Niusy Teksty Galerie Plikownia |
MAGNIFIcon VAnka Czyli MAGNIFI – con? Pseudo relacja z „jakby pałeczką” Piąta edycja krakowskiego konwentu MAGNIFIcon odbyła się w dniach 24-25 marca 2007 roku, po raz kolejny w Centrum Sztuki Współczesnej „Solvay”. Odniósł on frekwencyjny sukces, ponieważ odnotowano liczbę ponad 700 uczestników. Pozostawił po sobie również troszkę kontrowersji, wywołując na łamach anime.com.pl dyskusjęna temat kontrowersyjnych zachowań konwentowiczów, a przede wszystkim na temat publikacji zdjęć uwieczniających „fandomowe” ekscesy. Poprzedni MAGNIFIcon na tym tle jawi się jako brzydkie kaczątko, z którego wyrósł fandomowy paw. Można tak powiedzieć o poprzednim MAGNIFIconie ponieważ impreza ta (11-12.03.2006) zebrała umiarkowanie pozytywne recenzje, przede wszystkim ze względu na ubogi w atrakcje program konwentu. Obyło się bez większych wpadek, a panele i konkursy, choć nieliczne, stały na wysokim poziomie. Frekwencja, była, jak sądzę zadowalająca, ponieważ na konwent przybyło ponad trzystu uczestników. Było cicho i spokojnie, wręcz nijako. MAGNIFIcon V, o którym będzie ta opowieść, różnił się w kilku zasadniczych punktach od poprzedniego, pytanie tylko czy różnice te wyszły na dobre konwentowi? Ale zacznijmy od początku czyli od pierwszych wieści na temat MAGNI V. Dobrej opinii o nadchodzącym konwencie nie popsuł brak newsów reklamowych, dość skąpa reklama (poza plakatami rozwieszanymi na innych tego typu imprezach), oszczędne aktualizacje nieciekawej wizualnie strony, ani narzekania uczestników poprzedniej edycji na brak atrakcji. Plusem dla konwentu z pewnością stał się bardziej przyjazny termin, ponieważ w stosunku do zeszłego roku konwent przesunął się o dwa tygodnie do przodu. Termin odsunął się zgrabnie od sesji poprawkowej, a przybliżył się ku prawdziwej wiośnie. Pozytywnie nastawieni uczestnicy zjawili się zatem nader tłumnie. Niestety ze względów proceduralnych kolejka do kasy przesuwała się odrobinę za wolno. Na wejściu statystyczny uczestnik otrzymywał bardzo ładny identyfikator z losową grafiką, wstążeczkę do przymocowania go, informator z kolorową okładką oraz kalendarzyk lub zakładkę z logiem MAGNIFIconu i naklejkę reklamującą DOJIcon 7. Przy dokonaniu przedpłaty można było zamówić identyfikator z własną grafiką. Przechodząc dalej można było zaobserwować, że budynek Solvay’u nie należy, wbrew pozorom, do najłatwiejszych w zaadaptowaniu na potrzeby konwentowe. Aby dojść do dolnej panelówki należało przejść przez: salę wystawową (wypchaną po brzegi najróżniejszymi stoiskami, za co należy się duży plus), salę pokazową, sleeping room i mały korytarzyk. Niestety była ona maluteńka, na co jednak konwentowicze nie narzekali, bo wiadomo: „W kupie raźniej!”. Na piętrze budynku znalazły się: bardzo dobrze zorganizowany DDR room (oczywiście zmienił się on w godzinach wieczornych w sleeping room), prowizoryczny, ale na potrzeby konwentu wystarczający w zupełności bufet, konsole, Sing Star i main room. Do użytku uczestników oddano również małą salkę projekcyjną i panelówkę. Co najważniejsze na terenie konwentu znalazł się prysznic (czasami nawet zdarzała się ciepła woda). Wprawdzie wiedzieli o nim jedynie nieliczni, ponieważ nie został zaznaczony na planie w informatorze. Czyżby celowo? Sam plan atrakcji konwentowych, niestety, tak jak i rok temu nie prezentował się zbyt okazale. Poza projekcjami w informatorze wymieniono około dwadzieścia innych pozycji, paneli, konkursów, turniejów i pokazów. Dla porównania na innych konwentach dwudniowych bywa ich około 40. Jednak na szczęście te atrakcje, które się odbyły, stały na dość wysokim poziomie. Oczywiście cosplay i karaoke przyciągnęły największe tłumy. Co nietypowe dla polskich realiów, czasem było nawet na co popatrzeć. Konferansjerka w wykonaniu Pijotra tradycyjnie stała na wysokim poziomie, chociaż niektórzy przebrani za postacie z „Naruto” i „Bleacha” poczuli się urażeni jego komentarzami na temat ilości strojów z tych nader popularnych anime. Patrząc z perspektywy statystycznego uczestnika, niestety muszę przyznać mu rację: gdy na scenę wchodził tzw. „narutard” tudzież kolejna postać z „Bleacha” wiało nudą. Mało mnie nie wywiało... Ale... Ale pojawił się anioł z szacowną małżonką oraz boską Tamiko i najbardziej boską Edek, i uratował cosplay. Mało tego, ekipa #nerv.pl występująca pod znakiem Pedobeara, sprawiła że znów było na co popatrzeć. Jednak dopiero występ znanej cosplayowo-kabaretowej grupy „Zero Badziewia” sprawił, że co niektórym poopadały szczęki z wrażenia, a ręce uniosły się do salutowania. ;). Występy tych trzech grup z pewnością porwały publiczność, jednak pojawiła się też i mała refleksja. Większość scenek opierała się na prostych gagach związanych z piciem, paleniem, marychą, seksem, pedofilią, podpaskami (sic!), cyckami i papierem toaletowym, zdejmowaniem spodni itp. Panowała głównie jedna zasada: kto bardziej zaszokuje, bardziej się wygłupi i bardziej obnaży w scence, ten lepszy. Czekam dnia w którym znów konwentowicze będą mogli ujrzeć występ statystycznej grupy o statystycznej nazwie „0,5 Śmiecia” bez listków figowych za to z majtkami na głowach.... Wracając do samego cosplayu, należy nadmienić że wygrała go Tamiko strojem Umi z Magic Knight Rayerth. Ale dosyć rozważań o cosplayu, posłanką Sobecką wszak nie jestem. Przejdę więc do wrażeń z pozostałych atrakcji. Odwiedziłam ich stosunkowo niewiele z przyczyn ogólnokonwentowych, toteż posiłkuję się wypowiedziami uczestników. Prym w dawaniu pozytywnych ocen MAGNIFIconowi wiodą miłośnicy Dance Dance Revolution, czemu się nie dziwię, mnie też by doprowadziły do dobrego humorku „żubrówka z sokiem jabłkowym w 5 litrowym baniaku” i wypady na piwo, jak można przeczytać na forum Krokmanii. Fani skakania po matach musieli być zadowoleni, ponieważ sala z DDR była organizowana przez Ryouko, co stanowi niemal gwarancję jakości. Bardzo ciekawym konkursem okazała się „Awantura o mangę” nawiązująca do znanego teleturnieju „Awantura o kasę”. Uczestników powaliła na kolana nagroda ukryta w „czarnej skrzynce” – samochód osobowy, to jest resorówka o wymiarach 5 na 2,5 cm. Wiedzówka tym razem została przygotowana dużo wcześniej niż na poprzednim MAGNIFIconie i wypadła pozytywnie. Tak samo kalambury zwykłe jak i kalambury fandomowe. Pomysłowość w pokazywaniu haseł przekroczyła najśmielsze oczekiwania, np. rysunek li jedynie biustu miał oddawać hasło „Fruits Basket, dodajmy odgadnięte bardzo szybko. Pokrętne są ścieżki skojarzeń konwentowiczów... Oczywiście, na spotkaniu z redakcją „Otaku” Yanek słodko przynudzał, ale czynił to z gracją i można mu wybaczyć. Kulminacją pierwszego dnia był pomysłowy konkurs hentai, wokół którego narosło trochę kontrowersji na temat publikacji zdjęć dokumentujących to wydarzenie. Ciekawie wyglądał również integracyjny pokaz karate w wykonaniu prawdziwego przesympatycznego Japończyka.. Nie zabrakło również pokazu iaido, który jednak rzadko pojawiał się w komentarzach uczestników. Podsumowując, „było kozak”. MAGNIFIcon został wprawdzie odrobinę przyduszony i stłamszony przez zbyt dużą liczbę uczestników, co nie pomogło atmosferze konwentowych pogaduszek i wygłupów. Nie wiem tylko czy na szczęście, czy niestety w pobliżu był Carrefour. Z jednej strony było to miejsce gdzie „uchodził” nadmiar uczestników, z drugiej było to źródło kłopotów związanych z alkoholem. Dość częstym był widok osób z identyfikatorami w dziale monopolowym. Rzecz jasna z takiej frekwencji należy się cieszyć, nie tylko narzekać. Oznacza ona w dużej mierze, że konwent ten ma już wyrobioną markę i cieszy się zaufaniem potencjalnych uczestników. Tradycyjny minus to oczywiście ubogi ilościowo program, jednak wybierając między masą nieciekawych atrakcji, a kilkoma dobrymi, każdy rozsądny człowiek wybiera to drugie. Oby tak dalej! Moim zdaniem największą siłą i najsilniejszym fundamentem tego konwentu byli organizatorzy: Mikos i Jarek. Byli ostoją niewzruszonego spokoju przez cały czas i dlatego właśnie obyło się bez organizacyjnych wpadek, chociaż zdawałoby się nieraz, że niewiele brakuje. Ten MAGNIFIcon był bardzo „kapryśny” i sprawił im sporo kłopotu, ale konwentowicze praktycznie wcale tego nie odczuli. Pozostaje mi jedynie polecić MAGNIFIcony i czekać z niecierpliwością na następny. Dodaj do: Zobacz takżePowiązane tematy: MAGNIFIcon. Nasze publikacje:
Inne serwisy: Ocena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. 6,25/10 (8 głosów)KomentarzeIlość komentarzy: 166 dodaj [1] Re: MAGNIFIcon V
Vulcan [*.pools.arcor-ip.net], 05.04.2007, 01:28:37, oceny: +0 -0 Mnie tam się podobało:) Fajna recka Aniu:) Odpowiedz [2] Re: MAGNIFIcon V
No cóż. Relacja oddaje mniej więcej to co sie działo na konwencie. Ze swojej strony, dodam że konsolówka była bardzo kiepska (brak padów, saveów, jedynie dwie konsole ). Zapomniałaś też napisać o karaoke.
Przyczepie się (chociaż nie powinienem, nobody's perfect) do licznych powtórzeń, które trochę tu psują efekt (szczególnie na początku czytania). Ale ogólnie, nie jest źle ;) [3] Re: MAGNIFIcon V
Mnie się podobało. Jedynie mogę mieć zastrzeżenia do cosplayu. Ludzie, na Naruto czy Bleach'u świat się nie kończy. W większości stroje były fajne, ale jest wiele innych tytułów. Z was to szło zrobić osobny cosplay - cosplay Naruto i Bleach. Bleh... Scenki? Zgadzam się z twórczynią recki... Chociaż mało było konkursów i paneli to dla mnie był to konwent na wysokim poziomie. Krakowskie konwenty są coraz lepsze. Oby tak dalej :D [4] Re: MAGNIFIcon V
Recenzja oddajaca realia konwentu:) najsu aniu :*
moglas jeszcze wspomniec o organizatorach, ktorzy spisali sie na meedal decydujac sie na zaadoptowanie parterowych sali na sleeping room tak szybko, jak to bylo mozliwe ;-) no i ogolnie ich wielki wklad pracy, co na niektorych polskich konwentach w ogole nie ma miejsca.... [5] Re: MAGNIFIcon V
Cóż, stroje na cosplay były naprawdę świetne... Ale większość scenek była na żałosnym wręcz poziomie. I nie chodzi mi o to, że 90% z nich było z Naruto i Bleach`a, chodzi mi to co i jak zostało w nich przedstawione :/ Scenka z Yattaman`a była świetna, miała tylko jedną wadę - długość... Była o wiele, wiele za długa... Generalnie Magni był spoko choć na tym konwencie byłem w sumie pierwszy raz ;d Na Dojicon7 trzeba będzie jakąś scenke zmontować... ;d [11] Re: MAGNIFIcon V
moim zdaniem scenka yattamana nie byla za dluga. 'zero badziewia' pokazali, ze mozna zrobic scenke polgodzinna (liczyl ktos, ile trwala ta scenka?), w ktorej nawet przez chwile nie wieje nuda. jedne teksty byly smieszne, inne troszke mniej, jeszcze inne wrecz powalajace, ale od poczatku do konca ich wystep byl na wysokim poziomie. swiadczyc o tym moze chociazby to, ze do hymnu wstalo z widowni nie kilka osob, a prawie caly tlum zgromadzony wtedy w main roomie. moim zdaniem byl to najlepszy dowod akceptacji i uznania dla ich scenki. [19] Re: MAGNIFIcon V
Ale tu nie tylko o to chodzi. Stary, ja sobie na następny raz na karaoke wezme piosenkę zespołu Yes, która ma bite 20+ minut i mam w tyle, że przeze mnie sie wszystko o pół godziny przedłuży ;d A teraz sobie policz jak 3 osoby by wzięły kawałki po 20 minut to te 3 osoby już godzine zajmują więc reszta uczestników albo idzie sie gryźć albo cały event sie "mocno przeciąga"... Więc troche umiaru. Nie mówie, że scenka była zła bo była spoko, ale nadal uważam, ze za długa tak o połowe ;d [22] Re: MAGNIFIcon V
Logan - jesli przez te 20+ minut bedziesz mnie umial rozbawic tak jak 0 Badziewia to mozesz kurna i 30 minut robic scenke. Jak dla mnie to cosplay by w ogole mogl z planu wyleciec wraz z tymi wszystkimi narutardami, po to zeby kilka grupek ala 0 Badziewia zrobilo show na ktorym bede sie dobrze bawil :) Zreszta cos ostatnio z chlopakami z Czestochowy dajecie dupy - zawsze czekalem na Wasz wystep - licze, ze wrocicie na scene ;) [23] Re: MAGNIFIcon V
[24] Re: MAGNIFIcon V
[25] Re: MAGNIFIcon V
[6] Re: MAGNIFIcon V
[7] Re: MAGNIFIcon V
[8] Re: MAGNIFIcon V
[9] Re: MAGNIFIcon V
[10] Re: MAGNIFIcon V
Brawo Anka - dzieki wspanialej recenzji, znowu wyszlo jacy to DDRowcy sa zli bo pili alkohol. Co z tego, ze byl on w sladowych ilosciach, z nikim od nas nie bylo problemu - wazne, zeby napisac, ze byla "zubrowka" w 5 litrowym baniaku (w ktorym bylo notabene 2l soku i 0,7l zubrowki na 6 osob ... nie liczac tych co tylko "lyczka" brali). Dobry humor mielismy, gdyz moglismy spotkac znajomych z calej polski (i z zagranicy), ktorych dawno nie widzielismy. No, ale najwyrazniej tylko alkohol moze wprowadzic w dobry humor ;) Co do picia piwa w Carrefourze - w sumie co to kogo obchodzi co robi po za terenem konwentu? Jesli nie przychodzi na teren konwentu pijany to w czym problem? Naprawde, czy to taki grzech napic sie piwka do obiadu, lub wypic je z gronie znajomych, ktorych widzi sie tylko na konwentach? Troche luzu - konwent to nie stypa ... [12] Re: MAGNIFIcon V
[13] Re: MAGNIFIcon V
"Troche luzu - konwent to nie stypa ..."
ale tez nie miejsce do wachania czyichs oparow piwnych. swoja droga - mozna chyba wytrzymac ta dobe bez piwa i wypic je np na odjezdne (nie dot. osob prowadzacych)? poza tym jakby sie uprzec, to pijac piwo poza terenem konwentu i przychodzac potem na konwent lamie sie regulamin, gdyz wnosi sie alkohol na teren konwentu (co z tego, ze tylko piwo i ze w zoladku - fakt pozostaje faktem). poza tym - sam napisales, ze nie alkohol wprawil was w dobry humor, wiec piwo (ani tym bardziej zubrowka) nie jest potrzebne do dobrej zabawy, wiec tym bardziej mozna bylo sobie je darowac. [14] Re: MAGNIFIcon V
No bez takich - wnoszenie przedmiotów niebezpiecznych (kije, katany, bokkeny inna bioń biała lub drzewcowa) to chyba też złamanie regulaminu? Poza tym o ile ktoś ma 18+ lat i napije sie piwa poza terenem konwentu to co w tym złego? Chyba lepiej żeby sie te osoby napiły jednego i poza terenem konwentu niż obrócili 3 flaszki "po kryjomu" na konwencie? Rozumiem, że jak ktoś przyjdzie nabity jak pershing albo jeśli "wyraźnie czuć od niego alkohol" to można, a wręcz powinno się do tego faktu przyczepić i delikwenta z terentu konu odstrzelić. No bądźmy też ludźmi... [16] Re: MAGNIFIcon V
[15] Re: MAGNIFIcon V
"wachania czyichs oparow piwnych" lol, jaki wrazliwy. Pilem alkohol - nikomu nie przeszkadzalem, organizatorzy nie mieli ze mna zadnych problemow. Wiec w czym problem? Ktos sie nawalil - inna sprawa, wtedy niech beda konsekwencje.
Gdyby nie ta recenzje, ktory wyciaga teksty z forum Krokmanii (co ty w ogole tam Anka robilas? od kiedy ty DDRem sie zajmujesz) nawet bys nie wiedzial, ze jakas zubrowka byla. Bo powtarzam - bylo kulturalnie, malo, dla smaku, dla towarzystwa. Nikomu nie przeszkadzalismy, nikt sie nie skarzyl. Takze - czepiasz sie, zeby sie czepiac ;)
A z tym wnoszeniem alkoholu w zoladku to juz w ogole smiech na sali ... PROSZEEEE PANIIII, A KAZIU WNOSI ALKOHOL W CUKIERKACH Z LIKIEREM! ... [20] Re: MAGNIFIcon V
Te, nie gupi pomysł z tymi cukierkami z likierem! Czytałem nie tak dawno, że zjedzenie takich 3 (tylko firmy kurde nie pamiętam :/) to już ponad promil ;D Ale tak już poważniej- mnie dziwi w sumie taka postawa ludzi. Jak np. jadę latem na konwent to czasem fajnie sie napić ze znajomymi piwka, szczególnie, że to jedyny czas kiedy sie z nimi mogę spotkać - właśnie na konwencie. Więc póki jest kultura i nikt nikomu nie wadzi to wszystko jest IMO wporzo. [29] Re: MAGNIFIcon V
[33] Re: MAGNIFIcon V
[38] Re: MAGNIFIcon V
[64] Re: MAGNIFIcon V
[39] Re: MAGNIFIcon V
[65] Re: MAGNIFIcon V
[71] Re: MAGNIFIcon V
[57] Re: MAGNIFIcon V
[17] Re: MAGNIFIcon V
[18] Re: MAGNIFIcon V
[21] Re: MAGNIFIcon V
[120] Re: MAGNIFIcon V
a jak inaczej można zrozumieć "spontaniczne wypady na piwo" oraz "żubrówkę z sokiem jabłkowym" czy jak to tam szło? jestem tego niesamowicie ciekawa. I HAVE STOLEN THE INTERNET :P strzeżcie się, nikt już nie jest bezpieczny :P [121] Re: MAGNIFIcon V
Ale co Ciebie interesuje, czy ktos sobie "spontanicznie" poszedl gdzies na piwo? Jak ktos idzie kupe robic to tez go sprawdzasz. Gdyby nie forum Krokmanii (w ogole nie wiem co ty na nim robisz - w zyciu Cie w DDR roomie nie widzialem), nawet bys o tym wszystkim nie wiedziala. Wiec pytam - po cholere to w tej recenzji jest? Prowokacja? Nie badz smieszna - teraz wszyscy swoje durne teksty usprawiedliwiaja plakietka "prowokacja". Reporterka z Ciebie jak z koziej dupy rajzentasza. [126] Re: MAGNIFIcon V
[129] Re: MAGNIFIcon V
Anka tylko sprawdza _spontaniczne_ wypady na kupe. :) Co do warsztatu... PRAWIE jak Kapuściński. ;) Jeśli idzie o słowo "prowokacja" to faktycznie popularne. Niemal tak popularne jak, swego czasu, "nietolerancja"... [133] Re: MAGNIFIcon V
Avantarze, przykro mi że poczułeś się urażony, ale to nie usprawiedliwia Twojej postawy. Nie chcę być żadną reporterką. Tekst o alkoholu umieściłam, ponieważ o alkoholu na konwentach się nie dyskutuje. Większość pijących chyba wolałaby utrzymać poziom bezkarności bez zmian. Ten tekst pojawił się po to, aby wywołać dyskusję. Nie przewiedziałam tylko, że to Ty ja wywołasz. Na forum Krokmanii zaglądam, bo również organizuję konwent i słyszałam że fani DDR wyrażają sie pochlebnie o Magni, chciałam sprawdzić czy to prawda. Na Magni byłam helperem, chyba samo to wystarczy, aby czuć się odpowiedzialnym za ten konwent w jakimś stopniu. Osobiście uważam, że każdy kto przychodzi na teren konwentu po spożyciu alkoholu lub pije na terenie, zachowuje się nieodpowiedzialnie. Uwierzcie mi, to, że uczestnicy piją, nie pomaga w żadnym stopniu organizatorom. [145] Re: MAGNIFIcon V
[146] Re: MAGNIFIcon V
[152] Re: MAGNIFIcon V
Uwierz mi, ze napisalem DLUGA odpowiedz, ale stwierdzilem, ze i tak dla Ciebie nawalanie sie jak swinia to to samo co kulturalne zrobienie kilku lyczkow, ewentualnie napicie sie piwa. Takze po co tlumaczyc - i tak to my jestesmy Ci zli, chociaz nawet nas nie widzialas i nie wiesz jak wszystko wygladalo. A, ze sie na mnie zawiodlas ... bede musial to jakos przebolec ;) [153] Re: MAGNIFIcon V
Umiem to rozróżnić, ale dla mnie nie ma pojęcia mniejszego i większego zła. Sorki, działam jak komputer w tych sprawach albo 0 albo 1. Spróbuj zmienić punkt widzenia z uczestnika na orga, może zrozumiesz: Zaczynając od najwyższej półki: Kiedy na Pierniconie GC ktoś się nawalił, zostawił obiadek kolację i śniadanie na podłodze i włamał do kantorka pana technicznego i ukradł wiertarkę to był gwóźdź do trumny, dziś do tej szkoły mamy wstęp bron. Co do picia KULTURALNEGO: Kiedy panie z obsługi szkoły na pierwszym Pierniku wyczuwały alkohol od młodych ludzi (którzy się nie zataczali i byli kulturalni) była awantura większa niż o wiertarkę. I znów picie niemal KULTURALNE: Pewien orzeszek na pierwszym Pierniku nie był mocno schlany, trzymał się prosto w miarę, no cóż ale żołądek mu nie wytrzymał, zgadnij jak się czuła osoba która musiała to sprzątać? A teraz wracając do pozycji uczestnika: Na moim pierwszym konwencie poza Toruniem,tj na R3 kilka osób się nawaliło w trzy dupy. Ja nie piłam z nimi tego dnia, ale kiedy holowałam dwa trupki, to mnie też chcieli wywalić. Może teraz rozjaśni Ci sie coś w głowie, dlaczego każde picie dla mnie jest złe. Alkohol jest dla ludzi, ale nie dla każdego i w każdej sytuacji. Zdecydowanie nie pasuje do konwentów i małolatów, którzy na nie przyjeżdżają. Nie widziałam was, ale nie w tym rzecz. Rozbroił mnie brak poczucia jakiejkolwiek niestosowności w piciu na konwencie w wypowiedziach na Krokmanii- jakby nie patrzeć miejscu w pełni publicznym (niezalogowany użytkownik swobodnie może to przeczytać). Dlatego też zwróciłam na to uwagę. Nie mam nic przeciwko fanom DDRa, nie znam chyba żadnego którego bym nie lubiła :) Możesz mnie wziąć za jakąś alkoholową ortodoksyjną oszołomkę, proszę bardzo. Nie jedną mi łatkę już przypięto. Zauważ tylko jedno, nie wypowiadałam sie w komentarzach pod tekstem baardzo długi czas, a Ty coraz bardziej się nakręcałeś i denerwowałeś na mnie. Kilka osób mających podobne do Ciebie zdanie sprawiło, że dostałeś zastrzyk pewności siebie? to Ty stałeś się ortodoksem w tej sprawie. [154] Re: MAGNIFIcon V
Moze nie uwierzysz, ale zdarzalo mi sie byc juz i orgiem i helperem. Piszesz, ze alkohol "Zdecydowanie nie pasuje do konwentów i małolatów, którzy na nie przyjeżdżają." - ja juz az takim malolatem sie nie czuje (no .. po scieciu wlosow odmlodnialem troche :P) i wbrew pozorom potrafie sie napic kulturalnie (nie sprawiajac nikomu problemu). Rozumiem, ze moze Ci sie nie podobac picie na konwentach - sam na ostatnim Doji "delikatnie" upomnialem jednego kolesia. Ale to bylo co innego - w bialy dzien popijal sobie na widoku piwko w jednej z sal z atrakcjami. Do tego bezczelnie zaslaniajac sie plakietka VIPa. Szkoda, ze nie widzisz tej subtelnej roznicy miedzy czyms takim, a takich spozywaniem alkoholu, ze nikt tego praktycznie nie widzial. Zreszta caly czas przywolujesz jakies przyklady ludzi, ktorzy rzygali, zataczali sie, ledwo stali na nogach i Bog jeden wie co jeszcze. Co do "rozkrecania sie". Fakt, rozkrecalem sie ... bylo coraz bardziej zabawnie :D I bynajmniej nie biore tego tak powaznie jak myslisz - jedynie wkurza mnie, ze oczerniasz ludzi, ktorzy w moim przekonaniu nic zlego nie zrobili. A jesli juz czepiasz sie i rzucasz oskarzeniami, to badz w tym konsekwentna i wytknij wszystko co bylo "zue" i lamalo regulamin. Koncze rozmowe z Toba na forum, bo nie ma sensu Tego ciagnac. Ty masz swoje racje, ja mam swoje. Ty mnie nie przekonasz, ja Ciebie nie przekonam. Jakby co - namiary na mnie na pewno znajdziesz ;> [155] Re: MAGNIFIcon V
Jeśli już się rozchodzi o picie na konwentach... Moim zdaniem konwenty nie powinny być spłycane do "zlotów libacyjnych", jak to ma miejsce, z tego co mówił Yen, na konwentach fantasy. Jedno czy dwa piwka dla towarzystwa - czemu nie, ale poza terenem konwentu i z w pełni świadomym powrotem. Pewne ekipy mają już swoją "renomę", jeśli idzie o picie i raczej nie jest to powód do dumy. Wątek ciekawie się rozrósł i myślę, że warto by było kontynuować go i rozwinąć na jakimś konwentowym panelu dyskusyjnym. Może na P3? Jestem zainteresowany. ;) [157] Re: MAGNIFIcon V
[158] Re: MAGNIFIcon V
Oj no, nie róbmy też z fantastów alkoholików bo na tych konach fantasy na których miałem okazję być to fakt, popili sobie, ale nikt nie rzygał, nikt sie nie awanturował, nie krzyczał itd. Było spoko i na paru piwach sie "impreza" skończyła. Chociaż byli i tacy co w ogóle niczego nawet nie ruszyli. Jestem w pełni za tym żeby wyrzucać na zbity pysk ludzi, którzy na konwencie są pijani, takich, którzy ustać na nogach o własnych siłach nie mogą, takich, którzy zataczają się i stylem węża idą od ściany do ściany, takich, którzy swoim zachowaniem przeszkadzają innym uczestnikom konwentu. Tak samo nie popieram tego co AvantaR wspomniał, że sobie gość normalnie na sali siedzi i żłopie piwo - napić sie piwka, owszem, ale żeby NIKOMU tym nie przeszkadzać i żeby sie to nie skończyło połową toalety zarzyganą. Tak czy inaczej jedno jest pewne - trzeba znaleźć czy raczej wypracować jakiś kompromis. Jak sie zabroni nawet jednego piwa wypić to moge się założyć, że i tak znajdą sie tacy co je będą pili. Ja nie widzę w tym nic złego żeby sie napić ze znajomymi piwa, byle by sie nie schlać jak świnie bo tak to można sobie zrobić na domówce, a nie na konwencie. [156] Re: MAGNIFIcon V
Szkoda że kończysz rozmowę, bo w końcu zaczęła mieć sens :) Wiem, że byłeś i orgiem i helperem i że małolatem nie jesteś :P A byłeś może main orgiem, który dostaje zjeby od dyrektora szkoły za zarzygany kantorek ? :) czujesz delikatną różnicę? Podałam dwa hardcorowe przykłady i dwa od picia "kulturalnego". Tego nie zauważyłeś. Różnicę w piciu wyczuwam, głupia nie jestem:P Po prostu inaczej oceniam takie zachowania. Wiem, że każdy ma prawo do swojego zdania, i o gustach się nie dyskutuje, jednak jeśliby się o nich nie rozmawiało, to nie wyszlibyśmy z epoki kamienia łupanego ;P Zostaje jeszcze sprawa regulaminu, pod którym każdy uczestnik się podpisywał na wejściu. Dziękuję za dyskusję, szkoda że tak krótką :) Nie omieszkam poszukać waćpana na necie :D [159] Re: MAGNIFIcon V
[162] Re: MAGNIFIcon V
[163] Re: MAGNIFIcon V
[122] Re: MAGNIFIcon V
[26] Re: MAGNIFIcon V
Pozostawił po sobie również troszkę kontrowersji, wywołując (…) dyskusję na temat kontrowersyjnych zachowań (…) na temat publikacji zdjęć uwieczniających „fandomowe” ekscesy. >>> Wyraźnie lubisz słowo „kontrowersyjny”. I co powinno mieć cudzysłów? [fandomowe] czy [ekscesy]? Frekwencja, była, jak sądzę zadowalająca, ponieważ na konwent przybyło ponad trzystu uczestników. >>> Interpunkcja. :/ Termin odsunął się zgrabnie od sesji poprawkowej >>> No, niektórzy wiedzą, że sesja to kiepski termin na robienie konwentu. :) budynek Solvay’u nie należy, wbrew pozorom, do najłatwiejszych w zaadaptowaniu na potrzeby konwentowe. >>> Moim zdaniem Main Room z piętrowo ustawionymi miejscami siedzącymi rekompensuje wszystkie niewygody samego budynku. Aby dojść do dolnej panelówki należało przejść przez: salę wystawową (wypchaną po brzegi najróżniejszymi stoiskami, za co należy się duży plus), salę pokazową, sleeping room i mały korytarzyk. >>> Sala panelowa w cichym i zacisznym miejscu. Moim zdaniem – rewelacja. DDR room (oczywiście zmienił się on w godzinach wieczornych w sleeping room) >>> Czy jest to aż tak „oczywiste”? Oo" Do użytku uczestników oddano również (…) panelówkę. >>> … o której mowa już była. Atrakcje (…) stały na dość wysokim poziomie (…) Konferansjerka w wykonaniu Pijotra tradycyjnie stała na wysokim poziomie >>> Szkoda, że ten tekst nie stoi na wysokim poziomie. Wracając do samego cosplayu, należy nadmienić że wygrała go Tamiko strojem Umi z Magic Knight Rayerth. >>> Podlinkowano złe słowo („Tamiko” zamiast „strój”). rysunek li jedynie biustu miał oddawać hasło „Fruits Basket, dodajmy odgadnięte bardzo szybko >>> Gdzie cudzysłów? To nie jest zwykłe czepialstwo, o czym napiszę szerzej w podsumowaniu. w wykonaniu prawdziwego przesympatycznego Japończyka >>> A może być Japończyk „nieprawdziwy”? Podsumowując (…) >>> Kiedy człowiek kończy szkołę podstawową – nie wypada mu już takim zwrotem rozpoczynać zakończenia tekstu. Liczyłem, że będzie coś bardziej wyszukanego. jednak wybierając między masą nieciekawych atrakcji, a kilkoma dobrymi, każdy rozsądny człowiek wybiera to drugie. >>> Czy miast drugiego „wybierając” nie można było napisać np. „decyduje się”? Generalnie tekst wypada kiepskawo. Mam wrażenie, że został napisany i od razu wysłany, albo czytany zbyt wiele razy pod rząd i stąd tyle błędów (powtórzenia, interpunkcja). Daję ‘4’. [27] Re: MAGNIFIcon V
[28] Re: MAGNIFIcon V
>>> A może być Japończyk „nieprawdziwy”? „Weeaboo”? ;) [31] Re: MAGNIFIcon V
[32] Re: MAGNIFIcon V
[30] Re: MAGNIFIcon V
[34] Re: MAGNIFIcon V
[35] Re: MAGNIFIcon V
Acha, "tekst ma błędy, ale się dopier...am"? No, przynajmniej na tyle dojrzale (?), że mówię, co mi się nie podoba dając cytaty i komentując je, a nie rzucając teksty w stylu "Japończyk True i Japończyk Pozer" albo te o "Honorowych Aryjczykach". >_>" Publikując tekst trzeba pamiętać, że przeczytać go może każdy. I każdy ma prawo go skomentować. Truizm? Jak widać - nie dla wszystkich. Jeśli bym był złośliwy, Vul, to doczepiłbym się do tych "czasów III Rzeszy", bo pewnie Japończycy dostali ten "status" po podpisaniu Paktu Trzech (27 IX 1940), a III Rzesza funkcjonowała od 1933, więc określenie "czasy II wojny światowej" byłoby odpowiedniejsze. ;) Hideki, napisane jest, że "DDR Room oczywiscie zmienił się w sleeping room", a nie "DDR Room oczywiście, jak to ma miajsce na przeładowanym konwencie, zminił się...". Nie widzisz różnicy? Przykro mi. [36] Re: MAGNIFIcon V
Dojrzale? Dojrzałe to by było gdybyś jedynie zwrócił uwagę na błędy (Swoją drogą, zazdroszczę wolnego czasu i oka polonisty ;]), a nie chamsko je komentował. Wyszukiwanie tego wszystkiego, tylko żeby dowalić nielubianej przez Siebie osobie, godne podziwu/przykre (your choice). Tekst o "Honorowych Japończykach" jak i o "pozerach" był napisany w zupełnie innym kontekście. [37] Re: MAGNIFIcon V
[41] Re: MAGNIFIcon V
[67] Re: MAGNIFIcon V
[45] Re: MAGNIFIcon V
Ty to nazywasz "chamskim" komentowaniem? Obaj wiem, że stać mnie na bardziej chamskie rzeczy. "Dojrzałe", bo z rzeczowym wytłumaczeniem CO MI SIĘ NIE PODOBA, a nie ograniczające się do "gówniany tekst" albo innych "g(ł)upio piszesz"... Jeśli twierdzisz, że skomentowałem tekst by "dowalić" autorowi, to powiedz mi - kto jest bardziej winny: autor kiepskiego tekstu czy ten, kto te błędy "wyszukiwał? Swoją drogą - czy trzeba było tych błędów naprawdę "szukać"? Moim zdaniem NIE DAŁO SIĘ NIE zauważyć. :] Prawo do komentowania poziomu tekstów w Otaku było, a do komentowania tekstów ekipy ACP-a nie ma? Nietykalni czy jak? Kpina. I tekst, i nietykalność. [49] Re: MAGNIFIcon V
[50] Re: MAGNIFIcon V
:) [56] Re: MAGNIFIcon V
[44] Re: MAGNIFIcon V
a czy to nie jest oczywiste? jesli twoim zdaniem ddr room mogl stac sie sleeping roomem nie z powodu zbyt duzej liczby konwentowiczow, lecz dla kaprysu orgow, to gratuluje wyobrazni. nie trzeba byc einsteinem zeby znac przyczyne chociaz czesciowego przeksztalcenia kilku pomieszczen w sleeping roomy. a jesli cos jest oczywiste, mozna o tym nie wspominac, prawda? tresci domyslne spokojnie mozna pomijac w zdaniu. szczegolnie, jesli z tresci calego tekstu jasno wynika, o co chodzi, a autorka recenzji w kilku miejscach informuje o tloku i duzej ilosci uczestnikow konwentu. jesli tego nie rozumiesz, polecam lekture wielu ksiazek i publikacji - rozwijanie umyslu nie zaszkodzi. [47] Re: MAGNIFIcon V
Zdanie: "DDR room (oczywiście zmienił się on w godzinach wieczornych w sleeping room)" sugeruje, że proces zamiany takowej sali na salę do spania ma miejsce na KAŻDYM konwencie. Właśnie dzięki tej nieszczęsnej partykule "oczywiście". Ja polecam Ci, na początek, uważna czytanie cudzych komentarzy. Na ksiązki i publikacje przyjdzie czas później. :) [63] Re: MAGNIFIcon V
[66] Re: MAGNIFIcon V
"Przy konsolach 'brakowało' padów (bo było wielu chętnych do grania)." "Przy konsolach oczywiście 'brakowało' padów (bo JAK ZWYKLE było wielu chętnych do grania)." Jeśli masz zdanie: "Yanek oczywiście stał za ladą stoiska Otaku" to znak, że Yanek zawsze tam stoi, to Jego (swoista) "właściwość". [40] Re: MAGNIFIcon V
[42] Re: MAGNIFIcon V
[43] Re: MAGNIFIcon V
w sumie racja. ddr room odwiedzilem tylko pare razy, a w nocy tam nie zagladalem, ale wyglada na to, ze bylo tam podobnie jak w pomieszczeniu ze stoiskami - ludzie sie ukladali masowo do snu, ale do sleeping roomu brakowalo zgaszonego swiatla i braku krecacych sie i zachowujacych dosc glosno przez cala noc osob. [46] Re: MAGNIFIcon V
nie nie było tam podobnie jak w pomieszczeniu ze stoiskami :p, widzę że narzekasz na sleep roomy, dla mnie sleep room to tylko nazwa bo jak sam napisałeś: "do sleeping roomu brakowalo zgaszonego swiatla i braku krecacych sie i zachowujacych dosc glosno przez cala noc osob." Jeździsz na konwenty 2 dni by w nocy spać zamiast się bawić :)? można się przespać ale nie kimać całą noc :D [48] Re: MAGNIFIcon V
Jeździsz na konwenty 2 dni by w nocy spać zamiast się bawić :)? Podobne myślenie podobno było przy Asuconach. I organizacja się na tym przejechała. :) [59] Re: MAGNIFIcon V
[52] Re: MAGNIFIcon V
Sleeping roomy byc musza - to nie podlega dyskusji. Ja wyznaje zasade, ze wole sie przespac nad ranem miedzy powiedzmy 5-7 te dwie godzinki i byc rano monter, niz nie spac cala noc i byc sflaczaly. A w DDR room ciezko nazwac sleeping roomem, gdyz spalo tam zaledwie kilka(nascie) osob - glownie znajomych, nikogo spoza "ekipy" nie widzialem. [55] Re: MAGNIFIcon V
[58] Re: MAGNIFIcon V
Dokładnie. W Solvayu w DDR Roomie zawsze pewna ekipa śpi (zwykle DDRowcy oraz krewni i znajomi królika, normalni ludzie nie lubią nocnego odpoczynku w oparach skarpet i potu:>). A to, że były rozwalone śpiwory, nie znaczy jeszcze że zamiast DDRa był sleep. Zresztą konia z rzędem temu, kto mi poda godzinę kiedy DDR był wyłączony. Sama usnęłam koło 6-7 rano w huku tupania na metalowych matach ;) [61] Re: MAGNIFIcon V
[84] Re: MAGNIFIcon V
Hej, Radziu :) dziekuję za wyłuszczenie błędów :) mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, jestem wdzięczna. Niewielu miało chęć ten tekst tak wnikliwie przeczytać, aby dostrzec jego usterki i mi je wymienić. Dziękuję raz jeszcze :) Ten tekst faktycznie nie jest najwyższych lotów. Na szczęście chociaż prowokacja się udała :) [88] Re: MAGNIFIcon V
Proszę bardzo. Przyjemność po Twojej. :) [51] Re: MAGNIFIcon V
[53] Re: MAGNIFIcon V
[54] Re: MAGNIFIcon V
[60] Re: MAGNIFIcon V
[62] Re: MAGNIFIcon V
[68] Re: MAGNIFIcon V
co mnie najbardziej rozbawilo: "w wykonaniu prawdziwego przesympatycznego Japończyka.." - tak jakby byly jakies podroby :D [69] Re: MAGNIFIcon V
[70] Re: MAGNIFIcon V
no w sumie racja, ale mogl tez byc animowany :D [85] Re: MAGNIFIcon V
[72] Re: MAGNIFIcon V
i po co się wypowiadać, i tak wielcy fani "oragnizatorów" wszyscy znajomi i rodzina "królika" Cię zjedzą - mnie się nie podobało - (i prosze na mnie nie wrzucać, wypowiadam tylko swoje własne zdanie i mam do tego prawo) Nie będę w tym miejscu z nikim prowadzić dyskusji bo na ACP nie ma to sensu. Jeżeli nie jesteś znanay przez ogół ludzi tu komentujących, a tym badziej nie jesteś lubiany przez "śmietankę towarzyską" to twoje zdanie i tak nic nie znaczy . . . [73] Re: MAGNIFIcon V
[74] Re: MAGNIFIcon V
[75] Re: MAGNIFIcon V
Don't cry emokid. Jak ktos pisze bzdury, to trzeba je wyprostowac. Nikt w DDR roomie nie zabranial innym spac - ale nie wszyscy lubia trzaskajace o 4 nad ranem metalowe maty. Jak Ci sie nie podobalo to trudno, wyjdz na dwor, znajdz znajomych z ktorymi dobrze bawic sie bedziesz na konwencie, nawet jak bedzie dupiato zorganizowany (a Magnificon nie byl dupiato zorganizowany, nie byl najlepszy, moze przecietny - ale na pewno nie dupiaty). [76] Re: MAGNIFIcon V
[77] Re: MAGNIFIcon V
[78] Re: MAGNIFIcon V
[86] Re: MAGNIFIcon V
I to do tego Narutard, ktora sie najbardziej plula o niewybredne komentarze do Naruto, wiec chyba wiem skad ta opinia :D Wiem, mnie tez opierdolila ;DDDD Mnie sie tam podobalo. Konwent Dojiconowi do piet nie dorosl tym razem, ale ludzie nie zawiedli :). Nalezy pamietac, ze konwent to nie tylko program, to przede wszystkim ludzie :3. W niczym poza cosplayem i karaoke nie uczestniczylam, a jakos umialam sie bawic. Tak samo - nie pilam nic. Ekipe mialam taka, ze faza sama przychodzila. Ha, napisano o alkoholu w DDR-ze, ale o pijanych nastkach na dachu to juz nie, bo DDR sie taaaaaaaak zalal i w ogole Avantar biegal z gola dupa po konwencie. Ale jak Boga kocham, Pijotrowi konia z rzedem z konferansjerke :D. And remember! Use CONDOMS! Everytime you have sex a narutard is born! [89] Re: MAGNIFIcon V
Everytime you masturbate... -_-" [98] Re: MAGNIFIcon V
[101] Re: MAGNIFIcon V
[124] Re: MAGNIFIcon V
[125] Re: MAGNIFIcon V
[103] Re: MAGNIFIcon V
Ale seks uprawiasz nawet w prezerwatywie, a... tego ludzkość by nie zniosła! [93] Re: MAGNIFIcon V
[95] Re: MAGNIFIcon V
[99] Re: MAGNIFIcon V
[111] Re: MAGNIFIcon V
[109] Re: MAGNIFIcon V
[110] Re: MAGNIFIcon V
[113] Re: MAGNIFIcon V
[137] Re: MAGNIFIcon V
[117] Re: MAGNIFIcon V
[134] Re: MAGNIFIcon V
[87] Re: MAGNIFIcon V
[138] Re: MAGNIFIcon V
[79] Re: MAGNIFIcon V
brawo za odwage :) [80] Re: MAGNIFIcon V
Dostrzegam tu kompleks zwany "jatezchcebycznajomymorgow"... Tak przy okazji anegdotka z ANiMAconu: RadaZ: Ej sorry, widziałaś Coacha? xxxxx*: A kto to jest Coach? RadaZ: O.o" + [fik ze śmiechu] *) nick pominięty. z litości? ;P [81] Re: MAGNIFIcon V
Ale też jest taka prawda, że jak znasz orgów to masz "troche większe przywileje" od tych, którzy owych orgów nie znają, no nie oszukujmy się. I mów co chcesz, ale konwenty to nie jedyna sytuacja kiedy to jest po prostu fakt. I jak chcesz to Ci mogę dać przykład zupełnie z konwentami nie związany gdzie ta zasada też obowiązuje. Nie jeden zresztą... [82] Re: MAGNIFIcon V
Ale w ogole co to ma do rzeczy? W DDR Roomie mogl spac kazdy - nikt nikomu nie zabranial. Puscilismy w nocy hentai'e to takze main org przyszla i kazala wylaczyc. I nie bylo wyjatku dla nas - wylaczylismy. Zreszta czy orgowie to jacys "nadludzie"? Pokrecisz sie tu, pokrecisz sie tam i juz duza ilosc ludzi znasz. [83] Re: MAGNIFIcon V
[90] Re: MAGNIFIcon V
Ciekawe, w jakiej kwestii masz te "przywileje". Lepszego papieru toaletowaego nie dostaniesz, w kolejce do prysznica musisz tak samo stać, zniżek na kasie nie ma, a o alkoholu tym bardziej musisz zapomnieć (chyba nie chcesz robić ewentualnego problemu znajomym)... "Znajomi organizatorów" to ludzie, którzy po prostu chcą coś robić lub po prostu podejdą, zagadają. Że organizatorzy się znają? Cóż, nie oszukujmy się. Każdy konwent robi _prawie_ ta sama ekipa. Deficyt świeżej krwi? Ehh... Może czas przestać być anonimowym widzem na Main Roomie i wyjść z jakąś inicjatywą, dać się zauważyć (a nie marudzić tylko "dlaczego oni mnie nie zauważają")? Jest taki dowcip: - Panie Boże, przez całe swoje życie nie wygrałem na loterii! Dlaczego jesteś taki niesprawiedliwy? Czym zawiniłem? - Daj mi szansę - kup kupon... [91] PS
Oba "po prostu" miały być pogrubione. :/ [94] Re: MAGNIFIcon V
Widze, że zaczynamy wchodzić na niebezpieczny grunt więc po prostu utnę w tej chwili tą dyskusje zanim sie zacznie wyciąganie brudów na każdego i przez każdego. Odniose się może tylko do jednego, do tych zniżek na kasie - byś sie kur.. zdziwił. Nie mówie, że tak było na Magni bo tego nie widziałem (co nie znaczy, ze nie mogło być, po prostu JA tego nie widziałem). Ah, w zasadzie to jeszcze się odniosę do kwestii alko - TEŻ byś sie kur... zdziwił. Nie będe tu pokazywał palcem bo nie widzę w tym żadnego celu, ale tego akurat sam byłem świadkiem już na przynajmniej 2-3 konach. [96] Re: MAGNIFIcon V
Tak swoją drogą - ciekawy był motyw na jednym z konwentów gdzie koło północy (no może troszke później) można było zobaczyć wchodzące po schodach na czworakach małolaty i bynajmniej to nie była żadna zabawa ani nie były "bardzo zmęczone po całym dniu na konwencie"... Nie wspominając, że wódą waliło na pół korytarza ;d No, ale wiadomo, nikt nic nie wie, nikt nic nie słyszał... ;d [97] Re: MAGNIFIcon V
Hmmm, tak sobie właśnie przypomniałem, że napiszę coś jeszcze zanim zostane zlinczowany i ukamienowany ;d Pomimo tego wszystkiego RadaZ ma jednak sporo racji, jak ktoś jeździ na konwenty i trzyma się hermetycznie tylko w swojej "ekipie" to robi duży błąd, z wielu względów. W końcu tak naprawdę to obok tych wszystkich atrakcji (czy może na pierwszym miejscu) jeździ sie na konwenty żeby poznać nowych ludzi, zdobyć nowe znajomości. Wszystko inne chyba powinno zejść na drugi plan. I tak samo jest ze "szarymi uczestnikami" jak i orgami, najczęściej sie można między sobą dobrze dogadać (np. ten gość co przyjmował klipy do konkursu AMV czy ten z bufetu - spoko chłopaki, można było z nimi pogadać itd.) choć i zdarzają sie wyjątki, dobrze, że na Magni mnie nic takiego nie spotkało ;] I niestety zauważyłem już dawno, że wiele osób jak jedzie na konwent to trzymają sie tylko w swojej grupie, zdala od reszty konwentowiczów... No i potem jest jak jest. [100] Re: MAGNIFIcon V
[102] Re: MAGNIFIcon V
[104] Re: MAGNIFIcon V
A czy te małolaty to znajomi orgów? Bo o nich mówiłem... Nigdzie nie powiedziałem, że na konwentach nie ma alkoholu. AŻ TAK z rzeczywistości wyrwany nie jestem. ;P [105] Re: MAGNIFIcon V
Hm, przy orgach ich w sumie nie widziałem... Chociaż nie wierzę w to żeby orgowie nie wiedzieli co sie dzieje szczególnie, że jeden z nich był przez długi czas właśnie tam gdzie ów małolaty widziałem ze 3 razy ;d
Ale i tak nic nie przebije pewnego konwentu fantasy gdzie po północy cała (albo prawie cała) ekipa orgów zamknęła sie w "org roomie" i zrobiła sobie libacje... ;d Generalnie jak pić to z umiarem bo jak zaczyna sie bełtanie - tak jak opisane panny z Magni - to jak widać umiaru nie było i takich ludzi sie tolerować nie powinno. Bo nie wiem jak wy, ale jak bym był orgiem to raczej średnio by mi sie uśmiechało po nich to sprzątać... [106] Re: MAGNIFIcon V
[107] Re: MAGNIFIcon V
[115] Re: MAGNIFIcon V
[116] Re: MAGNIFIcon V
[118] Re: MAGNIFIcon V
[127] Re: MAGNIFIcon V
[130] Re: MAGNIFIcon V
[131] Re: MAGNIFIcon V
Poradnik: 1. Namierzyć. 2. Zabrać identyfikator. 3. Wyrzucić za drzwi (+ ewentualnie pozwolić zabrać rzeczy). [135] Re: MAGNIFIcon V
[136] Re: MAGNIFIcon V
No dobra, może faktycznie nie mam serca wywalać użytkowników z konwentu w środku nocy, ale kara go nie minęła - odpracował swoją wpadkę. Że znajomy? Cóż, nie ukrywam, że rozczarowanie tym większe, ale... PierniCON od pierwszej edycji dawał mi (i raczej nietylkofizycznie (celowo łącznie napisane)) po dupie. I nawet trochę tęskno za czasami orgowania. No, ale wkrótce znowu w siodle. ;3 [144] Re: MAGNIFIcon V
[149] Re: MAGNIFIcon V
Ja nie mówię, o wszystkich, którzy pili, ale o tych co . Że odchodzi chęć? Cóż, żadna 'ironia losu'. Normalna kolej rzeczy. :P [164] Re: MAGNIFIcon V
czyś ty na głowę upadł człowieku??!!! nie masz co robić tylko wypisywać jakieś bzdury na ludzi których na oczy wogule nie widziałeś??!! żadna z nas nie piła,a ty jeszcze mówisz że na nogach nie stałyśmy,idż się lecz.Znalazłeś sobie fajny temacik na kolejną aferę tylko szkoda że kosztem innych!! [165] Re: MAGNIFIcon V
Jak to mawia Andrzej Lepper: "Uderz w stół, a nożyce się otworzą" :) [141] Re: MAGNIFIcon V
[148] Re: MAGNIFIcon V
[160] Re: MAGNIFIcon V
[108] Re: MAGNIFIcon V
Oj z tymi znizkami to chyba tylko bardzo znajomi. Jesli kiedys mialem cos taniej (lub za darmo) to, albo dlatego, ze bylem organizatorem, albo dlatego, ze pomagalem przy czyms (np. w organizacji DDR roomu), albo mialem wejsciowke prasowa. Ale ja nie jestem, az takim dobrym znajomym widac ;> Za to Vulcan ... :P :P :P [112] Re: MAGNIFIcon V
Vulcan ma stoisko, także... :) Zniżka dla znajomych? Pierwsze słyszę, powaga. [142] Re: MAGNIFIcon V
[150] Re: MAGNIFIcon V
Jeśli są zniżki dla znajomych, to mam nieodparte wrażenie, że kilka konwentów przepłaciłem. :P [140] Re: MAGNIFIcon V
Jak na razie przez "trochę większe przywileje" widzę jedynie możliwość spania w orgroomie, wychodzącą jedynie z zaufania. To są zwykli ludzie, możesz ich poznać, pogadać a przede wszystkim zaoferować pomoc. No ale jeżeli w fandomie panuje przekonanie, że do orgów zwraca się "per pan"... Z drugiej strony, też miałem 17 lat i byłem małym emokidem, który nie wiedział gdzie się podziać, z problemem yelyty włącznie. Moja jedyna rada: nikt nikogo bić nie będzie, na nikogo krzyczeć nie będzie - jeżeli czegoś chcesz, czy to się wkręcić czy postawić na swoje - twoje prawo, twój, wręcz powiem, obowiązek. [92] Re: MAGNIFIcon V
[114] Re: MAGNIFIcon V
chcialbym, zeby tak zawsze tutaj bylo ... [119] Re: MAGNIFIcon V
Co z tego? Napiszesz z sensem to i tak kilku stałych bywalców wyrazi swój "podziw" w przewidywalny sposób. I niestety to czyni dyskusje bezcelową gdyż zamiast dyskutować o meritum kończy się to intelektualną kaszaną i wyrażaniem opini w stylu: "pojeb*.* cię!" lub "ty k*.* bez honoru!". Co bardziej hardcoreowe jednostki będą się przez to przekopywać aby rzeczywiście dyskutować lecz chyba większość taki sposób dyskutowania odrzuca. Proponował bym wprowadzenie jakiegoś cuda niewida które będzie mogło ignorować niechciane drzewa komentarzy - koncepcja do rozwoju dla Ciebie. [123] Re: MAGNIFIcon V
[128] Re: MAGNIFIcon V
Oj, luc_ass, luc_ass... ;D [132] Re: MAGNIFIcon V
okazuje się że meme flood dobrą, obosieczną bronią jest. Przegrywa wrażliwszy. [143] Re: MAGNIFIcon V
[161] Re: MAGNIFIcon V
[139] Re: MAGNIFIcon V
Jak masz takie niskie mniemanie o swoich przekonaniach to nie musisz mówić, to z wiekiem pewnie Ci przejdzie. Mi się konwent obiektywnie nie podobał, jest mi żal, że zaprosiłem kolegę, który na konwenty już nie jeździł 3 lata obiecując mu złotego cielca. Wytłumaczenie, że "ludzie są najważniejsi" jest najłatwiejszym wyjściem i tak na prawdę doprowadza nas do stwierdzenia, że po co nam konwenty, wystarczy wynająć salę gimnastyczną na 2 dni i zostawić ludzi samych sobie. [151] Re: MAGNIFIcon V
Dlatego zawsze trzeba rozroznic dwie rzeczy - spotkanie z kupa znajomych z calej polski i konwent jako szereg atrakcji itp. Osobiscie bralem udzial tylko w kilku (nie jestem typem Yasia, ktory chodzi na WSZYSTKO :P), a te byly calkiem dobrze przygotowane. Takze nie moge powiedziec, ze konwent byl zupelna klapa. Ba - bylem juz na wiele gorszych konwentach. Pod wzgledem znajomych jak juz pisalem - bardzo fajnie sie bawilem (i nie - nie ma to nic wspolnego z mikroskopijna iloscia zubrowki, ktora wypilismy). | Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||