header imageheader imageheader image

Kyaa! #1 bis

Michał Durys

Najdroższe siedem stron w moim życiu

Lepiej nie znaczy dobrze – taki wniosek nasuwa się po lekturze pierwszego numeru magazynu „Kyaa!” wywodzącego się w prostej linii od fanzinu pod tym samym tytułem. Nowe „Kyaa!” cierpi na wszystkie przypadłości swego poprzednika, choć w nieco mniejszym natężeniu.

Projekty postaci w Bleach są bardzo dobrze zaprojektowane.

Dawid „DaVe” Jabłoński, Kyaa! #1, strona 7

kyaa_1.jpg

Kopanie leżącego to podła rozrywka, więc wady „Kyaa!” wymienię jedynie w telegraficznym skrócie. Po pierwsze: rażące błędy ortograficzne. Tuż po zakupie otworzyłem magazyn na przypadkowej stronie i wyczytałem, że Yoko jest „najleprzą snajperką”. Podobnych kwiatków jest więcej. Do tego dochodzi masa paskudnych błędów stylistycznych, literówek, czeskich błędów, a interpunkcja leży i kwiczy. Osoba, która w stopce redakcyjnej figuruje jako korektorka albo w ogóle nie przeczytała pisma, albo ma zerowe kompetencje. Po drugie: kiepskie teksty. W całym numerze jedynie dwa artykuły nadają się do czytania. Pozostałe to koszmar nauczyciela z podstawówki: są sztampowe do bólu, infantylne, nudne, a do tego nieporadnie napisane. Każdy z omawianych tytułów jest godny polecenia za sprawą wspaniałej fabuły i wyśmienitej grafiki. Po trzecie: pismo jest zwyczajnie brzydkie. Układ treści na stronach jest nieczytelny, liczne ilustracje (nota bene często podłej jakości) są wciśnięte na stronę bez pomysłu. Papier kredowy i kolor tylko podkreślają brak koncepcji edytorskiej. Po czwarte: plakaty. Nawet jeśli przyjąć, że te potworki mogą się komuś podobać to nazwanie strony formatu zeszytowego „plakatem” wymaga ogromnego naciągnięcia definicji słowa „plakat”. Podobnie ma się sprawa z reklamowanym na okładce komiksem. Liczy on sobie całe sześć stron, z których jedna jest okładką, dwie przedstawiają bohaterów, a pozostałe trzy są pozbawione choćby cienia fabuły. W ostatecznym rozrachunku za 9 zł otrzymujemy siedem zdatnych do czytania stron, co daje 1,28 zł za stronę A5, co z kolei czyni „Kyaa!” #1 najdroższym pismem, jakie w życiu kupiłem.

Redaktor Grisznak onegdaj wystawił podobną diagnozę fanzinowi „Kyaa!”, po czym zarekomendował redakcji poważne przemyślenie sensu wydawania kolejnych numerów. Ja jednak uważam, że póki to co robimy nikomu nie szkodzi, lepiej robić źle niż nie robić wcale. Nowe wcielenie „Kyaa!” jest niemal tak marne jak poprzednie, ale też nikomu nie wadzi. Nawet jeśli jedynym zyskiem z pojawienia się magazynu będzie to, że redaktorzy będą mogli pochwalić się przed kolegami i koleżankami z klasy, to jest to coś dobrego. A jeśli dodatkowo choćby jeden autor weźmie sobie do serca moje uwagi i zacznie czytać prawdziwą prasę i literaturę by szlifować swój własny styl, to suma zysków będzie wyraźnie na plusie. Ktoś mógłby zarzucić, że wydawanie nowego pisma niezbyt wysokich lotów na naszym malutkim ryneczku może tenże ryneczek zarżnąć. Moim zdaniem takie obawy są zbędne. Arigato to zupełnie inna półka i „Kyaa!” nie jest dla niego konkurencją. Z kolei Otaku ma lepszą dystrybucję i zbyt duży nakład, by „Kyaa!” mogło mu odebrać znaczący procent czytelników.

Do kogo zatem adresowane jest „Kyaa!”? W odpowiedzi na to pytanie może pomóc teoria z gatunku spiskowych, którą opracowałem szukając informacji o piśmie. Najwięcej informacji o „Kyaa!” znajduje się na efemerycznych portalach z gatunku „dolej wody i zamieszaj” tworzonych przez bardzo młodych fanów z myślą o ich rówieśnikach. By zmobilizować społeczność takiej strony do zakupu pisma wystarczy napisać „wydrukowali reklamę naszej strony”. Z kolei stron celujących w fandomowy beton, takich jak Gildia.pl czy nasz skromny szlamik, wydawca unikał jak tylko mógł. Mizerna dystrybucja również wydaje mi się świadomym wyborem. „Kyaa!” można kupić tylko w internetowym sklepie wydawcy, jak przysłowiowego kota w worku. Pisma nie można kupić w sklepach komiksowych ani na konwentach, co sugeruje, że wydawcy nie w smak jest przeglądanie „Kyaa!” przez potencjalnych klientów. Kto zatem, oprócz bywalców wspomnianych stron, jest adresatem pisma? Wedle napisu na okładce, „Kyaa!” jest „magazynem dla wyjątkowych fanów anime i mangi”. Jeśli „wyjątkowy” oznacza kogoś nieznającego ortografii lub mającego ją w poważaniu, przedkładającego afirmację ulubionych tytułów nad rzetelne recenzje i o zwichrowanym poczuciu estetyki, to faktycznie „Kyaa!” jest pismem skrojonym na miarę takiej osoby. Jeśli powyższa charakterystyka pasuje do Ciebie, drogi czytelniku, 9 zł wydanych na pierwszy numer „Kyaa!” będzie udaną inwestycją.

Dodaj do:

Zobacz także

Powiązane tematy: Kyaa!.

Inne serwisy:

Ocena

12345678910
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy.
10,00/10 (3 głosów)

Komentarze

Sposób wyświetlania:

Ilość komentarzy: 65 dodaj

[1] Re: Kyaa! #1 bis
Kolo_z_Wrocka [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 25.12.2008, 19:12:51, oceny: +0 -0
Kolo_z_WrockaKyaa było do kupienia na Mokonie ;]

Ale poza tym, to chyba z całym tekstem się zgadzam.

W ramach teorii spiskowych - korektorką jest żona (siostra? Tak czy inaczej to samo nazwisko) redaktora głównego ;]

Najbardziej uderzyło mnie, że przerzucając strony ciężko jest odkryć, że czytamy kolejny artykuł - tytuł można przeczytać tylko na samym dole strony, malutkimi literkami.

Generalnie nowe Kyaa to IMO straszny gniot, kasy trochę żałuję, no ale trzeba było spróbować nowej pozycji ;]
[2] Re: Kyaa! #1 bis
Kisiel [*.e-wro.net.pl], 25.12.2008, 20:38:19, odpowiedź na #1, oceny: +0 -0
Sądzę podobnie.
Niektóre recenzje są ciekawe jednak forma całego pisma wygląda jakby została wydrukowana strona pokroju tanuki.pl a nie stworzone całe pismo od zera. Chociażby pomysł z "gwizadkami" jako punktacją danej serii anime i wymienianie ich baaardzo adekwatnych obiektywnie plusów i minusów.

Jestem bardzo ciekawy jakiego oprogramowania DTP używaliście bo wygląda to hmm.. średnio. Wszystko w ramkach - co niektóym może sie podobać, okej ale mnie to akurat przypomina szatę graficzną gazet sprzed kilku lat. Nie chodzi mi tutaj o jakość druku i kolory bo to jest wyśmienite tylko o ten nazbyt wielki porządek. Własnei w Arigato jest wszystko zbyt nmaćkane a tutaj za bardzo uporzadkowane. Cięzko znaleźć złoty środek.

Według informacji z okładki jest to pismo o "animacji, mandze i kulturze japońskiej". Dziwne, że ja widzę tam praktycznie tylko recenzje dobrych ale już starych anime. Okej, okej jest jeszcze o jednej grze ale to wszystko. Więcej pisać chyba juz nie muszę.

Fakt wygląda lepiej niż Otaku #1 ale w tej chwili raczej nie pobije konkurencji. Może jakby ukazalo sie 2 lata temu.

Niestety ale jestem bardzo zawiedziony i nie kupię 2 numeru. Wolę odłożyć na Arigato lub Otaku.
[3] Re: Kyaa! #1 bis
Katsumi~ [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 25.12.2008, 23:06:07, odpowiedź na #2, oceny: +0 -0
Katsumi~Może nie dobrych, ale starych, a raczej po prostu popularnych anime. Przejrzałam na Mokonie i się zawiodłam, po co pisać o czymś, co jest znane, a do tego w piśmie dla dosyć wąskiego kręgu odbiorców?

Plakaty... To są raczej "ulotki" albo karteczki do segregatora, które trzeba tylko przedziurkować.

Zdecydowanie, wolę Otaku, może i walą w także znane serie, ale zawsze znajdzie się coś mniej znanego. I do tego zrobione i napisane z klasą.
[61] Re: Kyaa! #1 bis
Gargu [*.154.246.94.artcom.pl], 06.01.2009, 00:33:20, odpowiedź na #3, oceny: +0 -0
GarguTo sa teraz "stare anime"?
[4] Re: Kyaa! #1 bis
Joe [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 26.12.2008, 00:19:02, odpowiedź na #1, oceny: +0 -0
JoeWiem, że Kyaa! można było kupić na Mokonie, mój egzemplarz przywiozłem właśnie z Mokonu. Jednak to nie było planowane przez wydawcę zagranie. W korespondencji ze mną Pan Sokołowski wyraźnie zaznaczył, że nie planuje dystrybucji na konwentach.
[5] Re: Kyaa! #1 bis
AvantaR [*.ekspres.net.pl], 26.12.2008, 00:37:06, odpowiedź na #1, oceny: +0 -0
AvantaRIle to ma stron (calosc)?
[9] Re: Kyaa! #1 bis
Joe [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 26.12.2008, 01:20:52, odpowiedź na #5, oceny: +0 -0
JoeCałość ma 52 strony, ale lektury jest mniej niż mogła by to sugerować ilość stron.
[19] Re: Kyaa! #1 bis
Grisznak [*.satfilm.net.pl], 26.12.2008, 12:14:11, odpowiedź na #9, oceny: +0 -0
GrisznakDokładnie. Dla przykładu, artykuł o Death Note jest na trzech stronach, zaś sam tekst zmieściłby się na jednej (a i tak miejsca by na niej zostało).
[6] Re: Kyaa! #1 bis
Olazu [*.ssp.dialog.net.pl], 26.12.2008, 00:42:38, oceny: +0 -0
Miałem to pismo przez jakieś 5 min. w rękach i jedno mogę stwierdzić na pewno - "Kyaa!" ssie bardziej niż Mokon.
[12] Re: Kyaa! #1 bis
Katsumi~ [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 26.12.2008, 01:36:21, odpowiedź na #6, oceny: +0 -0
Katsumi~Chyba jedna z niewielu rzeczy, która może ssać bardziej niż Mokon. D:
[65] Re: Kyaa! #1 bis
mroku [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.01.2009, 16:21:27, odpowiedź na #6, oceny: +0 -0
mrokuto coś w ogóle może ssać bardziej niż mokon? XD
[7] Re: Kyaa! #1 bis
Rushi [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 26.12.2008, 01:03:57, oceny: +0 -0
RushiHah, ja swój egzemplarz znalazłem zostawiony przez jakiegoś zawiedzionego widocznie czytelnika xD

I rzeczywiście, Kyaa ssie, zdecydowanie bardziej, niż Mokon.
Co do szaty graficznej, to pierwsze skojarzenie - pierwszy numer CD-Action tylko z napchanymi bez sensu ilustracjami(a i on był czytelniejszy ;o), szczególnie recka Death Note, gdzie na bodaj dwie-trzy strony tekstu, były dwie prawie całostronicowe ilustracje =.='
[62] Re: Kyaa! #1 bis
Gargu [*.154.246.94.artcom.pl], 06.01.2009, 00:38:17, odpowiedź na #7, oceny: +0 -0
GarguMoze ktos polozyl na chwile?

Ja tak zgubilem egzemplarz poprzedniej edycji.
[8] Re: Kyaa! #1 bis
Albi [83.238.116.*], 26.12.2008, 01:19:38, oceny: +0 -0
AlbiZgadzam się z opinia zawartą w recenzji. Miałam to w łapkach, przejrzałam i od razu wyrzuciłam. Na szczęście nie przyszło mi do głowy wydawać tych 9zł :P
[10] Re: Kyaa! #1 bis
Joe [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 26.12.2008, 01:25:40, odpowiedź na #8, oceny: +0 -0
JoeJa swoich 9 zł nie żałuję. Nieco łatwiej krytykować mi coś, za co zapłaciłem. :-)
[11] Re: Kyaa! #1 bis
Albi [83.238.116.*], 26.12.2008, 01:30:53, odpowiedź na #10, oceny: +0 -0
AlbiI tak skromna ta krytyka :) Z litości czy brak weny?
[14] Re: Kyaa! #1 bis
Joe [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 26.12.2008, 01:48:40, odpowiedź na #11, oceny: +0 -0
JoeZ założenia. Pewnie potrafiłbym bardziej ponabijać się z twórców Kyaa, ale satysfakcja z punktowania niewiedzy kogoś zapewne o połowę młodszego niż ja jest marna. Poza tym wydaje mi się, że taka dawka krytyki jest akuratna. Naprawdę liczę, że przynajmniej część moich uwag trafi do redakcji i postarają się poprawić. Gdybym urządził pojazd po całości pewnie zostałoby to odebrane jako atak, a nie krytyka.
[15] Re: Kyaa! #1 bis
Albi [83.238.116.*], 26.12.2008, 01:50:42, odpowiedź na #14, oceny: +0 -0
AlbiNo ja już po protu przywykłam ze każda krytyka jest odbierana jako atak, a krytyka krytyki jako kontratak :P No przynajmniej tutaj. Może mi się zdaje albo jestem przewrażliwiona...
[16] Re: Kyaa! #1 bis
Olazu [*.ssp.dialog.net.pl], 26.12.2008, 02:08:37, odpowiedź na #14, oceny: +0 -0
Słuszne wnioskowanie. Naprawdę, mogli by sobie wziąć Twe słowa do serca, bo w obecnych czasach dopaść jakieś dobre pismo o M&A jest praktycznie niemożliwe (dobrze, że jest Otaku).
[17] Re: Kyaa! #1 bis
kornelia [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 26.12.2008, 02:35:19, odpowiedź na #16, oceny: +0 -0
(dobrze, że jest Otaku) - nawet tak nie żartuj
[24] Re: Kyaa! #1 bis
Olazu [*.ssp.dialog.net.pl], 26.12.2008, 16:59:23, odpowiedź na #17, oceny: +0 -0
Lepsze to niż nic.
[13] Re: Kyaa! #1 bis
Katsumi~ [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 26.12.2008, 01:37:52, odpowiedź na #10, oceny: +0 -0
Katsumi~Schowa się do archiwum i po latach będzie można porównać antyk z nowym. I wtedy pewnie wypadnie jeszcze gorzej.~
[18] Re: Kyaa! #1 bis
Grisznak [*.satfilm.net.pl], 26.12.2008, 12:12:22, oceny: +0 -0
GrisznakŁagodnyś Joe, łagodnyś. Fakt, kopanie leżącego nie jest czymś szczególnie chlubnym, jednak pro publico bono czasem trzeba się w takiego faszystę pobawić, co by ostrzec ludzi przed tym i owym.
Ewidentnie, twórcy nie wzięli pod uwagę uwag krytycznych, które postawiłem im ja (i nie tylko zresztą ja) dwa lata temu. Jedyne, co wygląda lepiej to okładka.
Piszesz Joe, że wg Kyaa wszystkie opisywane anime są rewelacyjne. Jednakże, zwróć uwagę na "minusy" wymieniane po każdej recenzji. Z nich bowiem można się dowiedzieć nader ciekawych rzeczy, jak choćby takich, że wadą "Ourana" czy "Nodame Cantabile" jest muzyka klasyczna w podkładzie. Pewnie Peja pasowałby lepiej...
Recenzja jest napisana, więc sam oszczędzę sobie powtarzania tego, co napisał Joe. Dodam tylko, że za jedną rzecz jestem redakcji tegoż periodyku wdzięczny - jego lektura (głośne czytanie co bardziej soczystych fragmentów) umiliła naszej ekipie powrót z Mokonu. Nawet zakonnica, która dosiadła się po drodze, w pewnym momencie nie wytrzymała i zaczęła chichotać.
...i diabeł! (vide news w Kyaa o DMC)
[21] Re: Kyaa! #1 bis
SStefan [*.adsl.inetia.pl], 26.12.2008, 15:29:26, odpowiedź na #18, oceny: +0 -0
SStefanDiabeł, diabeł, a jakże^^
Pani, która siedziała obok mnie chichotała prawie cały czas :D
Może będę świniowata, ale cieszę się, że to za Twoje pieniądze było, nie moje :). Szkoda tylko, że nie masz skanera i nie możesz mi zeskanować tego "GO!", bo było pałerne^^
[30] Re: Kyaa! #1 bis
Grisznak [*.satfilm.net.pl], 26.12.2008, 21:17:11, odpowiedź na #21, oceny: +0 -0
GrisznakNajlepiej byłoby zeskanować całość. Kilku ciekawskich zaoszczędziłoby pewnie trochę pieniędzy.
[34] Re: Kyaa! #1 bis
SStefan [*.adsl.inetia.pl], 26.12.2008, 21:44:23, odpowiedź na #30, oceny: +0 -0
SStefanJeśli nie masz skanera, możesz przekazać mi przez Selphie oryginał- ja skaner mam w akademiku :)
[36] Re: Kyaa! #1 bis
Joe [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 26.12.2008, 22:19:30, odpowiedź na #30, oceny: +0 -0
JoeNie, takich rzeczy się nie robi. Kupa czy nie kupa, kupić trzeba, jeśli chce się czytać. Lub wycyganić od jakiegoś frajera, który kupił. ;-)
[40] Re: Kyaa! #1 bis
Grisznak [*.satfilm.net.pl], 26.12.2008, 23:28:13, odpowiedź na #36, oceny: +0 -0
GrisznakToteż sam tego nie zrobię, w końcu nawet skanów unikam, jeśli jest inne wyjście.
[31] Re: Kyaa! #1 bis
Ozz [*.torun.mm.pl], 26.12.2008, 21:33:13, odpowiedź na #21, oceny: +0 -0
OzzNowe Hasło reklamowe dla "Kyaa": Rozśmieszy nawet zakonnice . I diabeł.
[39] Re: Kyaa! #1 bis
Joe [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 26.12.2008, 22:52:44, odpowiedź na #18, oceny: +0 -0
JoeTym razem postanowiłem być dobrym policjantem. ;-) Poza tym nie chciałem punktować każdej słabostki, a jedynie umotywować moją negatywną opinię. W domowym zaciszu również miałem mnóstwo pociechy z lektury Kyaa!
[20] Re: Kyaa! #1 bis
djk [*.cust.tele2.pl], 26.12.2008, 12:28:42, oceny: +0 -0
Więc, tak oto moim skromnym zdaniem przedstawia się rynek magazynów o mandze i Anime w Polsce.

3.Kyaa! (ocena po pierwszym numerze - 2/6)
2.Otaku (3+/6 - pismo zalicza wzloty, ale i upadki)

1.ARIGATO (ocena po dwóch numerach - 5/6)

Jak narazie Arigato nie ma tak naprawdę konkurencji, byłaby "szóstka" gdyby nie to, że Otaku jest bardziej rozpowszechnione np. Empik.
[27] Re: Kyaa! #1 bis
Froh [*.ssp.dialog.net.pl], 26.12.2008, 19:50:45, odpowiedź na #20, oceny: +0 -0
A skromne zdanie ma autora o imieniu Gall?
[22] Re: Kyaa! #1 bis
SStefan [*.adsl.inetia.pl], 26.12.2008, 15:37:39, oceny: +0 -0
SStefanO mało się w pociągu nie zlałam, bo gdy chłopaki czytali to na głos, to żal było wychodzić^^
"Plakat" z postaciami symbolizującymi jak w mordę strzelił polski fandom (ten z dużym napisem "GO!") był cudnej urody^^
Cieszę się, że w końcu kupiłam tylko Arigato, jest takie sobie, ale przynajmniej mają tam dużo cycków^^ A dla dobrych tekstów- uzupełniłam archiwalia Otaku. I tak niech pozostanie.
Miły tekst, Dżoł, ja też wierzę, że mogą się poprawić. Ale IMHO to nie jest tak, że nie szkodzą- brak możliwości przejrzenia, czyli kupowanie kota w worku, takiego kota, to jest pewna strata- kasy, nie mów, że nie.
[32] Re: Kyaa! #1 bis
Ozz [*.torun.mm.pl], 26.12.2008, 21:35:43, odpowiedź na #22, oceny: +0 -0
OzzAle po co mieliby sie poprawiać? Whats the fun in that?
[35] Re: Kyaa! #1 bis
SStefan [*.adsl.inetia.pl], 26.12.2008, 22:04:20, odpowiedź na #32, oceny: +0 -0
SStefanNoo, gdyby chcieli kontynuować wydawanie... Wiesz, Twoje czytanie z odpowiednią intonacją było morderczo zabawne, ale przy piątym numerze tego samego nawet najlepsze dowcipy erudytów lepszych niż Ty i Grisz już by mnie jedynie przerażały...
[23] Re: Kyaa! #1 bis
Yukimi [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 26.12.2008, 15:43:59, oceny: +0 -0
Powiem tak: macie rację w wielu aspektach, sama widzę wiele niedociągnięć.
Nie uważam się za strasznie dobrą recenzentkę, przyznaję, że to mój początek, ale jeśli ktoś nie szanuje twojej pracy, to coś jest źle... W "Kyaa" owszem, ukazał się mój artykuł, ale... No właśnie "ALE" jest dość spore. Co byście powiedzieli, gdyby ukazał się wasz "brudnopis", a nie wersja finalna? Ja byłam zdruzgotana... Tyle siedziałam nad poprawą własnego tekstu, szukałam dodatkowych informacji i co? Korekta istnieje tylko z nazwy, tak naprawdę ona nie istnieje! A te dwie wersje mojego artykułu różniły się znacznie poziomem, jak i ilością informacji... W dodatku jak, pytam się JAK można pomylić wersje? Ewidentnie widać, że korekta tego nie czyta i w dodatku wysyła co popadnie do druku...
Chyba zaczynam żałować, że w ogóle wysłałam mój artykuł... W ten sposób ani nie przyciągną klientów, ani też osób, które byłyby chętne pisać tam artykuły... Ja na razie straciłam cały zapał.
Jak widzicie nie tylko czytelnicy, ale sami współpracownicy (jeśli można to tak nazwać) "Kyaa" mają powody do niezadowolenia...
[29] Re: Kyaa! #1 bis
Akuska [*.toya.net.pl], 26.12.2008, 21:00:10, odpowiedź na #23, oceny: +0 -0
Witam w klubie ;) Też naskrobałam teksty do "Kyaa!" w odpowiedzi na prośbę ze strony redakcji. Artykuły przygotowałam, opatrzyłam uwagami i posłałam na wskazany adres e-mail z prośbą o odzew. Było to jakoś we wrześniu i do dziś nie dostałam odpowiedzi ;) Uznałam, że może cały projekt upadł, a tymczasem wchodzę na anime.com.pl i widzę, że "Kyaa!" jednak się ukazało ;) Będę musiała zakupić i sprawdzić czy w ogóle moje teksty opublikowano - a jeśli tak, to w jakiej formie ;) Szkoda trochę tych 9 zł, skoro nie ma za bardzo czego czytać (sądząc po opiniach w tym temacie), no ale... :D
[37] Re: Kyaa! #1 bis
Joe [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 26.12.2008, 22:25:50, odpowiedź na #29, oceny: +0 -0
JoeTwojej ksywki nie widziałem w stopce redakcyjnej ani w artykułach. To już w ogóle byłaby paranoja, gdyby autorzy nawet nie wiedzieli czy ich teksty zostały wydrukowane.
[41] Re: Kyaa! #1 bis
Grisznak [*.satfilm.net.pl], 26.12.2008, 23:29:35, odpowiedź na #37, oceny: +0 -0
GrisznakNa stronie internetowej jest mocno alternatywna lista redaktorów i współpracowników.
[43] Re: Kyaa! #1 bis
Joe [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 27.12.2008, 11:44:36, odpowiedź na #41, oceny: +0 -0
JoeMoże tam są wymienione osoby, które doszły po pierwszym numerze?
[42] Re: Kyaa! #1 bis
Akuska [*.toya.net.pl], 27.12.2008, 00:30:35, odpowiedź na #37, oceny: +0 -0
Rzecz w tym, że gdy kontaktowałam się z redakcją, poinformowano mnie o braku możliwości podpisywania tekstów xywkami ;) Domagano się imienia i nazwiska, co w sumie mnie nie zaskoczyło - pomyślałam wręcz, że może "Kyaa!" stawia na bardziej profesjonalne podejście do tematu ;) Widać, że się pomyliłam ;)

Brak informacji o tym, czy tekst poszedł do publikacji i w jakiej formie został zamieszczony, powalił mnie totalnie. Zdarzało mi się coś tam napisać dla różnych wydawnictw i odpowiedź zwrotna przychodziła zawsze... Normą jest "dopieszczanie" tekstu, zasadniczo artykuł przechodzi choćby kosmetyczne poprawki. Brak odzewu był dla mnie równoznaczny z porzuceniem projektu. A tu taki zonk ;D
[45] Re: Kyaa! #1 bis
Yukimi [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 27.12.2008, 14:05:46, odpowiedź na #42, oceny: +0 -0
Ja miałam możliwość wyboru, czy chcę, aby pod artykułem pojawiła się tylko mój nick, czy też razem z imieniem i nazwiskiem.

Dziwi mnie Twój problem, bo z tego co widzę w pierwszym numerze są osoby, które wymienione są właśnie tylko za pomocą nicków.
[49] Re: Kyaa! #1 bis
Akuska [*.toya.net.pl], 27.12.2008, 18:44:54, odpowiedź na #45, oceny: +0 -0
Dla mnie żaden problem, dziwi mnie za to pewien brak spójności ;) Zaczynam mieć wrażenie, że osoby reprezentujące wydawnictwo każdemu pisały co innego. Oh well ;)
[38] Re: Kyaa! #1 bis
Joe [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 26.12.2008, 22:30:45, odpowiedź na #23, oceny: +0 -0
JoeTak, w Twoim artykule korekta dała ciała po całości. W tekście zostały Twoje notatki. Ewidentnie ktoś to wrzucił bez czytania. Nie wiem na jakich zasadach oddałaś tekst do Kyaa! ale należy Ci się przynajmniej „przepraszam” od rednacza.
[44] Re: Kyaa! #1 bis
Yukimi [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 27.12.2008, 13:55:11, odpowiedź na #38, oceny: +0 -0
Najpierw został wysłany artykuł "testowy", czyli napisany pierwotnie bez żadnej korekty. Uzyskałam pewne wskazówki, jak powinnam go poprawić (zaznaczam, że to nie korekta mi przysłała te wskazówki, ale inna dobra duszyczka ;) ). Poprawiłam, dodałam więcej informacji, aby rozbudować całość. Poruszyłam więcej kwestii niż w pierwotnej wersji. Następnie wysłałam (gdzie nie było tych błędów, które pojawiły się w magazynie). Choć i tak to powinno przejść przez korektę. W każdym razie właśnie ta druga wersja nie ukazała się, a ta całkowicie pierwotna, która w zasadzie była tylko "próbką"... A żadnego przepraszam nie otrzymałam...
Gdy zobaczyłam swój artykuł, to miałam ochotę magazyn wyrzucić przez okno i bez bicia się przyznaję, że na razie żadnego innego artykułu nie przeczytałam. Jakoś nie miałam do tego nerwów.
Do formy sprzedawania tego pisma również mogłabym się przyczepić, ale to już inna bajka. Również cena moim zdaniem zdecydowanie jest wygórowana...
Jeszcze raz nawiąże do korekty. Jak wcześniej wspomniałam ona nie istnieje. Żadne błędy, przede wszystkim ortograficzne nie zostały sprawdzone, a przecież wystarczyłoby wrzucić tekst chociażby do Word'a lub innego programu obsługującego pisownie... Czy to tak dużo? Nie sądzę... W dodatku powinno się korektę zlecać osobom odpowiedzialnym i kompetentnym, a tu tego całkowicie brak...

A czy mogłabym skromnie poprosić kogoś, kto ma jakieś doświadczenie w pisaniu recenzji, aby ocenił mój artykuł? Rozumiem, że pismo ma wiele wad i jest ogólnie negatywna opinia, ale ja jako początkująca, chciałabym zasięgnąć opinii, czy w ogóle mój artykuł nadawał się do czytania? Może powinnam sobie dać spokój z pisaniem? Dlatego proszę jakieś dobre duszyczki o komentarz. Choć i tak nie do końca będzie dotyczył całej mojej pracy, bo jak można właściwie oceniać coś, co nie jest wykończone? Finalna wersja spokojnie znajduje się na moim komputerze i raczej już nigdy nie ujrzy światła dziennego, co mnie właśnie najbardziej boli, bo opinię o tej wersji, chciałabym usłyszeń, a raczej przeczytać, najbardziej...
[46] Re: Kyaa! #1 bis
Kolo_z_Wrocka [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 27.12.2008, 14:52:05, odpowiedź na #44, oceny: +0 -0
Kolo_z_WrockaWklej, pomożemy ;]
[47] Re: Kyaa! #1 bis
Yukimi [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 27.12.2008, 15:27:22, odpowiedź na #46, oceny: +0 -0
Mam tą wersję tutaj wkleić? W komentarzu? Chciałam zaznaczyć, że jest tego sporo. Ma 3 strony. No i nie za bardzo wiem, czy tak mogę, bo skoro pojawiło się to w magazynie... W sumie nie jest to samo, bo w wielu aspektach poprawione, ale czy to jest właściwe?
[48] Re: Kyaa! #1 bis
Joe [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 27.12.2008, 16:10:33, odpowiedź na #47, oceny: +0 -0
JoeA podpisywałaś jakąś umowę? Jeśli nie to masz wszelkie prawo rozporządzać własnym dziełem wedle własnego uznania.

Recenzję możesz wkleić w komentarzu, dać link do swojej strony/bloga, wrzucić plik na SendSpace.pl, co tylko zechcesz.
[25] Re: Kyaa! #1 bis
Yen [*.adsl.inetia.pl], 26.12.2008, 18:54:34, oceny: +0 -0
YenKtoś będzie na ecchi i zechce sprzedac jakis egz za pół ceny?
[26] Re: Kyaa! #1 bis
Grisznak [*.satfilm.net.pl], 26.12.2008, 19:36:10, odpowiedź na #25, oceny: +0 -0
GrisznakJeśli ktoś już kupił, to tak łatwo nie odda.
[33] Re: Kyaa! #1 bis
Ozz [*.torun.mm.pl], 26.12.2008, 21:37:45, odpowiedź na #25, oceny: +0 -0
OzzBa, gdybym wiedział że takie dobre, to bym sam kupił. Niedługo pewnie pojawią sie na allegro z trzykrotnym przebiciem
[28] Re: Kyaa! #1 bis
Froh [*.ssp.dialog.net.pl], 26.12.2008, 19:52:41, oceny: +0 -0
Joe - U Grammar Nazi.
No to teraz pismo nabiera kultowości.
[50] Re: Kyaa! #1 bis
Ryuji [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 27.12.2008, 18:56:50, oceny: +0 -0
RyujiPosiadam fanzinowe "Kyaa!" i muszę powiedzieć, że było bardzo.. kiepskie(?). A skoro obecne rózni się niewiele od poprzednika, to nie warto kupować.
[51] Re: Kyaa! #1 bis
dave the pusycat [*.eranet.pl], 27.12.2008, 22:12:55, odpowiedź na #50, oceny: +0 -0
dave the pusycatHej, to ja napisałem recenzje blicza i nodame cantabile. dziękuję za krytykę, która raczej jest mobilizująca. Po pirwsze: Nie ma potrzeby wyrywać zdań z kontekstu i nie mam zamiaru tłumaczyć użycia słowa "zaprojektowane" w odniesieniu do głebi charakteru postaci. Nie wiem skąd bierze się tyle literówek i błędów jeśli mój program wyłapał niemalże wszystkie uprzednio przed wysłaniem. Zaoferowałem swoją pomoc dla magazynu Kyaa po znalezieniu takiejże oferty na jakimś forum, co redakcja zaakceptowała. Nie zanczy to, że nie zauważam wad, ale nie zmienia też to faktu, że postaram się wspierać magazyn i pisać o wiele lepsze recenzję dzięki takimże krytykom. Otaku 1 też miało ciekawe początki,które zostały zaakceptowane, szczególnie z jakby pałeczką:) dlatego diabeł w Kyaa też może. Mam nadzieję, że magazyn będzie się dalej rozwijał, bo nie za dużo tego mamy na polskim rynku. Podobno drugi numer ma mieć więcej stron, a zaobserwowane przez fanów błędy będą skorygowane. Mam tylko nadzieję, że poprawi się korekta przysyłanych artykułów, a 2 numer będzie bardziej przystępny także dla fanów rozpoczynających przygodę z komiksem japońskim. Diabeł:) tkwi w szczegółach, dlatego poczekamy, zobaczymy.
[59] Re: Kyaa! #1 bis
biB [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 29.12.2008, 22:05:28, odpowiedź na #51, oceny: +0 -0
biBNie ma potrzeby wyrywać zdań z kontekstu i nie mam zamiaru tłumaczyć użycia słowa "zaprojektowane" w odniesieniu do głebi charakteru postaci
1) Lol, 2) Przeczytaj jeszcze raz to "wyrwane z kontekstu zdanie" i przemyśl, czy aby na pewno wszystko w nim jest ok ;)
[64] Re: Kyaa! #1 bis
dave the pusycat [*.eranet.pl], 19.01.2009, 19:22:42, odpowiedź na #59, oceny: +0 -0
dave the pusycatMasło maślane wiem, ale czy tego dobra korekta nie powinna wyłapać? Takie powtórzenie nazywamy pleonasmem bodajże, tyle że w tym kontekście nie ma najmniejszego sensu:)
[52] Re: Kyaa! #1 bis
Tassadar [*.adsl.inetia.pl], 28.12.2008, 11:14:12, oceny: +0 -0
TassadarHmmm... powiem tak - napisałem tekst do pierwszego numeru "Kyaa!", ponieważ takową opcje mi zaoferowano. Nie wiem na ile ta recenzja jest lepsza/gorsza od tych które zazwyczaj udaje mi się stworzyć, tym niemniej mam nadzieję, że akurat mój tekst, mimo zdecydowanie pochwalnego wobec "Black Lagoon" tonu nie jest przerażający i ci, który go czytali nie padli na zawał.

Co do korekty, a raczej jej braku, to zgodzić się niestety muszę, bo błędy ortograficzne w piśmie znalazłem i co ważniejsze takie, które korekt Worda jest w stanie wyłapać. Takie wpadki nie powinny się zdarzać. Sam zostałem przy wysyłaniu tekstu poinformowany, że korekta zajmie się interpunkcją i podobnymi kwestiami, sam mam jedynie zadbać o merytoryczną stronę tekstu. Mistrzem interpunkcji niestety nie jestem, ale tyle ile w mojej mocy uczyniłem, resztę pozostawiając korekcie. Cóż, może powinienem przedtem niezależnego fachowca sam poprosić o sprawdzenie?

Napisałem już kolejny tekst do następnego numeru. Czy się tam znajdzie jeszcze nie wiem, ale mam nadzieję, że jeśli tak, to będzie lepszy od poprzedniego. Zresztą jak i samo pismo. Jako luźny współpracownik nie mam pojęcia jak przebiega proces decyzyjny i wytwórczy magazynu, jednak mam nadzieję, że zdolność uczenia się na błędach w kolejnej odsłonie zostanie udowodniona. Nie oszukujmy się - nikt nie chce pisać tekstów do magazynu o wątpliwej renomie, dlatego mam nadzieję, że "Kyaa!" wyjdzie na prostą.

Byłbym też swoją drogą wdzięczny za opinie na temat mojej skromnej recenzji. Zależy mi na Waszym zdaniu, opiniach i wnioskach.
[53] Re: Kyaa! #1 bis
manat luvr [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 28.12.2008, 14:19:08, odpowiedź na #52, oceny: +0 -0
masz manata na awatarze
[54] Re: Kyaa! #1 bis
dave the pusycat [*.eranet.pl], 28.12.2008, 14:59:57, odpowiedź na #53, oceny: +0 -0
dave the pusycatTassadar całkowicie się z tobą zgadzam i jeszcze raz powtarzam, że mam nadzieję na poprawę warunków bytowych magazynu jak i samego pisma. Napisałem już kolejny artykuł do 2 numeru, przeczytałem 2 razy, poprawiłem błędy i gorąco proszę o lepszą korektę w kolejnym numerze. Ufam także, iż teksty będą coraz lepsze, a krytyka pozwoli się mi jak i innym recenzentom swobodnie rozwijać. Jeszcze raz proszę tylko o korektę i poprawę błędów z numeru 1.
[56] Re: Kyaa! #1 bis
Tassadar [*.adsl.inetia.pl], 28.12.2008, 17:57:12, odpowiedź na #53, oceny: +0 -0
TassadarTakie mam jak manaty podejście do życia :P
[55] Re: Kyaa! #1 bis
Yukimi [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 28.12.2008, 16:17:37, oceny: +0 -0
CHCIAŁAM NAPISAĆ SPROSTOWANIE!!!
W tym miejscu chciałam przeprosić, w szczególności wszystkich tych, których dotknęło moje pisanie na temat Kyaa. Byłam trochę wzburzona, ale teraz wiem, że nie powinnam tak atakować. Działanie pod wpływem emocji jest złe.

Ja daję Kyaa kredyt zaufania. Rozumiem, to był ich pierwszy numer i sądzę, że każde słowa krytyki będą wzięte pod uwagę. Nadal będę je kupować, nie należy nikogo zbyt szybko skreślać. Wierzę, że z każdym następnym numerem będzie lepiej.

Was też proszę o wyrozumiałość. Tworzenie nowego magazynu nie jest łatwe, wymaga wiele pracy.

Dajmy sobie i innym szansę!
[57] Re: Kyaa! #1 bis
Niko [*.e-wro.net.pl], 28.12.2008, 22:05:47, odpowiedź na #55, oceny: +0 -0
Wiem, że nie jest łatwe i że zawsze są błędy...ale jednak...pismo nie-dla-mnie ... Myślałam, że zrobią coś całkiem nowego, a zmienili tylko trochę stare Kyaa...--_-- Mogliby chociaż normalny plakat dać...
[58] Re: Kyaa! #1 bis
dave the pusycat [*.eranet.pl], 29.12.2008, 10:30:51, odpowiedź na #57, oceny: +0 -0
dave the pusycatMogę o to poprosić, ale nie wiem, co z tego wyjdzie?
[60] Re: Kyaa! #1 bis
ElNinio [*.chello.pl], 30.12.2008, 21:22:35, odpowiedź na #55, oceny: +0 -0
@Yukimi a za co Ty przepraszasz? Komentarz Twój jak najbardziej poprawny do zaistniałej sytuacji jak i uzasadniający ogólną krytykę korekty Kyaa!.

Numer przeczytałem i w pełni się zawiodłem. Chciałbym podkreślić, że NIC mi się w nim nie spodobało

Znając prezesa byłego klubu AS i ogólny zapał jaki towarzyszył fanzinowi niezmiernie się dziwie jak można było tak chaotycznie wydać magazyn. Wypisz wymaluj przypomina mi się strona klubu AS, którą zaopiekowałem się pod koniec jego istnienia - brak serca w tym co się robi... inaczej trzeba być profesjonalistą w tym co się robi i wtedy tego brakowało.

I tegoż serca oraz konstruktywnego wyciągnięcia wniosków nowym redaktorom/wydawcy życzę.

Pozdrawiam
[63] Re: Kyaa! #1 bis
Gargu [*.154.246.94.artcom.pl], 06.01.2009, 00:41:50, oceny: +0 -0
GarguWiecie co mi to przypomina z okladki? Ten magazyn Science-Fiction (stare numery).
Powered by WashuOS