Niusy Teksty Galerie Plikownia |
MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystkoZombik Siódma edycja konwentu MAGNIFIcon odbyła się w dniach 4-5 kwietnia 2009 Nie znaleziono pliku "16192417" Jeśli widzisz ten napis to znaczy, że ktoś z redakcji anime.com.pl dał ciała i nie sprawdził poprawności artykułu. Najlepiej zgłoś to na adres webmaster@anime.com.pl. Po sześciu godzinach podróży wraz z grupą wesołych towarzyszy zajechaliśmy do Krakowa i udaliśmy się tramwajem do szkoły, w której miał się odbyć konwent. Budynek z zewnątrz robił ogromne wrażenie – tym bardziej, że o dostaniu się do środka mogłem na razie tylko pomarzyć – drzwi były zamknięte, a ekipa wchodziła lub wychodziła oknem. Na szczęście pora była jeszcze wczesna, więc czekających przed wejściem ludzi nie było jeszcze tak wielu. Kiedy wreszcie pojawił się woźny z kluczem, jako twórca atrakcji mogłem przekroczyć próg budynku. Pierwszym, co zwróciło moją uwagę, był chaos. Nikt nie miał identyfikatora, więc nie dało się odróżnić orga od helpera, twórcy atrakcji, ochroniarza czy wystawcy. Później, gdy identyfikatory już się pojawiły, wcale nie było lepiej. Wszystkie miały tę samą grafikę Nie znaleziono pliku "16192417" Jeśli widzisz ten napis to znaczy, że ktoś z redakcji anime.com.pl dał ciała i nie sprawdził poprawności artykułu. Najlepiej zgłoś to na adres webmaster@anime.com.pl. Sprzyjająca pogoda, wczesna godzina, alfabetyczny podział kas i duża ich ilość sprawiły, że uczestnicy nie musieli stać zbyt długo, aby dostać się do środka. Czekanie następowało już w środku, kiedy usiłowali oni dowiedzieć się, gdzie są, czy raczej – dlaczego nie ma zarezerwowanych przez nich sleep roomów. Okazało się, że nikt nie dostanie klucza do sali, za którą bierze odpowiedzialność, a dodatkowo mogło się zdarzyć, że będzie też musiał martwić się zupełnie obcymi ludźmi, którzy spać mają w zarezerwowanym przez niego pomieszczeniu. Kiedy już po wielu trudach udało mi się znaleźć miejsce, by zostawić bagaże, otworzyłem informator konwentowy w poszukiwaniu informacji – jak się okazało, nie spełniał on swojej funkcji tak jak powinien. Mapka budynku była absolutnie nieczytelna Nie znaleziono pliku "16192417" Jeśli widzisz ten napis to znaczy, że ktoś z redakcji anime.com.pl dał ciała i nie sprawdził poprawności artykułu. Najlepiej zgłoś to na adres webmaster@anime.com.pl. Z informatora udało mi się jednak dowiedzieć, że prowadzony przeze mnie konkurs wiedzy o Akirze Toriyamie został wstawiony w program na północ (zupełnie bez konsultacji ze mną), a wszystkie pozostałe interesujące mnie atrakcje nie mają prawa się udać lub kolidują ze sobą nawzajem. Kalambury, jedna z najpopularniejszych atrakcji na każdym konwencie, odbyły się o 14 drugiego dnia, a więc były ostatnią konwentową atrakcją. Konkurs „Znajdź 5 różnic” odbył się w najbardziej nasłonecznionej sali w godzinie największego słońca, więc na ekranie, gdzie wyświetlane były prawie identyczne grafiki nie było widać prawie nic. Innymi słowy należałoby rozstrzelać koordynatora do spraw atrakcji Nie znaleziono pliku "844318" Jeśli widzisz ten napis to znaczy, że ktoś z redakcji anime.com.pl dał ciała i nie sprawdził poprawności artykułu. Najlepiej zgłoś to na adres webmaster@anime.com.pl. Ponieważ z początku nie działo się nic ciekawego, jak zresztą przez większość trwania konwentu, udałem się na poszukiwanie czegoś do roboty. Dobrze zorganizowane były sale z grami muzycznymi – DDR, PIU i Ultrastar były w osobnych pomieszczeniach, więc nie zagłuszały się nawzajem. Bardzo zawiodła mnie konsolówka, do której ustawienia została zmuszona osoba, która miała tylko prowadzić jeden turniej. Sala z grami konsolowymi była źle zaopatrzona – można było pograć tylko na trzech konsolach i tylko w trzy gry. Podobnie przygotowany był Games Room. Gdy zobaczyłem gry przygotowane dla uczestników (Farmer, Chińczyk, Monopol i warcaby), zacząłem turlać się po podłodze ze śmiechu. Niestety inni uczestnicy zdaje się nie docenili poczucia humoru organizatorów. Na szczęście cześć goistyczna została przygotowana bardzo dobrze – plansz i kamieni było dużo – a niektórzy przezorni uczestnicy zabrali gry ze sobą. Szkoła, choć ogromna i właściwie idealna na konwent, była źle wykorzystana. Sale z atrakcjami zostały rozproszone po całym budynku, nie były oznaczone, a wokół panował syf. Nie było żadnej ekipy sprzątającej, więc o kosz na śmieci, z którego nie wysypywałoby się już od dawna, było bardzo trudno. Stan toalet również pozostawiał wiele do życzenia. Papieru toaletowego ani mydła nie było, podłoga kleiła się i była brudna, pisuary przeciekały i pełno w nich było niedopałków. O braku ciepłej wody czy ręczników papierowych nie ma nawet co wspominać. Byłem przerażony tym, że doświadczona ekipa mająca za sobą sześć konwentów, mogła niedopilnować spraw tak podstawowych. Zdecydowanie największy nacisk na całym konwencie położono na cosplay. Miało to swoje odzwierciedlenie w planie imprezy – cały długi blok atrakcji, które nijak mnie nie interesowały, trzygodzinna próba cosplayowa i wreszcie sam cosplay, który rozpoczął się o 21, a skończył grubo po północy Nie znaleziono pliku "16646208" Jeśli widzisz ten napis to znaczy, że ktoś z redakcji anime.com.pl dał ciała i nie sprawdził poprawności artykułu. Najlepiej zgłoś to na adres webmaster@anime.com.pl. Nie znaleziono pliku "16192417" Jeśli widzisz ten napis to znaczy, że ktoś z redakcji anime.com.pl dał ciała i nie sprawdził poprawności artykułu. Najlepiej zgłoś to na adres webmaster@anime.com.pl. Dochodziła północ, więc udałem się na prowadzony przeze mnie konkurs wiedzy o twórczości Akiry Toriyamy. Niestety, jak należało się spodziewać, późna pora i odbywający się w tym czasie cosplay zmusiły mnie do brania uczestników z łapanki. Wielka szkoda, tym bardziej, że parę osób wcześniej zapowiedziało swój udział. Jednakże to, że prowadziłem tę atrakcję, sprawiło, iż mogłem być świadkiem zjawiska naprawdę niezwykłego. W sali 22C, gdzie miał się odbywać mój konkurs, leżały pozostawione bez opieki komputer stacjonarny, laptop i rzutnik multimedialny. Cud, że nie zostały skradzione przez trzy poprzednie godziny, kiedy w sali nie było żywej duszy. Konwentową noc udało mi się przeżyć tylko dzięki grupie kreatywnych uczestników, którzy urządzili sobie kalambury w Games Roomie Nie znaleziono pliku "16192417" Jeśli widzisz ten napis to znaczy, że ktoś z redakcji anime.com.pl dał ciała i nie sprawdził poprawności artykułu. Najlepiej zgłoś to na adres webmaster@anime.com.pl. Nie znaleziono pliku "16192417" Jeśli widzisz ten napis to znaczy, że ktoś z redakcji anime.com.pl dał ciała i nie sprawdził poprawności artykułu. Najlepiej zgłoś to na adres webmaster@anime.com.pl. Na konwencie wytrwałem do samego końca, głównie ze względu na rozkład pociągów do Warszawy. Jak oceniam tegoroczny MAGNIFIcon? Gdybym miał dać ocenę w skali szkolnej, to była by to trója z ogromnym minusem. Ogromny potencjał, jaki dawał niesamowity budynek, został zmarnowany. Brakowało podstawowych rzeczy, organizacja się sypała i nikt nic nie wiedział. Dałoby się wybaczyć te błędy przy pierwszej edycji, nie przy siódmej. Tak naprawdę jedynymi zaletami MAGNIFIconu był cosplay wraz z całą swoją otoczką Nie znaleziono pliku "16192417" Jeśli widzisz ten napis to znaczy, że ktoś z redakcji anime.com.pl dał ciała i nie sprawdził poprawności artykułu. Najlepiej zgłoś to na adres webmaster@anime.com.pl. Nie znaczy to jednak, że bawiłem się źle. Znajomi dopisali i brak atrakcji dał mi mnóstwo czasu na rozmowy. Ponadto MAGNIFIcon VII wiązał się dla mnie z dwunastoma godzinami naprawdę doskonałej zabawy. Aż żałowałem, że podróż pociągiem między Krakowem a Warszawą trwa tak krótko... Dodaj do: Zobacz takżePowiązane tematy: MAGNIFIcon. Nasze publikacje:
Inne serwisy: Ocena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. 6,15/10 (13 głosów)KomentarzeIlość komentarzy: 125 dodaj [3] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[4] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[23] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[28] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[25] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[2] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[5] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[6] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Owszem - bo to bardzo subiektywna ocena jednej osoby - pisze przecież, co go interesowało, co nie, co jemu się udało. Więc to tylko jego własna perspektywa - Twoja może być inna, a ludzie lubiący cosplay zapewne ocenią konwent dużo wyżej. No i, w zasadzie, takie recenzje przecież powinny być - udawanie obiektywizmu jest do kitu, bo nigdy w 100% nie wyjdzie. Jeśli ostro nie zgadzasz się z recenzją, zawsze możesz przecież napisać własną ;) [7] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[8] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Tak. Wszystko było złe, okropne i paskudne. Autor marudzi, żeby tylko pomarudzić. Nie mam zamiaru wychwalać konwentu pod niebiosa. Było sporo niedociągnięć, o których wspominano tu już wielokrotnie, ale bez przesady. "Mapka budynku była absolutnie nieczytelna (...) Na tyle, że pobiłem swój konwentowy rekord szukania toalety." Owszem, mapka była nieczytelna, jednak toalety znaleźć było absurdalnie łatwo, wiem bo obszedłem wszystkie z papierem, a też w budynku byłem po raz pierwszy. "(...) bardzo żałowałem, że w tym czasie dla uczestników nie przygotowano żadnej alternatywnej rozrywki – poza panelem „Dlaczego nie jestem na Cosplayu”" "Panel" okazał się być naprawdę świetny. Warto było się wybrać. "W sali 22C, gdzie miał się odbywać mój konkurs, leżały pozostawione bez opieki komputer stacjonarny, laptop i rzutnik multimedialny. Cud, że nie zostały skradzione przez trzy poprzednie godziny, kiedy w sali nie było żywej duszy." Nie było cię tam, nie wiesz o czym mówisz, więc się NIE WYPOWIADAJ. Żadna z 3 sal panelowych nie pozostała podczas cosplayu pusta. A gdyby miała pozostać bez opieki, uwierz mi zostałaby, zamknięta. Czepiasz się, dla samego czepiania. "Niestety, jak należało się spodziewać, późna pora i odbywający się w tym czasie cosplay zmusiły mnie do brania uczestników z łapanki." Fakt. Pora najgorsza z możliwych. Przez trwajacy cosplay nie odbył się też panel o gejszach "Drugi dzień wiązał się dla mnie z dylematami – na które atrakcje pójść?" Odbył się ciekawy panel o Death Note (wywiązała się zażarta dyskusja), choć to raczej nie zainteresowałoby wszystkich. Poza tym warto było zobaczyć pokaz filmów studia 4C (brawa dla Wiedźmy Jagi). [9] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Zombik, z całym szacunkiem porównanie Magni do Mokonu jest nie na miejscu chhociażby dlatego, że podczas Mokonu uczestnicy gnietli się na korytarzu jak sardynki, natomiast sala była wolna praktycznie w 2/3 ( choć duszna ). Owszem plan był nieczytelny, identy przemieszane, brak Kibel Patrolu Okiren dawał się we znaki ( teraz wszyscy Ci, którzy tak na nią narzekali mogli zobaczyć ile robi na każdym konwencie, a jak to wygląda, kiedy jej nie ma ) ale tak czy siak oceniałabym go w skali 6/10. [12] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Na Mokonie była bardzo dobrze przygotowana konsolówka. Na Mokonie atrakcje w sali artystycznej i konkursówce odbywały się planowo i bez żadnych zastrzeżeń. Na Mokonie było więcej wystawców. Na Mokonie kible były w lepszym stanie. Na Mokonie atrakcje były ułożone z sensem. Na Mokonie informatory były czytelne i ładne. Przyznaję, że miejsce to ważny element udanej imprezy, ale, kurna, nie samym miejscem konwentowicz żyje. [13] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Zombik, mówił Ci ktoś, że jesteś idealistą? Uważaj Panie Wokulski, bo się jeszcze rozczarujesz. (i nie mówię tego z ironią ani przywarą, tak ot.) była tu swego czasu dłuuuuuuuuuuuuuuga recenzja Mokonu. Może i coś odbyło się planowo, ale czekanie 4-6 godzin w kolejce, brak prysznicy, miejsca do spania, opóźnenia w Cosplayu i na pewno nie KAŻDA atrakcja odbyła się planowo, sry Słońce, możesz nie pamiętać, ale poczytaj sobie recenzję. Kible były w lepszym stanie bo była Okiren, teraz jej nie było i jak pisałam Ci, co tak się na nią zżymali mogli zobaczyć jak wyglądają toalety bez interwencji ( dobrowolnej ! )Okiren. Konsolówka kulała, plan? mógłby być bardziej czytelny, ale cóż. Ładny to on był, nie mam mu nic do zarzucenia. Także kończąc moim zdaniem porównując Mokon i Magni czynisz fail nad failami. "ładne" to nie wszystko. [14] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Nie mówię, że wszystkie atrakcje na Mokonie się odbyły - mówię o artystycznej i konkursówce. Nie wspominam nawet o tym, że sporo atrakcji odbywało się w konsolówce. Nie odbywały się atrakcje z panelówki, bo ludzie urządzili sobie tam sleepa i nie wypowiadam się o sali clampowej, bo nie zaglądałem. Niemniej jednak na Mokonie miałem co robić, na Magni gdyby nie znajomi to wynudziłbym się jak mops. Wcale nie mówię, że Mokon był lepszy od Magni, mówię tylko, że wiele rzeczy, które działały świetnie na Mokonie (a, przypominam, był to drugi konwent organizowany przez tą ekipę) nie działały w ogóle albo kulały mocno na Magni (który był siódmym konwentem tej ekipy, więc powinien być zorganizowany trochę lepiej). I wybacz, ale będę czynił takie porównania dopóki w Polsce będzie przyzwolenie na pobieranie opłaty 30 zł od osoby i nie dawanie w zamian nic poza budynkiem i jakąś tam atrakcją, która nie wszystkich interesuje. [36] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Co rozumiesz przez "ekipe"? Bo uzywanie tutaj takich stwierdzen jest totalnie glupie. Co z tego, ze "ekipa" Mokonu organizowala dopiero drugi konwent. I co to znaczy ekipa? Konsolowka? Organizowana przez ludzi z zewnatrz - IW. Sala artystyczna - dziewczyny juz chyba nie jedna mialy na koncie. Panelarze - na litosc, zapewne z polowa robi to od kilku lat (lub kilku konwentow). Tak samo ma sie sprawa w przypadku Magnificonu. Co z tego, ze main org byl doswiadczony? Wsrod organizatorow bylo wiele poczatkujacych osob. Zreszta piszesz o calych ekipach, jakoby to calosc organizacji byla winna sukcesu lub porazki. W takim razie nie wykrecaj sie w temacie mokonu stwierdzeniem, ze "Ty tylko program ukladales". Masz wyraznie jakis kompleks. Chyba bardzo Cie zabolalo, ze gdzies poza warszafka ludzie mogli dobrze bawic sie na konwencie. I niech Cie boli i wmawiaj sobie nadal, ze konwent byl do dupy. Za wielu osob chyba jednak nie przekonujesz. [39] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[50] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Całość organizacji odpowiada za sukces czy porażkę. Konwent to produkt, więc twórca za niego odpowiada - w końcu za coś pobiera opłatę. Klienta nie obchodzi, kto w fabryce odpowiada za wadliwy produkt, klienta obchodzi, że produkt jest wadliwy i cała firma dostaje za to baty. Osoba odpowiedzialna nie jest karana na forum publicznym, tylko wewnątrz firmy - tak to działa. Jeśli jakaś część konwentu (konsolówka, artówka itp.) jest robiona przez osoby z zewnątrz, to obowiązkiem ekipy organizacyjnej (nie ważne jak podejmowane są decyzje wewnątrz ekipy) jest wziąć do tego osoby kompetentne - bo jeśli na konwencie nie ma konsolówki, to obrywa się konwentowi, nie osobie odpowiedzialnej za konsolówkę. Jeśli ktoś nie potrafi wziąć na siebie odpowiedzialności za nieudany konwent (co np. zrobiła Nighty w przypadku Mokonu), to nie powinien organizować konwentów. Kropka. Co do mojego udziału w Mokonie - jeśli masz zamiar kogoś za niego krytykować, to krytykujesz całą ekipę. Jeśli masz jakieś uwagi co do części programowej, za którą po części odpowiadałem, to bardzo chętnie odpowiem na wszystkie zarzuty. [53] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Co do programu na Mokonie na przyklad (bylo juz dawno wielu rzeczy nie pamietam, ale to mi utkwilo) - dla mnie zupelnym nieporozumieniem jest dawanie do prowadzenia jednej osobie (Duo) takiej ilosci programu, kiedy innym osobom odmawia sie z "braku wolnego czasu". Kazdy chyba wie, ze nikt nie jest w stanie poprowadzic wielu godzin paneli na wysokim poziomie. Poza tym ja na przyklad nie przepadam za panelami od Duo (i bynajmniej nie chodzi mi tutaj o to jak Duo prowadzi, bo do tego nic nie mam, ale o to, ze to nie moja tematyka). No i co do Mokonu - winie cala ekipe, w tym takze Ciebie. [57] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
No i co do Mokonu - winie cala ekipe, w tym takze Ciebie. Ale uwagi masz konkretne, a nie ogólne. Więc jakoś w ekipie jesteśmy w stanie rozwiązać problem i nie ma sprawy. Duo ma bardzo duże doświadczenie panelowe i wielokrotnie już pokazał, że jest w stanie udźwignąć naprawdę wiele na jednym konwencie. Jeśli odmawiano innym z powodu braku czasu, jak mówisz, to zapewne tak było. Przygotowanych na Mokon było więcej atrakcji niż było na to miejsca w planie, a trudno oczekiwać, żeby organizator mówił komuś, kto parę miesięcy poświęca na jakiś panel, że się nie odbędzie, bo na dwa tygodnie przed konwentem zgłasza się ktoś jeszcze z nową atrakcją. W takiej sytuacji decyduje kolejność zgłoszeń (przy założeniu, że wszystkie proponowane atrakcje prezentują jakiś poziom - co o atrakcjach Duo mogę powiedzieć z całą stanowczością, chociaż tematyka jego paneli często odbiega od preferowanej przeze mnie). [58] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[51] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Masz wyraznie jakis kompleks. Chyba bardzo Cie zabolalo, ze gdzies poza warszafka ludzie mogli dobrze bawic sie na konwencie. Hmm...Zombik ani słowem nie mówił NIC o zajebistości (lub jej braku) Ecchiconu. Ty za to się uczepiłeś ich w ramach Magni jak rzep psiego ogona. Kompleks to masz tutaj ty. A ja mam jeszcze dokończenie naszej dyskusji z deva, bo jest to coś, co chciałbym przytoczyć tutaj: Kiedy robię cosplay, sprawia to, że góra piętnaście-dwadzieścia minut stoję na scenie; średnio jakieś osiem; na Magni byłem na scenie wszystkiego dwie minuty, licząc próbę cosplayową. I po to mam mieć strawione osiem godzin konwentu? Czy ta cała biurokracja nie miała być po to też, żeby wszystko szło sprawniej i cosplayowiczom było wygodniej? [52] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[65] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
I tymi słowami Avantar przeszedł do historii jako Zabójca Cosplayu. :P [71] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Jestem gotów przeczekać cały cosplay na swoją kolej, zgoda. Dlaczego ma mi zostać zabrane drugie tyle, tylko po to, żebym poczekał aż pozwoli mi się potwierdzić to, co wysłałem w mejlu zgłoszeniowym? I znowu: ja nic nie mówię o cosplayu u nas, to ty się przyczepiłeś warszawskich konwentów - tu jest mowa o Magni, nie Ecchi. O Ecchi mowa była jakiś czas temu. Ale rozumiem też, że Ecchi ci się nie podobało, bo nie mogłeś zrobić grilla. [77] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Bo system dalej ssie. Na Magni efekt finalny był naprawdę fajny, ale z tego co piszesz, to się odbywa kosztem cosplayerów, bo wszystkie niedoróbki organizatorów oraz z zamieszanie powodowane przez brak dyscypliny cosplayerów - to kosztuje czas. Co do próby cosplayowej - masz rację - zmienia się ona w praktyce w spotkanie organizacyjne. I nie wiem czy obowiązek stawienia się ma sens. Próba została wymyślona w czasach, kiedy cosplayerzy z uporem maniaka psuli swoje wejścia na scenę. Na magni okazało się, że czasy się zmieniły i formę trzeba dostosować. [116] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Zastanawiam się skąd wytrzasnąłeś te 8 godzin? Przecież wszędzie było wyraźnie napisane, że cosplayerzy mają obowiązek stawić się tylko na początek próby (nawet bez strojów), żeby potwierdzić obecność i dowiedzieć się kilku istotnych rzeczy (np. tego, że mają nie pchać się na cosplay dołem, ryzykując zniszczenie strojów, a udać się górą do jadalni, skąd będą schodzić na sale). Pozostały czas przeznaczony na próbę można było wykorzystać wedle własnego uznania. Co do samego cospalyu - przyznaje, że był za długi. Ale przyczyną tego było akurat przede wszytskim to, że zdecydowana większość osób przygotowała sobie ciekawe prezentacje, więc nie było to już tylko "przewalenie" 130 osób przez scenę. Pytanie jak rozwiązać to na przyszłość? [68] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Podobno Okiren nie była w Kibel Patrolu na Mokonie. Had mi o tym wspomniała, podczas krótkiej wymiany zdań w Mokonowym temacie. [83] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[19] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[21] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Nie zauważyłem. Ilekroć szedłem do toalety na Mokonie to nie dość, że nie musiałem trzymać klamki, żeby mi nikt nie wparował, to jeszcze mogłem liczyć na nieklejącą się podłogę, mydło i papier toaletowy. Chociaż te trzy ostatnie można w każdym budynku zapewnić, niezależnie od tego, czy toalety są nowe czy stare. [22] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[64] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Na mokonie zalezalo bodajze, na ktory kibel sie trafilo, ale juz dobrze nie pamietam, wiec nie jest to opinia wiazaca xD'. A na magni nie domykanie sie toalet jak i ich stan rzeczywiscie pozostawialy wiele do zyczenia, na papier trafilam w 2/3 przypadkow xD. Przypomnijmy sobie jednak, jak czesto taki stan czystosciowy toalet wystepowal, zanim ruszyla na dobre inicjatywa "kibel comando"... A ogolem, o ile nie moge porownac do konca konwentow Mokon i Magnificon, poniewaz przypadla mi na nich inna rola, to na tym drugim czulam znacznie wiekszy komfort fizyczny, co jest wynikiem zarowno lepszej miejscowki, braku wszechobecnego tlumu jak i pory roku (i byly prysznice na magni, nawet z ciepla woda i zamykane! :3). Niemniej dla osoby ze slaba orientacja w terenie szkola ta byla jak labirynt xD (mapka troche pomogla na szczescie xD"). Nie wyobrazam sobie pierwszych dni uczenia sie w takim budynku O_o. Sprawilo to, ze nie spotkalam niektorych znajomych, ktorzy na konwencie byli, badz tez spotkalam ich dopiero pod koniec imprezy ^^'. Ale wiekszosc ludzi woli taka sytuacje, niz nadmierny scisk (jesli nie mam cosplayu, to mi ciasnota nie przeszkadza, ale juz w stroju to tragedia, wiec przy takiej ilosci cosplayerow to bylo wazne, by byla swoboda poruszania sie xD'). Ogolem tegoroczny Magnificon byl konwentem przyzwoitym, z bardzo efektywnym cosplayowym show :)... I bardzo oblezonymi warsztatami sushi ;o xD' (co moglo wynikac po czesci z braku bufetu). [29] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[34] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[42] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[38] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[78] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[113] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[117] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[11] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Owszem, mapka była nieczytelna, jednak toalety znaleźć było absurdalnie łatwo, wiem bo obszedłem wszystkie z papierem, a też w budynku byłem po raz pierwszy. Dla mnie mapka była nieczytelna. Może dla ciebie nie, ale dla mnie tak. Nie moja wina. Toalety szukałem 15 minut, po drodze chyba trzech osób pytałem o drogę, nawet to nie pomogło. "Panel" okazał się być naprawdę świetny. Warto było się wybrać. Wolę merytorykę od zapychaczy planu. Wygłupiającego się Kola miałem prawie non-stop w sleepie, wolałbym w tym czasie wziąć udział w jakiejś ciekawej dyskusji. Nie było cię tam, nie wiesz o czym mówisz, więc się NIE WYPOWIADAJ. Żadna z 3 sal panelowych nie pozostała podczas cosplayu pusta. A gdyby miała pozostać bez opieki, uwierz mi zostałaby, zamknięta. Czepiasz się, dla samego czepiania. Jak wchodziłem do sali, był w niej jeden uczestnik. Uczestnik. Nie organizator. Uczestnik. Może to był jakiś twój zaufany znajomy, a może nie, ale nie widziałem, żeby jakikolwiek organizator sprawował pieczę nad sprzętem. Sorry, ale piszę o tym, co widziałem. Fakt. Pora najgorsza z możliwych. Przez trwajacy cosplay nie odbył się też panel o gejszach Kto normalny umieszcza panel o gejszach w planie na 12 w nocy? Odbył się ciekawy panel o Death Note (wywiązała się zażarta dyskusja), choć to raczej nie zainteresowałoby wszystkich. Poza tym warto było zobaczyć pokaz filmów studia 4C (brawa dla Wiedźmy Jagi). Na panel Jagi chciałem pójść, ale znajomi wybrali konkursy, więc poszedłem z nimi. Szkoda, że ten panel nie był o jakiejś innej porze. Żeby nie było - owszem, jestem czepliwy w swojej recenzji, ale nie dlatego, żeby wam dokopać, tylko dlatego, żebyście się wzięli za siebie. Kto to widział takie podstawowe błędy (choćby to, co mnie najbardziej zabolało, czyli brak jakiejkolwiek konsultacji z twórcami atrakcji co do godzin prowadzonych przez nich eventów) przy siódmej edycji? I dlaczego atakuje mnie jedna z niewielu osób związanych z organizacją, która cokolwiek robiła na tym konwencie? [15] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
robiliśmy kiedyś badania na wydziale architektury PWr i okazało się, że 60% ludzi nie czyta płaskich rzutów. Dla tych 60% rzut budynku, jakkolwiek nie narysowany i tak byłby nieczytelny. Dla mnie osobiście był czytelny. To informator był nieczytelny do tego stopnia, że nawet nie chciało mi się sprawdzać, jakie są atrakcje. [24] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Plan jest czytelny jeśli się go dobrze przygotuje. Jak już się parę godzin obyłem z budynkiem to łapałem się w jego planie bez większych problemów, a z jednym tylko wyjątkiem. Otóż totalnym nieporozumieniem jak dla mnie był fakt, że jadalnię narysowano w tym samym miejscu i dla parteru i dla piętra, choć w rzeczywistości znajdowała się na piętrze. Musiałem mieć bezcenną minę gdy idąc dokładnie z planem, stanąłem w miejscu oznaczonym "jadalnia", a stałem... na zewnątrz budynku. Wtedy doznałem olśnienia, że jadalnia jest... NADE MNĄ (stałem w przejściu w kierunku boiska) xD [67] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Dla mnie plan mial dwa mankamenty. 1. Brak wyraznie oznaczonego wejscia jako podstawowego punktu orientacyjnego. Ja zorientowalem sie gdzie jestem dopiero jak doszedlem na maina, potem poszlo jak z platka. Fakt wejscie bylo oznaczone ale na tyle niepozornie by zauwazyc je dopiero drugiego dnia juz po konwencie. 2. Brak oznaczonych schodow jako schodow, dziedzincow jako dziedzincow itd. Dzieki temu plan przestalby byc zbiorem wielu nicnieznaczacych prostokatow. Dopiero przemierzajac teren konwentu z mapka w reku te prostokaty nabieraly sensu. [18] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Dla mnie mapka była nieczytelna. Może dla ciebie nie, ale dla mnie tak. Nie moja wina. Toalety szukałem 15 minut, po drodze chyba trzech osób pytałem o drogę, nawet to nie pomogło. Ależ masz rację. Mapka była do dupy, nie neguję tego. Zresztą mniejsza o to. Chodziło mi raczej o to, że miałeś z tymi toaletami trochę pecha, nie było trudno je znaleźć (bez użycia mapki). Co innego część sal... Gdzie jest animeroom dowiedziałem się w okolicach 3 w nocy ;) Jak wchodziłem do sali, był w niej jeden uczestnik. Uczestnik. Nie organizator. Uczestnik. Może to był jakiś twój zaufany znajomy, a może nie, ale nie widziałem, żeby jakikolwiek organizator sprawował pieczę nad sprzętem. Sorry, ale piszę o tym, co widziałem. Tak wiem kto tam siedział. Zresztą mniejsza o to. I dlaczego atakuje mnie jedna z niewielu osób związanych z organizacją, która cokolwiek robiła na tym konwencie? Nie atakuję Cię. Przepraszam jeśli to tak zabrzmiało. Na panel Jagi chciałem pójść, ale znajomi wybrali konkursy, więc poszedłem z nimi. Szkoda, że ten panel nie był o jakiejś innej porze. Ten panel, oraz kalambury powinny odbyć się wcześniej. Zresztą kalambury były zdecydowanie ostatnią atrakcją konwentu, sprzątanie rozpoczęło się już na dobre, a one wciąż trwały :) Przeciągneły się chyba do 16. [61] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[37] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
"Żadna z 3 sal panelowych nie pozostała podczas cosplayu pusta. A gdyby miała pozostać bez opieki, uwierz mi zostałaby, zamknięta. Czepiasz się, dla samego czepiania." tak? na początku konwentu przeszłam cały conplace i wiesz co? w jadalni zastałam rzutnik, mikrofon i kompa bez opieki. tu sie przyznam, że wyciełam orgom małego zonka zeby już tak nie robili - oczywiście nic nie ukradłam, tylko schowałam, ale właśnie o to chodzi. sale NIE BYŁY pilnowane. a co do tego, ze się dużo fajnych atrakcji działo to powiem krótko: nawet jak sie dzialo, to znleźć sali sie nie dało, a jak juz dotarłam, to sorry, ale np. panele w sali artystycznej pozostawały wiele do zyczenia - widać że Usada sie tym nie zajmowała :/ [62] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
w jadalni zastałam rzutnik, mikrofon i kompa bez opieki. tu sie przyznam, że wyciełam orgom małego zonka zeby już tak nie robili - oczywiście nic nie ukradłam, tylko schowałam, ale właśnie o to chodzi. Czy ty się dobrze czujesz??? Nie uczyli cię w domu, że się cudzego do łapy nie bierze? Zonki to sobie w domu z własnym sprzętem wycinaj. Nie podoba ci się, że sprzęt leży niepilnowany? Zgłoś to komuś. Albo się w recenzji pożal, ale nie odwalaj takich numerów! Nie przyszło ci do głowy, że takie zachowanie mogło wywołać nieciekawe konsekwencje? W sleepie też ludziom rzeczy chowasz, jak ich akurat nie pilnują? [63] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
mówiłam Ell, żebyśmy wyniosły rzutnik i sprzedały na Allegro, ale ona wolała mniej radykalne zachowanie. Jakby było wiadomo, gdzie są orgowie, to byśmy zgłosiły, wię proszę bez unoszenia się. Zresztą nie było schowane na chama, tylko włożone do pudełka na mikrofon. Ponadto poczekałyśmy, aż ktoś faktycznie wszedł do sali. Nie podoba się? Zresztą- kto tutaj ma mniej wyobraźni- my, czy osoby, które zostawiają taki sprzęt bez opieki? [74] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
true, true... Nic dodać, nic ująć [79] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Takie gry to miecz obusieczny. Można je robić jak się jest orgiem lub tez inną osobą uprawnioną do dotykania sprzętu. Mnie tak robiono, ja tak robiłem, i potwierdzam - ta metoda jest wredna, ale skuteczna. Jak jednak nie jesteś orgiem - lepiej nie tykać. Bo ktoś jednak może cię złapie za rękę, i oberwiesz za próbę kradzieży czy sabotaż. Za to zawsze można uczynić orgom obelżywe uwagi pisemne ;) To już takie moje małe hobby, że jak spotykam np. niestrzeżoną kasę (sic!) to sobie czynię dopiski na liście uczestników ("Tu byłem, Tony Halik", "Ukradłem konwent", "I znów ukradłem konwent"). Czasem używam też tablic i kredy. Albo painta i tapety pulpitu. Ale na przemieszczenia sprzętu trzeba jednak mieć odpowiednią plakietkę. [86] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[97] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[81] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[87] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Żebyś się nie zdziwił XP PS nie ma sprzętu = nie ma atrakcji nie ma atrakcji = klepie konwentowiczów Więc interes jest jak najbardziej :P [70] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Aha... To dlatego nie mieliśmy sprzętu na Whose Line.... [75] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[82] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[92] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[98] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
czemu tylko organizatorzy, poproszę order Orła Białego od razu. A tak na serio, to dlaczego wyżywasz się na mnie i Ell? Chodzi Ci o nasze zachowanie, czy tak naprawdę o to, że ktoś zwrócił uwagę, jak łatwo było ukraść sprzęt? Internet, nie internet, ale nie życzę sobie, żeby ktoś tak na mnie naskakiwał. Miałyśmy dobre intencje, może niekoniecznie dobrze zrealizowane, ale można się zachowywać dużo sympatyczniej i bez rzucania się- patrz na komentarz Coacha. [102] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Trzymam kciuki, że nikt mi nigdy nie będzie pokazywać, jak łatwo ukraść mój plecak zostawiony w sleepie i nie schowa mi go do szafy/do innej sali/wystawi za okno... Uwierz mi, dobre intencje chowającego byłyby ostatnią rzeczą, na którą zwróciłbym uwagę. Reguła jest prosta: nie twoje, nie ruszaj. Trzymajmy się tego wszyscy, a będzie się żyło łatwiej. [104] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Hm.. ale dziewczyny mówią, że włożyły mikrofon do pudełka.. od mikrofonu. Nie wiem, jak dla mnie to nie jest wielki problem. Ba. .. chyba lepiej żeby mikrofon leżał bezpiecznie w pudełku niż gdyby miał spaść strącony przez nieuważnego konwentowicza? Akurat nie posądzam tutaj dziewczyny o jakieś naprawdę złe intencje a tu się robi nagonka na nie niepotrzebnie : x [105] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
tu sie przyznam, że wyciełam orgom małego zonka zeby już tak nie robili Hmm... dla mnie intencje są jasne i bynajmniej nie polegają one na zapakowaniu mikrofonu w jego oryginalne opakowanie. Z drugiej strony masz oczywiście racje, czepianie się dziewczyn jest odrobinę na wyrost. Dobrze by było jednak z sytuacji wyciągnąć ten prosty wniosek, że niezależnie od intencji manipulowanie przy konwentowym sprzęcie nie powinno mieć miejsca. [106] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
chyba lepiej żeby mikrofon leżał bezpiecznie w pudełku Z tego co mi wiadomo odnalazł się po przeszukaniu pudełka po UPS. Kto o zdrowych zmysłach szukał by mikrofonu po pudłach? [108] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
No ok. Nie byłam nie widziałam więc się przy swoim upierać nie będę. Niemniej zastanawia mnie jakim cudem ten sprzęt leżał sobie bez opieki kogokolwiek?!! Czy na konwencie nie było osoby odpowiedzialnej za to? Gdy dostawałam sprzęt do sali artystycznej podczas np. Ecchiconu to automatycznie byłam za niego odpowiedzialna i i starałam się nie dopuścić by w sali zostawał on sam bez niczyjego nadzoru. [107] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[103] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[84] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Jak ktoś prowadzi atrakcję i nie widzi sprzętu, to przyjmuje, że orgowie zabrali z sali (i tu padają brzydkie słowa). A tu sie okazało, że ktoś sie nim bawił. Następnym razem od razu będziemy przeszukiwać wszystkie pudełka na sali. Zamiast dać nauczkę orgom, popsułyście atrakcję uczestnikom. Na następnych konwentach wszyscy będą wam patrzeć na ręce, na wypadek, że wpadniecie na równie ciekawy pomysł? :P [85] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[95] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
tylko schowałam I dzięki tobie na kilku atrakcjach mikrofonu nie było bo nikt nie wiedział gdzie jest... Panie z konkursu na bisha na pewno Ci podziękują. Myślałaś że zrobisz MI nerwówkę (bo był to mój mikrofon) - udało ci się. Następnym razem odetnij końcówkę kabla od miksera albo oblej go colą, będzie więcej zabawy z naprawianiem szkód. [96] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
W tym momencie ode mnie jako organizatora masz bana. I bardzo proszę nie bronić się niemożnością znalezienia kogoś z organizatorów, bo wystarczyło przejść kilka kroków dalej, czyli na balkon, i zawołać z niego kogoś z orgów przebywających na sali gimnastycznej - ze względu na rozłożony sprzęt przez cały czas ktoś tam był, a tak osoba już bez problemu skontaktowałaby się z kimś kto mógłby się tym zająć. CHCIEĆ to MÓC. [46] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[73] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[10] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Mam wrazenie, ze byłam na zupelnie innym konwencie teraz XD [16] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
dziwnie mi się to czyta bo po tej recenzji wychodzi na to jakby magnificon był do bani a przecież to był najlepszy konwenty w tym roku jak na razie nie da zrobić się konwentu bez ani jednej skazy a magnificon miał bardzo wiele plusów maskujących małe nie dociągnięcia może to uraz i niechęć do krakowa a jak dla mnie to na razie nic na czym byłam w warszawie mnie nie zadowoliło chociaż to od stolicy oczekiwałam nie możliwego a tym czasem najlepsze miałam przed nosem [20] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[31] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[35] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Poziom atrakcji nie jest juz uzalezniony od organizatorow. Tzn. owszem mozna wziac pewnych standardowych ludzi, ale chyba nie o to chodzi. Dla mnie na przyklad najwazniejsza rzecza jest to jak sie czuje na konwencie. I dlatego Ecchicon stracil w moich oczach bardzo duzo (mimo naprawde fajnego programu), bo tam ciezko nawet bylo "doplynac" na atrakcje. Takze dla mnie to sranie w banie, ze Ecchi bylo uber i w ogole. Chocby tam sam Hayao Miyazaki przyjechal to by nic nie dalo - po prostu polowa ludzi by do niego sie nie dopchala. [40] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Sorry AvantaR, ale ja jakoś nie widzę, aby ktoś tu pisał, ze Ecchi było uber (dobra, pewno jestem ślepy, zdarza się). Może sobie z Zombikiem piszecie poza tym co widzi zwykły użytkownik, ale jednak... nawet jeśli Magni byłoby najlepszym konwentem na świecie, ale miałoby błędy - to te błędy należałoby wykazywać, a nie cieszyć się, ze przecież na innych konwentach jest gorzej. Dlaczego? A po to, żeby na kolejnych edycjach poprawiło się to co kulało. Bo błędy może popełnić każdy i być może druga edycja Mokonu okazałaby się najlepszym konwentem w Polsce. Nie wiem jak na to patrzą niektórzy i być może Zombik chciał częściowo dopieprzyć swoją recką, co ty tak ładnie chcesz pokazać, ale sam robisz to samo co on. Odnośnie atrakcji - jak najbardziej zależy. Można wziąć ludzi z łapanki i zrobić 5 atrakcji na krzyż, mając nadzieję że się powiodą, a można tez dopilnować tego i zrobić 25, z których 2-3 nie wyjdą, ale reszta będzie miała dobry poziom. I nie chodzi tu tylko o branie standardowych ludzi - każdy kiedyś musiał zacząć od swojego pierwszego panelu czy konkursu, ale jednak nie wiem, może jestem idiota, ale równie dobrze ze znajomymi się mogę spotkać gdziekolwiek i też będę się dobrze czuł. Nie neguję tego, że to jak się czuję jest ważne. Ale w dużej mierze, poza ludźmi liczy się to, czy mam co robić na takiej imprezie, żebym miał frajdę z konwentu. I wydaje mi się, ze nie tylko ja tak uważam, co oznacza że idiotów mojego pokroju jest więcej xP A jak nie, to AvantaR. Załatwię szkołę, wezmę 30 zł od każdego za dwa dni i nawet postawię bufet, dam kilka sal na atrakcje (ale żadnych sam nie zorganizuje, no może cosplay) i duuużo miejsca. Nazwę to konwentem. I co? Wszyscy powinni być szczęśliwi w 100% wg. Twojego podejścia. A przecież są ludzie, którzy nie mają szeregu znajomych, nie są szychami w fandomie i oni przyjeżdzają właśnie dla atrakcji, a nie żeby pogrillować z Tobą :P. Ja nie uważam, że Magni było tragiczne. Prezentowało poziom raczej średni. Miało swoje plusy i minusy. Mały przykład (odnośnie nie dostania się na jakieś atrakcje, co by nie było :P): Na BACE 2K8Y nie mogłem się dostać na kilka atrakcji bo nie było jak już wejść do sali, bo przepełniona. Mimo to uważam, że BAKA była konwentem dobrym, chociaż też miała swoje zgrzyty. W skrócie... Po prostu Twoja argumentacja wydaje mi się dziecinna z jednego powodu. Zamiast uzasadniać czegoś, dawać kontrargumenty, piszesz "Ale Ecchi było i tak gorsze". To ja sobie mogę napisać "Mokon ssał" i w tej chwili każdy konwent ma przy tym range uber, bo zawsze będzie "było lepiej niż na mokonie, a więc jest super". Wydaje mi się, że w dyskusji dorosłych ludzi nie o to chodzi. Ecchi miało swoje błędy. jak najbardziej należy o nich gadać, ale nie na zasadzie "atakowania", bo ktoś zwrócił komuś uwagę, to ja się odwdzięczę dopieprzaniem. To tak jakby ekipa Ecchiconu na dosłownie wszystkie zarzuty i to dosłownie poważnie (nie mówię o żartach :P) odpowiadała "na Mokonie było gorzej, więc byliśmy uber". Sorry, ale każdy ma prawo do własnej subiektywnej oceny, dlatego w zasadzie nie mam o nią do Ciebie pretensji, ale podobnie wyrażam swoją subiektywną ocenę tak jak wyraził ją też i Zombik i szereg innych ludzi xD Po prostu każdy jest inny i co innego się mu podoba, co innego w czymś widzi :P Jeden lubi brunetki, drugi blondynki, a trzeci każde poniżej 15-lat... [41] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[43] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Wiesz Ciupuś... nawet jeśli założymy, że Zombik jest zły i paskudny... to dlaczego inni w takim razie zniżają się do jego poziomu? Czyżby tak naprawdę byli tacy sami? :P Nieładnie... [45] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[47] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Akurat do Twojego sposobu wypowiadania swoich zdań nic nie mam :P Nie zgadzasz się z czymś i normalnie to tłumaczysz bez wycieczek osobistych i ataków xP A co do tego... Może nie tyle przerysował, co skupił się głównie na nich. Niemniej jednak nie czepiam się akurat tego, że ktoś może się nie zgadzać z kimś tam, bo to normalne, ale o metody w jaki sposób się to ukazuje xP Była grupka osób, która na Mokonie dobrze się bawiła akurat i nie można im tego odebrać wmawiając, że bawili się źle. Dla nich recenzje z Mokonu i słowa, iż sfailował mogą wydawać się głupie także. Gdyby Zombik naprawdę bardzo dobrze bawił się na MAGNI, nie miałby się czego czepiać. Podobnie AvantaR gdyby dobrze się bawił na Ecchi4 nie czepiałby się go. A jednak byli tacy, co się dobrze bawili na MAGNI i na Ecchi4. Paradoks? Nie.. raczej inne okoliczności i gusta, a o tych nie powinno się dyskutować w myśl łacińskiego przysłowia :P [48] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[59] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Kible moze nie byly krystalicznie czyste, ale chyba ludzie troche przesadzacie z nimi. A moze ja po prostu wchodzilem to nie tych kibli co trzeba (nie ukrywam, ze z reguly bywalem w tych bardziej ustronnych). Do prysznicy tez nie mam jakis specjalnych zastrzezen - bylo ich duzo, mialy ciepla wode i fajna szatnie w roli poczekalni :) [55] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[49] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Poziom atrakcji nie jest juz uzalezniony od organizatorow. Nie widzę problemu w wymaganiu od twórców atrakcji z zewnątrz przedstawienia szczegółowego planu panelu czy pytań konkursowych. Tych z ekipy, na konwentach, na których zajmuję się programem, przepytuję regularnie. Naprawdę bardzo łatwo jest zadbać o poziom atrakcji, wystarczy tylko chcieć. I nie przypominam sobie, żebym gdziekolwiek napisał, że Ecchi było uber. [54] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
I rozumiem, ze Ty na swoich konwentach, gdzie zajmujesz sie planem zawsze prosisz o szczegolowy plan czy pytania konkursowe? To ciekawe, bo nigdy nawet jednego pytania przed konwentem nie wyslalem. Co do Ecchi - mam takowe odczucia po rozmowie na devie. Choc faktycznie nigdzie doslownie nie pisales, ze byl "uber". Takze bije sie w piers i slowo "uber" odklaskuje. [56] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[60] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
W sumie nie tylko fandomowy, ale ok - skoro uwazasz mnie za zaufana osobe, to moge sie tylko cieszyc i rozumiem czemu nie byly ode mnie brane pytania. Swoja droga - co do konsultowania czasow atrakcji z prowadzacymi. IMO to jest troche bajka. Kazdy kto cos prowadzi dobrze wie, ze z reguly wybor godzin jest bardzo slaby. Albo po prostu ja zawsze mialem taki wybor. Czyli 2 w nocy lub 11 rano w niedziele. Generalnie czesto mozna bylo zapomniec o tym, aby atrakcja odbyla sie w sobote. Nie mowie, ze zawsze tak bylo, ale przewaznie. Faktem jednak jest, ze Ci prowadzacy atrakcje, ktorzy sobie tego zazycza powinni dostac rozpiske czasowa przed impreza. [69] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[72] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Jeszcze robiłeś turniej Jengi na E3, ale to raczej nie wymagało sprawdzania. Przy E4 Guile się z tobą kontaktował, nie ja bezpośrednio, ale przekazał mi, że godzina, którą zaproponowałem, ci pasuje. Gdybyś zamarudził, to bym kombinował, jak by to ustawić, żeby to zmienić, ale IMO godzina była całkiem niezła. [99] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[101] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[30] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
...czy magni to nie był drugi konwent w tym roku? [32] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[17] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
W recenzji ujęto większość spraw, co do których również ja miałem zastrzeżenia. Informator mocno chaotyczny, oznaczenie sal też nie najlepsze. No i zdziwienie (niedogadanie się?) kiedy okazało się, że z sali zniknął projektor i mikrofony- ale Who's Line'a i tak wyszedł. ^^ Cosplay był IMHO trochę za długi, wiadomo, że to zależy od liczby uczestników, ale... ludzie przysypiali w salce, w której musieli siedzieć. Kto rozwiąże tą sytuację, ma u mnie piwo. xD Na plus za to szybka kolejka i możliwość rezerwacji sleepów- więcej takich inicjatyw, odpada wtedy dzika walka o miejsca i tłumy śpiące na sobie. [26] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Wiele rzeczy się zgadza. Mapka w sumie dziwnie zrobiona, szukanie paneli istna zgadywanka. Łazienki totalny kosmos. No ale dzięki znajomym dało się przetrwać i nie narzekam aż tak bardzo ;) [27] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Mapka była prawdziwą porażką D: pomimo, że z rzutami płaskimi problemów nie mam, to odnajdywanie sal wg tego ich planu było nie lada wyczynem... Dlatego rzuciłam ją w cholerę i szłam na czuja ;D Brak papieru toaletowego był jeszcze małym piwem w porównaniu do niektórych.. jakby to określić.. braków? w łazienkach. No common, z trzech kabin w toalecie najbliżej mojego sleepa dało się korzystać tylko z jednej, a i to z utrudnieniami. Mimo to magnificon tragedią nie był, trochę za surowo go oceniłeś. Momentami całkiem mi się podobał (a jak się przespałam, to nawet całkiem bardzo ^_^). Miałam jednak nadzieję na coś lepszego. I tak mi się coś wydaje, że parę osób również. [33] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[44] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Mnie zabiło stwierdzenie "Po sześciu godzinach podróży wraz z grupą wesołych towarzyszy..." XD [66] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
IMHO Zombik odpowiednio podkreślił większość minusów konwentu i nawet jeśli nie wymienił wszystkich plusów tylko parę (porównując z tekstem Yena) robi to bardziej rzeczowo. Sorry Yen jesteś jeszcze "za miękki" na recenzowanie. 3 i pół godziny cosplayu? Czy tylko mnie się to wydaje przesadą? A jak dodać do tego wspominaną próbę wychodzi jakieś monstrum. [80] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Zombik recenzuje jak organizator. Wie jak co wyglądało, wie jak powinno. Magni jest specyficznym konwentem, gdzie 'góra' organizatorska ma 'luźne' podejście do tematu i to jak się konwent toczy zależy głównie od podwykonawców. Dlatego unikał bym tu stwierdzenia 'magni jest takie a siakie'. Jedyne co można powiedzieć, to że Magni jest konwentem w którym stwierdzenie 'jakoś to będzie' jakimś cudem działa. A całą resztę bym rozpatrywał wedle ekip. Pochwalił bym wyniki pracy Hinomaru, bo widać było, że tam gdzie przyłożyli rękę, konwent był zupełnie inny, niż tam gdzie się nie wtrącali. Pochwalił bym mainorgów (ktokolwiek nimi był, bo dalej nie wiem) za dobór budynku i odwagę w wywaleniu kasy na scenę (w porównaniu z żałosnym budżetem Magni6 - krok iście rewolucyjny). Pochwalił bym Duo za iście WWFFowski odruch przejęcia sali po partaczach i zrobienia na niej tego co się da z tego co jest. Zjechał bym mainorgów za całą resztę, ale to już uczynił Zombik (który boleśnie się nauczył, że na Magni albo załatwisz sobie wszystko sam, albo jesteś głęboko w dupie ;> ) I nie wiem czy jest tu sens dalej dyskutować, który konwent był gorszy. Na Mokonie mainorg wystawił własną ekipę i konwent ssał mimo ich starań. Na Ecci było ciasno. Magni był testem ekip podwykonawczych na samowystarczalność. Tyle. I moim zdaniem, zamiast miauczeć i przekrzykiwać się jak przekupki na targu, lepiej wyciągnąć wnioski: na który konwent jechać, z którym współpracować i które ekipy najmować. [88] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Ok Coach - rozumiem iż wymieniasz zalety, ale dlaczego wymieniasz wady jako zalety? "Luźne" podejście do imprezy na około 1300 ludzi? Kto będzie brał odpowiedzialność potem? Podwykonawcy? Jakoś to będzie i jakimś cudem działa - przechodzi jak jest mało osób i jak większość ma na tyle sympatii do orgów iż im nie będzie potem robić problemów. Rozumiem jednak iż warto pochwalić tę część osób które wykonały swoją pracę a szczególne te które spisały się ponadprzeciętnie. Praca powinna być wynagrodzona choćby pochwałą. Problem w tym iż, w recenzji chwalenie atrakcji które odbyły się poprawnie miałoby sens gdybyśmy zakładali iż normą będzie klapa konwentu - a nie zwykły przebieg. Albo gdyby był znaczny kontrast między normalnymi a zawalonymi punktami programu. Testy? Testy są wykonywane już enty rok fandomu i jedyne postępy to widzę w twoim sprzęcie. I wiesz co - co recenzja, w której można by napisać iż ten czy tamten dał ciała - widuje się tylko coś w rodzaju iż uczestnicy znaleźli sobie sami rozrywkę więc był zarąbisty konwent. Prawdziwi z nas chrześcijanie. Nie Coach, ludzie nie wyciągają wniosków - trzeba im je grubym czarnym flamastrem napisać. [93] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[109] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[110] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Mnie od dawna mówią "Mistrzu". Potem zazwyczaj wspieram złotówką amatorów produktów siarkowanych. [112] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[119] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Podstawową cechą wyglądu jest widok. Yen, nie bądź maślany. [76] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Hm, coś się Zombikowi konwent nie spodobał ;) Odnośnie nazwy panelu "Dlaczego nie jesteś na konwencie" mam zupełnie przeciwne wrażenia - nazwa naprawdę zachęcała, oczywiście tylko tych, którzy za cosplayem nie przepadają ;) Był to chyba najciekawszy panel w pierwszym dniu konwentu, kto nie był niech żałuje! [89] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[90] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[91] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[94] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
ehehe -_-. z mojej strony wszystko co napisał zombik albo duża większość była prawdą. Patrząc na opinie ludzi po konwencie mam tylko jedno przemyślenie: szybka kolejka,miejsce do spania( z znajomymi),uber cosplay = conwent się udał : < ? mi wydaje się ze jednak "troszkę" za mało. Avik co do moich atrakcji na konwentach.ja do prowadzenia atrakcji i pomagania podchodzę na zupełnie inaczej niż większość ludzi.i jeżeli pisze że zrobie XYZ godzin atrakcji to to zrobię i już. nadal nie mogę zrozumieć jak to możliwe żeby nie było można załatwić 4-6 działających telewizorów w tak wielkim mieście jak Kraków ._. ? co do Magnificon vs Mokon jak teraz patrze na Mokon to nie był jednak taki zły : < bo na Mokonie imo bawiłem się ciutkie lepiej (prywatnie oczywiscie) jednak z strony organizacyjnej magni uratowały sleepy i Hinomaru-ekipie należą sie naprawdę duże gratulacje za wszystko czego się chwycili :) [100] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[111] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[118] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[123] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[114] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[115] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[120] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Oglądam zdjecia z fotostudia i też zachodzę w głowę... Gdzie ono było... [121] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[125] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
Zajebiście wiedzieć... xP [122] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
[124] Re: MAGNIFIcon VII – budynek to nie wszystko
ja jakos zwykły konwentowicz raczej byłam zadowolona z magnificonu aczkolwiek 6 edycja byla o neibo lepsza. brakowało atrakcji w nocy albo chociaz jakis ciekawych anime ktore bylyby puszczane na mainie tak jak to bylo rok temu. sprawa z sleepami była jak dla mnie bardzo dobra co parwda na pozcatku tez nei wiedzialam gdzie ansz sleep ale jesli chodzi o ogolny wynik to nie bylo czegos takiego jak na mokonie i dzięki za to Bogu! konsolówka była zreczywiście bardzo słaba. 2 DDR roomy byly fajnym rozwiazaniem no a tak pozatym to było słabo. cosplay dłużył mi sie niemiłosiernie i mimo ze byłam cosplayowiczem zmyłam sie juz po pierwszych 30 min. no i ejszzce fotoroom byl coz... dowiedzialam sie o nim kolo h 12 w ndz. kiedy juz nei mialam na sobie stroju i bardzo zaluje bo nie mam prawie zdjec.. ;/ 6 edycja była najlepsza. | Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||
A co do identów, to była jeszcze jedna różnica. Identy zwykłych uczestników były fioletowe, a reszty czerwone ;)