Niusy Teksty Galerie Plikownia |
Czarne charakteryczyli „Wilku, dlaczego masz takie wielkie zęby?” Czarne charaktery pojawiają się chyba w większości opowieści (w tym oczywiście w mangach i anime). No bo czymże byłby rycerz bez smoka, czy też (nie szukając daleko) detektyw Jeżem zwany bez przeróżnej maści przestępców. Postaram się trochę przybliżyć niektóre przypadki „czarnocharakteryzmu”, bo jeśli bliżej przyjrzeć się tej sprawie, wyda się ona całkiem ciekawa¹. Jednocześnie nie chciałbym skupiać się na konkretnych osobach z „ciemnej strony”, a raczej zaznaczyć jedynie kilka schematów postępowań. Dalszą interpretację zostawiam już każdemu z osobna, na podstawie swoich doświadczeń i zasad. Zaczynamy więc nasz przegląd. ...bo tak i już Postaram się przedstawić „tych złych” w kilku kategoriach. Zaczniemy od najprostszej, czyli od kategorii charakterów nieskomplikowanych. Czasami tak bywa, że autorowi nie chce się wymyślać całej historii związanej z „czarnym charakterem”. Jest on czarny i już, tak ma być. Szczerze przyznam, że sytuacja taka strasznie mnie w większości przypadków denerwuje. Całe szczęście, że w mangach rzadko takie postacie się pojawiają (a przynajmniej jeśli chodzi o ambitniejsze dzieła). Jeśli mamy jakiegoś „złego”, to zazwyczaj ma on swoje (czasami, muszę szczerze przyznać, bardzo dobre) powody. Natomiast w produkcjach pewnego filmowego potentata zza oceanu nagminne są przypadki zupełnego pominięcia motywów kierujących przeciwnikami „zawsze dobrych i szlachetnych” bohaterów. Jak dotąd tylko w dwóch tamtejszych produkcjach zetknąłem się z naprawdę poważnym potraktowaniem sprawy „czarnych charakterów". A reszta? No cóż... Nie mówię tu oczywiście o produkcjach przeznaczonych dla dzieci, bo tam nie ma najmniejszego sensu pokazywać dlaczego zły jest zły, a nie inaczej. Dziecko musi jasno widzieć kontrast między dobrem i złem. Co się stanie jeśli młody człowiek zobaczy film, w którym zły bohater nie robi źle dlatego, że mu się tak podoba, tylko dlatego, że taka jest jego jedyna słuszna droga? Cóż, wydaje mi się, że może to zaowocować chęcią podobnych zachowań w późniejszym życiu. No, ale zostawmy dzieci w spokoju. Żeby nie odchodzić zbyt daleko od Kraju Kwitnącej Wiśni, poszukajmy tam czegoś na nurtujący nas temat. Starałem się znaleźć jakiś dobry przykład do tego akapitu, ale naprawdę nie udało mi się. Każdy zły miał jakiś motyw. Jeśli nawet nie był to motyw dobry, to widać było jakieś próby stworzenia go. Chociażby zwykły ludzki strach. ...ja chcę i już Oto wkraczamy w temat-rzekę. Ludzkie żądze². Najczęstsza przyczyna popełnienia zbrodni, albo chociaż działania na szkodę innych. Władza, pieniądze, to każdego potrafi zepchnąć na drogę „zła”. I znowu, żeby daleko nie szukać – manga (lub raczej gekiga) „Tu detektyw Jeż”. Cała masa takich spraw, z całą plejadą „gwiazd”. Od drobnych złodziejaszków aż do seryjnych morderców i mafii. Gdybym chciał opisać wszystkie przypadki żądz kierujących zbrodniami, starczyłoby chyba na osobny artykuł. Powiem tylko, że walka o władzę pojawia się w większości mang dotychczas u nas wydanych. W jednych w stopniu mniejszym, w innych w większym, ale zawsze jest. Czasami ujęte jest to w sposób humorystyczny, niepoważny, innym zaś razem opiera się na tym cała intryga. No, ale trzeba przyznać, że powodem tak częstego występowania przypadków przeróżnych żądz jest po prostu łatwość ich uzasadnienia, jeśli nie chcemy zbytnio rozbudowywać wątku czarnych charakterów. Bardzo mało jest chyba osób, które mając okazję wzbogacić się szybko i tylko kosztem ryzyka, nie wzięłyby takiej możliwości pod uwagę. Jeśli zaś chodzi o walkę o władzę, to akurat w mandze nie ma się co dziwić takim zjawiskom. Jak dobrze wiemy, Japończycy traktują swoją pracę bardzo poważnie, więc możliwość awansu może pchnąć bohatera opowieści do przeróżnych czynów (choć nie mówię, że to reguła). Chęć „zabłyśnięcia” jest wystarczająco duża, aby niedoceniony przez otoczenie człowiek stał się „czarnym charakterem”. Inna sprawa tutaj to przekonania bohatera. Zazwyczaj za dobre uznaje się w filmie (mandze, książce itp.) to, co autor określa jako dobre. Ale co się stanie, jeśli stworzymy bohatera o innych przekonaniach niż ci „pozytywni”? Czy musi on się od razu stać „tym złym”? Weźmy na przykład akcję jakiejkolwiek rewolucji (protestów, rozpraw sądowych). Jedni stają po jednej stronie, inni po drugiej i tylko od przedstawienia poczynań postaci zależy, kto będzie robił za dobrego a kto nie. W tym przypadku istnieje zatem dowolność określania dobra i zła. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, jak to ktoś kiedyś mądrze zauważył. :) Istnieje jeszcze jeden prosty sposób na danie naszemu bohaterowi motywów do bycia złym. Wystarczy, że na drodze życiowej naszego bohatera postawimy kobietę (lub w skrajnym przypadku mężczyznę na drodze kobiety, ale o tym za chwilę) i już jego zachowania może zmienić się o sto osiemdziesiąt stopni. Cóż, prawda życiowa, którą zmienić trudno. No, ale przecież nie wszyscy źli to faceci. Kobiety też mogą być „czarnymi charakterami” (teraz tylko jak by to ująć, żeby mi się nie dostało od płci pięknej ;). Podobno kobiety to najlepsi złodzieje i zabójcy. Facet przed dokonaniem zbrodni zastanowi się, kobieta – nigdy (to nie ja wymyśliłem). Poza tym ta żądza władzy i (przede wszystkim) piękności, tak samo jak widok triumfującej odwiecznej rywalki, to naprawdę wystarczy, aby bohaterka stała się „tą wredną babą”. ...bo coś... kiedyś... Następna bardzo ciekawa sprawa. Przeszłość bohatera/bohaterki. Dawno temu jakieś wydarzenie zmieniło jego/jej życie i powstał zły charakter. Może to być pojedyncze wydarzenie, które wywarło tak silną presję na charakter bohatera, że przeszedł na złą stronę, lub cała seria takich wydarzeń. Tutaj najczęściej okazuje się, że „czarny charakter” wcale nie jest taki czarny jakby się mogło wydawać i ma bardzo dobrze umotywowane powody, dla których działa tak, a nie inaczej. W kilku przypadkach stwierdziłem nawet, że bardziej „kibicuję” złemu z dobrymi motywami, niż dobremu, który walczy tylko o „pokój i sprawiedliwość”. Tylko, że to właśnie ten dobry walczy zamiast dbać o pokój i swoją walką przeciwstawia się sprawiedliwości, według której to jego przeciwnik powinien być „tym dobrym” (nie zgubiliście się? ;). To trochę pokręcona sprawa, ale zwróćcie kiedyś na to uwagę. Ważną sprawą w tym akapicie jest „zemsta”. Nie, nie mam tu na myśli sztuki p.t. „Zemsta”, ale o tzw. „zemstę po latach”. W najprostszym przypadku mamy jakiegoś człowieka, który został kiedyś w jakiś sposób skrzywdzony i po latach, kiedy to nieustannie ćwiczył swoje ciało i/lub umysł, pojawia się przed swoim krzywdzicielem aby się zemścić. Występuje tu ciągle ten sam motyw, czyli wydarzenie w przeszłości wpływa na postępowanie bohatera w przyszłości. I tutaj tak samo zdarzają się przypadki, że po części jesteśmy po stronie „powracającego mściciela”, chociaż, teoretycznie rzecz biorąc, to on jest „zły”. ...nieprzyjaciele moich nieprzyjaciół są moimi przyjaciółmi Znacie to z życia? Jeśli jeszcze nie mieliście okazji znaleźć się w takiej sytuacji, to nie martwcie się – jeszcze się nadarzy na to okazja. W tym momencie dla naszego bohatera nie ma znaczenia, czy osoba, której służy jest zła czy dobra, byleby był wrogiem naszego wroga. I w ten oto prosty sposób tworzymy z dobrej, złą postać (przy okazji otrzymujemy prosty przepis na przypadkowych wspólników). Wniknięcie w umysł „czarnego charakteru” bywa czasami bardzo proste, a czasami jest prawie nie do wykonania. Jednak zawsze lepiej jest, jeśli wiemy, jakie pobudki kierują wrogiem. Brak motywów tworzy bohatera płaskiego, mało interesującego, a to nie jest dobrym magnesem dla czytelnika mangi czy też widza, w przypadku anime (jak i „zwykłych” książek i filmów). Należy też zawsze pamiętać, że jeśli przedstawiony nam zostaje w jakiejś opowieści bohater (lub bohaterka) jako ktoś dobry, albo ktoś zły, to nie znaczy, że tak właśnie w rzeczywistości jest. Każdy ocenia postępowanie ludzi według swoich własnych kryteriów i czasami może zdarzyć się taka sytuacja, że to właśnie ten z początku „czarny charakter” pragnie prawdziwej sprawiedliwości, a nasz niczym nieskalany bohater działa nieświadomie (lub też świadomie) źle. Analiza pobudek jest sprawą naprawdę bardzo ciekawą, lecz należy uważać, bo w bardzo często prowadzi do przerażających odkryć. Jedno jest pewne, wszelkie opowieści potrafią okazać się niezmiernie interesujące, jeśli zastanowimy się czasem, czemu świat tam przedstawiony wygląda tak, a nie inaczej. Może inaczej też wtedy spojrzymy na otaczający nas świat. ¹ – Od razu wyjaśniam: artykuł nie ma na celu wychwalania jakiegokolwiek przejawu złego postępowania. To raczej rodzaj studium psychologicznego dla ludzi, którzy są na tyle dojrzali, żeby wiedzieć, że niektórych działań lepiej nie kopiować. :) ² – Piszę „ludzkie”, ale tak naprawdę mam na myśli wszelakie istoty „człekopodobne”. Dalej w tekście sprawa ma się tak samo. Dodaj do: Zobacz takżeZ tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. Ocena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. 5,64/10 (14 głosów)KomentarzeIlość komentarzy: 12 dodaj [2] Re: Czarne charaktery
Yup, chociaz jak jest napisane na poczatku, to jedynie proba przedstawienia typow, bez konkretyzacji, bo w rzeczywistosci kazde zachowanie jest inne i kazde trzebaby rozpatrywac z osobna. Ale mozna i o jakichs przykladach pomyslec: Pierwszy typ jednak jak najbardziej nie powinien miec przykladow, bo artykul opowiada o braku przypadkow bezsensownych motywow. Jesli chodzi o dalsze, to do żądzy wladzy i pieknosci jak najbardziej pasuje mi Nehelenia (jesli ktos jeszcze kojarzy Sailorki) - mamy tu motyw wynikajacy ze zwyklej potrzeby zauwazenia. Do typu msciciela pasuje dobrze Upior z pierwszego tomu Kindaichiego. Z reszta ta manga obfituje w tego typu zachowania. [3] Re: Czarne charaktery
[4] Re: Czarne charaktery
[5] Re: Czarne charaktery
[7] Re: Czarne charaktery
[6] Re: Czarne charaktery
[8] Re: Czarne charaktery
[9] Re: Czarne charaktery
Według mnie recepta nie tylko na czarne charaktery ale i na pozytywnych bohaterów, jest taka: Oceniać ich po tym co robią, a nie co mówią. Najszczytniejsze nawet ideały o kant dupy można potłuc, jeśli ich skutkami są nieszczęścia. A co do samego tekstu; szkoda że jedynie liznąłeś tak ciekawy temat, a i przy tym trochę się pogubiłeś. Trzeba go było najpierw komuś do przeczytania dać. Za dużo chaosu. [10] Re: Czarne charaktery
[12] Re: Czarne charaktery
| Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||
Dla osób "postronnych" przydałoby sie wyliczyć jakieś przyklady poszczególnych typów osobowości z nazwiska i tytułu, w jakim wystepował. Przyklady to zawsze dobre oparcie ziom.