Niusy Teksty Galerie Plikownia |
DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?czyli krótka, częściowa i wyjątkowo subiektywna ocena Dnia Kwitnącej Wiśni A.D. 2009 Konwenty, spotkania, imprezy „mangowo-animowe” — kto z nas tego nie lubi? Rok rocznie przybywa w Polsce różnego typu atrakcji dla fanów mangi i anime, począwszy od popołudniowych spotkań mangowych grupy przyjaciół, na kilkudniowych konwentach skończywszy… Impreza, którą pragnę nieco przybliżyć w założeniu nie miała być typowym konwentem nakierowanym jedynie na mangowców, a raczej imprezą skierowaną do fanów szeroko rozumianej kultury japońskiej. Impreza ta, której kolejna edycja, teoretycznie „najeżona” atrakcjami i zdecydowanie barwniejsza niż zeszłoroczne spotkanie z Japonią, miała odnieść wielki sukces, okazała się jednak wydarzeniem najwyżej przeciętnym… Zacznijmy od tego co kuleje na niemal każdym większym „konwencie” — organizacja! Tutaj przygotowania wydawały się wystarczające — na odpowiednio wcześniej przygotowanej stronie internetowej można było znaleźć zarówno plan imprezy z podziałem na sale, jak i odpowiednie mapki. Choć samo wydarzenie miało miejsce w kilku budynkach na raz, ja odniosę się do tego, co działo się w głównej siedzibie organizatora czyli Polsko-Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych przy Al. Legionów w Bytomiu. A więc… paranoja! Ludzie, którzy zaczęli się schodzić i wędrować po szkole już ok. godz. 9 trafiali na puste sale lub pokoje, w których organizatorzy dopiero rozkładali sprzęt — tak, jakby nie można było przygotować wszystkiego wcześniej, a całą imprezę zacząć np. o godz. 11. Samej udało mi się „zawędrować” do pustej sali do gry w Go, gdzie porzucony (nierozpakowany) jeszcze sprzęt do gry mógł zarekwirować niemal każdy. Nie oznacza to jednak, ze było tragicznie — coś jednak się działo… Należy tu wyjaśnić, że w samej szkole równocześnie odbywało się kilka atrakcji. Atrakcje w postaci paneli rozplanowano na trzech aulach, inne wydarzenia miały miejsce salach pobocznych jak np. prezentacja broni japońskiej czy wystawa fotografii z Japonii. Jeśli więc komuś nie odpowiadała dana prelekcja czy pokaz mógł poszukać czegoś innego — i tak znudzeni uczestnicy wychodzili często w trakcie, robiąc oczywiście szum i raban, i udawali się w poszukiwaniu innej atrakcji… Co do planu — ten posypał się chyba od razu, bowiem warsztaty kaligrafii, na które miałam zamiar się udać bodajże ok. 10:30 do 11:15 z pewnością nie wystartowały i do teraz nie mam pewności czy w ogóle się odbyły (a jeśli tak to gdzie?). Nie lepiej było z innymi atrakcjami — prowadzący prelekcję o Anime Music Videos prawdopodobnie nie dotarł na czas na miejsce i jego rolę przejęła zupełnie inna osoba. Choć persona ta była „obcykana” z tematem, to do prowadzenia panelu wcześniej nieprzygotowana, zwłaszcza sprzętowo, stąd uczestnicy panelu mieli początkowo możliwość podziwiania AMV-ek puszczanych wprost z Youtube’a… Także pokaz (panel?) walk robotów nie odbył się, choć wielu na niego czekało. Dla uczciwości muszę dodać, że kilka paneli sprostało wymaganiom — ciekawy okazał się panel o japońskich grach wideo, w ramach którego prowadzący m.in. przedstawił uczestnikom reklamy najnowszych japońskich gier oraz omówił pokrótce zasady każdej z nich. Nie obyło się także bez krótkiej prezentacji oferty wakacyjnej pracodawcy prowadzącego ;). Profesjonalnie wypadły także prelekcje na temat gotowania i kuchni japońskiej oraz prelekcja na temat sumo, choć obie były chyba zdecydowanie za krótkie i zdołano poruszyć w nich jedynie podstawowe zagadnienia i problemy. Jeśli jednak tylko sprzęt nie zawodził a prowadzący miał coś do powiedzenia — było nieźle… Prelekcje i panele to nie wszystko. W ramach DKW można było także np. poskakać na matach DDR czy zakosztować kuchni japońskiej. Odbywały się także warsztaty tańca Para-para, warsztaty języka japońskiego czy składania origami. Wygłodniali uczestnicy prelekcji i innych atrakcji mieli także możliwość posilenia się — organizatorzy zadbali o pojawienie się stoiska z ciepłymi posiłkami (kiełbaski, hot-dogi, hamburgery), a kolekcjonerzy mogli udać się pod namiot wystawców, gdzie można było zaopatrzyć się w najnowsze mangi i rozmaite gadżety. Pogodna nie sprzyjała jednak dalszym „wycieczkom”, mimo to dużo osób udało się na cosplay odbywający się w budynku BCK. Galeria zdjęć z tego wydarzenia znajduje się na portalu. Równocześnie w innej części miasta odbywać miały się pokazy sztuk walk, o których jednak nie wypowiem się, jako że mnie tam nie było. Jako że miałam możliwość uczestniczenia tylko w niewielu wydarzeniach w ramach DKW trudno mi wystawić całościową ocenę tej imprezy. Z pewnością mogę jednak zasugerować organizatorom: zmniejszenie (tak, dobrze czytacie — zmniejszenie) ilości atrakcji odbywających się równocześnie, wcześniejsze przygotowanie sprzętu (aaa!), staranny wybór prowadzących. Ostatecznie mogę przyznać, że podobały mi się: profesjonalne zaplecze (rozpiska, dostęp do łazienek, możliwość posilenia), niektóre atrakcje (DDR rządzi!) i ich różnorodność (panele, wystawy, pokazy), nie podobały — zgrzyty organizacyjne, tłumy uczestników DKW krążących bez celu (może jakieś wcześniejsze rezerwacje byłyby dobre?) i… deszczowa pogoda ;) No ale przynajmniej to ostatnie nie zależało od organizatorów… PS. Autorka w żadnym razie nie pretenduje do miana „specjalistki konwentowej”, a z racji braku czasu i niemożliwości rozdwojenia, a raczej „roztrojenia się” (na 3 miejsca, w których toczyły się wydarzenia w ramach DKW) chętnie zapozna się ze zdaniem i ocenami innych uczestników DKW 2009. :-) Dodaj do: Zobacz takżePowiązane tematy: Dzień Kwitnącej Wiśni. Nasze publikacje:
Z tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. Ocena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. 9,50/10 (2 głosów)KomentarzeIlość komentarzy: 97 dodaj [1] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Ramroyd Deloro [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.05.2009, 22:05:00, oceny: +0 -0 Moja opinia na temat części cosplayowej niedługo może się pojawić na łamach ACP. Osobiście jak widzę, sam DKW też w paru miejscach organizacyjnie kulał. Odpowiedz [2] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Pełno literówek~ Gdzieś brakuje haczyka, gdzieś literki w słowie brak, gdzieś między wyrazami ;P Czytając lekkim okiem [nie przypatrując się] dostrzegłam ich chyba z dziesięć. Korekta czuwa czy przepuszcza co wlezie ;x? [18] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[25] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[79] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[3] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Przepuszcza co wlezie :P Przyznaję się bez bicia, że tę krótką "analizę" pisałam w natchnieniu pokonwentowym i możliwe, że kilka literek gdzieś mi umknęło... Lecę na karnego jeża! :) [4] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Od siebie dodam, iż namiot wystawców w porównaniu do Magni to fail i nic więcej. Ogółem to organizatorzy (i nie mówię tutaj o naszych "nakama" z fandomu) zawalili prawie wszystko co się zawalić dało. [5] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[6] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
No cóż... przypominam, że impreza ta NIE MIAŁA z założenia być typowym konwentem, lecz było to raczej wydarzenie nastawione na promocję i przybliżanie kultury Japonii... a jak wyszło to każdy uczestnik wie... co nie znaczy że ewentualne tłumy wystawców (i wydawców) nie ucieszyłyby mej biednej duszycki... Pocieszam się tylko myślą, że może za rok będzie lepiej... Czy ktoś mógłby podzielić się swoimi uwagami na temat tego, co w ramach DKW działo się w BCKu i u Czarnych? [12] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
nie chcesz tego wiedzieć. >_> całe szczęście, że Grzybowo nie podchodzi już pod DKW [24] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[86] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[91] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
ja mailam na 3 pietrze i grzyba ze az czarno a od sporow stol sie w 12 godzin zrobil zielony [31] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[71] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[13] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[66] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Z oka uczestnika nie wiem, która z firm trzecich dała dupy... Widziałem tylko efekt końcowy. [7] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
"ok. godz. 9 trafiali na puste sale lub pokoje, w których organizatorzy dopiero rozkładali sprzęt — tak, jakby nie można było przygotować wszystkiego wcześniej" zmartwię Cię... organizowane było wcześniej... nie mniej stwierdzam, że też tego nie widziałem po tym jak w sobotę musiałem latać... "Profesjonalnie wypadły także prelekcje na temat gotowania i kuchni japońskiej oraz prelekcja na temat sumo" no one akurat musiały tak wyjść gdyż pan Błaszczak był kilka razy w Japonii i jest często przewodnikiem wycieczek "Równocześnie w innej części miasta odbywać miały się pokazy sztuk walk, o których jednak nie wypowiem się, jako że mnie tam nie było." z tego co ja wiem do dość późna w owym budynku było pusto... "Z pewnością mogę jednak zasugerować organizatorom: zmniejszenie (tak, dobrze czytacie — zmniejszenie) ilości atrakcji odbywających się równocześnie" było ok z ilością, gorzej z przygotowaniem "wcześniejsze przygotowanie sprzętu (aaa!)" no to było z tego co słyszałem robione od czwartku... "staranny wybór prowadzących." no tutaj jak na konwentach prowadzi osoba co coś zgłasza albo taka co zostanie wyznaczona "tłumy uczestników DKW krążących bez celu" impreza była otwarta więc każdy mógł wpaść kiedy chciał dlatego rezerwacje odpadają ;) PS: Więcej tekstów o DKW... może usłyszę coś miłego co nie będzie tylko wzmianką. PS2: Nie widziałem Cię na imprezie. [8] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Podkreślę może dobitnie - podoba mi sie idea takiej imprezy, zestaw atrakcji zdecydowanie "szerszy" niż na zwykłych konwentach.... Pozwolę sobię jednak na kilka uwag: Prelekcje - p. Błaszczaka wyjątkowo cenię, jako osobę związaną z Japonią od wielu lat. Również kilku innych prelegentów doskonale odnazło się w swojej roli, co nie oznacza, że wszyscy... Jeśli chodzi o "krążących" uczestników... Może faktycznie wprowadzenie jakiś wczesniejszych zapisów nie jest złym pomysłem? Niby wiem, że z założenia ma/miała to być impreza otwarta, ale to wchodzenie, wychodzenie, i znów wchodzenie do sali przez kolejną osobę... brrr, to po prostu przeszkadza w odbiorze... Ale ogólnie było zabawnie :) Niedoróbki organizacyjne tegorocznej "edycji" nie są chyba jakąś tajemnicą, ale myślę że da się to poprawić i jeśli za rok nadal będę w okolicy to pewnie zajrzę na DKW 2010 :)) PS. Nie widziałeś mnie? To my się znamy? Zaprawdę powiadam Ci - byłam (choć może nie tak długo jak bym chciała...) [9] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[10] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Aaa, bo ja jestem na acp "nowa" żeby tak rzec... poza tym byłam tam incognito :) [20] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Wielkie nie dla rezerwacji na dkw. Nawet bezpłatnych i nieograniczonych. Skoro organizacja nie podołała czemuś takiemu to po co im jeszcze dokładać zabawę z rezerwacjami? Zapewne takie coś ograniczy liczbę zwiedzających którzy tam trafią przypadkiem. Poza tym sporo osób zarejestruje się z myślą "na 5% przyjadę ale na wszelki wypadek się zapisze". Krótko mówiąc - zbędna robota. [26] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Ale co Ci przeszkadzalo krazenie ludzi? Najglupszy argument "przeciw" jaki byl w Twojej relacji. Caly sens tej imprezy, ze jest otwarta, bezplatna i bez zadnych rezerwacji. Niesie to ze soba pewne skutki, ale zeby przeszkadzalo Ci chodzenie ludzi po budynku? Niech chodza, niech zobacza jak sie bawimy, niech zobacza, ze jest cos poza szarym Bytomem, odrapanymi familokami i dresami w bramach. [92] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Co do prowadzacych znajomy mial prowadzic prelekcje o 10 a dostalismy info o tym po 11 prelegenci byli czesciowo zapraszani...i tu dala ciala organizacja nie udzielajac tylu informacji co trzeba a ci prelegenci co byli tez nie byli ucieszeni serwisem [11] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Generalnie bardzo slaba relacja. Wytykasz niektore male bledy, o 3 automat DDRowych piszesz "maty do DDRa". Impreza miala wiele faili organizacyjnych, ale bez rzeczy byly bezprecedensowe i chocby dla nich warto bylo pojechac na te impreze (chocby rzeczone sprowadzenie 3 automatow DDRowych). O sali konsolowej ani jednego slowa (moze to i lepiej). Niestety bledy w organizacji byly. I dochodze do jednego wniosku - zawsze beda i nigdy ich nie bedzie duzo mniej. Dlaczego? Bo jestesmy amatorami, czesto doswiadczonymi ale nadal amatorami. Nie ma bodzca finansowego, nikt za obsuwy lba (czy roboty) nie straci. Troche szkoda, ze taki budzet i ogolnie zaplecze sponsorskie nie zostalo do konca wykorzystane. Mimo wszystko uwazam, ze byla to udana impreza. Pamietajcie, ze to nie mial byc konwent. To byla impreza kulturalna, w duzej mierze miala za zadanie promowanie miasta Bytom i dostarczenie rozrywki jej mieszkancom. Jesli ktos jest wyjadaczem i przyjezdza na caly dzien to faktycznie, mogl czasem poczuc sie zawiedziony. Ale jak z ulicy w drodze na zakupy wstapila rodzina Kowalskich to wydaje mi sie, ze moglo sie podoba. Ps. Konsolowka miala byc rozstawiona juz dzien wczesniej, ale niestety nie bylo jeszcze obiecanych przez orgow telewizorow. Niestey - nie dojechaly w ogole :P [14] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[16] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[15] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
"To byla impreza kulturalna, w duzej mierze miala za zadanie promowanie miasta Bytom i dostarczenie rozrywki jej mieszkancom. Jesli ktos jest wyjadaczem i przyjezdza na caly dzien to faktycznie, mogl czasem poczuc sie zawiedziony. Ale jak z ulicy w drodze na zakupy wstapila rodzina Kowalskich to wydaje mi sie, ze moglo sie podoba." Hmm, czekam, aż się Coach do tego ustosunkuje, bo mówił, żeby ludzie z całej Polski walili, bo warto, najlepsza impreza ze wszystkich itd ;p (to tak no off, ale polewam w kontekście tego, jak to Coach się ciągle wkurwia, że przez kogoś ludziom mówił nieprawdę ;p) Na imprezie nie byłem, ale póki co nie słyszałem żadnych komentarzy wybitnego zachwytu (a trochę komentarzy słyszałem). [17] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Nie mowie, ze ta impreza byla czyms najlepszym w historii. Ale pisanie jaki to byl szit to totalna glupota moim zdaniem. Ja bym chcial zeby na kazdym konwencie bylo tyle japonskich atrakcji i na takim poziomie. A tekst o Coachu moze przemilczmy ;) Moze zacznijmy od tego, ze to byla impreza lokalna i naprawde nie wiem po co tam ludzie z calej polski walili. Tzn. wiem, ze Coach obiecywal cuda, ale mimo wszystko nie wiem czego sie tam spodziewali. Ja mimo, ze caly czas prawie zapierdzielalem bawilem sie dobrze. Pewnie dlatego, ze daleko z domu nie mialem i duzo znajomych bylo. Jak czasem widze ludzi, ktorzy mieli za friko spanie, jakies zarcie i jeszcze zwrot za benzyne i placza jak to chujowo im bylo to mi sie odechciewa. Zreszta to byla impreza darmowa, jak sie komus nie podobalo mogl wyjsc po 3 minutach. Nic nie tracil przeciez ;) Ps. Co do Coacha jeszcze - pamietaj, ze on mowil o swojej dzialce czyli Cosplayu. W PJWSTK jego i ekipy cosplayowej praktycznie nie bylo, a jesli ktos jechal na wariata przez cala polska zeby zobaczyc kilka strojow na sali teatralnej to coz ... Kazdy ma jakies skrzywienia ;) [19] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Ta impreza powinna być najlepsza. Robię konwenty od lat, i jeszcze nie było imprezy z takim zapleczem kasy, z takimi plecami. Konwentów fanowskich zwyczajnie nie stać na wiele rzeczy, jak z którymś zagada jakiś sponsor i pojawią się dwie plazmy na krzyż - to jest osiągnięcie. Na DKW wiele z takich cÓdownych rzeczy było na wyciągnięcie ręki. Środki dostępne były naprawdę wielkie. Co zawiodło. Przeciążenie głowy. Ta impreza w baaardzo wielu punktach była zależna od sponsorów, dostawców i firm trzecich. O ile na konwentach mamy mniej więcej własną bazę, bidną bo bidną, ale własną (do tego rozproszoną, ktoś zawiedzie to znajdzie się sprzęt u innego) to na DKW zasoby dostarczały firmy trzecie. I z tymi firmami było różnie, a jak któraś zawalała, to droga do nich prowadziła przez mainorgów. Bez drogi na skróty i kontaktu bepośredniego, jak się nie szło dodzwonić do Xella to się było w głębokiej D, bo ani możliwości działania, ani informacji co i jak. A w momencie gdy w krytycznym momencie konwent został bez mainorgów... Upierdliwe było też w BCK. To nie Solvay, gdzie dogadanie się z technikami otwierało wszystkie drzwi. Biurokracja, prawa, BHP, do tego cokolwiek nieprofesjonalne zachowanie BCK (o tym, że by mieć dostęp do reżyserki w piątek wieczorem mamy mieć uprawnieni SEP powiadomili... w piątek wieczorem). Ogólnie pracowało się źle. Inny system pracy niż przywykliśmy, inne typy problemów i fale wkurzającej bezradności. Natomiast na DKW byłlo spooro pozytywów. Przykrytych owszem, bałaganem i wprowadzaniem planów B, ale było. I wiele precedensów. Maszyny do DDR, nagrody o wartości ponad 5000zł, genialna sala, kwaterunek, zwroty za dojazd itp. Wnioski z tego niestety są straszne. NIE WARTO. Po prostu. DKW był strasznym łamaczem morale. To co napisał Avik obok - daje się ludziom zabaw za friko, serwis, nagrody takie, że orgi je wydając czują się jak skończeni frajerzy - a ci kręcą nosami. Do tego wyszło kilka nowych zjawisk: - Przemęczenie cosplayu i atrakcji kostiumowych (po magni ludzie mają cosplau powoli dosyć). - Nie tylko w sleepch może być atmosferka - Im większe nagrody i warunki tym mniejsza wdzięczność ludzi. DKW był ciężki. Jeszcze nie jestem w stanie stwierdzić jakie będą jego efekty długofalowe, ale będą. Bo powoli czas na dyskusję w stylu Quo Vadis Fandomus.... [22] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[87] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[88] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Przykładowo - psują powietrze. [93] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
vulkan ja nie szanuje imprezy za niepowage a nie za darmo [27] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Ta impreza w baaardzo wielu punktach była zależna od sponsorów, dostawców i firm trzecich. O ile na konwentach mamy mniej więcej własną bazę, bidną bo bidną, ale własną (do tego rozproszoną, ktoś zawiedzie to znajdzie się sprzęt u innego) to na DKW zasoby dostarczały firmy trzecie. I z tymi firmami było różnie, a jak któraś zawalała, to droga do nich prowadziła przez mainorgów. przedziwna sytuacja imo. o ile jestem w stanie zrozumiec, ze na jakis tam ikskon, jakis warchol nie dowiozl TV, bo matka ostatkiem sil zabronila mu wynosic z domu, to nie rozumiem, jak firmy uslugowe i sponsorzy moga zawalac? przeciez im sie normalnie z okazji takich imprez placi, czy to materialnie, czy tylko przez reklame - to, ze sa sponsorami tez ich do czegos obliguje, przeciez musieli spisac umowe i wedle niej jakos dzialac? [28] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[37] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Jako sponsor i patron medialny powiem tylko, że czegoś takiego nigdy nie widziałem. Na początku kuszeni byliśmy wizją imprezy, która powinna schować w kieszeń wszystkie konwenty jakie w Polsce się odbyły od początku fandomu. Kto miał nie przyjechać! Kto miał czego nie robić! Co się miało nie dziać... Gdy przyszło co do czego to kontakt z organizatorami DKW od strony PJWSTK'u był żaden. Żadnej umowy, żadnego dogadania, puszczenie loga na plakacie bez akceptacji, nie byli w stanie podać nam adresu na który mieliśmy wysłać nagrody, nie byli w stanie przekazać żadnej informacji co do stoisk, nie wykorzystali nawet 5% możliwości, które im oferowaliśmy. Waneko czy Komiksiarnia swoje pojawienie się na konwencie okupiły dziesiątkami telefonów i maili. A i tak mieli niezwykłego farta bo im ktoś raczył im odpowiedzieć. Jeśli DKW 2010 ma się okazać sukcesem to niech, zamiast studentów z samorządu, koordynacją sponsorów zajmie się ktoś poważny i rozsądny. [43] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[55] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Primo to nie myl warszawskiego PJWSTK z PJWSTK oddział w Bytomiu bo to dwie zupełnie różne organizacyjnie instytucje. I nie mam zamiaru zgłaszać się na jakiegokolwiek koordynatora - w zupełności wystarczy mi koordynowanie tego co już mam do koordynowania. Wypowiadam się jedynie w dyskusji na temat sponsorów - w przeciwieństwie do mnie niewielu acp'owców może rzucić światło na tą stronę organizacji DKW. [57] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[59] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[60] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[94] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Zgadzam sie z yankiem moje przybycie do czwartku tez nie bylo pewne obiecali obiecali a teraz walczymy o podpisywanie umow... DKW never again...chyba ze jako uczestnik...ci mieli milo [81] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Ze sponsorami często są różnego rodzaju problemy. Przypomina mi się w tym miejscu zeszłoroczna Avangarda, której organizatorzy zapewnili sobie sponsoring Microsoftu (X-Boxy i chyba telewizory). Problem polega na tym, że takie duże firmy mają przygotowany pakiet sprzętu, który jest wypożyczany na takie imprezy promocyjne i często po powrocie z takiej imprezy stan tego sprzętu nie jest sprawdzany - i sprzęt zwyczajnie nie działa albo nie ma kabli czy czegoś. I w takim stanie, niesprawdzony, jedzie na konwent. Chociaż to, że sponsor nie dojechał/nie przywiózł sprzętu w ogóle uważam za patologię - i tutaj raczej zastanawiam się, czy po prostu organizatorzy dogadali się z nimi do końca. [95] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
poprawka nie dogadali sie wogole [21] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
"Wytykasz niektore male bledy, o 3 automat DDRowych piszesz "maty do DDRa"." Lekkie sprostowanie... były 3 automaty DDR i system ITG multiplayer, czyli 4 maty warte ohoho (2000zł/sztuke albo coś koło tego?) + projektor. Poza tym wydaje mi się, że troche za bardzo się czepiasz :P. "poskakać na matach DDR", może oznaczać skakanie na automacie ;). Ja również uważam, że impreza była udana. Z tego co pytałem znajomych to im także się podobało. Warto brać pod uwagę też to, że impreza była za friko. Moim zdaniem obejrzenie tego co się udało, było warte ceny co najmniej wejściówki 1-dniowej na konwent (~15zł)... Moim zdaniem dla większości konwentowiczów poziom DKW powinien odpowiadać. Problem tkwi w tym, że wg. tego co słyszałem poziom miał być o wiele większy. [23] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
No widzisz, te automaty tak mnie zaslepily, ze nawet o systemie multiplayerowym zapomnialem. I nie, nie czepiam sie za bardzo. IMO takie cos trzeba podkreslic, sprowadzenie automatow i systemu multiplayerowego zasluguje na cos wiecej niz "poskakac na matach DDR" (a jesli sie mamy czepiac to bardziej by pasowalo ITG, bo tego bylo zdecydowanie wiecej). Co do poziomu - jaki mial byc ten poziom i czym mial sie wyrozniac konkretnie. Jako, ze w organizacji bylem to spodziewalem sie a) noclegow - zapewnione b) zwrotow za paliwo i wydatki - nadal czekam, ale ma byc c) cateringu - talony na kielbase to moze nie catering od razu, ale i tak jestem wdzieczny, ze dostalismy cieply posilek d) bogate nagrody - telewizor plazmowy, konsole nextgenowe, netbooki, laptop i inne - generalnie jeden konkurs (np. DDRowy) mial 2-3 razy wiekszy budzet na nagrody niz zwykly konwent) e) wizyta Ambasadora - mimo, ze byla pod znakiem zapytania to sie udalo, Pani Ambasador dotarla f) degustacje japonskich frykasow - ja, mimo, ze non stop praktycznie w konsolowce musialem siedziec, tez zalapalem sie na sushi i onigiri, takze jak najbardziej zalatwione g) wysoki poziom prelekcji prowadzonych przez znawcow badz samych japonczykow - z tego co wiem to tak bylo (choc na pewno na minus, fakt, ze czesc atrakcji sie nie odbylo) h) busiki wozace ludzi miedzy budynkami - nie mialem przyjemnosci skorzystac, ale widzialem jak taki busik pelen ludzi przyjechal, takze bylo to zalatwione Nie wiem czego jeszcze spodziewano sie po tej imprezie. Ale IMO nagrody za grube tysiace zlotych, podstawione busiki, sala teatralna pod cosplay, noclegi dla organizacji i dzialaczy (cosplayerzy, zawodnicy itd.), koszulki zarowno dla uczestnikow jak i orgow, japonskie jedzonko, automaty DDRowe i system multiplayerowy, wysoki poziom prelekcji i wizyta Pani Ambasador sprawily, ze ta impreza mimo wszystko byla ponad przecietna i nawet byki orgow tego nie zmienia. Moze powoli zaczynam tego calego DKW za bardzo bronic, ale po prostu niektorych argumentow "przeciw" nie jestem w stanie zrozumiec. Mam jeszcze jeden bardzo wazny wniosek po tej imprezy - pieniadze to nie wszystko. Impreza sama kasa sie nie zrobi niestety. [30] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[35] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Hmmm generalnie ja nie mialem problemow z noclegiem. Tzn. byl lekki problem, ale zostal rozwiazany w hmmm 15 minut? Generalnie wszelkie problemy z noclegiem wynikaly z 2 rzeczy: - odwolaniem noclegu przez poprzedni hotelik i koniecznosc zlapnia czegokolwiek na "juz" - problematyczni ludzie w nowym "hotelu" W sumie troche sie nie dziwie tej problematycznosci, bo nagle im sie zwala pelno dziwnych ludzi, ani be, ani me i tylko narzekanie jak to chujowo jest (niestety pozniej ja z grupa DDRowcow musialem wysluchiwac jak to cosplayerzy byli niezadowoleni, na szczescie szybko wyjasnilismy, ze my chcemy tylko kawalek miejsca do spania i zadnych luksusow). Pamietajmy, ze to byl hotel robotniczy, a nie jakis Mariot. Przejscia niby byly, ale chyba wszyscy dostali nocleg. Generalnie najwiekszym bledem DKW bylo to, ze dwojka glownych orgow wziela za duzo na siebie i pozniej nie wyrabiala. Jako, ze impreza toczyla sie w 3 oddalonych znacznie od siebie budynkach, byl to szczegolnie bolesny blad. [36] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Hmmm generalnie ja nie mialem problemow z noclegiem. Tzn. byl lekki problem, ale zostal rozwiazany w hmmm 15 minut? Generalnie wszelkie problemy z noclegiem wynikaly z 2 rzeczy: - odwolaniem noclegu przez poprzedni hotelik i koniecznosc zlapnia czegokolwiek na "juz" - problematyczni ludzie w nowym "hotelu" wiem, ze nighty nie jest wiarygodnym zrodlem informacji, ale ponoc pytala dyrektorke tego osrodka i o tym, ze dkw tam spi bylo wiadmo juz jakis czas. no wlasnie moze sie do tego jako ustosunkujecie? czy to prawda, czy bujda? i kolejne, czy to prawda ze hotel OPAL mial rozwiazac z wami umowe tylko na wypadek przyjazdu uchodzcow i Ci akurat przyjechali? XD bo taka plotke tez od kogos slyszalam. czy to byli meksykanie w sombrerach? XD [39] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Nie wiem co i ile moge tak publicznie pisac, ale ... Z tego co rozmawialismy z dyrektorka noclegowni, dowiedzieli sie o tym, ze mamy tam spac na dzien przed impreza. Takze jest to "jakis czas", tylko pytanie ile to jest "jakis czas" :P Co do Opalu - z moich zrodel wiem, ze wlasnie tak bylo. Siacys Czeczenscy uchodzcy czy cos. I z tego co wiem chodzilo generalnie o zerwaniu umowy w przypadku przyjechania jakies duzej grupy, nie tylko uchodzcow. Ale glowy nie dam za to. [50] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Z tego co rozmawialismy z dyrektorka noclegowni, dowiedzieli sie o tym, ze mamy tam spac na dzien przed impreza. Takze jest to "jakis czas", tylko pytanie ile to jest "jakis czas" :P dzien przed impreza, czyli przed piatkiem? czy przed sobota? bo w piatek ludzie jeszcze dostawali insrukcje, jak dojechac do hotelu opal, a juz powinni, jak do schroniska - ale to takie malusie, naprawde malusie czepiadlo z mojej strony. [54] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Szczerze to nie wiem o jaki dzien dokladnie chodzilo. Ale nawet jesli o czwartek to co za roznica? Z tego co mi sie wydaje to wyszlo wszystko w piatek, bo sam widzialem jak Xellos jezdzil i zalatwial nowy budynek. Nie wiem jak w piatek ludzie dostawali te instrukcje, wiem tylko, ze sam jechalem kolo hmm 15-16 z cosplayerami do prawidlowego sleephouse'a. Wczesniej wszyscy byli w BCKu na sali teatralnej, takze raczej nigdzie nie jezdzili. Mozliwe, ze ktos dostal zle namiary, aczkolwiek z takimi osobami sie nie spotkalem. Sam przyjechalem kolo godziny 12 i juz na wstepie dostalem info, ze Opal nie wypalil i kombinowany jest zamiennik. [56] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[64] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[65] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[96] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
ja slyszalam ze ci co rano przyjehali zostali wyrzuceni i bylo szukanie [32] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Tutaj nie chodzi o to, że bronimy czegoś lub nie - po prostu organizacja na wielu frontach skaszaniła całą sprawę równo. Ale miało też kilka swoich plusów. Przeskakując na osławiony Mokon - każdy słysząc o nim mówi, że ssie, ale z tego, co mogłem usłszeć konsolówka była bardzo dobra. Tak samo tutaj: Organizacyjnie klapa, my z cosplayem mieliśmy ostre przejścia, ale kiedy później przybyłem do PJWSTK, to w sali z DDR oko zbielało od tych mat new generation normalnie, a w konsolówce mogłem poznać nową produkcję (Battle Fantasia *_*), powkurzać się na moja marne skille w Wii Baseball (jak tym walić?), czy dostać baty od Sonica w Tekkenie 5. Wszystko przeplatane spojrzeniami na ścianę z trailerkami gierek (Whoa gra z Jack Blackiem *_*) Tak - DKW posysało równo, ale nie było failem, po którym pozwałbym organizację o odszkodowanie za zniszczone nerwy. Fajnie było i spoko. Porządniejsze podejście organizacji i ludzi odpowiedzialnych za te kilka klap, a będzie o wiele lepiej. Tego życzę DKW 2010. EJMEN [34] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Konkrety, co bylo zawalone? Bo wybacz, jesli mowimy o failu bo cos tam z cosplayem wam nie wyszlo, no to sorry, badzmy powazni ... Konsolowka IMO byla bardzo dobra jak na to co mielismy, a bardzo slaba jak na to co mielismy miec (az lzy w do oczu sie cisly patrzac na te wszystkie niewykorzystane nextgenowe konsole). [49] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Na pewno zawalone były kwestie prób cosplayowych i to, co cosplayerom obiecano. Usłyszałem w czasie trwania cosplayu, że Main org miała wypadek i ktoś jest ranny, a później przy rozdaniu nagród widzę tą osobę (Coach potwierdził że to ta sama osoba, która "miała wypadek") uśmiechniętą jakby nigdy nic. Erm coś tu nie pasuje za bardzo co nie? Początkowa kwestia zakwaterowania też zawalona, ale na szczęście szybko zostało to naprawione, a schronisko nawet bardziej mi się podoba niż jakiś sztywniacki hotel, w którym pewnie dostalibyśmy ochrzan i wylecieli po jakimś czasie (cóż... mangowcy to nieokiełznana siła...). Brakło pełnej mapy PJWTSK. Wprawdzie to mały pikuś, a na każdym piętrze był plan tego pięta akurat, ale wolałbym już na parterze być uświadomionym, że dla konsol muszę zasówać kilka pięter do góry a nie musieć przeglądać każde piętro z osobna. Podałbym więcej konkretów odnośnie DKW w PJWSTK, ale do ok 17 byłem uziemiony w BCK, gdzie cosplay fanowski nie miał żadnej próby, obcięto nam czas próby z poprzedniego wieczora, gościu nie chciał otworzyć drugiej garderoby tłumacząc się tym, że "Nie ma takiej możliwości" [52] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
>> Usłyszałem w czasie trwania cosplayu, że Main org miała wypadek i ktoś jest ranny, a później przy rozdaniu nagród widzę tą osobę (Coach potwierdził że to ta sama osoba, która "miała wypadek") uśmiechniętą jakby nigdy nic. Erm coś tu nie pasuje za bardzo co nie? Ja pierdziele, naprawde lekko przeginacie pale z tym. Slowo klucz "ktos zostal ranny". Owszem Irina miala wypadek, ale jej sie nic nie stalo na szczescie (ktos inny trafil do szpitala). Wrocila na conplace i robila jakby nigdy nic. I jeszcze za to zjebki dostaje, ze usmiechnieta nagrody wreczala czy cos. To juz jest naprawde ponizej wszelkiej godnosci i poziomu przyzwoitosci. I prosze juz nie roztrzasac czy byl wypadek czy nie. Jest to niesmaczne i juz chyba nawet "komisarz" Coach to zrozumial. [53] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
>> Usłyszałem w czasie trwania cosplayu, że Main org miała wypadek i ktoś jest ranny, a później przy rozdaniu nagród widzę tą osobę (Coach potwierdził że to ta sama osoba, która "miała wypadek") uśmiechniętą jakby nigdy nic. Erm coś tu nie pasuje za bardzo co nie? Tak jak AvantaR powiedział wypadek był, uczestniczyła w nim Main org Irina, jednakże jej nic się nie stało (nie licząc faktu że była w szoku). Na szczęście szybko doszła do siebie i wróciła do wykonywania zadań. Nagrody wręczała jako główny organizator więc nie widzę czemu mamy do niej pretensje o to? Do szpitalu trafiły 2inne osoby i zostały na obserwacji w szpitalu, ale co dokładnie się stało to nie wiemy. Był wypadek o więcej nie pytajcie bo człowiek w szoku nie chce o tym mówić. [58] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Przynajmniej otrzymałem potwierdzenie tego zdarzenia. Na samym miejscu (czyt. podczas rozdania nagród) widząc ten uśmiech miałem wkurzające wrażenie, że ktoś tutaj wymyślał bajki żeby uniknąć odpowiedzialności. Ale zostałem wyciągnięty z błędu, przepraszam za wszelkie próby oskarżania o kantowanie i cofam złe słowa. Gomene. [67] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Takich rzeczy lepiej nie robić w okolicy komisarza Coacha. Co do Iriny, sądząc po kontraście głosu z jakim do mnie dzwoniła a jakim wręczała nagrody - dziewczyna ma żelazną psychę. Co do zarzutów do DKW - jest jeden główny. Miało być wspaniale, a nie było. Orgi mogą narzekać, bo wpadki spadały na ich barki, był chaos i brak informacji. Ale uczestnicy? No bez jaj. Avik zrobił listę rzeczy które były wysoko ponad kreską. A propo's Quo Vadis fandom - lepiej robić Mokony. Poważnie. Przynajmniej ludzie psioczą mając powody. [68] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[70] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[72] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Nie oszukujmy się - konwentowicze to zrzędy. Ja też jestem zrzędą i nie lubię, kiedy coś idzie nie po mojej myśli. Nie mogę wydawać swojej opinii na temat DKW, nagród czy czego tam innego, bo nie byłem na tym praktycznie wogóle, nie korzystałem z żadnych bonusów (może poza tą konsolówką i DDR, które mi się podobały akurat), a nagród nie wygrywałem. Nie warto płakać nad rozlanym mlekiem. Możemy mieć tylko nadzieje, że następna edycja będzie lepsza. Co łączy Mokon i DKW? Oba dużo obiecywały. [73] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[74] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[75] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Organizatorzy akurat siedzieli cicho. Za cicho. Co więcej, jak by zrobić listę co było obiecane i co było, też nie wychodzi źle. Przy DKW są dwie skale porównań. Pierwsza to ta, co miało być i JAK miało być, druga to ta co było a co normalnie jest. Ta pierwsza jest bardzo niekorzystna. Organizatorom nie było fajnie łatać braków, znosić ciągły brak informacji i świecić oczami przed ludziom którym się cośtam obiecało, a nie ma, i nie wiadomo kiedy będzie (i czy będzie). Całość się przenosiła na uczestników, bo oni też nie wiedzieli co robić i czego się spodziewać. I to głównie kładzie się cieniem na DKW. Druga skala jest po prostu super. Poważnie. Co by nie powiedzieć o mainorgach, odwalili kawał doskonałej roboty. Popełnili częsty błąd biorąc na siebie za dużo, natomiast osobiście ciężko mi się na nich wkurzać widząc co osiągnęli. Bo DKW osiągnął bardzo wiele szczytów, które dla zwykłego konwentu były by powodem do puszenia się przez rok. Przykładowo: - zaproszenie Ambasadora (ba, sam patronat ambasady) - ściągnięcie automatów do DDR - mistrzostwa polski - nagrody o wartości nawet ponad 7000zł - obecność Japończyków - dekoracje japońskie - najlepsza sala w historii (kapryśna ale najlepsza) - przekaz sygnału video live pomiędzy budynkami - Ogródek z kiełbaskami, catering - załatwienie kwaterunku uczestnikom - powiększenie kubatury conplace za pomocą namiotu - telebim na zewnątrz - impreza darmowa, czasem nawet ze zwrotem kosztów - moar... To wszystko na DKW było NARAZ. Fakt, że nie niedorganizowane, ale było. Tymczasem jaki jest odzew? Buuuu.... Coś jest nie tak w całej sytuacji. Konwent który pobił tak wiele rekordów nie spełnił oczekiwań klienta. Co jest jasną lekcją, że zapotrzebowanie rynku jest inne. Nie jestem na tyle ślepy, by nie widzieć, że kierunek rozwoju którego oczekują ludzie jest socjalny. Ale to trochę przykre, że rzeczy w które wkłada się wiele starań, stanowią jedynie dodatek, który jak jest to fajnie, jak nie to jest pretekstem do narzekań. A to nie jest dobre. Bo konwenty dalej robią wolontariusze, i jeśli odzew fandomu na ich starania będzie taki jak ostatnio, to dojdą do jednego słusznego wniosku - że lepiej sobie jechać paczką w góry, czy tam zająć własnym życiem, niż organizować konwent. I konwenty zaczną się w tajemniczych okolicznościach odwoływać. Ou, zaraz... już się odwołują... [76] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[77] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Coachu - ale postaw pytanie - dla kogo chcesz robić konwent? Czy dla 100-200 osób, które udzielają się na ACP i im nie pasuje brak "socjalnej" imprezy czy dla zwykłych ludzi, którzy zaczynają się Japonią interesować - bo jeśli dla tych drugich to DKW jest super koncepcją - i imho w tą stronę powinniśmy dążyć. Bo w końcu ile czasu konwentowe wygi będą bujać się po konwentach? Jeszcze 3-4 lata? Patrz na stare środowisko konwentowe z lat 2000-2003 - ile tych osób jeszcze jeździ na konwenty? 2-3%... Jeśli przeciąć ciąg konwentów "do pospania i wypicia" i zastąpić go imprezami pokroju DKW to po roku, dwóch - ludzie zapomną o imprezach starego typu. [78] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Em ja bym powiedziała, że raczej 20-30%. Co rusz spotykam starych znajomych z tamtych lat. [80] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[82] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[84] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[89] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[97] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Tu musze ci dac racje z tym zastrzerzeniem że pełny profesjonalizm albo zwyczajowa amatorszczyzna bo to byla kasa dla profesjonalistow organizacja amatorow ...wiekszych nawet niz na konwentach [69] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[42] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
a jesli sie mamy czepiac to bardziej by pasowalo ITG, bo tego bylo zdecydowanie wiecej Były automaty DDR z zainstalowanym ITG. Tak czy inaczej to wciąż automaty DDR (instalując tam np. fife, nie mielibyśmy automatów fify :P). Co do poziomu imprezy... Jaki miał być ten poziom? Temat "dkw - polskie expo?", a konkretnie pierwszy komentarz nastawiał mnie trochę na coś lepszego niż to co oglądam na konwentach. Wydaje mi się, że była ona za bardzo zachwalana. Impreza z największym potencjałem jaki widziałem w życiu (a dużo widziałem) czai się w cieniu, i obawiam się, by lista osób które będą sobie pluły w brodę, że nie były, nie była koszmarnie długa. Nie chciał bym też, by taka fandomowa szansa nie wyszła z powodu absencji samych fanów. A to jest szansa, która, mogę śmiało powiedzieć, trafia się raz na 10 lat. A w gruncie rzeczy prawie całe dkw wyszło jak dobry konwent (tyle, że jednodniowy). Na pewno było warto (bo wejściówka była za friko) i również nie rozumiem negatywnych opinii. Dla mnie jedynym failem było to zapewnianie, że dkw to uber impreza. [44] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Kazda impreza chce promowac sie jako cos wielkiego, nowego i niesamowitego. Trudno, zeby na starcie informacjac, ze bedzie co najwyzej przecietnie ;) Nie do konca byly to automaty DDR jesli juz mamy byc drobiazgowi. Same automaty byly poskladane z roznych czesci (nawet z PIU z tego co pamietam) a wsrodu siedzial blaszak ze Stepmania. Powiedz mi, ktory PRAWDZIWY automat do DDRa ma wsrodku Stepmanie? :P [51] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
No cóż... najprecyzyjniej więc jest napisać, że tym automatom najbliżej do automatów DDR. Dwa automaty miały całą skrzynie, raile i maty z DDR. Trzeci automat miał skrzynie z PIU, raile z PIU i maty z DDR. Tak czy inaczej najwięcej tutaj jest właśnie z DDR'a, podczas gdy części z ITG nie ma wcale ;). Wg. mnie gdyby były chociaż same maty z automatu ITG, możnaby mówić o automatach ITG... gdyż to jest najważniejsza część całości. [29] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[33] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[38] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
konkretnie co przed DKW: *chaos w organizacji *atrakcje robione na ostatnią chwilę /i tu akurat moge potwierdzić osobiście/ *deziformacja po DKW: *praktycznie wszystko to co powyżej na plusy wiele osób wymieniło nagrody, zaplecze finansowe, ciekawe atrakcje /mimo słabego wcześniejszego przygotowania/ ale chyba również dzięki temu od DKW oczekiwano o wiele więcej. to co napisałam opiera się głównie o opinie osób, które na DKW były i których zdanie moge uznać za obiektywne i oddające w dużej mierze rzeczywistość. [40] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Nie do konca wiem jak uczestnicy mogli ten chaos w organizacji odczuc. Co do atrakcji robionych na ostatnia chwile ciezko mi sie wypowiedziec. Ale z checia dowiem sie, ktore to atrakcje byly tak robione. Co do dezinformacji - uwazam, ze nie byla wieksza niz na normalnym konwencie. Kazdy mogl wziac sobie informator z mapkami itd. Na terenie PJWSTK tez wisialy mapki, sale byly dobrze oznaczone. Dezinformacja bardziej panowala po stronie organizacyjnej, ale tak jak mowie - to juz nasz bol, a nie uczestnikow. No i nadal brak konkretow. Jesli ktos np. poszedl na prelekcje i jej nie bylo to niech napisze co to byla za prelekcja itd. [41] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
no niestety, mnie tam nie było- nie napiszę co kiedy i o której godzinie dokładnie nie wypaliło :) o to musisz pytać osoby, które DKW odwiedziły :) Niemniej rozumiem, ze pewna grupa osób bardzo starała się wszystko trzymać w kupie. Tyle, że nie do końca wyszło. I tyle XD Nalezy wyciągnąć z tego wnioski i lepiej przygotować kolejną edycję. Bez większych stresów. [46] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[61] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[63] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Co do tego czego nie było..hę mnie najbardziej zabolał fakt, iż nie odbyły się prelekcje np. o kaligrafii, parzeniu herbaty, czy też walka robotów, bo w sumie na tych wykładach mi zależało najbardziej... ;< (chociaż możliwe że się później odbyły, ale gdzie i kiedy nie mam pojęcia a czekałam w salach oj długo) nie wiem też czy odbyła się prelekcja na temat języka japońskiego? bo chyba przegapiłam. Ale ogólnie nie było źle, bawiłam się dobrze (console room! xD) i pojadłam (sushi, onigiri mmm :P)Na + zasługuje również pokaż kimon, choć tutaj brakowało mi jakiejś klimatycznej muzyczki w tle, a do tego kiedy pani prowadząca opowiadała co robi nic nie było słychać choć nie siedziałam na końcu :P No i oczywiście wspaniały pokaz tańca, który był naprawdę ciekawy i barwny, nie wiem czemu nikt o nim jeszcze nie wspomniał ;p Bardzo podobała mi się też prelekcja o grach, wesoło było ;D czy późniejsza o muzyce japońskiej (dobrze przygotowana prezentacja tylko czas gonił i nie obejrzelismy wszystkiego co autorka wykladu chciala nam pokazac :P) Było fajnie a co do organizacji to fakt że szwankowała, ale czepiać się nie będę bo nie wiem jak to jest organizować tego typu impreze, nigdy organizatorką nie byłam, a porównywać do innych tego typu imprez/konwentów nie będę gdyż nie bywam. Na DKW wybrałam się ze względu na zapowiadane atrakcje związane z samą Japonią i trochę szkoda jednak, że większość z nich się nie odbyła :( mam nadzieje że w przyszłym roku będzie jeszcze lepiej, a wybiorę się na pewno ;) aaa i pytanie czy odbył się zapowiadany na koniec pokaz fajerwerek? :P I jeszcze czy ktoś był na pokazach walk?Jak było? Bo trochę żałuję, że tam nie zaglądnęłam ;] [45] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[47] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[48] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[62] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Przybyłem, zobaczyłem, uczestniczyłem :P Jako że przegapiliśmy jeden zjazd z Górnośląskiej i małym objazdem dojechaliśmy na miejsce, w głównym budynku byliśmy dopiero 9.10. Po spotkaniu z Kojim trafiliśmy na najwyższą aulę i akurat, z piętnastominutowym poślizgiem Karol oficjalnie rozpoczął DKW 2009. Co mnie uderzyło na początku? Brak mikrofonu. Osoby stojące z tyłu mogły wyłapywać dopiero co któreś słowo. Mała wpadka na "dzień dobry". Jak się później okazało, takich wpadek było więcej, ale spora część została już poruszona, a o innych nie będę wspominał, jako że przypadkiem znalazłem się też w ekipie wolontariuszy. Na początku nie nastawiałem się na fajerwerki, jako że miała to być impreza mająca niewiele wspólnego z konwentami. Dlatego też moim zdaniem wszelkie porównania są nie na miejscu. Aczkolwiek po wypowiedzi Coacha moje oczekiwania urosły. Na miejscu jednak okazało się, że fantazja poniosła naszego "uduchowionego" fandomowca. DKW 2009 podobał mi się jako impreza kulturalna. Mogłem obejrzeć na żywo drzewka bonsai, podziwiać wystawę lalek, posłuchać klasycznej orientalnej muzyki, czy nawet zobaczyć tylu Japończyków w jednym miejscu (w tym Panią Ambasador) - tak, dla mnie to też atrakcja. Jednym z moich zadań było rozdawanie ulotek i informatorów i naprawdę miło było witać ludzi w przeróżnym wieku, nieraz całe rodziny. Choć pod względem organizacyjnym impreza pozostawiała wiele do życzenia, z Bytomia wracałem pełen pozytywnych wrażeń. [83] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
Impreza połowicznie udana, ale przynajmniej po raz kolejny udowodniono, że dobrą zabawę na tego typu eventach zapewniają głównie uczestnicy a nie same atrakcje;] [85] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
[90] Re: DKW 2009 – Diabelsko-„Kool” Wydarzenie czy Dno, Katastrofa, Wiocha?
IMO jednak zalicza. Chyba że odbywało się gdzieś pod mostem albo na dworcu. W momencie gdy organizatorzy zapewnili zgrupowanie i nocleg to ich zasługa. To jak na koloniach - można się bawić dobrze albo źle, to zależy od uczestników, ale rodzice jednak płacą za wyjazd, i to chamskie powiedzieć im 'wy chamy wysłaliście mnie na kolonie, ale pomimo to, dzięki ekipie na miejscu, bawiłem się świetnie'. | Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||