Niusy Teksty Galerie Plikownia |
Konwent oczami orga debiutantashuichi Tekst ten jest dla mnie wyrażeniem osobistych odczuć i jestem świadoma, że wiele osób będzie miało skrajnie odmienne opinie. Chciałabym w nim poruszyć kwestię, która ostatnio dość mocno mnie dotyka, a mianowicie organizację konwentów. W miarę możliwości postaram się nie odnosić w nieobiektywny sposób do konwentów, które odbyły się w Polsce (uniknąć ich oceny). Równo rok temu postanowiliśmy stworzyć projekt HIDOIcon. Zaczęło się wypisywanie stosów papierów do urzędów, sponsorów, sądów, załatwianie sprzętu, problemy z datą, ciągłym odpadaniem ludzi z ekipy, niezdecydowaniem urzędów. Gdy sprawy projekt nabierać kształtów, dom kultury, w którym planowaliśmy zrobić konwent, doszedł do wniosku, że jesteśmy zbyt problematyczni – zostaliśmy wyrzuceni. Szkoła w momencie spisywania umowy nagle zmieniła zdanie, a Krajowy Rejestr Sądowy wezwał mnie na przesłuchanie, gdzie osądzono mnie za „zbrodnię” próby zarejestrowania stowarzyszenia potrzebnego nam do stworzenia konwentu. Fandom wytykał mi każdy błąd ortograficzny w treściach newsów. Po pół roku spania po 2-3 godziny zostałam wyśmiana. Bolało, ale ciągnęliśmy dalej. Zawaliłam szkołę. Musieliśmy porzucić ambicje, okazało się, że rzeczywistość nas przerosła. Dlatego połączyliśmy siły z innym konwentem – Balconem. Po tym wszystkim wciąż myślałam „Zrobiliśmy tak wiele, że i tak zrobimy konwent w przyszłym roku, bo już nic nas nie zaskoczy”. Po czterech dniach bieganiny po konwencie (na drugi dzień już odwozili mnie do szpitala) moje podejście całkiem się zmieniło – widziałam jak wszystko mi się sypie przez palce, nic, co robiłam nie było takie jak miało być. Gdy zobaczyłam jednego z mainorgów nafaszerowanego redbullem po entej nie przespanej nocce zrozumiałam, że wszyscy krytycy HIDOIconu mieli rację. Odwaliliśmy dziecinadę próbując organizować konwent nie mając doświadczenia. HIDOIcon został jednogłośnie zawieszony, o organizacji samodzielnego konwentu pomyślimy może za trzy lata. Ten pierwszy fragment tekstu nie jest próbą wzbudzenia czyjejkolwiek litości czy czegoś podobnego. Mam nadzieję, że dalsza cześć lepiej wyjaśni moje intencje. Po konwentach i na nich zwykle jesteśmy niezadowoleni, bo od organizatorów wymagamy cudów za 30 zł (bo to twoja sprawa czy dojazd cię kosztuje 5 zł czy 50 zł – do kasy konwentu zawsze wpada ta sama kwota). Udany i dobry konwent musi mieć: zaplecze sanitarne, medyka, odpowiednią ilość miejsca do spania, sprzęt klasy A (rzutniki, konsole, nagłośnienie), ochronę, fajne nagrody w konkursach, budynek o czytelnym planie itd. Jeśli cokolwiek stanie się uczestnikowi, mainorg może pójść siedzieć nawet na kilka lat (to akurat skrajność, ale nigdy nie wiadomo, co się może stać). Jednym słowem org to zwykle magik, który mnoży i rozdziela każdą złotówkę. A konwentowicze? Ceny podnieść – nie, bo przecież młodzież niema kasy. Ok, jest to dla mnie zrozumiałe. Jestem osobą niepracującą, moje kieszonkowe to średnio 10-20 zł miesięcznie, ale mimo to potrafię zrozumieć, że cokolwiek będziemy mówić i robić (jak mało kasy będzie mieć przeciętny konwentowicz), konwenty muszą drożeć, bo wszystko drożeje, a poziomu imprez bez kasy podnieść się nie da (jak długo pociągniemy na starym sprzęcie WWFF-u?) Mam też taką drobną alternatywę, której zrealizowanie nic nie kosztuje, a pozwoli na oszczędności. Zacznijmy dbać o porządek na konwentach. Czy wiecie, jaki syf zostaje po konwencie? Po co te hordy helperów? Nie potrafimy utrzymać porządku, często myślimy, że jak płacimy tę „wygórowaną” cenę wejściówki to możemy robić, co nam się podoba. Wstyd mi było jak weszłam do damskiej toalety i zobaczyłam ubikację zapchaną prawie do poziomu deski sedesowej, patyczki do czyszczenia uszu i waciki na zlewie w ilościach, które sugerowały, że było tam minimum pięć pań obficie zmywających makijaż. Gdy usłyszałam od dziewczyn przy zlewie, że mam się nie przejmować, bo na innych konwentach jest gorzej, zdębiałam. Pilnujmy siebie i innych, wtedy kasy mniej konwentowej pójdzie na bzdury, a orgowie i helperzy będą mniej zestresowani. Zastanawiam się też nad zorganizowaniem zbiórki na rzecz sprzętu konwentowego. Załóżmy, że mamy 800 osób na conie; jeśli każdy da 1 zł to mamy 800 zł. Jeśli zrobimy zbiórkę na trzech konwentach otrzymamy 2400 zł, a za taką kwotę można już coś kupić. Może to jest jakieś tymczasowe wyjście? Na razie mamy krytykowanych orgów, nieopłacalne konwenty i setki konwentowiczów o kulturze bliskiej zeru. Czekamy na ewolucję konwentów? No to musimy się za nią zabrać, a nie czekać na cud. Dodaj do: Zobacz takżeZ tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. Ocena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. 9,69/10 (13 głosów)KomentarzeIlość komentarzy: 176 dodaj [1] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Aru [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 28.07.2009, 21:37:26, oceny: +0 -0 Pomysł zbierania kasy od konwentowiczów choćby po tej symbolicznej złotówce to nie najgorszy pomysł. Można by te pieniądze faktycznie przekazać na cel zakupu nowszego sprzętu co pomogło by konwentom. Ten pomysł jest dobry i myślę że mógł by wypalić tylko trzeba by go zręcznie przeprowadzić. Odpowiedz [2] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[3] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[5] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Od czasów Magni 6 taka kampania trwa. Magni6 - kabelek za 120zł Porytkon 2 - statywy do fotostudio ~350zł Dojicon / Coach - Mikrofon Sennheiser 700zł Piernicon - Kolumny Przednie i odsłuchowe 650zł BAKA - Mikrofony Omnitronic 1200zł Ecci - siatki maskujące 700zł XAH-1 - nadajnik radiowy 150zł DKW / Balcon / Coach - Mikser 1500zł Funekai - materiał na kotary ~120zł Animatsuri - końcówka mocy - w drodze Więc idzie ku lepszemu. Co prawda wymagania rosną szybciej niż niszczy się aktualny, przepracowany sprzęt (na Balconie ostatni rajd miał konwentowy piecyk oraz sterownik świateł), ale jednak sprzęt wymieniamy. [14] Re: Konwent oczami orga debiutanta
I kto by pomyślał, że mikrofon może tyle kosztować. [16] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[22] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Dziwi mnie, że moją szkołę stać na 2 kolumny JBL po 2k każda i do tego jakiś powermikser pewnie za podobną cenę, a mikrofon bezprzewodowy mamy 1 i jakiś za stówe chyba, bo szajski jak nie wiem. [29] Re: Konwent oczami orga debiutanta
To jest dopłata, a spróbuj od Hallowej, czy innej wyciągnąć grosz na konwenty. Polityka zupełnie inna. apdejt TFU! chyba zasypiam. Nie od Hallowej, od rady rodziców prędzej. [32] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[44] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[50] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[54] Re: Konwent oczami orga debiutanta
500 stów? 50.000zł? No niezłe łapówki na tej Bace dajecie :D A na poważnie - stawka pewnie zależy od tego ile po konwencie zostaje. Konwent na który przyjedzie ludzi w przedziale 100~500 i wyjdzie na minusie nie wyłoży takiej samej sumy jak konwent, który ma 1000+ i zyski parotysięczne. Mimo wszystko, są to imprezy fanowskie, więc powinniśmy się wspierać jak najlepiej tylko możemy. [82] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Nie ma oficjalnego cennika. To nie jest cena za wynajem ludzi i sprzętu. Ideę znasz - konwenty i działacze zrzucają się na pulę sprzętu, którego żaden by nie był w stanie zakupić w pojedynkę. I tu obowiązuje zasada 'co łaska'. Jak jakiś konwent ma gest, i zależy mu na ogólnym rozwoju fandomu, to rzuci więcej, jak ma to gdzieś bądź go nie stać, to mniej lub wcale. Przykładowo HAX-1 miał się dorzucić jeszcze do połowy Sennheisera, ale że miał wtopę finansową, to wyszło, że płaciłem ja. Shit happens. Poza tym bierz poprawkę, że zaczynaliśmy niejako od zera, czyli na naszym starym sprzęcie. Dopiero teraz ilość sprzętu półprofesjonalnego powoli zbliża się do poziomu, gdzie nakład na sprzęt dla WWFF wychodzi taniej niż wynajem takowego. Natomiast jakimkolwiek stawkom za sprzęt jestem przeciw. Na bace miałeś zresztą przykład - robiliśmy ile mogliśmy bo mogliśmy, za free, a potem, już ostro po konwencie Wy pokazaliście klasę. Żadnych stawek, umów, po prostu wspólny cel. To jeśli idzie o sprzęt. Osobną kwestią jest obsługa. Idea We Were Fuckin Frajers powoli odchodzi. Nie mamy po prostu siły, czasu ani kasy by pracować na imprezach, na których wychodzimy in minus. Ja teraz się 'urlopuję' Techniacz i MJ gonią resztkami sił, więc nie zabieramy się za robotę, która nie pchnie fandomowego wózka do przodu. Więc wedle idei, jak się dorzucałeś (kiedykolwiek) do puli, to możesz skorzystać ze sprzętu, o ile go przewieziesz w te i wewte i dysponujesz ludźmi, którzy go obsłużą i nie zniszczą. W sprawach spornych decydują w kolejności sponsor i WWFF. Natomiast kwestia sum to już kwestia gestu i prestiżu i danego konwentu (dlatego nie zatajam sum, mimo iż jest to strzał w stopę pod względem negocjacji). No, także kwestia przynęty dla obsługi, ale tutaj korelacja nie oznacza reguły ;) [171] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Animatsuri - końcówka mocy - w drodze Bardzo w drodze bo juz nowa kupuje dzisiaj wiec w czartek bedzie juz na konwencie :) [4] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[6] Re: Konwent oczami orga debiutanta
A widziałeś ostatnio jakiś zajmujący felieton tutaj? Jam chyba go przeoczył. Btw - to chyba "dopiero" drugi we wspomnianej tematyce...? Czyż nie? [13] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[18] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Bo tak obiektywnie patrząc po tylu latach należy sobie w końcu to pytanie zadać. [19] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[95] Re: Konwent oczami orga debiutanta
masa składa się z jednostek geniuszu. A jeśli planujesz podejść do każdego konwentowicza i powiedziec "śmiecenie jest złe" to powodzenia. Ale masz racje, lepiej nie pisać takich tekstów w nadziei że jednak ktoś się ogarnie i zacznie o tym myśleć (a do kogoś NA PEWNO to przemówi). Lepiej zostawić to jak jest bo "to jest masa i z nią nie da się nic zrobić". WCALE to że coraz częściej pojawiają się teksty tego typu nie są zapowiedzią zmian. Lepiej żeby nagle co lepsze konwenty nagle zaczęło drożeć ni z gruchy ni z pietruch, zostały zbitchslapowane za to na ACP przez ludzi którzy nie widzą w tym nic sensownego i live goes on. Jak to juz jest trzeci tekst który oscyluje o zmiany to taki ktoś jak zobaczy droższy konwent, to może sobie pomyśli "to ku chwale fandomu na bruk do ścieżku ku lepszemu fandomowemu jutru". Ale masz racje... teksty które uświadamiają ludzi w prawdzie są nic nie warte, bo i tak każdy (przynajmniej Twojego pokroju) będzie robił to samo. [26] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Mając do wyboru zupełny zastój w tekstach i publikowanie tekstów oględnie mówiąc takich sobie wybieram to drugie. Po pierwsze zawsze jest szansa, że komuś taki tekst przypadnie do gustu. Po drugie nawet słaby tekst może sprokowac ciekawą dyskusję. Po trzecie czasami słaby tekst potrafi zmotywować innych do napisania czegoś lepszego. [65] Re: Konwent oczami orga debiutanta
nie powiedzialabym ze tekst jest slaby przedstawia pewny poglad , ktorego starzy zaawansowani orgowie juz nie widzą [7] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Dostaliśmy w dupę, co rebeliancie? Przywyknij. I olej całą tę bandę o postawie roszczeniowej, bo oni ci złamią morale w kwadrans. Zwróć uwagę na to, że jest też sporo naprawdę zajebistych konwentowiczów, którzy w razie czego pomogą, pocieszą czy poczęstują czymś pożywnym. Zwróć też uwagę na własne szeregi. Na Balconie mieliśmy najbardziej oddaną ekipę jaką kiedykolwiek widziałem. I pomimo, że konwent robił wszystko by się wymknąć spod kontroli, to miało się ten komfort, że zawsze jakiś towarzysz uratuje ci tyłek. Więc jak chcesz przetrwać, to zapewnij sobie dobre motywatory. Bo na poklask fandomu nie ma za bardzo co liczyć, a na takich agresywnych forach jak ACP szczególnie ;) [11] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Coach'u moze moje zdanie nic nie znaczy, ale szczerze i bez wlazidupstwa: SZACUN za te nawet_nie_wiem_ile_lat zapierdalania na konwentach. Moj pierwszy konwent to lodzki MNM4 i Ty juz tam byles... Jak Cie tam zabaczylem to pomyslalem: "oto koles ktoremu sie chce, ciekawe jak dlugo tak wytrzyma?" ^^" No i jakos dalej sie trzymasz ^_^ [12] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Coach jest akurat taka naszą wizytówką pod tym względem. W WWFF jest generalnie jeszcze kilku takich 'dinozaurów'. [8] Re: Konwent oczami orga debiutanta
shuichi, dobra próba ale potrzeba będzie też czynów. Nie tylko produkty drożeją - ludzie w pewien sposób też stają się luksusowi - stąd Twoje i nie tylko Twoje zarzuty - to dość obiektywne zdanie. Dajmos mi ze dwa razy wypomniał, że konwenty dzisiaj to nie to samo co parę lat temu i ma rację jak najbardziej. Jeszcze fani dojdą do własnych expo - pytanie jakim kosztem. [9] Re: Konwent oczami orga debiutanta
No właśnie, ludzie chcą więcej i lepiej ale nie chcą płacić i śmiecą jak szaleni? A potem dyrekcje szkół słysząc słowo "konwent" wzywają policję jak nie wojsko... A ludzie? Oburzeni że konwent ośmielono się odwołać. Na szczęście (wydaje mi się) że jest powoli coraz lepiej. A co do pieniędzy widzę że pomysł im później tym drożej zły jednak nie jest, oczywiście jeśli to drożej nie było by >300% początkowej ceny. Z drugiej strony można by nieco podnieść cenę wejściówek o np. 5zł (chyba 2 batoniki czy coś kogoś nie zbawią). Zbiórki - raczej dadzą radę. Ilu to żebraków zbierających na powrót/zupkę/badża/czołg na konwentach się spotyka? I oni coś kasy dostają :) Więc można a wręcz trzeba pomyśleć. I tu mój apel do uczestników ogólnie: WIĘCEJ SZACUNKU LUDZIE! :) Oj, wyszedł mi wywód, ciekawe czy z sensem? xD [10] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[15] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[17] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[40] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[43] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Ja się cieszę, że nikomu nic się nie stało (wiozłem ze sobą Coacha i Nekuśną) tam mniejsza o mnie :) [47] Re: Konwent oczami orga debiutanta
to było na moim pierwszym konwencie ^^" [70] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[45] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[55] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Tia, pamiętam jak dzwonił do mnie Vir i mówił, że nie dojedziecie na Telepa. Z tego co potem opowiadała Neko mieliście naprawdę dużo szczęścia. [20] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Wiesz kilka late temu jak prosilam osoby kozystajace ze sleepa by sprzatneli go nieco gto sprzatali mimo iz nie musieli...teraz patrzyliby sie jak na wariatke [90] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[91] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[93] Re: Konwent oczami orga debiutanta
moze problem polega na tym ze kiedys 20% sprzatnelo bo wstyd jak go tak wszyscy znaja a teraz jakies 5% i tylko dla tego ze nie lubia syfu [96] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[97] Re: Konwent oczami orga debiutanta
mi się wydaje że jeszcze dochodzi do tego taka rzecz ze faktycznie jest wiecej ludzi, a takie "daj spokój, przyjdzie helper i to sprzątnie" jest łatwiej powiedzieć, i łatwiej się na to zgodzić niż na "nie no... spójrzcie na to, jak można coś takiego zostawić" i potem faktycznie posprzątać. I coraz więcej ludzi mówi że skoro nikt nie sprząta po sobie, to co ja będę? [176] Re: Konwent oczami orga debiutanta
FAKT! Tak już jest! Jak dzieci w szkole. Pani poprosi podnieść i wrzucić papierek a dziecko tego nie zrobi bo to nie jego... ! Taka mentalność niestety. I mam nadzieje że tekst Shuichi otworzy oczy jakimś jednostkom chociaż aczkolwiek wątpię.. jak wspomina któryś z moich przedmówców ludzie mają swoje przyzwyczajenia... a i często kultury zwyczajnie brak. Ktoś sprząta po sobie to dlatego że syfu znieść nie może a nie żeby świadectwo ładne po sobie zostawić. Błąd! Przeczytałam ten tekst i dopiero z niego domyśliłam się w końcu że orgom jest trudno- przyznaję się bez bicia! Ale skoro czytając to zauważyłam swoje olanie sprawy! Moja wina. Moja wina! Moja bardzo wielka wina!.. Biję się w piersi I mam nadzieje że nie ja jedna... ale masy i tak raczej nie zmienisz... [167] Re: Konwent oczami orga debiutanta
eee tam, wg mnie to nieprawda. Przynajmniej powiedzieć nie zaszkodzi ;) Szczególnie teraz, kiedy sleep roomy są "wynajmowane" przez konkretną grupę osób. Skoro zajmują całą salę dla siebie na cały konwent, to powinni ją zostawić w takim stanie, w jakim ją zastali. Taki warunek "wynajmu". Takie jest moje zdanie. Może to kropla w morzu, ale jak bardzo odciążyłaby helperów, prawda? :) [21] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Zbieranie kasy na konwentach to naprawde dobry pomysł, symboliczna złotówka może zdziałaź bardzo dużo. Kilkaset złotych zebrane na każdym konwencie mogłoby zaowocować fajnym sprzętem xDD A co do syfu w łazienkach to zawsze jest straszny!!...Gdyby każdy po sobie sprzątał korzystanie z prysznicy i toalet byłoby o wiele przyjemniejsze, a to naprawde nie wiele wysiłku ^^ [175] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[23] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[24] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Tak stawiam (przy obecnej konfiguracji) 2 góra 3 konwenty. [28] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[41] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Sławetny wzmacniacz na balconie zaliczył pełny zgon, operację wycięcia końcówki mocy i jakoś dociągnął. Co nie zmienia faktu, że to jego końcówka. Był budowany w czasach, gdy liczyło się 5.1 na sali do projekcji, mikrofony stykały dwa kablowe, a korekta była luksusem. Aktualnie potrzeba czegoś bardziej kompaktowego, bardziej dostosowanego do pracy z mikserem. No i nie ukrywam - jak tata serwisował ten sprzęt, było ok, a teraz jest jak ze stacją MIR - zdycha moduł po module [61] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[74] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Inna sprawa, że kompaktowy sprzęt jest łatwiejszy w transporcie i jest go mniej. Wożenie sprzętu na R4 na dwa razy tam i dwa razy powrót (w sumie 6x415km - Śląsk-Bydgoszcz) było nie lada wyzwaniem. Daliśmy z Techno radę, ale byliśmy wyjebani jak konie po westernie. Inna sprawa, że każdy region powinien mieć jakieś choćby niewielkie zaplecze sprzętowe, bo wożenie takiej ilości sprzętu przez pół Polski to jest nieco dziwne:/ Na szczęście teraz coraz to więcej szkół/MDK-ów/conplace-ów jest bogato wyposażona i można się posiłkować ich sprzętem. A w sferze marzeń - na razie nieziszczalnych - pozostaje samochód WWFF, jakiś dostawczak o masie do 3,5Mg, oczywiście odpowiednio oklejony naszym logiem i napisami :] [25] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Na NatConie może WWFF postawi "stoisko", jakiś dobry tekst na kartkę napisać, dać koszyk i zobaczycie, czy się opłaci. Tekst np. "Dobrowolna darowizna na sprzęt audio/video. Dziękujemy WWFF". Sam bym rzucił 5zł. [27] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Może postawimy na konsolówce. [30] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Niech Coach zainstaluje system 'wrzuć monetę' do każdej konsoli i będzie. [31] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[33] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[34] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[37] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Zróbta ankietę na ACPie :P [36] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Niejaka Leia x) [38] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[39] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[52] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[72] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[137] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[42] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[46] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[35] Re: Konwent oczami orga debiutanta
W pełni się zgadzam z autorką tekstu. Za wejściówkę o wartości 30zł nie można się spodziewać cudów, chociaż moim zdaniem organizatorzy czasem cudów dokonują bo konwenty są zapełniane coraz to większą liczbą atrakcji, które jednak z jakimiś nakładami finansowymi się wiążą. Za to im oczywiście chwała. Osobiście z takim budżetem wahałbym się nad zrobieniem tego rodzaju imprezy a dołączając do tego wszelkie problemy natury papierkowej w ogóle bym się nie kwapił do roli współorganizatora. Cieszę się, że są jednak w tym kraju ludzie, którzy są urodzonymi optymistami, zarażają tym optymizmem innych i tym sposobem dokonują naprawdę wielkich rzeczy. Kurde zabrzmiało to trochę jak przemówienie z WOSP, ale chyba wiadomo o co mi chodzi;] Mnie również denerwuje ciągłe wytykanie błędów typu zjedzona literka, czy brak przecinka w tekście. Jasne, jak pojawia się jakiś błąd w dacie, atrakcjach na konwencie, czy innych istotnych informacjach, to warto o tym wspomnieć, ale nie przyczepiajmy się do szczegółów bo to aż odbiera człowiekowi chęć do dalszej pracy. Co do poziomu czystości toalet i ogólnie budynków po konwentach nie będę się wypowiadać, ale chciałbym zobaczyć jak mieszkają na co dzień ludzie którzy zostawiają po sobie taki syf, bo łatwiej te przysłowiowe waciki wyrzucić do umywalki niż do kosza bo za daleko stoi. Generalnie uważam, że konwenty powinny zdrożeć chociaż o te 10zł, co chyba nie zrobi dużej różnicy konwentowiczom skoro data imprezy jest podana dużo wcześniej i mogą sobie odpowiednią kwotę uzbierać. Chociaż nie czarujmy się, co to jest te 10zł dla jednej osoby? Kebab, czteropak...soczków, albo większa połowa Arigato w empiku;] [49] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[51] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[58] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[64] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[68] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Najgorsze jest to, ze nawet jak się zwróci uwagę to patrzą na człowieka jak na idiotę i ani trochę się nie wstydzą tego co robią. Ja się przecież nie będę szarpać z 13-latką bo to nawet by nieco dziwnie wyglądało. Przydało by się zaostrzyć nieco regulamin w tej kwestii, nałożyć jakieś kary (nie koniecznie pieniężne) albo wyznaczyć inne sankcje za tego rodzaju zachowanie. [94] Re: Konwent oczami orga debiutanta
wiesz tylko sankcje pieniezne cos pomoga bo kary typu posprzataj to twoja kara niewiele pomogą [98] Re: Konwent oczami orga debiutanta
osobie złapanej na syfieniu na konwentach zostanie przyklejona do identa WIELKA OCZOJE**NA naklejka inormująca że "ten uczestnik to syfiasz" :P i to mozna potraktować albo upokarzająco, albo osobie z taką naklejką by nie pozwalano robic niektorych rzeczy na conie [100] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Z naklejką to dobry pomysł, nakleić taki emblemacik na delikwenta i wynająć helpera na 15 minut żeby oprowadził go po terenie całego konwentu i dopilnował, żeby tej naklejki podczas spacerku nie ściągnął. Naklejka może być wymieniona np. na 30 minut sprzątania, również pod nadzorem helperów, którzy akurat sobie trochę odpoczną od zapierniczania w tę i z powrotem;] Można też zrobić puszeczkę i każdy złapany rzuca np. 5zł i już organizatorzy mają dodatkowy dopływ pieniążków na kolejne zakupy sprzętu;] [101] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Ekhem - znajdziesz paru śmieciarzy i co? Helperzy będą ich oprowadzać zamiast zajmować się tym czym powinni, a ponieważ śmiecenie trwa na okrągło, to helperzy będą oprowadzać na okrągło - nonsens. Naklejka nie podziała - kogo zmusisz do noszenia naklejki w wolnym kraju, podobnie jak kogo zmusisz do noszenia na wierzchu identyfikatora? Nikogo nie zmusisz, a jak nie wierzysz - zapraszam do zapoznania się z paroma dokumentami prawnymi ;). Przy złapaniu delikwenta owszem - wpieprzyć mu karę u podstaw, niech sobie wbije do łba parę elementarnych zasad. Ale ta kara musiałaby być przemyślana, żeby wynikało coś z niej, a nie śmiechy, wrzaski i parę fotek zadowolonych "skazanych". Płacenie za śmiecenie nie ma sensu - mówimy o konwentowiczach. Przy okazji nie chciał bym być w roli egzekutora takich "długów" - kłócić się z każdym gościem, który rozrabiał o monetę. W sumie najlepsza kara dla osób nie znających pojęcia 'współżycia w społeczności' to kara ładnie opisywana już w starożytnych Atenach - wydalenie poza granice. Co sobie pomyśli Jan Kowalski jak odda mu się połowę kwoty za wejściówkę i wskaże drzwi wyjściowe - co sobie pomyślą o nim inni. [102] Re: Konwent oczami orga debiutanta
W zasadzie nikt nie mówi o przydziale jednego helpera do jednego skazanego. Nie wiem czy będąc na fotce z plakietką "syfiarz" ktoś poczułby się dumnym czy zadowolonym z takiego statusu, więc jakaś kara to na pewno jest;] Co do kary pieniężnej dlatego właśnie dałem alternatywę typu "płać albo sprzątaj", żeby nie trzeba było się w nieskończoność kłócić z takimi ludźmi, tylko krótka piłka. Nie zmuszę nikogo do noszenia identyfikatora, czy naklejki? Przecież można to ustalić w regulaminie i jeżeli ktoś nie chce się stosować to wcale nie musi przyjeżdżać na konwent. Nie wiem czy wymagana jest do tego szczególna znajomość prawa, bo dla mnie obowiązek noszenia identyfikatora jest porównywalny z obowiązkiem przychodzenia na dyskotekę w ubraniach innych niż dresy, czy do niektórych restauracji w stroju galowym. Impreza jest dla określonej grupy docelowej, która spełnia pewne kryteria (m.in te zaznaczone w regulaminie) i prawo chyba tego nie zabrania. [103] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Świetnie, regulamin dobra rzecz. Można sobie zastrzec chodzenie z plakietką, czemu nie. Ale naklejka "syfiarz", jest bez sensu ;). Już widzę tych konwentowiczów, którzy zamiast patrzeć w twarz danej osobie, patrzą tylko gdzie takowa ma swój ID przypięty - TO TEŻ TRZEBA zatem zastrzec w regulaminie "Obywatel winien mieć przypięty identyfikator na wysokości serca/na czole". Następnie trzeba zastrzec naklejkę! A pal licho jak ją krzywo przykleisz, albo przykleisz tak, że uszkodzisz wdzianko "słupowi ogłoszeniowemu". Trzeba zatem zastrzec JAK JĄ nakleić. Poza tym trzeba zastrzec całą litanię punktów odnoszących się do funkcji naklejki oraz trzeba zastrzec, kiedy można ją zdjąć (i jak)! Trzeba rozwiązanie proste i elastyczne, a nie lepkie i nieporęczne. [104] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Noooo jak tak będziemy podchodzić do problemu to go szybko nie rozwiążemy:P Nie trudno napisać w regulaminie że osoba wchodząca na teren konwentu ma obowiązek noszenia plakietki w miejscu widocznym (np. na szyi lub ramieniu). W gimnazjach widnieje bardzo podobny przepis odnośnie identyfikatorów i jest on na ogół poprawnie rozumiany. Z resztą na Balconie ochrona nie wpuszczała bez plakietki nawet jak się wyszło na 10 min do sklepu (konsekwentni panowie;]) i to konwentowicze mieli problem bo musieli szukać plakietek gdzieś pod koszulkami, w kieszeniach, czy plecakach. Jak dla mnie mogą ją sobie przypiąć nawet na d... jak lubią, byle tylko była widoczna w razie potrzeby:P Okej, to zamieńmy naklejkę na zwykłą kartkę, lub kawałek kartonu zawieszony na sznurku i tym samym na szyi skazańca, teraz już nic się nie uszkodzi poza dumą osoby noszącej;] Tak samo napis jest kwestią do dyskusji, bo wiadomo że jest wiele innych określeń, którymi można określić takie osoby;] [105] Re: Konwent oczami orga debiutanta
z kim ja pracuje -_- "nakleić taki emblemacik na delikwenta i wynająć helpera na 15 minut żeby oprowadził go po terenie całego konwentu i dopilnował, żeby tej naklejki podczas spacerku nie ściągnął." -bo helperzy nie mają co robić tylko prowadzić spacer z delikwentem po terenie konwentu miedzy ludźmi, ciasnymi korytarzami. "kogo zmusisz do noszenia naklejki w wolnym kraju, podobnie jak kogo zmusisz do noszenia na wierzchu identyfikatora? Nikogo nie zmusisz, a jak nie wierzysz - zapraszam do zapoznania się z paroma dokumentami prawnymi ;)." -Regulamin konwentu jest tak samo dokumentem ^^ potrzebny jedynie kruczek podczas rezerwacji/rejestracji że wpłata pieniędzy/zakup biletu (w formie identyfikatora) jest jednoznaczna z zapoznaniem się z regulaminem konwentu i zgodą na przestrzeganie ich zasad. W razie nie przestrzegania zasad regulaminu takowa osoba może być wyprowadzona poza teren konwentu bez możliwości ponownego na nią wejścia. co za tym idzie: nie chcesz przykleić? To wypad bo takich jak Ty nie chcemy. Identyfikator masz obowiązek nosić w widocznym miejscu. W przeciwnym wypadku będziesz potraktowany jak osoba bez takowego. W razie potrzeby masz obowiązek okazania identyfikatora. Możesz sobie nosić pod koszulką, ale jak zostaniesz zobaczony na korytarzu, to każą Ci pokazać. Jak zostaniesz złapany: nieprzestrzeganie zasad regulaminu i do zobaczenia na kolejnym konwencie "dałem alternatywę typu "płać albo sprzątaj"" I do tego może jeszcze 5 batów na dziedzińcu szkolnym? Moja alternatywa: "sprzątaj to co naśmieciłeś, albo dostajesz nalepke... dostajesz nalepkę albo wyjazd z konwentu" nawet z połową ceny za wejściówkę... ten pomysł akurat uważam za dobry "Obywatel winien mieć przypięty identyfikator na wysokości serca/na czole" ja nosze zawieszoną na szlufce od paska. Wygodnie i inaczej. Ale co najważniejsze: W WIDOCZNYM MIEJSCU. Jak ktoś nie ogarnia tego zwrotu to proponuje powrót do przedszkola bo tam się uczy pojęć podstawowych. "trzeba zastrzec całą litanię punktów odnoszących się do funkcji naklejki oraz trzeba zastrzec, kiedy można ją zdjąć" -nie można ściągnąć a co do funkcji to mam dwie propozycje a) czysto informacyjną o tym że osoba posiadająca takową naklejkę jest osobą nie dbającą o czystość na terenie konwentu i wszelkie zażalenia odnośnie zatkanych zlewów, kibli, wylanych napojów bądź poniszczonego sprzęty szkolnego można kierować do niej b) POZA w/w funkcją czysto informacyjną, osoba z taką naklejką nie miałaby wstępu do niektórych sal bądź na niektóre atrakcje. art room, games room, console room "Okej, to zamieńmy naklejkę na zwykłą kartkę, lub kawałek kartonu zawieszony na sznurku i tym samym na szyi skazańca, teraz już nic się nie uszkodzi poza dumą osoby noszącej;]" lipa a nie się uszkodzi. Taka zawieszka od razu zostanie zdjęta i wyrzuycona. A jeśli chodzi o naklejkę to od razu od takiej osoby zabiera sie nick i na akredytacji się pisze że pan taki i taki ma status taki i taki. (identyfikator też musi być podpisany) Jeśli ident nie jest podpisany bądź osoba "wymierzająca sprawiedliwość" ma wątpliwości co do zawartej w niej treści to taka osoba jest prowadzona do akredytacji i ma obowiązek na miejscu podpisać się i wylegitymować. Albo rozwiązać to można również tym że organizator na idencie sam wpisuje nick lub (i to by było lepsze) numer rezerwacji (huuray for ramiel). I na tej podstawie do akredytacji by sie zanosiło info że osoba z takim numerem została złapana, dostałą naklejkę, a jak przyjdzie z hasłem że zgubiła to dać jej nowy ident... z nową naklejką. "Tak samo napis jest kwestią do dyskusji, bo wiadomo że jest wiele innych określeń, którymi można określić takie osoby;]" -to że powiedziałem to co napisałem, to szczerze nie uważałem że ktoś to potraktuje jakoś bardziej poważnie. A nawet jeśli to "syfiasz" jest określeniem które zawiera całą treść tego co bym chcial przekazać w krótkiej formie i to nie znaczy że gdyby coś takiego miało faktycznie wejść w życie, to by takie określenie miało być używane, bo ja takiego określenia użyłem na acp. [148] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Ale kombinujeta... Zabrać identa, namazać "Śmieciarz, potwierdzone przez ", oddać. Wstęp na większość paneli i wszystkie konkursy zabroniony. Nic ludzi bardziej nie motywuje niż solidna kara. Nie chcesz rzucić śmiecia do kosza bo jest dwa metry dalej - pożegnaj się z przyjemnościami. Rozwiązanie drastyczne, acz prawdopodobnie skuteczne. [149] Re: Konwent oczami orga debiutanta
jak poczytasz sobie jeszcze to zauważysz że walczę z argumentami "kto to będzie sprawdzał" "będzie potrzeba komuś kazać to robić, a to znaczy więcej helpów" "ludzie mają co robić a nie sprawdzać przed panelami i konkursami identy" itd. itd ^^ [109] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[110] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Ależ widzisz ten problem każdego dnia, tylko jest "ubrany" w inne "ciuchy". Znasz kogoś kto zawsze przestrzegał reguł gdziekolwiek był? Jeśli nie znasz znaczy się, że nie byłeś nigdy na ulicy. [112] Re: Konwent oczami orga debiutanta
cały komentarz: wat? "Znasz kogoś kto zawsze przestrzegał reguł gdziekolwiek był? Jeśli nie znasz znaczy się, że nie byłeś nigdy na ulicy." Z tych zdań wynika że na ulicy chodzą ludzie którzy przestrzegają reguł gdziekolwiek są. I skoro przestrzegają to to jest problem. Inna sprawa: to że ktoś nie przestrzega reguł, nie znaczy że nie można ich od niego wyegzekwować. Jeśli nie można, to można go wyrzucić. Więc jest łatwy sposób żeby sobie z tym poradzić, więc nie ma problemu [114] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Dziwna ta analiza, ale wyjaśnię. Ulica pokaże Ci, że ludzie w samochodach łamią przepisy, pokaże, że piesi olewają zebrę mimo iż jest itd. Co innego napisać reguły, a co innego je egzekwować. To jest stary i znany problem braku zbieżności teorii, która zawsze jest doskonała z praktyką, której daleko do ideału. Kto będzie chodził pośród 1000 osób i oglądał każdą z osobna, czy takowa np. ma ID w widocznym miejscu? Może będziesz chodził i każdemu samcowi patrzył w krok, czy czasem nie wisi mu tam na pasku ID? Atakuję te wspaniałe pomysły, bo nie uwzględniają realiów - czasu, obsługi i planowania. Kiedy konwent się rozpoczyna jest za późno! cokolwiek chcesz zrobić będzie, to improwizacja, bo nie sądzę by plan sprzed wpasował się w każdego uczestnika imprezy - to nie jest możliwe. Jeśli ID mają obowiązkowo dyndać na choćby szyjach, to trzeba to jasno zastrzec i liczyć się, że mimo setki potwierdzeń i podpisów ktoś jednak tego nie dotrzyma - i co? wyrzucisz go? Dobra, jest sobie sytuacja (zgodnie z twierdzeniem, że ID ściągnąć nie wolno): wieczór, gość idzie się umyć i ściąga z siebie to i tamto - w tym ID, co jest absolutnie normalną czynnością. Wchodzi helper, łapie gościa za szyję i wywala poza teren konwentu "bo tak było napisane i tak ma być" - to oczywiście chory i ekstremalny przykład, ale obala ideały idealnie. [115] Re: Konwent oczami orga debiutanta
a) Dlatego uważam że hasło "na szyi i basta" jest najzwyczajniej w świecie głupie. Dla mnie jest to po prostu niewygodne dlatego nosze na szlufce bo nie wpada mi do zlewu jak sie nad nim pochylam itd. i nie mam zamiaru obglądać każdego czy ma czy nie ma, ale jak rzuce okiem, i nie zobaczę to się zapytam "gdzie masz identa" i uwierz mi że rękę zazwyczaj mam na tyle blisko tego identa że złapanie go w rękę i pokazanie osobie odpowiedzialnej trwa bardzo krótko i nie zabiera ani jemu dużo czasu, ani mi dużo energii. b) "ktoś jednak tego nie dotrzyma - i co? wyrzucisz go?" jeszcze raz powtarzam że hasło "mają być na szyjach" jest głupie. Poza tym słyszałeś o czymś tak cudownie innowacyjnym jak "rozmowa"? Polecam. Jak chcesz mozesz na odpowiednie odzewy mieć odpowiedź... ale ja w takim przypadku faktycznie wole jednak improwizować. Daje mi to większą elastyczność i pole do popisu. Przykład rozmowy 1. -gdzie masz identa? -tu -super przykład rozmowy 2. -gdzie masz identa? -w sleepie -zaprowadź mnie i pokaz. i masz go nosić przy sobie w widocznym miejscu. nie bez przyczyny nazywa się to "identyfikator" ponieważ identyfikuje Ciebie jako członka imprezy który zapłacił za bilet. Bez tego nie jestem w stanie stwierdzić czy jestes tu nielegalnie i mogę Cie wyprosić przykład rozmowy 3. -gdzie masz identa? -nie mam -to wyper***** -nie nie jestesmy komputerami który na wszystko ma miec wypisany algorytm. Zakładam że jesteś człowiekiem i nie masz żadnych większych anatomicznych defektów. Więc wnioskuje że masz głowę a w niej mózg. Przy odrobinie wysiłku można dokonać takich cudów jak np. przeprowadzenie jednej z w/w rozmów bez wcześniejszego przygotowania [117] Re: Konwent oczami orga debiutanta
za cholerę nie wiem co to ma wspólnego z identami na konwencie ale pozwól że powiem jedno: na konwencie każdy ma obowiązek noszenia identa w widocznym miejscu, w razie gdy go nie widać i ktos zauważy na pytanie orga/helpera/ochrony masz obowiązek go pokazać albo wylot z imprezy. Wiadomo że nikt nie będzie chodził i pytał ciągle wszystkich gdzie ma ident ale obsługa konwentu też chodzi po korytarzach wchodzi do różnych sal i czasem można kogoś zauważyć bez identyfikatora [121] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Moim zdaniem identyfikatory powinno się okazywać ochronie przy wyjściu i wejściu na teren konwentu jeśli ktoś w jego trakcie ma potrzebę opuszczenia go. Jak ochrona byłaby przez cały konwent przy tym wejściu i sprawdzała identyfikatory osobom wchodzącym i wychodzącym, to nie było by już potrzeby noszenia na konwencie tych identyfikatorów przez osoby, które tego nie chcą obojętnie z jakich pobudek. Organizowałem już kilka imprez na grubo ponad 100 osób i jeśli osoby z ochrony są z prawdziwego zdarzenia nikt niepowołany (bez okazania ID) na taki konwent nie wejdzie (pamiętam jedną sytuację z organizowanej przeze mnie imprezy, jak koleś wygrażał się nożem bo chciał za wszelką cenę wejść na teren budynku. Kiedy zobaczył, że z ochroną nie ma żartów prędko się wycofał). Oczywiście takie osoby nie będą tego robić za darmo. No ale jeśli chodzi o bezpieczeństwo samych uczestników na tym się nie powinno oszczędzać. Regulamin regulaminem, a i tak na każdym konwencie wielu jest takich co ten ID chowają do kieszeni, zakrywają pod czymś, a często je gubią w trakcie konwentu. Jeszcze nie spotkałem się z sytuacją, żeby ktoś kogoś zaczepił z tego powodu, że ID nie ma w widocznym miejscu. Upilnowanie tak wielkiej liczby osób jest wręcz niemożliwe. P.S. Mój pierwszy komentarz na ACP:), więc proszę o wyrozumiałość. [124] Re: Konwent oczami orga debiutanta
tyle że nigdy nie wiesz czy np. ktoś nie wyrzuci identa koledze przez okno... albo paru... albo tym oknem nie wejdzie. Albo ktoś nie wymyśli innego "podstępnego" planu żeby się dostać do środka niezauważonym. [138] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[168] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[122] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Co do porządku w ubikacjach i toaletach, to nic się nie wskóra upominaniem, zwracaniem uwagi, różnymi napisami, naklejkami itp. itd. Problem tkwi w samym wychowaniu, jeśli w domu za młodu nie wpojono takiej osobie, że ma za sobą sprzątać to nie oczekujmy cudów. Pomysł, żeby takiego niesprzątającego delikwenta wyrzucać z konwentu lub karać finansowo też jest nietrafiony, nikt nie będzie za każdym łaził do kibla i sprawdzał czy po sobie zostawił porządek, bo jak inaczej jak przez przyłapanie na gorącym uczynku można udowodnić, że to właśnie ten osobnik jest sprawcą tego właśnie czynu:) Chyba, że się świadek znajdzie:D Jedynym rozwiązaniem są osoby, które co jakiś czas będą sprzątać te ubikacje (wypróżnią kosze, przejadą mopem, pozbierają to co ktoś zostawił na umywalkach itp.). Tylko że nikt tego nie będzie robił za przysłowiowe bycie "helperem" czy za marną bezpłatną wejściówkę, która i tak kosztowałaby tylko 30 zł. Jeśli wymagacie, żeby ktoś za Was sprzątał, żeby toalety i łazienki były non stop czyste, to zapłaćcie o te kilka złotych więcej, żeby moć zapłacić godnie osobom odpowiedzialnym za utrzymanie tych miejsc w czystości przez cały czas trwania konwentu. [123] Re: Konwent oczami orga debiutanta
no oczywiście że złapanie na gorącym uczynku... nie wiem jak Ty sobie wyobrażasz, ale tak zajebisty to jaj jeszcze nie jestem żeby spotkać się wzrokiem z konwentowiczem i pajęczym zmysłem dojść do wniosku "tak... ty śmiecisz" ale powiem Ci że też mi się zdarzy być w łazience, albo przechodzić obok. I przy odrobionie szczęścia będą tam ludzie którzy akurat śmiecą. Inna sprawa to taka że bycie helperem nie jest przysłowiowe. Na konwencie istnieje funkcja nazywana "helper" z racji że jest to pomocnik przy organizacji konwentu. I powiem że słusznie zostało to na balconie nazwane "oficjalnymi hufcami niewolniczymi" ponieważ taka osoba z własnej woli oddaje się jako przysłowiowy "murzyn". I do obowiązków takowego jest: wymienianie koszy, przejechanie mopem i pozbieranie tego co ktoś zostawił na umywalkach. I nie wiem na ilu konwentach byłeś i ilu helperów widziałeś... ale Oni to robią ^^ tyle że konwentowiczów jest więcej i szybciej się brudzi niż czyści [125] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Hmm, zaczynacie popadać w bardzo skrajne przypadki, które w sumie nie są aż takie skomplikowane w rozwiązaniu. Ktoś idzie do łazienki wziąć prysznic? Ok, to widać że idzie z ręcznikiem i przyborami, więc nikt go w tym momencie nie będzie chciał wylegitymować. Komuś koledzy wyrzucili identa za okno? To niech wyjdzie (zgłosi ochronie przy wyjściu że taka sytuacja zaszła), a jak nie znajdzie to idzie w towarzystwie jakiegoś ochroniarza do orgów i dostaje nowy. Nie jest to głupie rozwiązanie bo takie incydenty nie zdarzają się jakoś szczególnie często. Co do kar za śmiecenie ok, naklejni nie, kary finansowe nie, sprzątanie pod okiem helpera też nie, no to w takim razie co? Przecież w jakiś sposób trzeba karać takich ludzi. To może czasowe opuszczanie konwentu? Np. kara 2 godziny zakazu wstępowania na teren imprezy? W wykonaniu bardzo podobne jak całkowite wyrzucenie, ochrona dostaje numery identów takich osób i godzinę w jakiej dana osoba może wejść. Po balconie wiem, że wynajęta dobra firma ochroniarska działa bardzo sprawnie i nie ma problemów z takimi zadaniami, więc nie rozwódźmy się może nad samym stopniem skomplikowania takich pomysłów. Porównywanie nie przepisowej jazdy samochodem do noszenia identa nie jest chyba zbyt dobre. Na prawdę tak szlag wszystkich trafia z powodu noszenia jednej małej karteczki w widocznym miejscu? To moim zdaniem nie ma sensownego wytłumaczenia... [126] Re: Konwent oczami orga debiutanta
z kim ja pracuje -_- z tego co kojarze nikt nie powiedział że naklejki nie. Powtarzam po raz kolejny moją wizje: "sprzątasz to co naśmieciłeś, jak nie to nalepka. Z nalepką zakaz na games room, konsol room itp, jak nie to wypad" proste jak konstrukcja cepa. Wyrzucanie identa za okno źle zrozumiałeś, ale już nie bede tłumaczył bo nie ma sensu i nie chce mi sie. [127] Re: Konwent oczami orga debiutanta
"z kim ja pracuje -_-" z tego co wiem, to nie ze mną:P Tak czy inaczej trzeba podkreślić, że jest dużo pomysłów o różnym stopniu trudności w kwestii wdrożenia, tylko trzeba trochę czasu i chęci na takie dodatkowe kwestie podczas tworzenia konwentu. Moim zdaniem niektóre z nich opłaca się wdrożyć, bo zaoszczędzą trochę czasu i pracy helperom, a organizatorom pieniędzy. [128] Re: Konwent oczami orga debiutanta
"sprzątasz to co naśmieciłeś, jak nie to nalepka. Z nalepką zakaz na games room, konsol room itp, jak nie to wypad". Qudaci po tym co napisałeś uważam, że nigdy nie organizowałeś żadnej imprezy, choćby nawet dla kilkudziesięciu osób. Chyba, że sam będziesz takim ludziom kazał sprzątać, a jak nie chcieliby to naklejał nalepki i sprawdzał czy za rogiem ich nie odczepią:D Oczywiście jak będziesz w obstawie jakiś osiłków, to Cię posłuchają i posprzątają lub nakleją sobie nalepkę, w przeciwnym razie wdasz się w niepotrzebne dyskusje. "... a ta biedna osoba z nalepką będzie się błąkała po korytarzach nie wiedząc co ze sobą zrobić, bo w końcu wszędzie będzie miała zakaz wejścia:D" Proponuje Ci zorganizować choćby sylwester dla 50 osób i wprowadzić w życie swoje pomysły. Wtedy rzeczywistość zweryfikuje je najlepiej:) Co do Twoich przykładów oszustw, jakie mogłyby być podejmowane przez konwentowiczów, żeby tylko się dostać na konwent, to ręce mi opadają. Chyba nigdy nie miałeś do czynienia z prawdziwą ochroną, tylko z osobami, które zgłosiły się na ochotników lub z łysymi osiłkami bez krzty rozumu. [129] Re: Konwent oczami orga debiutanta
"Co do Twoich przykładów oszustw, jakie mogłyby być podejmowane przez konwentowiczów, żeby tylko się dostać na konwent, to ręce mi opadają. Chyba nigdy nie miałeś do czynienia z prawdziwą ochroną" To na miłość boską nawet na balconie przez jakis czas brama za szkołą była otwarta i nikt tyłu nie pilnował. Nawet jeśli to mogliby się znaleźć ludzie którzy by spokojnie przez ten płot przeskoczyli a ochrony na tyłach szkoły nie widziałem. A na balconie była ochrona bardzo zachwalana z tego co słyszałem. Jak tylko to zobaczylismy to kazalismy to zamknąć, ale jednak przez jakiś czas było otwarte. "Proponuje Ci zorganizować choćby sylwester dla 50 osób i wprowadzić w życie swoje pomysły" każda z sal które wymieniłem ma swojego koordynatora i/lub osobę odpowiedzialną do której obowiązków mogłoby należeć również i zwracanie uwagi na takie rzeczy. i dodatkowo może każdy od razu przy wejsciu miec obowiązek pokazywania identa... od razu rozwiązałby się problem noszenia go w widocznym miejscu bo nikomy by sie nie chcialo go co chwila wyciągać "Chyba, że sam będziesz takim ludziom kazał sprzątać, a jak nie chcieliby to naklejał nalepki i sprawdzał czy za rogiem ich nie odczepią" bądź osoba odpowiedzialna i upoważniona. A nalepkę da się zrobić taką żeby nie dało się jej ściągnąć bez uszkodzenia identa. "w przeciwnym razie wdasz się w niepotrzebne dyskusje." łatwo zakończoną telefonem na ochronę "Qudaci po tym co napisałeś uważam, że nigdy nie organizowałeś żadnej imprezy" poza paroma domówkami i ogniskami to nie... ;] ale pomagałem przy organizacji paru koncertów i paru konwentów. [130] Re: Konwent oczami orga debiutanta
"To na miłość boską nawet na balconie przez jakis czas brama za szkołą była otwarta i nikt tyłu nie pilnował. Nawet jeśli to mogliby się znaleźć ludzie którzy by spokojnie przez ten płot przeskoczyli a ochrony na tyłach szkoły nie widziałem." Tu akurat ewidentny błąd po stronie ochrony. Nic więcej nie mam do dodania. "Każda z sal które wymieniłem ma swojego koordynatora i/lub osobę odpowiedzialną do której obowiązków mogłoby należeć również i zwracanie uwagi na takie rzeczy. i dodatkowo może każdy od razu przy wejsciu miec obowiązek pokazywania identa... od razu rozwiązałby się problem noszenia go w widocznym miejscu bo nikomy by sie nie chcialo go co chwila wyciągać" To są kolejne zadania nakładane koordynatorom lub osobom odpowiedzialnym. Moim zdaniem oni powinni zająć się tym co do nich należy czyli żeby wszystko działało. Poza tym przez drzwi do tych sal co chwilę ktoś wchodzi i wychodzi. Ktoś musiałby cały czas tam stać, żeby sprawdzać ID tym osobom. "bądź osoba odpowiedzialna i upoważniona. A nalepkę da się zrobić taką żeby nie dało się jej ściągnąć bez uszkodzenia identa." Kolejna osoba, która miałaby się tym zająć i kolejne zadanie do wykonania. Nie wiem czy na konwentach jest aż tyle helperów, żeby ich starczyło do obsadzenia wszystkich stanowisk. "łatwo zakończoną telefonem na ochronę" Ochrona powinna być przed budynkiem i sprawdzać wchodzących i wychodzących uczestników. Jeśli ochroniarze mieliby co jakiś czas przychodzić i skłaniać niechętnych do sprzątania po sobie lub przyklejania nalepek, to raczej zabawnie by to wyglądało i tylko stwarzało niepotrzebny chaos:) Nie przekonałeś mnie do wielu Twoich pomysłów, ale cieszę się, że rozmowa jest merytoryczna i poparta argumentami za i przeciw:) Lubię takie hehe Ja z mojej strony chcę się tylko podzielić pomysłami z imprez przeze mnie organizowanych, które okazały się trafione. Może ktoś z nich skorzysta. My na jednej imprezie opłaciliśmy jedną Panią, która sprzątała ubikacje i było czysto i schludnie. Ochrona też była, więc jak (przykład z tej imprezy) koleś rozbił gołą pieścią szybe, to ochrona się nim od razu zajęła i po zapłaceniu za wyrządzone szkody (w rozmowie z ochroną nawet słówka nie pisnął:) został wyproszony z imprezy. Koniec i kropka. Najlepszym sposobem, żeby przekonać się o trafności danych pomysłów jest przetestować je na jakichś mniejszych imprezach oczywiście w roli organizatora i wtedy można je proponować innym bez najmniejszego wahania. Pozdrawiam [131] Re: Konwent oczami orga debiutanta
no ja też się ciesze z takiej rozmowy... ale wiesz... mnie juz Ona powoli męczyła po wysłuchiwaniu pomysłów typu "kazać płacić" czy "spacer z helperem po szkole" czy inne jeszcze mniej realne pomysły od moich ;P poza tym jeśli - tak jak napisałeś - ochrona ma być przed budynkiem, to nie wiń ich że popełniają takie błędy jak np. nie wiedzą że po drugiej strony na dziedzińcu ktoś się wślizgnie lub zrobi inny z wcześniej wymienionych sposobów na dostanie się na conplace. Moim zdaniem ochrona powinna conajmniej raz na jakis czas robic obchód po terenie imprezy ^^" i być na tyle mobilni by się mogli pojawić gdziekolwiek w razie potrzeby nie zaniedbując przy tym innych obowiązków. Poza tym przyłapanie takiego "syfiarza" na tzw. "gorącym uczynku" nie zdarza się wcale często ^^" do tego część takich osób skarcona przez organizatora by jednak po sobie posprzątało, inna część przestraszyłaby się na myśl o zwołaniu ochrony. Więc faktycznie ilość przypadków wezwania ochrony podejrzewam nie byłaby duża. [132] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[133] Re: Konwent oczami orga debiutanta
A czym się różni spacer z helperem pilnującym czy ktoś nie ściągnie naklejki od tego który zaproponowałeś, czyli wyznaczeniu helpera do kontrolowania takich osób?o_O [134] Re: Konwent oczami orga debiutanta
ke? gdzie ja Ci zaproponowałem wyznaczanie helpera do pilnowania takich osób? O.o [136] Re: Konwent oczami orga debiutanta
""bądź osoba odpowiedzialna i upoważniona. A nalepkę da się zrobić taką żeby nie dało się jej ściągnąć bez uszkodzenia identa." Kolejna osoba, która miałaby się tym zająć i kolejne zadanie do wykonania. Nie wiem czy na konwentach jest aż tyle helperów, żeby ich starczyło do obsadzenia wszystkich stanowisk." No i tak jak Nishi napisał, takie coś wymaga kolejnych osób zaangażowanych, czyli nikogo innego niż helperów. W sumie nie ma co się czarować, że każdy z tych pomysłów wymaga większej ilości osób i należy się z tym liczyć. [141] Re: Konwent oczami orga debiutanta
znow brak czytania ze zrozumieniem. Co innego żeby helper w swym ekwipunki/kieszeniu mial 3-4 nalepki ktore w razie potrzeby moze wykorzystac i wkleic komuś. a Co innego jakby mial takiego delikwenta wziąć i poprowadzic go na spacer po konplace'ie. To nie musi byc ktos kogo jedynym zadaniem jest chodzenie od kibla do kibla i sprawdzanie czy nikt nie smieci. Nie wiem jak Ty, ale ja jestem w stanie poradzić sobie z więcej niż jedną czynnością jednocześnie [143] Re: Konwent oczami orga debiutanta
No nie wiem, czy to jest brak czytania ze zrozumieniem, bo rozmawiamy o tym kto ma sprawdzać takich ludzi a nie kto ma naklejki wlepiać, bo raczej oczywiste. Poza tym taki helper również może opierniczyć kilka osób za jednym zamachem podczas spacerku, lub nawet stania delikwentów w wyznaczonym miejscu tak żeby każdy naklejkę mógł zobaczyć. Tak czy inaczej napisałeś, że będą ludzie od sprawdzania tego czy naklejki są noszone, czyli dodatkowe osoby są wymagane. [144] Re: Konwent oczami orga debiutanta
tak... sprawdzaly by osoby odpowiedzialne za sale w których nie mogą być noszone czyli ludzie KTÓRZY I TAK TAM SĄ! Ale kończąc już temat spacerów bo jest po prostu głupi: spacer nie bo jeśli myślisz że ktoś na to się zgodzi to jesteś naiwny, bo to zabiera osobie odpowiedzialnej czas który mogłby wykorzystać na coś lepszego a samo skarcenie i naklejenie nie powinno trwać długo. Jak mają gdzieś stać to proponuje na karnym jeżyku -_- A do samego sprawdzania nie ma byc ktos konkretny, tylko każdy odpowiedzialny przy okazji jakby zobaczyl to by zareagował. A nikt konkretny do "Ty będziesz chodził po toaletach i łapał ludzi którzy śmiecą" ewentualnie "będziesz patrzył ludziom na identy i jak mają nalepke to zrobisz im śmiech jenga" =3= wzdech... [145] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Sądzę, że osoby odpowiedzialne za sale typu np. console room czy games room mają wystarczająco dużo roboty z pilnowaniem samego sprzętu i indeksowaniem osób które wypożyczają ich gry (wszelkie planszówki w games roomie), więc dodawanie im obowiązku patrzenia na to kto ma co na idencie jest chyba daremne. Już chyba lepiej wyrzucać te osoby jakiś określony czas czas z terenu konwentu (lub całkowicie zależnie od tego co zrobili) i dawać numery identów ochronie która i tak siedzi przy wejściach i przez większość czasu zbija bąki. Nawet naklejki nie są wtedy potrzebne a tym samym osoby potrzebne do ich sprawdzania. [146] Re: Konwent oczami orga debiutanta
zdarzyło mi się być odpowiedzialnym za games room i powiem Ci że to wcale nie jest aż tak dużo roboty i nie byłoby wcale problemem od czasu do czasu zerkać na identy (nawet bez bezczelnego łapania za ident, tylko samo rzucenie okiem). A w konsolówce organizatorzy mają pełne ręce roboty kiedy są turnieje... i tu faktycznie mozna sie ograniczyc do sprawdzania identów osobom biorącym udział. Nie mowie że nie mają co robić kiedy nie ma turnieju, ale nie mają też ola boga jaki to ja nie jestem zapracowany. Więc DA SIE spojrzeć to jednemu to drugiemu na identa. [147] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Tak, szczególnie kiedy w takich salach jest w 3d ludzi i w kolejce do byle jakiej konsolki trzeba się ustawić w kolejce. Tak było w salce z lepszym sprzętem na Balconie. Może gdyby była osoba, która by stała przy wejściu i patrzała ludziom na identy, ale osobiście bym dostał nerwicy po jakichś 2 godzinach pełnienia takiej funkcji:| Dalej nie ma nikogo kto by sprawdzał czy nikt nie cwaniakuje i nie zdrapuje owych naklejek z identów i chyba nie jest to fizycznie możliwe. Jeżeli helper, który okleił danego delikwenta widzi go bez naklejki to ma na prawdę duże szczęście będąc na konwencie na którym jest np 800 osób. No i jeszcze niech się szarpie z taką osobą na środku korytarza czy w innym podobnym miejscu. Podobnie będzie w innych salach, do których niby nie będą mieć wstępu. Tym samym pomysł z naklejkami również nie ma większego sensu. [151] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[152] Re: Konwent oczami orga debiutanta
nareszcie ktos :D :hugzorz: [153] Re: Konwent oczami orga debiutanta
W takim razie pozostaje tylko jedno pytanie, jeżeli z takimi osobami nie będą się "szczypać" helperzy ani osoby prowadzące roomy, to kto to będzie robić? [154] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[155] Re: Konwent oczami orga debiutanta
No okej, wierzę Ci że tak jest. Chodziło mi tylko o to, co zrobisz jeżeli taka osoba nie będzie chciała Ci pokazać identa, albo na siłę będzie chciała wejść do jakiegoś roomu? W zasadzie to nie leży w obowiązkach helpera ani osób o podobnych zadaniach na konwencie, a nawet jeśli by było to mało kto by chciał przy tak dużym natłoku pracy dodatkowo szarpać się z takimi delikwentami. Moim zdaniem naklejka sprawdzi się jedynie jako coś co powinno zawstydzić osoby śmiecące, ale nie jako źródło zakazów. [158] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[159] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Widzę dwie opcje: a) identy robione z najzwyklejszego papieru, bez żadnej laminacji (hi baka!). Wady: -łatwo zniszczyć. -beznadziejnie wygląda. -każdy może sobie taki wydrukować (wziąść identa kolegi do najbliższego punktu ksero, wydać złoty pięćdziesiąt, cieszyć się 10 nowymi identami) b) identy nacinane laserowo (technologia stosowana w winietach drogowych) Wady: -Cena. -Cena. -Wspominałem już o cenie? [160] Re: Konwent oczami orga debiutanta
identy bez laminaty tez czasami niezle wychodzą (piernicon 3, ecchicon 4). Ewentualnie nie muszą byc to nalepki, ale coś idące tą myślą. Można nawet zabrać identa i dać mu inny z rangą "syfiasz" [140] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[142] Re: Konwent oczami orga debiutanta
przejęzyczenie ^^" myślałem dobrze, napisałem źle [48] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[53] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Co do syfu po konwentowiczach to czego sie niby spodziewacie. Zawsze jak przez jakieś lokum przejdzie tłum to zostawi po sobie syf - w szczególności jak nie dopisze pogoda i ludzie w ciężkich butach nawnosza to i owo. Konwentowicze nawet jeśli będą bardzo chcieli to tego syfu w całości nie ogarną. Owszem można apelować by wszystkie duże śmieci lądowały w koszu i może nawet przy pewnych mocnych postanowieniach da się to osiągnąć, ale i tak pozostanie syf w postaci kurzu, błota, plam po rozlanych napojach etc, który organizatorzy muszą jakoś ogarnąć.... W starych dobrych czasach kiedy konwenty były na średnio 300 osób a powierzchnia lokum wynosiła około 1000-1500 m2 to siłą 2-3 ekip organizatorskich dało się taki teren ogarnąć. W tej chwili mamy konwenty na 1000 i więcej osób odbywające się w lokalizacjach o odpowiednio większej powierzchni. Ekipa organizatorska potrzebuje więc odpowiednio więcej czasu lub większą ekipę lub wsparcie od płatnych profesjonalistów. Skoro przyjęło się że wynajmujemy pro ochronę kolejnym ewolucyjnym krokiem są pro służby sprzątające. To kosztuje i trzeba to dobrze rozplanować w budżecie konwentu, ale jest do osiągnięcia. [56] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Ja pracowałam na hotelu [tak jako sprzątaczka] przez rok i ludzie byli różni. (to był taki hotel z tych, co ledwo licencje na nazwę "hotel" dostali) Powiem szczerze: Nawet budowlańcy takiego syfu nie zostawiali. Ja się spodziewam tego, że przynajmniej laski, przestana wrzucać podpaski do kibli, kiedy w toalecie jest kosz, że ludzie zamiast nabierać rozpędu w stertach śmieci trochę przyhamują... Bo nie chce brać odpowiedzialności za budzenie, Okirei o 3 rano żeby nieprzytomny kibel patrol kible przetykał. Jak na pewnym konwencie (nazwy nie podam żeby nie było) opakowania po zużytych prezerwatywach o godzinie ok. 8 rano leżą na środku toalety - to mnie wkurza. Ile lat maja konwentowicze? 5? Tak, profesjonalna ekipa sprzątającą - kibel babcia, która 24h przez te 2 dni będzie tam siedzieć na stołeczku >>> do tego ewoluowały konwenty. A prawda jest taka, że żadna profesjonalna ekipa nie będzie sprzątac 24h na dobę - a tak musiało by byc na konwentach. [57] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Więc może pomyśleć o przyczynach pojawiania się odpadów? Większość, to opakowania po jedzeniu i napojach, więc może dobrze będzie rozwinąć zaplecze gastronomiczne na konwentach? Jeśli uczestnik będzie wiedział, że nie musi robić żelaznych zapasów, bo z powodzeniem znajdzie wszystko na miejscu... Ustawić pewien regulamin - "w tym pomieszczeniu jemy i nie wynosimy pożywienia poza jego ściany, za wyjątkiem drobiazgów, które po opróżnieniu na miejscu mają znaleźć się w koszu - inaczej restrykcje. Co do czystości toalet - w "męskiej" widziałem ciekawą rzecz - Alfa, a raczej zapieprzoną umywalkę brązowymi kłakami. Trudno dziwić się niektórym placówkom społecznym, że instalują nawet w tych pomieszczeniach monitoringi. Może większe kosze i zaopatrywanie toalet w dostępne dla każdego miotłę, łopatkę, mopa i wiadro da jakieś efekty - bo nawet jeśli jeden oleje syf, to drugi się wkurzy i posprząta. Aż się przypomina gimnazjum i liceum. W tym pierwszym przypadku kina nie chciały przyjmować uczniów, bo czynili ogromne zniszczenia za czas jednego seansu, a w tym drugim w dozownikach do mydła pojawiał się mocz. [59] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Jeśli przed konwentem będzie wyraźnie zaznaczone, iż np. na terenie konwentu będzie czynny tani bufet z ciepłym jedzeniem całą dobę to być może ludzie przestaną znosić na teren konwentu tony jedzenia, kubków, czajników czy innego pożywienia. Co do czystości łazienek to spójrzmy prawdzie w oczy, ludzie (ofc nie wszyscy) są niewychowani i myślą, że jak wyjdą z domu to mogą wszystko, a i tak "helperzy czy kibel patrol" po nich posprzątają. Póki co nie widzę sposobu by "wyedukować" ludzi na konwencie w kwestiach higieny i czystości. [60] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Dobrą opcją jest system rezerwacji sleepów na osobę odpowiedzialną, która daje pod zastaw jakiś dokument - może go odebrać, gdy sleep zostanie oddany w dobrym stanie. [66] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[99] Re: Konwent oczami orga debiutanta
jeśli chodzi o chińskie zupki czy inne to to było jest i będzie bo są ludzie którzy to po prostu lubią i będą to robić (ale to da się akurat w łatwy sposób rozwiązać zakazem czajników na konwencie), albo tak jak w moim przypadku nie wyobrażam sobie żebym na jakimś konwencie nie robił tostów... To już jest tradycja i to musi być (ale ja zawsze cały sprzęt rozkładam na kartonie od pizzy żeby to można było pozniej ładnie posprzątać) Ale np. pizza zamawiana do szkoły. Osoby z takową mogłyby być kierowane do takiej "jadalni" i tam od razu pojemniki najlepiej osobno na resztki organiczne, kartony i zwykły kosz na inne [77] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Osobiście popieram ten pomysł. W przypadku sleepa którym się opiekowałam na Koneconie zdało to egzamin. Gdy zaczęłam sprzątać w sleepie ludzie sami się pytali czy mogą pomóc. Rai wchodząc z miotłą stwierdziła, że to najczystszy sleeproom jaki widziała do tej pory. Na początku byłam w szoku, potem zadowolona ale później i aż do teraz jest mi głupio z tego powodu bo dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że każdy z nas jest odpowiedzialny za porządek. [80] Re: Konwent oczami orga debiutanta
A i owszem, dobry pomysł, ale sam pamiętasz jak w praktyce to wyszło. Stan sleepów bez zarzutu, gorzej z liczbą osób jaka mogła wejść do sleep'a, a jaka weszła. Jeszcze trzeba by było opracować sposób, żeby ludzi przymusić do nie zajmowania jak największej możliwej powierzchni. No ale problem miejsca do spania to kolejny ciężki orzech do zgryzienia przez organizatorów. [62] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Jeśli przed konwentem będzie wyraźnie zaznaczone, iż np. na terenie konwentu będzie czynny tani bufet z ciepłym jedzeniem całą dobę to być może ludzie przestaną znosić na teren konwentu tony jedzenia, kubków, czajników czy innego pożywienia. A co oznacza "tani"? A jak dobrze zaopatrzysz bufet by każdy znalazł co chce i nikomu nic nie zabrakło? Gdyby wszyscy konwentowicze oblegali bufet to po paru godzinach pewnie brnęliby po kolana w pizzerkach czy zapiekankach które komuś w tłoku wypadły. Zresztą nie wydaje Wam się, że raczej nikt nie zaufa takiej obietnicy i i tak weźmie swoje własne zaopatrzenie? W końcu prowiant to jakby nie patrzeć sprawa życia lub śmierci, a jak ktoś umie liczyć to liczy na siebie. [63] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Do tego te wszystkie zapasy nie zjedzone w pociągu... [67] Re: Konwent oczami orga debiutanta
To nie przejdzie Robiłam wyzywienie na konie 150 osob nie ma za bardzo mozliwosci realistycznych do spelnienia by bufet obslugiwal 1500 osob ba z 800 byłoby juz bardzo ciezko wtedy musialaby byc duza czesc ludzi przeznaczona do obslugi bufetu non stop nie wspominam o nakladach pienieznych ktore trzebaby wylozyc i ilosci miejsc siedzacych przy stolach Nalezy wziasc tez to ze czesto sie podzuca rodzicom liste zakupow na kon Zaznaczyc tez nalezy ze duzo osob to teraz alergicy lub osoby na diecie , lub po prostu nie beda lubic to co chcecie [162] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[164] Re: Konwent oczami orga debiutanta
ej no...bo się zamknę w sobie XP no przecież z prezerwatyw się robi dmuchane pieski nie @_@? widziałam takie na festynach ;P [73] Re: Konwent oczami orga debiutanta
I trzeba jeszcze wziąć poprawkę na to, że sporo helperów zmywa się wraz z konwentowiczami. Dlatego imo każdy helper/org powinien za wejściówkę zapłacić i otrzymać zwrot jak zrobi to co do niego należy, lub to co było umówione. Bo dużo osób włazi na helpa, a potem nagle jak się kon kończy i trzeba sprzątać to nagle muszą "nagle" wracać do domu. [79] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Zwróć uwagę że duża cześć helperów mieszka daleko od miejsca odbywającego się konwentu, oni muszą iść na pociąg który jedzie X godzin do jakiegoś miasta, muszą wyjechać o określonej porze. W wakacje(jeśli nie pracują) pozostanie dłużej i pojechanie późniejszym pociągiem nie wydaje mi się jakimś problemem, ale przecież nie każdy konwent jest w wakacje [106] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[107] Re: Konwent oczami orga debiutanta
niekoniecznie... ale jeśli ktoś decyduje się na bycie helperem, to powinien mieć świadomość że do jego obowiązków należy również sprzątanie conplacu. A jeśli faktycznie nie ma innej opcji, to powinien poinformować o tym orga/koordynatora helpów i w ogole zapytać czy w takim razie nie byłoby problemu 'oczywiście że by nie było... będzie po prostu ciężej pracował podczas conu... pasi?" [108] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[76] Re: Konwent oczami orga debiutanta
A kogo obchodzi trochę kurzu i ziemi z butów. Problem z konwentowiczami w sleepach polega na tym, że każde opakowanie po chipsach, ciasteczkach, bułeczkach i paluszkach po zjedzeniu ląduje tuż obok śpiwora, razem z pustymi butelkami. Potem śpią z głową wtuloną w zgniecioną paczkę paluszków i torebki po noodlach, z nogami w kupce puszek po coli:/ [69] Re: Konwent oczami orga debiutanta
wow.. ciezki tekst... szczery... moze ja mam troche zły punkt spojrzenia na to... ale byc moze szybciej rosną oczekiwania fandomu od mozliwosci organizacyjnych fandomu... (albo ciagle czekamy na Aleksandra-sensei The Dai fandomu ktory zabierze Nas na poziom swiatowy z organizacja)... ja sie tylko zastanawiam.. zgadzam sie ze organizacja konwentu to masa pracy.. szczegolnie okres na krotko przed konwentem (a dto krotko to pewnie nie tydzien czy daw tylko miesiace)... ale moze jesliby to faktycznie dobrze rozegrac to da sei zrobic konwente bez wielkiego obciazenia psychicznego i jednoczniesnie bez wiekszych zgrzytów... zalezy jeszcze jak duzo konwent chcemy zrobic... coz.. ciezko mi sie wypowiedziec.. bo moje doswiadczenie jest bardzo.. przyboczne :P [71] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[75] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Na biedny konwentowy wymierający gatunek Będę dodawac rzeczy na bierząco, zobaczymy czy coś z tego wyniknie ;) [78] Re: Konwent oczami orga debiutanta
wiesz co? powodzenia gest zasługuje na stwierdzenie "You are a Princess in the land of Dragons", ale powodzenia. Samozaparcie z tego co już napisano - niezbędne. [81] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[83] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Można by sprzedawać memy fandomowe. Np. tego węża od BalConowego "Mam Cosplay" czy też koszulkę z podpisami całego WWFFu. Zrobić konto fandomowe na allegro i interes się kręci. Memy zbierać co łaska. Albo jeszcze lepiej. Na jakimś konwencie poprowadzić licytację O.o w ramach eventu. O i to jest działanie. [84] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Chcesz sprzedać Puszka? ;-( [85] Re: Konwent oczami orga debiutanta
W szczytnym celu ;-) EDIT. Ofc wszystko zależy od właścicielki. [87] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[89] Re: Konwent oczami orga debiutanta
To i tak był tylko przykład. Sęk w tym by licytować coś co wszyscy znają - fandomowy meme. [163] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Puszek nie jest na sprzedaz! Sprzedaz zywego towaru nie jest juz legalna! Poza tym Puszek to gwiazda! Jutro leci do Paryza na sesje zdjeciowa do reklamy nowych spodni dla mezczyzn! Ale moge zaprojektowac przypinki z Puszkiem xD mam kilka pomyslow, glownie chcialam je zrobic jako prezent dla znajomych ^^ [86] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Można by sprzedawać stary (zniszczony) sprzęt z WWFF-u, z podpisami orgów. [88] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Wydaje mi się że bardziej trzeba Yena nakłonic na kilka szkicy :3 [92] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[111] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Chyba raczej konkurs smsowy o kolację, co się potwierdziło na balu. [113] Re: Konwent oczami orga debiutanta
w sensie że jak wygrasz, to dostaniesz kolacje, a odniesienie do Balu jest takie, że na Balu nie było jedzenia, a to co "było", to zniknęło w ułamku sekund? Bo mam dość poważne problemy ze zrozumieniem tego co piszesz [116] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Taki mam styl i już, ważne że sam rozumiem to co pisze. [118] Re: Konwent oczami orga debiutanta
WRONG! pisząc na forum dyskusyjnym priorytetem jest - jak sama nazwa wskazuje - dyskusja. A ta nie może być prowadzona jeżeli inni Cie nie rozumieją. Pisząc notatki, brudnopis, pamiętnik: wolność Tomku w swoim domku. Możesz pisać i w wymyślonym przez siebie języku, ale do komunikacji powinieneś układać zrozumiałe wypowiedzi [120] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Masz rację [119] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Pojawiło się kilka innych przedmiotów, na które warto zwrócić uwagę :) [135] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Powiem Wam tak, jako że mam często do czynienia z grupami dzieci w moim hostelu, to z cała odpowiedzialnością mogę powiedzieć, ze to najgorsze syfiarze jakich świat wydal, a im młodsze tym gorsze. Wychowane w atmosferze postawy roszczeniowej. Np jak w pokoju przesypują się już śmieci (nie tylko plastiki i papiery, ale także owoce i inne łatwo gnijące i brudzące) nie ma nigdy tak, żeby poprosili o worek. Lepiej jest np zacząć upychać je pod łóżka, albo zostawić wystającą pół metra (sic! mierzyłem linijką kiedyś) nad kosz górkę śmieci. Dzieciaki teraz muszą mieć podane wszystko na tacy, z ładnym przystrojeniem, a najlepiej żeby było za darmo. Druga rzecz to kompletny brak wyobraźni. Najlepiej chyba widać to po cosplayu. Wydaje mi się, ze ogólna dostępność zabawek, kostiumów itp zabija kreatywność i właśnie wyobraźnię. Kiedy musieliśmy za młodu robić karabiny z patyków, to już wpływało na naszą osobowość, pobudzało nasza wyobraźnię, ba nawet kształtowało dowcip. Dziś nie trzeba się specjalnie wysilać i efekty tego widzimy. Postępująca degrengolada. [139] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Wczoraj wróciłam z czeskiego Adviku gdzie zostałam totalnie zaszokowana czystością szkoły! Helperzy codziennie zamiatali podłogi na korytarzach jak i teren przed głównym wejściem, na każdym piętrze było po kilka worków osobno na plastik, papier i inne odpadki, które były wymieniane co najmniej raz dziennie, toalety były utrzymywane w czystości przez helpów, którzy uzupełniali papier toaletowy jak i samych uczestników. Konwentowicze segregowali śmieci, nie zapychali muszli klozetowych. Największy syf był ostatniego dnia w postaci... kilku włosów w zlewach!!! Nie natrafiłam na żadne zniszczone rzeczy . Nie wiem czy to czeska mentalność czy brak kultury Polaków, ale jeśli chodzi o czystość na terenie konwentu to Czesi są przed nami o tysiąc lat świetlnych! Jeśli chodzi o zbiórkę na rzecz sprzętu konwentowego to można tę 1 złotówkę doliczyć do wejściówki. To nie głupi pomysł - dla jednego uczestnika 1zł to nie majątek, a jak każdy da to uzbiera się duża ilość pieniędzy. [150] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Dziękuje takiego komentarza mi brakowała:) Helperzy dużo się nie różnią tylko tyle że polscy przetykają kible co godzinę a czescy wymieniają worki z posegregowanymi śmieciami. Pomysł segregacji mi się spodobał może by worki na plastikowe butelki i inny plastik na konwentach :) ? sprawdzę i popytam czy się tak da żeby ktoś po konwencie przyjechał to zabrac z firmy od segregacji śmieci. [161] Re: Konwent oczami orga debiutanta
[156] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Tak czytam co się tu nazbierało w komentarzach i powiem wam jedno (mimo że przy większości wypowiadających się tu osób jestem pewnie konwentowym noobem). Problemy z zachowaniem czystości konwentowiczów to nie jest problem wychowania (bo sam mam w pokoju burdel nie z tej ziemi a na konwentach dbam o porządek w miarę możliwości) ale jest to imho czkawka po tzw "dawnych czasach". Do tej pory wszyscy się rozckliwiają jak to było przy konwentach na 300 osób, jak to się spało w szafach DDR był na szmaciankach i cholera wie co jeszcze. Problem w tym że jak 300 osób robiło burdel to orgowie to ogarnęli ale teraz kiedy każdy konwent próbuje wywindować liczbę uczestników powyżej 1000 nagle się okazało że efekt śmieciowego domina jest nie do powstrzymania. Imo zamiast kretyńskich nalepek, zakazów i wyrzucania z konwentu wystarczy zainwestować te parę złotych i porozwieszać w wielu miejscach konwentu plakaty w stylu "zanim wyrzucisz tutaj tego śmiecia pomyśl o osobach które będą go sprzątać razem z tą stertą obok" czy coś w ten deseń, do tego zdjęcie tego jak wygląda taki upieprzony konwentowy kibel lub korytarze conplecu, da się różne napisy i zdjęcia w zależności od tego gdzie będzie wisiał plakat i sądzę że każdy z nich da więcej niż tuzin wypieprzonych/napiętnowanych konwentowiczów. Ten fandom naprawdę jest fajny, tylko kiedy jest pod wpływem efektu tłumu przestaje myśleć. Zamiast ich atakować dajcie im do myślenia. Do tego warto dodać na konwentach dobrowolne składki o których była wcześniej mowa. Wiadomo że ktoś kto jedzie pociągiem z Gdańska do Krakowa będzie miał problem ze znalezieniem dodatkowych 10 zł na wejściówkę zaś dla miejscowych wrzucenie tych 10 zł do puszki na datki nie będzie taką boleściom [157] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Tez wydaje i się edukowanie, konwentowiczów w takiej formie najlepszym rozwiązaniem. Mam podobne pomysły - mam nadzieje, że w najbliższym czasie będę mogła je wykorzystać na konwentach. [165] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Karać? Krzyczeć? Zakazywać? Wymuszać? Zamiast zajmować się skutkami trzeba faktycznie pokazywać ludzia, jak to wygląda po konwencie... Edukacja to podstawa bez której się nie obejdzie. Można by na konwencie zorganizować "pseudo panel" który miał by na celu pokazanie szarej rzeczywistości oczami helpera i może wtedy to zadziała... Zakładam ze wiele osób na niego nie przyjdzie... ale dopóki nie zaczniemy wpajać nie mamy czego wymagać. A pozatym,logiczne jest to że do dużej masy odbiorców to nie dojdzie,ale kilku uczestników faktycznie sie tym zainteresuje i będzie chociażby dbało o sleepa w którym przebywa,garstka helpów i orgów nie upilnuje 1000 tłumu,tłum musi zacząć pilnować się na wzajem inaczej nic z tego nie wyjdzie. A co do Czech,ostatnio miałem okazje wybrać się na festiwal metalowy do tego kraju i powiem szczerze że szczęka mi opadła jak to było zorganizowane i jak było czysto dosłownie wszędzie. Taka jest mentalność naszych sąsiadów... [166] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Hmm właśnie wpadłem na pomysł, po co robić panel na który nikt nie przyjdzie? 15 minutowy pokaz slajdów z opisami (np. burdel w sleepie po konwencie i jakiś de motywujący podpis) podczas gdy ludzie są już na maine obejrzeć cosplay a na zapleczu trwają jeszcze jakieś przygotowania. Nikt nie daruje sobie cosplayu tylko dlatego że trzeba obejrzeć parę zdjęć ^^ [169] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Coś w formie panelu można zorganizować w przerwie, i na pewno nie przed główną bądź głównymi atrakcjami... Zawsze się znajdzie te 15 czy 30 minut przerwy... Problem istnieje, i mało tego narasta... Więc uważam że każdy pomysł ocierający się chociaż o sprawę jest do przemyślenia, jakieś sugestie z Twojej strony? [170] Re: Konwent oczami orga debiutanta
panel sam w sobie tez warto robic. Jak sie wymysli jakas chwytliwą nazwe to pare ludzi powinno przyjść. Sens w robieniu panelu jest taki że na panele chodzą osoby które nie są starymi wyjadaczami konwentowymi i nie znają 1500 osób które muszą przywitac i z kazdym spędzić odrobinę czasu i dlatego jeżdżą w ogole na konwenty. A nowych i mlodych trzeba edukować [172] Re: Konwent oczami orga debiutanta
A tak z innej beczki czy problem jest poruszany na odbywających się prawie na każdych konwentach panelach z serii "Mój pierwszy raz... na konwencie"? [173] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Takim moim skromnym zdaniem (jestem szarym konwentowiczem, a ubiegłoroczna BAKA była dla mnie pierwszym takim wyjazdem ..)powinno być otwarte też specjalne konto bankowe -i dane do niego podane np. tutaj na ACP, żeby każdy mógł wysłać choćby 10 zł miesięcznie, a nie wierze, żeby nikogo to nie ruszyło ... Za tą kasę można by sprzęty kupować ... Ale to tylko moje skromne zdanie ;c [174] Re: Konwent oczami orga debiutanta
Mi się wydaje, że chyba nie za bardzo to ludzi ruszy ^^" to jak konto ACP, które też jest podane na stronie i "mecenatów" ma wypisanych dwunastu. Choć każdy sposób dobry:) // mi bardzo odpowiadały skarbonki na kasach konwentowych, niestety na Natconie podobno to nie wypaliło... (ktoś wie coś konkretnego na ten temat? bo mnie nie było) | Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||