Not compliant with Cosplay 2.0? :)

Cosplay 2.0 , Mega Cosplay... co jeszcze >.> epic total, own3d, supcio... x_X ?

zurawinowy cosplay-cian D:

xD

fajna inicjatywa to byla :). Szkoda, ze obylo sie bez drugiej edycji :x

Oj chciało by się kolejną edycję...

num, ale zabawy by bylo :3

I pewnie przynajmniej 3-4 razy więcej zgłoszeń *_* Byłoby na co popatrzeć

Ale jakby się miał odbyć po raz drugi, to ja będę walczył o to, żeby poza zdjęciami strojów można było wrzucać też filmiki ze scenkami.

Tak, Joe, to jest hint ;)

No to nawet 2 konkurencje by były xP

Epic Cosplay.

Albo Omega Cosplay.

Zoltanowo-Porowy?

Na bace planujemy Cosplay 3.0 ;)

30.0 Byle nie na dworze bo mi tyłek zmarznie T_T

Na dworze było fajnie, byle by było lepsze oświetlenie, bo nie chcę znowu wyjść jakbym przesadziła z opalaniem.

Na dworze są trzy problemy.
1. Koszty sceny.
*2. Aura
3. Fauna lokalna trójpasiasta.

Na duużej sali jest to samo, przy czym:
1. Nie ma powietrza.
2. Jest pogłos.

Gwiazdką zaznaczyłem punkt, na który nie ma siły.

"ISBN książki/komiksu, z której pochodzi postać:" ...

w zastepstwie podaj kod kreskowy z aktualnie uzywanego proszku do prania.

Cytat z książki/komiksu/filmu opisujący postać
Chciałabym zobaczyć cytat co do Sakury Infinity xD

prosze, oto i on, tu, na dole:

No przestań! Przecież raz Kurogane chyba powiedział, że Sakura się dziwnie zachowuje! Jest cytat? Jest ;P

a jest zaznaczone, ze cytat musi byc z tej ksiazki/komiksu/filmu, z ktorego pochodzi postac?XD

A jak pochodzi z filmu? Link do IMDB ?_?

...
Chyba nadejdą czasy zniechęcenia do cosplayu. Trochę czasu jeszcze minie ale nadejdą na pewno... Niektórzy orgowie się o to bardzo starają XDDD...

Jakby Ci to powiedziec - sami WY, cosplayowicze chcecie coraz to bardziej "wypieszczone" organizacje cosplayu. A od "wypieszczonego" do "popieprzonego" juz niedaleka droga ;)

A bardziej precyzując? Bo może i ujdę za ignoranta, ale za wiele z ostatniego zdania nie zrozumiałem.

Tak, uszedles za ignoranta.

Trudno :)

Chcemy wypieszczone ale to dziwne, że każdy konwent zaczyna walczyć o względy cosplayowiczów O.o

"Ostatni bastion atrakcji konwentowych" ? ;)

Forpoczta

cosplayowicze chyba o wiele bardziej byliby zadowoleni z rzeczy, ktore wymagaja o wiele mniej poswiecenia, a o wiele ulatwiaja im zadanie. i nie sa to bynajmniej nagrody po pareset zlotych. mysle, ze organizatorzy ida po prostu w zlym kierunku. no, ale ile osob, tyle opinii.

Mniej poświęcenia? Imo szarpnięcie się na nagrodę to ta łatwiejsza droga. By osiągnąc gotowość do cosplayu 2.0 potrzeba kilku tysiaków i w pizdu pracy :PP

Jak mniemam robisz to po prostu sama dla siebie oraz ku ewentualnej uciesze innych mogących twoje przebranie "podziwiać" ;). W takim przypadku myślę że nie masz się co zniechęcać. Może i nie w postaci nagród materialnych, ale doceniana za swoje "hobby" będziesz i tak. Nie sądzę, żeby ktoś nie wpuścił Ciebie na konwent "bo się przebrałaś ale nie zarejestrowałaś".
Faktem zaś jest , że w tematyce cosplay zaczyna się coraz większe świrowanie. Pamiętam pierwszy polski cosplay, jaki odbył się przy okazji Sailor Moon Day 3 w Gdyni. Pomysł podpowiedział nam Mr. Root, zachwycony fotografiami z importowanych przez niego z Japonii gazet. Jakość przebrań i prezentacji była bardzo różna, ale zdecydowanie nie było to nic co kwalifikowałoby się do obecnych "wymogów". Pomimo to zabawa była świetna. Więc co mamy teraz? Znudzenie czy chęć "powydziwiania"? Z drugiej strony z kolei mamy "gothic lolita", przebrania w 5 minut z papieru toaletowego i tym podobne idiotyzmy. I bądź tu mądry :).

A to nie SMD 2 byl przypadkiem ? ;)

Jakkolwiek, takie czasy - kiedys ogladanie anime na 15" monitorze bylo jedna z glownych atrakcji imprezy - wszyscy sie cieszyli, byl klimat, specyficzny smrodek... Pewnie za nastepne 10 lat bedziemy pytac, co sie takiego stalo z tym wspanialym Cospleyem 2.0

O ja pierniczę... zrobiłem fopa. Chodziło oczywiście o Manga no Sekai 3. Starzeję się i wypisuję głupoty.

Fakt, starzejesz się. :)
to drugie jest niezależne od wieku :P

Froh: umrzyj :D

To nic nie zmieni :P

styl ubierania sie gothic lolita jest niezwykle uroczy. Jakie masz argumenty, by nazywac go idiotyzmem? Nie pasuje mi "bycie egzaltowanym" w subkulturze gl/egl, ale to tez co kto lubi, jak sie dzieki temu czuja lepiej, to jest ok :).
Obwijanie sie papierem toaletowym i inne pomysly zwiazane z evil cosplayem tez maja swoj urok. Czym bylby konwent bez porypanych konkursow? :3

Jak widzę osobę z 4 tonami tapety na łbie maskującej (że tak to wyrażę) "niedoskonałości", to mój światopogląd o tym stylu przesuwa się w kierunku "zdecydowanie nie". Owszem zdarzają się wyjątki (np. Chobbitsy parę lat temu, m.in. na Teleporcie we Wrocławiu; przeciwko takim "interpretacjom" nie mam nic na przeciw). Ale są one IMO mniej zauważalne. Z reguły widzi się jakieś "emo-dziwadła".
Zaś co do papieru toaletowego: w dalszym ciągu jestem na nie.
Czym byłby konwent bez porypanych konkursów? Konwentem. Nie wiem, może jest to kwestia zmiany pokolenia, bo obecne formy konwentowe mi jakoś nie pasują.

Bo jesteś stary Gabryś.
Czasy które pamiętasz odeszły wraz z divixem oraz szerokopasmowym łączem.
I nie wiem, czy nie załapałeś syndromu "zapomniał wół jak cielęciem był" Chociaż nie wiem, ty jesteś jedno pokolenie starszy stażem ode mnie, to może nie mieliście aż takich odchyłów, natomiast II fala moonie na tamtejsze standardy też była co najmniej dziwna.

Na konwentach widać zmiany społeczne jak w lustrze. Zmiany technologiczne, reformę gimnazjalną, rewolucję seksualną... wszystko się odbija.
Natomiast zasada, że konwent jest po to, by się bawić i mieć w głębokim poważaniu takie rzeczy jak obciach i dyskryminacja, powinna być niezmienna.
I jeśli tylko nie zamierzają się ciąć, wtykać obiektywów w dupę, czy w inny sposób naruszać zasady bezpieczeństwa czy dobra osób trzecich, to mogą się wyrażać jak chcą.

E tam, zaraz stary ;). W "tamtym" pokoleniu uchodziłem za jednego z młodszych "aktywistów" ;). A odchyły owszem i były, chociaż mniej... odchylone ;)? Seksualność? Zdecydowanie ludzie częściej spotykali się "na żywo" (pewnie z powodu braku codziennego dostępu do internetu) więc konwent wcale nie musiał być jedyną okazją dla "bliższych kontaktów intymnych". Syndromu "falujących śpiworów" raczej się nie uprawiało. W obecnych czasach przeciętny gimnazjalista siedzi non stop przed komputerem bo jest to wygodniejsze niż wyjście i spotkanie się beż pośrednictwa sieci. Nie dziwne więc, że ma niespożyte pokłady energii do wyładowania i myśli o seksie kilka razy intensywniej niż teoria o jego wieku głosi. Rozwój technologii i "wszech-dostęp" do informacji też mocno popsuły atrakcyjność konwentów.
Masz w sumie poniekąd rację. Zmiany społeczne są przerażająco wielkie. Obecna zdecydowana większość "społeczności fanów M&A" to zakres gimnazjum/liceum. Kiedyś byli to głównie studenci/czasami licealiści (początki mojej "aktywności" to właśnie druga połowa mojego liceum). Było inaczej. Nie zmienia to jednak faktu, że w tej chwili "pomysłowość" nawet jak na obecne standardy osiąga apogeum i woła o pomstę do nieba. Moje zdanie możliwe że jest subiektywne, gdyż jest oparte po części na moich doświadczeniach sprzed ponad 10 lat. Ale skoro nie jest ono odosobnione, coś w tym musi chyba być, nie uważasz?

Ja też zaczynałem w wieku licealnym.
My wywodzimy się z różnych pokoleń. TY sięgasz korzeniami początków aż do samego kanału (fajnie brzmi, nie?).
Moja nitka fandomu narodziła się zupełnie z boku, z bandy dziwnych i hałaśliwych szczeniaków. Takie numery jak ganianie się z wieszakami na płaszcze po katowickim rynku, czy zapalanie zniczy pod drzewem w rocznice powstania sekcji (z karteczką "tu umarła nasza wolność i zdrowy rozsądek").
Ja staram się nie zostać jeszcze starym wołem, a już na pewno nie zapomnieć, jak to jest być cielęciem.

A pomysły... no te być muszą. Kiedyś by być oryginalnym wystarczyło być mangowcem, teraz, gdy idziemy w stronę mainstreamu, to by się wyróżnić, to trzeba kombinować.

I jak tak sobie przeglądam materiały do panelu, to wcale a wcale nie wychodzi mi, że fandom pędzi na taczkach do piekła. Po prostu my nabraliśmy perspektywy i tyle.
Gdyby cię teraz wstawić na jakiś kon ze starych dobrych czasów, to też byś marudził, na takie (niegdyś wychwalane) hity jak Moldiver byś nawet nie spojrzał...

Co do materaców - pokolenie MTV bywa szybsze w tych sprawach, chociaż z drugiej strony pokazał bym ci materace, gdzie pan magister z panią magister sie doktoryzują.

O facet, co do jednej rzeczy się mylisz... Moldiver był w pytę ;). Do dnia dzisiejszego obejrzę sobie czasami jakiś odcinek Ranmy czy tam mojego "zawsze najlepszego" Escaflowne.
Zaś co do wystawiania klasycznych conów - "MnS po latach" ... zresztą wszystko w swoim czasie :).

Był. Ale nie zapominaj, że jesteś z nim emocjonalnie związany.
Ale pomyśl teraz, że musisz go sprzedać komuś teraz, w dobie zalewu animcowego. Czym się ta seria wybroni, dlaczego jest wyjątkowa? Dlaczego warto wybrać tę komedyjkę, a nie inną komedyjkę, które zalegają na płytach czekając na łaskę poświęcenia im uwagi?

MnS po latach... sądzisz, że w momencie, gdy zdobycie/obejrzenie anime ciągnie się w ogonie kolejki potrzeb konwentowicza, projekt ma szansę?

Tak. Ponieważ impreza będzie zamknięta i będzie to raczej spotkanie "old boyów" :). Ale to plany na wiosnę 2009 roku.

Na boga, oby nie
Inaczej będzie to gayparty. :P

Eeee... nie ? ;)

Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Teraz wiesz, czemu prace nad c2.0 są prowadzone w trybie otwartym. Owszem, traci się kupę czasu na przepychanki i obronę każdego pola formularza czy innej dupereli, ale orgi zostawione sam na sam ze swoją wizją potrafią tworzyć dziwne rozwiązania.

Mam tylko nadzieję, ze grzyb wykorzysta tę rejestrację.
Bo sporo pracy włożyliśmy w to, by pokazać, że formularze dają wymierne korzyści, i szkoda by było to zmarnować.

Kołcz: robicie sztukę dla sztuki. Ja wszystko rozumiem, czasy się zmieniają, realia się zmieniają. Ale czasami niektóre pomysły są zdrowo przesadzone (delikatnie mówiąc).

Ignorant, ale czasem powie z sensem. Takze lepiej niz Gabrys bym tego nie ujal.

Tu się nie zgodzę. 10 lat czekałem na warunki takie jak te.
Są ludzie, dla których warto pracować. Są sami z siebie.
Nie trzeba ich wołami wyciągać, wręcz przeciwnie, mają swoje wizje artystyczne i chcą je realizować.
Grupy cosplayerów, kabarety, grupy koncertowe... Wyrastają same, jak grzyby po deszczu. Na konwentach zaczyna liczyć się aktywność. Ludzie wreszcie mogą aktywnie tworzyć konwent, a nie tylko go organizować.
Te dwie siły (aktywni i orgi) trzeba zgrać, by sobie nawzajem nie przeszkadzały. Jak będą pomagać, to jeszcze lepiej.

Pachnie mi to socjalizmem ;)

Mi też trochę pachnie socjalizmem ale z w innym znaczeniu ;P

Narodowym?