Niusy Teksty Galerie Plikownia |
Arigato #2 na zimnoSuzume Stabilizacja. Po dobrym przyjęciu pierwszego numeru „Arigato”, w drugim numerze nie wprowadzono większych zmian poza drastycznym zmniejszeniem ilości piersi i numeracją większości stron. Reklamowane na okładce tytuły takiej jak „Bleach”, „Death Note”, „Code Geass” czy „Lucky Star” mają szanse zainteresować pismem nieprzekonanych mangowców. Sztywniejsza okładka prezentuje się ładniej i lepiej od poprzedniej, a obszerna lista tytułów zachęca do zapoznania się z treścią magazynu. Niestety fala krytyki spowodowana brakiem spisu treści nie zrobiła na redakcji większego wrażenia. Spisu treści wciąż nie uświadczymy, a niestety rzut oka na stronę nie wystarczy, żeby wiedzieć co się czyta. Czytelnik nie ma żadnego wyboru — musi czytać każdy artykuł, aby dowiedzieć się o jakim tytule jest. Moim zdanie jest to średnio przyjemna technika zachęcania do czytania, ale jakże skuteczna. Druga sprawa to grafika: golizna ustąpiła bardziej typowym grafikom, które albo rzucone są na chybił trafił na pół strony, albo są okrojone w kółeczka i prostokąty. Z jednej strony takie bogactwo grafiki pozwala na świetne zapoznanie się z wyglądem danego komiksu czy animacji, z drugiej dwie panienki na całą stronę to już całkiem przyzwoity spis treści. Najgorzej sprawa wygląda, gdy tekst zajmuje ¼ strony, z której aż wylewa się grafika. Merytoryczna część magazynu nie powinna zawieść. „Arigato” prezentuje odbiorcy nowości nie oceniając ich: ot, jest słowo od twórcy, historyjki „beyond the ołówek”, wprowadzenie do fabuły, zaś opinii recenzenta jest mało albo nie ma jej wcale. Wątpię by podsumowanie „fajne ale z wadami” zachęciło kogoś do sięgnięcia po dany tytuł. Niemniej jednak przyjemnie czyta się rzeczy, które rzadko można znaleźć w internecie. Podobnie sprawa wygląda z wywiadami — oto coś nowego, czego brakowało i na co po prostu nie można narzekać. Także i w drugim numerze znalazło się miejsce dla standardowych kącików: jmusic, moda, komiks europejski, gry i kinematografia zajmują wystarczającą ilość miejsca i oby nie rozpanoszyły się na większą ilość stron. Nieporozumieniem są natomiast teksty „Każdemu jego porno” i „spór o »Lucky Star«” — naprawdę wolałbym jednak czytać teksty z których coś wynika, a od bezsensownego marudzenia mamy całą masę blogów... Kolejna sprawa dyskusyjna to stylistyka — może przesadzam ale „babeczek”, „cycuszków” i „mega gwiazd” było w tekstach całe mnóstwo. No ale co kto lubi... Z pewnością „Arigato” z obecnej formie się sprzeda. Pomimo drobnych błędów jest to przyjemna w odbiorze lektura. Tylko od czytelnika zależy czy taka forma do niego przemawia — w końcu ma do wyboru bardziej konkretne i stonowane „Otaku”. Dodaj do: Zobacz takżePowiązane tematy: Arigato. Nasze publikacje:
Inne serwisy: Ocena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. 6,17/10 (6 głosów)KomentarzeIlość komentarzy: 36 dodaj [1] Re: Arigato #2 na zimno
AragornPL [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 08.01.2009, 01:21:03, oceny: +0 -0 Do mnie osobiście Arigato przemawia. Pierwszy numer przeczytałem od deski do deski, drugi tak w 1/4. Fajne pisemko. Odpowiedz [35] Re: Arigato #2 na zimno
[2] Re: Arigato #2 na zimno
Juz sobie wyobrażam wesoły komentarz w następnych Arigadkach :) [3] Re: Arigato #2 na zimno
[24] Re: Arigato #2 na zimno
[34] Re: Arigato #2 na zimno
Raczej kiedys dostep do internetu byl kiepski, a kazdemu sciagnietemu anime czy muzyce z Napstera, pozniej kaazy, budowalo sie swiatynie. Stare dobre czasy. Teraz mlodzi to juz wszystko maja :P [4] Re: Arigato #2 na zimno
Zabawny paradoks - umieszczenie recenzji znanych tytułów w "Kyaa!" spowodowało falę krytyki, gdyż "zna to każdy i wszystko zostało na ich temat powiedziane". Natomiast gdy "Arigato" zajmuje się tak znanymi tytułami jak „Bleach”, „Death Note”, „Code Geass” i „Lucky Star” to to nagle są to rzeczy które "mają szanse zainteresować pismem nieprzekonanych mangowców". Nie jest to obiektywne podejście. Owszem "Arigato" ma inny charakter i w tym kontekście można zrozumieć pojawienie się bardziej popularnych tytułów w celu poszerzenia potencjalnej grupy odbiorców. Wyższa, i to znacznie, jakość "Arigato" także nie ulega wątpliwości. Jednak ten sam aspekt okazuje się mieć nagle dwie odrębne twarze. Hmm... [5] Re: Arigato #2 na zimno
Zobacz kontekst - Kyaa: Bleach. Arigato: wywiad z autorem mangi. K:Death Note A: pierwsza manga autora DN - fani DN z pewnością czytali wiele recenzji, ale kto zadał sobie tyle trudu by znaleźć jego pierwszą mangę? Wywiad z reżyserem Code Geass - standardowy mangowiec nie zadaje sobie tyle trudu żeby trochę głębiej poznać temat. Arigato poszerza horyzonty w tytułach, którzy wszyscy znają i znajdują dzięki temu coś nowego. Kyaa nie czytałem ale się domyślam że to są po prostu recenzje, które znajdę w kilku portalach za darmo... [10] Re: Arigato #2 na zimno
[6] Re: Arigato #2 na zimno
wyniki sprzedazy - lista bestsellerow - kliknijcie Kochani chciałem zameldowac, ze po raz drugi pobilismy Naruto :). Jest to dla nas naprawde spory szok :) przy okazji zwrocilbym uwage na wysoka pozycje pierwszego numeru z maja :), tylko tych najpoczytniejszych magazynow jakos nie widac ;) [7] Re: Arigato #2 na zimno
Mylnie zakładasz, że wyniki sprzedaży w Komikslandii obrazują mangowy rynek w pigułce. Otóż nie, przytoczona przez Ciebie lista pokazuje li tylko co się najlepiej sprzedaje w małym warszawskim sklepiku z komiksami. Najpoczytniejsze magazyny mają o wiele lepszą dystrybucję niż Arigato, wyższy nakład i, z tego co wiem, na sprzedaż nie narzekają. Miast kąsać konkurencję po kostkach wziąłbyś się do roboty, co byś mógł sięgnąć bardziej wrażliwych miejsc. ;-) [8] Re: Arigato #2 na zimno
mylnie zakładasz, ze komikslandia to mały sklepik internetowy - bo jest to najwiekszy sklep specjalistyczny w Polsce, i jak najbardziej obrazuje czesc rynku i zakupow dokonywanych przez osoby w tym kraju zwazywyszy ze komiks jest w naszym kraju nisza, to jest tylko jeden z przykladow, manganime calkowcie wyprzedala magazyn, ksiegarnia komiks w lodzi calkowcie wyprzedala, na ostatnim konwencie komikisiarnia wyprzedala wszytsko, podaje ci jedno z wairygodnych zrodel dotyczacych sprzedazy, i nie mow mi co mam robic :) wujku dobra rada :) [9] Re: Arigato #2 na zimno
i jeszcze jedno joe - otaku nie ma wyzszego nakladu niz Arigato, a poprawianie sobie samopoczucia napisami na okladce niczego nie zmienia. [11] Re: Arigato #2 na zimno
Ok, ok - tylko nie róbcie tu strefy Gazy inna rzecz mnie zastanawia - numer 2 ma na acepie taką króciutką recenzyjkę... Jakby jeszcze się czegoś uczepiono - nawet i niesłusznie to byłoby lepiej - wg starej zasady "..byleby mówiono..." Ciche dni czy co?... [13] Re: Arigato #2 na zimno
Recenzja nie jest dziełem redakcji, a oddolną inicjatywą czytelnika (recenzja pierwszego numeru podobnie). Nie stanowi też oficjalnej opinii redakcji, ja na ten przykład z większością zarzutów się nie zgadzam. Ciche dni to niestety przypadłość serwisu jako takiego, redakcja nie ma czasu na redaktorowanie. [14] Re: Arigato #2 na zimno
Owszem długość jest bardzo skromna. Niemniej jednak sporo rzeczy o Arigato#2 jest aktualnych czytając recenzje jedynki. Grafika praktycznie nie uległa zmianie - po co pisać o tych samych rzeczach dwa razy. Zresztą dyskusyjna jest kwestia pisania recenzji każdego kolejnego numeru ;-) Ponadto za bardzo chwalić na sam początek działalności też nie bardzo pasuje ;-) Niemniej jednak to nie przeszkadza temu, by dyskusja była burzliwa... [21] Re: Arigato #2 na zimno
Joe, ja to rozumiem - więcej wiary w me szare komórki - puszczam tylko luźną uwagę w eter. A ciche dni to aluzja do małej ilości komentarzy ze strony acepowatej części fandomu (Przyznam że na forum Arigato nie właziłem) [12] Re: Arigato #2 na zimno
Nie mów mi czego mam nie mówić, tym bardziej że sam chętnie rozdajesz dobre rady na lewo i prawo. Jak na wyluzowanego człowieka sukcesu jesteś strasznie obrażalski. Moim zdaniem wyników sprzedaży z Komikslandii nie można interpolować na całość rynku. Choćby dlatego, że to co dla Ciebie jest głównym kanałem sprzedaży dla Otaku jest sprawą drugorzędną. Otaku można kupić w prenumeracie, co jest wygodne i tanie. Bardzo chętnie prenumerowałbym Arigato, ale takiej możliwości nie ma. Ponadto Otaku można kupić w Empikach i, jak sądzę, sporo im tam tego schodzi, na pewno więcej niż w Komikslandii. Jednym słowem Otaku można kupić taniej/wygodniej gdzie indziej niż w Komikslandii, a dla Arigato to jedyny punkt dystrybucji na całą Warszawę. W takim układzie nic dziwnego, że Arigato sprzedaje się tam lepiej i nie ma co robić z tego wielkiego sukcesu. Ja naprawdę dobrze Ci życzę, a przynajmniej prowadzonemu przez Ciebie periodykowi. ;-) Zamiast fochać się jak urażona panienka uruchomiłbyś prenumeratę i zakręcił się za tańszą drukarnią. Lepsza dystrybucja (niekoniecznie Empik) też by się przydała. [15] Re: Arigato #2 na zimno
zaraz zaraz, kto się focha? ja widzę tam uśmiechy, napisany tekst nacechowałeś swoimi emocjami nie moimi - częste zjawisko w komunikacji nie werbalnej, jak na wyluzowanego redaktora acp jesteś strasznie drażliwy :) oczywiście, że rozdaje rady i sam nazywam się wtedy wujkiem dobra rada. Nie powiedziałem o całości rynku, napisałem, ze nie doceniasz tych wyników, dwa popełniasz błąd przekładając je tylko na warszawę, komikslandia jest liderem sprzedaży internetowej i stacjonarnej jeśli chodzi o sklepy specjalistyczne. Chcesz to bagatelizować nie bronie ci, ale zanim zaczniesz upewnij się, że posiadasz odpowiednią wiedzę. Bo próba potrzebna do ocenienia skutecznie rynku to 300 osób. Sądzę, że komikslandia ma znacznie więcej klientów. Yanek powiedział, że gdyby miał liczyć na empiki, to by poszedł z torbami - cytat z rozmowy. Więc niech pan sprawdzi te dane :) Prenumerata - przecież jasno i wyraźnie już o tym mówiłem jeśli się pojawi to od 4 numeru, kiedy wiadomo będzie jaką pozycję będzie miał magazyn, a co najważniejsze czy będzie opłacalny i czas włożony w niego mój, a przede wszystkim ludzi będzie można przełożyć na odpowiednie za ich pracę wynagrodzenie. Po co mi tańsza drukarnia? Uważasz w ogóle, że takowa istnieje? :) [16] Re: Arigato #2 na zimno
co do empików to się z tobą nie zgodzę joe. Koleżanka tam pracowła (o wrocławskim mówię), otaku było wystawiane wśród mang, które od jakiegoś czasu są foliowane, co odstrasza potencjalnych niszczycieli przed czytaniem ich, natomiast otaku foliowane nie jest. Kiedy się zapytałem ów koleżanki czy to tak dobrze schodzi, bo kilka dni temu było tego więcej, odparła, że musieli część wywalić ponieważ była już wymolestowana do granic możliwości... [18] Re: Arigato #2 na zimno
Dowodzi to też że Stalin miał wąsy i Lenin był łysy. Fakt że jakiś debil wymacał jakiś numer Otaku we Wrocławiu kiedyśtam i je zniszczył nie ma nic wspólnego z sprzedażą na terenie całej polski. To zupełnie tak jakby mówić że brak jajek w twojej lodówce świadczy o wymarciu światowej populacji drobiu. BZDURA! [17] Re: Arigato #2 na zimno
Ja uważam, że Joe ma dużo racji i z pewnością to nie on jest tu przewrażliwiony. Większość mangowców, których znam kupuje zarówno mangi jak i otaku właśnie w Empiku czy Matrasie. Podniecanie się tym, że Arigato sprzedaje się tak dobrze w jedynym sklepie , w którym można je kupić jest trochę żałosne. I co to za gadka z czytaniem emotikonów w postach? Jak ma się czytać post, który się zaczyna per "kochani" i kończy kąśliwą uwagą? Czy wszyscy w Arigato są tacy nadęci? Bo choć cieszyłam się nowym magazynem i miałam go zamiar dalej kupować to coraz bardziej mnie to wszystko irytuje. Arigatki również odrzucają nie powoli od tego magazynu, strasznie zdesperowana ekipa... [19] Re: Arigato #2 na zimno
Wszyscy w Arigato są po prostu szczerzy [20] Re: Arigato #2 na zimno
Być szczerym to mówić to co się myśli. A jeśli tak jest to w tym przypadku jedynie potwierdza bycie nadętym. [22] Re: Arigato #2 na zimno
Cieszenie się z sukcesu nie wypełnia jeszcze znamion bycia nadętym. Gdyby było inaczej to przykładowo w tą niedzielę (11.01.2009) Jurek Owsiak będzie latał pod sufitem. [23] Re: Arigato #2 na zimno
Nie mówię o cieszeniu się sukcesem (co to za sukces jest?) ale o generalnym obrażaniu w taki czy inny sposób każdego kto wyrazi niezbyt przychylną opinię na temat magazynu, nie tylko tutaj ale jak patrzę po różnych wypowiedziach. Owsiak nie karze iść w diabły każdemu kto nie chce go wspierać... [25] Re: Arigato #2 na zimno
I tak się tworzy epickie legendy. Generalnie kogo, gdzie i jak obraziła redakcja Arigato? Dojdziemy do konkretnych przykładów to zobaczymy która część to emocje a która fakty. [26] Re: Arigato #2 na zimno
Naprawdę myślisz, że będę teraz siedzieć i przeszukiwać komentarze w poszukiwaniu przykładów? Wybacz mam swoje życie. Poza tym nie generalizujmy, nie cała redakcja udziela się w necie. Przypominam, że zaczęło się od pytania retorycznego "czy wszyscy w Arigato są tacy nadęci?" z czego wychodzi, że konkretnie sprawa dotyka jednej osoby. Ale jak tak już bardzo chcesz przykładów. Nie pamiętam, w którym to temacie czytałam ostatnio ale gdy ktoś powiedział, że Arigato jest dla niego irytujące w konsekwencji kazano mu się leczyć i zaproponowano odnawianie błony dziewiczej (czy cuś w ten deseń). I nawet parę postów wyżej, przy wymianie zdań z Joe na kilometr wyczuwa się jakieś dziwaczne przewrażliwienie. Nie wspomnę o całej masie aluzji i sugestii. Nie generalizuję ale jeśliby faktycznie oni wszyscy (w co nie wierzę) byli tak czuli na swoim punkcie to mógłbyś tam pasować bo praktycznie rozbierasz na kawałki każde moje zdanie i bardzo starasz się wyciągnąć z moich postów czegoś czego w nich nie ma. [27] Re: Arigato #2 na zimno
Och - widzę że jednak można - był to Garg i oyu. Jak chcesz to wskażę gdzie jest ta dyskusja i mogę spróbować ci pomóc znaleźć zrozumienie tej przenośni gdyż Garg jako facet tylko w przenośni mógł mieć takową błonę. Btw - jako duży i wygadany facet raczej się nie przejął zbytnio, sam potrafiąc przywalić epitetem - z tego co pamiętam. Aluzje i sugestie? Matko boska, to nie komuna hippisowska - ludzie sobie dogryzają czasem. To raz. Sam sens jest także zależny od osoby która je odczytuje - i nie jest to generalnie to samo znaczenie - tu nie ma ściągi do utworu z języka polskiego. To dwa. Poza tym często, gęsto są to dyskusje między osobami które się dość dobrze znają i wiedzą ile mogą się posunąć. To trzy (plus niezamierzona aluzja). A na koniec wracając do "dziewiczej" dyskusji: jest to świetny przykład iż ludzie nie czytają co inni piszą i nie zastanawiają się co prowadzi do czego (tutaj akurat bronienie Garga). Wróć do artykułu grudniowego "Zmiany w Otaku" i sama się przekonaj jakie to zabawne zjawisko. Tu nie chodzi nawet o to kto miał rację ale o to jak szczegół który pominęłaś zmienia przekaz o tej dyskusji (bo zmienił się w twej odpowiedzi powyżej). I jak pisałem - tak zaczyna się legenda. [28] Re: Arigato #2 na zimno
Wiem, że Gargu to facetXD,trudno nie zauważyć jak biega wszędzie z obiektywem, nie w tym rzecz. Kwestia interpretacji. Dobrze wiem o co tam chodziło ale moje odczucia się nie zmieniają. G. też nie bronię bo sam sobie radzi całkiem dobrze. Nie śledzę z dzienniczkiem wszystkich wypowiedzi na acp, mówię o swoich odczuciach jakie na mnie wywierają pewne osoby tu, tam i jeszcze gdzie indziej (czy jeszcze chociażby chamskie rzucanie się Michia zanim jeszcze pojawiło się Arigato). Przez dłuższy czas uzbierało mi się kilka odczuć na różne tematy. Mam takie prawo jako obiektywny obserwator, kupuje w zasadzie wszystkie wychodzące magazyny o m&a i nie mam powodu, żeby krytykować w jakimś ukrytym, tajemniczym aczkolwiek przebiegłym celu. Poza tym, kurcze no, tak jak powiedziałeś, ludzie sobie czasem dogryzają, czemu więc nie możesz za coś takiego wziąć moją uwagę o byciu nadętym? A teraz przeczytaj sobie swój komentarz, spójrz jeszcze raz na"to raz... to dwa... to trzy" i sam powiedz czy się tu troszkę zbytnio nie napalasz bo mi to tak równiutko zwisa, że aż mi trochę głupio z tobą spierać... [29] Re: Arigato #2 na zimno
Jak na obiektywnego obserwatora to opinie głosisz bardzo subiektywne - co zostało w powyższym przykładzie udowodnione. A generalnie to też mnie się nie chce spierać - zauważam po prostu że tworzysz epickie legendy (gdyż ziarnko prawdy tam jest). [30] Re: Arigato #2 na zimno
Wiesz, bycie obiektywnym nie oznacza, że wszystko ma mi się podobać. Jestem na tyle obiektywna żeby kupować Arigato, nie uważam żeby moja niechęć do jego redakcji miałaby mnie powstrzymać od kupowania magazynu, co ma piernik do wiatraka? W tym przypadku mój obiektywizm polega na tym, że nie jestem jakoś związana z żadną ze stron. Nie sądzę też żeby jedno wyciągnięte ze mnie zdanie było aż tak legendarne. Ludzie mają w dupie to co mówią inni, czemu ktoś miałby się do tego stopnia przejąć moim? [31] Re: Arigato #2 na zimno
Pokrótce: obiektywność oceny wymaga umiejętności spojrzenia nie zajmując żadnej ze stron a w dodatku bez emocji. Jeśli piszesz wcześniej o "odczuciach" to mym skromnym zdaniem już to wyklucza. A legendy mają taki mechanizm że bywają powtarzane. Ot jak ty pamiętałaś o ofertach leczenia, ktoś zapamięta twe słowa. I zgadzam się - ludzie się mogą nie przejąć tym, ale mnie chodzi tylko o wskazanie faktu - nie o robienie za czyjegoś adwokata. [32] Re: Arigato #2 na zimno
Serio myślisz, że ktoś czyta te pierdoły w tym zapomnianym temacie, który umarł jakiś czas temu? A adwokatem jestem tu nie bardzo wiem czyim, skoro bronię własnego zdania. W dodatku powiedziałam na czym opieram swój obiektywizm. Powiedziałam, że jestem obiektywnym czyt. bezstronnym obserwatorem, choć może powinnam to dokładniej sprecyzować bo jak widać to co jedni zrozumieją od razu, inni będą rozkładać na części jak dzieci w podstawówce. A tak w ogóle to jesteś u Pani:p [33] Re: Arigato #2 na zimno
Naah, powtarzamy się już oboje więc ja sobie daruje. Have phun. | Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||