Niusy Teksty Galerie Plikownia |
Harvest MoonNicol Christopher Swojskie życie farmeraMogłoby się wydawać, że prowadzenie własnego gospodarstwa rolnego jest zajęciem nudnym, jednak o monotonii można zapomnieć kiedy mieszka się w takim miejscu jak Mineralne Miasteczko. W roku 1996 na SNES-a ukazała się gra o tytule „Harvest Moon”. Popularność tego tytułu zaowocowała wieloma kontynuacjami i tak jedna pikselowata gierka dała początek sadze, która na dzień dzisiejszy liczy ponad 20 tytułów. Podobno w życiu pewne są dwie rzeczy — śmierć i podatki, jednak fenomen „Harvest Moon” sprawia, że do tej listy można dodać jeszcze jeden punkt: na każdą nową konsole made in Japan zawsze pojawia się nowy Harvest i tak zapewne będzie do końca świata, a nawet dłużej. Postanowiłam przedstawić Wam dość starą, bo wydaną jeszcze na PlayStation One, część tej sagi, która mimo upływu lat wciąż uważana jest przez wielu fanów za najlepszy tytuł serii. Zasadzić drzewo, zbudować dom i spłodzić syna„Harvest Moon — Back to Nature” ujrzał światło dzienne w roku 2000. Główny bohater jako pełen życia siusiumajtek spędził wakacje na farmie dziadka, nie gdzie indziej jak w Mineral City. Tam też nawiązał interesującą przyjaźń z pewną dziewczynką, która zawładnęła jego młodzieńczym serduszkiem na tyle, iż w dniu powrotu do domu przysiągł jej wieczną miłość i powrót do niej w niedalekiej przyszłości (zaśmierdziało nieco „Love Hiną”, ale spokojnie — HM nie jest jej kopią, chociaż pewnie panowie nie narzekaliby na roznegliżowane panny z miasteczka, niestety muszę Was rozczarować w kwestii nagości). Jak to bywa z obietnicami składanymi podczas zabawy w dom w pobliskiej piaskownicy również i ta nie została spełniona. Od tamtej pamiętnej chwili minęło około dwudziestu lat (jak można mniemać), main hero wyrósł na silnego mężczyznę, a do miasta sprowadza go z powrotem nie obietnica z dzieciństwa i pragnienie odnalezienia ukochanej, a pogrzeb wyżej wspomnianego dziadka, który ustanowił jedynym spadkobiercą farmy właśnie jego. Wszystko zdaje się wyglądać piękne: natura, spokój, cisza, świeże powietrze nie zatrute samochodowymi spalinami i możliwość odnalezienia dziecięcej miłości. Jednak diabeł tkwi w szczegółach, a ten jest dość znaczący. Warunkiem utrzymania farmy na stałe jest zagospodarowanie jej, zdobycie sympatii mieszkańców i ułożenie sobie życia (żona, dzieci i end freedom) w przeciągu trzech lat. Krótko mówiąc wszystko sprowadza się zrealizowania życiowych celów „prawdziwego mężczyzny”: zasadzić drzewo, zbudować dom i spłodzić syna. W przeciwnym razie po upływie terminu mieszkańcy z burmistrzem powiedzą naszemu bohaterowi „won” i wypędzą z miasta. Na tym skończy się jego przygoda z rolnictwem (i dotacjami z UE:)). Next PleaseOprawa BTN mimo upływu czasu powala na kolana. Ładna mangowa grafika okraszona jest czarującą muzyką. Muzyka nie przypomina country rodem z Teksasu, które nasuwa skojarzenia z imprezą w oborze, gośćmi w słomianych kapeluszach z kłosami w ustach oraz biegającymi dokoła kurami i tańczącymi krowami, aczkolwiek niekiedy gra przekracza te granice absurdu, choćby podczas takich wydarzeń jak Chicken Festival czy Tomato Festival (o tych festiwalach niżej). Na początku powinnam wspomnieć o podziale czasowym w HM. Na rok składają się cztery miesiące odpowiadające czterem porom roku, zaś doba trwa około czterdziestu pięciu minut, zawsze jednak możemy przyspieszyć czas po prostu idąc spać i rozpoczynając kolejny pełen niespodzianek dzień. Fabuła może wydawać się mdła, oklepana, nudna i na dodatek łudząco przypomina „Love Hinę”, jednak to tylko pozory. Gwarantuje Wam świetną zabawę na długie godziny i ręczę, że na pewno nie będziecie się nudzić. Po prostu nie sposób odczuwać nudę w takim miejscu jak Mineralne Miasteczko. Parę razy w „miesiącu” w centrum na Rose Square odbywają się przeróżne festiwale poczynając od tańców (dyskoteki? :)), wyścigów konnych, a kończąc na walkach kur i obrzucaniu się pomidorami (wspomniane wyżej Chicken Festival i Tomato Festival). Nie zabraknie tu nawet hazardu. Do atrakcji należy też możliwość uczestniczenia w życiu mieszkańców w sposób pośredni i bezpośredni lub po prostu towarzyszenie im w ważnych oraz przełomowych chwilach. Bywa, że podsłuchamy (co właściwie zdarza się najczęściej) o szykującym się w mieście ślubie, czyimś wyjeździe, przyjeździe itp. Takie info można najczęściej wyciągnąć od trzech dam zwanych Klubem Mężatek w skład którego wchodzą:
Love me…No i oczywiście gwóźdź programu: małżeństwo. Wyboru tej jedynej dokonujemy spośród pięciu kandydatek: wrażliwej pielęgniarki Ellie, ładnej, a zarazem próżnej Popuri, chłopczycy Ann i spokojnej bibliotekarki Mary. Droga do ołtarza jest długa i kręta, a nawet jeśli uda nam się powiedzieć sakramentalne „tak”, wciąż musimy okazywać zainteresowanie naszej wybrance, która w razie jakiś zgrzytów w związku gotowa jest spakować manatki i uciec do teściowej. Atmosferę amorów podgrzewa rywal, który zrobi wszystko aby zbliżyć się do swojej Heleny Trojańskiej. To tylko kilka przykładów na to jak fantastyczne jest HM:BTN. Popularność tej części zaowocowała remake’iem na GameBoy Advance pod tytułem „Harvest Moon — Friends of Mineral Town”. Na tym nie skończyła się fascynacja BTN, bo, ku uciesze płci pięknej, pojawił się też „Harvest dla dziewczyn”, gdzie, jak łatwo się domyślić, główna bohaterka jest dziewczyną. „Harvest Moon — Back to Nature for girls” na PlayStation One (niestety nie wydany poza Japonią) i jego remake na GameBoy Advance („Harvest Moon — More Friends of Mineral Town”) odniosły spory sukces. Rozgrywka od „drugiej strony” bardzo przypadła do gustu nawet przedstawicielom płci męskiej. Oczywiście zostały wprowadzone pewne zmiany, które urozmaicają grę jak np. możliwość zmiany ubrań i dbałość o urodę (miłośnicy operacji plastycznych zawiodą się). Prowadząc rozmowy z płcią przeciwną nie sposób się nie uśmiechnąć, gdyż nasi potencjalni kandydaci na małżonka na nasz widok oblewają się buraczanym rumieńcem, a zwykłe „Ohayo Nicol-san” przechodzi im z trudem przez gardło. Jest to zachowanie całkowicie odwrotne w porównaniu z zachowaniem dziewczyn z wersji „dla chłopaków”, które są otwarte, ale też jednocześnie skrywają swoje uczucia (przynajmniej na początku znajomości). Argumentem potwierdzającym ciągłą atrakcyjność tych gier jest też fakt, iż HM:BTN i HM:BTNfg zostały jakiś czas temu wydane na konsolę PSP jako jedna gra p.t. „HM: Boys and Girls”. Gra teoretycznie kończy się po trzech latach, w trakcie których ważą się losy gracza. Kiedy zostaje obsypany laurami (oczywiście jeśli spełnił wszystkie warunki) na ekranie pojawiają się napisy, niczym na zakończenie anime, a po napisach następuje… dalszy ciąg gry. Ci którzy poczują się usatysfakcjonowani tymi trzema latami mogą zapomnieć o HM, ale nie wiedzą co tracą, bo prawdziwa zabawa dopiero się zaczyna. Gra ma skrywa jeszcze wiele niespodzianek, które mam nadzieję będziecie mieli okazje odkryć. A teraz lecę, bo obornik czeka na wyniesienie. Dodaj do: Zobacz takżeZ tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. Ocena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. 7,00/10 (1 głosów)KomentarzeIlość komentarzy: 37 dodaj [1] Re: Harvest Moon
komarEX [*.146.226.194.ip.airbites.pl], 04.06.2009, 22:40:34, oceny: +0 -0 Dawno temu to była moja ulubiona gra. Ahh wspomnienia :P Odpowiedz [2] Re: Harvest Moon
[11] Re: Harvest Moon
Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [3] Re: Harvest Moon
kłapie ozorem na prawo i lewo Miele się ozorem, paszczą kłapie. [6] Re: Harvest Moon
[4] Re: Harvest Moon
Moja ulubiona gra *3* ! kocham ją X3 [5] Re: Harvest Moon
[7] Re: Harvest Moon
[8] Re: Harvest Moon
[9] Re: Harvest Moon
[10] Re: Harvest Moon
Nom, brakuje mi tu Karen ;P [12] Re: Harvest Moon
[18] Re: Harvest Moon
[19] Re: Harvest Moon
[20] Re: Harvest Moon
Ja zawsze Popuri, bo miałem nadmiar jajek to jej dawałem :D Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [31] Re: Harvest Moon
ja zawsze karen. jest najładniejsza i lubi sobie popic XD musze se kupić tą gierke na psp, tam można grać też panną, ale niema nigdzie:( [35] Re: Harvest Moon
[13] Re: Harvest Moon
yay..moją pierwszą grą HM było HM MFOMT xD" pamiętam kiedy to codziennie biegałam do kościoła i męczyłam Cliffa....a szkoda że dalsze części tej gry już nie są takie fajne.. ten pierwszy raz miał swój urok TwT ( aczkolwiek brzmi to wieloznacznie XD) [14] Re: Harvest Moon
[15] Re: Harvest Moon
[16] Re: Harvest Moon
Harvest Moon:BTN to moim zdaniem najlepsza część tej serii. Spędziłem naprawdę wiele czasu z tą grą zarywając do mojej ukochanej Karen ^^. Jedna z moich najulubieńszych gier wogóle! Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [17] Re: Harvest Moon
Jedyna rzecz, przez którą żałuję, że sprzedałam gba. [21] Re: Harvest Moon
[22] Re: Harvest Moon
Stoi w miejscu? Przecież pełno gier się szykuje ;P Na Wii również. [Wii] HM Animal Parade - Wrzesień 2009 [Wii] HM Frantic Farming - Lipiec 2009 [Wii] HM My Little Shop - (jap.: The Farm Store) - III Kwartał 2009 [NDS] HM Sunshine Islands - Sierpień2009 [PSP] HM Sugar Town !!!! - (jap.: Sugar Village) IV Kwartał 2009 [24] Re: Harvest Moon
[25] Re: Harvest Moon
Ale piszesz, ze nie chcesz zobaczyc wersji na wii. a jednak zobaczysz;) [23] Re: Harvest Moon
Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [34] Re: Harvest Moon
[32] Re: Harvest Moon
[33] Re: Harvest Moon
[36] Re: Harvest Moon
[37] Re: Harvest Moon
To jest najlepsza gra jaką kiedykolwiek można było wymyślic!! Jak byłam mniejsza to ciągle w to grałam, pamiętam, że rozkochałam w sobie Ann, miałam od niej zaproszenie na urodziny. PS. ja też lubilam dawac Popuri chwasty lub pokazywac węże xD. Kury czasem fajnie było walnąc siekierką lub młotkiem, tak fajnie się wnerwiały.A wiecie, że można było patyki zalegające na polu ciąc siekierą i wtedy dodawało pieńków na rozbudowę? W ogóle genialnie, ale jakieś 6 lat temu popsuło mi się PS1 - wkońcu miało 9 lat... Bardzo miło wspominam tę grę i mam pytanie - jest wersja na PC lub PS2?? Szukałam, ale dokładnie nie wiem | Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||