header imageheader imageheader image

Rewolucjonistka Utena

Evil Yuki

Rewolucjonistka Utena #1Rewolucjonistka Utena #2Rewolucjonistka Utena #3

Do „Rewolucjonistki Uteny” nie mogę nie podejść emocjonalnie; pozycja ta zachwyciła mnie samymi rysunkami, które zostały zamieszczonymi w 38 numerze magazynu „Kawaii”. Niestety, w 2002 roku prawdopodobnie tylko marzyciele przypuszczali, że kiedyś postawią polską wersję na półkach, w związku z czym, o Utenie zapomniałam na dość długo – bo na całe sześć lat.

Wystarczy otworzyć komiks na pierwszej stronie, by zobaczyć niemiłe rzeczy, które ominęła korekta – NIE PRAWDA oraz rmanga. Można zapytać, czy ludzie napalają się czymś, czy raczej na coś – zawsze mi się wydawało, że to ta druga wersja jest poprawna. Zastanawia mnie też, po co z Anthy zrobiono Ancy – za słabo znam się na języku, by stwierdzić, czy jest to zmiana czysto kosmetyczna. Kto wie – może błędów jest więcej? Nie zauważyłam, lektura była zbyt zajmująca, aby szukać dodatkowych wrażeń. W temacie tłumaczenia zostając jednak, muszę powiedzieć, że bardzo spodobała mi się zamiana Uteny-chan na Utenkę. Brzmi to swojsko, ładnie i przyjemnie.

Od strony technicznej „Utena” wygląda nieźle. Biały papier, ciekawa czcionka, która pasuje do opowieści o wiele bardziej niż ta standardowa, oraz lekko błyszcząca obwoluta. Pod nią mamy skromną czerwono-białą okładkę. Styl, w jakim rysuje Chiho Saito nieodmiennie kojarzy mi się ze stylem Naoko Takeuchi, jest jednak dokładniejszy i mniej chaotyczny.

Oddzielny akapit wypadałoby poświęcić strojom i fryzurom bohaterów – niestety, nie potrafię napisać nic więcej prócz tego, że są one naprawdę piękne i bardzo mi się podobają. Przez te kreacje zawsze myślałam, że akcja „Rewolucjonistki Uteny” rozgrywa się w czasach nieco dawniejszych niż obecne. Nic bardziej mylnego…

Wszystko zaczyna się tendencyjnie i dość zwyczajnie, jak na mangę przystało. Otóż, mamy bohaterkę, która nie chce nosić damskiego mundurka, skacze przez płoty i bije się z chłopakami, a w głębi duszy marzy o swoim księciu z bajki. Ma prawo o nim marzyć – rok rocznie dostaje wszak od niego listy, a teraz nawet pierścień. Miłość platoniczna trwałaby lata, gdyby nie fakt, iż ciotka Uteny musi wyjechać na parę lat do Holandii i chce ją zabrać ze sobą, a nie wiadomo, czy ukochany znajdzie jej nowy adres. Jednakże w tym samym czasie kolega Uteny odkrywa zakodowaną wiadomość ukrytą w listach. Dzięki temu, zamiast podziwiać wiatraki i zrywać tulipany, nasza rewolucjonistka jedzie do prywatnej Szkoły Ohtori.

I tyle tytułem wstępu, bo tutaj manga nabiera zupełnie innych barw, akcja zmienia się nie do poznania i traktuje o czymś zupełnie innym.

W „Utenie” bardzo wyraźnie widać różnicę między społeczeństwem polskim a japońskim. W moich szkołach, dziewczyny ubierające się jak chłopcy i lubujące się w męskich sportach były traktowane z góry, uważane za gorsze. Utenka tymczasem, jest najpopularniejszą dziewczyną w szkole, a koleżanki otaczają ją zainteresowaniem równym temu, z jakim traktują swoich przystojnych kolegów.

W temacie damsko-damskim pozostając, należy wspomnieć, że „Rewolucjonistka Utena” uważana jest za mangę nurtu yuri. Cztery przeczytane tomy nie dają jasnej odpowiedzi na standardowe dla fana pytanie „kto z kim?”. Takie skromne podteksty są miłe zarówno dla oka, jak i duszy — kto lubi, jak mu się podaje od razu główne danie?

Utena jest historią niezwykłą, bardzo sympatyczną i chwytliwą. Mamy tutaj nieco romansu, nieco problemów szkolnych, lecz także rodzinnych. Nie jest to żadne arcydzieło, ale komiks przyjemny w odbiorze, bardzo dobry i wciągający. Czasami może razić teatralność gestów, sowicie wymierzane policzki czy dworskość wypowiedzi. Warto jednak przymknąć oko na to, co nam nie pasje i przebrnąć przez to.

„Rewolucjonistka Utena” zamyka się w sześciu tomach. Osobiście nie mogę się doczekać następnego — a widziałam go dzisiaj w Empiku i bardzo żałuję, że go nie kupiłam. Dawno nic tak mi się nie spodobało, więc tymi słowami osobiście dziękuję wydawnictwu Waneko!

Dodaj do:

Zobacz także

Powiązane tematy: Shōjo Kakumei Utena.

Z tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki.

Ocena

12345678910
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy.
7,67/10 (3 głosów)

Komentarze

Sposób wyświetlania:

Ilość komentarzy: 18 dodaj

[1] Re: Rewolucjonistka Utena
SStefan [*.akademiki.uni.torun.pl], 11.03.2009, 01:26:52, oceny: +0 -1
SStefanTeż czekam na ostatni, choć to tylko mangowa wersja kinówki :)
Yuri - sruri, zarówno Utena jak i Juri były hetero. Serial śmierdzi, kinówka nie wiem, bo nie oglądałam, a wszyscy dopatrujący się homopedalstwa w zwykłej przyjaźni śmierdzą ostro. Czekam na flejm, mogę w każdej chwili stanąć na udeptanej :)
BTW, a czy 'rokrocznie' nie pisze się przypadkiem łącznie? ;)
[2] Re: Rewolucjonistka Utena
Albi [83.238.116.*], 11.03.2009, 09:59:29, oceny: +1 -0
AlbiRecenzja wydaje mi się trochę niekompletna i chaotyczna. We wstępie przeważnie pisze się choć kilka słów o autorze i jego twórczości, następnie przechodzi się do fabuły, potem do takich rzeczy jak kreska czy błędy językowe. Nie ma (jak dla mnie) najważniejszej informacji - na czym polega fenomen Uteny w Polsce, dla czego wywołała takie poruszenie i że była swoistym prekursorem gatunku. O Anthy pisałaś tylko że zmieniono jej imię, ale nawet nie przedstawiłaś co to za postać i jaką odgrywa rolę (a to jedna z kluczowych bophaterek). Brakuje mi też tła wydarzeń - nie ma nic o wyjątkowej szkole w której znalazła się główna bohaterka. Na końcu brakuje informacji komu polecasz tę mangę, co jest dośc kluczowe w recenzji.

Mi Utena nie przypadła do gustu, po 2 tomach z niej zrezygnowałam. Trochę nie w moim typie, jednak nie da się ukryć że jest klasykiem gatunku.
[3] Re: Rewolucjonistka Utena
Grisznak [*.satfilm.net.pl], 11.03.2009, 14:53:23, oceny: +1 -0
GrisznakPo kolei, po kolei... Ancy to akurat nie błąd a kwestia brzmienia, trochę jak jak z "Aerith" i "Aeris" było. W fandomie przyjęła się bardziej swojsko brzmiąca forma "Anthy", ale w zasadzie żadna nie jest błędna. Tłumacz poradził sobie nienajgorzej, jednak wpadki się zdarzają, wystarczy zauważyć swoistą sympatię tegoż do słowa "dziwny/e", pojawiającego się niekiedy na co drugiej stronie. Mało to synonimów tego zwrotu w języku polskim mamy?

Co się tyczy yuri - w mandze naprawdę trudno dostrzec tego rodzaju wątki. Manga, powiedzmy sobie zresztą szczerze, nie jest szczególnym dziełem (choć na tle innych mang Saito, szablonowych romansideł z ansgtem rozmiarów Nowej Huty i tak wypada nieźle). Dopiero Kunihiko Ikuhara wziął się za to porządnie i stworzył anime. Za cały fenomen odpowiada właściwie wersja animowana, pod wieloma względami oryginalna, złożona i obdarzona tonami podtekstów, aluzji i kontekstów interpretacyjnych. W mandze Utena bez dwóch zdań jest hetero, Juri zresztą też. Na przykładzie tej ostatniej widać, jak bardzo napracowali się twórcy anime, tworząc z nudnej w sumie bohaterki mangi kapitalną postać. Wystarczyło dodać Shiori i już się zrobiło ciekawiej. Utena i Anthy są tu faktycznie wzorem dziewczęcej przyjaźni. Na dorosłość i erotykę jest miejsce dopiero w "Adolescence".

Nie ukrywam, sam należałem do tych marzycieli, o których Yuki pisze na początku, choć, nie czekając na polską, kilka lat wcześniej, zaopatrzyłem się w wersję germańską. Pod wieloma względami nasza jest lepsza od tej z Carlsen (jakość druku, papier, dodatki), więc dokupiłem i polską (jak do tej pory jedyny przypadek, abym w kolekcji miał jedną mangę w dwóch różnych wydaniach językowych).
Czy mangowa Utena rozczarowuje? Tych, którzy wcześniej znali anime i zachwycili się nim, być może tak. Jest bliższa konwencjonalnej mandze shojo, za szybka fabularnie i momentami niestety nudna. Postaci są dużo bardziej jednowymiarowe, a niekiedy wręcz wydają się cofnięte w rozwoju względem swoich animowanych odpowiedników (vide Kozue czy Sajoni). To po prostu dobra manga, która stała się podstawą do nakręcenia wybitnego anime.
[4] Re: Rewolucjonistka Utena
hyoger [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 11.03.2009, 17:31:58, odpowiedź na #3, oceny: +0 -0
Heh, komentarz lepszy stylistycznie i wiecej wnoszacy, niz ten caly artykul...
[5] Re: Rewolucjonistka Utena
SStefan [*.akademiki.uni.torun.pl], 11.03.2009, 17:43:04, odpowiedź na #3, oceny: +0 -0
SStefanA wiesz, że to działa w drugą stronę? A przynajmniej u mnie: najpierw przeczytałam mangę, anime mnie rozczarowało i zażenowało. Zabiorę się za nie jeszcze raz, od początku, po jakichś kilku innych wybitnych, gdy będę w dobrym humorze i wypoczęta, i może trochę mangę zapomnę (tak, jestem z tych, którym się twórczość Saitou podoba), to docenię :)
[6] Re: Rewolucjonistka Utena
oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 11.03.2009, 21:57:30, odpowiedź na #3, oceny: +0 -0
wybitnego anime? e...? serio serio?:)
[7] Re: Rewolucjonistka Utena
Chaos [*.acn.waw.pl], 12.03.2009, 08:56:15, odpowiedź na #6, oceny: +0 -0
ChaosTo Grisznak.
[8] Re: Rewolucjonistka Utena
Grisznak [*.satfilm.net.pl], 12.03.2009, 10:38:12, odpowiedź na #7, oceny: +1 -0
GrisznakOwszem, to ja. Z całą odpowiedzialnością podtrzymuję tę ocenę. Tak, jak dla kogoś wybitnym tytułem będzie np. GiTS, tak dla mnie jest to Utena. Po prostu.
[13] Re: Rewolucjonistka Utena
oyu [*.internetdsl.tpnet.pl], 13.03.2009, 15:25:09, odpowiedź na #8, oceny: +0 -0
hm.. no tak z subiektywizmem trudno dyskutowac, dla mnie to japońska sztampa od A do Z, choć nogi mi sie podobaja ;), ja nigdy nie mialem cie okazji Grisza zapytać, skąd ty masz tego lota na lesbijki?:)
[14] Re: Rewolucjonistka Utena
Froh [*.ssp.dialog.net.pl], 13.03.2009, 19:27:04, odpowiedź na #13, oceny: +0 -0
Dwie ładne dziewczyny są ładniejsze od jednej ładnej dziewczyny. Ot taka chłopska matematyka.
[17] Re: Rewolucjonistka Utena
Grisznak [*.satfilm.net.pl], 15.03.2009, 18:13:47, odpowiedź na #14, oceny: +0 -0
GrisznakTyż prowda, Macieju.
Ale tak serio, to w gdzieś tak w okolicach końcowego, starego Kawajca, przy fali yaoistek, która wtedy przetaczała się przez fandom, pomyślałem sobie, że właściwie można by powoli zacząć w Polsce propagować yuri. Miałem to szczęście, że na starcie trafiłem na kilka kapitalnych tytułów ("Claudine", "Utena", Oniisama E", Shiroi no heya..."), więc zainteresowałem się gatunkiem. Mało mam czasu na mangę i animę, więc uznałem, że lepiej będzie, jeśli wyspecjalizuję się w jednym nurcie.
No i oczywiście spory wpływ miały dwie klasyczne pozycje z wcześniejszych lat - Sailorki i Lady Oscar. Bo wbrew co bardziej ortodoksyjnym fankom i fanom, w "Pojedynku Aniołów" itd yuri nigdy nie widziałem.
[18] Re: Rewolucjonistka Utena
SStefan [*.akademiki.uni.torun.pl], 16.03.2009, 05:27:32, odpowiedź na #17, oceny: +0 -0
SStefanLol, a myślałam, że się z tym urodziłeś, tymczasem zaczęło Ci się to niedługo zanim Cię poznałam :)
A Klaudynek nie jest yuri! Klaudynek to chłopczyk, o! D:
[9] Re: Rewolucjonistka Utena
CYFRAPLUS [*.ip.netia.com.pl], 12.03.2009, 11:38:31, oceny: +0 -2
Po co komu to tło? Admin dupa.
[10] Re: Rewolucjonistka Utena
wiesniak [*.53.rev.vline.pl], 12.03.2009, 18:18:50, odpowiedź na #9, oceny: +0 -0
se zablokuj i nie jecz:
url obrazka
[11] Re: Rewolucjonistka Utena
CYFRAPLUS [*.ip.netia.com.pl], 13.03.2009, 10:03:31, odpowiedź na #10, oceny: +0 -2
Dlaczego ja mam coś blokować bo admin dupa?
[16] Re: Rewolucjonistka Utena
Joe [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 14.03.2009, 00:44:38, odpowiedź na #11, oceny: +1 -0
JoeSam sobie odpowiedziałeś: bo admin dupa.
[12] Re: Rewolucjonistka Utena
Malyszeq [80.51.11.*], 13.03.2009, 13:47:29, oceny: +0 -0
MalyszeqGrisznak na prezydenta xD. Utena to pierwsze anime, które rozwaliło, takiego starego byka jak mnie. Jak nazwać cżłowieka uzależnionego od Uteny? Utenard? Utentard?
[15] Re: Rewolucjonistka Utena
Sune [*.adsl.inetia.pl], 13.03.2009, 21:00:12, oceny: +0 -0
SuneKocham Utenę.
Najpierw zaczęło się od anime, które mnie totalnie wciągnęło a później jak odkryłam, że waneko wydało mange kupiłam wszystkie wydane tomy na raz a ostatni zakupiłam prenumeratowo... właśnie dostałam awizo, jutro odbiorę ostatni tomik :D
Co do artykułu... chaotyczny, może... ale też emocjonalny a inaczej pod ten tytuł nie da się podejść :P
Powered by WashuOS