News - więcej treści niż obrazków. Naprawdę DUŻO czytania, a to jedyne newsy i to najróżniejszej maści - nie tylko anime, ale też j-music, gry, ciekawostki z rynku japońskiego i rodzimego i tak przez kilka stron. Potem opisy najnowszych serii anime emitownych w Japonii - nie recenzje, ale również zawierają wrażenia piszącego. Tego mocno brakuje, bo obecnie tytułów co sezon jest 20-30, ale trzy odcinki to za mało na recenzję, zaś czytelnicy chcieliby wiedzieć, co warto (i co jest nowe) obejrzeć. Potem artykuł o konkretnym rysowniku, opatrzony najbardziej charakterystycznymi ilustracjami - mało przez to tekstu (chociaż czcionka jest niewielka, więc to w sumie trochę czytania), ale przecież tu chodzi o to, by czytelnik sam zobaczył, o czym mowa. Dalej pierwsza recenzja - dopiero na 18 stronie. Trzy strony z sensownie wklejonymi ilustracjami i jedna z artem, otwierająca artykuł. Następna recka - nieco krótsza, bo i omawiane anime 13 odcinkowe, ale konkretna. Potem recenzja Haibane Renmei z osobnym przedstawieniem postaci. I w sumie jeszcze kilka recenzji, a na 36 stronie artykuł o japońskim święcie. PO nim recenzja mangi na dwie strony - mało obrazków, dużo do czytania. POtem dział J-music i wywiady. NA STRONIE 45 JEST COŚ, O CZYM NIE NAPISZĘ, ALE BARDZO LUBIŁEM TO CZYTAĆ. Potem polecane książki o Japonii i jej kulturze - nie tylko te nowe, ale i takie sprzed 20 lat. Następnie płytoteczka, fajna sprawa - takie krótkie omówienie soundtracków z anime (niektóre na to z pewnością zasługują). Potem czterostronicowa relacja z wypadu do japońskich sklepów - zdjęcia autorskie, duże, ale za to doskonale obrazują omawiane zjawisko. I coś naprawdę ciekawego - omówienie artbooków. O tak, tego brakuje - sensownego i profesjonalnego spojrzenia na artystyczną wartość mangi. Dalej artykuł o konkretnej autorce yaoi, ogłoszenia fandomowe i KSK. TAK, TEGO MI KURWA BRAKUJE, BRAKUJE MI KONKRETÓW, BRAKUJE MI CZEGOŚ, CO NIE JEST RECENZJĄ, CZEGO NIGDZIE INDZIEJ NIE DOSTANĘ, BO ZAMIAST CZEKAĆ NA RECKĘ SAM MOGĘ UKRAŚĆ KILKA ODCINKÓW I OCENIĆ, CZY WARTO. KTHXBAI. [74] Re: Akiba #1
[6] Re: Akiba #1
Serio myślisz że "stare dobre Kawaii" w dzisiejszych czasach się sprzeda? Oczywiście że nie. Czasy się zmieniły, zmienili się ludzie, zmieniły się wymagania, poprawił się dostęp do informacji... Trzeba się z tym pogodzić. STARE KAWAII NIE WRÓCI [7] Re: Akiba #1
[11] Re: Akiba #1
[41] Re: Akiba #1
Oczywiście, że tak nie myślę, właśnie z powodów, które wymieniłeś/aś; nie pisałem tego w ogóle w tym kontekście. Co więcej, zgadzam się z Tobą, teraz człowiek ma do wyboru kilka magazynów o tej samej tematyce, o dostępie do informacji poprzez sieć nawet nie wspomnę. Brakuje mi tylko może odrobinę klimatu tych starych dni, kiedy Kawaii było (przynajmniej dla mnie) jedynym oknem na świat m&a, a na każdy numer czekało się z niecierpliwością i z wypiekami na twarzy czytało o tytułach, których nigdy w życiu nie spodziewałem się w ogóle kiedykolwiek obejrzeć. Ale to zamierzchłe czasy i racja, to już nie wróci. Oj, cholera, chyba się zrobiłem ciut sentymentalny... [52] Re: Akiba #1
Odłącz internet. [8] Re: Akiba #1
Cóż, błędy stylistyczne, literówki itp można poprawić, tak samo ogólny wygląd, bo rzeczywiście wypadło słabo. Mnie najbardziej jednak razi brak poprawnej merytoryki artów. Choćby w tym o figurkach. Przeczytałam to i padłam z niedowierzania - zdaje się, że nawet na mikanbox jest jak rozpoznać fałszywki od oryginałów, więc twierdzenie, że wszystko co made in china czy tajwan to podróbka... nie mieści mi się w głowie, zwłaszcza, że z prawdą nie ma to nic wspólnego. [22] Re: Akiba #1
[59] Re: Akiba #1
To raczej robota dla Otaku, hy hy... BTW, czemu Yatta zwraca pieniądze dopiero po 14 dniach ? Ba, jeszcze nie zwrócili. [9] Re: Akiba #1
Nie wiem, czemu wszyscy naskakują na ten magazyn. Każdy ma trudne początki! Nie od razu Kraków zbudowano. Cierpliwości, ludu, cierpliwości! Pierwszy numer Otaku był gorszej jakości, a teraz to chyba najbardziej znane pismo dla ludzi z naszymi zainteresowaniami. Poczekacie do drugiego numeru- będziecie krytykować! [10] Re: Akiba #1
Nie będę się powtarzał więc podlinkuję Edit: Może dodam że jak Otaku zaczynało to było jedyne, a teraz Akiba wchodzi gdy na rynku są trzy inne magazyny. Wypuszczenie niedopracowanego magazynu w takich warunkach to kiepski żart. [16] Re: Akiba #1
Jedyne, w tamtym okresie czasu - kiedy to jedno pismo padło, drugie zawieszono a inne były w planach. Żart? Mamy w naszej historii z 4 gazety i bagaż ich błędów - czy twórcy Otaku i następni wyciągnęli z nich naukę? Czy następcy Mangazynu i Kawaii przebili swoimi pismami swoich poprzedników? Odbieracie mu prawo do błędów używając argumentu że na rynku są trzy inne magazyny? Płaci wam naczelny któregoś z tych magazynów czy co? Idiotyczny argument - jak przytoczył Joe: Otaku #1 miało sporo więcej błędów, miało wzorce z których mogło czerpać, "dostęp do materiałów" w sieci i informacji. To że akurat nic innego ( co by nazwało się magazynem ) nie było akurat wymagane - to wytłumaczenie dlaczego ludzie kupili tą gazetę, nie zaś dlaczego była tak kiepsko wydana. Także teraz to ludzie zdecydują czy będą chcieli wydać na to pieniądze - a wam / nam / czy Joemu pozostaje rzetelnie powiedzieć co takiego jest dobre / złe że powoduje iż warto lub nie warto Akibę kupić. Joe to zrobił - reszta co puszcza podobne do powyższych komentarzy robi to co kolega obok ładnie i obrazowo napisał: defekuje się na dywan. Jest właśnie jeden niezaprzeczalnie ważny argument dla którego pewnie kupię tą gazetę a ojcami sukcesu jesteście obaj(?) : wasze szczere uczucie do tej gazety zachęca mnie aby ujrzeć waszą przyszłą radość na widok numeru 2 Akiby. Tyle mogę zrobić dla waszej nieortodoksyjnej i jeszcze nie chronionej konstytucyjnie rodziny. Zrozumcie - nie robicie antyreklamy tej gazecie ale irytujecie tylko czytających. Pismo w tej cenię mogę kupić dla samego kaprysu - bilet do kina jest droższy. Mogę też kupić za to jedno piwo lane w porządnym (choć nie tanim pubie) lub dwa dobre butelkowe w sklepie, jest to też mniej niż jedno proste danie w restauracji (chyba że zamawiacie sajgonki w ilości dietetycznej) mniej niż paczka papierosów, a o paliwie nie wspomnę - chyba że do kosiarki i podkoszenia trawnika. I to też nie za dużego. [18] Re: Akiba #1
miłego czytania :) vanish do dywanów był niedawno na promocji w kauflandzie. [20] Re: Akiba #1
Pracujesz tam? Mam to brać za pewnik? Bo słowo "był" zaprzecza fachowemu przekazywaniu informacji. Komentarz ukryty przez moderatora. [31] Re: Akiba #1
Dziwnym jest więc że zawsze prezentujecie swoje produkty - czyżby brak wiary w samych siebie? I jak tu takim wierzyć skoro sami tego nie robią. Btw - możesz przeprowadzić prezentację na samym sobie? [19] Re: Akiba #1
Cieszę się że pomogłem podjąć decyzję o zakupie, polecam się na przyszłość :) Otaku - kiedy zaczynało ja nie miałem kontaktu z fandomem i w ogóle nie zauważyłem że takie coś wyszło, żyłem szczęśliwy w moim uczelnianym circlejerku. Jeśli rzeczywiście było gorsze od Akiby to... brak mi słów. Mówię co myślę. Nadal uważam że nie powinni sobie pozwolić na błędy na tym etapie. Poprzeczka się unosi. Mogą je popełniać, nie odbieram im tego prawa. Ale w zależności od konkurencji błędy te mają różne konsekwencje. Jak są jedyni - kupują bo nie ma nic innego. Jak są czwartym magazynem - klient kupi coś innego, rzetelniejszego. Co do ceny: mi osobiście cena zwisa totalnie, ale zwróć uwagę na ludzi którzy narzekają że np. Arigato jest za drogie - dla nich ma to jakieś znaczenie. (Na marginesie, chyba się kiedyś się wezmę i zrobię tabelkę z przelicznikiem ile w każdym magazynie kosztuje strona/artykuł/1k znaków z, powiedzmy, pół roku.) [35] Re: Akiba #1
Gwoli uściśleń - wydaje mi się że było gorsze. Przydała by się dokładniejsza analiza aby nie być gołosłownym - ale zaryzykuje, najwyżej będę musiał to udowodnić albo przeprosić. Albo oleję. Słów było dużo po obu stronach, nie brakowało. Poprawa też była jakaś taka... stopniowa. Można więc przyrównać stopnie i prognozować po ilu numerach osiągnie poziom obecnego Otaku. Czysto teoretycznie i bez silenia się na nieomylność. Poprzeczka... Czy ktoś tak na prawdę ją unosi? I czy aż tak na nią odbiorcy zwracają uwagę? Te trzy przywoływane pisma różnią się nawet dość zacznie. Przy okazji sporów na ich temat tu na acepie pojawiały się różne oczekiwania - nawet absurdalne, przez co wątpię że któreś z nich jest najbardziej "idealnym" produktem dla przeciętnego fana mangi - jeśli takowego można sprecyzować. Sam fandom także jest jedną z niewiadomych - ile osób kupuje regularnie jedno z pism. Jaki to odsetek fandomu, ile tego czegoś jest. Jak sięgnąć pamięcią do tytułów które zniknęły - to raczej liczebność jest niewystarczająca. A co z resztą procentów głosujjącą portfelem za opcją "mam to w necie" - pewnie razem z poprzeczką ustawioną na wysokość "_i za darmo_". Konkurencja nie powinna się bać kiepskiej konkurencji. Bać się powinna niebiznesowego zachowania klienta - który nie chce produktu na miarę swej kasy, tylko chce ... cholera wie czego... wspomaga początkujących? Kupuje co się pojawia? Kolekcjonuje, albo tworzy archiwa? A może włazi na drugą stronę barykady - jak to już widzieliśmy gdy po Otaku pojawiło się Arigato. Nie ma więc powodu do strachu czyli nie ma więc powodu do bronienia tych trzech już istniejących pism. Czemu wiec co chwila się to przewija jako argument. Z drugiej strony jako klient zachowujący się świadomie podczas zakupu nie widzę nic złego jeśli pojawia się nowy gracz na rynku. Dla mnie to informacja że nowy będzie się starał przebić do mnie z czymś nowym, lepszym lub tańszym niż pozostali. Fakt, tutaj mamy porażkę na starcie - ale albo zrezygnuje i problem z głowy albo będzie się przy drugim i następnym podejściu lepiej starać. Każdy zaś stary gracz nerwowo powinien poprawić swoją ofertę w obawie przed tym co zaproponuje nowy - lub pozostali dwaj starzy. Oczywiście to tylko teoria zlewana bo klient to klient a nie nasz pan. Pozdrowienia dla operatorów sieci kom. Na koniec wspomnijmy o magii acepa - bo któż inny kruszy kopie dyskutując o tych poprzeczkach - niereprezentatywna próbka części fandomu której chce się pisać lub trollować na acepie. Średnia prawdopodobnie powie: "ale o co chodzi?". [37] Re: Akiba #1
[44] Re: Akiba #1
[55] Re: Akiba #1
Zaś Garg wystający ponad średnią najpierw błyska fleszem po oczach a dopiero potem pyta "ale o co chodzi". [64] Re: Akiba #1
[67] Re: Akiba #1
Gdyż jego dekoltomierz zaczyna reagować. [23] Re: Akiba #1
za 9zł można się nieźle sajgonek najeść, a Akibą brzuszka nie napełnię :C imo takie błędy można sobie robić jak się fanowsko pisze recenzje czy robi jakieś gazetki internetowe, a nie jak to ma iść na sprzedaż. Jak już się coś robi to należy robić to przynajmniej poprawnie. btw fajne masz kaprysy - mi by było żal tyle forsy na gazetę z której nic nowego się nie dowiem [30] Re: Akiba #1
Wiele rzeczy nie ma praktycznego zastosowania - a jednak ludzie je kupują. Argument o niczym nowym to też nic nowego - w tej chwili "króluje" odmiana - "można znaleźć w necie" albo "już czytałem w necie". Spotyka się chyba zawsze w dyskusji papierowe (a nawet elektroniczne) media kontra net - obojętne jaka flaga powiewa u obrońców tego pierwszego. Sam się przyznaje do wydawania kiedyś kasy po to aby poczytać jeden felieton co numer. Owszem - błędy są tragiczne, gazeta jest brzydka - ale zaciekawiła mnie specyficzna reakcja alergiczna i jeden powtarzany _argument_. Zaważyła także kwestia przekory do natężenia antyreklamy. Czyli nic z czego którakolwiek ze stron mogła by być dumna. A propos sajgonek - akurat mam restaurację chińską czy też orientalną vis a vis pracy i fajnie gotują ale ilość sajgonek w porcji za 9 zeta nie poraża. [34] Re: Akiba #1
ależ ja też kupuję gazety. Ale najczęściej takie które kupuje już od dawna więc wiem że będzie w nich coś ciekawego albo takie które w jakiś sposób mnie zachęcą. lubię papierowe wydania, ba, kocham zapach świeżej książki czy artbooka :0 Jednak stojąc w empiku i przeglądając Akibę miałam wrażenie że wszystkie strony oprócz tych z instrukcją składania origami służą do złożenia tego żurawia czy co tam było :C No niestety, mamy już kilka mangowych gazet na rynku i wszystkie są podobne więc po co wydawać kolejną, taką samą? ale aj hołp że po tym jak wszyscy równają Akibę z ziemią, redakcja ogarnie się trochę i może nawet poświęcę kasę dla chińczyka na następny numer :0 [39] Re: Akiba #1
I ok - reakcja jest prawidłowa bo truddno zaprzeczyć że robotę spierd..li. Natomiast dziwi mnie najbardziej z całej tej zadymy (ujmując to obrazowo i w uproszczenu) - rynek is closed, bierzta swą gazete i spadówa bo błędow i wypaczeń nie starcza by upchnąć was tam gdzie są już 3 inne. Wykrywacz wyimaginowanych spisków mego alter ego się włącza i non stop zaczynam odpowiedź na taki tekst: ależ drogi redaktorze... Dlatego chcę zademonstrować prawo czytelnika do popełniania swych błędów i pójść kupić tą gazetę. Kwestia obciachu to inna bajka. [46] Re: Akiba #1
Strasznie mnie to jara po prostu i tyle. I nie współpracuję z nikim innym, to moje własne zdanie :) Edit: A w ogóle już mi się znudziło. To będzie fajny weekend, wychodzi anime Redline, duzo muzyki z comicketu, nie będę się denerwował jakimś magazynem :) [12] Re: Akiba #1
To znaczy co, na pierwszy numer jest immunitet? Mogę pchnąć dowolne gówno i będzie okej? Mam pomysł na nowy magazyn - będzie wychodził co miesiąc, a każdy będzie nazywał się inaczej. Więc co miesiąc będzie powstawał nowy magazyn i zawsze będzie to numer pierwszy. W końcu hej! pierwszy numer, więc choćbym do środka wstawił zdjęcia mojego posokowca bawarskiego defekującego na dywan, to i tak będzie okej! W końcu każdy ma trudne początki. To nie tak, że trzeba wypuścić dopracowany produkt. Nieee, w życiu. [13] Re: Akiba #1
[17] Re: Akiba #1
Każdy kolejny magazyn będzie jeszcze bardziej krytycznie oceniany chociażby z jednego zasadniczego powodu - przed nim inne zawaliły pierwszy (i nie tylko) numer i magazyn wychodzący w takim momencie powinien wyciągnąć wnioski z cudzych błędów, zamiast je powielać. Pierwszy numer "Otaku" również był dość nisko oceniony, w niektórych serwisach został nawet nazwany mangową porażką roku w Polsce. Po kilkudziesięciu wydanych numerach konkurencyjnych czasopism redaktorzy "Akiby" powinni wiedzieć, jakich błędów nie popełniać. Niestety wykazali się przede wszystkim ignorancją, arogancją i lenistwem. Wiadro zimnej wody dobrze im zrobi i może następne numery zrobią już porządnie, czego im i nam (potencjalnym czytelnikom) życzę. [24] Re: Akiba #1
Literówek jest mnóstwo, żeby nie było. Aż niemiło się czytało, bo błąd na błędzie kuje w oczy. [25] Re: Akiba #1
No kuje, kuje:) [47] Re: Akiba #1
Magazyny papierowe w dobie internetu, tabletów, ebooków to jakaś kicha. Marnować papier na takie bzdety. Sorry, ale czasy papierowych magazynów poświęconych mandze i anime minęły. Na co komu gazeta, w której nic nie można skomentować. Co oni wszyscy tacy nieomylni? Dziś mamy czasy interakcji, a nie takie biadolenie do ściany. Jestem przeciwnikiem magazynów papierowych wydawanych na tak niskim poziomie. Manga na papierze (makulatourowym rzecz jasna) - OK. Jakieś ładne fanbooki, dodatki w postaci pocztówek, plakaty... oczywista sprawa. Ale nie wątpliwy kawałek publicystyki. Mało błędów ortograficznych? To bardzo nobilitujące. Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [53] Re: Akiba #1
Widzisz, internet to śmietnik. Problemem nie jest to, czy informacja tam jest, ale jak ją wygrzebać i zweryfikować. Trudność oraz ryzyko finansowe związane z wydaniem czegoś drukiem, stanowi naturalny filtr. Internet przyjmie wszystko, ale drukowanie gówna nie zadziała, bo rynek je odrzuci. Czy Akiba zostanie odfiltrowana, czy nie, to zależy od tego ile pary i kasy mają redaktorzy. [54] Re: Akiba #1
[56] Re: Akiba #1
[60] Re: Akiba #1
[61] Re: Akiba #1
[65] Re: Akiba #1
Zgadzam się z Harpagonem. Sam kupuję mangi (lub ogólnie komiksy) czy książki w ilości dużej, natomiast gazet/czasopism etc. praktycznie wcale. Od czasu do czasu na drogę kupię ew. Angorę (skrzętnie omijając strony o polityce) lub gazetę stricte lokalną. To co mnie interesuje w dziedzinie hardware komputerowego lub innych zainteresowań spokojnie znajdę sobie w sieci. Sam chętnie kupowałem periodyki (Amiga, Amigowiec, Top Secret, Gambler, Secret Service, Morze, Piłka Nożna, później Chip, PSX Extreme etc.) w czasach, gdy internet był w powijakach lub de facto jeszcze "nie istniał" w naszych domach. Teraz większość informacji wówczas zawartych w wyżej wymienionych mogę znaleźć w internecie i to mi wystarcza. [70] Re: Akiba #1
A chyba właśnie w Top Secret kilkanaście lat temu zobaczyłem po raz pierwszy jakiś obrazek ecchi z visual novel o nazwie Knights of Xentar. I jakoś od razu mi się spodobało, a wtedy nie miałem pojęcia co to anime, visual novel itp. [73] Re: Akiba #1
NIe mam nic to gazet, bo jeżeli chodzi np. o prasę fachową, to w internecie nie uzyskam tak rzetelnych informacji (np. gazety historyczne, popularno-naukowe, wojskowe, militarne czy skierowane do pewnych grup zawodowych i pasjonackich, jak "Łowiec Polski", "Brać leśna" czy "Drwal", albo "Aura" czy inne "Militaria XX-wieku" albo "Polska Zbrojna"), jak w nich, gdzie mogę zapoznać się z opiniami fachowców na dany temat, gdzie dostanę wywiad z zaangażowanym w daną sprawę politykiem czy naukowcem. Internet nie jest fachowy - jest interaktywny. Niech więc nasza mangowa prasa będzie fachowa - wtedy ukazane w niej treści będą tematyką i treścią odbiegały od tych dostępnych za darmo w sieci. [75] Re: Akiba #1
przy naszym dostepie do japonii? raczej mzonki. liczba polskich autorytetow czy fachowcow jest tak bardzo ograniczona, ze nie starczyloby fachowych wywiadow dluzej niz na kilkanascie miesiecy. o autoryzowane wywiady z japonskimi tworcami czy ekspertami bardzo ciezko tak niszowym czasopismom, jak nasze "gazetki". jesli juz szukasz fachowosci, to moze przeprowadzic wywiady z fachowcami dostepnymi w europie? zaczac od wywiadow np. z organizatorami konwentow w innych krajach europejskich? [76] Re: Akiba #1
A czy ja od razu mówię, żeby robić wywiad z Shirowem? Są ludzie znani powszechnie w światku anime i nie będący Japończykami. [77] Re: Akiba #1
[78] Re: Akiba #1
Wywiady z wydawcami? Artykuły rodzimych twórców doujinów (tak, mamy takich) o problemach związanych z wydawaniem swoich prac... Jejku, to nie muszą być od razu super specjaliści, ale osoby o konkretnej wiedzy. Ot, może seria artykułów opisująca rynki mangi i anime w różnych krajach, jak to jest na wschodzie/zachodzie w porównaniu do Polski i Japonii. Manga i Anima to nie tylko recenzje, szczerze powiedziawszy jest masa ciekawszych tematów. Fan o wyrobionych gustach niewiele znajdzie w recenzjach, wolałby poszerzyć swoją wiedzę w innych dziedzinach związanych a mangą i anime. [79] Re: Akiba #1
polski rynek mangowo-animowy jest na tyle ubogi w fachowców, że takie wywiady mogą się pokazywać jedynie okazjonalnie. owszem, można dawać jeden wywiad na numer i wtedy ciężko będzie wyczerpać limit fachowców, ale wtedy będzie to jeden wywiad (dwu)miesięcznie, a reszta to recenzje, felietony i monologi redaktorów, co z opisaną przez Ciebie fachowością niewiele ma wspólnego. jeśli natomiast w piśmie będzie więcej wywiadów, wtedy z kolei szybko zabraknie fachowych rozmówców, ewentualnie regularnie będą przeprowadzane wywiady z tymi samymi osobami. poza tym mylisz się twierdząc, że osoba o wyrobionych gustach niewiele znajdzie w recenzjach. wręcz przeciwnie - recenzja może zapoznać czytelnika na tyle z mangą/anime, żeby go zachęcić do przeczytania mangi / obejrzenia anime. [80] Re: Akiba #1
Ale można jeszcze np. tworzyć artykuły o danych autorach mangi/anime, rysownikach, reżyserach, jeju! To są niewyczerpane źródła materiału! Przedstawienie "ewolucji" danego rysownika w czasie, dzieła z różnych okresów twórczości. To jest COŚ. I, wybacz, bo osoby z wyrobionymi gustami recenzje najczęściej czytają tylko po to, by poznać opinie innych. Bo taka osoba sama wie co chce zobaczyć i nie potrzebuje zachęty czy pomocy, albo zniechęcenia. Sam pisze recenzje i lubię to robić, ale już czytania recenzji bardzo nie trawię i dlatego też nie kupuję nowych czasopism M&A - nie znajduję w nich niczego ciekawego. Bo o ile z autorem recenzji zamieszczonej w internecie mogę dyskutować, więc mam jakiś powód do zapoznania się z jej treścią, o tyle w gazetach nie ma opcji komentarza. Oczywiście, istnieje takie coś, jak recenzja polemiczna, ale kto w dzisiejszych czasach się na takie coś porywa, skoro o wiele łatwiej może pokłócić się z Internecie? [81] Re: Akiba #1
Oczywiście można pisać O wszystkim, w tym O fachowcach, ale to nie to samo, co rozmawiać Z fachowcami. Jeśli artykuł jest tworzony w całości przez redaktora, to zdajesz się wtedy na fachowość tego redaktora, która, nie oszukujmy się, najczęściej jest co najwyżej przeciętna. Jeśli chodzi zaś o recenzje, to podtrzymuję swoje zdanie. Przykładowo tytuł Yuru Yuri nic mi nie mówi. Czytam recenzję i dowiaduję się, z czym to anime się je. Nie zdaję się na opinię autora, ale przyswajam informacje o świecie przedstawionym, zarysach fabuły, kresce. Po przeczytaniu takiej recenzji wiem o anime dużo więcej i łatwiej mi podjąć decyzję, czy je obejrzeć. Oczywiście zamiast przeczytać recenzję, mogę zdać się na opinię znajomych, obejrzeć zwiastun i/lub kilka odcinków, aczkolwiek często zwiastun i pierwsze odcinki są bardzo mylące (np. School Days). [82] Re: Akiba #1
Lepsze takie artykuły, niż ciąg recenzji. Tak naprawdę czytając recenzję również zdajemy się na opinię jej autora, a to przecież czysty subiektywizm, bo nasz gust może być zupełnie inny. [83] Re: Akiba #1
niezaleznie od tego, czy podzielasz zdanie autora, czy tez nie, czytając recenzję, dowiadujesz się takich rzeczy, jak realia (miejsce i czas akcji, pojawiające się stworzenia i relacje między nimi), gatunek, troche informacji o glownych bohaterach. to sa informacje, a nie opinie, wiec gust jest tu nieistotny. przykladowo czytajac recenzje Record of Lodoss War dowiadujesz sie, ze pojawiaja sie tam smoki, elfy, krasnoludy, kaplani, magowie, krolowie i rycerze. jesli jestes fanem fantastyki, prawdopodobnie siegniesz po to anime. jesli fantastyka Cie zupelnie nie interesuje, przejdziesz do nastepnej recenzji. [84] Re: Akiba #1
[86] Re: Akiba #1
zapraszam do podstawówki, bo chyba przespałeś te 8/6 lat (następne pewnie też). SJP o fantastyce: 2. «twórczość literacka, filmowa lub inna przedstawiająca świat i wydarzenia nierealne» SJP o fantasy: 1. «utwór literacki, filmowy lub gra komputerowa, w których akcja rozgrywa się w rzeczywistości rządzącej się prawami magii» 2. «współczesny nurt fantastyki, do którego należą takie utwory lub gry» 3. «zawierający elementy baśni, magii i fantastyki naukowej» [85] Re: Akiba #1
Dla takich informacji to ja sobie na MAL albo ANN wejdę i będę miał za darmo. Albo obejrzę trailer czy galerię promocyjnych zrzutek. Uczcie się dzieciaki języków, to zaoszczędzicie na takich głupotach. [87] Re: Akiba #1
Zdecyduj się w końcu, o czym piszesz. Większość materiału z czasopisma (nie tylko recenzje) można w tej chwili znaleźć w internecie za darmo. Idąc dalej Twoim tokiem myślenia, takie czasopismo jest niepotrzebne, bo i tak wszystko masz za darmo w necie. Napisz więc wprost, żeby polikwidowali czasopisma, zamiast dyskutować na temat tego, ile stron jakie elementy czasopisma powinny zajmować i czy w recenzjach (nie tylko gazetowych) można znaleźć wartościowe informacje. [88] Re: Akiba #1
Ja cały czas pisze o jednym - recenzje mogę sobie znaleźć w Internecie, fachowych artykułów o M&A - nie za bardzo. Recenzje może napisać każdy, kto nie jest na bakier z językiem polskim, ale by wykazać się wiedzą trzeba ją najpierw posiadać. A ja wiem, że takie osoby, które wiedzę posiadają, są w naszym fandomie. W gazetach można znaleźć wartościowe informacje. Jednak w prasie mangowej innych tematów, jak recenzję, właściwie nie można uświadczyć. Tak więc, jeżeli ktoś szuka innych informacji, niż o konkretnych anime, to ani nie znajdzie tego w obecnie wydawanych gazetach, ani w sieci - bo w internecie ciężko o rzetelność, jaką może zaoferować artykuł w czasopiśmie. Tak więc, jeżeli czasopisma o M&A w naszym kraju to dalej będą w 90% recenzje, to nie tyle jestem za ich zlikwidowaniem, co ich los zupełnie mnie nie obchodzi i nie obejdzie mnie, że któraś marka upadła. [89] Re: Akiba #1
[90] Re: Akiba #1
Ale ja właśnie nie chcę tego w Internecie - pisałem o rzetelnych informacjach, musiałbym przeszukać pół Internetu, by takowe uzyskać, a pewnie i tak to byłyby wycinki z różnych artykułów. Bo, jak już pisałem, interakcja ma tę wadę, że każdy może pleść głupoty i nazwać je poważnym artykułem. [93] Re: Akiba #1
Chodzi o to, że oglądanie anime po poznaniu oceny recenzenta to już nie jest to samo. Najlepiej nie wiedzieć jak to ocenił i wtedy oglądać. A poza tym na anidb są te wszystkie informacje. [92] Re: Akiba #1
Przykładowo tytuł Yuru Yuri nic mi nie mówi. Czytam recenzję i dowiaduję się, z czym to anime się je. A od czego są takie strony jak anidb. Może dowiedzieć się wszystkiego co potrzeba o danym anime nie czytając spojlerów (a te w recenzjach są nagminne). Na tej stronie są gatunki, kategorie, tagi, które bardzo wiele mówią o danym anime. Poza tym są średnie oceny, postacie (często z cechami charakteru) i krótki opis o co w nim chodzi. [91] Re: Akiba #1
osoby z wyrobionymi gustami recenzje najczęściej czytają tylko po to, by poznać opinie innych. Bo taka osoba sama wie co chce zobaczyć i nie potrzebuje zachęty czy pomocy, albo zniechęcenia. Dokładnie tak. [94] Re: Akiba #1
[95] Re: Akiba #1
Po tym wszystkim twórcy "Aiby" pewnie dali już sobie spokój. Ostatnia aktywność pochodzi z sierpnia. No i w końcu były ładne obrazki i "zapowiedź sezonowa". Obrazki wycięłam zrobiłam kolarz i powiesiłam zamiast plakatu. A nuż takie coś może się przydać (wyłapuje plusy). Ale rzeczywiście szkoda, że dali sobie spokój, bo człowiek uczy się na błędach, a następny numer mógłby być całkiem niezły... | Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||