Niusy Teksty Galerie Plikownia |
MAGNIFIcon VII, nasz, swojskiYen Zanim opowiem o atrakcjach, mała notka na temat sprzętu — było go dużo, to się chwali. Niestety, sprzęt się psuł, czasami nie działał — w efekcie niektóre atrakcje miały spore opóźnienie. Chciałbym tutaj mimo wszystko pogratulować osobie odpowiedzialnej za sale panelowe, która starała się jak tylko mogła, aby wszystko działało poprawnie. Niestety jedna osoba to za mało, radziłbym następnym razem oddelegować więcej ludzi na to stanowisko. Niesprawiedliwe by było niewspomnienie o helperach, którzy na konwencie krzątali się i dosyć sprawnie obsługiwali konwent. Szkoda, że nikt nie został przydzielony do czyszczenia łazienek i konwentu ze śmieci, bowiem pod koniec imprezy były to punkty wołające o pomstę. Chociaż wielu uczestników narzeka, że atrakcje nie powalały, czuję, że muszę skontrować ten pogląd. Oczywiście, nie było wielkich rewelacji, ale na którym konwencie są? Atrakcje się odbyły, były ciekawe, sporo osób uczęszczało. Nie odbyła się tylko jedna („Kolejny portal”) z powodów, a jakże, sprzętowych. Jak pisałem w recenzji NiuConu — zależy od nastawienia, jeżeli ktoś chciał się bawić ze znajomymi, miał piękną pogodę i sporo miejsca na dworze. Kto chciał uczestniczyć w atrakcjach — mógł to zrobić. A było w czym uczestniczyć, trzy sale panelowo-konkursowe to nie przelewki. Nie byłem na wszystkich atrakcjach, jednak postaram się zaznaczyć także te, na których nie byłem, a które wprowadziły jakieś zamieszanie. Pierwszym panelem, który odwiedziłem był „Konwent jako karnawał” prowadzony przez Mini. Jest to zarazem temat tworzącej się pracy licencjackiej, z którym autorka nas zaznajomiła pokazując różne hasła i prowokując dyskusję. Mam nadzieję, że temat zostanie jeszcze bardziej rozwinięty i będę mógł uczestniczyć w kolejnej odsłonie tego ciekawego panelu. Równolegle odbywały się: konkurs „Bleachmania”— który należał do bardziej obleganych atrakcji — prowadzony przez Ramroyda i noszący wszelkie oznaki udanej zabawy oraz „J-drama” prowadzony przez Otai i puciate. Następny konkurs „5 różnic” wzbudził wiele kontrowersji, ponieważ jaskrawe słońce uniemożliwiało uczestnikom rozpoznawanie obrazków na ekranie. Niestety zaciemnienie jako takie na konwencie nie istniało, aczkolwiek tylko w nielicznych przypadkach było ono powodem do rozczarowań, powiedzmy to sobie szczerze. Kolejny konkurs „Recytatorski Extreme” w wykonaniu Ramroyda obnażył problem tego, co się dzieje, gdy zostawia się wszystko uczestnikom. Rzucania cytatami i zabawianie publiczności skończyło się porażką, ratowali ją uczestnicy znający polskie komedie. Konkurs wymaga dalszych testów i dopracowania, bowiem, jak to już pokazał niegdyś konkurs „Whose Line?” (który nota bene także odbył się jako pokaz, chociaż było przy tym nie lada zamieszanie), kabaret spontaniczny to bardzo trudna dziedzina i nie poleca się stosować jej na konwentach bez przygotowania. Jednym z najbardziej obleganych paneli były „Mangowo-japońskie kontrowersje” prowadzone przez Iriennę. Kiedy zobaczyłem salę, przypomniał mi się DOJIcon 7, a słuch był, że panel się udał wyśmienicie. Konkurs „Strzał w fandom” opierał się na ciekawym koncepcie — uczestnicy zabawy mieli zgadnąć, ile procent respondentów podałoby jedną z odpowiedzi na zadane pytanie. Połączenie znanego teleturnieju z nieraz absurdalnymi ankietami z anime.com.pl dało bardzo fajny efekt i zabawa była przednia. Jednak nie aż taka, jaka odbywała się na „Konkursie na bisha”. Na samym konkursie nie byłem, jednak o nim słyszałem, może nawet „słyszeć” to za mało powiedziane. Wyobrażam sobie stado yaoistek i garstkę facetów wykonujących mniej lub bardziej perwersyjne zadania. Chyba pół Krakowa mogło sobie na to pozwolić. Przed samym cosplayem odbył się standardowy „Konkurs wiedzowy o Gurren Lagann”, z trudnymi jak dla mnie pytaniami, prowadzony przez Kisiela. Po cosplayu odbył się panel „Pairingi w fandomie” prowadzone przez Sebę i Eudial. Z powodu przeciągnięcia się w czasie cosplayu nie mogłem uczestniczyć w tym panelu, z relacji wiem, że było sporo zabawy w tworzeniu historii hipotetycznych (lub nie) mezaliansów fandomowych. Wielu fanów narzekało, ku mojemu niesłabnącemu zadziwieniu, że w nocy organizatorzy zapewnili za mało atrakcji. Już o 9 w niedziele odwiedziłem „Panel o Makoto Shinkai”, prowadzony przez Greya. Niestety, zasobność materiału, problem sprzętowy i ciekawa dyskusja nie pozwoliły na przeprowadzenie w pełni tego interesującego i frekwencyjnie udanego panelu, który prawdopodobnie będzie miał swoją kontynuację. A jest to dobra nowina, o takich twórcach należy mówić jak najwięcej. Konkurs „Skąd ja to znam?” stanowił apogeum problemów sprzętowych. Opóźniony został o 30 minut, udało się przeprowadzić tylko jedną turę odgadywania nieraz zwariowanych przedmiotów z różnych anime. Ostatnim mocnym akcentem były „Kalambury”, które niestety odbywały się dość późno (14:00) i część osób narzekała, że musi już jechać. Niestety, tradycją jest ustawianie kalamburów o tej porze, aby stanowiły one przeciwwagę dla marazmu niedzielnego. Jednak jest sporo osób, dla których jest to główna atrakcja, dlatego proponowałbym następnym razem ustawić ten konkurs trochę wcześniej, zwłaszcza że pod przewodnictwem Quba i Amelii zabawa nie ma końca. Najwięcej zabawy doświadczyć można było na cosplayu, który wedle wielu przyćmił konwent. Z tym stwierdzeniem zgadzam się, chociaż ocenę tej sytuacji zostawmy historii. Proszę sobie na przykład przypomnieć, co się dzieje, jeżeli na udanym pod względem merytorycznym konwencie sypie się cosplay. Zgodnie z obecnymi trendami — main room pełnił funkcje pokazowe/cosplayowe. Dużo już napisano na temat sceny, którą stawiali profesjonaliści, dając wytchnienie WWFF-owi. Ale nie tylko im dane było odetchnąć. Olbrzymia sala i duży napływ świeżego powietrza spowodowały to, że pierwszy raz w historii nie wychodziłem z cosplayu przyduszony i zlany potem. Niestety, układ siedzeń nie pozwalał widzom na siedzenie na podłodze w pierwszych rzędach, przez co większość ludzi musiała stać na końcu sali. Pustka pod koniec cosplayu udowodniła, że nie można skazywać ludzi na stanie przez prawie 3,5 godziny. O tak, nie macie zwidów, cosplay tyle trwał. Jeżeli dodać do tego trzy- czterogodzinną próbę dostajemy rozrywkę prawie ośmiogodzinną. Myślę, że nadszedł w tym momencie czas na poważną dyskusję na temat tego, do czego dąży cosplay, ponieważ dalsze wydłużanie tego eventu może zaprowadzić całą ideę zabawy na manowce. Już teraz galerie konwentowe są dzielone na konwentowe i cosplayowe, ponieważ ilość tych drugich jest przytłaczająca. Patrząc na liczby trudno się dziwić rozmiarowi tego wydarzenia — 131 przebierańców, dziesięć scenek, dwa pokazy mody gotyckiej. Od początku atrakcja przebiegała sprawnie, po części dzięki oddaniu obsługi (gorące podziękowania m.in. dla ekipy Hinomaru), sprzętowi oraz wnikliwej próbie przeprowadzonej przed cosplayem. Zdarzały się małe niedociągnięcia z winy uczestników, jednak da się to wytłumaczyć stresem, na przykład przedłużanie lub skracanie prezentacji lub poruszanie się po bokach czy tyle sceny. Nie obniżyło to jednak poziomu cosplayu, który był jakościowo wybitny. Ze strojów i prezentacji można wywnioskować, jak wiele wysiłku włożyli uczestnicy w swoją pasję, za co należy im się duży szacunek. Jest to jeden z niewielu cosplayów, w których praktycznie każda scenka była udana, a publiczność była rozbawiona do łez. Dla wszystkich, którzy nie usłyszeli werdyktu podaję zwycięzców cosplayu: Stroje: I nagroda — Kairi jako Ciel Phantomhive z anime „Kuroshitsuji”, II nagroda — Kuma-chan jako Suigintou z anime „Rozen Maiden”, III nagroda — SD jako Kakyuu z anime „Sailor Moon”. Wyróżnienie za efektowność stroju i występu otrzymała Nen jako Excalibur z anime „Soul Eater”, a za prezentację — DH707 jako Sakura i Maru jako Shaoran Li z anime „Tsubasa: Reservoir Chronicie”. Nagrodę za scenkę otrzymała grupa Wogule (Oshii Rion, Phaere, Nayako, Hauer i Mangorzata) za „Debiutowy Koncert Życzeń”, natomiast za najlepszy kabaret grupa XDLOL (Vranz, Mate, Garbi, Ayu, Wampir, Kimiko, Byciek, Master of Onion, Akane, Kojot, Sos, Azasel, Spam i Meduz) za „Igraszki z czasem”. Jak w końcu jest z tym MAGNIFIconem w MAGNIFIconie? Jeżeli porównać konwent do małego balonika, można by powiedzieć, że póki co wygląda dobrze, jednak nadmuchany do gigantycznych rozmiarów ujawnia swoje niedociągnięcia, które wcześniej nie sprawiały dużo kłopotów. Dla mnie był to konwent przeciętny z wyróżnieniem dla cosplayu oraz miejscówki; w skali szkolnej mocna czwórka. Innymi słowy, słoma spod garnituru wystawała, uwierała czasami, ale w ostatecznym rozrachunku bardziej kojarzyła się z fajnym wypadem na wieś niż z przegniłym pegeerem. Po prostu należy pamiętać, że uczestnik to zwiedzający, któremu trzeba ułatwić: poruszanie się po konwencie, uczestnictwo w atrakcjach i życiu konwentowym oraz dostęp do informacji i osób w organizacji. Natomiast bawienie się w konwent bez podzielenia zadań i klarownej hierarchii nigdy na taką skalę się nie powiedzie. Miejmy teraz nadzieję, że w następnych edycjach mniej będzie siana, a więcej swojskiego (z)grania. Dodaj do: Zobacz takżePowiązane tematy: MAGNIFIcon. Nasze publikacje:
Inne serwisy: Ocena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. 10,00/10 (13 głosów)KomentarzeIlość komentarzy: 38 dodaj [1] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
DH707 [*.ssp.dialog.net.pl], 10.04.2009, 02:10:02, oceny: +2 -0 Piękna recenzja. No po prostu piękna. Pięknie, pięknie! Yen się uczył języka polskiego. *w* Płynę... co za język... płynę... *w* (to tak w skróce; teraz idę spać ;x) Odpowiedz [2] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
Podsumowanie w ostatnich zdaniach tej recenzji mnie zabiło xD [3] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
[4] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
Słusznie wszystko powiedziane. Ja od siebie dodam, że prace nad ulepszeniem Konkursu Recytatorskiego eXtreme już trwają i dopilnuję, żeby ludzie już zawczasu szykowali swoje cytaty i wpisywali się na listę (żeby taka lista jeszcze oficjalnie powstała). Potencjał ten konkurs może mieć zabójczy, jeśli się wie, gdzie ograniczyć a gdzie pozwolić działać. [9] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
[14] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
A jak akurat ze względu na prowadzącego żałuję, że mnie nie było na tej atrakcji. Ale cóż.. następnym razem wpadnę pewno :P [5] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
Dobra Recka ^^ ale za mało nagłośniłeś kulenie Konsolówki. Choć sala na nią przeznaczona była durza w godzinach szczytu działały tam maxymalnie 3konsole... w nocy (zazwyczaj właśnie w tym czasie bywam w takich pomieszczeniach) jedyne w co można było pograć to Guitar Hero i Tekken, obie gry były obstawione kolejkami więc wybrałem ... spanie. W/g mnie 5-6 konsol to minimum jaki powinien mieć każdy konwent aby kazdy mógł zagrać w to co luubi (Soul, Tekken, Bongosy itd...) [8] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
[21] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
Kobieto ogarnij sie troche. Ile juz mozna sluchac Twoje przechwalania na temat konsolowek by IW. Super, byly fajne, ale monopolu nie bedzie i jesli konsolowka != IW nie znaczy to, ze bedzie slaba. Zreszta nie sadze, zebys Ty mogla sie najbardziej chwalic "organizacja" konsolowki. Bo jakos zdecydowanie z tym inne osoby z IW kojarze. [22] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
Avik, idź się prześpij, nie wiem, gdzie zły dzień miałeś, ale wyraźnie widzę, że wchodzisz sobie dziś na ACP, żeby zjechać jak najwięcej ludzi i poczuć się lepiej. Chwalę się konsolówkami IW drugi raz. Jeśli to dla Ciebie za dużo - a któż Ci każe czytać moje komentarze na Acepie? Ach, chwila, Ty ich przecież słuchasz. I przepraszam za moje czerstwe poczucie humoru, to był taki żarcik, przykro mi, że Ci się nie spodobał, następny będzie już o seksie, obiecuję :( Oczywiście, że mnie nie kojarzysz - pierdolę studia i jestem nindżą, więc wszystko just as planned. Zresztą... A, co Ci się będę tłumaczyć - meliska bardziej by się przydała :) [24] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
[26] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
[13] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
Jak mówiłem w relacji, konsolówki na Magni 7 nie było. Osoby za nią odpowiedzialne "z powodów losowych" się nie zjawiły, w rezultacie był tam tylko sprzęt należący do głównych organizatorów, a nad całością musiał czuwać odpowiedzialny tylko za turnieje Duo. Świetna recenzja poza tym. W niezły sposób udało Ci się ogarnąć prezentujący bardzo nierówny poziom konwent. [20] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
[29] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
Z tego co słyszałem ktoś mu groził wyrzuceniem z konwentu nawet. Tak czy siak nie robię z niego męczennika tylko stwierdzam oczywisty w świetle zaprezentowanych przeze mnie informacji fakt, że za brak sprzętu i zarządu w konsolówce Duo nie był w najmniejszym stopniu odpowiedzialny. Chyba że sugerujesz że jeśli nawet zdecydował się jej popilnować na parę godzin to od razu z automatu jest wszystkiemu winny on a nie te 2 osoby które "z losowych przyczyn nie przyjechały". Ktoś chciał by naświetlić kulenie konsolówki więc piszę jak było. That's all. [31] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
[32] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
[33] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
[27] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
Aries, powiem to tak, pierwszy raz, przeychodząc na konsolówke wyszedłem, bo było tak mało i nieciekawie że nie było w co pograć nawet. A na KAZDYM innym konwnecie chociaż na chwile tam wpadać pograc. [6] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
[7] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
[11] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
[10] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
Mała poprawka co do XDLOL Squadu... Meduza nie było, zamiast nich Nox oraz Curumo ;) No i zgrabna recenzja :) [15] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
Chyba zamiast NIEGO, Meduz nie jest przeca w dwóch osobach, rajt? XD właśnie, uczestniczenie w atrakcjach i życiu konwentowym... co za pauka wymyśliła cosplay od 21 do północy i próbę 3 godzinną?! Nie pomyślał ktoś, że niektórzy w pociągach nie śpią (jak ja) a na konwentach w pierwszy dzień nie odsypiają (jak część) ? myślałam, że zemdleję podczas scenki ;^; Jeszcze zjadę tylko sprawę pryszniców .Widziałam wielki napis "rezerwacja" na pierwszym z nich. WTF, to już teraz rezerwuje się takie coś jak prysznic? Paranoja, wchodzisz, a tak sleeproom, i weź się człowieku umyj. Dobrze, że były chociaż dwa (pomimo tego, że koedukacyjne), to jednak jakieś miejsce było. Najgorszą rzeczą było jednakże czekanie, gdy laski myły się pół godziny, bo "przy innej nie chciały". Przeca wszyscy mamy to samo nie gościło w słownikach niektórych konwentowiczów, a szkoda. Cóż, czekanie do 2 w nocy, żeby się umyć, gdzie czujesz, że coraz mniej informacji do ciebie dochodzi nie należy do moich ulubionych, a seryjnie, myślałam, że się w końcu przewróce XD Ach, a te piękne powodzie w łazienkach! I ta woda po kostki! Nielicznym to tam chyba kajaki byłyby potrzebne ;] Ale ogólnie to Magni udane, jak na mój pierwszy z serii "witamy na Magnificonie". O i jeszcze jeden minus- łazienki w lewym górnym strzydle to była porażka. [16] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
Mała dygresja: Gdyby wszyscy mieli to samo, nikt nie byłby nikomu potrzebny. Czy jakoś tak podobnie leciał ten napis w szkole... xD [25] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
[34] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
[12] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
[17] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
No fakt, że wyróżnienie 'prawdziwych' orgów było marne ;P O ile się nie mylę, orgowe identyfikatory dostawali i ci prowadzący stoiska i ci od paneli... A współczuję temu, kto zwróciłby się do mnie po pomoc. ;) Ale za to świecąc zieloną wstążeczką ochrzciłam sleepem jedną z klas na piętrze i w ten sposób znajomi mieli zapewniony spokój na całą noc 8D [18] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
[19] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
Ok konwent wg mnie udany nie licząc jednego zgrzytu. Jako ze mnie głowa bolała zdrowo stwierdziłem iż sobie występy na sali ominę i się zadekuje w anime room. I tu następuje mały zonk w postaci braku dojścia dla tych którzy chcieliby dotrzeć w trakcie trwania występów (drzwi zamknięte, osobnik przy schodach może i wypuszcza ale spowrotem to już gorzej jako iż balkon zarezerwowany). [23] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
[28] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
A tak apropo Sprzętu, to jakby nie mój laptop to by nie było atrakcji na Cosplay Roomie. Tyle jeśli chodzi o sprzęt. [35] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
[36] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
Za co jesteśmy Ci bardzo wdzięczni :3 [38] Re: MAGNIFIcon VII, nasz, swojski
| Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||