Niusy Teksty Galerie Plikownia |
Tragedia w świecie magii – relacja z MagiconuSzaman Fetyszy To miało być coś innego, epickiego wręcz rewelacyjnego w naszym fandomowym światku. Już w zeszłym roku obiecywano, że na Magiconie będą cuda wianki, druga Irlandia, a może nawet Japonia. Rozdawano bezpłatne Tygodniki Magiczne, rozklejano plakaty i nawoływano do czynu społecznego i podsycano nadzieje, że będzie to perła w koronie wrocławskich imprez poświęconych japońskiej popkulturze. Kiedy jednak zbliżał się Ten Czas, Czas Konwentu, fandom obiegła smutna nowina – Magicon został przesunięty na czerwiec. Część ludzi odebrała to jako zły omen, część spodziewała się, że konwent będzie jeszcze lepszy, zwłaszcza że będzie towarzyszył innej wielkiej imprezie, z którą wiązano wielkie nadzieje – Euro 2012. Tak więc nucąc sobie „Koko koko...” oczekiwałem na ten magiczny dzień. A wydarzenia poprzedzające go były iście niezwykłe. Kiedy zaś Niemcy przegrali z Włochami, a Balotelli pokazując niczym wojownik masajski swój umięśniony tors stał się kolejnym z wielu internetowych memów, byłem już spakowany i położyłem się spać. Z rana bowiem czekał na mnie pociąg do wrocławskiego Hogwartu. Początki były trudne. Dobrze, że wybrałem wcześniejszy pociąg, gdyż już na dworcu miła pani z głośnika obwieściła, że pociąg relacji Kijów-Wrocław jest opóźniony o 80 minut z powodu ataku Indian. Jednocześnie poinformowano, że opóźnienie może ulec zmianie (wróżki-magiczki się znalazły). Owszem uległo – na 160 minut, ponieważ lokomotywa stanęła w ogniu, a potem na 240 – ponieważ złapano przemytników na granicy. Całe szczęście w międzyczasie podstawiono drugi pociąg – szkoda tylko że musiał czekać na ten opóźniony. W mocno minorowym nastroju dotarłem na Dworzec Główny, gdzie miejscowi panowie odziani na sportowo pobrali ode mnie opłatę klimatyzacyjną w wysokości 2 złotych. Nie zrażony tymi trudnościami wyruszyłem na poszukiwanie Wędrującej Szkoły Magii. Korzystając z tajemnych tablic astrologicznych wywróżyłem, że szkoła z Trójkąta Bermudzkiego wywędrowała w pobliże dworca. To, co jednak ujrzałem wprawiło mnie w osłupienie. Budynek owszem był okazały, ale zamknięty na cztery spusty. Nie było też w okolicy żadnych rzucających się w oczy mangowców poza małą grupką, która zdążyła zaopatrzyć się w maski Guya Fawkesa i transparent „Gdzie jest Magicon?”. Ich zapał został jednak szybko zgaszony przez przejeżdżający radiowóz, tym samym na świeżo poznani przeze mnie Naruciak339, SłitNyaaa14;*, Kukurydzkaa_ i LoffciamKóroszka oburzeni ruszyli w kierunku pobliskiej galerii. Ja jednak zdając sobie sprawę ze swojej epickości postanowiłem odnaleźć Wędrującą Szkołę Magii. Po chwili zastanowienia doszedłem do wniosku, że może należy odnaleźć wejście 9 i 3/4. Podszedłem więc do najbliższej ściany, krzyknąłem „Expecto Magiconum” i wyrżnąłem w nią efektownego „baranka”. Efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Ujrzałem sleepy z łóżkami polowymi, luksusowe apartamenta dla VIP-ów, zaproszonych mangowych notabli z Japonii. Były stoiska Sony, Nintendo i Segi, prelekcje twórców z Gainaxu, fanserwiśne hostessy przebrane za bohaterki Final Fantasy XV, efektowne cosplaye przy których osiągnięcia Jankesów i Japończyków wymiękają. Jednym słowem – cudo, europejskie expo, które przyćmiło paryskie Japan Expo. A do tego ten cieć, ten cucący mnie cieć... Ktoś by mógł zapytać, jaki cieć? Okazało się, że mój „baranek” wyrżnięty w ścianę szkoły był aż zbyt magiczny. Całe szczęście poczciwy dozorca okazał się nad wyraz wyrozumiały, dzięki czemu nie skończyłem odprowadzony przez policję na Izbę Wytrzeźwień. Ba, nawet uraczył mnie improwizowanym panelem „Żywot ciecia, czyli jak dorobić sobie do renty”. Tym samym udało mi się odwiedzić pierwszą atrakcję na Magiconie. Szczegół, że ona było nieprzewidziana, ale lepsze to niż nic. Tym bardziej, że dzięki opowieści pana z kanciapy określiłem swoje plany na przyszłość po 50, kiedy mało kto będzie chciał mnie do pracy. Nowa znajomość zaowocowała możliwością zwiedzenia conplace'u. Budynek był duży i przestronny niczym Hogwart. W oczy rzuciły mi się zadbane toalety, w których był papier, brak kolejki do pryszniców oraz realizacja konwencji – ilość użytych zaklęć niewidzialności przerosła wszelkie oczekiwania. Szkoda tylko że konwentowiczów, orgów i helperów przeniosło w inny wymiar. Jedynymi, którą poza wspomnianym dozorcą napotkałem były trzy stworzenia z gatunku Blatta orientalis oraz sprzątaczka, która uraczyła mnie panelem „1001 sposobów na karaczany – oparte na doświadczeniach”. Widząc, że nic więcej tu nie zdziałam, postanowiłem opuścić Wędrującą Szkołę Magii i ruszyć na miasto. Być może mój prymitywny umysł nie ogarniał magicznie epickiego rozmachu konwentu. Nagle mnie oświeciło – conplacem Magiconu było całe miasto. Udałem się więc do sali z wystawcami, czyli pobliskiej galerii. Rozmach zaparł mi dech w piersiach. Trzy piętra, dziesiątki wystawców, buty, ciuchy, supermarket nawet... szkoda tylko, że żaden nie sprzedawał nic związanego z mangą. Sytuację ratował bar sushi oraz skromna konsolówka z jedną PS Vita. Zwiedzanie stoisk szybko mnie się znudziło, toteż skorzystałem z kolejnego pozytywnego aspektu Magiconu – można było pić w niezliczonych wrocławskich knajpach. Jako że kumple powyjeżdżali na urlopy, a picie z niewidzialnym przyjacielem niespecjalnie mnie rajcuje, a wielkim krokiem zbliżały się godziny wieczorne postanowiłem poszukać miejsca do spania. A na Magiconie było ich mnóstwo, hotele, hostele i Bóg wie jeden jeszcze co. Jako że nie stać mnie na takie fanaberie, postanowiłem udać się do jednego z największych sleep roomów – Dworca Głównego. Miałem szczęście, ponieważ został wyremontowany z okazji Euro i miejscowe żule nie zdążyły go jeszcze zapaskudzić. Miałem pecha – ponieważ po rozłożeniu materaca wyrzuciła mnie ochrona. Ale Polak potrafi – słuchając się rad miejscowych bywalców zakupiłem bilet na dzień następny i rozłożyłem się na poczekalni. Przy okazji poznałem kilku sympatycznych bezdomnych pachnących niczym konwentowicze po turnieju w DDR, zatem nie można pod tym względem odmówić Magiconowi konwentowego klimatu. Na pytanie, dlaczego się nie myją, chociaż mają dwie fontanny pod dworcem, które mogłyby posłużyć za prysznic odpowiedzieli krótko i zwięźle – ochrona, która swoje obowiązki spełniała aż za dobrze wyganiając chętnych na kąpiel. W parę godzin później dołączyła do mnie grupka konwentowiczów, która wpadła na podobny do mojego pomysł. Z racji tego, że żaden szanujący się konwent nie może się obyć bez cosplayu postanowiliśmy zrealizować pomysł bez precedensu – CosŻulPlay. Idea podobna do Evil Cosplayu – z tą różnicą, że należało z okolicznych materiałów upodobnić się do bezdomnego. Wygrał FeniksWrajt69 – zupełnie zasłużenie, upodobnił się nie tylko do żula, ale do żula z gry japońskiej – Phoenixa z Apollo Justice. Noc przebiegła pod znakiem zjawiska które ratuje każdy, nawet najsłabszy konwent – socjalu. Były improwizowane konkursy z laptopów na baterie, były Śpiworki Małysza. Ba, jeden z towarzyszy niedoli puścił dla romantycznego klimatu „Skacz jak Adam Małysz”. A inni dla towarzystwa skrzynkę ziołowych wywarów magicznych. I tak minęła noc, a z rana, jak to z rana – czas się zbierać. I tak oto, wsiadając do magicznie nie spóźnionego pociągu pożegnałem magiczne miasto Wrocław w nadziei, że jeszcze tu wrócę. A tak między nami, konwent ssał bardziej od pierwszego Mokonu. Owszem, miał wiele nowatorskich rozwiązań, mnóstwo wystawców w galerii (ale mang i gadżetów z Naruto jak na lekarstwo), sleepa na dworcu, łatwy (i jednocześnie utrudniony przez ochronę) dostęp do pryszniców, zadbane toalety (szkoda że za 2,50, ale za jakość się płaci), świetny socjal z konwentowiczami i miejscową ludnością oraz jedyny w swoim rodzaju cosplay. Pogrążyły jednak wszystko wspomniane „ale”, a także... brak informatora. Tyle zacnych atrakcji, a trzeba było znaleźć je na własną rękę. Dobry i oryginalny socjal oaz magia... miasta to nie jest uniwersalne panaceum. Mój smutek był jeszcze większy, kiedy z relacji innych konwentowiczów usłyszałem, że nie udało mi się trafić do Zoo, Panoramy Racławickiej oraz expo na Dworcu Świebodzkim. Cóż, może po prostu byłem za mało magiczny. Następnym razem kupię sobie księgę tajemną zatytułowaną „Przewodnik po Wrocławiu”. A okazja będzie, ponieważ organizator opromieniony sukcesem pierwszej edycji zapowiedział wielkie, epickie Expo w – czapki z głów – Hali Stulecia. Tak więc, jeśli na pierwszych stronach gazet zobaczycie nagłówki „Wrocławska policja rozpędziła nielegalny zlot hippisów” – to byliśmy my mangowcy na Magiconie 2 – Expo Edition. A tymczasem do zobaczenia na jakimś innym konwencie – mniej magicznym, ale bardziej realnym – i mniej epic sfailowanym. Tekst ten dedykuję wszystkim, którzy w późnych godzinach wieczornych nie zobaczyli newsa o odwołaniu Magiconu i wyruszyli do Wrocławia. Oczywiście wszystkie postacie i wydarzenia są jak najbardziej owocem mojej epickiej wyobraźni. Jakakolwiek zbieżność jest zupełnie przypadkowa. Dodaj do: Zobacz takżeZ tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. Ocena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. 8,95/10 (40 głosów)KomentarzeIlość komentarzy: 56 dodaj Komentarz ukryty przez moderatora. Komentarz ukryty przez moderatora. Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [4] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
Dla mnie ten tekst nie jest taki zły. Nawet ciekawie autor podszedł do konwentu którego nie było(magia). [5] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[6] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [9] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[28] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
Nic. Po prostu rzygam, kiedy ktoś nadużywa tego słowa, a akurat nie miałem żadnego pojemnika na wymiociny. [37] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
epicki tengu rzyga epicko o wspomnieniu o epickości. I gdzie jest teraz twoje śniadanie/obiad/kolacja? [38] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
Ty draniu. [40] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
Do usług. Polecam się na przyszłość. [51] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[52] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[8] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[10] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
Poważnie przyjechałeś z Kijowa, czy to też wytwór twojej wyobraźni? [11] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
Podziwiam lokalny wrocławski humor polegający na kopaniu leżącego. Zanim napiszę coś jeszcze, zapytam: 1. Czy znana jest ilość osób, lub czy są tu jakieś osoby, co wyruszyły na konwent przed jego odwołaniem i pocałowały klamkę? 2. Czy ktoś z lokalnego lub okolicznego fandomu, poza darciem łacha z dizela, ruszył dupę na potencjalny conplace, żeby przejąć owych całujących klamkę, lub zostawić im jakieś informacje (w formie kartki, czy też przekazania cieciowi co ma mówić)? [12] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[13] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[14] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
Akurat tego samego dnia mieliśmy (Stowarzyszenie STIM) spotkanie organizacyjne w tym samym miejscu, gdzie odbywało się odwoływanie Magiconu (tzn. KFC w rynku ;p). Rozmawialiśmy Dizlem, że jakby była potrzeba, to możemy zadzwonić do domu kultury, w którym robimy większość organizowanych przez nas eventów i może dałoby radę dla tych osób coś zorganizować. Dizel wolał raczej rozmawiać o tym, że: 1) Może nam dać wszystkie materiały dot. Magiconu, żebyśmy za rok zrobili drugą edycję, w której on będzie pomagał; 2) Że dogadał się już ze wszystkimi największymi organizacjami mangowymi w Polsce i że za 2-3 lata robimy we Wrocławiu w Hali Ludowej "Wrockon" na kilka tysięcy osób. Cóż, postanowiliśmy się skupić na pracy nad naszymi własnymi projektami ;-) [15] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[17] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[21] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[24] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
Byłoby wesoło, gdyby zaczął to otwarcie zapowiadać, po czym odwołałby dzień przed :) [39] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
Zero zaskoczenia [19] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[16] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[18] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[20] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
Takie cuda tylko we Wrocławiu :) [22] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
Podoba mi się ironia zawarta oraz fragment o informatorze p; OK temat jest smutny, ale ile można płakać i siać ferment... Swoją drogą, jeżeli ktoś chce organizować konwent w Hali to życzę powodzenia - pewnie się coś zmieniło, ale w 2006 wołali sobie 3 tysiące za godzinę wynajmu samej głównej sali [;Pomijając fakt, że zaplecze jeżeli o sale na panele i atrakcje chodzi jest co najmniej ubogie. [33] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
Byłoby to możliwe, ale rozmawiałam z osobami co w tym roku były na Magni, a zorganizowali je w Krakowie na jakiejś hali... Jak zwykle Miohi wybrnęło, ale ponoć panele były prowadzone obok "roomów" z grami ^^. Niemożliwe staje się możliwe. Uwierzmy w magię! xD [36] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
Bez urazy dla organizatorów konwentu zorganizowanego w krakowskiej hali, sama na nim ne byłam tylko rozmawiałam z kompetentnymi osobami, które wyraziły szczerą opinię o panelówkach obok siebie, gdzie dalej jak w 4tym rzędzie ne było słychać prowadzącego, a same "sale" zagłuszały się wzajemnie... Więc magii to ja żadnej ne widzę w panelu zagłuszanym przez DDRa i inne panele... [23] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[25] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[26] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
Albo kilka. [27] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
1. Zaczeło się tutaj http:// nyanyan.mangowe.pl /forum /viewtopic.php ?f=28&t=826 2. Poszło wszędzie na FB, oczywiście po sprawdzeniu strony szkoły, dogadaniu się z CasioKidem 3. Wydarzenie- http:// spotkania.mangowe.pl /spotkania /za-magicon/ 4. Przypinka powstała tak: http:// nyanyan.mangowe.pl /obrazek.php ?62420 Więcej rzeczy niestety nie pamiętam. [31] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
Niestety, rozgrzeszenia na łamach ACP nie dostaniesz. Zapraszamy ponownie w terminie świątecznym. [29] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
>1001 sposobów na karaczany – oparte na doświadczeniach sprzątaczka lurkuje? bo nie przypominam sobie żeby nam pomagała w akcji xD [30] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[32] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[34] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[35] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
W porównaniu do wcześniej publikowanych tekstów to jest najlepszy - bo ja wiem, od pół roku? od roku? No i eewenement - autor jako jeden z niewielu pokusił się o ocenę co także wyróżnia ten tekst od relacji jakich było już dużo [41] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[42] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
Wszyscy dostali już pieniądze za wejściówki? [43] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[44] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
To tak jak ja, mimo, że zapewniali o oddaniu pieniędzy do końca...Lipca? Komentarz ukryty z powodu przewagi negatywnych ocen. [46] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
Ale tak pozytywnie >] [48] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[47] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
Zabawne [49] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
[50] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
jako, że jest to najnowszy temat dotyczący Magiconu, chciałabym zapytać, czy jest jeszcze ktoś, kto nie dostał zwrotu za wejściówkę. kilku moich znajomych dość dawno dostali kasę, a ja i znajoma nadal na nią czekamy...więc, czy jest ktoś taki? no i co planuje zrobić, bo jakby nie było, 45 zł drogą nie chodzi o.o [54] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
trzeba będzie założyć grupę na fb . zebrać oszukanych ludzi i złożyć pozew zbiorowy o możliwości popełnienia przestępstwa. Z tego co mi wiadomo to jeszcze około 100 osób czeka na zwroty. 4500 zł drogą nie chodzi . [55] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
Jeśli taka grupa na facebooku powstanie to chętnie się przyłącze. [56] Re: Tragedia w świecie magii – relacja z Magiconu
i jak, jest już coś takiego? także chętnie bym się przyłączyła, bo dlaczego miałabym komuś dać 40 zł .__. | Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||