Niusy Teksty Galerie Plikownia |
How to survive, czyli Myju Myju na konwencieAlbi Kto się myje na konwencie? A prawie każdy – i duzi i mali, dziewczynki i chłopcy, ba – nawet fantastom się zdarza. Zaryzykuję stwierdzenie, że z biegiem lat pluska się coraz większy odsetek konwentowiczów – co oczywiście zasługuje na uznanie i raduje serca (i nosy). Jak się myje na konwencie? Tu sprawa jest bardziej złożona i wymaga komentarza. O ile u zarania konwentowych dziejów zdarzały się wynalazki typu zasłonka z worków śmietnikowych plus pompka prysznicowa, teraz prawie na każdej imprezie jest dostępny prysznic Nie znaleziono pliku "16192417" Jeśli widzisz ten napis to znaczy, że ktoś z redakcji anime.com.pl dał ciała i nie sprawdził poprawności artykułu. Najlepiej zgłoś to na adres webmaster@anime.com.pl. Nie znaleziono pliku "6859935" Jeśli widzisz ten napis to znaczy, że ktoś z redakcji anime.com.pl dał ciała i nie sprawdził poprawności artykułu. Najlepiej zgłoś to na adres webmaster@anime.com.pl. Tak więc, uczestnik w stanie brudnym zabiera swoje mydełko i ręczniczek i udaje się do miejsca oczyszczenia. Otwiera drzwi i tu – pustki albo wielka kolejka. W pierwszym przypadku nic, tylko dziękować bóstwu, które akurat posłucha i przystąpić do dzieła. W drugim przypadku trzeba się zakolejkować i odczekać swoje. Rozważmy teraz dwa warianty. Wersja I Prysznic ma tylko jedną lub dwie kabiny, jest podzielony na sferę męską i damską.
Wersja II W kabinach jest około ośmiu natrysków wokoło, bez żadnych zasłonek itp.
Ale stop. Halt. Coś jest nie tak. Na ostatnim anonimowym konwencie, który miał miejsce w Warszawie 15-17 lipca, prysznic przybrał wspomnianą wyżej wersję drugą. Ta informacja oczywiście mnie bardzo uradowała – nie będę marnować życia gapiąc się w kafelki, tylko wszystko pójdzie sprawnie. Trzeba tu nadmienić, że takich pryszniców były dwa, a kolejka do nich mieściła się w jednym pomieszczeniu. Oczywistą oczywistością było dla mnie że jedne drzwi to kraina samic, a drugie samców. Aby się upewnić jak sprawy wyglądają, zasięgnęłam informacji u random dziewczyny. – To jak wygląda sytuacja? Rozejrzałam się po siedzących na schodach facetach i ze smutkiem i rezygnacją pokiwali głowami. To samo niektóre dziewczyny które podzielały mój światopogląd. – Tam jest JEDNA dziewczyna? Zarzuciłam ręcznik na plecy i chwyciłam za klamkę. – Ona wolałaby być sama! Weszłam do środka i faktycznie – jedna dziewczyna zasłania się ręcznikiem i powtarza, że ona chce sama. Informuję uprzejmie, że mam to gdzieś i przystępuję do rozstawiania oprzyrządowania i zdejmowania skarpetek. Gdy usłyszałam ciche „no dooobraa…” przypomniałam sobie o kolejce za drzwiami i wytknęłam głowę, aby zawołać resztę lasek, które chcą po prostu mieć to za sobą. Wszystkie się szybko wymyjały, nie było problemu. Niby typowa sytuacja – dziewoje zawsze wolały same, parami, czy to jeszcze jakieś inne dziwne pomysły wynikające nie wiadomo z czego. Bo kompleksy ma przecież każdy. Zawsze zazdrościłam facetom, którzy nie bawili się w księżniczki i po prostu szli się umyć. Jednak i tu coś poszło nie tak. Jak sama zauważyłam, część szła grupowo, część czekała aż tamci wyjdą. Jak zrelacjonował mi mój anonimowy znajomy, gdy chciał wejść do okupowanej już przez drugiego samca kabiny usłyszał soczyste „WYPIER****J!!!”. I w drugą stronę – jak już był w środku ktoś wsadził głowę i po przerażonym „przepraszam!!” uciekł aż się kurzyło. Też facet. Postępująca feminizacja konwentowych samców napawa mnie przerażeniem. Z czego to wynika? Wydaje mi się, że z dwóch rzeczy. Po pierwsze niektóre dziewczyny i faceci są rozwydrzeni, przesadnie zakompleksieni, samolubni i niepraktyczni. A po drugie, reszta im na to po prostu pozwala. Prognoza na przyszłość – helper będzie stał przy prysznicu i zapisywał ludzi na godziny, bo kolejki będą się ciągnęły w nieskończoność. Tutaj krótki apel – nauczmy się trochę ustępstw i praktyczności w życiu społecznym, w ten sposób wszystkim będzie lepiej. Owari. Dodaj do: Zobacz takżeZ tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. Ocena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. 6,56/10 (41 głosów)KomentarzeIlość komentarzy: 217 dodaj [4] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[5] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Wiesz, dużo osób mieszkało w pobliżu i po prostu wpadało do domu się odświeżyć. A na nikogo cuchnącego jakoś nie trafiłem :P [42] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[201] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Koedukacyjny prysznic... chyba zacznę jeździć na konwenty. [133] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Ja tam nie wiem,byłem w sumie trzy razy,też bez kolejek i nawet nie było większych problemów z dostaniem się, nawet w towarzystwie mieszanym. [2] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
To jest prawda. Ale co poradzic? Nie zmusi się ludzi do tego, aby się kąpali z innymi. Ja też jestem poglądu, że baba baby swoimi wdziękami nie zaskoczy. Podobnie facet...nie ma nic czego, by jego kolega nie miał. Więc kąpiel w stylu idzie 7 dziewczyn biorących prysznic po kolei zajmując całe pomieszczenie z 7 natryskami to po prostu marnotractwo. Rozumiem sytuację, gdy nie ma podziału na męskie-damskie. Ale i tak płeć jedna powinna wchodzić tłumem pod natrysk. Jak ktoś ma problemy z tym, powinien się odwrócić plecami zrobić myju myju i spadać. Ostatecznie założyć strój kąpielowy i w nim się wymyć. Tym bardziej, że w takich miejscach dochodzi do ciekawych rozkmin. [139] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
HΛЯPΛGŌN [*.183.236.242.dsl.dynamic.t-mobile.pl], 20.07.2011, 15:26:55, odpowiedź na #2, oceny: +8 -3 W gaciach tak, ten gaci nie. I nie chodzi o żadne rozkiminy, tylko o kulturę. Wymyjesz się w gaciach? Wymyjesz. Więc jaki problem zmienić je w kiblu z mokrych na suche? No ale, niektórzy najwyraźniej mają pedalskie zaciągi i lubią sobie popatrzeć. Albo czują się cholernie niedowartościowani i jedyny ich argument aby zwrócić na siebie uwagę to kawał ch**a. [3] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Jak widać autorka nie potrafi być tolerancyjna. A dlaczego? Dlatego, że nie każdy musi koniecznie nie mieć problemu z myciem się przy innych ludziach. Nie chodzi tu nawet o komplesy, chodzi w głównej mierze o sposób, w jaki ktoś się wychował i w mniejszym stopniu - o preferencje samej osoby. I nie ważne, czy w kabinie są zasłonki czy 10 pryszniców bez zasłonek. Jedyną osobą, z którą ja się myję jest mój chłopak i jako, że każdy ma prawo do własnego zdania żądam, aby zostało ono uszanowane. Widać wyraźnie, że nie masz szacunku do zdania innych, skoro na chama wepchnęłaś się pod prysznic dziewczynie, która chciała być sama. I nie ważne, że kolejka była długa. Ja osobiście szanuję osoby, które chodzą myć się całą grupą - ich ciało, niech robią sobie co chcą, nic mi do tego. Ale spodziewam się też, że MOJA chęć prywatności zostanie uszanowana. Na tym polega zasada żyj i daj żyć innym. Na Animatsuri 2011 były prysznice grupowe i korzystałam z nich każdego dnia. Czas oczekiwania wynosił maksymalnie 10 minut - niezależnie od tego ile było osób. Mimo tego, że część osób myła się pojedynczo, a część grupowo. Nie słyszałam ani razu narzekania na to, że ktoś poszedł do łazienki sam - może dlatego, że osoby z którymi ja oczekiwałam były bardziej tolerancyjne od Ciebie. I bardzo krzywdzące jest generalizowanie, że wszystkie dziewczyny pod prysznicem myją się 20 minut. Bo jeśli jakaś siedzi tam pół godziny - oczywiście, należy jej się bura, bo nie jest sama i inni też czekają. Ale jeżeli jakaś wchodzi i po 5ciu minutach wychodzi - co z tego, że poszła tam sama? Nie było na tym konwencie aż takiej kolejki do prysznica, żeby siłą zmuszać innych do Twojego widzimisię. I gdy nie ma osób, które zajmują łazienkę na pół godziny - również nie widzę powodu do tego, by nie szanować prywatności innych. [8] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Nie wiem jak było potem, ale dziewczyna która sama była wtedy pod prysznicem długą chwilę np goliła nogi owinięta ręcznikiem. W tym czasie wszystkie trzy dziewczyny które doszły się myć umyły się i wyszły. Jestem gotowa zrozumieć, że niektórzy nie życzą sobie kąpieli z innymi, ale i tak uważam, że tekst jest jak najbardziej trafny, i niech chociaż jedna osoba po jego przeczytaniu odważy się pójść myć z innymi osobnikami tej samej płci. [15] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Mamy demokrację, wolność osobista kończy się tam, gdzie zaczyna się dobro ogółu. Jeśli sytuacja jest taka, że kabin czy pryszniców jest kilka, a na konwencie jest parę setek ludzi do wymycia, to w interesie publicznym jest to, by prysznice były wydajne. Mylisz też moment, gdzie działa prawo do prywatności i wolność osobista. Otóż nie polega to na prawie do samotnego okupowania przestrzeni publicznej, tylko dlatego że się tam wlazło. Polega ono na tym, że masz prawo nie korzystać z prysznica, jeśli warunki ci nie odpowiadają. Masz prawo wynająć sobie hotel i umyć się tam. Twoje schizy, kompleksy, uprzedzenia czy też wygodnictwo to Twoja sprawa, i Ty masz ponosić za nie konsekwencje czy koszty, a nie przerzucać je na ogół. Dlatego jeśli chce się mieć komfort braku kolejki czy kabiny na wyłączność, to należy sobie ustawić budzik na 4:30 rano, wyciszyć i umieścić tak, by cię wibracje obudziły. Pora jest nieludzka, ale prysznice puste. Opcjonalnie możesz zapytać wszystkich oczekujących, czy się zgodzą, żebyś zajęła wszystkie prysznice, bo masz taką potrzebę. Jak się zgodzą, to się myjesz, jak nie, to masz prawo zrezygnować. Żeby ci uświadomić, gdzie przebiega granica praw, a nieuzasadnionego 'należymisię', wyostrzę trochę sytuację: Na konwent wchodzi jakiś łosiek i mówi, że ma lęk przed tłumem i chce żeby 80% uczestników wyszło. Wychodzisz? [29] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Błąd^^ Wolność osobista kończy się tam gdzie zaczyna krzywda drugiego człowieka. (A zakładam że nikt nie umrze tylko dlatego że trochę poczeka) Mycie się (w założeniu pełna nagość) jest prywatną sprawą każdej osoby, więc sorry ale uważam że włażenie komuś pod prysznic, jest bardzo chamskie i gdyby mi ktoś tak zrobił dostał by po twarzy, żeby nie powiedzieć po mordzie^^ (dodam, ze na konwentach myje się w czasie do 5 minut) Jak ktoś ma ochotę to niech się myje grupowo, ale jeśli nie chce to nikt nie ma prawa go do tego zmuszać. Zakładam oczywiście, że nie myje się dłużej niż 10 min (jeśli ma serio długie włosy, bo takim ciśnieniem wody jakie było na Animatsuri nie dało by spłukać się ich szybciej, czy 5 min jeśli owych włosów nie myje, albo ma krótkie). Jeśli przekroczy ten czas może mu ktoś wejść, ale za głośnym ostrzeżeniem i niech to będzie osoba tej samej płci. I co do przykładu z lekiem przed tłumem nikt taki nawet by nie przyszedł, to raz, a dwa to jest to zupełnie inna sytuacja. [32] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[34] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[43] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Ta, wejdź sobie na autostradę i miej pretensje o to, że pędzą nią samochody, które mogą cię skrzywdzić. Przecie mogą poczekać, a twoim prawem jest używać autostrady jak chodnika... W dalszym ciągu nie zauważacie jednego - tego, że wchodząc pod prysznic zbudowany tak a nie inaczej, czyli grupowy, godzisz się na to, że będziesz się myć z grupą osób. Jeśli nie jesteś w stanie tego zaakceptować, to idziesz do hotelu. Albo nosisz ze sobą zasłonkę. Czy kąpiesz się w gaciach, a potem przebierasz pod ręcznikiem. Ogólnie - jak chcesz korzystać z obiektu użyteczności niezgodnie z jego naturalnym przeznaczeniem, to nie jesteś na prawach, by tego żądać, wymagać czy wymuszać na innych. Ja nie mówię, że wpakowanie się komuś do pojedynczej kabiny to przejaw optymalizacji wydajności myjni ludzkiej, bo to zwykłe chamstwo. Ale jak nie jest to kabina, tylko łaźnia grupowa, to blokowanie jej jest także chamstwem, w stylu parkowania w poprzek przez 3 miejsca parkingowe (tłumacz potem drogówce, że odczuwasz dyskomfort psychiczny, gdy ktoś parkuje bliżej niż 1m od twojego samochodu). Problemem jest to, że nie ma (jeszcze) określonych zasad korzystania z prysznica. Na które godzisz się wchodząc pod prysznic. Albo lepiej - przy rejestracji na konwent, checkboksu z gwiazdką, że zgadzasz się korzystać z łazienki o takich a takich warunkach, bla bla bla. Albo osobnych rejestracji na prysznice. I prysznic-babci. Albo, zamiast tego wszystkiego - odrobinę więcej zdrowego rozsądku oraz ciut mniej egoizmu i postawy roszczeniowej. [46] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Drobna uwaga, zasady autostrady i w ogóle ruchu drogowego są konkretnie określone^^ brania prysznicu w „łaźni grupowej” nie, co z reszta wiesz^^ I może faktycznie lepiej by było gdyby była instrukcja korzystania z pryszniców, ale niestety jeszcze się nigdy z takową nie spotkałam (może kiedyś nadejdą lepsze czasy) W każdym razie dopóki takiej nie ma, powinno się brać pod uwagę uczucia innych^^ Zwłaszcza że jeśli każdy faktycznie mył by się te 5 min, a nie 20 czy jeszcze dłużej, to żadnym problemem nie było by to że zamiast 10 nie podzielonych pryszniców dla 10 osób był by on dla jednej osoby^^ Ale to jest tylko moje subiektywne zdanie^^ Szkoda tylko że niektórzy nie rozumieją co znaczy być kulturalnym i traktować równo uczucia innych i swoje, a nie być samolubnym, bo przecież co to szkodzi mamy XXI wiek, wszytko wolno, co z tego że to godzi w „domniemaną” wolność do 5 minut prywatności drugiego człowieka. [68] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Jak dla mnie wszystko zależy od sytuacji. Tłum ludzi, każdy chce się umyć- spoko, skoro jest kilka pryszniców załatwmy to jak najszybciej i miejmy to z głowy. Ale gdzie tu chamstwo, jeśli nikomu to nie przeszkadza? Osobiście jedyną uwagą jaka słyszałam( i tak, kąpałam się osobno) był szczery żal konwentowicza, że prysznice nie są już tak bardzo koedukacyjne i zostały podzielone na damskie i męskie, czego ponoć wcześniej nie było ;p I tak- zdecydowanie więcej zdrowego rozsądku i dodatkowo odrobinę zrozumienia dla drugiego człowieka. [123] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [124] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Nie wiem, czy zauważyłeś, ale komuna (dobro ogółu ponad wolność osobistą, nie mylić z komunizmem) w tym kraju odeszła do lamusa. Poza tym według Twojej definicji prawo jazdy daje właścicielowi prawo nie do tego, by w pełni korzystać z samochodu, ale by właśnie z niego nie korzystał! Poza tym, wedle starej zasady "co nie jest zabronione, jest dozwolone" każdy na tym konwencie mógł w pojedynkę korzystać z całego pomieszczenia prysznicowego. Zejdź na ziemię. [176] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Ok, następnym razem zajmuję jedyny prysznic na konwencie, zasuwam drzwi od środka i będę ryczał, że mam prawo siedzieć intymnie ile chcę. Bo wychowałem sie w warunkach 3godzinnej kapieli, a jeszcze musze wykarczować włosy na tyłku... Dlaczego na konwentach zaroiło się od samolubnych bachorów, które nie rozumieją, że wszyscy chcą się wykąpać/ wyspać bez darcia ryja o 5 rano/ czy porozmawiać sobie ze znajomymi w miarę znośnych warunkach. I a propos inteligentnego cytatu o wolności- wolność kończy się tam, gdzie drugiemu człowiekowi dzieje się krzywda, teraz zadajmy sobie pytanie, co kogo krzywdzi. A jeśli odpowiesz, że brak możliwości wykapania się nikogo nie krzywdzi- to z logicznego punktu widzenia popełniasz błąd. Może ktoś ma zaburzenia hierarchii potrzeb (piramida Maslowa) i akurat utrzymanie czystości jest dla niego priotytetem? A przecież nalezy byc tolerancyjnym... [178] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Ale ja nie będę zabraniać się komuś kąpać, nie mogę, chyba to osobista decyzja każdego, tak. Mówię tylko, że od czekania w kolejce do pryszniców nikomu nic się nie stanie, co najwyżej straci trochę czasu. Jak mu się kolejka nie podoba, to niech przyjdzie za godzinę, może akurat będzie mniejsza, a jak ma wybitną potrzebę kąpania się co 24 godziny i nigdy nie dłużej to niech przewidzi, że może być kolejka, bo musi wziąć coś takiego pod uwagę i przyjdzie się umyć o 4 rano, zapewniam będzie mało ludzi. Ja która chce się myć sama nie wpie**alam się sama wtedy gdy gdy jakieś innych 20 osób chce się myć grupowo, tylko czekam grzecznie, albo przychodzę jak względnie nikogo nie ma^^ [203] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Komuna nie ma tutaj nic do rzeczy - chodzi o socjal. A socjal to zbiór potrzeb osobniczych wszystkich. Każdy chce się wykąpać i zdążyć na panel/położyć się wcześniej spać, bo pół dnia skakał na DDR (tych swoją drogą powinno się wpuszczać w pierwszej kolejności). Jak człowiek jest brudny, zmęczony i do tego wkurwiony do cna staniem w kolejne, to chuj go obchodzą fobie innych - wejdzie, wykąpie się i wyjdzie, nie zwracając uwagi na innych użytkowników. Czyjeś jęczenia o prywatności mogą go tylko wkurwić jeszcze mocniej, bo ON SAM TEŻ MA PRAWO DO PRYWATNOŚCI, ALE Z NIEGO NIE KORZYSTA, BO NIE JEST ASPOŁECZNYM EGOISTĄ. Chcesz skorzystać z prysznica w tym samym momencie, co ja? Proszę bardzo, chuj mnie to boli, każdy chce się umyć. Wstydzisz się i chcesz, abym wyszedł? Tym bardziej chuj mnie to boli, to Twój prywatny problem, czy się umyjesz jak wszyscy inni, wyjdziesz zadowolony, bo czysty i odświeżony, czy będziesz odstraszał innych zapachem, bo się wstydzisz. Tylko w tej drugiej sytuacji ludzie będą od ciebie spierdalać. To jest właśnie WOLNOŚĆ - możliwość samodzielnego podejmowania decyzji. Chcesz się myć z innymi? Nie zabronię Ci tego, jeżeli mi to nie odpowiada, to sam się usunę. Chcesz się myć samemu? Proszę bardzo, ale zam dojdź do tego, jak tego dokonać bez ograniczania wolności innych. BO OSOBA CHCĄCA SIĘ MYĆ SAMEMU, PRZY DEFICYCIE PRYSZNICÓW, OGRANICZA WOLNOŚĆ INNYCH. A właściwie to nie chcąca, ale realizująca swoje chcenie, bo chcieć każdy może. Wolność to nie tylko prawa, ale też i obowiązki. [208] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Wiesz, to nie jest kwestia prawa, tylko jakiegoś wyczucia - albo masz w dupie, że komuś coś przeszkadza, albo nie. Nie musi Cię to obchodzić, ale to kwestia jakiegoś tam taktu. Jasne, ktoś, kto wchodzi pod prysznic sam i spędza tam pół godziny też powinien trochę tego taktu wykazać i jednak się sprężyć. Nie mówię, że taka osoba ma być nietykalna - powinna zdawać sobie sprawę z tego, że nie jest sama na konie i nie tylko ona chce się umyć. Ale tak ogólnie: włażenie pod prysznic, kiedy ktoś tam już jest i ma potrzebę prywatności (zakładając, że ma na uwadze, że inni czekają i nie siedzi tam dłużej, niż to niezbędne) jest po prostu dość chamskim nietaktem i tyle. Osobiście naiwnie wierzę, że można się w takich sytuacjach dogadać i, jak ktoś pisał wcześniej umówić, że "możesz się umyć sama, ale masz 10 minut, a potem wchodzimy". [19] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Oj tam oj tam. Można się przystosować. Za pierwszym razem też było ciężko ale człowiek się ogarnia i cholera jasna liczy się z otoczeniem. I jak kołcz dobrze powiedział, hotel, hostel, akademik - miejsca do wyboru. W innych przypadkach - organizatorzy mogliby postarać się o zasłonki a wtedy wilk syty i owca mokra. [122] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Podejrzewam, że wiele osób by się z Tobą nie zgodziło. Nie każdy lubi paradować ze wstydliwymi częściami ciała na wierzchu. Każdy ma prawo do prywatności i dopóki taka osoba Ci nie pozwoli, nie masz prawa wejść do pomieszczenia, w którym jest rozebrana. Inaczej może Cię nawet oskarżyć o molestowanie. Najlepszy przykład z krytej pływalni w moim rodzinnym mieście: chcieli wprowadzić w regulaminie zakaz używania natrysków (osobne wnęki, ale bez zasłon, czyli wszystko widać) w ubraniach (strój kąpielowy); sprzeciw społeczny był na tyle duży, że pomysłodawca tego regulaminu podobno stracił pracę. Nie zdziw się, jak wejdziesz tak kiedyś komuś do wieloosobowej kabiny i dostaniesz co najmniej w twarz. W więzieniach czy w jednostkach wojskowych jest określony regulamin korzystania z takich pomieszczeń, gdzie więźniowie/żołnierze nie mają wyboru, tylko muszą korzystać zbiorowo. Konwent to co innego - człowiek jedzie na konwent, by się bawić, a nie przeżywać szok psychiczny. [202] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Nie szkoda róż, gdy płoną lasy. W sytuacjach wyjątkowych preferencje osobnicze schodzą na plan dalszy, pierwszorzędne jest dobro ogółu, czyli w tym przypadku kolejkowiczów. W wojsku tego dobrze uczą - chujowo, ale jednakowo. [6] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
A ja pozdrawiam autorkę tekstu, bo gdyby nie Ty ja nie odważyła bym się wejść tej dziewczynie pod prysznic i oświadczyć, że nie będę czekać aż tamta się umyje. A tak po 20 minutach byłam uprana i radośnie zaskoczyłam znajomą tym, że nie dość, że nie stoję w kolejce to już jestem umyta. * I dziewczynę myjącą włosy pod prysznicem w ubraniu też pozdrawiam [7] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Masz na myśli bieliznę, czy pełny ubiór ? Bo aż ciężko mi uwierzyć w to drugie... xD [9] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[10] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Hardkor... xD Ale chyba nie chodziła potem w takich mokrych ciuchach, co ? xD [11] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[12] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Uff xD [37] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[61] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[13] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
na ostatnim magni czekałam grzecznie, aż dziewczynki umyją się oddzielnie (było kilka pryszniców, ale bez zasłonek. to była szkoła ze sleepami), ale jak któraś uznała, że jej nie przeszkadza jakby ktoś wszedł to się ucieszyłam i skróciłam sobie czekanie~ myślę, że trzeba uszanować osoby, które chcą umyć się pojedynczo, ale niech nie siedzą po pół godziny. no ile się można myć > [14] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
A ja się wstydzę, bo wszyscy faceci mają bokserki, a ja noszę slipy (Kto pamięta tekst Chaosa z innej dawnej dyskusji ręka w górę). Propozycja na letnie, gorące konwenty - MYJMY SIĘ W UBRANIACH!! [16] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
na daikonie para dziewczynek kapala się z godzine. musiały przypudrować nosek, poplotkować pod prysznicem itepe. za to na animatsuri stała wielka kolejka facetów. wyszła jedna dziewczyna z kabiny i cała kolejka rush do kabiny. naprawdę nie ma się czego bać myjąc się wielosobowo. tylko trzymajcie mocno mydło :33 [179] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
ech, ja tam nie widzę nic złego w grupowych myciu się w obrębie jednej płci, widać kto się mył pod prysznicem po wfach w szkole/na studiach a kto nie :D zawsze jeszcze zostają kostiumy kąpielowe/kąpielówki...no tak, tu faceci mają ciute lepiej, bo jako tako się oporzadzą nawet bez zdejmowania ich ^^ ale myślę, że nasza płeć piękna jest zmyślna i też by dała rade jakoś :) [17] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Jak bardzo świrnięto-zboczonym trzeba być żeby tak komuś wchodzić do łazienki? Kto cie wychował? -.- Ja bym na miejscu tej dziewczyny walnęła takiego intruza. [20] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[22] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
W łaźni wiesz czego się spodziewać... [23] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
A prysznic to nie łaźnia? Bo raczej idzie się tam tym samym celu. Argument w stylu "W łaźni wiesz czego się spodziewać..." jest najgłupszym jaki czytałam. Pod prysznicem też wiesz czego się spodziewać, nagich ludzi myjących swoje interesy. Wystarczy podejść do drzwi, uchylić je i powiedzieć "Uwaga wchodzę" albo "jak ktoś się tam pierdoli to niech szybko kończy". Pod prysznic nie chodzi się aby gapić się na niedoskonałości innych tylko wymyć się z całego syfu który zalega na ciele. [25] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[40] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[53] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[76] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[87] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[18] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Ani razu nie czekałem(korzystałem 4razy) tak jak inni znajomi. Na początku jednorazowo słyszałem, iż była taka akcja z wchodzeniem pojedynczo ale potem ludzie się nie pierdzielili i wchodzili razem. Fakt faceci wstydzą się zdejmować gacie LOL no ale cóż dziwna sprawa zobaczyć kogoś pałkę, może się wstydzą albo podchodzi to im pod yaoi??? [21] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[24] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Popieram tekst w 100% Zakładając, że każdy konwentowicz chciałby się wykąpać i kąpałby się 20 minut to łatwo licząc, na konwent 3 dniowy -> ~48h imprezy wychodzi, że w 1 prysznica skorzystałoby tylko w ten sposób 144 osoby... z 2 takich by skorzystało osób 288, a na konwencie osób jest przecież średnio parę razy więcej... Gdyby nie fakt, że nie każdy chodzi pod prysznic, to na konwentach obowiązkiem by musiałoby być kąpanie się grupowe. Co do autorki, popieram jej zachowanie... może to i nie jest to miłe, że się komuś pod prysznic wchodzi, ale to jest konwent a nie prywatna łazienka... tu każdy chcę się wykąpać i o ile można czekać 10-15 minut... to czekanie ponad pół godziny na prawdę może człowieka zdenerwować, zwłaszcza, że samo mycie ciała i głowy nie zajmuje więcej niż 5-6 minut... Co do kąpania się grupowo... można przyjść grupą, można się zapytać czy można z kimś iść, można samemu zaproponować czy można z kimś wejść... w końcu od tego, że wejdziecie z kimś to wam przecież nic nie ubędzie. [26] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Najfajniej by bylo się umawiać z kimś w kolejce. I wtedy unikamy tego, ze ktos nam zajrzy do kabiny :) [83] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
No wiesz, mnie zawsze śmieszy, jak Łorgi marudzą, że ludzie im się nie myją, gdy na 1000 osobowym konie są czynne trzy natryski. Skoro są taaaaakie problemy, to już naprawdę nie można zainwestować parę groszy w zasłonki, albo prysznice 'polowe'? Przy cenach sięgających 45zeta/kon, to nie powinien być problem. [112] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Prawie cale cialo można umyć w umywalce. A co do reszty to bierzesz 2 duże plastikowe kubki (których nie uzywasz do jedzenia), nalewasz w oba wody i możesz sie podmyć w ubikacji. No i oczywiscie ręcznik i mydełko :) Albo wilgotne chusteczki ( takie jak dla niemowlaków). Brak prysznicy nie jest problemem, problemem jest brak chęci konwentowiczów do umycia się bez prysznica za to z dostępem do wody. A jak będą zaslonki to nie przetrwaja tych dwóch dni, lepiej wziąc z domu kawal folii malarskiej i kilka klamerek. [125] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[27] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Całkiem zabawny tekst i komentarze pod nim. [28] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
W końcu ktoś napisał o tym, miałam właśnie zamiar umieścić podobny tekst. Przyznam się szczerze, że sama na owym konwencie miałam delikatnie mówiąc nerwy, bo schodząc na dół do pryszniców dziewczyny wolały kąpać się pojedynczo. Z dobrego wychowania po prostu nie wchodziłam na siłę, ale następnym razem nie zamierzam bawić się w "szanowanie prywatności", jeśli mogę tak to ująć. Czego się kurde wstydzić? XD [31] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Przyznam szczerze, ze się zgadzam z autorką i tekstu na samej górze i powyższego. To była jedna wielka drama. O godzinie chyba 7 rano idę pod prysznic a tam kolejka niemal pod same drzwi(kolejka stała na schodach, ostatnie DWA były wolne). Pytam ile osób się kąpie, słyszę że dwie. Jak stwierdziłam, że to chore to jakiś facet wyskoczył mi z tekstem "Nie każdy musi mieć takie zdanie jak ty, niektórzy potrzebują prywatności." Co to kurde miało znaczyć?! Onani Master Kurosawa 2: Animatsuri?! Chyba że oni naprawdę potrzebują prywatności żeby się po-fapać, bo jednego dnia bez tego wytrzymać nie potrafią... [39] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Dokładnie. Przy czym ja jak stałam, to faceci bez skrępowania grupowo wchodzili. Pytam się więc czy mogę wejść z następną dziewczyną a ona, że nie, bo ma różowe włosy bla-bla. No kurczę, a ja czerwone, co za różnica ja się pytam. XD W sumie teraz się śmieje, a wtedy chciałam się wykąpać po kilku godzinach intensywnego ddra i zdążyć na panel, ale nie! Bo panienka się wstydzi. Czego? Co ja kurde, cycków nie widziałam? Ludzie ogarnijcie się, nikt nie kąpie się grupowo żeby podziwiać cudzy "sprzęt", chyba, że o czymś nie wiem XD [134] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[175] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[188] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[51] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[71] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Ja szanuję prywatność innych, ale bez przesady. Cierpliwość ludzka ma granice, a ponadto trudno żeby (co było wspominane wiele razy wcześniej) każdy na konwencie kąpał się sam. Tez bym chciała, ale nie zamierzam, bo szkoda marnować cudzy czas. Uważam, że kąpanie się samemu, gdy jest osiem natrysków, jest zwyczajnym egoizmem. [30] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Srsly byłam w ciężkim szoku, że laski wchodziły pojedynczo. O: Pamiętam jak na którymś teleporcie do jednej kabiny z jednym natryskiem pakowałyśmy się z koleżankami po 4 osoby żeby zaoszczędzić czas sobie i innym. Myju myju i do widzenia, następni... Ech. : D [212] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[33] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Dobry tekst. Szkoda tylko, że nadal są ludzie, którzy takich właśnie instrukcji potrzebują. A już w głowie się nie mieści oburzenie co niektórych. Jeśli przyjeżdżam na konwent, to liczę się z tym, że będę musiał dzielić przestrzeń prysznicową z innymi ludźmi. Kompleksy, wstyd, preferencje czy pogoda nie są wytłumaczeniem. Idę się kąpać, nie podziwiać ciało swoje, czy innych. Dzieliłem na pewnym anonimowym konie, który miał miejsce 15-17 lipca prysznice z innym facetem i nie sprawiło mi problemu umycie się z twarzą wlepioną w ścianę. Polecam wyrobienie tej umiejętności buntownikom. [36] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[38] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[41] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[44] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[35] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Osobiście mam problem z kąpaniem się grupowo, tak jak i koleżanka, która towarzyszyła mi na konwencie. Nie hijackowałyśmy jednak łazienek zatrzaskując drzwi innym przed nosem czy coś takiego. Szłyśmy się kąpać o dość ekstremalnych porach (jak 5:00 w niedzielę, było puściutko). Zajmowałyśmy łazienkę na w sumie 15 min (kąpiąc się oddzielnie i myjąc włosy - kąpiąc się samemu ciśnienie, co logiczne, było wyższe). Chyba przestraszyło nas przede wszystkim to, że (być może dziwnym zbiegiem okoliczności, ale) za każdym razem jak udawałyśmy się sprawdzić stan łazienek okazywało się, że w obydwu kąpią się i dziewczyny, i faceci. Rozumiem jednak autora tekstu. Konwent to nie miejsce na burżuazję, gdyby tak było, każdy miałby prywatnego sleepa. Z koleżanką miałyśmy ogólny plan, że jeśli nie uda nam się trafić na pustą łazienkę, nie wykąpiemy się wcale - trudno, przecież od brudu się nie umiera. Nie jest to jednak (moim zdaniem) kwestia tego, czy ktoś chce, czy nie chce kąpać się grupowo, tylko czy obchodzi go los współtowarzyszy konwentowych (że tak to ujmę), czy ma go w nosie. Ew. jeżeli już naprawdę musi i naprawdę się boi (naprawdę ma powód, żeby kąpać się sam/a), to myślę, że mógłby wejść sam/a za zezwoleniem reszty kolejki. W takim wypadku naprawdę chamskim i wręcz okrutnym byłoby wwalenie się jemu/j na siłę. Nie sugeruję, że tak było w wypadku autora tekstu, ale jako że wyżej wymieniony nie boi się daleko idących insynuacji, to ja też nie zamierzam. [45] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Ja od siebie dodam jeszcze jedną uwagę - plumkanie się pod wodą trwa parę minut. Dwa razy tyle trwa przebieranie. Przekładanie starych ciuchów, nowych ciuchów, butów, dezodorantów i całego tego stuffu tak, by nie skąpały się w bajorze (w które łazienka zmienia się po jakimś czasie). Rozwiązaniem jest przebieralnia, która co prawda przeważnie jest koło prysznica, niestety szybko zmienia się w poczekalnię unisex, po której niezręcznie paradować w gaciach. A co dopiero w przypadku kobiet, które w bieliźnie bywają bardziej nagie niż nagie ;) Dlatego jeśli jest mało pryszniców, to naprawdę dużo szybciej jest zwolnić szatnię, i oddawać ją naprzemiennie grupom męskim i żeńskim - wtedy nie zmusza się ich do okupowania kabiny prysznicowej jak przebieralni i całość idzie 2-4 krotnie szybciej. Jak nie wierzycie, to weźcie stoper, i mierzcie czas, jaki kobieta okupuje kabinę, a w jakim słychać szum wody. [49] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[126] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[129] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[190] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
AragornPL [*.147.199.207.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl], 23.07.2011, 10:08:30, odpowiedź na #129, oceny: +5 -1 [47] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Ehhh na prysznice grupowe teoretycznie jest rozwiązanie. Jak ktoś nie chce odsłaniać swoich intymnych części ciała to niech zwyczajnie albo się myje w bieliźnie albo w kostiumie kąpielowym i po kłopocie. Akurat na Animatsuri 2011 nie czekałem specjalnie długo w kolejce do prysznica (max 15 min) fakt skorzystałem z niego 2 razy i to gdzieś w okolicach 4 rano w obydwu przypadkach, ale zauważyłem że ludzie w zasadzie ładowali się grupowo i jakoś specjalnych "kaszan" nie było. [48] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Nikt mnie nigdy nie zmusi, żebym poszla z kims pod prysznic, nawet jesli jest kilka natrysków. Myje się ~5min, bo mycie głowy zostawiam sobie zawsze na rano i umywalkę, wiec długo się na mnie nie czeka. Rozumiem, kąpielówki itepe, ale raz, nie wszyscy je noszą a mi sie nie chce ogladac cudzych dup, to dodatkowo nie ogarniam mycia sie nie-nago o_o Ale chciałabym przprosić ludzi ze zrobionej przeze mnie kolejki na animatsuri, bo mysłałam, ze nie ma wody... te strzałki na kurkach były taaakie mylące i nie widzialam, ze trzeba je tez nacisnąć xD [50] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
ach to byłaś Ty. XD Ja się nie gniewam, to było nawet zabawne. :D [52] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[54] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[189] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[55] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Wydaje mi się, że czytelnicy różnie rozumieją ten tekst. Czy chodziło o mycie się grupowe w jednej kabinie, pod jednym natryskiem, czy grupowe wchodzenie do łazienek i mycie się w osobnych kabinach? Jeśli to pierwsze, to jestem przeciwny, nie chcę żeby jakiś randomowy typ wbijał pod strumień wody, może ma mi jeszcze plecy wymyć? A jak kobieta ma okres i reszta sobie po tym nogami pluska? Ale jeśli to druga sytuacja, to pewnie, zawsze tak się dzieje, nie ma w tym nic dziwnego. Zwykle bierze się znajomych do wspólnego mycia, żeby pogadać w kolejce a potem pośpiewać razem prysznicówkę (Walking on Sunshine, tak właśnie tak). [56] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[57] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
chodzi o sytuację, gdy jest ściana, a z niej wystaje kilka pryszniców, a dookoła nie ma żadnych zasłonek : ) [63] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[66] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[214] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Do sufitu. Taśmą. Klejącą na dodatek. [59] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Akurat w tym wypadku chodzi o wbijanie do jednego pomieszczenia, w którym znajduje się kilka ( bodajże coś koło 7)niczym nieosłoniętych natrysków. Żadnych ścianek. Żadnych zasłonek. Po prostu same natryski i jedno, dość duże pomieszczenie. Szczerze- kiedy weszłam tam pierwszy raz, byłam lekko skonsternowana, choć byłam tam z przyjaciółką. No bo jak- tak razem i w ogóle? I w sumie wolałyśmy kąpać się oddzielnie. Innym faktem jest to, że nikogo akurat wtedy nie było. Bo gdyby była masa ludzi, to kij z tym- byle by było szybciej. Jednak nie podoba mi się zachowanie w stylu- pier***e, wchodzę na chama. Kurde, każdy ma prawo do odrobiny prywatności. Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [62] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[69] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Bunt przeciwko myciu się razem i zbiorowym prysznicu jaki szkoła oferuje.''Nie będę się myć z wami bo nie chce''- no to się nie myj? Reszta(np te 15osób) ma się podporządkować 1 osobie i czekać 20-30min zanim się umyje? Nie ma regulaminu ale nie ma też listy to więc można wbić w ile osób się chce idąc Twoim tokiem rozumowania. Ofc jak ktoś jest chory, ma okres to rozumiem ale bo mam różowe włosy albo wstydzę się kutasów innych to sorryyyy. [84] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Bunt przeciwko czemu? Regulaminu prysznicu nigdy nigdzie nie widziałam^^ Owszem można wbić razem jeśli wszystkie osoby które w tym danym momencie będą się na to zgadzały, bo jeśli nie to sorry, ale 5 minutowy, prywatny prysznic kolejce za wiele złego nie zrobi, zwłaszcza w godzinach gdy ludzi tam prawie nie ma^^ Bo nie mówię o zajmowaniu go na pół godziny^^ [204] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
5 minut jedna osoba, 5 minut druga... pomnóż przez sto pięćdziesiąt. 12,5 godziny na umycie się 150 ludzi. [187] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Ciekawe dlaczego prawo zabrania latania nago w miejscach publicznych mimo, że 'wszyscy mamy to samo'? Dzięki bogu nie udało mi się doświadczyć takich pryszniców, gdyby jednak tak było, to sory - też myłabym się sama. Zajmuję wam za dużo czasu? To proszę iść płakać do organizatorów, że nie zapewnili odpowiednich warunków - bo jak ktoś już wcześniej wspominał, zasłonki wynaleziono już dawno temu i specjalnie drogie one nie są. A że w szkołach takich nie ma, cóż, one były budowane zapewne jeszcze dawniej. Z doświadczenia wiem, że gdyby owe dziewczę do którego wlazła autorka tekstu, złożyło sprawę do Sądu - bez większego wysiłku wygrałaby sprawę. [64] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Pomijając fakt, że nie mówię o jakimkolwiek buntowaniu, ale ok ^^ Jeśli Tobie pasuje kąpiel ze zgrają innych ludzi- proszę Cię bardzo, nikt nie broni. Ale jeśli ja tego nie chce i nikt nie ma o to do mnie pretensji, to nie widzę problemu. I jeśli na konwent przyjedzie osoba, która albo skrajnie ma jakieś kompleksy, albo posiada jakąś dolegliwość i na serio wstydzi się paradować nago przed innymi ludźmi ( w szczególności, że nie wiadomo na kogo się trafi), to ma śmierdzieć jak skunks bo innym ucieknie 5 minut z życiorysu. Ciesze się, że nie wszyscy tak myślą ;) [127] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Popieram. Wśród moich znajomych pojawiających się na konwentach są również osoby niepełnosprawne, mające m.in. mnóstwo blizn, których nawet mi nie pokazali (mimo, że przyjaźnimy się od wielu lat), a co dopiero obcym osobom. Jedna z tych osób miała na jednym z ostatnich konwentów na szczęście nocleg u znajomej. Druga niestety nie i przez cały konwent nie mogła się w całości umyć (umywalka nie wchodziła w grę z powodu upośledzenia). [205] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Alt to też jest sytuacja wyjątkowa? "proszę państwa, jestem niepełnosprawny/chory, muszę się przez to umyć w osobności". Nie sądzę, by ktokolwiek miał coś przeciwko. CO innego osoba, która MA POWÓD do mycia się samemu, co innego taka, która ma po prostu widzimisię. [58] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
A ja powiem jedno: mówicie, że nie ma się czego wstydzić? No niestety czasem jest. Po pierwsze - miesiączka. Umówmy się, widok krwi zbyt estetyczny nie jest, może to być krępujące i żadnej dziewczynie, która z tego powodu kąpie się sama złego słowa nie powiem. Po drugie: choroby skóry. Zdarza się. I tez nie jest fajne. Sama miałam alergiczne zapalenie skóry w pewnym momencie i każdy wf był wtedy dla mnie traumą. Niby nikt nie zwraca uwagi ale nie o to chodzi. Dlatego: zanim osądzimy, najpierw trochę pomyślmy i wczujmy sie w sytuację innych. [82] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Popieram, sama właśnie mam taki problem i raczej wolałabym, żeby nikt inny tego nie oglądał (choroba skóry), to jest po prostu nie fajne, tym bardziej jakby ktoś miał mi wparadować do kabiny nawet o zgodę nie pytając. Myję się w mniej więcej 5-7min, więc nie widzę problemu, dlaczego ktoś nie miałby chwilę poczekać, nawet jakbym miała myć się sama. I tak zazwyczaj na konwencie idę do łazienki w godzinach 4-5 nad ranem, żeby nikomu nie przeszkadzać. Nie każdego też stać, żeby wynająć sobie pokój w hotelu tylko po to, żeby skorzystać z prysznica, totalny bezsens. Na ostatnim koneconie były prysznice koedukacyjne, jedno pomieszczenie z chyba 8/7 natryskami z tego co pamiętam. Była godzina 16 i totalne pustki, więc poszłyśmy z koleżanką się wyszorować pojedynczo, jedna pilnowała ciuchów. Wchodzę sobie pod prysznic (wtedy nie wiedziałam, że były to prysznice koedukacyjne) i słyszę męski głos "masz ciepłą wodę?", roześmiałam się tylko, bo ciepłą wodę akurat miałam, a koleś w kabinie obok mojej niestety jej nie uświadczył. W każdym bądź razie zasłonki były, zrobione z jakiejś czarnej folii i nic nie było widać. Dążę do tego, że czy jest to prysznic koedukacyjny, czy z podziałem, czy są zasłonki czy nie, kabiny itd. to jest to także w interesie organizatora konwentu, żeby takowe powiedzmy 'prywatne' miejsca zorganizować, bo przecież można chociaż jeden prysznic otoczyć jakimś parawanem i zrobić zasłonki z worków na śmieci i wtedy grupy, które chcą się szybko umyć będą zadowolone i osoby, które chciałyby uświadczyć nieco prywatności bez przymusu rejestracji w pobliskim hotelu. A fajny pan myjący się koło mnie życzył jeszcze miłego prysznicu, także i w ten sposób się da C: [89] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
I wydaje mi się, że do osób, które z powodu chorób skóry czy też okresu chciały myć się same i robiły to do 10 minut nikt nie miał pretensji. Ale kiedy ktoś stoi sobie owinięty w ręczniku i goli nogi od 10 minut to wydaje mi się, że wejście i grzeczne poinformowanie, że teraz będziemy się myć razem nie jest czymś bardzo niewłaściwym w obliczu konwentu. [90] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[93] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[113] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Ja myślę , ze osoby, ktore mają kompleksy czy choroby skóry ( tez mam , więc wolę kapać sie z kims znajomym albo sam) pójda pod prysznic wtedy kiedy nikogo nie ma , albo z koleżanką, której sie nie wstydza :) [106] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
ummm...co do okresu... niefajny przypadek z krakonu: było chyba 6 pryszniców (?) - kabiny wydzielone czyms jak worki na smieci, koedukacyjne wszystko - fajnie :P tyle, że (zdaje się w czwartek wieczorem?) wchodzimy z kolezankami (łacznie 3 osoby) i tu - kolezanka odslania zaslonke - na podlodze lezy sobie grzecznie podpaska... nie sprawdzałam ale sądząc po minie zagladajacej - nie byla ona swieza >.< dodam ze kolejki nie było jak wchodziłyśmy; jak wychodziłyśmy przyszła jedna dziewczyna, ktora od razu ostrzeglysmy przed zaistaniala sytuacja >.< mnie tam osobiscie nie przeszkadza grupowy prysznic :P bywaja zabawne sytuacje xD poza tym sprawniej to idzie (np na wspomnianym krakonie mylysmy sie tez po 2 na kabine). rozumiem oczywiscie niektore sytuacje (np te problemy skorne itp). chociaz sama mam takie cholera-wie-co i mi to nie przeszkadzalo ;) wiec koniec koncow lepiej podagac o tym w kolejce ;) [65] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Mam mniej więcej po -7 na jednym i drugim oku i mogę się kąpać z tabunem zakonnic. Czekam na plusiki! Also - byłem 3 razy pod osławionymi prysznicami na Animatsuri i za każdym razem nie widziałem karteczek wydzielających część damską i męską a to ułatwiłoby sprawę. Na kiblach jakoś się dało, na prysznicach już nie? [70] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[86] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[92] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[114] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[115] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[120] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[121] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[67] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[75] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Na Magni, albo ostatnim Lovie helperzy znajdowali zużyte podpaski : D Majtki to jeszcze nic strasznego XD [78] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[91] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[103] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[191] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
AragornPL [*.181.18.166.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl], 23.07.2011, 10:39:32, odpowiedź na #75, oceny: +2 -0 [72] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Czy tylko ja mam problem z publicznym obnażaniem się? O.o Na tej zasadzie w ogóle praktykujmy prysznice koedukacyjne - przecież wszyscy mieliśmy biologię i wiemy jakie narządy ma płeć przeciwna... [73] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[74] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Dobro publiczne dobrem publicznym, ale uważam, że to jest niezdrowe. [79] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[80] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[77] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Na Animatsuri chodziłam razem z koleżankami grupowo pod prysznice. Zwykle umawiałyśmy się, żeby nie iść same tylko po kilka osób. Zawsze raźniej, poza tym kolejkę usprawniłyśmy wchodząc po kilka osób. Na początku byłyśmy zniechęcone, wstydziłyśmy się, ale trzeba było się przełamać i jakoś się umyć. Siedziałyśmy grzecznie, czekając aż wyjdą. Ale na samym początku, pierwszej nocy zdziwiło nas to, że były dwa wejścia, ale nie było oznaczone, która jest dla pań, a która dla panów. Łazienka w toalecie była zasyfiona do tego stopnia, że brzydziłyśmy się z niej skorzystać. Ktoś porzucił majtki xD . Nie było źle, dało się wytrzymać. Jednak bardziej podobały mi się prysznice na Daikonie i to, że dbali o czystość. Szczególnie w łazienkach. Pamiętam jak sprawdzali czy wszystko tam jest. I było czysto. :D Mimo wszystko nie było najgorzej. [81] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Cleonina prysznice na Daikonie się sprzątało oj tak:P [88] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[109] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Ja wiem. Ale mi tu nie o to chodzi. Rozumiem, że tam ich się powiesić po prostu nie dało bo to natryski, ale było zabłocone. I były 2 kabiny, ale niczym nie oznaczone. Nikt nie wiedział, czy to dla dziewczyn, czy chłopaków. Dopiero w sobotę ktoś się tym zainteresował. Ja to przeżyłam, w końcu z własnej woli pojechałam na konwent i warunki jakie były, takie były. Nie mogę mieć pretensji zbytnio o to. Po prostu mam wrażenie, że na Daikonie bardziej dbali o czystość. [110] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Na daikonie podłogi też były zabłocone i to przez większość czasu, wiem, bo na każdym dyżurze musiałam je mopować. Poza tym, łatwiej było zachować czystość w 4 małych kabinach niźli w dwóch dość dużych, ciągle zajętych. No i jeszcze liczba osób, która z nich korzystała była różna - na animatsuri było dużo więcej osób i dużo więcej zostawało na noc. [117] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
No tak. Daikon był w końcu w tym samym czasie co Krakon, więc było mniej osób. Jednak musimy się jakoś pogodzić z takimi warunkami. W końcu sami z własnej woli jedziemy na konwenty. Myślę, że najlepiej chodzić pod tego typu prysznice ze znajomymi. Bo przynajmniej raźniej i wiadomo z kim się jest (jesli jest ktoś kto się boi zboczeńców xD ). [85] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[94] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Świetny tekst :) Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [96] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Zachowaj prywatność ! Powiedz nie ciąży ! [97] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[99] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[102] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Falcon Punch będzie łatwiejszy i mnie szkodliwy :D [100] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Kiedyś musi nastąpić koniec :P [98] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Kitsune może tego nie wiesz, ale kobieta nie ma żadnego obowiązku rodzić w szpitalu więc na nic się nie musi godzić. Może urodzić dziecko bezpiecznie w domu i to nawet samemu (zresztą sporo się na to decyduje) gdyż nie potrzebuje pomocy (poza patologicznymi przypadkami). Poród to nie widowisko gdzie kilka osób musi się gapić. [101] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
W Anglii to nawet nie ma różnicy :P Bo tam nawet poród musi być zgodny z tradycją, nieważne, że szpital, więc co się ma rozerwać, to się porozrywa,brr... [104] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Nie wiem co ma do tego Anglia. Pisałem ogólnie. Może dla niektórych to kontrowersyjne, ale trudno temu zaprzeczyć. Wiele argumentów za i przeciw również się znajdzie. [105] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[107] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[196] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
No właśnie, wystarczy że osoba z tym problemem ryknie na całą kolejkę "MAM GRZYBICĘ!!!11one" . [108] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[111] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Ja pamiętam scenę z bodajże ostatniego Porytkonu. Łazienki były bez kabin, po prostu prysznice w ścianach. Poszłam z koleżankami (czyli razem 3 osoby) się myć. Prywatność nie była dla nas problemem. Ale z racji tego ze w drzwiach nie było zamków (a łazienki był koedukacyjne) 2 się myły a trzecia pilnowała drzwi. Oczywiście gdy jedna się umyła i przebrała to zastąpiła tą przy drzwiach. Na szczęście, że zrobiłyśmy tą "straż", bo kilku chłopaków też chciało się umyć, ale chcieli po prostu otworzyć drzwi i wejść, tak po prostu bez pukania, co na szczęście im się nie udało. W sumie myłyśmy się szybko (zajęło nam to ok. 10 min., razem z przebraniem) ale chłopacy na zewnątrz zaczęli narzekać "jak się tak długo można myć?", "wyjdziecie stamtąd kiedyś?" i tego typu komentarze. No cóż cierpliwość to nie była ich mocną stroną, a wystarczyło poczekać te parę minut, bo oprócz nich nikogo w kolejce nie było. [216] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[116] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[118] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[119] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
A kto tu mówi o sikaniu? :] [128] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[131] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Co ma muszla klozetowa do mycia się ? Skoro zaprojektowano ją jako jedno osobową jest przeznaczona na jedną osobę. Skoro prysznic ma więcej niż jedną kabinę/stanowisko analogicznie jest przeznaczony dla większej ilości osób. Z podziałem na płeć lub nie. Tak więc autorka tekstu ma 100% racji. Dziękuje za uwagę. [132] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Bardzo dobry tekst. Osobiście zgadzam się z autorką. Ja jakoś specjalnie nie mam problemów żeby myć się w towarzystwie innych samców. Czy nawet samic. I naprawdę nie mam tu żadnych podtekstów na myśli. Ja to ja. Nie jestem wstydliwy i tyle. A fakt iż pewne pomieszczenia zostały zaprojektowane w dany sposób znaczy że nie jest to chyba nic złego. Pozwolę się posłużyć przykładem japońskich onsenów - oni jakoś nie mają problemów żeby przebywać w większej grupie bez ubrania i zażywać kąpieli. A osobiście uważam że idę się umyć a nie porównywać oprzyrządowanie kolegów. Przypomniała mi się sytuacja z jednego z konwentów(nie pamiętam którego)-kolejkaq do prysznica typu stanowiskowego/bez zasłonek. Przede mną facet i kilka dziewczyn. No to mówię do gościa, słuchaj to ja wchodzę z Tobą. Chłopaczek przez chwilę skonsternowany,wyraża zgodę. Po czym grupka dziewczyn zaczyna popiskiwać i chichotać wołając yaoi =_=' Nie ja rzesz pierdzielę. Cała ta zabawa ze wstydem wymyślaniem przyczyn itd jest dla mnie co najmniej dziwna. Jesteśmy istotami ludzkimi,większość z nas zdaje sobie jak wygląda płeć przeciwna. A higiena powinna być bezwzględnie przestrzegana. IMHO łaźnie w społeczeństwie równouprawnionym powinny wyglądać jak np w pierwszej części Starship Troopers. Wróć, tak było w starożytnym Rzymie. [135] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Żałosna postawa autorki tekstu. Ja rozumiem, że pokolenie "mam wyjeba*ne" zatacza coraz większe kręgi uznania jednak o ile dziewczyna pakując się pod prysznic w pojedynkę zrobiła głupotę, to Ty pokazałaś tylko jak bardzo pozbawioną kultury osobą jesteś. Uważam, że duzo lepiej byś zrobiła wprowadzając swój porządek kiedy ona już by zakończyła swoją kąpiel. Nie ma się czym chwalic, uwierz. Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [137] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [140] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
wiec istnie przepieknym widokiem bedzie kapanie sie w towarzystwie krawiacej kobiety - tak baloo:) ? a poza tym.. sa ludzi ktorzy sie wstydza swojego ciala.. maja problemy ze soba i nie akceptuja siebie - a w towarzystwie mangowcow to chyba dosc czeste... kazdy ma prawo do tego by isc sobie samemu pod prysznic i nie afiszowac swoja nagoscia przed innymi tylko apel do takich osob - idzie pod prysznic wtedy gdy przed drzwiami nie czeka polowa konwentu... a wtedy gdy jest on mniej oblegany:) I wszyscy beda zadowoleni [141] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Nie no bo przecież krwawicie niemalże jak fontanny. Prawie jak horror typu gore. To jest jednak przesada. Jak się wstydzą to cóż, szkoda. Ja nie wyglądam jak mister uniwersum i nie mam z tym problemu. Ale jak pisałem wyżej , ja to ja. Owszem ma prawo, tylko czemu przy tym ma blokować przybytek który jest zaprojektowany z myślą o wielu użytkownikach, co już podkreślam po raz któryś. Z apelem się zgadzam [143] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
oj.. moze nie jak z fontanny.. ale ogladanie fragmentow złuszczonego nablonka cudzej macicy niekoniecznie musi byc mile dla oka... to że tobie to nie przeszkadza... no coz :D oj .. ty bardzo zgodnie zyjesz ze swoim cialem :) to wiem :) a co do blokowania to na animatsuri byly dwa pomieszczenia z prysznicami - czemu nikt nie wpadl na to zeby w jednym byly sie "single" a w drugim grupki? nie byloby problemu... :)single siedzialyby sobie w kolejkach osmio- czy szesnastokrotnie dluzszych a grupki myly by sie szybciutko... ;) [144] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Nie przeszkadza mi. Nic co ludzkie nie jest mi obce. I tak żyje w zgodzie, jak wiesz:P O,a pomysł z grupowym i pojedynczym mnie się podoba, jest to jakieś wyjście z sytuacji. IMO dziwne,ale zawsze jakieś. [145] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[146] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Tu trzeba rozgraniczyć kąpiel na konwencie od orgii z nagimi kobietami, co jest same w sobie bardzo kuszące :> Ale nie na temat. Ja mam swoje poglądy na ten temat i zdania nie zmienię. I nie mam ty na myśli żadnych podtekstów erotycznych. Kąpiel to kąpiel. Co z tego że obok mnie się mydli druga osoba. [147] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[148] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Jeśli się będą myć bez lubieżnego patrzenia na mnie i w sugestywny sposób, to tak , nie rusza mnie to. [149] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[150] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Sądzę że umiałbym. Nie jestem niewyżytym nastolatkiem który na widok kobiecego ciała nokautuje się własnym wzwodem. [151] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[152] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Bardzo proszę. Jak znajdą się chętne to jestem to gotowy udowodnić. Nie , Ty nie wchodzisz :P [154] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[156] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
W porządku. Możesz udokumentować. Mogę się nawet o coś założyć. [206] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
ktoś CI karze patrzeć się na cudze łono? Nie? To o co biadolisz? [183] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Kobiety, szczególnie w pierwszych dnach okresu potrafią krwawić naprawdę sporo, szczególnie że ciepła woda i ruch wzmagają krwawienie, a jeśli prysznice są blisko i woda na podłodze się miesza to wyobraź sobie, że ja nie chciałabym stać na podłodze w wodzie z czyjąś krwią i nabłonkiem. Nie brzydzę się krwi, ale nie chciałabym, żebyś czyjś, mówiąc obrazowo złuszczony kawałek macicy przykleił mi się do stopy. Krew się szybko rozpływa na boki, kiedy na basenie się skaleczyłam się w rękę, to woda pod prysznicami zaraz była różowa. Popieram apel by w miarę możliwości kąpać się razem, ale jeśli ktoś ma jakiś konkretny powód powinno się mu pozwolić wymyć w spokoju. A ta osoba powinna po prostu uszanować czas innych i pośpieszyć się. [163] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[153] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[155] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Nie no oczywiście, musimy pielęgnować komunistyczne podejście do kolejki. W tym przypadku uważam że to nietrafione jest jednak. [157] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[158] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
A egocentryzmem nie jest zajmowanie pomieszczenia przeznaczonego do użytku dla większej ilości osób na raz ? [159] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[160] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Cały czas piłujemy ten sam temat. Chodzi mi o optymalne użycie miejsca przeznaczonego do kąpieli. [161] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[164] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Spoko. To następnym razem zajmę sobie całego sleepa bo czuje się nieswojo jak dookoła są inni ludzie. Inni powinni uszanować moje potrzeby. No come on... [171] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[173] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Okej, no nie przekonamy się nawzajem, bo ja nie widzę nic wstydliwego w nagości. Nie śpi się nago? Piżamy ? No dobra konwent,konwentem. [174] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Chodziło mi o to że do mycia się raczej trzeba się rozebrać (bo jak by nie było w kostiumie kąpielowym, czy bieliźnie nie zrobi się tego wystarczająco dokładnie, a przynajmniej nie w tych zakrytych miejscach. Bo nie śmierdzieć to jedno, a umyć się wystarczająco dokładnie to drugie, bo mieć jakąś infekcję tylko dlatego że ktoś nie chciał pozwolić komuś drugiemu zająć prysznica prywatnie na 5 minut jest chyba dość bezsensownym powodem),do spania nie koniecznie^^ A nago możesz spać sobie jak jesteś sam, albo z dziewczyną, żoną, chłopakiem, czy kim chcesz, niekoniecznie przy ludziach na konwencie, którzy nie wiele mają z Tobą wspólnego i nie koniecznie mają ochotę oglądać Twoje nagie ciało. [180] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Dlaczego jak się mówi o myciu w kostiumie kąpielowym/bieliźnie, to ludzie podchodzą do tego na zasadzie, że gąbeczka myje tylko ten kostium/bieliznę? Tak trudno nałożyć mydła na łapkę i wsadzić do środka? Troszkę się pogrzebie i zaraz wszystko co brudne wygrzebie. Jak potrzeba spłukania, to wystarczy pod strumień wody nieco odsłonić. Nikt nic nie zobaczy. Trochę wyobraźni. [162] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Zgodnie z tą zasadą ktoś mogłby uznać, że należy mu się wejście na warsztaty, o dostaniu się na które decyduje kolejność zjawienia się itp, itd... Jednak korzystamy z pewnych dóbr wspólnych i oczywistym jest, że jeśli kilka osób nie może z nich skorzystać równocześnie to poprostu część z nich musi poczekać :) Nie widzę w tym nic komunistycznego. [165] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Widocznie mam spaczone podejście do sprawy. Bo cały czas uważam że skoro coś jest przeznaczone do użycia w więcej osób to powinno się to użytkować zgodnie z przeznaczeniem. [167] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Jak jest pomieszczenie + kilka prysznicy to wiadomo, ze to dla kilku osób (jak na basenie). Jak jest 1 (zamykana) kabina z 1 prysznicem to zmieszczą sie tam 1-2 osoby. Jakby mi sie ktos wepchał do zamykanej kabiny to może liczyc na kopa w dupę. Baloo, część ludzi chyba nie skojarzyła , że w tekście jest mowa o pomieszczeniu z kilkoma prysznicami. Czyli typowym dla kilku osób :) Podejrzewam, że ludzie obawiają sie zwykłego wyśmiania ( nie wszyscy na konwencie czy pod prysznicem to miłe osoby, które zajmą się tylko myciem) Jak ktoś ma kompleksy to może sobie dobrac osobę z podobnymi kompleksami i wtedy się nie zwraca na to uwagi i można poczuć rażniej :D Albo iśc ze znajomymi, i zająć całe pomieszczenie. Albo iśc o jakiejś dziwnej godzinie się wykąpac :) Wszystko da sie rozwiązać. [168] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[170] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Cóż widocznie jestem zbyt tolerancyjny i zbyt wiele rzeczy jest dla mnie naturalnych. Jak pisałem wcześniej, nie śmieję się bo sam genialnie nie wyglądam. A sytuacje zajmowania prysznica z 8 stanowiskami dla jednej osoby uważam za całkowite marnotrawstwo i wydłużanie czasu oczekiwania na kąpiel. [172] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Dlatego osoby które chcą się kąpać w takiej sytuacji same nie przychodzą w czasie największej kolejki, bo znajmy rzeczywistość, tak^^ ale w godzinach małego oblężenia pryszniców dajmy tę szansę^^ I to że Ty nie masz problemów ze swoim wyglądem, pod tytułem kompleksy, które pod żadnym pozorem nie mogą być pokazane innym, to nie znaczy że wszyscy są jak Ty i jeśli jesteś kulturalnym człowiekiem to będziesz potrafił to uszanować, jeśli nie, no to niestety przykro mi^^ [142] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
na temat poprawnosci, sposobu pisania, slusznosci argumentow czy prawdziwosci stwierdzen zawartych w artykule nie chce sie wypowiadac, jednakowoz po przeczytaniu komentarzy i przemyśleniu tego mam dwa zagadnienia. 1. Dlaczego uwaza sie, ze nagosc wsrod plci jest czyms naturalnym? Dla mnie nagosc przed obca kobieta jest rownie krepujaca jak nagosc przed obcym mezczyzna i wiem, że nie jestem w mniejszości. Od dwóch lat chodzę na basen na wf i nie zdarzyło mi się jeszcze ujrzeć, by którakolwiek z dziewcząt w szatni zdjęła kostium poza kabinami do przebierania się. 2. Czemu używa się tutaj stwierdzenia, że wszyscy mają to samo? Przecież nie mają. Jedni ważą 40 kg, inni ważą 140. Jedne panie mają duże piersi, inne małe, jedni panowie mają grube brzuchy, inni wyrzeźbione, jedni mają długie i zgrabne nogi, inni nie... i tak można długo wymieniać, bo przecież genitalia również mają różne typy wyglądu. Więc, nie wszyscy mamy to samo. A nawet wszyscy mamy co innego ;) Z innej beczki, jestem zdania, żeby ludzie się, na litość boską, myli. Czy dwie godziny, czy pięć minut. Kiedyś było narzekanie, że się nie myją - teraz myją się za długo - nie dogodzisz, człowieku ;) [207] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
A czy gdyby na owym basenie nie było osobnych przebieralni, to każda z pań przebierałaby się osobno? [166] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Prawdę mówiąc w Japonii takie grupowe kąpiele to coś normalnego bo wiadomo, że oni tam mają mnóstwo tych publicznych łaźni, gorących źródeł itp. Zresztą u nich jest inna kultura i już się do tego przyzwyczaili. Każdy kto ogląda anime dobrze wie jak wyglądają u nich te grupowe kąpiele. Jednak Polska to nie Japonia i tutaj większość osób wstydzi się publicznie rozbierać. Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [182] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[177] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Jeśli chodzi o te teksty, że pod prysznic nie wchodzi się "podziwiać czyiś sprzęt" - nawet jeśli to prawda, to bardzo trudno jest się pozbyć pewnych przekonań. Jeśli ktoś np. spotykał się w szkole z wyśmiewaniem z powodu budowy swojego ciała, to trudno, żeby bez skrępowania się przed innymi rozbierał. Wmawianie sobie, że inni mają moje ciało gdzieś nie zawsze pomaga. Co do długości, to zwykle mi to zajmuje około 15 minut. Na konwentach nie liczyłem czasu, starałem się najszybciej jak się dało. Biorąc pod uwagę, że pod konwentowym prysznicem (i nie tylko) dosłownie milimetry dzielą ciekły azot od magmy, to z długością czasu blokowania kabiny bywa różnie. [184] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Co do wyśmiewania, kto oglądał lub czytał "Carrie" wie jak bardzo ktoś może być okrutny właśnie w sytuacji "prysznicowej". Zawsze może znaleźć się osoba, która pokaże palcem, strzeli komentarz albo się zaśmieje. Nawet nie celowo. A dla kogoś kto i tak ma kompleksy to może być trauma. Nie oszukujmy się w każdym środowisku zdarzają się chamy i debile w ilości niemałej i nie ma się pewności, że nie trafi się na koś takiego na konwencie. Tak jak pisałam wcześniej, jestem za tym, żeby w miarę możliwości kąpać się wspólnie, ale jak ktoś ma powód niech ma swoją prywatność. A on może się wtedy z grzeczności pośpieszyć i tyle. [185] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Jestem pewien, że wśród fanów anime jest tyle samo prostaków i chamów co wśród innych osób, a może nawet i więcej. [213] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[181] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[186] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Ten problem był i będzie obecny na każdym konwnecie, bo nigdy nie da się pomieścić na raz setek uczestników w zaledwie kilku kabinach prysznicowych. Jeśli chodzi o kąpanie się nago, ja sam nie mam nic przeciwko i nie mam żadnych oporów ani problemów z tym związanych, mimo, iż nie wyglądam jak Dawid dłuta Michała Anioła; nie mam również w zwyczaju gapienia się na kogokolwiek podczas kąpieli. Sam nie lubię stać w kolejce prysznicowej, więc jeśli mogę, to dobijam do kogoś w kabinie lub sam wpuszczam ewentualnych chętnych, niezależnie od płci ;) Z drugiej strony rozumiem i szanuję oczywiście czyjąś prywatność i to, że ktoś może nie mieć ochoty dzielić z kimś prysznica z różnorakich powodów. Najlepszym rozwiązaniem byłaby sytuacja, kiedy wszystkie prysznice byłyby bez podziału na płeć i każda z osób wchodziłaby jak leci, jeśli zwolniłoby się miejsce w którejkolwiek z kabin. Ale z oczywistych względów taka opcja nie ma szans bycia zaakceptowaną, zwłaszcza przez płeć piękną, więc wszystko zostaje zapewne po staremu i trzeba odcierpieć swoje w kolejce. [192] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Konwentowego survivalu ciąg dalszy, da? Z racji na posiadanie odrobiny expa (21 konwent tuż tuż, turlam sie pekapem) postaram się wypowiedzieć. Kąpiel na konwencie... ciężka sprawa. Kabinki (vide Kone 3) ułatwiają znacznie zachowanie prywatności, swego negliżu dla siebie. Lubię takie rozwiązania i wtedy nie jestem stremowany, zresztą tam wiało pustkami. Na Pierniku piątym też nie było trudno, czy nawet na zeszłorocznym Ecchi. Gorzej natomiast na Porytym 3 1/3 - beton, kafelki, natryski. Potężna łaźnia i murewsko zimna woda, wrau! Odważyłem się i nawet nie było źle, pomimo wbicia w ileś mena i późniejszego dołączenia się pań. Jestem w stanie kąpać się sam (co preferuję), jak i grupowo. W domu zajmuje mi to ~20 minut, natomiast na konwencie jest znacznie szybciej, zarówno w singlu, jak i w multi. O ironio losu, felieton jak i komentarze czytałem, siedząc obok kibla w pociągu. Zaraz dotoczy się do Katowic, więć pora już kończyć ^^ [193] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[194] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Hehe, jestem za myciem się w grupach, bo to przyśpiesza sprawę:) Ale jest kilka haczyków... w moim zacnym przypadku nie mam za dużego pola manewru i muszę czekać aż prysznice się opróżnia z ludzi, bo nie chce już wchodzić do kilkuosobowej kabiny z facetami.... niemiłe doświadczenia mam za sobą:) Jakie? Jakiś rok temu na bliżej nieokreślonym konwencie wbiłem się do grupki "myju-myju" facetów, w końcu sam nim jestem:) Niestety, w trakcie błyskawicznej kąpieli zostałem niemal wyrzucony przez resztę mokrego stada...:) Za co? Ano chciałem ich zjeść, albo zgwałcić czy coś... !! Tak, jestem gejem i zrobił się raban, że chce ich nagich pooglądać i zwabić do łóżka [ =.= ]Tylko, że jeszcze na żadnym konwencie nie ukrywałem kim jestem:) wierzcie mi, że hetero nie są wcale atrakcyjni z jednego powodu = za dużo z nimi roboty;) Niestety nie byłem w stanie ich przekonać, że nie czekałem, aż ktoś upuści mydło... w płynie/żel pod prysznic[ =.=]. Tak więc zostałem wywalony z prysznica cały mokry mając wszystkie rzeczy w reku a nie na sobie:) Jeśli ktoś widzi rozwiązanie "jak myć się w grupie" w moim wypadku to z góry dziękuje;) Tylko uprzedzam, iż dziewczyny nie chcą słyszeć o wspólnym myciu, bo mi nie wierzą... Przynajmniej moi znajomi na tym korzystają. xP [210] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[217] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
[195] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Niby na Animatsu nie byłam długo, ale zachciało mi się wziąć prysznic- wiadomo, pogoda. Czekałam chyba z dwadzieścia minut aż jakaś lasia wyjdzie spod prysznica. Pukałam, pukałam - zero reakcji. Na szczęście męski okazał się pusty. Pięć minut i już byłam po, a laska nadal tam była o_O. Było już tyle rodzajów konkursów. Może czas na "Która dziewczyna najszybciej weźmie prysznic?" [197] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Konkurs brania prysznica na czas był na Ecchiconie 5 ;] nieoficjalny, ale jednak. [198] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
to ja bym wygrała, razem z rozebraniem namydleniem splukaniem wysuszeniem i ubraniem under 5 min swoją drogą faceci spedzaja wiecej czasu pod prysznicem Jak jest 5 pryszniców wchodzi 5 osób a nie 1 ( chyba ,że za mało czeka to wchodzi tyle jednej płci ile sie da) I co nieważne czy dziwczyna lesba i a chlopak gej i tak ci nic nie zrobi gdy tyle obcych osób patrzy [200] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
No nie wiem, setting 1x babka i masa faceta/jeden lub dwóch facetów i dużo babuszek może prowadzić do dziwnych akcji, zwłaszcza w przypadku nieznajomych i młodych. To tylko moje przypuszczenia, nigdy nie trafiłem na taką sytuację. Jesteśmy mangowcami i przede wszystkim ludźmi, wyobraźnia bywa ekstensywna, nie, że liczę na takie rozwiązania irl [;. [199] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Dla mnie najważniejsze w myciu jest.. mycie. Jak idę pod prysznic to idę się wyszorować a nie podziwiać czyjeś dupy i cycki. Nie widzę problemu, żeby wykąpać się np. w majtkach, sama często tak robię jeśli do grupowej łaźni wejdę z obcym tłumem, a nie grupką znajomych. Jestem też w stanie uszanować to, że ktoś ma okres (są tampony, no ale..) albo jakiś inny problem, tylko niech nie idzie się wtedy myjać w godzinie największego prysznicowego oblężenia i niech nie zajmuje go na 20 minut, można wstać sobie wcześniej i wymyć się samotnie. : ) [209] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Tekst mi się bardzo podoba :3 Tylko raz kąpałam się na konwencie (zwykle jestem na 2 dni albo mam blisko do domu, więc nie jestem zmuszona do tego typu survivalu) i udało mi się wejść do kabiny w pojedynkę, ale jeżeli ktoś o tej samej płci co moja wbiłby mi się pod prysznic, chyba nie miałabym nic przeciwko. Cały czas słyszę, jakie to były fazy pod prysznicami, co ktoś tam zrobił itp. i w sumie to nawet szkoda, że nigdy nie doświadczyłam "prysznicowych rozkmin" czy też "pryszniców koedukacyjnych", lub czegoś tam podobnego. Może to być ciekawe doświadczenie, dlatego też wezmę sobie ten tekst do serca :P [211] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Fajny masz avatar. Z gry Sono Hanabira. [215] Re: How to survive, czyli Myju Myju na konwencie
Ja generalnie na konwentach korzystam z wilgotnych chusteczek i namoczonego ręcznika. W ubikacji. Dlaczego? Bo jestem osobą chorobliwie otyłą z masą kompleksów i umiarkowanym lękiem przed tłumem i nagością. Nie dość, że nie potrafię rozebrać się, gdy jest inna osoba w tym samym pomieszczeniu, choćby to była najlepsza przyjaciółka, to jeszcze swym widokiem gorszyłabym innych. Niektórzy ludzie są wychowani wręcz w chorobliwej wstydliwości do nagości jakiejkolwiek. Ja zostałam tak wychowana (mam to za złe matce, bo nawet w stroju kąpielowym dziwnie się czuję), podejrzewam, że nie tylko ja tak miałam w domu. O nagości się nie rozmawiało. Są osoby, które kompletnie się tego nie wstydzą. Znam dziewczynę, która potrafiła zawołać kogoś do łazienki, jak się załatwiała, żeby pogadać. Są bardzo różne problemy, przez które osoba woli się myć sama. Jeżeli mi ktoś by wszedł do łaźni, kiedy się myję, sparaliżował by mnie... nie wiem, strach? Coś w tym rodzaju. Raz już tak miałam, nie mogłam się ruszyć, cała się zaczerwieniłam, zaczęło robić mi się duszno i prawie zemdlałam. Zatem następnym razem pomyślcie, zanim komuś wejdziecie. A co do dziewczyn, które golą się w łaźni publicznej. Noż ku*wa. Nie można się ogolić przed samym konwentem kremem depilującym? Depilatorem? Ja sama mam problemy hormonalne i bardzo szybko rosną mi włosy wszędzie, gdzie nie powinny (kolejny powód, dla którego nie kąpię się przy ludziach - wyglądam jak małpa xD"), ale nawet mnie nie rosną włosy na tyle szybko, bym zarosła w trzy dni >.> A włosy można umyć w umywalce. Wprawdzie na ostatnim animatsu były tak nisko krany, że prawie się własnym biustem udusiłam, próbując wepchnąć łeb pod kran, ale ku*wa można było! | Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||
A sam tekst bardzo fajny i pouczający.