Niusy Teksty Galerie Plikownia |
PantsuSeraphica Konwenty mangowe z samego założenia są bardziej pokręcone i zwariowane niż „zwykłe” konwenty fantastyczne. Taki też był PANTSU. Konwent odbywał się w prawobrzeżnej części Warszawy na Targówku – blokowisku położonym na obrzeżach miasta. Samo miejsce imprezy nie było w żaden sposób oznakowane, konwent nie posiadał nawet swojego plakatu, nie obyło się więc bez pomocy nielicznych na ulicach (było dość zimno) „tubylców”. Po pełnej perypetii podróży dotarliśmy do Domu Kultury „Świt”, w którym mieliśmy spędzić dwa najbliższe dni. Impreza już trwała. Po odebraniu identyfikatorów i planu atrakcji (ksero) oraz uiszczeniu akredytacji (25 zł) wkroczyliśmy w tłum rozentuzjazmowanych konwentowiczów. Część spośród nich stanowili niedoszli cosplayowicze poprzebierani za bohaterów japońskich komiksów. Pośród wszelkiej maści gothic lolitek można było odnaleźć znajome postacie jak Chobitsy czy Di Gi Charat (sam główny organizator wystąpił w stroju dr Slumpa). Zadziwiała różnorodność i dokładność wykonania kostiumów. Niestety, chyba wskutek niedoinformowania o konieczności przygotowania scenki, w części konkursowej udział wzięły tylko trzy drużyny. Laury zaś zebrał team Palantek z prześmieszną scenką zatytułowaną Digi Hellsing. Już w trakcie cosplay’u można było poczuć, że jest się na konwencie mangowym. Podziwiając popisy uczestników publiczność rzucała się (w kolejności): żółtą balonową Gemą (Di Gi Charat), pudełkową głową młodszego z braci Elriców z Full Metal Alchemist (tak to ten gościo, którego ciało stanowiła zbroja ;), resztkami Pikachu pozostałymi po KKND i wszystkim innym, co było śmieszne i można tym było rzucić. ;) Prawdziwą gwiazdą były zaś niedocenione przy rozdzielaniu nagród tentacle. ^-^ Interesujący był również sam konkurs KKND, gdzie uczestnicy odbijali kijem baseballowym pluszowego Pikachu. Zawody miały być kontynuowane drugiego dnia, niestety pokemon mimo walecznej postawy poległ przedwcześnie. Praktycznie przez cały czas trwania konwentu w sali kinowej odbywały się projekcje anime w przerwach których publiczność zabawiały śmieszne komentarze wyświetlane na ekranie. Trzymano się planu do nocy, kiedy to na życzenie publiki został on zastąpiony tradycyjną już „hentai night”. Następny dzień był już totalną improwizacją przez co nie puszczono ostatecznie niedawno zripowanego „Appleseeda”, na obejrzenie którego na dużym ekranie liczylo wielu. :( Innymi ciekawymi pozycjami były panel o robotach w anime (połączony z bardzo fajną prezentacją multimedialną) i wykład z pokazem kenjutsu (sztuka walki japońskim mieczem), pod koniec którego publiczność mogła spróbować swych sił w sparringu z senseiem. Poza tym do dyspozycji konwentowiczów były dwie sale z konsolami. W jednej z nich była mata do DDR i zestaw do gier z kamerką. W drugiej zaś „bębenki” i konsole do gier. Niestety były one tak oblegane, że skorzystanie z nich graniczyło nieomal z cudem. Nieudanym punktem programu była natomiast dyskoteka z muzyką japońską. Zawiódł prowadzący (sam Mr Root), który nie dość że był nieobecny, to jeszcze, jak sam mi powiedział, zabrał z domu tylko jedną płytę (dancowo-popowe kawałki Ayumi Hamasaki), która puszczana na okrągło, z czasem wypłoszyła z sali dyskotekowej nawet największych fanów piosenkarki. Konwent zakończył się rozrzuceniem ostatnim uczestnikom cukierków Kopiko (dobry pomysł zważywszy na brak automatu z kawą =_=) z balkonu sali kinowej. Jako że była to pierwsza tego typu impreza warszawskiego teamu mangowego, to nie można zbyt surowo oceniać oganizatorów. Niemniej jednak w myśl konstruktywnej krytyki };-> nie mogę zapomnieć o kilku niedociągnięciach czy wręcz zaniedbaniach jakich się tam dopuszczono. Podstawową wadą samego planu były częste ok. 2 godzinne przerwy w trakcie których nie odbywał się żaden z punktów programu. W połączeniu z odwołanymi bądź opóźnionymi (30 min. to był standard) panelami i konkursami, dawało to chwile w trakcie których konwentowicze nie za bardzo mieli co ze sobą zrobić. Ciekawa była również sytuacja kiedy to prelegent odmówił poprowadzenia panelu o GTO, a zdezorientowani orgowie nie potrafili stwierdzić czy panel ostatecznie odbędzie się czy też nie. Podsumowując konwent uważam za udany. Nie był to najlepszy konwent na jakim byłam, niemniej jednak biorąc pod uwagę wiek i brak doświadczenia organizatorów, osiągnęli bardzo wiele i to co najważniejsze czyli zadowolenie większości uczestników. :) Za rok pewnie znowu pojadę (może tym razem zdążę na poszukiwania pantsu ^^), choćby tylko dlatego iż jest to jedna z niewielu imprez mangowych organizowanych po prawej stronie Wisły. Na zakończenie zacytuję tu fragment regulaminu z powodu którego zabrakło na Pantsu tradycyjnego „copy roomu” (i mój „cake” wrócił niezapełniony T.T): 11. Na terenie konwentu obowiązuje całkowity zakaz handlowania nielegalnymi rzeczami, wliczając w to także pirackie kopie filmów animowanych itp. Osoby które przywiozą ze sobą komputer mogą nie zostać wpuszczone na teren konwentu. Dodaj do: Zobacz takżePowiązane tematy: Pantsu. Nasze publikacje:
Z tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. Ocena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. 10,00/10 (1 głosów)KomentarzeIlość komentarzy: 25 dodaj [1] Re: Pantsu
sensei [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 20.12.2004, 16:12:02, oceny: +0 -0 "Ciekawa była również sytuacja kiedy to prelegent odmówił poprowadzenia panelu o GTO, a zdezorientowani orgowie nie potrafili stwierdzić czy panel ostatecznie odbędzie się czy też nie."
Nie bylo takiej sytlacji.Gdy wszedlem o 18:00 do sali panelowej(planowa godzina rozpoczecia panelu), byly tam dwie osoby.Postanowilismy poczekac na innych.Nikt sie nie zjawil, dlatego zaproponowalem dyskuje w tym nielicznym gronie.Jednak szanownege grono dwuosobowe, powiedzialo, ze nie, bo GTO pierwszy raz widzailo wlasnie na Pantsu.Okolo godz. 18:10 wyszedlem z sali i zabralem za inne rzeczy.Dopiero pozniej inni orgowie powiedzieli, ze ludzie przyszli na panel.X_X.Ale co sie odwlecze, to nie uciecze.:) Odpowiedz [3] Re: Pantsu
Sensei, moja interpretacja jest zupełnie inna =) Byłem w sali prelekcyjnej o 18.05, oczywiście nikogo nie było. Postanowiłem więc poszukać orgów - złapałem ich w szatni. Po chwili raczej dłuższej konsternacji, wypuszczeniu gońców i zwiadowców, dowiedziałem się że prelegent owszem był o 18.00, ale zniecierpliwony brakiem frekwencji poszedł sobie (tutaj, jak sądzę, zgadzamy się). O 18.20, wobec braku postępów, zrezygnowałem...
Sensei, nie zrozum mnie źle, ja naprawdę nie staram się Tobie czy orgom Pantsu personalnie dokopać (aczkolwiek moja recka Pantsu była nieco bardziej krytyczna), natomiast do dobrych zwyczajów prelegentów na konach które odwiedzałem, i które organizowałem, należało oczekiwanie na widownię - minimum standardowy kwadrans akademicki. Bo ludzie mają tak, że lubią się spóźniać, idą kupić colę do barku, umyć ręce w kiblu, etc. Liczę, że w przyszłym roku dogracie te rzeczy, które nie za bardzo wyszły, a kolejna edycja Pantsu będzie o niebo lepsza. [4] Re: Pantsu
[12] Re: Pantsu
A gdzie ta recka, bo chętnie sobie poczytam... Bo szukałem ostatnio w necie czegoś takiego i nie mogłem znaleść nic poza wzmiankami w blogach... [22] Re: Pantsu
recka poszła na papierze, w grudniowym 'Iluminatorze' (taki lubelski fanzin) - jak będę pamiętać, to wkleję ją tutaj wieczorem. [23] Re: Pantsu
Oki, zgodnie z obietnicą...
Mini-recenzja konwentu Pantsu, którą znajdziecie poniżej, nie będzie nawet siliła się na obiektywizm, z kilku powodów które wyłuszczę tak dla przyzwoitości.
[6] Re: Pantsu
Opisuję tylko sytuację, której byłam świadkiem.A widziałam biegających organizatorów,którzy nie umieli odpowiedzieć na proste pytanie "Czy panel się odbędzie?".Po 15 minutach dałam sobie spokój i poszłam do sali kinowej,ostatecznie nie otrzymawszy oczekiwanej informacji. [8] Re: Pantsu
Generalnie to byl podzial taki ze bylem ja,Sensei i wlasciwie Sinner tez - od wszystkiego - reszta Orgow miala swoje okreslone miejsca - i faktycznie nie mogli udzielac takich informacji jakich od nich wymagano, gdyz nie mieli sami dokladnego rozeznania - ale to nasz blad - caly czas sie uczymy - na Pantsu2 bedzie wszystko doszlifowane:)
Cieszymy sie kazda pochwala i bierzemy do serca kazda uwage - i nawet bardziej na nich nam zalezy - gdyz mamy swiadomosc ze nie znamy sie na wszystkim in perfect wiec kazda pomoc i wskazowka z waszej strony to wklad w lepsza, swietlana przyszlosc ;) Pozdrawiam:) [24] Re: Pantsu
"zabawiały śmieszne komentarze wyświetlane na ekranie." - dzieki :D, a co do zmiany rozkadu jazdy, to doszedlem do wnionsku, ze 6(?) osobowa widownia sama moze decydowac co oglada - to w nocy. Po zmianie zrobilo sie zreszta od razu tloczniej...
A apleseeda jakos nikt z obecnych nie chcial ogladac, widocznie zle pytalem.. moja kulpa [2] Re: Pantsu
Rozwalił mnie fragment o stroju Slumpa :) Czy masz na myśli naszego drogiego pana doktorka? btw: wszelkia konstruktywna krytyka mile widziana, przyda się przy edycji drugiej. [5] Re: Pantsu
nio tak^^ czyżbym źle zinterpretowała ten biały fartuch^^"? [7] Re: Pantsu
No przecież mówię, to był Hiryu, nasz konowy łapiduch :) [9] Re: Pantsu
[10] Re: Pantsu
hehehehehe, to JA jestem na tym zdjeciu hahahahahhaahahha [11] Re: Pantsu
Buuuu, a ja nie widzialam Dr Slumpa :P [13] Re: Pantsu
Kilka sprostowań.
Primo: nie byłem przebrany za dra Slumpa. Wypraszam sobie insynuacje tego typu. ;) Ech, powinienem był wziąć fartuch prosektoryjny - może by ktoś z Black Jackiem skojarzył... Secundo: nie byłem "głównym organizatorem". Ba, nie byłem nawet pół-ogrem (co-orgiem, jak Sinner), co najwyżej ćwierć-ogrem. :P
Tertio: jeśli chodzi o opóźnienia i przeniesienia paneli, to wspomnę, że niektóre sytuacje były poza naszą kontrolą.
Quatro: czemu nie ma ani słowa o "walce w klatce bez klatki"?
Komentarz końcowy: na przyszły rok nie zapraszajcie Adamsky'ego. Znowu zgarnie i sprzeda wszystkie nagrody... ;> [14] Re: Pantsu
Buahahahahaha Zrobimy gablotkę "Tych klientów nie obsługujemy", jak w wiadomym filmie doby socjalizmu :)))) [15] Re: Pantsu
[25] Re: Pantsu
twoj bokken jest zagrozeniem dla wszystkich, ktorzy pojawiaja sie na konwentach i jego wnoszenie na teren budynku powinno byc zabronione. [16] Re: Pantsu
RE"Primo": hm...a miałeś na twarzy 'black jackowe' blizny???
RE"Secundo":
RE"Tertio":
RE"Quatro":
Nio to tyle, co do moich odpowiedzi na sprostowania.
Pozdrawiam ^-^ [17] Re: Pantsu
Codo Secundo: Mieliśmy na plecach loga Pantsu, poza Zoim, który i bez tego się wyróżniał, Szarym, którego każdy z Was poznał na wejściu, i Hiryu, który też w tłum się nie wtapiał ;) [18] Re: Pantsu
[19] Re: Pantsu
Przyjąłem, nastepnym razem będziemy mieli coś takiego ;) [20] Re: Pantsu
bez przesady :) Na wejsciu nikt nie sprzedalby komus koszulku z napisem "Organizator - Global Help" - koszulki moim zdaniem byly pomyslem bardzo dobrym - i przebijaja identyfikatory - ale to moje zdanie:) Ja faktycznie koszulki nie mialem [kimono jakby ktos nei zauwazyl ;)] ale ludzie podchodzili do mnie i pytali i nie zauwazylem zadnych problemow :) | Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||