header imageheader imageheader image

Kroniki miecza #2

Michał Durys

kroniki_miecza_2-okladka

Kończąc recenzję pierwszego tomiku „Kronik miecza” napisałem, że prawdopodobnie będzie to typowy komiks przygodowy klasy B zmontowany wedle przepisu: urodziwi bohaterowie, dużo walk i trochę humoru. Po cichu liczyłem jednak, że po mocnym początku autor zechce nieco zwolnić tempo akcji by pogłębić fabułę. Oh Se-Kwon wybrał jednak przeciwny kierunek. W drugim tomie jest jeszcze więcej walk, jeszcze mniej dialogów i niemalże zero humoru.

kroniki_miecza_2-p03kroniki_miecza_2-p02

Cała fabuła drugiego tomu to raptem dwie walki, które toczą główni bohaterowie. Młodszy z braci, Tanu, dostaje wycisk od niejakiego panicza Kyonyu, zaś starszy, legendarny Mistrz Granicy Cienia – Kiltong, spuszcza łomot bandzie żołdaków Pana Czerwonego Smoka. To blisko 200 stron wypełnionych zgrzytaniem mieczy, atakami psionicznymi i lejącą się krwią. Nieliczne dialogi sprowadzają się do przechwałek jakie to wielkie kuku mówiący zrobi swojemu przeciwnikowi. O ile w pierwszym tomie monotonię walk rozładowywały akcenty humorystyczne to w drugim humoru jest jak na lekarstwo. Niestety odbija się to negatywnie na mojej ocenie komiksu: śmiertelnie poważni panowie lejący się ze śmiertelną powagą po mordach to nie to, co tygrysy lubią najbardziej. Mniej niż w pierwszym tomie jest także pierwiastka kobiecego. Urodziwa Joo Sang-Hee, która była ozdobą pierwszego tomu, w drugim pojawia się raptem w kilku kadrach, choć z drugiej strony trzeba przyznać, że skąpa kamizelka okrywająca jej kształtny biust chyba jeszcze bardziej się skurczyła. Na dodatek po stronie „tych złych” również pojawia się seksowna dama, która w konkursie na strój z największym dekoltem zapewne nie miałaby konkurencji.

Pomimo braków fabularnych muszę uznać wysoki kunszt rysowniczy Oh Se-Kwona. Już w poprzedniej recenzji chwaliłem go za dynamiczne i pełne szczegółów kadry, pod tym względem „Kroniki miecza” naprawdę cieszą oko. Jedyne do czego mogę się przyczepić to fakt, że najbardziej dynamiczne kadry bywają nieczytelne i czasami trudno odgadnąć, kto komu spuszcza bęcki.

Od strony technicznej recenzowany tomik wydany jest niemal identycznie jak poprzedni: 190 stron formatu kieszonkowego, błyszcząca, usztywniona okładka i szarawy, szorstki papier w środku. Jakość druku stron jest dobra, ale mam wrażenie, że pierwszy tomik miał lepszą jakość druku na okładce. Okładka drugiego tomu sprawia wrażenie jakby w drukarni przesadzili z kontrastem, a poskąpili nasycenia barw.

Lektura drugiego tomu potwierdza moja przypuszczenia wyrażone w podsumowaniu poprzedniej recenzji: „Kroniki miecza” zapowiadają się na serię skierowaną do miłośników widowiskowej, szybkiej i nieskomplikowanej rozrywki. Wprawdzie w moim odczuciu drugi tomik serii jest słabszy niż pierwszy, ale nie wątpię, że czytelnicy, którym spodobały się „Kroniki miecza” nie będą nim rozczarowani.

Dodaj do:

Zobacz także

Powiązane tematy: Kasen Comics, Kroniki miecza.

Z tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki.

Ocena

12345678910
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy.
9,50/10 (2 głosów)

Komentarze

Sposób wyświetlania:

Ilość komentarzy: 5 dodaj

[1] Re: Kroniki miecza #2
Anonymous [*.60.jawnet.pl], 08.04.2007, 15:13:24, oceny: +0 -0
AnonymousW komiksie jakoby same walki, a w obrazkach same cycki.
[2] Re: Kroniki miecza #2
Vulcan [*.pools.arcor-ip.net], 08.04.2007, 19:45:00, odpowiedź na #1, oceny: +0 -0
VulcanDobre cycki nie są złe:)
[3] Re: Kroniki miecza #2
Guile [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 08.04.2007, 22:55:32, odpowiedź na #2, oceny: +0 -0
GuileZgadzam sie z przedmowcaXD
[4] Re: Kroniki miecza #2
Anonymous [*.60.jawnet.pl], 09.04.2007, 12:22:59, odpowiedź na #2, oceny: +0 -0
AnonymousOK, ale moglby pokazac o co sie z walkami czepia.
[5] Re: Kroniki miecza #2
Joe [*.adsl.inetia.pl], 09.04.2007, 15:25:47, odpowiedź na #1, oceny: +0 -0
JoeTakie ilustracje dostałem z Kasenu. Wykonanie skanu we własnym zakresie byłoby cokolwiek kłopotliwe, a jakość pewnie też kiepska.
Powered by WashuOS