Niusy Teksty Galerie Plikownia |
Funekai 2008 okiem JiHadJiHad In minus, czyli co powinno się poprawić za rok- Widać było, że dużo było przygotowywane na kolanie zaraz przed konwentem. Mimo, iż początkowe przygotowania ruszyły ok. rok temu... - Wspominane już wcześniej chamstwo orgowstwa. Pomiatanie helpem. Przyjmowanie dobrych rad jako ataki na grupę i obrazę majestatu. - Olewanie oferowanej pomocy. Mam nadzieję, że po konwencie Sparta nauczy się, że sprzętu i chętnych do pomocy „murzynków” NIGDY nie jest za wiele. - Dość... ee... dziwna ochrona. O ile sama Lina jest osobą w porządku, to jednak uparła się, że zostanie samozwańczą szefową ochrony. Na konwencie nie dzieją się jakieś masakry, żeby ochrona musiała chodzić z bokenami. Ok, przeszkolone osoby w ochronie to super nabytek, ale niech bokeny czekają zabunkrowane do akcji ew. autochtonów, bo jak żyję, nie widziałam, żeby trzeba było sobie budować szacunek u konwentowiczów przez noszenie kija. Raczej wywołuje to uśmiech politowania niż jakikolwiek respekt. Nie wiem, kiedy ludzie zrozumieją, że ochroniarz ma się nie wyróżniać jakoś wybitnie, ma po prostu być. I starcza. Poza tym darcie się na ludzi też nie jest wyjściem. DeHa wspomniała wcześniej o mnie na DOJIconie 7. Owszem, darłam się, poza tym miałam yankowy megafon, ale kolejka była nieporównywalna do tej z Funekai. - Brak szacunku dla ludzkiego organizmu i kretyńskie wymówki. Czyli z serii: „A ja nie spałam już tydzień i też jestem strasznie zmęczona, więc mnie nie wku****!” Brak snu powoduje zmęczenie, otępienie, rozkojarzenie, człowiek popełnia błędy i jest ogólnie 10 razy mniej wydajny, niż mu się wydaje... Więc zamiast narzekać, że nie spaliście tyle czy tyle.... To było spać. Ludzkie zmęczenie owszem, jest powodem rozdrażnienia, mniejszej odporności na upierdliwość etc. ale nie usprawiedliwia nieszanowania cudzego prawa do odpoczynku. Świetnie, że main org nie spał już tydzień, ale mój organizm nie wyrobi tyle. Nie spanie i przemęczanie własnego organizmu jest WYBOREM świadomym danej osoby, która nie umie sobie rozplanować roboty tak, żeby znaleźć choćby te 3 godzinki na dobę na regenerację. Wiadomo, że nie jest to to samo co pełny sen, ale wystarczająco ładuje baterię. Nie chcieliście spać, to nie śpijcie se, ale nie uważajcie, że każdy tak może. Ja tak robiłam parę lat temu, że potrafiłam się zajechać na konwencie, ale to już nie te lata. Wystarczająco mnie to wtedy nadwyrężyło, teraz mam za swoje. Skoro szanowna pani Szefowa była taka zalatana że nie mogła zasnąć tydzień, bo jej nie pozwolono rzekomo, bo „se beze mnie nie poradzą”, to znaczy, że team jest do bani. - Niekonsekwencja w egzekwowaniu regulaminu. Było wielkie halo z (za przeproszeniem) wypieprzaniem ludzi z conplace o 14. Oto dowód, że jak byk w informatorze widniało 16:00: skan informatora. Tak, wiem, że każdy ma ten informator w domu, ale żeby nie było, daję skan. - Święte przekonanie o własnej wspaniałości. Poniekąd miało ono podstawy, poniekąd nie. Przed konwentem ludzie oferowali pomoc, została ona odrzucona i uzasadniono to tekstami typu „Już mamy wszystko, dzięki”. Na co dzień przed konwentem choćby telefon do AvantaRa: „Wiesz, weź jednak te konsole”. I to podobno nie był jedyny przypadek, po prostu tego byłam akurat świadkiem. Na szczęście ludzie są pełni zrozumienia i chętnie pomagają... Reactor, AvantaR, TEcHNO — pełen szacunek za sprzętówkę. NIGDY nie jest za dużo sprzętu. NIGDY. - Wydawanie kasy na pierdoły. Rozumiem, że konwent się zwrócił, że już z samych przedpłat mogliście sobie ustawiać domki z banknotów, aczkolwiek moim skromnym zdaniem można było z palcem w nosie oszczędzić połowę wydanej kasy. Nie chodzi mi o to, że wyłazi moje krakowskie skąpstwo, tylko czysta ekonomia. Taki np. Alqua stara się robić DOJIcony w miarę po kosztach, choćby mógł naprawdę wiele. Pula konwentowa idzie na kolejny rok i tak edycja w edycję. Dlatego na przykład na nagrody na DOJI nie można narzekać ;). - Identyfikatory. Wiem, że to był duży plusik, ale jednocześnie minus. Przyznam osobiście, iż był to też zbyteczny wydatek, wstążki dałyby też radę, byłyby wiele tańsze i co najważniejsze łatwiej by było odróżniać jedno od dwudniowych konwentowiczów (i o to mi się głównie rozchodzi). Coraz częstszą praktyką na konwentach są też różne identy dla userów jedno i dwudniowych. Skoro grafik było od cholery i budżet na bank na to pozwolił to dlaczego ich nie było? - Program. Nie o sam program mi chodzi, tylko o to, iż nie był dostępny w sumie do czasu wejścia na konwent. Wiem, że dużo osób olewa program, aczkolwiek fajnie jest przed wyjazdem mieć jakiś wgląd do rozkładu jazdy, co by sobie jakoś obecność zaplanować. Nie jest to jakiś straszny mankament, ale jednak szkoda, gdyż nie każdy lubi niespodzianki. - Niezorganizowanie i brak podziału obowiązków. Od wszystkiego ma być org. Dlaczego w nocy nie było konwentowego barku? „Bo nikt nie miał czasu...” Orgowie od krojenia sera i szyneczki i polewania keczupem powinni być przydzieleni z góry już dawno przed konem, a nie dopiero na nim. To samo — nie dziwota, że ludzie nie wyrabiali nerwowo/psychicznie/fizycznie. Wzięcie na siebie po kilkanaście godzin atrakcji było istnym samobójstwem. Na jedną osobę powinny przypadać 3-5 godzin paneli/konkursów etc. Main org powinien być wzywany w ostateczności, a nie co 5 minut. Ludzie powinni wiedzieć, co mają robić. Jak nie wiedzą, dać im listę obowiązków na karteczce. Przykleić na czoło i kopnąć w cztery litery. Dodaj do: Zobacz takżePowiązane tematy: Funekai. Nasze publikacje:
Z tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. Ocena
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. 9,67/10 (6 głosów)KomentarzeIlość komentarzy: 26 dodaj [1] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
Had [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 16.08.2008, 00:19:48, oceny: +0 -0 Jezus, zapomniałam jednego "chuja" wykasować w pierwszym podpunkcie, niech to ktoś zamieni na jakąś "cholerę" czy coś, błagam, bo wiocha :P Odpowiedz [3] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
[4] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
[19] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
[2] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
[5] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
Jedno mnie zastanawia - jak mozna tyle stron wypisac, nie piszac w ogole o programie konwentu o_O"? Ja wiem, ze konwenty to duza doza socjalu, ale jedno (w teorii przynajmniej) to spotkania, w ktorych jest jakis program. I na ocenie tego programu powinno sie najpierw skupic, a dopiero pozniej na tym czy palarnia byla fajna i czy orgowie byli chamscy. Albo przynajmniej sprawiac wrazenie, ze konwent jako taki recenzenta interesuje :P Jak juz kiedys pisalem - z wieloma punktami sie zgadzam, z kilkoma nie. Zastanowmy sie jednak co to sa konwenty i czy oceniamy to jak sie bawilismy ze znajomymi, czy moze to jak organizatorzy przygotowali impreze. Ale to takie moje wieczorne narzekanie ;) [6] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
[11] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
[7] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
A już się bałam, że ten (niegdysiejszy) koment popadł w niepamięć. Ale nie- i bardzo dobrze :) [8] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
Ła! Świetne! Moim zdanie włąśnie tak powinny wyglądać relacje z konwentów. Atrakcje, prócz Cosplayu, innych większych i tych prowadzonych przez orgów powinny być pominięte bo nie dotyczą bezpośrednio samego konwentu. Wszak prowadzą je osoby z zewnątrz. Pmijane powinny być też niektóre rzeczy niezależne od orgów takie jak: - pogoda - pada deszczyk? powinni stać i czekać do 10 racja. Później na acepie i tak zostali by zjechani za to ale co tam :P - malo sleepów - że niektóre sale był zamknięte? Pewnie nei dostali od szkoły bo jakis dyrcio tak postanowił i nawet masaż tajsko-erotyczny go nie przekonał. Cóż... może lepiej ustanowić limit na 200 osób by wszyscy łatwo znaleźli miejsce? Czy tak czy inaczej zostanie się zjechanym na "jakimś" (no jakim? ^^) serwisie, dlatego jest to moim zdaniem kolejny niemiarodajny czynnik. tak wymieniać jeszcze troszkę można :) od powyższych są oczywiście wyjątki ale piszę trochę ogólnikowo. A tak wysmarowany tekst o konwencie bardzo przyjemnie mi sie to czytało. Dzięki Had! [9] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
[10] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
[12] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
Co do wielkiej burzności na temat ludzi pierwszego dnia o 7 rano. Wybacz ,ale po 8 godzinnej jeździe nie usmiechało nam się jeszcze 3 godziny stać przed budynkiem, dziekujemy zescie nas wpuscili i troche zrozumienia takze prosze xD" [13] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
[15] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
Ale ja nie was opierdalam, tylko orgów za niekonsekwencję w egzekwowaniu regulaminu, w was wierzę, że i tak byście coś wymyślili... ;) Drugą sprawą jest, że spoko wpuszczenie jednej grupy wcześniej, bo długo jechali etc. ale bardziej chodzi mi o to, że zaraz po was zaczęto regularnie wpuszczać ludzi i prawie dwie godziny za wcześnie. [16] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
[18] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
[22] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
[23] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
[14] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
Bardzo dobrze napisane i zgadzam się z większością słów. Zawsze są plusy i minusy, sztuką jest je wyciągnąć. Co do wpuszczania o 7:00 to też nie wiem po co Cię budzili bo ludzi nie było aż tak wielu. Co prawda znalazły byśmy sobie zajęcie do tej 10:00, ale po 7 godzinach jazdy całą noc już nie miałyśmy na nic ochoty i nie jest nasza winą to, że mieszkamy tak cholernie niefortunnie, że wszędzie mamy daleko. Na dodatek nie rozumiałam bezproblemowego wpuszczania ludzi dzień wcześniej i nagle 10:00 w dzień imprezy, ale jednak nas wpuszczono i nie mogę za to nie być wdzięczna. [17] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
Nas tez wpuszczono jak przyjechalismy, co bylo zbawieniem po podrozy z przesiadka z 3city i w obliczu deszczu :). Ale rozumiem tez bol Had. Kiedy mnie sie budzi za wczesnie, tez mam tendencje do zabijania... Recenzja trafna, choc w paru punktach mam odmienne zdanie :). Zapisanie wszystkiego w podpunktach i uszeregowanie na pozytywy, negatywy i podsumowanie zdecydowanie zwieksza przejrzystosc tekstu i przyspiesza jego przyswajanie (przeze mnie przynajmniej xD). [24] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
[20] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
Wolałabym uncensored version ;3 [21] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
[25] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
Wystarczyło poszukać komentarza pod zapowiedzią w kalendarzu: PROSIĘ BARDZO. Ot po prostu mniej kurew i innych chujów w powyższym w porównaniu do pierwotnej wersji ;). [26] Re: Funekai 2008 okiem JiHad
Hah, oryginał fajniejszy, dzięki wielkie :) Co do tego, że program nie był dostępny przed konem to coś mi nie pasuje. Jeszcze pamiętam, że żałowałem, że na Funekaju się nie pojawię, bo miało mnie ominąć sporo fajnych atrakcji, które były wypisane na stronie. Chyba, że chodzi ci o rozkład godzinowy, ale akurat dla mnie najlepszym sposobem na rozplanowanie konu jest przycupnięcie gdzieś i pozaznaczanie sobie kolejnych atrakcji w tabelce, żeby było miło i przejrzyście :P | Użytkownik Szukacz Radio Gorące teksty | ||||||||||