Futari Ecchi ma chyba coś ok. 30 tomów. I jeśli nawet anime to ecchi, tak manga to już hentai, edukacyjny bo edukacyjny, ale jednak erotyka nie ogranicza się tam do machania majtkami i stanikami, tudzież pozbawionymi sutków cyckami.
Coyote to słabiutkie sf.

Hentai?? nie sadzę, a już na pewno nie wg japońskiej definicji, bo Futari Ecchi jest lekkie, już manga Golden Boy jest dużo mocniejsza, i właśnie na zasadzie Golden Boya (manga, a anime ten konstrast jest dużo bardziej widoczny. A co do mangi to patrząc na półkę widzę 31tomów (chyba 32 już też się ukazał w DE, musze sie przejśc do księgarni przy okazji), a w zapowiedziach widzę już 34, więc trochę czytania jest, ale imo warto, bo zabawne to to jest. Ale masz rację Grisz, patrzać wg katolickich kanonów w PL, to jak najbardziej manga Futari Ecchi to hentai.

Mam dwa tomiki po hitlerowsku. Wesoła rzecz, faktycznie, ale ilość to przesada, 30 tomików o tym, jak to dwoje ludzi (w dodatku chyba wciąż tych samych) ze sobą uprawia sex...
W dodaktu wyszła w dojczlandzie wersja dla kobiet, orientujesz może czym się różni?

Nic specjalnego, wyszły afair dwa tomy (i to chyba całość jest), i na dodatek są równie chamsko cenzurowane co GoldenBoy. W każdym razie jak będę następnym razem w księgarni to sprawdzę raz jeszcze. Oprócz tego wyszedł jeszcze artbook, ale jest taki sobie.

no, wreszcie jakaś zapowiedź ;)

FE manga raczej nie przejdzie imo (a szkoda).

Powiem Ci, że jedno z wydawnictw zastanawiało się nad wydaniem jej w PL, jednakże zarzucono te plany, gdyż były pewne "przeciwności" (i nie chodzi tu ani o licencję czy nawet reakcję ludzi w PL na ten tytuł).

Gdzie tylko pojawi się cokolwiek o seksie od razu 90% komentarzy adresowanych jest w odniesieniu to tego kawałka ;) A tak na marginesie: ten Coyote...cośtam... szto eto ?

Post [1], ostatnie zdanie.
+ anidb i voila ;)