Niusy Teksty Galerie Plikownia |
JapanKrzysztof „Kolo_z_Wrocka” Sieja (manga przeznaczona jest dla dorosłych, i dla nich też przeznaczona jest recenzja)
Idąc do Empiku, często nie wiem jeszcze, co chcę kupić — wybór wszak całkiem spory. Dzisiaj jednak udałem się tam z konkretnym celem — „Japan”! Manga narysowana przez Kentaro Miurę (autora m.in. „Berserka”) ze scenariuszem Buronsona (autora m.in. wydanego u nas przez JPF „Heat”) była dla mnie łakomym kąskiem — zwłaszcza, że wydany wcześniej przez Hanami „Król Wilków” (tych samych autorów) bardzo mi się spodobał — a tu w dodatku mamy klimat postapokaliptyczny! Jako fan wyżej wymienionych tytułów, który uwielbia postapo, liczyłem na kawał męskiej akcji. Liczyłem na to, że strony będą ociekać krwią, spomiędzy kartek słychać będzie krzyki dziewic, a pasażerowie pociągu, w którym rozpocząłem lekturę „Japan”, wyjdą z przedziału, obrzydzeni smrodem, w jakim żyją postapokaliptyczni wojownicy. Niestety, przeliczyłem się. Fabuła„Japan” opowiada o wysoko postawionym członku Yakuzy, który jedzie do Hiszpanii, aby po raz kolejny wyznać miłość pięknej japońskiej reporterce, która nie jest zbyt zachwycona zalotami wielkiego jak goryl przestępcy. Na skutek przepowiedni pewnej staruszki, lądują oni wraz z bratem głównego bohatera oraz kilkoma licealistami w dość odległej przyszłości, w której świat został zniszczony przez wojnę atomową. W tym nowym świecie Japończycy stanowią niższą, niewolniczą klasę. Nasi bohaterowie, dumni Japończycy, nie pozwolą się oczywiście tak traktować, i wszczynają bunt… Ot, prosta fabuła, trochę przypominająca tę z „Króla Wilków” — bohaterowie przenoszą się w czasie i kopią wszystkim tyłki — dla mnie bomba. Niestety, o ile w „Królu Wilków” jedynym morałem mogło być to, że trzeba być wybitnie silnym skurwysynem, to w „Japan” twórcy usiłowali wpleść morały niczym z mang Osamu Tezuki. Niestety, nie ta kreska, nie ten styl i nie ta grupa docelowa. Na początku mangi autorzy piętnowali styl życia Japończyków — nastawionych tylko na bogactwo, mających wszystkich naokoło w dupie, uważających się za pępek świata. Gdy jednak bohaterowie mają okazję przekonać się, w jaki sposób reszta świata zemści się na nich za takie postępowanie, nagle dowiadujemy się, że biedni Japończycy są uciskani i że trzeba reszcie świata spuścić epicki wpierdol. Jeszcze po drodze pojawia się gość stylizowany na Jezusa, który opowiada, jaka to przemoc jest zła… Zdecydowanie za dużo tego jak na jedną krótką mangę (w której wiele stron i tak pozbawionych jest tekstu, bo są na nich tylko sceny walki). Generalnie, warstwa fabularna leży. Wprawdzie pozostawia niedosyt, ale tylko dlatego, że zakończenie jest zdecydowanie za wcześnie — jeszcze wiele rzeczy powinno być opisanych i człowiek się zastanawia, czy nie powinno przypadkiem być kontynuacji (tak, jak to było w przypadku „Króla Wilków”). Za dużo prób moralizatorskich, które nic nie dały, za to sporo namieszały i mocno zwolniły akcję. KreskaOkładka robi świetne wrażenie — utrzymana w szaro-brązowych barwach, bohaterowie w obdartych płaszczach, postapo pełną gębą. Później robi się niestety gorzej… Chociaż może „gorzej” jest złym słowem. Inaczej. Inaczej, niż bym się spodziewał. Przerysowanie „Berserka” z adnotacją „to jest świat postapokaliptyczny” nie trafiło do mnie. Potrafię zrozumieć, że autor był przesiąknięty „Berserkiem”, którego w międzyczasie rysował, ale mógł się mimo wszystko postarać, aby te dwie mangi chociaż trochę się od siebie różniły… Główny bohater jest odwzorowaniem Gutsa (głównego bohatera „Berserka”; chociaż Guts nie miał tak tępego wyrazu twarzy…), z kolei główna bohaterka przypomina mi w rysach Griffitha (kolejnego głównego bohatera „Berserka”; przy czym Griffith jest, może zniewieściałym, ale mimo wszystko facetem…). O tym, że akcja dzieje się w przyszłości, świadczą na dobrą sprawę tylko wraki i trochę pojazdów mechanicznych. Dużo postaci porusza się na koniach, nosi zbroje (dziwnie podobne do średniowiecznych), a miasta przypominają średniowieczne miasteczka. Nie podoba mi się styl rysowania kobiet, jest mało realistyczny — dla mnie wyglądają dziwnie. Faceci narysowani są w porządku, ale to chyba nie o to chodzi w mandze, która właśnie do facetów jest skierowana. Poza tym, kreska jest na niezłym poziomie — nie licząc wykonania niektórych postaci oraz przeważającego klimatu z „Berserka”, manga jest bardzo ładnie rysowana. Ogólne wrażeniaŚredniak. Tytuły od Hanami na ogół biorę w ciemno i czerpię czystą radość z czytania. Tutaj jednak mocno się zawiodłem. Być może miałem po prostu zbyt duże oczekiwania, ale wydaje mi się, że to jednak manga jest tu winna. Ot, wzięli „Berserka”, zmienili teksty w dymkach, wrzucili kilka morałów i niech się sprzedaje. Sceny są mało brutalne, tak naprawdę najbrutalniejsze są słowa (i to nie tylko przekleństwa, których w „Japan” nie brakuje, ale również chamskie traktowanie ludzi, których uważa się za gorszych, ubliżanie im itp.). Główny bohater, mimo iż jest wielkim jak góra członkiem Yakuzy, ma twarz mordercy i nie przebiera w słowach, to często miewa skrupuły i przekazuje innym swoje ideały. Ja rozumiem, że chce zaimponować kobiecie, którą kocha, ale nie tego się po tej mandze spodziewałem. Generalnie nie wiem, czy i komu polecić „Japan”. Na pewno manga jest bardzo ładnie wydana i stosunkowo niedroga (około 240 stron za 24 złote). Czyta się ją jednak tak szybko, że nie zapewni nam nawet godziny rozrywki — i to niestety rozrywki na niższym poziomie, niż osobiście się spodziewałem. Ciężko mi polecić tę mangę, niemniej jednak równie ciężko jest mi ją odradzić komuś, kto lubi mangi, gdzie jest dużo nieźle narysowanych walk, a nad fabułą nie trzeba się dogłębnie zastanawiać. Innym jednak radzę się zastanowić przed kupnem, a najlepiej przejrzeć tomik przed dokonaniem zakupu, bo zdecydowanie nie jest to manga dla wszystkich (przy czym chciałbym, aby „nie dla wszystkich” znaczyło „tylko dla prawdziwych facetów”, tak niestety jednak nie jest…). Dodaj do: Zobacz takżePowiązane tematy: Japan. Nasze publikacje:
Z tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. Ocena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. Brak głosów.KomentarzeIlość komentarzy: 18 dodaj [1] Re: Japan
Krzych Ayanami [*.chello.pl], 04.11.2009, 04:49:18, oceny: +0 -0 Miałem sposobność obejrzeć to coś w Komikslandii. I odpadłem. Nie wiem, może Berserk jest lepszy, ale jak zobaczyłem tego Pudziana, mającego tyle z małpy, który za chwilę zacznie bębnić pięściami po klacie i ogłaszać "jestem królem zwierząt, jestem królem zwierząt"... Chyba aż dwie panny - które pojawiają za rzadko, dialogi przyprawiające o ból zębów i sceny - chociażby ostatnią z Jezusem, przy których ręce z szelestem opadają... To widzę, że Miura jest chyba autorem jednego udanego komiksu i tylko dlatego tak ciągnie Berserka. Jak go skończy, będzie mógł korzystać wyłącznie z dawnej sławy, a nie faktycznych osiągnięć. Odpowiedz [2] Re: Japan
Wiesz, biorąc pod uwagę, że łącznie stworzył 3 mangi (Japan, Króla Wilków + Legendę Króla Wilków i Berserka; chyba, że coś jeszcze narysował, ale ANN podaje tylko te tytuły), przy czym KW i Japan narysował prawie 20 lat temu, to nie skreślał bym go jeszcze - może po Berserku czymś nas jeszcze zaskoczy :) [12] Re: Japan
[14] Re: Japan
[3] Re: Japan
[4] Re: Japan
Miura jest rysownikiem, tworzy grafiki projekty do gier, programów a Berserk na swój sposób jest bardzo epicki. Wydali KW i Japan - Czas na Berserka :3 BTW. nie stworzył 3 mang, było tego więcej ;) Miuranger (1976) Ken e no Michi (1977) Futanabi (1985) Noa (1985) Berserk Prototype (1988) The King of Wolves (1989) Berserk (1990–present) Ourou Den (1990) Japan (1992) Blaster Knuckle (1992) [5] Re: Japan
[9] Re: Japan
Warto jednak wspomnieć, że Miura zarówno Króla Wilków jak i Japan tylko rysował, a za scenariusz odpowiedzialny jest Buronson znany każdemu za zabawne Hokuto no Ken czy Heat. [11] Re: Japan
[13] Re: Japan
[6] Re: Japan
"ciężko jest mi ją odradzić komuś, kto lubi mangi, gdzie jest dużo nieźle narysowanych walk, a nad fabułą nie trzeba się dogłębnie zastanawiać" Eeee jeśli by była mowa o anime to z radością, bo o ile przy danym anime można się po prostu napawać scenami walki, o tyle od tektu czytanego i statycznych obrazków jakoś ma się ochotę wymagać troszkę więcej xD [7] Re: Japan
[8] Re: Japan
Jak dla mnie recenzja nieco "ciosana", pisana takim dość "surowym", bezpośrednim jezykiem, ale jak rozumiem, recenzowana pozycja trzyma właśnie taki klimat... Opis Japan zdecydowanie odrzuca mnie od tej pozycji - co prawda nigdy nie byłam fanką "komiksu akcji" (tak to delikatnie nazwijmy), gdzie krew leje się hektolitrami a trup ściele się gęsto, w którym autor dodatkowo próbuje przemycić głębsze przemyślenia, ale jak widać np. po "Edenie" Endo, taki koktajl jest możliwy i niekoniecznie stanie czytającemu w gardle... I choć podobnie jak autor recki cenię sobie pozycje Hanami, to pozostanę jednak przy innych ich tytułach.... [10] Re: Japan
no to taki koktajl masz też w "Berserku", chociaż Miura nie przemyca tych "przemyśleń" aż tak dosłownie, ja kto robi Endo. Generalnie chodzi o to, by pomiędzy słowami i obrazami kryło się jakieś znaczenie. Jeśli pasuje ci postać Kenjiego (moim zdaniem najlepszy bohater serii), to po "Berserka" możesz sięgnąć, ale "Japan" nie ruszaj, "Króla Wilków" tez lepiej nie. [15] Re: Japan
[16] Re: Japan
| Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||||||||||||||||||