Niusy Teksty Galerie Plikownia |
Isshoni Training — hit i to jaki!Xellos Zastanawiacie się, jakie anime mogłoby przebić popularnością takie tytuły jak „Tengen Toppa Gurren Lagann Movie”, „007 Quantum of Solace”, czy pre-order „Eureka SeveN Movie”; przez parę tygodni plasować się na pierwszym miejscu największego internetowego sklepu, jakim jest Amazon.jp, oraz znikać z półek po paru godzinach od wydania, tak że jedynym sposobem na jego zdobycie byłoby cierpliwe czekanie w olbrzymiej kolejce na pre-order? Odpowiedź na to pytanie jest niesamowicie prosta — jest to niskobudżetowe jednoodcinkowe anime ecchi bez jakiejkolwiek fabuły... FabułaNo właśnie, każde, nawet najgłupsze anime ją ma, ale czemu w ogóle wspominam o fabule, skoro wcześniej pisałem, że to anime jej nie posiada? Otóż dlatego, że jest to pierwsze anime z gatunku „fitness training”. Tak, dobrze czytacie „trening fitness”. Te dwa, trwające łącznie zaledwie 9 minut (jeden 6 minut, drugi 3 minuty), odcinki opowiadają o tytułowej Hinako, aktorce grającej w jakimś show sentai (coś a’la „Power Rangers”). Dostała ona zawiadomienie, że musi schudnąć 5 kg w przeciągu najbliższych trzech miesięcy, wiec zaprasza widza (czyli nas) do wspólnego ćwiczenia. Same ćwiczenia ograniczają się do chyba najbardziej podstawowych, jakie można wymyślić, czyli przysiadów, brzuszków i pompek. Wszystko wykonujemy z naszą bohaterką ubraną jedynie w szorty i skąpą bluzeczkę na ramiączkach, która jeszcze tylko podkreśla jej olbrzymi biust. AnimacjaA raczej jej brak. Tła są statyczne (całość się dzieje w jej pokoju, bądź chwilowo w łóżku), pozbawione jakichkolwiek szczegółów. Sama animacja to w kółko powtarzające się ujęcia, w których Hinako wykonuje ćwiczenia; oczywiście z każdym ruchem jej piersi podskakują, co jest podstawą w ecchi. W endingu natomiast możemy podziwiać fragmenty z show, w jakim uczestniczy nasza Hinako. MuzykaRównie dobrze mogłoby jej nie być. Jest o wiele gorsza niż w niejednym hentaju; ma rzekomo uspokajać widza przy ćwiczeniach, jednak jest niesamowicie irytująca. DodatkiSą prawie w każdym anime, jakie Japończycy wydają na DVD, jednak te, które tutaj dali, biją na głowę wszelkie dotychczas wydane ecchi. Owymi dodatkami są te same ćwiczenia, które Hinako wykonuje w głównym anime, jednak z jeszcze większą dawką fanservice. Tutaj Hinako nie ogranicza się tylko do swojego ubranka, ćwiczy nawet w samej bieliźnie, a wszelkie ćwiczenia są zaprezentowane przy pomocy ujęć z kamery pod różnymi kątami i tzw. dźwięków „efektów specjalnych”, jakie dają podskakujące piersi. PodsumowanieJak to się mawia „Japonia produkuje najdziwniejsze rzeczy od 1947 roku” i Hinako doskonale pasuje do tej opinii. Komu mógłbym polecić to anime? Na pewno maniakom ecchi lubiących ekstremalny fanservice i zero fabuły; żeńska część widowni na pewno poczuje się urażona, ale z kolei i my, mężczyźni, bylibyśmy, gdyby zamiast Hinako w anime występował umięśniony bish, czy nie? :P Muneshige Nakagawa (pomysłodawca tego tytułu) zapytany, dlaczego stworzył anime o czymś takim jak trening fitness z mocną dawką fanservice’u, odpowiedział, że nikt jeszcze nie wpadł na tak absurdalny pomysł. Produkcja tego anime zajęła mu prawie rok. Jako ciekawostkę dodam, że teraz, w prawie dwa miesiące po wydaniu DVD (24 kwietnia 2009), Hinako nadal jest w Top 10 najlepiej sprzedających się produktów na Amazon.jp. Czyżby to był początek epoki ero-anime-fitness? Czas pokaże... Dodaj do: Zobacz takżeOcena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. 5,67/10 (3 głosów)KomentarzeIlość komentarzy: 78 dodaj [2] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
To ja się dołączę do narzekań na recenzję. - Z pierwszego zdania wynika, że 'Quantum of Solace' to anime. - Najpierw stoi napisane, że fabuły nie ma, potem autor tekstu ją opisuje. Różowy Niewidzialny Jednorożec? Co do muzyki się zgadzam, jest paskudnie irytująca. A fakt, że Hinako jest za gruba, to absurd - raz, że jest szczuplutka i sprawna, dwa, że przecież ma ogromne cycki - które nie są wypełnione powietrzem! [5] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[14] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[15] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Pozwolę sobie zobrazować prawdopodobną odpowiedź zainteresowanej tytułem widowni na recenzję, jaki i komentarze: fap, fap, fap, fap, fap, fap, fap, fap, fap, fap, fap, fap, fap, fap, fap, fap, fap, fap, fap... [16] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[19] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[30] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[31] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[34] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Horo nie jest furry? [36] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Nie, furry sa w futrze (jak sama nazwa mowi). A nie z ogonem i uszami. Furry musi byc takze stworzone przez tzw. furry-fana. To jest totalny circle jerk, czego by ci nie opowiadali (ze np. Disney byl furry, czy starozytni Egipcjanie, czy cokolwiek rownie debilnego). (Prawie) wszystko na temat. [37] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Wielcy Bogowie, dziękuję, Gargusiu ;___; Tak mnie to wkacza, że te potwory jebiące wiewiórki próbują sobie Disneya i egipskich bogów zawłaszczać (i 'Bajek' LaFontaine'a już mi się nawet przez nich odechciało) >: BTW, dziewczynki z zaledwie zwierzęcymi uszami w nomenklaturze animowej się chyba 'kemonomimi' zwały. [38] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Stosując prostą zasady logiki: Horo jest człowiekiem? Nie. Założenie jest iż pomimo iż jest wilkiem / zwierzęciem, posiada inteligencję oraz umiejętność mówienia. Szympansy też są inteligentne oraz potrafią się porozumiewać. Mogę postawić znak równości między posuwaniem szympansa i posuwaniem Horo? [39] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[45] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Miałoby to znaczyć że Hindusowi krowę wypada? Albo Egipcjaninowi kota? Czy ibisa... [47] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[48] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Skoro boginię wypada, to materializację / uosobienie w zwierzęciu też? Taki Zeus, co to podrywał Europę na byka - (a skąd ten minotaur się wziął), albo jeśli mamy do czynienia z animalizmem jako formą religii? Lol bogini pozostaje boginią w sferze fikcji. Jak ktoś się w rzeczywistości podnieca Horo to mamy pewien problem: bycie boginią to nie jest pierwszoplanowa cecha jej wizerunku. Jest nią ogon i zwierzęce uszy. Bądźmy uczciwi - to nie straight sechs (nie ten sam gatunek), dodatkowo w porównaniu z zwykłymi postaciami Horo ma wspomniany wcześniej ogon i uszy - więc skoro to przyciąga wielbicieli to jak to nazwać? Fetyszyzm? Na punkcie zwierzęcych ogonów i uszu? [49] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
No i moze i fetyszyzm. A teraz, o co ci chodzi? Widzisz roznice miedzy fapaniem do laski z kocimi uszami a orgiami w fursuitach? Ze o akcjach w stylu molestowania dzieci albo odgryzania sobie nawzajem penisow po zabiciu swoich starych (obie niedawne, przykladowe) to juz i nie wspominajac. [50] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[51] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
A tam skrajne, inny niedawny przyklad. [52] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Mylnie uznajesz te przykłady jako wynikające z subkultury. To jakbyś nagle przyznał rację ludziom twierdzącym, że M&A pcha dzieci do samobójstw i prostytucji. Podałeś dwa przykłady ludzi około lat 40 zaciągających nastolatków do łóżka i określiłeś to mianem "molestowania dzieci". To nagle 15/16-latki to "dzieci", skoro wykorzystują je "źli furry"? Wybacz, podobne scenariusze znam ze zbyt wileu hentajców (i eroge), żeby uznawać to za winę subkultury. A tych dwóch świrów? Zboczeńcy, okej. Chorzy na głowę, okej. Tylko widzisz, żaden fandom w Stanach nie przyjmuje tak zboczeńców jak "furry", a w Polsce jest duże prawdopodobieństwo, że byliby mangowcami właśnie. I nie zwróciłeś uwagi na najważniejsze [irony]przecież w artykule napisali, że oni grali w gry komputerowe! To pewnie one pchały do morderstwa tych młodych ludzi[/irony]. [55] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
To nie ja okreslilem to jako molestowanie dzieci, tylko policja i prokuratura. @Tylko widzisz, żaden fandom w Stanach nie przyjmuje tak zboczeńców jak "furry" No to, to wlasnie. @gry Dwaj swiry z UK (Monks & Skarnes) - jeden trafil do furry przez gry, a konkretnie przez Fran z FFXII. W ciagu ponad roku tam m.in. zmienil orientacje seksualna i kompletnie zwariowal. Zajebisty cytat z Skarnesa, faza wczesne furry: Karegian your story is really the same for me ever since I young i was a bit miserable as a kid and furries explain my love of me and my friends childish games back then but after playing FF12 and using fran all the time which transfered to my art and internet searches untill it turned to a full on furry characters. untill recently i didn't know what to do with it but now i've found this site and forum full of like minded people and the existence of conventions i have become......... PROUD TO BE A FURRY the bad press is only probably because furries are confused with beastiality which is really Bad Press, thats my thoughts anyway also i was thrown out of myhome over stupid trivialities and now live in my own flat but now my dad knows im a furry he for some reason is really friendly to me ( i think my dad is a closet furry ) (wyjasnienie dla Frohike'a: Fran =/= furry) Moze kilka cytatow jeszcze: same gender Furry i have a good collection of Furry art and noticed that a chunk was Yaoi, I am not homosexual and have no desires for males, but i still enjoy viewing Yaoi Furries. I'm quite happy in this respect but was just wondering do any other furries feel this way aswell? Re: Furries Vs. FurFags outside the usa "fag" means cigarette so furfag is a new brand of cigarettes for furries and anthros Re: Anyone in your family know you're a furry? i think i've gone one step further my college now knows im a furry anyone who cares to read the open blogs that includes all the teachers knows anyway "smeg 'em" yay i definately know the teachers know Re: my life has gone to hell im only allowed an hour a day too it sucks but i wonder how your parents took your furry side? hopefully well oh and by the way i love the avatar Re: Want to Commission/Trade, Vore vore's took off on these forums now i see out of curiosity what is the main subject of vore fantasies? Re: Vorarephilia? to realise your fetish of Vore you either have to be disabled/killed or go to prison whaat a great fetish that is Re: When they said that fear itself was the only thing to fear, they didn't know abou everyone is welcome here especially sociopaths Re: Doing 3 requests that will have you afraid of the dark all over again if you're still available i would like a horror pic of my wolf fursona in a silent hillesque background walls made of flesh and gore that sort of thing while tearing at a adult male who tries but is failing to fight back. his arms gashed and my wolf tearing at his throat with a wild look in both their eyes would be great [56] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Evil formating is evil. Testowałbym jeszcze cierpliwość Garga ale kiepsko się to czyta. [59] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
@Tylko widzisz, żaden fandom w Stanach nie przyjmuje tak zboczeńców jak "furry" No to, to wlasnie. Mmmm...selektywne czytanie... Pisałem, że w Polsce najpewniej zostaliby mangowcami, bo to do nas ciągną perwersy i niewyżyta młodzież. Ktoś zaprzeczy? (wyjasnienie dla Frohike'a: Fran =/= furry) Mmmm...hipokryzja... Czemu niby Fran nie jest furry? Antropomoriczna króliczka, z puchatym ogonkiem w komplecie. Co w tym jest nie-furry? BTW, czy to, że dwóch typów chciało sobie odgryźć wacki ma jakikolwiek związek merytoryczny z dyskusją, czy niektórzy wolą fapić do dziewczyn z futerkiem na całym ciele, czy raczej tylko w niektórych miejscach? I co mają wnosić te cytaty? [60] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
A przypomnij mi jakie seks skandale w polskim fandomie anime? Roznica/szok kulturowy... hmm, moze tak: "W środowisku Furry nie chodzi o ustanawianie jakichś zasad i praw a wprost przeciwnie, usuwanie starych. Zwykle tych z "niepisanego" rodzaju. Jeśli normalnie spotykasz kogoś i masz ochotę przywitać go liźnięciem w nos, jest to uznawane za bardzo "niepoprawne". Jeśli oboje jesteście Furry, jest to zupełnie akceptowalne. Jeśli szukasz seksu z normalną dziewczyną, musisz próbować różnych okrężnych metod, a jeśli zaproponujesz to wprost, pewnie dostaniesz w twarz. Pośród Furry wystarczy proste "yiff?" i sympatyczny uśmiech - na pewno się nie obrazi i w najgorszym razie odpowie z usmiechem "Nie, dziękuję." Poproś obcego Furry żeby podrapał cię po plecach. Jeśli odmówi to będzie to z jego strony raczej niegrzeczne." zrodło: polfurs.org (autor jest mezczyzna o ksywce "Lwiczka") Fran: furry is what furry does. Chyba ze Square to furries. Wtedy Fran jest furry. Cytaty sa zajebiste, pokazujac jak furry zmienilo w krotkim czasie dosc zwyczajnego angielskiego nerda w morderczego psychopate (i przy okazji z heteroseksuality w jailhouse geja w zwiazku niewolnika, tutaj: "furry son", w stosunku do kolesia z autyzmem). [61] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
I moze jeszcze jeden cytat: In 2007 I went with my girlfriend to a furry con for the first time. I had a lot of fun, until I got back and discovered my girlfriend was date raped at some party, another guy tried to touch a friend of mine inappropriately, and another furry attempted to get a 14 year old boy to sleep with him in exchange for alcohol. And this was the family friendly furry convention. And after that, my girlfriend broke up with me saying I was too weird for her. And I was afraid with all three of these things happening at the same time that reporting them would make the fandom look even WORSE. And that I didn't want happening. Why? I dunno. I had it sorta burned into my mind that not all furries were like this. I just figured if you pool a bunch of crazies in a hotel, something like that happens. I was lying to myself. That hardly happens at scifi conventions, or at least the ones I've attended. Mostly what we've gotten at cons I've been to have been some public nudity, a fist fight maybe, and about 90% of the time the worst thing that happens is someone is too drunk to function. Nothing all that against the law, and nothing that is a felony ever. And definitely no sexual assualt. What drove the final nail through the coffin was the four or five major cases of molestation on children happened where it was discovered the perpetrators of the heinous acts were furries. That's when I had finally had enough, after ten years? That was it. I'd come to the conclusion Furries are sick people who want to fuck anything with a pulse. I, on the other hand, am an Anthro Fan. Doesn't have the same ring to it, but it's not them. I like anthro art, I think skunks are keen, and I don't touch little boys like most of the fandom. I can't even stand to think about furries anymore without raging. If I could have the last ten years of my life back, the only thing I would change would be ever getting involved with furries. Everything furries don't want these people to hear? About the beastality, and the pedophilia, and the other perversions? It's all true. And if you're a furry and you don't believe that it is, you're either lying, or naive, or you simple haven't been shown the evidence. You may sit there and claim furries aren't into beastality, and YOU may not be a dogfucking pervert yourself, but APPARENTLY enough furries are for them to start their own animal dildo manfacturing company. Now, you tell me. Why would there be a market for animal shaped cocks in the furry fandom if few furries were into it? More proof that furries are just a bunch of sick minded perverts: "cub" porn, the furry term for pedophilia, and how it is the most popular artform on such websites as e621 and fchan, and was so popular in the fandom the pedophiles were able to lobby to have the anti-pedophile rules on Furaffinity removed so they could post in their art accounts and show the world they like to rape little boys. And don't even get me started on how rape is the #1 searched subject on furry art websites. Or how many sexual assault cases that go both reported and unreported to the police that happen all the time in the furry fandom, a few of which I have been personally involved in both as a witness and as a victim and did nothing about because I was afraid of how bad it look on the fandom. Decisions I've regreted since. You know, this isn't baseless hate. Some people have a reason to fear furries. People who have met Bill Clark. People who have met Alan Berlin. People who have met Richael Michels. And all the other furs I've met who have been accused or convicted of sexual assualt, some thirty or forty people! And to anyone who says that Encyclopedia Dramatica is not a credible source of information: ED will post what other websites won't, like for example have a look at the Wikifur article about Bill Clark, also known by a million other names but most famously as Shadowolfes. He's a man who, and multiple witnesses confirm this account, attempted to solicit sex from an obviously 14 year old boy wearing a Minor's Badge at a furry convention using a bottle of burbon. Now look at the ED page of the same person. That story is listed along with a link to a deleted livejournal page where one of the witnesses blogged about it, then deleted it! The Wikifur article won't dare post the truth. This is so the fandom can still attempt to have a squeeky clean image... although it does mention the guy is a pedophile, using the words "yiffy cub art". But, that's okay among furries. [62] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Ciekawe jak bardzo się da zwęzić kolumnę tekstu. [64] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[63] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
To amerykańskie przykłady, co? Bez obrazy, ale w Stanach jest najwięcej świrów i porąbanych zboli i uważam, że raczej ci ludzie szukają "usprawiedliwienia" w jakimś fandomie niż to, iż fandom sam w sobie jest taki szkodliwy. I tak, nadal uważam, że jeśli tacy ludzie byliby w Polsce zainteresowani jakimś fandomem, to zostaliby mangowcami. [65] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
No nie, ci 2 "zabij moich przybranych starych a odgryze ci fiuta moj furry synie" to z Anglii sa. Jak ten tzw. fandom wplywa na ludzi to pokazalem ci na przykladzie jednego z nich (ze zwyklego debila zrobil sie szybko psychopata przez to z czym sie zadal i w jaki sposob zostalo mu to przedstawione, jeszcze zanim tego drugiego poznal). Przeciez w Polsce tez sa furry. Tylko jest ich kilkadziesiat w sumie (a mangowcow jest tysiace, i to liczac tych aktywnych tylko). No i co to za te seks skandale niby z polskimi mangowcami? Gdzie kogo kiedy za co aresztowali, gdzie jakies orgie w cosplayach (to akurat moglo by byc ciekawe) na konach, jaki pedo wychodzi poza zwykle sciaganie loli i fapanie (nawet nie molesta, ale chocby rysowanie), jakies inne ekstremalne fetysze (od fantazji vore do jebania psow w realu)? To po prostu sie nie zdarza. Oczywiscie ze w Polsce sa furry. Zobacz powyzej cytat, tekst "wsrod futrzakow wystarczy proste yiff" (ten w porownaniu do "normalnych dziewczyn", oryginalnie autorstwa obywatela Lwiczki). Zrodlo: Artykuły: Chciałbym zostać furry (futrzakiem). Co powinienem zrobić, jakie wymagania spełnić, czego potrzebuję? Jakos wsrod mangowcow czegos takiego chyba nie ma. [66] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
EDIT: Whoa! Post utrzymał chudość O.O No nie, ci 2 "zabij moich przybranych starych a odgryze ci fiuta moj furry synie" to z Anglii sa. Okej, oficjalnie uznaję, że narody anglojęzyczne są chore na mózg. No i co to za te seks skandale niby z polskimi mangowcami? [...] Przeciez w Polsce tez sa furry... Wiem, że w Polsce są furry - znam ich osobiście przynajmniej kilkunastu, ale ani oni nie robią takich ekscesów, które przytaczasz, ani w ogóle nie przypominam sobie podobnych incydentów w Polsce, niezależnie, czy dotyczących jakiegokolwiek fandomu, czy nie. BTW, twój cytat poza kontekstem zupełnie zmienia znaczenie. Takm jak ty go przytoczyłeś, sugeruje, że furry dzieczyny będą się bzykać z byle kim kto spyta 'yiff?'. W źródle z kolei, czytam, że w ichnim fandomie jest po prostu społecznie akceptowalne otwarcie zaproponować komuś seks i nie jest to pojmowane jako afront. Jakos wsrod mangowcow czegos takiego chyba nie ma. Nie, ale są spontaniczne group-hugi niejednokrotnie przechodzące w "Kto złapał mnie za tyłek? Jeszcze raz, proszę!", praktyczne yuri i yaoi na konach, są Ou-Sama game'y i aukcje niewolników. Kumpela narzeka, że od kiedy ma faceta, to nie wolno jej cycków pokazywać, ja mam tendencję do nomania dziewcząt w głowę. I co, takie to społęcznie akceptowalne? [68] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Ej, czy w tym strasznym fandomie mangowcow na np. acp masz teksty w stylu: "W środowisku Animu nie chodzi o ustanawianie jakichś zasad i praw a wprost przeciwnie, usuwanie starych. Zwykle tych z "niepisanego" rodzaju. Jeśli normalnie spotykasz kogoś i masz ochotę przywitać go liźnięciem w nos, jest to uznawane za bardzo "niepoprawne". Jeśli oboje jesteście Animu, jest to zupełnie akceptowalne. Jeśli szukasz seksu z normalną dziewczyną, musisz próbować różnych okrężnych metod, a jeśli zaproponujesz to wprost, pewnie dostaniesz w twarz. Pośród Animu wystarczy proste "seksu?" i sympatyczny uśmiech - na pewno się nie obrazi i w najgorszym razie odpowie z usmiechem "Nie, dziękuję." Poproś obcego Animu żeby podrapał cię po plecach. Jeśli odmówi to będzie to z jego strony raczej niegrzeczne." ? [70] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
1. Nie, bo mangowcy nigdy nie potrzebowali się "określać" ani tłumaczyć kim są, może poza krótkimi momentami mówienia "Nie, nie jesteśmy sektą ani siatką pedofili". 2. Nie mniej jednak, zastosowanie powyższych zasad do mangowców ma większe szanse powodzenia niźli do "mugoli" - szanse na wrogą reakcję są dużo niższe. Poza tym, nie wiem o lizaniu w nos, ale nomanie czaszek, to ja mam obcykane. 3. BTW, nie mów mi, że nie ma mangowców którzy się tak zachowują, bo i tak nie uwierzę. [71] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Liza w nos nieznajomych i wala z marszu do przypadkowych lasek z zawolaniem: "seks?" (a te na to powinny "co najwyzej z usmiechem: nie, dziekuje", a przede wszystkim nigdy sie nie obrazic), ale z kolei jak ktos ci sie kaze drapac to "niegrzecznie" jest odmowic? Nie wiem, moze kogos takiego znasz, w takich kregach sie obracasz (liza w nos nieznajomych oraz wprost domagaja sie i oczekuja seksu od kobiet (i to nie prostytutek), a wszyscy nawzajem sie drapia po plecach), ale moim zdaniem wiekszosc uzytkownikow acepa okresilaby ich mianem "debile". Co to jest "nomanie czaszek"? [73] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Jeśli normalnie spotykasz kogoś i masz ochotę przywitać go liźnięciem w nos Nie "poznajesz". "Spotykasz". Poza tym osobiście uważam, że fakt, lizanie w nos jest dziwne. W policzek just dużo fajniejsze. z marszu do przypadkowych lasek z zawolaniem: "seks?" Lol, przypadkowych lekka przesada - w grę wchodzi jeszcze gust. Poza tym podstawowa różnica, to składnia - furry komunikują się mocno onomatopeicznie, i ich "Yiff?" w tym kontekście jest łatwo tłumaczone na "Cześć, czy masz ochotę się bzykać?". Kontekst FTW. A co do drapania, to to jest drone dziwactwo, ale serio nie widzę nic złego w podejściu do innego mangowca i powiedzeniu "Hej, swędzą mnie plecy i nie mogę sięgnąć. Mógłbyś/mogłabyś...?" Takie straszne? Yachiru noma czaszkę Ikkaku. [74] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Jakbys to mnie podszedl i kazal sie drapac, to bym pomyslal ze cie pojebalo. Jakbys mnie usilowal lizac (gdziekolwiek), to bym cie odepchnal (a jakbys wrocil i ponowil to bym cie chyba jebnal). Bylem na tym SPODkaniu przedwczoraj i jakos nie pamietam rzucania do siebie prosto z mostu haslami (bez "różnych okrężnych metod") "Cześć, czy masz ochotę się bzykać?" ("czesc" bylo, "czy masz ochotę się bzykać?" juz mniej) i odpowiedzi "tak, oczywiscie" lub ("w najgorszym razie") "nie, dziekuje :)". (W ogole nie pamietam zadnej fandomowej orgii z udzialem mniej lub wiecej przygodnych osob, w kostiumach lub bez.) Furfaggotry to jest mniej lub bardziej spolecznosc homoseksualistow (w tym jailhouse gay), wiec moze te zachowania to przeniesione z barow dla pedalow (nie wiem, nie bywam, zgaduje). [75] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Jakbys to mnie podszedl i kazal sie drapac, to bym pomyslal ze cie pojebalo. Jakbys mnie usilowal lizac (gdziekolwiek), to bym cie odepchnal (a jakbys wrocil i ponowil to bym cie chyba jebnal). Nie masz się czym martwić - drapanie zostawiam osobom zaufanym, a lizanie ładnym dziewczętom. Bylem na tym SPODkaniu przedwczoraj i jakos nie pamietam rzucania do siebie prosto z mostu haslami (bez "różnych okrężnych metod") "Cześć, czy masz ochotę się bzykać?" ("czesc" bylo, "czy masz ochotę się bzykać?" juz mniej) i odpowiedzi "tak, oczywiscie" lub ("w najgorszym razie") "nie, dziekuje :)". I uważasz, że furry na czymś podobnym, w pizzerii IIRC, spędziliby całe gadanie na propozycjach seksu? BTW, z tej wypowiedzi z twojej strony można wnioskować, iż słyszałeś wszystkie rozmowy całęgo SPODkania łącznie z tymi prywatnymi. Proponuję znaleźć pracę w wywiadzie. (W ogole nie pamietam zadnej fandomowej orgii z udzialem mniej lub wiecej przygodnych osob, w kostiumach lub bez.) Ja osobiście na żadnej nie byłem, ale możliwe, że nie byliśmy zaproszeni. Furfaggotry to jest mniej lub bardziej spolecznosc homoseksualistow (w tym jailhouse gay)... Nie jestem w stanie temu zaprzeczyć, ze względu na zbyt mały kontakt z grupą docelową. Jakie masz źródła informacji na ten temat? BTW, ty pamiętasz, że ta dyskusja wynikła z mojego stwierdzenia, że twoje przykłady były skrajne? [76] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
OK. Wiekszosc furry to homoseksualisci (sa na to dane statystyczne), a jest to mniejszosc seksualna majaca ogolnie ze tak powiem dosc odmienne podejscie do seksu (stad tez wlasnie proporcjonalnie znacznie wieksze zagrozenie AIDS). Lub co najmniej biseksualisci (w kazym razie, obie te grupy w wiekszosci to w rodzaju jailhouse). A poza tym mnostwo roznych zboczencow (zoofilia, pedofilia, rozne odjazdy w stylu milosnikow vore (to sie nabywa juz w "fandomie") czy feedersow). Teraz, ty wiesz kto w ogole zalozyl "furry fandom", prawie 30 lat temu? Otoz byl to niejaki Mark Merlino. Wzruszyla mnie jego historia (jest tez watek klubow anime, inny niz sie spodziewasz): We've heard two slightly different versions of the beginning of the story. Both say that he was part of (in fact the cofounder of) a general animation fanclub in Texas. Both say he eventually parted with it and went on to do his own thing. They differ as to why. One account says that he was basically kicked from the club for being gay, another says he quit when the club decided to place a bigger emphasis on Japanese animation. It is said that his goal was to create "a gay-friendly fandom", but in reality it's become more of an embarrassment for the gay community. Mark Merlino arrived on the furry scene (even though the term "furry" had yet to be coined) during the early 1980s and started a couple of fanzines. That in itself wasn't anything particularly special, but within the space of a few short years he made a shocking and prophetic move: the recruiting drive. He tried to "recruit" new people into the "fandom" in a way that fitted him and his own interests. Of course, the idea of recruiting anyone into a fandom is absurd, but that was only the beginning of what Merlino had in mind. The purpose of these recruitment packages was to attempt to get more people into the sexual side of furrydumb, something which almost didn't exist back then. He wanted to lure closeted fetishists out with handouts of early furry porn and the promise of more(1). This was done at various sci-fi gatherings; if (or when) he was kicked out he'd just move on to the next. (...) That quote is pivotal, in case you haven't noticed. Merlino, his boyfriend Rod O' Riley and other co-conspirators are said to have advertised the convention very heavily through alternate-lifestyle venues. They were eager to attract new people into a group that was less and less focused on talking animals and more and more focused on drawing together the SO LONELY. The newly reinvented subculture drew in more and more people who were shaky on the whole contact with other human beings thing, people in desperate need of companionship. A very desperate many got it at the cost of their heterosexuality; others who weren't heterosexual to begin with usually also got it at the cost of their dignity. The single-minded nature of furrydumb embraced anything, anything at all as long as it had something to do with talking animals and discouraged almost everything else unless it could be warped to suit furry needs. (...) The bitch of it all is that in the end Mark Merlino got more or less exactly what he wanted. Furrydumb is a clusterfuck of epic proportions with an emphasis on providing the lonely/bi-desperate/ confused/insane furry fetishist with the possibility of a quick fuck(4) and wank material by the metric shitload. Merlino or his immediate partners didn't really do it all on their own; the retard invasion would have readily happened without them. However, he did see the course that furrydumb was taking and did everything he could to nudge it farther on in that direction. From the beginning, he was quite down with the idea of thousands of weirdos just like him forming a land of make-believe where they could feel like they were important, a place where they could stop pretending that their emotional development hadn't stopped somewhere before the onset of adolescence, a place where all inhibitions disappeared, a place where the "hyooman" world was wrong and the "furs" were right. Good for him and his buddies, but it's unbelievably annoying for the rest of us, ultimately damaging for it's participants and a whole new dimension of sickening to watch. [77] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[40] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Czemu wszyscy tak się uczepili kobitki z akcesoriami w postaci ogonka i uszu? Czy posuwanie Ryouko jest ble, bo to kosmitka? A związek Aragorna z Arweną (nieczłowiekiem, OMG!) obrzydliwy? No i wreszcie - Son Goku to też małpa, bo ma ogonek? Zwalczajcie lepiej takie obrzydliwości jak porno zawierające Amaterasu z Okami :/ [41] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[43] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
W formie wilka - wszystkie inne są albo bardzo dodatkowe (bo po przejściu gry odblokowuje się np. zmiana wyglądu na białego akitę), albo absolutnie niekanoniczne (jak w fanartach z formą 'kobiecą'). Dodatkowo wilk ów jest płci męskiej - raz, że sika podnosząc nogę, a dwa, że to ożywiony pomnik Shiranuiego - który nie był suką. [44] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[46] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
A bo mnie bawi to przesuwanie granicy - a najciekawiej jest gdy oponent okopie się w jakiejś pozycji, a potem się ślizga. W Mononoke też były bóstwa, ale jakoś trudno było powiedzieć iż podnoszą ciśnienie. [67] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Frohike, więc szybkie pytanie: Piernicon 3 był więc furry konwentem, ponieważ był w konwencji kociej i orgowie nosili kocie uszka na opaskach do włosów, tak? A ja, mając zdjęcie siebie w takiej opasce, jestem furfagiem, zgadza się? Bo mnie o akcesoria chodzi, nie o rasę/status postaci, nie kupuję tłumaczenia w stylu 'ona nie jest loli, ona ma 140 lat, bo jest wampirem i tylko wygląda na ośmiolatkę!' [69] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[72] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
No właśnie Pedobear ze mnie absolutnie żaden, choć, oczywiście, nie strzelam do wielbicieli loli, po prostu lubię nazywać rzeczy po imieniu. Jakkolwiek nadal nie uważam za furysy postaci z doczepkami. Fran ma identyczny dekolt, co Pirotess, przy czym obie nie są ludźmi; czemu wolno się ślinić do cycków tej drugiej, mimo, że też ma długie uszy (tylko inny kształt), a ta pierwsza to już 'furfag jesteś!'? [54] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Horo jest BOGINIĄ po pierwsze. [57] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Jako że urwał mi się kontakt z bóstwami nie mogę potwierdzić ani zaprzeczyć. Jak Horo się z tobą skontaktuje to proszę przekazać zapytanie. [23] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[24] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Ależ ideę fapania jak najbardziej rozumiem i, po cichu, popieram (bo ma to pozytywne skutki, np. pofapiesz i nie będziesz gwałcił). Nie rozumiem tylko fapania do czegoś, co jest narysowane, w dodatku w zdeformowany sposób, jak ta laska z tego anime, albo, co już mnie do reszty przeraża, fapanie do Konaty. Seriously, już bardziej zrozumiali są dla mnie wielbiciele MILF, celebrytek czy postaci z gier zaprojektowanych tak, że przypominają ludzi, ale nie zdeformowanych. No ale wszystko jest dla ludzi, niech fapią i do Kamesennina, jeśli taka ich wola. [25] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[26] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[27] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[35] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[33] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Ah jo, jak to mawia krtek. Wyobraźnia. Jeden z bardzo ważnych czynników. Obiektem nie jest kartka, zdjęcie czy rysunek tylko wyobrażenie. Funkcja jest taka sama i tylko fiksacja na jednym typie może być przejawem skrzywienia. [29] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[3] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[4] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[6] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[7] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[9] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[10] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[8] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[11] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[12] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
No i jeszcze takie. [13] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
rotfl ;] [17] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[20] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[22] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[32] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[18] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[21] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
no to ja jeszcze się dołącze do narzekań na recenzje i jej sprzeczności :D poza wymienionymi "fabuła bez fabuły" i "animacja bez animacji" i 007 jako anime, chciałbym zwrócić uwagę że nie widziałem jeszcze nigdy "jednoodcinkowego anime" który ma dwa odcinki ;] a co do statycznego tła... no to powiem Ci że tło nie jest od tego żeby było dynamiczne ;P i o ile akcja nie dzieje się w lesie, nad oceanem albo w środku miasta to nie spodziewam się niczego innego [28] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[42] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
[78] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Jak nie jak to kocur! [53] Re: Isshoni Training — hit i to jaki!
Isshoni Training nie miało być typowym anime więc jakim trzeba być bałwanem żeby je w tej kategorii oceniać. To tylko zwykła pokazówka nakręcona nie dla bezmyślnych fanów ecchi tylko dla ludzi którzy chcą zobaczyć coś nowego w anime. Każdy kto mówi i porównuje to do anime ecchi ma coś nie tak z głową. Ogólnie Xellos się ośmieszył. | Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||
"Animacja. A raczej jej brak" - "Sama animacja to w kółko powtarzające się ujęcia" Kolejny raz sam sobie zaprzeczasz ;x