Niusy Teksty Galerie Plikownia |
Mokon... i (ch)wała zwyciężonymOsobiście odnieś się do pomysłu tego: Anonimowy uczestnik Mokonu Gdy w sobotni poranek jechałem pociągiem do Warszawy, dosiadło się do mnie dwóch szachistów, którzy przez dwie godziny perorowali zacięcie o realiach polskich zlotów i turniejów szachowych. Temat ten to dla mnie terra incognita, jednak obaj panowie przez pół drogi narzekali na jakiś fatalnie zorganizowany turniej, w którym niedawno brali udział i wyrażali obawy, czy tam, gdzie obecnie się udają, nie będzie podobnie. „Ha, a ja jadę na świetny konwent” — myślałem sobie, zmuszony do słuchania ich rozmowy. Oj, gdybym wiedział, jak się myliłem, choć przecież, nie tylko ja jeden jechałem na Mokon ze sporymi oczekiwaniami. Już na trasie z dworca centralnego, w autobusie wyładowanym po brzegi mangowcami, słyszałem głosy wielu osób, które wypowiadały się na temat Mokonu ze sporymi nadziejami na naprawdę udany konwent. Zapowiedzi, konwencja, program, miejscówka — wszystko to skutecznie ściągnęło na miejsce niemal tysiąc osób. Gdy dotarliśmy na miejsce, naszym oczom ukazał się znacznych rozmiarów budynek, różniący się w stopniu znaczącym do standardowej szkoły. Nie on jednak zwracał uwagę, ale tłum kłębiący się przy wejściu, przypominający te, gromadzące się przy okazji otwierania Media Marktów. Do tej pory nie jestem pewien jak mi i innym osobom przygotowującym salę konsolową udało się przejść przez owe morze ludzi (niemniej, Mojżesz byłby z nas dumny) bez uszczerbku na zdrowiu i dostać się do środka. Wnętrze szkoły robiło wrażenie, nie powiem. Problem był jednak taki, że organizatorzy zdecydowali się wynająć na konwent jedynie część szkoły i to nie do końca. W głównej sali bowiem odbywał się (w trakcie konwentu!) występ, który nie dość, że wyłączył ją z użycia, to jeszcze (jak to występy mają w zwyczaju) przedłużył się, co okazało się brzemienne w skutki. Ale o tym później... Na pierwszy rzut oka nie zauważyłem żadnych symptomów nadchodzącej klęski. Cóż, będąc jednym z organizatorów sali konsolowej, miałem na głowie co innego. Dobrym pomysłem okazał się podział konsol pomiędzy dwie sale — Battle Arenę, zorganizowaną przez Soul Calibur Poland, poświęconą bijatykom i Chillout Zone, za którą odpowiedzialny był Inner World of Final Fantasy, przeznaczoną dla tych, dla których „Soul Calibur” i „Tekken” nie są sensem życia, zaś Taki i Ivy — jedynymi tematami snów. Niestety, poziom obu sal był nierówny — na Battle Arenie zabrakło telewizorów i konsol, a sala Chillout Zone, choć nie narzekała na brak sprzętu (telewizory HD, duża ilość konsol najnowszej generacji), miało problemy z elektroniką — mówiąc po ludzku, w pewnej chwili siadł prąd na sali. Zapowiadało się źle, ale dzięki pomocy m.in. panów z obsługi technicznej budynku, udało się sprawę załatwić. Gdy wszystko było mniej więcej gotowe, postanowiłem zerknąć do rozpiski, aby dowiedzieć się, kiedy odbędą się przygotowane przeze mnie panele. Kilkukrotne przewertowanie informatora pozwoliło mi poznać straszliwą prawdę — godzinowej rozpiski atrakcji nie było. W rezultacie tego nie odbyła się niemal żadna z atrakcji przewidzianych na pierwsze godziny konwentu, po prostu nikt nie wiedział, gdzie co jest. W tym samym czasie zaczęto wpuszczać ludzi. Obsługą naprawdę znacznych rozmiarów kolejki zajmowała się jedna (sic!) kasa. Nic więc dziwnego, że wiele osób musiało godzinami czekać na zimnie i chłodzie, nieważne, czy zrobiło rezerwację czy nie. Rozpiski pojawiły się kilka godzin później — pamiętam Yena, który chodził po konwencie i ofiarnie rozdawał je innym. Gdy jedna z nich trafiła w moje ręce, zacząłem desperacko szukać lupy, druk bowiem był tak mały, iż ledwo co było widać. Rozumiem, że młodzież, przywykła do robienia ściąg czcionką o rozmiarze 4, jakoś daje sobie z tym radę, ale nie wszyscy mają lupy zamiast oczu. Jak już jednak wyżej wspomniałem — bałagan zaczął się na początku i szedł dalej, niczym lawina, porywając za sobą kolejne elementy programu. Ci, którzy weszli na konwent jako zwykli uczestnicy, musieli przeżyć moment zwątpienia, gdy, jak to zwykle bywa, zaczęli szukać sal przeznaczonych do spania. Prędzej udałoby im się znaleźć św. Graala albo R’lyeh. Nie zliczę osób, które podchodziły do mnie i pytały „Grisz, nie wiesz może, gdzie tu są sleeping roomy?”. Niestety, nie byłem w stanie im pomóc. Spora część rozłożyła się więc na korytarzach, a niektórzy, postępując skądinąd logicznie, weszli do tych sal, które były otwarte i nie przejmując się tym, że koło drzwi wisiała kartka z napisem „panelówka” itp., rozkładali swoje legowiska w środku. O takim szczęściu mogło jednak mówić niewielu. Tajemnicą poliszynela jest, iż organizatorzy nie pomyśleli, ile miejsca do spania będą potrzebować goście i zadowolili się tylko fragmentem szkoły. Tymczasem wystarczyłoby kilka klas więcej i problem byłby zażegnany. Mieli szczęście ci, którzy trafili na interesujące ich atrakcje. Odbyła się ich część, nierzadko w rzeźnickich wręcz porach. Wesoły i bardzo udany konkurs yuri miał miejsce o czwartej nad ranem. Wiedzówki, wymagające w miarę trzeźwo i sprawnie funkcjonującej łepetyny („Clannad”, „Soul Eater”, „Code Geass”) rozgrywane były w podobnych godzinach. Warto wspomnieć o sali przeznaczonej dla fotografów — była ona nieźle przygotowana (choć tu wypowiedzieć się powinni przede wszystkim ci, którzy z niej korzystali). Niezłym pomysłem była pokaźnych rozmiarów wystawa Dollfie. Dobrze sprawdził się też wielki hall, który był wręcz stworzony dla wystawców — w porównaniu z wąskimi i zatłoczonymi szkolnymi korytarzami znanymi z innych tego rodzaju imprez, sprzedawcy nie mieli chyba na co narzekać. Zjawiło się ich wielu, choć zauważalny był brak Waneko (czyżby plotki o słabej kondycji tego wydawnictwa były prawdą?). Niejeden uczestnik spędził na oglądaniu stoisk sporo czasu, zwłaszcza, że wiele więcej do roboty na Mokonie nie było. Dobrze była zorganizowana sala artystyczna, w której przez większość czasu coś się działo. Szkoda natomiast, że organizatorzy w tak minimalnym stopniu wykorzystali konwencję. Trzy wielkie mokony na ścinanie hallu wyglądały sympatycznie, kilka CLAMPowych atrakcji było, ale jednak chciałoby się więcej — skoro bowiem konwent nosi nazwę „Clamp Festival”, to mam prawo stawiać wymagania. Nie było zapowiadanych pryszniców ani palarni. Zaopatrzenie w jedzenie kulało, nie każdy bowiem gustuje wyłącznie w japońskich daniach. Uwagę chyba każdego przykuwały stroje przygotowane na cosplay. Dawno nie widziałem tak wielu tak udanych przebrań. Zarówno pod kątem dostosowania się do tematyki (CLAMP) jak i jakości wykonania strojów, był to chyba najlepszy cosplay w roku 2008. Zarówno serie nowe i popularne („Code Geass”, „Vampire Knight”), jak i klasyka („Muminki”, „Record of Lodoss War”) miały swoich godnych przedstawicieli. Moimi prywatnymi faworytami byli Robin Sena z „Witch Hunter Robin” i Pyramid Head z „Silent Hill 2”. Ciekawostką było także pojawienie się rosyjskiej grupy cosplayowej (której to przedstawiciele dawali głośno wyraz swojemu niezadowoleniu z organizacji Mokonu). Dodać warto, że dla tych, którzy nie zmieścili się do main roomu, przebieg całego cosplayu wyświetlać miano na sporym ekranie. Cosplay zapowiadał się więc świetnie. Cóż z tego jednak, skoro zaplanowany na 22:00, a odbył się grubo po północy? Winny temu był ów nieszczęsny koncert, który odbywał się wieczorem na terenie konwentu. Dwugodzinna obsuwa zaowocowała nie tylko fatalnym humorem u wielu cosplayowiczów (trudno im się dziwić, wszak czekanie w przygotowanym stroju nie każdego musi bawić). Ponadto, niektórzy z nich mieli wykupione jednodniowe wejściówki, których termin ważności skończył się, zanim jeszcze cosplay się zaczął. Ku ich pocieszeniu dodać można, że nie zauważyłem, aby ktoś kontrolował wchodzących i wychodzących. O ile jeszcze na początku, póki była kolejka, przy drzwiach stała ochrona, tak potem normą było, że na Mokon mógł wejść praktycznie każdy (i cieszyć się trzeba, że żadna kolumn głośnikowych nie dostała nóżek i nie wyszła, jak to miało miejsce na Yokkonie 3; na chwilę obecną wiem tylko o kradzieży należącego do Di laptopa z Battle Areny). Niemniej, na konwencie mógł przebywać każdy, niezależnie od tego, czy i jaki miał identyfikator. Sam na kilka godzin zdjąłem mój i nie przypominam sobie, abym, wchodząc i wychodząc ze szkoły, zwrócił czyjąkolwiek uwagę. Na szczęście okolica należała do spokojnych, dzięki temu wizyty „tubylców”, takiej jak te znane z PierniCONu czy BAKI, nie przeżyliśmy. Nie spotkałem osoby, która powiedziałaby mi, że Mokon jej się podobał. Symboliczna jest tu scenka, kiedy to rozmawiałem na schodach z Doji Mózgiem i żartobliwie zauważyłem, że może jednak ten konwent nie jest aż tak zły. Dosłownie w tej samej chwili przebiegł koło nas jakiś mangowiec i słysząc moje słowa, krzyknął głośno „jest!”. Cóż, vox populi, vox dei. Powiedzmy więc jasno — Mokon był słaby. O ile Funekai (o którym bardzo krytycznie pisałem kilka miesięcy temu) poległ w moich oczach z powodu zachowania kilku organizatorów, tak tu przede wszystkim dał się gołym okiem widzieć brak doświadczenia. Panie organizatorki popełniały kardynalne wręcz błędy, które, sumując się, dawały całościowy obraz nędzy i rozpaczy. Nie zamierzam umniejszać ich winy, zauważę jednak, że pewnie nie byłoby tak źle, gdyby w organizacji konwentu znalazły się, jedna lub dwie bardziej doświadczone osoby. Być może kilku wpadek udałoby się uniknąć. Być może nie. Dość dodać, że w moim odczuciu Mokon był jednym z najgorzej zorganizowanym konwentów, na których byłem. Nazwa ostatniego panelu, brzmiąca (cytuję z rozpiski!) „Dlaczego Mokon ssał?” okazała się samospełniającą się przepowiednią. Kolejnym fandomowym memem, który urodził się na tym konwencie, było „Na kolana i rób to, co Mokon robi najlepiej!”. Rok 2008 był rokiem przeciętności. Nie odbyła się żadna impreza mangowa, która zapisałaby się w historii jako konwent wyjątkowy, rewelacyjny, taki, który będzie punktem odniesienia dla tych, które będą organizowane po nim. Odbyło się kilka przyzwoitych konów (MAGNIFIcon, Porytkon), kilka słabszych (Mokon, Funekai), kilka hermetycznych (DOJICon, Hax), tym zaś, co zapewne przetrwa najdłużej w naszej pamięci, to rekordowa liczba uczestników BAKI i porażka Mokonu. Mam wrażenie, że utknęliśmy w martwym punkcie. Ów magiczny tysiąc uczestników, granica niegdyś nieprzekraczalna, dziś jest normą. Konwenty wciąż zaś robione są tak, jak w czasach, kiedy przyjeżdżało na nie 300-600 osób. Owszem, pewne rzeczy się zmieniają, ale o poważnym skoku jakościowym, jak na razie, nie było mowy. Rok 2009 zapowiada sporą liczbę zupełnie nowych konwentów — może tam wykluje się coś nowego, ciekawego? You may say, I’m a dreamer — jak śpiewał John Lennon. Pamiętajcie jednak, że zaraz potem dodawał — but I'm not the only one. Zapomnijmy więc o Mokonie, alleluja i do przodu. Dodaj do: Zobacz takżePowiązane tematy: Mokon. Nasze publikacje:
Z tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. Ocena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. 9,47/10 (19 głosów)KomentarzeIlość komentarzy: 224 dodaj [1] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Elia [*.wroclaw.mm.pl], 17.12.2008, 01:36:07, oceny: +0 -0 Dobrze napisane. Oby 2009 rok był rokiem lepszym :) Odpowiedz [2] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[4] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
3 gr. Relacja. Ale miło się czyta - tekst, nie dokonania konwentowe. [19] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[3] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[5] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[6] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
>> wszystko to skutecznie ściągnęło na miejsce niemal tysiąc osób. Nieoficjalne źródła donoszą, że było grubo ponad 1k. >> Do tej pory nie jestem pewien jak mi i innym osobom przygotowującym salę konsolową udało się przejść przez owe morze ludzi A przecież było drugie wejście dla orgów/helperów, hihi ^^ >> Tajemnicą poliszynela jest, iż organizatorzy nie pomyśleli, ile miejsca do spania będą potrzebować goście i zadowolili się tylko fragmentem szkoły. Z tego co się dowiedziałem, dyrekcja szkoły źle zrozumiała ideę sleeping roomów, i uznała, że zostaną otwarte dopiero... w nocy ;) -- Mnie się podobało. Ale może dlatego, że 90% czasu spędziłem w AMV roomie (o którym znów nie wspomniano .___.) wśród "swoich" ;) [8] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[10] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[13] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[37] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[49] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[66] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[222] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Mi sie tez podobało. Tyle ze ja tez wiekszośc czasu spedziłam w AMV roomie :) A to w sumie mój 1 konwent wiec jak dla mnie super :) Poza tym koncert i Cosplay był na prawde bardzo dobry [7] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[21] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[30] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[152] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Grisz czy wrzucam Ci na każdym z forów?? Spartanie odłączyli się od życia fandomowego nie dlatego że ich nie lubią ale dlatego że wiele z "szych" ma za wysoko nochal i myśli że jest Boska jak Enrique I. Nie wypowiadamy się na ACP gdyż mamy od tego nasze forum i nie zaczynamy wojen ale kiedy zaczynacie wrzucać od tak zaczynamy być nieprzyjemni ...ale to chyba logiczne. Poznałeś 5-6osób z naszego grona nasłuchałeś się jakiś plotek to teraz powiedz mi co zawiniłem Ci np: Ja, Ols czy Ifu (której pewnie nawet nie kojażysz) Przez takie osoby jak Ty utarło się że my spartanie chcemy wojny z fandomem i mamy na was wypięte dupska a ja na kowetnach jestem odbierany "jeden z tych złych Spartan" Nam poprostu nie podoba się traktowanie "My mamy doświadczenie więc bierzcie z nas przykład!!" Chcemy stworzyć coś od podstaw i wiemy że mieliśmy kilka podknięć na Fune które z następną edycją postaramy się naprawić ale przy waszym "Fandomowym" (uogólniam tak jak i Ty) podejściu nie dziwcie się że kilka osób nie wytrzymało i puściło kilka cięższych txtów pod waszym adresem bo i ja niekiedy muszę się powstrzymywać od niemiłych komentarzy opartych na plotkach od osób które nawet na nasz konwent nie zajżały My nie wypowiadamy się na wasz temat to i wy nie puszczajcie takich komentarzy pod naszym txtem. Twój post byłby zrozumiany róznie dobrze gdybyś darował sobie tą wzmiankę Załóżmy że powstanie jeszcze kilka ekip takich jak my. Grup które nie będą chciały mież z wami za wiele wspólnego.. co się z nimi stanie?? zniszczycie je swoimi komentami i może im nie starczyć sił psychicznych na 2-gą edycję konwentu tak jak ekipie Mokonu... innym starczy ale was znienawidzą w ten sposób za 5-6lat utworzą się w polsce 2-3obozy konwentowe które będą prowadziły wojnę sabotując w ten czy inny sposób pozostałe ekipy. Tego chcemy?? Utworzymy lokalny faszyzm fandomowy w polsce ... odlot T.T [153] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Sorx za błędy ale pisałem na szybko w robocie a teraz po przeczytaniu je wyłapałem [154] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Jak juz się wypowiadasz, to mam pytanie kiedy bedzie Fune 2, bo niedługo się terminy wakacyjne skończą i będzie ciężko się wam gdzieś zmieścić [162] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
właśnie wpisaliśmy się do kalendarza :) [155] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[159] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[163] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[171] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[174] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[185] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Seba unplugged [*.19.28.78.cable.dyn.petrus.com.pl], 25.12.2008, 12:03:21, odpowiedź na #152, oceny: +0 -0 A ja się akurat z Grisznakiem zgodzę. Mówisz, że Sparta odłączyła się od fandomu, ok. Ale robicie konwent dla ludzi z fandomu, reklamujecie się na stronach fandomu, więc wszelkiej krytyki jak i pochwał też powinniście spodziewać się na stronach fandomu. Nighty przynajmniej oficjalnie przyznała się do błędu i podziękowała za krytykę. Nie pamiętam ani jednej publicznej wypowiedzi Selki dotyczącej Fune, ani jednego stanowiska dotyczącego krytyki (a jeśli coś gdzieś było, to wrzuć, a odszczekam). Pamiętam za to oburzenie niektórych spośród Was na "fandomową krytykę". A z takich zachowań do griszowego porównania już niedaleko. Odnoszę też dziwne wrażenie, że źle odbieracie porady i ową krytykę. To nie chodzi o to, że "My mamy doświadczenie więc bierzcie z nas przykład!!". Bardziej "My widzimy to, co nie poszło, więc może warto by to poprawić, żeby było lepiej". Owszem, są komentarze pisane tylko po to, żeby Was zgnoić. Ale w całym tym zamieszaniu dookoła Fune było też sporo konstruktywnych tekstów. Zresztą, sam pamiętam, jak na pierwszym Pierniku do 4 rano siedziałem i gadałem z Technem i SkyAcem o tym, co poszło nie tak. Porady osób, które naprawdę wiedzą co i jak naprawdę się przydają. >>>Poznałeś 5-6osób z naszego grona nasłuchałeś się jakiś plotek to teraz powiedz mi co zawiniłem Ci np: Ja, Ols czy Ifu (której pewnie nawet nie kojażysz) Wiesz doskonale, że poznałem Was wszystkich znacznie lepiej, niż przeciętny członek fandomu. A też w pewnym momencie odniosłem wrażenie, że mówicie o sobie i traktujecie siebie "My Sparta". Więc nie dziw się, że jesteście odbierani jako całość. [206] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Nie zrozumiałeś mnie Seba. oki ty nas znasz ale mniejsza o to, pisałem tu o Griszu i chodziło mi aby darował sobie takie zgryźliwe teksty... mógłby już wyluzować bo gdzie widzę przypisy Grisza tam wrzuty na ŁSS. My sobie siedzimy cicho a przez takich jak on wszyscy odbierają to jako wypinanie się na nich. Jak ma do nas żal niech pisze mi to na mój mail aries69@o2.pl chętnie pogadam o tym a nie wywala swoje wąty publicznie. Jaki ma w tym cel?? Może go to kręci o.O [209] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[211] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Grisz nie rozumiesz tego o co mi chodzi... oki nie podobało Ci się na Fune i masz prawo mieć swoje zdanie. To czy będziesz na Fune2 czy nie to tylko i wyłącznie Twoja sprawa, ale dlaczego z tego powodu cały czas wrzucasz na nas jak byśmy Ci na tym konwencie ucho odcieli czy oko wydłubali?? Napisałeś swoją recke każdy czytał sam sobie ocenił w/g swojego widzimisie (czytaj własnej oceny konwentu) a Ty wszędzie wtrącasz to jacy to my źli jesteśmy... I ja nadal twierdzę że nas nie znasz. Co o nas wiesz?? Rozmawiałeś z garstką osób a jest nas obecnie około 30tu (może to nie 300tu ale popracujemy nad tym ;] ) Swoimi komentarzami uderzasz we wszystkich równiez tych którzy doszli do nas po Fune gdyż stwierdzili że im się podobało i chcą pomóc przy 2ce... nikogo nie zmuszaliśmy biciem czy torturami, czują się wśród nas swobodnie nie mając nas za ZUO wcielone. Swoją odezwą chciałem abyś zachował się na poziomie i darował sobie "spartańskie" wpisy ... może powinienem napisać: "Pisząc o nas w ten sposób schodzisz do naszego poziomu" aby Cię trochę podbudować i zniechęcić jednocześnie... żałosne... [9] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[16] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[133] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[166] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[11] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Eeee tam, nie było tak źle^^Ja oczekiwań nie miałam żadnych, więc się nie zawiodłam tak bardzo. Prawda, kolejka po czterech godzinach stania zrobiła się wkurzająca, a kiedy próbowałam przejść przez murek, nogi miałam tak zdrętwiałe, że po prostu z niego spadłam, nie mogąc kontrolować żadnej z moich kończyn xD I wywołując salwę śmiechu wśród kolejkowiczów ^^''' Stoiska były genialne, tylko tłumy ludzi zazwyczaj nie pozwalały się do nich dopchać. Nie byłam na żadnym panelu, bo albo nie zdążyłam, albo nie mogłam znaleźć sali. Właściwie to oprócz stoisk skorzystałam jeszcze z Amv Rooma (czy roomu? Jak to sie odmienia?), któremu nie mogę nic zarzucić, tylko że drugiego dnia trochę już tam...było duszno xD Także cospleyowicze byli genialni, stroje po prostu boskie, nie wiedziałam z kim sobie zdjęcia robić^^' I nawet zakrwawiony kolega z piramidą na głowie (zabijcie mnie, ale nie wiem kto to był, ani kogo cospley'ował)skosił mi moje śliczne niebieskie nożyczki, co mu je pożyczyłam z dobrego serca T___T Ale spoko, teraz mam nowe, zielone ^^ [15] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[27] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[24] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[26] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[12] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[14] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[20] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
zastanawiam sie, kiedy konwenty beda oceniane pozytywnie za organizacje. wiem, ze konwent powinien byc dobrze zorganizowany i brak wpadek powinien byc norma, tymczasem gdy norma staje sie nieodbycie sie ponad 50% atrakcji, nie powie sie dobrego slowa o konwentach, na ktorych odbylo sie 100% (kto potrafi wymienic nazwy takich konwentow z 2008?) [22] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[32] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[34] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[46] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[94] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[44] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
akurat inny konwent mialem na mysli ;/ [67] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
zawsze na kazdym konie cos sie z jakis przyczyn nie odbedzie moze to byc choroba wypadek drogowy( na jednym konie 2 ekipy orgow helperow mialo takie zdarzenie), brak pociagu lub spore opoznienia [121] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[124] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
nie bylam jeszcze na takim konie [126] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
zapraszamy w takim razie do krakowa [132] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
na ktory kon? [136] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[140] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
doji nei mial zadnych obsow i wszystek sie odbylo?? nie zauwazylam ale nie zebym sie specjalnie na zauwazaniu koncentrowala moje punkty programu sie odbyly [149] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[17] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[128] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Yui, z nami sprawa byla inna, niemniej rownie zabawna, bo ludzie ktorzy mieli dwudniowe zrezygnowali w polowie i po prostu nam je oddali;) [18] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
(...) tak tu przede wszystkim dał się gołym okiem widzieć brak doświadczenia. Panie organizatorki popełniały kardynalne wręcz błędy, które, sumując się, dawały całościowy obraz nędzy i rozpaczy. No doświadczenie to pewne miały - pamiętajmy o NEGICONie. Recenzja krótka, ale pokazująca dlaczego Ci, którzy nie pojechali nie mają czego żałować. [23] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[25] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[28] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
patrzcie co dzis znalazlem w rssach lol: galeryjka na wiadomsosci24 [57] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[71] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[29] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[31] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
A ja się zastanawiam kiedy zostanie zorganizowany taki konwent, na który będę chciał przyjść? Po Animatsuri zwątpiłem - chyba nigdy. Myślę, że czas, żeby organizatorzy zaczęli traktować uczestników jako KLIENTÓW, którzy wymagają, a nie jako ludzi, którym oni robią wielką łaskę, że organizują cokolwiek. [33] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[35] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[68] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
wies zpomysl o stoisku ktore zaplacilo 300 zl i nie dostalo nawet w zamian bezpiecznego miejsca do spania i na zostawienie kasy i towaru [103] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Ty to swoje gówno nazywasz stoiskiem czy mówisz o cudzym? [113] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
po pierwsz nie uzywaj takich brzydkich słow po drugie takie gowno kosztowalo 300 zl by ustawic na konie po trzecie moze sie przedstawisz i umotywujesz swoja opinie o mim stoisku za słodko? za mało naruto? a może za niskie ceny? [117] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[123] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Avik staram sie by jak najwiekszy odsetek to byly orinaly ale ludzie chca dac 10 zl a orginalny kosztuje mnie okolo 30 zl wogole najchetniej to za darmo ale to szczegol jak sie ktos zapyta to powiem co orginal a co nie ( jesli jestem pewna) np orginalne maskotki byly im za drogie podobnie jak figurki ( przy tym najmniej na nich zarabiam bo z 2-3 zl dokladam ceny ) co i tak malo przy mega kosztach za postawienie stoiska [130] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
STOISKO to ma Otaku. STOISKO to ma Honya. Waneko, JPF, komiksiarnia, dageki. A TY masz gówno. I na dodatek jesteś głupia. [131] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Dageki miało stoiskó? waneko miało stoisko? i czemu jestem głupia? zrobiłam ci cos? może za mało znizek? moje stoisko jest takiej samej wielkosci jak jpf czy waneko a towar mam zpodobnegoo zrodla co otaku i takiej samej jakosci lub podobnej jakosci tyle ze mniejszy wybor i NIZSZE ceny a jesli coś do mnie masz po prostu powiedz i tak przedszkolem sie nie przejmuje zbytnio [180] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Magma nie przejmuj się takimi komentami. Kiedy ktoś wrzuca niech poda jakieś powody a nie "Bo ja tak uważa" x] [160] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[167] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Zwrocilas/les mi nadzieje w moich potencjalnych klientow ps teraz sprowadzac bede tez wampirkowe gadzety [195] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Pozatym naprawde, jak tacy ludzie chca oryginalny MEJD IN DŻAPAN rzeczy to niech sami sobie sklep otworza i sami na wlasnej skorze przekonaja sie ile to kosztuje... Sama po zakupinych figurkach na Mokonie widze, ze nie sa to oryginały i nie placze ze kupilam 2 figurki wysokosci ponad 20 cm, zabralam sie do roboty i ich niedoskonalosci sama poprawilam (przy malowaniu tez jest dobra zabawa, a potem satysfakcja z efektu), niz za ta cene nie byloby mnie stac nawet na jedna... lajf is brutal i trzeba sie cieszyc ze chociaz "podróby" mamy :)...ktore niekoniecznie sa jakies super mega okropne :) [85] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Organizatorzy zaczną traktować uczestników jako "klientów" Gdy organizatorzy będą z tego ZARABIAĆ! Realia są takie ,ze z wejściówek organizatorzy nie zarabiają ani grosza - wszystko zostaje przeznaczone na konwent. Na Ecchiconie i Animatsuri harujemy za Friko po to , aby ponad tysiąc osób miał udany konwent. [101] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Zdziwilbys sie jak wygladaja finanse kilku main orgow tyle kasy trzepia ze ja juz im nie pomagam [118] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Nie mozemy uogolniac. Konwenty (przynajmniej w teorii) nadal sa od fanow dla fanow. I tego sie trzymajmy. Po Porytkonie mialem do dyspozycji prawie 2000 pln, za pasem wyjazd na Mont Blanc, ale nie wzialem ani zlotowki. Wszystko poszlo na sprzet, ktory teraz mozecie spotkac praktycznie na kazdym konwencie w konsolowce. Ale faktem jest, ze za niektorymi osobami w fandomie smrod juz sie ciagnie. Ciekawe jednak, ze zawsze potrafia znalezc ekipe do organizacji nastepnego konwentu :) [120] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[125] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Nie uogulniam ale np na dojiconie widac ze kasa idzie na kolejny konwent i to sie chwali i chetnie im pomagam teleporty wychodza na 0 lub - Mimo to widac kiedy czesc kasy jest pakowane np w nagrody , budynek itp znajac zycie pewnie organizatorzy dali z 1/3 tego co od ludzi dostali na koszty zwiazane z konem ale nic nie daly w zamian [213] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Czyli kupiles sobie konsolke i uzyczasz, zeby nie bylo? ;)))) [145] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[158] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[36] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Grisz, bardzo fajna recenzja. Bez pierdolenia się. W paru miejscach mogłabym się nie zgodzić, ale to już akurat zależy od punktu mojego widzenia, który jak powszechnie wiadomo zależy też od punktu siedzenia :). Mam Sailorkiiiiiiiiiii :D A Mokon przepraszam w imieniu swoim i Techna, że nie pojechaliśmy na BP ;_; [38] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
No tak, ciekawe kiedy jeszcze chcieliście jechać na BP. Nie ma za co przepraszać. [42] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[43] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Mogliśmy wszystko rzucić w pi... i pojechać. Konwent by się wtedy lepiej udał XDD [39] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Recka treściwa i miła dla oka. Brakuje mi tu jednak trochę opisu niektórych atrakcji (koncertu) i b. ważnej informacji że na konwencie nie było udostępnionego prysznica. Dla mnie to wołało o pomstę do nieba, chociaż nie każdy musi dzielić mój punkt widzenia :] I wydaje mi się że 'meme' się nie odmienia, 'memem' aż dziwnie brzmi xD. Ogólnie jest ok. [40] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
mi się raczej wydaje, że poprawna forma brzmi mem, i chyba się ją odmienia ^^" [41] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[45] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Zwięźle i na temat-dobrze się czytało choć chyba nie wszystkie rzeczy opisałeś. Niemniej recenzja naprawdę rzeczowa- teraz czekam na pozostałe. Ciekawią mnie wrażenia innych osób. Gdyby nie problemy z administratorami budynku to wiele problemów dałoby się uniknąć a sam kon nie ssał by tak przeciągle i boleśnie. Nic bardziej nie pogrąża imprezy w oczach uczestników niż zbyt duże kolejki (szczególnie w porze zimowej), brak sleep roomów, pryszniców i przesunięcia czasowe najciekawszych atrakcji (tudzież ich brak). [47] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[48] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[50] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[51] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[54] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[148] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
mówisz... ~~__~~ *khe**khe* [106] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[127] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Czapke od SD :D [52] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Grisz, recka świetna :D . Treściwa, bez naciągania. Ale zacytuję: "Nie spotkałem osoby, która powiedziałaby mi, że Mokon jej się podobał" Otóż spotkałeś. Mnie. Był beznadziejny, "ssał", lamił i wiele innych określeń, ale był też na swój sposób... ciekawy. Sądzę, że jeszcze przez długi czas będę wspominał Chillout Room, osoby które poznałem na konwencie i... sam konwent :) . Mam też namacalny dowód obecności - Wiedźmina, na którego musiałem się nieźle natrudzić (przez Twoje uparte pytania o film i komiks :)) Z drugiej strony miło, że jedna z fotek, które zamieściłeś, to jedyna fota zawierająca moją gębę, jak dotąd wstawiona na ACePa (w sumie raczej czubek głowy i ramię :)) Tak czy siak fajna recka :D [53] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Kto chce, ten niech broni tego konwentu, że nie był taki zły. Moim zdaniem był karygodnie zły i wszyscy uczestnicy powinni dostac odszkodowanie i przeprosiny. Wejściówki powinny być zwrócone, czasu niestety nie zwróci nikt ;) Zwłaszcza ci z cosplaya. Niejeden włożył wiele pracy w swój strój, tymczasem organizatorzy nie włożyli nawet 1/4 takiego starania w konwent. Dla młodszych uczestników to pewnie była niezła przykrość. Podobnie zdarzało się już nieraz, np. na Dojiconie'07. Niedługo wszystkim się odechce tych głupich, coraz słabszych imprez zwanych konwentami, nie licząc desperatów bez godności, którzy przyjadą na każdy następny konwent, nawet na Mokon 2. Ja na pewno nie wpadnę na takowy, gdyby miał się zdarzyć. Nie dam drugiej szansy imprezie, która mnie chamsko potraktowała. Takie są skutki postawy "spadajcie szara maso, co nas to obchodzi, że może być jakiś problem" i niepoważnego podejścia do organizacji. Straciliście na starcie wszelkie zaufanie i szacunek, przykro mi. To nie jest tak, że zepsułyście imprezę i 'nic nie szkodzi, każdemu może się zdarzyć'. Obraziłyście tą porażką tysiąc ludzi, co tu ukrywać ;/ Bezczelność, że zrealizowano ten konwent. Wspominam jeszcze nie tak dawne czasy, kiedy konwenty były normalne i dobrze organizowane. Chyba trzeba będzie ufać tylko sprawdzonym imprezom i ograniczać liczbę uczestników proporcjonalnie do czasu i przestrzeni, do diabła! A ty Had nie rzucaj mięsem w każdym wpisie. Przed kim się popisujesz tymi swoimi żałosnymi wulgaryzmami? [55] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Mokon to był najgorszy konwent na jakim byłem, ale ja nie skreślam nikogo, tak jak ty. Nie bronie go ale jak będzie następny Mokon to się chętnie wybiorę, żeby zobaczyć czy wyciągnęli lekcje. Fajnie będzie powiedzieć "zajebisty konwent, pamiętacie jak poprzedni ssał??". Wątpię aby ludzie odechciało się jeździć na konwenty z prostej przyczyny: znajomi którzy tam będą. Straciliście na starcie wszelkie zaufanie i szacunek, przykro mi to teraz pora żeby się wykazali, ale trzeba dać im szanse Bezczelność, że zrealizowano ten konwent. zawsze mogli odesłać grubo ponad 1000 ludu do domu w dniu konwentu, naprawdę ciekawa opcja Chyba trzeba będzie ufać tylko sprawdzonym imprezom Jeździj na te konwenty na które masz ochotę, nikt ci na każe być na każdym a co do Had to ona nie rzuca mięsem, tylko jest szczera aż do bólu i mówi to co myśli. W wielu rzeczach się z nią zgadzam [60] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Ja też w wielu rzeczach się z nią zgadzam, ale szczerość nie wyklucza kultury. Nie lubię czytać tekstu upstrzonego chamskimi zwrotami. Sam nieraz przeklinam, ale nie w postach - to jest brak szacunku dla czytelnika i niski poziom osobisty... Nie trzeba wielkiego wysiłku, żeby się tej słomy z butów pozbyć. Nie mam na myśli koncepcji odwołania konwentu w dniu jego odbywania się. Chodziło mi o to, że pewne osoby w ogóle nie powinny wcielać w rzeczywistość swoich niepoważnych pomysłów - czyli szkoda, że plan tego konwentu ujrzał światło dzienne. Naszym błędem jest to, że dalismy się nabrać. CHOCIAŻ może pojawi się idea na lepsze wykorzystanie tego źródła... plusy zawsze się jakieś znajdą. [80] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[82] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Ja pierdolę, koleś. Mogłabym napisać: "Nic mnie nie interesuje Twój bezsensowny punkt widzenia", ale po co, jak mogę krótko "Nie pierdol"... :D *** A btw. Mojego (i pewnie kupy ludzi) zaufania nie straciły, więc hmm... kulturalnie... nie wydawaj zbyt pochopnych osądów (czyt. nie pierdol), bo dziewczyny zrobiły jeszcze swojego czasu NEGIcon, który zebrał całkiem pozytywne opinie od wielu konwentowiczów tam obecnych (czyt. było w pytę). Raz na wozie raz pod wozem, nie poradzisz na to nic. A "desperatami bez godności" to sobie możesz rzucać do ludzi swojego pokroju, bałwanie, to że ktoś (czyt. ja!) lubi jeździć na prawie każdy konwent, żeby spotkać się ze znajomymi, bo zupełnie nie interesują mnie (czyt. mam w dupie) żadne cosplaye, konkursy, panele czy inne pierdoły, bo to nie te lata, żebym nie mogła tego obejrzeć w domu, czy poczytać na wikipedii. W domu mam kolekcję Sailor Moon, pierdylion figurek i gadżetów z SM, więc mogę powiedzieć, że poza znajomymi jeżdżę jeszcze po to, ażeby uzupełniać swoją wspaniałą kolekcję :D. "do diabła!" Za takie mówienie się idzie do piekła! [97] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
A gówno prawda(z trzech prawd ta ostatnia), Konwent w moim odczuciu zapowiadał się dobrze. Mieli fajny pomysł, mieli potencjał, jednak zjebali to(ładniej się nazwać nie da). Problemem nie jest to, że próbowali stworzyć konwent, ale to jak to im wyszło. Idąc twoim tokiem rozumowania to lepiej w ogóle nie próbować i nic nie robić, bo akurat może się nie udać, niż próbować i zjebać coś [77] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
ale jak będzie następny Mokon to się chętnie wybiorę, żeby zobaczyć czy wyciągnęli lekcje. Ciupuś, słońce mego żywota, zdaj sobie sprawę, że nie wszyscy mają zniżkę na PKP taką, jak ty :) zawsze mogli odesłać grubo ponad 1000 ludu do domu w dniu konwentu, naprawdę ciekawa opcja Oj, tutaj to by mogli mieć kłopoty. Duże kłopoty. [98] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[61] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Kim jesteś, zeby obrazać ludzi, którzy się nie zrazili po Mokonie do konwentów na tyle, zeby na nie jeździć i nazywać ich "desperatami bez godności"? Hm, zrobisz co zechcesz oczywiście, chociaz na przykład mnie uczono, ze zawsze nalezy dawać ludziom drugą szansę, bo kazdy jest jej warty, zeby mogl naprawic błedy ;]. "Straciliście na starcie wszelkie zaufanie i szacunek, przykro mi." Ostroznie z takimi stwierdzeniami, bo ze Twoj szacunek stracili, to nie znaczy, ze szacunek kazdego ;]. Nie czuje się równiez "obrazona porazką". Powiem Ci nawet więcej - zrobienie konwentu to nie jest rzecz prosta, łatwa i przyjemna, tylko cięzka praca ;]. Nie twierdzę, ze Mokon się udał - nie, nie udał się. Ale mimo wszystko wątpię, zeby jego organizatorki teraz siedziały w domach, pływały w kasie zarobionej na głupich uczestnikach konwentu i cieszyły się, ze konwent nie wyszedł - wręcz przeciwnie, z tego co zdązyłam zauwazyc przeprosiły i nie upierają się, ze impreza wyszła i ja bardzo chętnie przyjadę na następną edycję, zobaczyć, czy wyciągnęły wnioski z tej porazki i naprawiły swoje błędy. Miło być "desperatem bez godności" ;]. Mógłbyś z łaski swojej przestać jeździć po Had? Nie rozumiem Cię - skoro nie odpowiada Ci styl jej wypowiedzi, to ich nie czytaj, po problemie. [62] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[63] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[79] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Wspominam jeszcze nie tak dawne czasy, kiedy konwenty były normalne i dobrze organizowane. HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA [81] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Go cry, emo kid. "nie licząc desperatów bez godności, którzy przyjadą na każdy następny konwent, nawet na Mokon 2" No to fajnie podsumowałeś wbrew pozorom sporą grupę ludzi, debilu. Są ludzie, których walą atrakcje, cosplaye inne takie cuda wianki, jadą dla ludzi. I jest takowych całkiem sporo, jeśli byś się zainteresował czymś więcej, niż pierdoleniem głupot :D. Mam nie rzucać mięsem... hmmm... Wpadnij na jakiś konwent i miej odwagę się przyznać, że to Ty, przypierdolę Ci jakimś karczkiem wołowym :D. [188] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[56] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[65] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[58] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Mnie się podoba. Bez zbędnych, "osobistych pojazdów". Szybko i na temat. Miło się czytało. [59] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[64] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Co do Mokonu moje odczucia są raczej pozytywne , choć spowodowane jest to głównie ludźmi , z którymi się spotkałem oraz ciekawymi i bogatymi stoiskami . A sam konwent ? - No cóż , jeżeli stało się 4 godziny w kolejce do kasy , czekało na cosplay do prawie 1 w nocy a ostatnią rzeczą jaka by mi przez głowę przeszłą było by wejść na jakiś panel ( z bardzo prozaicznego powodu - praktycznie ich braku ;) [ no może był o SoulEaterze , ale jeden ciekawy panel konwentu nie ratuje ] ) to raczej ciężko o pozytywne odczucia co do samego konwentu czy jego organizacji ;) Aczkolwiek mimo wszystko było ciekawie i przynajmniej z swojej strony nie czułem jakoś specjalnie , by aż tak wszystko posysało ;) [69] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
dziekujemy grisz. zarówno za twoją wiarę w ten konwent, jaki za rzetelną recenzję którą napisałeś. apropos jedzenia to bardzo wiele czasu, serca i pieniędzy poświęciłam w mającą się tam odbywać meido kiss cafe - bylo wszystko, produkty, prawdziwe herbaty z dobrej herbaciarni, palniki, miksery, tostery, nawet blender kupilismy z tej okazji. byla kucharka, kelnerki, ulozone przeze mnie menu w konwencji clampa. specjalnie szyte obrusy. to byl punkt mokonu za ktory bylam odpowiedzialna i nie wiecie jak sie poczulam kiedy w sobote rano powiedzieli nam ze w kuchni mozemy co najwyzej ugotowac wode. /niesamowite, ha? nawet tostow nei pozwolili nam robic/ mimo ze w piatek wieczor, kiedy wozilismy to wszystko nikt nam nawet o tym slowa nie bąknął. i strasznie mi przykro ze 'bufet' zostal uruchomiony dopiero drugiego dnia i to w tak ograniczonej formie. z tego miejsca dziekuje tez joemu, ktory pomogl nam przewiezc reszte rzeczy do mnie do domu. i dziekuje tez osobom ktore w nas wierza i dadza nam druga szanse, bo te kolejną na pewno wykorzystamy. :) ah, mam pytanie - grisz co powinno byc jeszcze bardziej w konwencji? bardzo się tu staraliśmy, i chcemy wiedziec co jeszcze powinno byc w konwencji zeby w koncu bylo dobrze. :) /bo na negi tez ponoc nie bylo widac/ [70] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
to w sumie dobrze że się nie poddajcie po TAKIEJ porażce ale chyba macie świadomość że ciężko wam będzie odzyskać zaufanie naprawdę dużej liczby ludzi ? wielu ludzi się pochorowało,popłakało(na conie),zmarnowała masę kasy,czas itd a niestety trzeba pamiętać że co jak co ale Polacy to strasznie pamiętliwy naród jeżeli chodzi o doznane krzywdy wnioskuje z obserwacji na conie. [72] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[74] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[75] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[83] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[89] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[73] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[88] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[104] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Moja mama po kazdym konwnecie, jak tylko zobacyz ze cos podsmarkuje to sie pyta "znow sie rozchorowałeś?" ;) [114] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
widze ze nie ja jedna wogóle tekt typu jeszcze raz chora wrocisz i cie nie puszcze wiecej [115] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[122] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[76] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[87] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Owszem, nie było widać. Generalnie, to JEST problem polskich konwentów, bo konwencję zwykle się olewa. W przypadku piątego Doji były to chyba tylko fartuchy i czepki (skądinąd sympatyczne), na szóstym kilka plakatów, na Funekaiu - rogi i koszulki. Czego brakowało? Choćby osobny cosplay Clampowy? Trochę więcej grafik na ścianach? Kilka clampowych eventów (nie paneli, ale eventów, coś a'la zbieranie piórek). Aha, Kairi - nie róbcie drugiego Mokonu. A jeśli już musicie go już robić, to zmieńcie skład ekipy organizacyjnej. Inaczej wyjdzie tak, jak w tym roku. [91] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Nie zgodzę się Grisz, na szpitalnym doji sale nazywały się jak sale szpitalne, orgowie biegali w fartuchach czy tam czepkach pielęgniarskich, były jakieś atrakcje ściśle związane ze szpitalem psychiatrycznym i anime o jakichś tam super-lekarzach (XD), nie wiem czego więcej chcesz z tego wyciągnąć... [93] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[105] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Bo konwencja to w zasadzie tylko layout strony, biletów i informatora, inwitki, nazewnictwo i czasem drobne smaczki na konwencie. No, czasem jeszcze stroje orgów. Tyle. Jedynym znanym mi przypadkiem, gdzie konwencja miała realny wpływ na życie konwentowe, był Puchikon I, ale to był kon drobnicowy, gdzie łatwo coś takiego ogarnąć, a i sama konwencja PRLu ładnie wpasowywała się w naturalną konwentową amatorską łataninę w czynie społecznym. Przy dużym konie to by zdechło. Wyobrażasz sobie przy 1000 osób takie numery, że by się gdzieś zapisać czy coś dostać od orgów trzeba się przebić przez stos papierów, albo załatwić to po polskiemu, wręczając coś (żarcie) pod stołem? Konwencje ciężko wprowadzać na konach. A jeśli orgowie próbują, to przeważnie wychodzi z tego marnowanie zasobów, jak nie przymierzając na Funekai, gdzie kupa energii i czasu poszła w baloniki, a krytyczne dla maina zaciemnienie poszło w odstawkę. [100] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[112] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
staralimy sie na tyle na ile to bylo mozliwe i mysle ze strojenie szkoly to imo troche przesada - dlatego tego w ogole nie bralam pod uwage. a co do clampowego cosplayu to byla taka kategoria przeciez. no nic, klocic sie nie bede, osobiscie mysle ze na tyle na ile moglam to konwencje wpychalam gdzie sie dalo. /inna sprawa ze np kafe nei wyszlo ;/ / mysle ze nie wykorzystalismy w pelni potencjalu mokonu, zatem nie bede mowic ze z tym nie wrocimy... kiedys. [134] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[138] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[78] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[84] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[86] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[90] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[96] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[110] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[119] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Olej pol inteligentne komentarze. Ja rozumiem co czujesz , chyba by mnie szlag najjasniejszy trafil. (Aczkolwiek nigdy mi na mysl nie przyszlo jechac gdziekolwiek bez rezerwacji - szanuje swoj czas, kase itp:)) Buzka [135] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[92] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[95] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[99] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[102] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[107] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Recenzja good, owszem- wszystko jasno i wyraźnie przedstawione. Wniosek- rok 2009 ogłaszamy rokiem większych szkół! [108] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[109] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[111] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Skoro mowa o Mokonie, ma może ktoś rozpiske? Mógłby ktoś wrzucić? Może to mania zbieractwa, ale zapomniałem wziąść T.T [116] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[129] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
W zasadzie nic ująć, nieco tylko dodac. Rozczarowal mnie: (...) panel o SH, liczylam na duzo wiecej, bo w tej dziedzinie sporo powiedziec mozna, a serwowanie dwoch 3-minutowych filmikow o niczym jest watpliwą atrakcją. Duzy plus dla okolicznosci, przez caly konwent prawie mielismy idealnie odizolowany od swiata sleeproom. Co poza tym? Mili organizatorzy i helperzy [ przynajmniej Ci ktorych udalo mi sie spotkac] Dobrze ze zdjecia pokazaly sale panelowa, bo nie wiedzialabym ze w ogole istniala. [137] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Do HAD: Nie wzruszyła mnie twoja groteskowa samoobrona. Nawet się z toba nie znam, trudno więc, żebym podchodził zaczepiać cię na kolejnym konwencie (na który się nie wybieram, bo w przeciwienstwie do ciebie mam co robić i nie spędzam co trzeciego weekendu na wycieraniu tyłkiem chodnika przed każdym polskim konwentem dzieci kochających mangę). To ty atakujesz tutaj moje wirtualne oczy swoimi wulgaryzmami ;0 Jesli więc ośmielisz się podejść do mnie przy okazji i zacytować mnie osobiście takie prymitywne zwroty, to licz się z tym, że nie potraktuję cię miło. Ja ciebie szukać nie będę, nie interesujesz mnie do tego stopnia. /fin/ Niestety, nie czuję wielkiego respektu dla ludzi, którzy jeżdżą na ślepo na każdy konwent. Najwyraźniej macie za dużo czasu, za mało przyjaciół na miejscu... Dla mnie byłoby upokorzeniem pojechać gdzieś z narażeniem na takie warunki, jakie napotkałem na Mokonie. Dlatego źle wróżę Mokonowi 2 i będę bojkotować takowy. Chyba że, tak jak proponował autor recenzji, zorganizuje go inna, bardziej odpowiedzialna grupa. Zorganizowano już sporo udanych zlotów, nie tylko m&a, nikt mi nie wmówi, że wszystkie niedogodności na Mokonie to wina szkoły, a Kairi i spółka były świetnie przygotowane, zatroskane i rozsądne. Czegoś tam musiało zabraknąć z waszej strony, dziewczyny. Udany Negicon nie usprawiedliwia obecnej wtopy. Wyciągnijcie wnioski i dajcie sobie spokój z organizacją. [139] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Weź daj już spokój, bo jak sie czyta co piszesz, to człowieka skręca _^_" Skoro masz co robić, to trzeba było nie jechać na Mokon i już. I dla Twojej wiadomości, to.. halo, nie tylko 'dzieci kochają mangę'. A jak nie odpowiadają Ci polskie konwenty, to jeździj na zagraniczne. Każdy ma prawo do prażki, nawet do TAAAAAAKIEJ porażki, jaką był Mokon. Po to popełnia się błędy, żeby sie po nich poprawić. A gadanie, żeby sobie w ogóle dały spokój, to sobie zostaw narazie i odezwij się, jeśli następnym razem coś im nie wyjdzie tak, jak trzeba. Swoją drogą, gdybyś chociaż odrobinę znał organizatorki Mokonu to wiedziałbyś, że one nie robią kolejnych edycji swoich konwentów, tylko coś nowego. -.- [142] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[173] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Na takie porażki mozna sobie pozwolić przy duzo mniejszej odpowiedzialności (np. przy organizowaniu obiadku dla teściów). Przez mega potknięcia organizacji cierpiało ponad 1k osób, które zapłaciło 25zł, zeby dobrze sie bawić, a nie dostać kupe w ładnym papierku. I seriously, niech organizacja Mokonu sobie odpuści. Albo niech pomaga jej ktoś, kto choć troche zna się na rzeczy. [141] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[143] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Jak ty wogole trafiles na konwent ktos skul w kajdanki i zaciagnal? a moze pigulka gwałtu ? [147] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Jesteś koleś nudny jak flaki z olejem, bo większość Twoich postów tyczy się tego, jak wielce cierpisz czytając słowa typu "kurwa" czy "chuj".To co ty w ogóle na acepie robisz, tego nie wiem. Nie no, spoko, rozumiem, wolny kraj. Btw. duża część fandomu to jednak już nie dzieci, więc sobie daruj, bo ja sobie mogę żartować, ale ktoś Ci w końcu przypierdoli :). Swój respekt do mojej osoby, czy kogokolwiek innego możesz sobie wsadzić łaskawie w swoje elokwentne cztery litery, jak mniemam, nie tylko ja tak uważam :D. Na konwenty jeżdżę odpocząć od domu, od roboty, męża wowtarda, problemów.Jadę zobaczyć się ze znajomymi, których lubię, pogadać, nie przejmować się, że ktoś mi sie drze "GDZIE MOJE PIWOOOOOO?!" z 5 metrów od baru, czy narzeka, że mu za bardzo wódkę rozcieńczyłam... Jadę pomóc ludziom realizować ich marzenia (o organizacji), wspomagać ten nasz kulejący na obie nogi fandom, pobywać jako Szycha, a co. Długo pracowałam na swoją "pozycję" w fandomie, na to, że ludzie liczą się z moim zdaniem. Nikt Ci na konwenty nie każe jeździć. Mokon zapowiadał się wyjebanie, wyszło chujowo, zdarza się. No i co teraz, to nie wiem. Masz jakiś radar w dupie, który wykrywać Ci będzie, który konwent będzie świetny, a który będzie ssał jak tania dziwka z dworca? Człowieku, próbujesz jechać ludziom po tym, że mają mało znajomych na miejscu. No i może kurwa mają, mają się przez to czuć gorsi, czy ułomni? No chyba sobie jaja robisz. Widać, że Ty nie masz wielu przyjaciół, skoro wysnuwasz takie przypuszczenia, widzisz, ja widzę sens w widzeniu tych moich gęb kochanych raz na miesiąc. Szkoda, że Tobie się nie zdarzyło szczęścia znać tylu wspaniałych ludzi, ilu znam ja. Szczerze Ci współczuję ograniczenia. Jeśli więc ośmielisz się podejść do mnie przy okazji OŚMIELĘ...dobre... Nie podejdę! Nie godnam! Twoje wirtualne oczy mam tak samo w dupie jak i realnego Ciebie z Twoimi wirtualnymi problemami. Zajmujesz się na acepie z tego, co widzę pierdoleniem głupot i narzekaniem na bluzgi, głównie moje, no cóż. Wyciągnijcie wnioski i dajcie sobie spokój z organizacją. Jakby każdy org po jakimś niepowodzeniu miał się stosować do złotych rad wujka KitKata, to byśmy mieli w porywach dwa konwenty rocznie, z czego co roku coś nowego, bo starzy by coś zjebali a wyrocznia o nicku kojarzącym mi się z batonikami czekoladowymi kazała im sobie odpuścić.Ty sobie lepiej odpuść pierdolenie głupot. BTW. piszesz, bym ośmieliła się spojrzeć na Twoje oblicze, jak ani nie wiem, na jakim konwencie w ogóle byłeś, nie wiem jak wygląda Twoja gęba... też mi wielka odwaga, przypierdalać się do byle czego, wiedząc, że nikt Ci de fakto nic nie powie inrl, bo i tak Cię nikt nie widział, jesteś niczym Don kurwa Pedro. Z całego tego kotła, który próbujesz tu stworzyć, dodam jeszcze ze swojej strony, że przynajmniej zaimki osobowe, kiedy się do kogoś zwracam, staram się w miarę możliwości pisać z dużej litery, czego widzę, Ty nie potrafisz (skoro się już tak czepiamy etykiety). Dlatego źle wróżę Mokonowi 2 i będę bojkotować takowy. Dziewczynom z tego miejsca obiecuję, że jak jakiś bałwan wyskoczy przed Mokonem 2 z tabliczką "ssiecie i tak", to mu przypierdolę :). Aha. PS. Byłam w tym roku na zagranicznym konwencie i w porównaniu z nim wszystkie tegoroczne polskie konwenty, jak i te do 5 lat wstecz ssały pałę z połykiem. Bez wyjątku. Więc jak tak narzekasz, to jedź sobie na jakieś Expo, czy inny Otakon. Na naszych chujowych polskich konwentach Cię nie chcemy, idź sobie :(. [157] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[197] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[151] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
nie wiem kto Ciebie tu przysłał, ale jesteś tak marny w swoich ripostach, że głowa mała. Skoro nie jeździsz na konwenty to po co pisujesz na portalu dla tych, którzy na nie jeżdzą? Secundo: Had ma na pewno ciekawsze rzeczy na głowie niż konwenty co trzeci weekend, bo co trzeci weekend konwenty się nie odbywają mój 'drogi'. Poza tym większość z nas "dzieci", (chłopczyku mam 21 lat notabene) jeździ tam by spotkać znajomych. Jeśli nie masz znajomych z całej Polski to stfu noob, jesteś passe. Chowasz się w domu za komputerem i pstrykasz w Tibię od świtu do nocy, nosisz grube szkła i sweterek w romby? :) Od razu widać. Więc nie oceniaj innych skoro sam nie chcesz być oceniany i spuść z tonu, bo Twoje ego jest niczym tak naprawdę, więc nie ma sensu się wywyższać. I chciałabym zobaczyć Ciebie robiącego to co robi Had, pracującego tyle ile ona. Z góry wiadomo, że nie podołasz, więc ssiesz nie gorzej niż mokon. Amen. [156] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[170] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Jak się nie wykształciła, to niech pracuje w knajpie. Ja chodze na dobre studia i będe mieć po nich więcej perspektyw niż ona ;P Uspokój się, mała, jestem lekko starszy od ciebie, więc dla mnie i ty jesteś dzieckiem. Nie jarają mnie znajomości podejrzanych ludzi z całej Polski. Gdzie ich poznałaś. Na konwencie? Na gg? Co was łączy. Że lubicie mangi i nudziło się wam w kolejce pod prysznic? no, spooko, zazdroszczę tych imponujących przyjaźni na skalę globalną. Znam paru konwentowych znajomych Had (twoich moze też) i szkoda gadać... wraki nie ludzie. Sorry, nie lubię swetrów w romby i nie wiem co to tibia, pudło. Kiepski z ciebie psycholog, nie scharakteryzowałaś żadnej mojej cechy. Hehe. Na konwenty raczej nie jeżdżę, na Mokon się udałem, bo miał być fajny. Ale nie był i niech ginie w hańbie. Nie lubię, kiedy spotykam się z oszustwami i trace przez nie czas. [172] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
zastanow sie co piszesz obrazasz nie tyle innych co samego siebie a ty myslisz ze ile wielu z nas ma lat? wielu to ma 25 i wiecej lat wsrod fandomu aktywnego duzy odsetek to mgr inz a nawet dr mgr inz a ty czym mozesz sie pochwalic? maturą? a może studiami humanistycznymi? nie rozsmieszaj mnie [181] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[182] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
ja? nic. pracodawcy coraz czesciej tez nic nie maja. na pocieszenie praca 1200 lub brak pracy po moich studiach tylko za płec [175] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Chwalenie się wyształceniem, to był cios poniżej pasa... Dla Ciebie samego, debilu. Jesteś na dnie, niżej już nawet Frytki nie ma. Perspektywy po *dobrych* studiach... chyba na zmywak w Anglii. Koleś, Ty mam wrażenie, w ogóle urwałeś się z dupy kompletnie. Dopierdalasz się do Joan, mówiąc, że dla Ciebie ona jest dzieckiem... Chłopie, nie wiem czy zauważasz, ale sam robisz z siebie gówniarza takim pieprzeniem. "Ja chodzę na DOBRE STUDIA", "Ja mam lepsze perspektywy!". I co chcesz osiągnąć? Nie wiem, podziw młodszych osobników, mamy się do Ciebie zwracać per "pan KitKat", czy coś? I jakim prawem, panie "psychologu" oceniasz poziom hmm... zażyłości przyjaźni konwentowych, czy, kurwa, nie wiem, ich "jakość". Gówno Ci tak naprawdę do tego, a Twoje argumenty kompletnie nie trzymają się kupy. Jak pisałam wcześniej - co może było za trudne dla Ciebie do zrozumienia, więc skrócę i uproszczę - pierdolisz jak potłuczony. Idźże już stąd, waszmość, nie godnam na Cię patrzeć, więc zabieraj swoje chujowe zabawki i spierdalaj z naszej piaskownicy. Jesteśmy tu kółeczkiem wzajemnej adoracji wraków ludzkich, dziwnych person, narkomanów, alkoholików, psychopatówi Bóg wie czego jeszcze. A jeśli moich znajomych oceniasz przez pryzmat kilku poznanych przypadkowo osób - gratulacje :D. Jakby to Avik pięknie ujął... "W dupie byłeś, gówno widziałeś". I nadal się imbecylu nie nauczyłeś pisać zaimków osobowych z dużej litery. Fail :D. [178] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[179] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Pochwal się swoimi wspaniałymi studiami i świetlana przyszłością Może jesteś starszy ode mnie(wszak mam dopiero 19 lat), ale zachowujesz się gorzej od niejednego 15-latka(tak, ten z gimnazjum), ciągle wrzeszczysz "oddajcie moje zabawki" Co nas łączy??? Zainteresowanie, Zabawa, Poglądy. Niektórzy jeźdź na konwenty od lat i się znają lepiej niż niejedni sąsiedzi [184] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
oooo.. no to sie pobawimy, Chłopczyku, jaki-bulwers.com. Okej, jestem mała mam 155 i nie sięgam do najwyższej szafki w kuchni. I z tego powodu mnie dyskryminujesz? Fail. PS. Młodsza cyferkowo a intelektualnie dojrzalsza 10 razy bardziej, me get's a point!. Dziękuję Ci 'Borze' że nie jeździsz na konwenty, bo nie daj 'borze' poznałabym Cię po marudzeniu. Skoro jesteś na dobrych studiach 'hehe' skończysz jako bezrobotny w PuPie. Prędzej czy później, UJot człowieka nie czyni wiem, studiowałam, przeniosłam się na inną uczelnię. Marny ze mnie psycholog, masz całkowitą rację. A teraz przedstawię Ci kilka osób, które dzięki mnie jeszcze żyją. Ale dalej masz rację, bo sobie samej nie potrafię pomóc. Z moich pseudopsychologicznych obserwacji wynika jednak, że bardzo dyskryminujesz innych ludzi, oceniając po pozorach. Wiesz, z wyglądu mój brat z Angielska powiedział mi, ze wygląda jak My Chemical Romance Oo'. I co? Jestem soł imoł? Także, bluźnisz kolego, bluźnisz przeciwko bliźnim. Jeżeli mówiąc dosadnie nie masz gdzie peniska włożyć to nie wyżywaj się na innych 'kay? A poza tym jak jesteś taki odważny Don Juanie, wymień tych znajomych z ksywek publicznie i powiedz, dlaczego uważasz ich za wraki i wyrzutki społeczne, bo jakoś nie zauważyłąm żeby wśród konwentowych znajomych Had takowi się znajdowali. W przeciwieństwie do Ciebie jestem Kochana, mam wspaniałego faceta, czasami zdarzy się jakaś ładna panienka, mam ciepły dom, przyjaciół ze wszech stron Polski i stacjonarnych, hey hello Arkadia wręcz. Współczuję Ci Twojej frustracji, może spróbuj ściągnąc hentaie, albo coś. @HAD: Kochamy Cie ;D Skoro on traktuje mnie jak dziecko, to wolę nie wiedzieć, jak traktuje sam siebie. A przerost jego ego wskazuje na głębokie niedowartościowanie. [192] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Mów za siebie ja Had nie kocham gdybym tak powiedziala had by sie znalazła na czarnej liście mego lubego ( zawiera ona duzo facetow, kilka kolezanek i wieloryba i moj wspaniały plecaczek) [200] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[201] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
ma kilka zalet ktore przewazaja nad jego zazdroscia [198] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[183] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[202] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[205] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[161] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[144] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[146] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[150] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Tekst zwięzły na temat i ukazujący jaki mokon był naprawde xD po przyjeździe przez jakieś 3-4 dni na gg widziałam około 20 osób z opisem " Mokon ssał!/ssie!" i było to prawdą. Był wspomniany funekai jako również zły.. uważam że przy mokonie ewidentnie wymięka xD procz fajnej szkoły, otoczenia, poziomu cosplayu i ludzi - nie było tam nic ciekawego. ludzie zaczęli się zbierać ok 6 rano więc.. klapa [164] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[186] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[165] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[168] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
/Do Had/ Zaczynasz mnie z wolna bawić (a nie przestajesz zniesmaczać), więc dostaniesz jeszcze odpowiedź. Po pierwsze - chyba masz strasznie wielką, pojemną lub też ostro przez innych poszerzoną dupę. Zgadłem? Bo co drugą linijkę piszesz, że masz coś w dupie :) Nie masz się czym chwalić, słonko, szerokie szpary nie są już na czasie. Jak widzisz, nie tylko ty potrafisz być wulgarna. Może na acp tolerują róznego typu wulgaryzmy, ale nikt tak nie klnie, nie sra słownie jak ty. Daj sobie spokój i zajmij się czymś lepszym... twoje sposoby odreagowania frustracji życiowych są żałosne i jałowe. Lepiej byś się do Caritasu zapisała. A wspierania bytnością i sercem Mokonu 2 nie popieram. Obniżacie poziom konwentów krajowych, dając żyć takim zabawom. Lepiej żeby były 2 dobre konwenty w roku albo nawet jeden na pięć lat niż 30 słabych niewypałów rocznie. [169] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
No i sobie jeździjcie na konwenty tego pokroju... kiście się tam w sosie nieciekawych zdarzeń i (nawet nie) bylejakości. Ambitni wybiorą lepsze imprezy. Raczej się nie spotkamy, Had, ale jakby co to możesz liczyc na to, że cię wyśmieję. A śmiesznymi groźbami mnie nie faszeruj. Dodam, że nic mi nie przeszkadzasz jako taka, pozdrawiam i w ogóle, nie podoba mi się tylko że lejesz wiadro ulicznego języka tutaj... Ja to czytam i nieważne, czy lubię taki język, czy nie, trochę szacunku się ludziom należy i kultury przynajmniej na stronce internetowej. Bo to jednak nie jest normalne, żeby szanująca się stronka dopuszczała takie zwroty jak twoje. Gdybyś raczyła przyjąc inny punkt widzenia i przemyślec, czy rzeczywiscie musisz TAK pisać, psując atmosferę jak pijak w kącie knajpy - no to może bysmy inaczej teraz wymieniali zdania. Może większość ludzi tutaj sami są jak pijaki i lubią rynsztokowy język i rynsztokowe samopoczucie. Ja wymagam od życia trochę więcej. [176] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Jesteś bystry jak woda w klozecie, ja ci się konwenty nie podobają to nie jeździj na nie i przestań truć, jaki to Ty jesteś pokrzywdzony przez los "biedne małe niechciane UKE" Ty też uszanuj innych bo widzę, że akceptujesz tylko swój punkt widzenia. Nie pomyślałeś że mamy tu już dość Twojego użalania się i skarżenia na konwent, zygać mi się chce jak słyszę kolejny teks "nie warto jeździć na konwenty" Co do atmosfery to chce zauważyć że to Ty ją tu psujesz powtarzając w idiotycznym uporze swoje skargami, słyszeliśmy je już za dużo razy, to jest nudne jak Ty. Nie wiem czy zauważyłeś, ale sporo osób mówi Ci tu, że jesteś niefajny, tak delikatnie mówiąc. Mógłbyś już siedzieć cicho, bo tylko nerwy ludziom psujesz swoimi wypocinami a co do twojego tekstu o braku znajomych, to tak masz racje mam mało znajomych TAKICH jak spotkałem na konwencie, takich ludzi u mnie w okolicy niema. A jeszcze dodam, że niektóre osoby które poznały się na konwencie utrzymują ze sobą dobry kontakt, odwiedzają się, rozmawiają ze sobą, nawet jak mieszkają daleko od siebie. Jeśli nie potrafisz nawiązać takich znajomości, to masz pecha albo jesteś ograniczony [177] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Ty mnie przestałeś śmieszyć po drugim swoim komentarzu. Teraz się zastanawiam, skąd się aż tak popieprzony człowiek wziął na tym świecie... Nie mam zamiaru zmieniać nagle słownictwa, bo jakaś wyrocznia internetowa mi mówi, że to nieładnie. Matka mi może powiedzieć, że to nieładnie. Piszę tak, jak mówię, mówię, tak jak myślę, myślę tak, jak chcę. Nie podoba Ci się, nie czytaj. Po pierwsze - chyba masz strasznie wielką, pojemną lub też ostro przez innych poszerzoną dupę. Zgadłem? Bo co drugą linijkę piszesz, że masz coś w dupie :) Nie masz się czym chwalić, słonko, szerokie szpary nie są już na czasie. To miało być wulgarne Oo'...No, toś mi pojechał, uau. Też Ci się profil psychologiczny nie udał, bałwanie :D. Btw. Możesz mnie wyśmiać, prawdopodobnie będę to miała tak samo gdzieś, jak Ciebie samego. Ah, małe smutne korniszonki też nie są już w modzie. Nie faszeruję Cię żadnymi groźbami, ot, stwierdzam fakt, że dla mnie jesteś kompletnym dnem, mimo Twojej "kulturalnej i elokwentnej" otoczki, jaką sprawiasz, chwaląc się na acepie (!) tym, jaki z Ciebie wyształciuch. Jakby to kogoś interesowało -_-'. Może dorośniesz jeszcze do tego wieku studenckiego mózgiem, to uświadomisz sobie, że nie tylko wykształcenie definiuje człowieka. I to, czy kogoś obrazisz, ubierając swoje pieprzenie w jakieś piękne słówka czy powiesz mu "ty chuju", to sens tak naprawdę jest ten sam. [187] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[196] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[207] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
tia... 25 lat w konwencji Prison Break [190] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Szanowny Panie KitKacie. Na jakiej uczelni jesteś - nie wiem, ale zmień ją! Tam Cię oszukują... To widać, jak na dłoni =='... I faktycznie lepiej nie jeździj na konwenty... przynajmniej te w Polsce, albo, jak już jeździsz - to się do samego siebie nie przyznawaj! A tak na zakończenie - jeśli jesteś tak wykształcony, jak mówisz - to dałbyś jakoś to po sobie poznać. Wybacz, że się wtrącam, ale Twoje porównywanie ludzi tutaj się wypowiadających do żałosnych wraków i pijaków jest co najmniej nie na miejscu. I zaręczam Ci, że jest to 1000 razy bardziej wulgarne i obraźliwe, niż wszystkie przekleństwa powypisywane przez Had na całym ACPie! Ja sobie na przykład nie życzę takich porównań! I nie wyskakuj mi tu teraz z wiekiem, czy coś, bo, jeśli jesteś w moim wieku, a Twoje teksty o Perspektywach i Szanowanych Uczelniach są prawdą - to ja Ci naprawdę człowieku szczerze współczuję, bo Ty chyba nigdy tych studiów nie skończysz... [193] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Skończyc to skończy ale bedzie pracował jak robot bo mózgu używać nie umie...jeśli ktokolwiek go zatrudni bez znajomosci [204] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Fragment o szanującej się stronie to chyba kamyczek do mojego ogródka. Nigdy nie twierdziłem, że acp jest czy choćby aspiruje do miana profesjonalnego portalu dla elit. Tym niemniej brak cenzury czy też moderacji jest moim zdaniem jedną z zalet serwisu i ma dobre uzasadnienie. Po pierwsze swoboda wypowiedzi jest dla mnie ważną wartością, nawet jeśli czasami oznacza to, że na stronie pojawiają się wpisy, które mi się nie podobają. Po drugie wulgaryzmy są nieodłącznym elementem języka. Same w sobie nie są złe, a odpowiednio użyte potrafią zdobić wypowiedź. Nie wierzysz mi, spytaj prof. Bralczyka — ostatnio czytałem rozmowę z nim i była mowa właśnie o wulgaryzmach. Po trzecie skromne zasoby czasu redakcji można lepiej spożytkować niż do tępienia chujów w komentarzach. [214] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
"No i sobie jeździjcie na konwenty tego pokroju... kiście się tam w sosie nieciekawych zdarzeń i (nawet nie) bylejakości." A czego ty sie spodziewasz? Konwenty obecnie dla wiekszości to poprostu tani motel do ruchania, chlania i robienia z siebie kretyna (to się chyba lans nazywa, ale z boku wygląda żenująco). Dobrze znane mangowe nimfomanki jeżdżą żeby dupy w dowolnym miejscu dać albo komuś obciągnąć. Do tego dołączy się stała zgraja onanistów szczęśliwych, że sobie zamoczą. Na dokładkę pojawi się trochę dzieciaków, którzy wyniosą z konwnetu chociażby widok obwisłego cyca jakieś durnej cipy (o ile nie syfa od niej). Część pójdzie sie najebać lub zjarać i potem robi sztuczny tłum na main roomie lub panelówce. To są te konwentowe przyjaźnie i sens tych imprez. Reszta to zbędna otoczka, więc nikt nie dąży do poprawy jakości, podniesienia poprzeczki. Bo i po co? Są sale, jest ruchanie, da się upalić w sroczu - jest git. A dodajmy do tego trochę zasłony dymnej w postaci durnego main roomu i tony konkursów kręcących się na około... jakże by inaczej ruchania! i będzie konwent jak się patrzy. Cały fandom upadł do poziomu własnych genitalii - biegają kretynki krzycząc "Yaoi", po nich przebiega zgraja gwiazd TVN-u świecących obwisłym cycem, za nimi chłopcy z namiotami w spodniach, gdzieś przemknie organizator obwieszczając kolejny konkurs na którym można sobie pomacać, popatrzeć na przepocone gacie (o ile właścicielka/właściciel zdążył/a je spowrotem założyć) lub poprostu być cool udając ziemniaka. To jest esencja polskiego konwentu mangowego w XXI wieku. Nie spodziewaj się więc poprawy stanu rzeczy albo jakiegoś zbiorowego poparcia dla twoich tekstów. [215] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[216] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[217] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[218] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Pewnie dlatego, że wiekszość czasu spędzasz w pobliskiej knajpie z kebabami albo zamknięty w jakimś sleepie. [219] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Na najbliższym konwencie nie tknę kebaba póki nie znajdę atrakcji, o których tak barwnie piszesz. A tak serio, nie mam pojęcia skąd masz taki obraz konwentów. Można o nich wiele mówić, ale twierdzenie, że to tylko przykrywka do gruppensexu to nieporozumienie. Jeśli byłeś/aś kiedykolwiek na konwencie to Tobie umknęły koncerty, prelekcje prowadzone przez nauczycieli akademickich, pokazy sztuk walki prowadzone przez mistrzów i dziesiątki atrakcji nie mających nic wspólnego z częściami niesfornymi. Zaś jeśli nigdy nie byłeś/aś na konwencie, co zdaje się całkiem prawdopodobne, pojedź i nie wypisuj więcej głupot. [220] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Oj Joe, byłem swego czasu na wielu konwentach. Na kilku nawet nie raz sobie mniej lub bardziej wesoło gawędziliśmy. Kilka, z tych które współorganizowałem, reklamowałeś na tej stronie również :) Koncerty, pokazy? Jasne - są i bardzo fajnie. Ale serio - popatrz na rozpiski atrakcji, popatrz na to co najbardziej się rzuca w oczy w zachowaniu uczestników, co robi największą furorę? Nie mówię, że od wejścia na konwent każdy ściąga ciuchy i rzuca się na stos wijących się ludzi. Ale nie oszukujmy się - ze świecą szukać imprezy, która w swoim repertuarze nie ma tony gówniarskich zabaw z podtekstem seksualnym na poziomie gimnazjum. Zresztą nawet jeśli nie ma, to już gówniarstwo ze świeżo wyrośniętymi łonowcami zadba, żeby takie "atrakcje" były w ten czy inny sposób. Staram się bardzo, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że konwenty, których prawidzwym sensem, zarówno dla organizatorów jak i uczestników, były komiksy czy filmy odeszły w zapomnienie kilka lat temu. Na moje równie dobrze mogłby by to być imprezy pod nazwą "Konwent fanów wbijania gwoździ w sosnową deseczkę" i mało kto by zauważył różnicę a tym bardziej narzekał. Ja tam nie mam nic do tego, ale nazywajmy rzeczy po imieniu - róbmy konwenty dziecinnego jebania poprostu, a nie jakichś tam komiksów, które i tak większosć ma głęboko w dupie. Fakt, że wtedy może być problem z wynajęciem szkoły :) Oczywiście jakość konwentów to temat na kompletnie osobną rozmowę i znacznie szerszą. Wiekszość rzeczy jest poprostu nieprofesjonalna - od podejścia firm, wystawiających swój towar na ceratach niczym marchew na straganie, poczynając, a na postawie "chuj z tym, nie chce mi się już robić" orgów i helperów kończąc. [189] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[191] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[194] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
A ja mam dowód że jest dokładnie odwrotnie niż twierdzi jego ekscelencja doktor rehabilitowany, pan KitKat ;P Popularność rzeczonych "Szerokich Szpar" dawniej była niższa xD DOWÓD (Odpowiedni Motywator - jest to prawdziwne, sprawdzałem to sam :P) [199] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[203] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[208] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[210] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
[212] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Ciekawi mnie czemu nagle organizatorzy zaczęli robić masówki - to wina światowego kryzysu finansowego? Czy polskiego kryzysu? :P Zazwyczaj liczba miejsc była ograniczana... Jak dla mnie nie da się obecnie stworzyć konwentu, na którym byłoby ponad 1000 osób i nazwać taką imprezę "konwentem" w pełnym tego słowa znaczeniu. Za duża liczba osób po prostu zabija klimat, a klimat to rzecz święta. [221] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Tak swoją drogą, odbijając od wszystkiego co napisano ... Wiem, że szczurki na konwentach sie pojawiały i pewnie pojawiac beda, aczkolwiek, nie wiem czy tylko mnie, wybitnie razi fakt iz takie zwiarzatka karmione sa czekoladą, 24 na dobe przechodzą z rąk do rąk i ich własciciele, a moze wlascicielka nieszczegolnie przejmują sie faktem ze zwierzatko spada z wysokosci 1,50 m. [Moze jestem przeczulona, ale to zakrawa o męczenie ;]] [223] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Uwierz mi, takie zwierzaki naprawdę wiele potrafią przeżyć bez uszczerbku na zdrowiu... [224] Re: Mokon... i (ch)wała zwyciężonym
Hehe... Zabawnie jest sobie poczytać, co tam ludziska odpisały burzliwie, jakiś rok po zdarzeniu ;) Widzę dużo oburzenia i ataku na moją osobę wskutek moich przechwałek nt. wykształcenia... A przecież to ty, Had, zaczęłaś się pierwsza popisywać swoją rzekomo ciężką pracą i mądrością życiową ;) Trzeba było iść na studia, słonko, nie poszłaś - nie wiem czemu, ale nie krytykuj. Dla wszystkich normalnych ludzi Twój styl bycia nie jest synonimem spełnienia życiowego, zwłaszcza to sterczenie na straży co drugiej, ubogiej mangowej imprezki. Fani mangi wyliżą ci za to buty, dzięki takim jak Ty mają gdzie się bawić... No cóz, jeśli o to Ci w zyciu chodziło. Ja tam bym wolał wspierać jakieś szczytniejsze cele, jakbym już do tego stopnia nie miał co ze sobą zrobić, żeby pchać się na bramkarza Mokonu czy innego pożalsięboże zlotu frajerów. Przecież każdy wie, że takie zloty są głównie dla frajerów. Bez urazy dla mniejszości, która się czasem zapałęta. Może spotkacie przyjaciół, ale nie wiem czy warto ich szukać w takich warunkach. Wystarczy przeczytać szczerą do bólu opinię EV. I ja stwierdzam tylko czyste fakty - jestem na dobrych studiach, nie wiem, dlaczego miałbym się tego wstydzić? Nie każdy potrafi. W reakcji Had i jej znajomych wyszło wiele kompleksów wobec takiego faktu. Czarne proroctwa mnie nie dotknęły, pracę mam i to dużo ciekawszą i godniejszą niż zmywak... A życiem prywatnym nie potrzebuję się popisywać, widocznie jest zbyt udane - inaczej niż w przypadku tych, którzy zechcieli mi tutaj zwierzyć się z pożycia małżeńskiego itp. To wszystko jest pisane w dobrej wierze, kochani. Denne mangowe imprezy jeszcze nikomu nie pomogły w dojrzewaniu, może lepiej dać sobie spokój z większością tych Mokonów i innych pstronów i zająć się czymś poważniejszym w życiu. Sam spróbowałem i nie żałuję... A kiedy ja jeździłem regularnie na konwenty, to były one mimo wszystko na wyższym poziomie niż obecnie. | Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||